Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Malamala-podpisuje się całym sercem pod wypowiedziami dziewczyn, idź po pomoc do szpitala, na pewno Cie nie zostawią, Twój stan jest za poważny!Ustawią Ci leki i na spokojnie przemyślisz wszystko jeszcze raz, ratuj siebie dla samej siebie , dzieci, męża i dla maleństwa z którego się na początku tak cieszyłaś że będzie...Nie słuchaj matki...widać że wcale Cie nie wspiera:(Masz dwójkę dzieci które Cię potrzebują, trzecie w drodze, walcz o siebie!o swoje zdrowie by mieć siłę.Zgłoś się po pomoc.Trzymaj się kobieto, jesteśmy z Tobą!

Odnośnik do komentarza

Malamala, a czemu trzymasz sie zdania ze sa tylko jedne leki które moga ci pomóc? Jest wiele leków, słabszych i mocniejszych, dużo kobiet bierze, nie sugeruj sie jednym lekiem i wypowiedzia ginekologa, musisz ustalic leczenie z psychiatra i to jak najszybciej. Jutro pędz do psychiatry albo najlepiej na izbe przyjec do szpitala. Trzymamy kciuki.

Odnośnik do komentarza
Gość wanda73GG6790432

Malamala, lekarz ci chyba nie wytlumaczyl w jaki sposob szkodzą leki. po pierwsze sa leki teratogenne, czyli takie ktore uszkadzają dziecko i po drugie sa takie, ktore uzależniaja ciebie,te drugie,jezeli nie sa jednoczesnie teratogenne mozna brać, a potem powoli odstawiac,jest to mniejsze zlo, nie wierz lekarzowi tak na slepo, on najwyrazniej idzie na latwiznę, dobry lekarz bedzie leczyl ciebie, nie zabijajac dziecka, ten najprawdopodobniejk taki nie jest. jezeli nie masz mozliwosci innego lekarza idz do szpitala, musisz teraz obronic swoje dziecko inaczej nigdy sobie tego nie wybaczysz.twoja mama cię nie wspiera, trudno, wyobraz sobie,ze masz ukochaną córke i ona chce zrobić to co, ty teraz, poradz jej, żeby byla silna,żeby walczyla , a potem to wykonaj,jezeli teraz się nie poddasz, wyjdziesz z tego, jezeli się poddasz, z syndromem poaborcyjnym zycie moze być piekłem.na zawsze, tego nie da się odwrócić.to przeczytalam o xanaxie;korzyści wynikające ze stosowania leku w tym stanie mogą przewyższać potencjalne straty), wiec jest dopuszczalny, to samo piszą o fluanxolu, który bralam od poczatku moich dwoch ciaz, i starsza corka wlasnie dziś napisala kangurka, na maksa, wiec nie jest zle, a mlodszy ma 14 miesiecy i tez radzi sobie w zyciu na swoj sposob, wiec w razie czego ten xanax nie jest taki zły, lepszy niz aborcja.trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Malamala - zgadzam się z Wandą i Renetą - wal do lekarza, dobierze Ci odpowiednie leki nie szkodzące dziecku - przecież jest ich cała masa - niektóre są na tyle dobrze przebadane, że można je bez problemu stosować w ciąży, najważniejsze, żebyś była pod STAŁĄ opieką DOBREGO lekarza a nie jakiegoś konowała , zobaczysz, że wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość malamala

Dziewczyny ja wam dziekuje z calego serca. nikt mnie nie rozumie poza wami. dzis dalej bylo koszmarnie ale wzielam neuroleptyk i xanax i jest w porzadku. tylko ze ja nie moge brac tych lekow w ciazy bo dziecko bedzie chore, juz mysle ze po nim, dodatkowo bralam hydroxyzyne wczoraj i dzis 2 razy. dziewczyny z tej ciazy nic nie bedzie dziecko juz prawdopodobnie ma wady. gdyby mnie chwycilo po 12 tygodniu to pol biedy a teraz kiedy ksztaltuja sie wszystkie narzady to moze byc dramat, gin powiedzial ze dziecko moze miec rozszczep kregoslupa po tych lekach i inne grozne zmiany. dzis zauwazylam tez rozowy sluz z krwia chyba poronie. to co sie teraz dzieje to najgorszy dramat w moim zyciu. nienawidze tej choroby nienawidze siebie mysle o samobojstwie. ginekolog powiedzial ze jak sie poloze do szpitala to leki faktycznie ustawia ale o ciazy moge zapomniec. nic tylko isc sie powiesic

