Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć o poranku... dziś dopadały mnie w nocy myśli o porodzie, jak dam radę, czy dadzą mi cos na uspokojenie?, czy się nie uduszę, czy serce wytrzyma?jak będę taka niewyspana...nie mogę się tych myśli pozbyć:(a wczoraj już czułam się w miarę dobrze... Albinka83- mój ginekolog od początku na każdej wizycie bada mnie na fotelu a potem robi usg, na ostatniej wizycie zrobił jeszcze usg dopochwowe by ocenić szyjkę macicy.w sumie mam usg co miesiąc.lekarz powiedział że tylko tak jest w stanie dokładnie wiedzieć czy dziecko się rozwija prawidłowo.

Odnośnik do komentarza

Witam Was Wszystkie. akolty,, przytocze Ci pewna rade z ksiązki *Potega teraźniejszosci * E.Toolle.Może Ci sie przyda na te problemy z bezsennością. ------------------------ Moja rada: NIE SZUKAJ SPOKOJU. Nie szukaj żadnego innego stanu niż ten, w którym akurat jesteś,BO WYWOŁASZ WE WŁASNYM WNETRZU KONFLIKT i nieświadomy opór. WYBACZ SOBIE TO, ŻE NIE JESTES SPOKOJNY. Zaakceptuj to na tą chwilę. Kiedy całkowicie POGODZISZ SIĘ E SWOIM NIEPOKOJEM , na­tychmiast PRZEISTOCZY SIĘ ON W SPOKÓJ. Wszystko,CO W PEŁNI ZAAKCEPTUJESZ, doprowadzi cię do celu, do spokoju. TEN WŁAŚNIE CUD ZDARZA SIĘ, GDY SIĘ PODDASZ ----------------- ( czyli nie walczysz, nie stawiasz oporu, nie buntujesz się przeciw temu jak jest , lecz CAŁKOWICIE TO, CO JEST AKCEPTUJESZ . Ja sie nauczyłam AKCEPTOWAĆ TO, CO JEST, JAK SIĘ CZUJĘ , bo wiem , ze sama sie kiedyś rozstroiłam swoim negatywnym mysleniem, strachem przed Zyciem, moja niedojrzałościa emocjonalna więc musze dziś wypic to piwo.-.Dlatego i Wam doradzam takie wyrażanie zgody na to, jak sie czujecie.Akceptacje a nie buntowanie się, przyjmowanie na klate tych stanów emocjonalnych, bo dzięki temu te emocje przestaja na nas napierac z taka siłą.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny...jak tam noc? ja z przerwami spałam ale lęku dziś nie miałam więc się cieszę postawiłam sobie, że dziś sprzątam i wyłażę z wyra...za oknem znów zima:( myślę nad wózkiem ale nie wiem w ogóle jaki wybrać..hmm wczo szperając po necie natknęłam się na fajną stronę http://zenforest.wordpress.com/ poprzeglądajcie sobie fajna:) miłego dnia i optymizmu:)

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim:) U mnie również noc *z przerwami*, budzę się kilka razy, kręce, wierce, niewygodnie mi, mąż mnie szturcha łokciem i wszystko denerwuje:/ Ale jakoś zawsze te 8 godzin łącznie wyśpię. Moja nerwica jest dziwna, czasem odpuszcza calkiem, czuje się dobrze, nic mi nie dolega, a innego dnia coś się stanie i znów mam doła i się o wszystko boję. Wczoraj w tramwaju zrobiło mi się słabo i ledwo zdołałam wysiąść i doczłapać na ławeczkę. Później już było ok, ale oczywiście cały już cały dzień w stresie. Wam zdarzają się osłabnięcia?