Odnośnik do komentarza

U mnie nadal ni jak tzn. gorzej, niż lepiej...nie wiem za dużo się tego nazbierało i wszystko we mnie puszcza...nerwy uderzają:( naprawde ciągle coś wkółko tylko z deszczu pod rynne...nie kapuje...nie dosc, ze psychicznie sie mecze, to jeszcze nic po mojej myśli...poprostu jakby wszystko sie ustawiało przeciwko...az straciłam zapał dla kupowania dla bejbuska:( czekam na odrobine słonka, zarówno w życiu, jak i psychice...wszystko naprawde sie odbija na psychice...bo znowu mam leki i jazdy nie z tego swiata...a tu jednak tyle czasu,a ja sie ino modle, zeby nie było gorzej... 31 tydzien, a ja poza ubrankami, paroma drobiazgami i łóżkiem nic nie mam....i wygląda na to, a raczej to jest pewne, ze raczej po porodzie nie wróce do domu, tylko do rodziców...bo ciągle stoimi w miejscu z remontem...w poniedziałek ostatnie formalności...a potem czekanie na kase i bedzie kwiecien...Dziewczyny czy Was też już tak boli miednica, bo mi ostatnio już daje sie we znaki... Akolty własnie to jest najgorsze, dlatego chciałabym miec cała wyprawke zamknieta do 35 tc, bo potem to już raczej wogóle nie bede w stanie chodzić...teraz już mam problem...powiedz w którym tygodniu Ty jestes?? malamala ja to co uważam to Ci napisałam na gadu...wiem jedno bedziesz tego załować do konca zycia...Uwierz ja to co przeszłam i przechodze to koszmar...moj stan w grudniu i styczniu psychicznym porazka, potem szpital jeszcze gorzej, teraz tone leków i każdy dzien walki o dziecko...mam różne myśli i jazdy w ciagu dnia...nie raz wyje jak głupia i mam ochote wyskoczyć przez okno...ale dla mnie zawsze szpital stanowił alternatywe...jak było ze mna bardzo źle to nawet dzwonilam i błagałam meza zeby mnie do niego zawiózł...wiec zgadzam sie z dziewczynami i na Twoim miejscu zgłosiłabym sie do szpitala...Dla mnie Twoj psychiatra pozostawia wiele do zyczenia...raz własnie, ze stwierdził, ze to leki sprawiły dwie kreski, a dwa że nie próbuje Ci przedstawić alternatywy...trzy, że we wszytskkim doszukuje sie nerwicy, a nie hormonów...dla mnie przepraszam, ale jakis konował i zmieniłabym go z pewnościa...Ja jak było ze mną fatalnie odiwedziłam 4 różnych lekarzy... Kasiu Ty tez sie dzielnie trzymaj:* Ja tez mam rózne jazdy...wpadam w histerie, a z moim to sie kłóce praktycznie codziennie...ostatnio etap i hormony osiagaja chyba szczyty...Ja biore poki co do konca miesiaca 1/2 paxtinu...i Pietruszka tez brała paxtin...jakby co 1112024, jakbys chciała pogadac:) jestem czesto, ale na niewidocznym:) trzymajcie sie dziewczyny:)

Odnośnik do komentarza

Co u was dziewczyny? u mnie pada deszcz i jest tak ponuro:( w dodatku zaczyna mi się ból głowy, czyli czeka mnie Apap, nie cierpię brać tego leku, pewnie znowu bede zwlekac do najgorszego bólu. Byłam dziś u nowej psychiatry na konsultacji (to miała być psycholog psychoterpeuta), miła babka, powiedziała ze poród jest do przeżycia i ze nie bede miec zadnego lęku, bo będę zajeta tym co bedzie sie dzialo i oczekiwamiem na narodziny, ze zadna depresja poporodowa mi nie grozi, bo jestem zbyt przejeta tym wszystkim i mój mózg sie tak łatwo nie podda. No i kazała mi iść na pychoterapię, do psychologa, zeby nauczyc sie zyc z nerwicą na codzień. Miałam nadzieje ze to ona prowadzi takie terapie, ale okazało sie ze już nie. Musze kogoś znazleźć, ale boję sie tak w ciemno bez polecenia. A czy wy chodziłyście do psychologa? Chyba ty Abinka chodzisz prawda? Czy to jest prywatnie czy na NFZ? Jak prywatnie to ile to kosztuje i jak czesto trzeba sie spotykać? Malamala, mi sie wydaje ze nic by sie dziecku nie stało po lekach, na pewno nie po hydroxyzynie, moze ten xanax to gorszy, ale przeciez mogłabys go nie brac i dostac jakis inny bezpieczniejszy, chyba ze poronisz, bo takie przezycia i nerwy to nic dobrego dla organizmu który miałby ciążę utrzymać. ta twoja ginekolog to tak troche prosto z mostu wali i zbytnio nie martwi sie twoim zdrowiem chyba, niektórzy gin sa tacy antylekowi całkowicie, temu moze tak mówi. Mój gin nigdy by mnie tak nie nastraszyl, tylko szukal innych rozwiazań/leków zeby pomóc, a nie pozostawic samej sobie w chorobie. Poza tym to psychiatra ma tu decydujący glos, nie gin. Nie bierz tego xanaxu i idz do psychiatry. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza
Gość Abinka83

Renetka ja chodzę na psychoterapię prywatnie, raz na tydzień, płacę jak narazie 70 zł za wizytę, to już 5 miesiąc jak chodzę i daje mi to jakieś poczucie bezpieczeństwa, ale od września mam zamiar chodzić co 2 tyg jeśli będzie to możliwe bo moja mała idzie do przedszkola i raczej nie będzie mnie stać na to by chodzić do psychologa co tydzień, wiesz co ja chodzę do terapeutki z nadzieją że uda mi się z nerwicy wyleczyć a nie po to by się nauczyć z nią żyć, ale teraz już sama nie wiem czy z nerwicy da się całkowicie wyjść, chcę wierzyć że jednak jest to możliwe.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za info Abinka:) Pewnie ze z nerwicy da sie wyleczyć, przykładem jest chociazby nasza pani Jadwiga. Tylko dzisiaj mi ta lekarz tłumaczyła, ze lęki zawsze towarzyszą czlowiekowi, każdemu, tylko chorzy na nerwice nie potrafia sie z nimi oswoic i to prowadzi do ataków paniki i innych objawów nerwicowych. Jak sie czlowiec oswoi z lekami to będa ona coraz słabsze, a mózg nie będzie już tak wariował z ich powodu i powróci do *normalności*, a to pewnie oznacza wyleczenie z nerwicy. Nie wiem na ile to mozliwe, ale próbować trzeba wszystkiego. Teraz tylko znaleźć jakiegoś kompetentnego psychologa. Pozdrawiam! Juanita, ja właśnie przeżyłam taki niezły ból głowy, jaki ty ostatnio miałaś:/ czekałam z wzięciem Apapu do najgorszego bólu (a wiem ze to błąd), a jak wzięłam to leżałam już nieprzytomna z bólu w poprzek łóżka aż zasnęłam. Teraz odpuściło (choc nie do konca), ale jest mi tak słabo, brak powietrza, sił, ze znowu nie nawidze tego apapu, ale jak bez tego przezyc taki ból głowy to tez nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, ja dzis po wizycie u ginekologa, z Małym w porządku, rośnie, leki mam brać, ten Ursopal ustawił mi trochę wątrobę ale co tydzień musze się kłuć i robić wyniki- ale to nic zrobię wszystko by tylko do szpitala nie iść!Od paru dni nie mam nerwów nocnych...budzę się ale raczej zaraz zasypiam, oby tak zostało!Martwię się już porodem ale dziś porozmawiałam z położną i mnie trochę uspokoiła i powiedziala że nie mam chodzić na szkołe rodzenia w 9 miesiącu...powiedziała też co mam zabrać do szpitala i że mam sie nie denerwowac bo położne mi wszystko powiedzą jak karmić i opiekowac sie dzieckiem...oby! Anusiak- jestem w 35 tg, dziś zaczęłam. Lekarz mi dzis zrobił usg kości miednicy żeby zobaczyc czy nie doszło do rozejścia spojenia łonowego, jest ok, boli od tego że już mały w dół sie uklada, boli też od za długiego siedzenia na twardym i od za długiego leżenia...i od chodzenia , podobno tak jest. Dziewczyny pozdrawiam Was i udanej nocy!

Odnośnik do komentarza

Witaj Yamayka, my tutaj raczej wszystkie w ciąży, ale oczywiście jesteś jak najbardziej mile widziana, zapewne starasz się o dziecko? Poczytaj sobie wcześniejsze wypowiedzi, to zobaczysz o czym tu przewaznie rozmawiamy. Na tym forum jest tez wątek *nerwica lękowa* oraz *luźne rozmowy o nerwicy...*, może tam też znajdziesz coś dla siebie, wejdź na forum.kadiolo.pl na Nerwicę i przejrzyj se wątki, możliwe ze jest i taki dla starających sie o dziecko, ale się nie spotkałam. Odzywaj się. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Abinka83

Malamala to super!!! mam nadzieję że już lepiej się czujesz, musisz wierzyć że będzie dobrze, każda z nas miała jakiś gorszy etap ciąży, ja tak jak Ty miałam go na samym początku, ale przetrwałam najgorsze i wierzę że Ty też dasz radę:) Akolty fajnie że to już 35 tc, ja też już bym tak chciała bo mi jeszcze do czerwca daleko a już się denerwuję jak to będzie, mnie już też wszystko boli, nie wiem jak spać by było wygodnie, o siedzeniu nie ma mowy bo ciężko mi się wtedy oddycha no i niewygodnie, nie umiem też wystać dłuższej chwili bo wtedy kręgosłup doskwiera, także trzeba to przecierpieć. Renetka daj znać jak już będziesz wybierac się na terapie, ja chodzę na psychodynamiczną, niestety jest długotrwała i nie daje natychmiastowych efektów ale myślę że to wszystko zależy od pacjenta, ja bynajmniej mam wrażenie że jeszcze długo pochodzę bo jakoś nie umiem jeszcze całkowicie się otworzyć, kwestia czasu. Piszcie dziewczyny co tam u Was i jak się dziś czujecie??

Odnośnik do komentarza

Hej. U mnie ciężko niestety, z tym bólem głowy, teraz chwilowo odżyłam, ale co ja się miałam od wczoraj:(( Po Apapie ból nie ustąpił, w nocy brałam drugi, nie szło tego wytrzymać, a o 8 rano znowu wróciło, szok, ale już tylko wzięłam no-spę bo to na migreny czasem pomaga i o dziwo ulżyło, zeby potem w południe powrócić:((, więc następna no-spa i tak cały dzień boli nieboli. Do tego mdli mnie niesamowicie po tych Apapach, słabo jak cholera, tracę nadzieje że to wogóle przejdzie:( A mielismy pojechać do hurtowni wózki pooglądać i może parę rzeczy kupić. I znowu nie wyszło. Modle się zeby tylko ból przeszedł i nie rozpętał się na nowo, bo nie wytrzymam tego, a Apapu nie przełknę. Trzymajcie kciuki. Malamala, bardzo się cieszę i gratuluję ci ze się nie poddałaś. To wszystko naprawdę jest do przeżycia, tylko czasami jest zbyt ciężko i wtedy sami nie wierzymy we własne siły. Tylko nie martw się ze coś się twemu dziecku stało od leków, bo napewno nie. Ono jest odporniejsze i silniejsze niz ci się wydaje:) Abinka, tak bym chciała trafić na jakąś kompetentna psycholożke, bo do faceta to nie bardzo mi sie chce. I też myślę o takiej długotrwalej psychoterapii, jak ty masz, bo wiem ze jakaś krótka i częsta to nic mi nie da, mam tyle spraw z przeszłosci w glowie, tyle trosk, obaw, ale tez złości i żalów, ze tego nie da się od tak w dwa miesiące. Dam znać jak coś zacznę. A u nas 30 tc się zaczął prawda? Twój synuś też się tak przepycha? Mój teraz rozpycha sie na wszystkie strony, a wczoraj tak się ulożył ze miałam *guza* z jednej strony brzucha, to chyba były plecy, bo jak mój mąż przyłożyl ucho to usłyszał jego serduszko, szok:)

Odnośnik do komentarza

Akolty, a przeszło ci te swedzenie i wysypka? To super że wyniki masz lepsze, wszystko na dobrej drodze:) i już 35tc, super. Dużo rzeczy ci jeszcze brakuje dla dziecka? W sumie jeszcze masz trochę czasu, akurat zebrac wszystko do kupy. Też bym juz chciala, ale ja jeszcze nie mam nic, wiec z drugiej strony dobrze ze dopiero 30tc. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość wanda73GG6790432

Malamala bedzie dobrze,dziecko na pewno urodzi się zdrowe, nawet narkomanki rodzą zdrowe dzieci, a tutaj na forum sa dziewczyny jakbyś zajrzala do wczesniejszych wpisow, które braly rozne leki od poczatku ciazy i dzieciaki mają,ze hej, bedzie dobrze.trzymaj się i dawaj znac co u ciebie

Odnośnik do komentarza
Gość Abinka83

Renetka przepycha się i to bardzo :) kręci się, wierci, kopie gdzie popadnie, najgorzej jak kopie bardzo nisko bo to już jest nieprzyjemne, ale cieszy mnie że taki ruchliwy:) już nie mogę się doczekać jak go przytulę a tu jeszcze tyle trzeba czekać, mam nadzieję że szybko zleci.

Odnośnik do komentarza

Malamala jestem z Tobą! bardzo się cieszę, że podjęłaś taką decyzję, na pewno kosztuje Cię to sporo ale zobaczysz warto. Wszystko co pisałaś w pierwszej wypowiedzi po tym jak dowiedziałaś się o ciąży było opisem mojego zachowania po zrobieniu testu ciążowego, swoją drogą myślałam, że tylko mnie tak fakt ciąży przeraził do szpiku kości, a pragnę nadmienić, że jesteśmy 4 lata po ślubie, raz poroniłam co bardzo przeżyliśmy, a później przez 2 i pół roku się staraliśmy ale nie mogłam zajść (przeżyliśmy wiele wizyt, pobytów w szpitalach, przepłakane noce itd.) i w końcu się udało, a moja reakcja mnie zaszokowała. Przez moment nie mogłam uwierzyć a później byłam w jakimś amoku, spirali strachu, paniki, nieustających lęków. Na prawdę rozumiem Cię w każdym calu. Teraz ta lepsza część mojej wypowiedzi, przeszło mi dość szybko, zaczęłam się prawdziwie cieszyć, teraz jestem tak szczęśliwa, wiemy że to chłopiec. Kochamy go nad życie i już nie możemy się go doczekać, jestem w 17 tyg. Od kiedy poczułam pierwsze ruchy, co prawda musiałam się bardzo wsłuchać pokochałam je :) a tak się ich bałam i całej tej ciąży. Wszystko jest do przeżycia, sama to nie długo stwierdzisz, wierzę w Ciebie i to dzieciątko. Dziewczyny dziękuję za gratulacje :) Yamayka jesteś na dobrej drodze ;) ja też tu zaglądałam w trakcie starań i w końcu się udało :) więc tu zostań a Ci się udzieli :) reneta88 ja co prawda na ból głowy nic nie biorę, jakoś tak się boję, ale moczę lodowatą wodą ręczniczek i na czoło lub całą twarz przynosi zawsze wielką ulgę Dziewczyny powiedzcie kiedy poczułyście pierwsze ruchy? bo ja w piątek i weekend coś czułam, co prawda musiałam godz. wyczekiwać ale było czuć, a teraz już od paru dni nic :( jak to u Was wyglądało na początku tych ruchów?

Odnośnik do komentarza

Witam w niedzielny poranek. Ból głowy minął :) Ale dwa dni takiej męczarni wystarczyły zebym nabrała lęku przed następnym, brrr. Nadzieja, ja poczułam pierwsze ruchy w 18tc, to były takie delikatne *pykania* nisko w podbrzuszu, na początku nie myślałam ze to to, ale po kilku dniach powrócilo i domyśliłam się. To nie było codziennie, tylko co kilka dni, a potem stopniowo coraz częściej. Pamiętam jak się raz rozpłakałam dla męża bo przez dwa dni była cisza w brzuchu i myślałam o najgorszym, ale nastepnego dnia powróciły i juz wiedzialam zeby nie spodziewac sie tego codziennie. Dopiero po 20 tc zaczeło być czesciej. Takze ciesz sie tym i nie denerwuj jak nic nie bedziesz czuła. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Cześć dziewczyny Renetka - my to mamy przekichane z tym bólem głowy - odpukać mnie już ze dwa tygodnie nie złapało, ale też tego nienawidzę i męczę się okrutnie...z apapem zwlekam, a później jest tylko dużo gorzej... Akolty - nie odzywasz się...powiem Ci, że ten żel provag to rewelacja- posmarowałam sobie raz na dole i już nic mnie nie swędzi..po jednym użyciu...kosztuje 17 zł za 30gram, a jest bardzo wydajny...super sprawa :) Nadzieja - ja poczułam moją Małą równo w 16 tc. na początku nisko w podbrzuszu - takie uczucie jakby rybka skakała..a teraz w 20tc już czuję coraz wyraźniej, czasem nawet lekko mnie kopnie. Ruchy to jest sprawa bardzo indywidualna - nieraz są odczuwalne dopiero po dwudziestym tygodniu i nie ma w tym nic dziwnego ani niepokojacego. Też mam chwile * ciszy* w brzuchu, ale wystarczy zjeść kawałek czekolady i zaczekać parę minut a Mała zaraz się odezwie :))) Miłego dnia!

Odnośnik do komentarza
Gość malamala

Cześć dziewczyny! Jak dobrze ze jestescie! u mnie tragedia, lęki mnie trzymają cały czas, mam problemy ze spaniem i jedzeniem i codziennie od rana rycze. nie wiem czy dobrze zrobilam i czy nie bede tego zalowac do konca zycia bo ja tego dziecka naprawde nie chce. mysle w kolko o tym jak wytrzymam te 9 miesiecy i po co mi to wogole bylo, ze to jakis koszmar i ze nic sie nie da z tym zrobic, ze odwali mi jeszcze bardziej i wyladuje w psychiatryku, jak przezyje porod, jak ja z tym dzieckiem wytrzymam, ze go nie pokocham, porzuce po porodzie, juz nawet o szoku poporodowym czytalam i jestem pewna ze to bede miala, co bedzie jak beda mnie musieli polozyc na patologie ciazy jak ja tam wytrzymam, o tym czy bedzie dziecko zdrowe nawet nie mysle i wcale mnie to nie interesuje, mysle tylko o tym ze go nie chce i ze nie wytrzymam tych 9 miesiecy skoro teraz jest tak zle to co bedzie pozniej. moj psychiatra powiedzial ze jak tak zle zareagowalam to moze byc jeszcze gorzej. jestem zaryczana zmeczona boli mnie glowa do tego musze lezec bo w jeden dzien mialam plamienie, moj maz caly czas w pracy nawet dzis, dzieci u babci a ja leze i mam wrazenie ze nie dam rady z niczym juz, ze to poprostu koniec,nie chce czuc ruchow, nie chce brzucha, nie chce dziecka, nic nie chce, chyba tylko umrzec

Odnośnik do komentarza

Malamala, uwierz ze będzie lepiej i nie czytaj tyle w necie, po co ci to. Pisały ci przeciez dziewczyny tu obecne w ciąży że mialy na początku TAK SAMO i odpuściło, wystarczy poczytać nas, wcale nie ma takiej tragedii jaką ty teraz przechodzisz. Ale ten twój psychiatra... dziewczyno pójdź do kogoś innego, napewno jest ich kilku w twojej okolicy, nie moze być tak ze psychiatra swojej ciężarnej pacjentce mówi że jak teraz jest tak źle to bedzie jeszcze gorzej, wierzysz w to? Bo żadna z nas tutaj w to nie wierzy. Nie słuchaj go bo głupoty gada. Będzie lepiej, a nie gorzej. Niech ci ktoś odpowiednie leki lepiej ustawi, jakieś lżejsze, dopuszczalne w ciąży, jest ich sporo, a nie takie rzeczy powtarza. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

U mnie dziś koszmar...ogólnie ostatnio prawie codziennie jest gorzej, wczoraj nawet znośnie, ale dziś masakra...w sumie sprawdzałam pogode i ciśnienie wysokie może dlatego...ale czuje sie fatalnie, jak wrak...słabo mi, w głowie się kreci, bol głowy...rano wstałam było dobrze w miare, pojechałam z moim na cmentarz, a potem z ledwoscia dotarłam do samochodu, myslałam, ze zemdleje...ogólnie cały dzien słabo i duszno...a jak wróciłam do domu, puls ponad 100:/ prawie caly czas leze dziś...do tego mam jedno wielkie zaparcie...ogólnie miałam problem, ale zawsze coś skutkowało, a dzis nic, ani kefiry, jogurty,owoce... nawet czopki nie pomogły...i nie wiem, co mam robić:( jutro bede u gina, to musze poprosic o coś silniejszego...Z tego wszystkiego wybuchłam i ryczałam, nawet mojemu płakałam...że ja już nie dam rady..ze niby koniec już tak blisko, a ja mam wrazenie, ze lata swietlne przede mna, albo całe wieki...do tego od tego wszystkiego jeden wielki atak paniki i lęki dzis.... Abinka ja Cie podziwiam powiem Ci, ze wierzysz w psychoterapie...ja to poki co nie wiem czy zdecyduje sie na karmienie, czy wybiore leczenie...byle tylko wrócić do normalności...a niestety nie wierze w terapie...a po drugie szkoda mi na nia czasu i kasy...bo wiem, ze leki podziałaja odrazu i postawia mnie na nogi.... Malamala gratuluje słusznej decyzji:) dasz rade zobaczysz:) i na Twoim miejscu pierwsze co bym zrobiła, to zmieniłabym psychiatre. Reneta doradze Ci, zebys zaczeła kupowac...bo ja troszke załuje mojego zwlekania...bo teraz widze, ze z kazdym dniem mam mniej siły, zeby łazić po sklepach...a łatwiej już raczej nie bedzie...no chyba ze kupujesz wszystko na allegro. nadzieja37, ja dosc szybko poczułam ruchy, jako, ze chudziną bylam straszną. Cos miedzy 15, a 16 tc. I to było jakby bulgotanie delikatne w brzuchu. Takie charakterystycznie odczucie, inne niż wszystkkie:) i tez to nie było codziennie:) Teraz za to często czuje jak Mała ma czkawke:) i to jest smieszne uczucie:) Wracam do leżenia, bo dziś padam...:( trzymajcie sie:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×