Odnośnik do komentarza

Juanita1975 jesteśmy chyba w podobnej fazie ciąży - ja obecnie 19 tc. Jeszcze tyle czasu przed nami. Ja dodatkowo martwie się tym jak sobie dam radę, jeśli w czerwcu i lipcu będą upały? Mam cały czas nadzieję, że będzie chłodniej niż w zeszłym roku:))n Większość dziewczyn ma już prawie końcówkę - jak ja Wam zazdroszczę to nawet sobie nie wyobrażacie!!!!:)

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Agul - osłabnięcia niestety miewam i do tego arytmię , też się boję co bedzie na wiosne i w lecie, jak sobie poradzę z dużym brzuchem i w ogóle wszystko mnie przeraża...moja nerwica też jest *dziwna* czasem nie odczuwam kompletnie nic niepokojącego, żadnych objawów tak jakbym była całkiem zdrowa, a później nagle natłok - wszystko naraz - złe myśli, nerwicowe objawy a do tego depresyjny nastrój...ja mam termin na 3 sierpnia - tyle czasu jeszcze przede mną a już jestem nieraz taka zmęczona... Kasiu - ja jestem z Krakowa, bo pytałaś o miasto :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, położyłam się ponownie nad ranem i z przerwami spałam do 12, potem czytałam książkę, czuję się wyspana ale połowa dnia już z mną i za chwilę znowu popołudnie i wieczór....musze chyba wyjść na 5 min chociaż na świeże powietrze bo czasem w tych 4 ścianach już kota dostaję...u nas pada śnieg (w Bydgoszczy), słońce gdzieś się schowało...

Odnośnik do komentarza

Juanita1975 - mnie też męczy arytmia. Staram się o tym nie myśleć, nie analizować i wyobrażać sobie że nic takiego mi nie dolega i wtedy jest lepiej. Zawsze sobie też mówie, że przecież ciąża to naturalny stan, to nie choroba i nasze ciało napewno sobie da rade. Gdyby miało sobie nie dać rady to byśmy w tą ciążę nie zaszły. Czasem mi to pomaga. Tak sobie myślę też, że w naszych czasach ludzie (wśród nich ja) za bardzo się zastanawiamy nad sobą, swoim zdrowiem i za bardzo wszystko analizujemy, zamiast część spraw pozostawić naturze i jej zaufać. Moja babcia urodziła 5 dzieci, po czym po latach sie okazało, że ma jakąś wrodzoną wadę - za wąską żyłę, tętnicę doprowadzającą krew do serca (czy coś podobnego, dokładnie nie wiem), często mdlała i była ogólnie słabsza od swojego rodzeństwa. A ciąże i porody zniosła:) A nie było w tamtych czasach takiej opieki - 4 dzieci urodziła w domu, wszystkie siłami natury. Także my też damy rade!!

Odnośnik do komentarza
Gość reneta88

Cześć dziewczyny! W Białymstoku słonecznie, wiosennie, ale mrrroźno. To trochę nienormalne, ale jak swieci słońce to mnie boli głowa, dlatego żłopię sobie kawę z nadzieją że pomoże. Agul, ja też mam te słabnięcia, okropne są, raz to miałam już w oczach ciemno, ale dobiegłam do kanapy. U mnie to zazwyczaj jest po tym jak dłużej postoję, np. w łazience po kąpieli jak się balsamuję, albo tak nagle niewiadomo skąd, czyli z nerwicy:/ Akolty, ja ostatnio też świruję z powodu myśli o porodzie. Czuję że będzie ciężko, ze będę wystraszona, ze puls mi oszaleje, że spadnie mi ciśnienie po znieczuleniu zewn.opon., albo że nie dadzą mi wogóle znieczulenia bo będę się trzęść ze strachu - o to chyba najbardziej sie boję. Boje się parcia, że nie dam rady i dziecko sie zaklinuje albo zatrzyma i będą mnie ciąć na brzuchu. Mogłabym 1000 tych obaw wymienić albo i wiecej. A to że rodzę w prywatnej klinice to tylko mi pogłebia strach, ze cos się skomplikuje i nie poradzą sobie. Ale o państwowym szpitalu nawet nie myśle, tam jest okropnie i znieczuleń nie dają na życzenie. Przerasta mnie myśl o tym całym wysilku w czasie porodu, bo ja jestem taka wrażliwa na ból i na cokolwiek co sie ze mna dzieje (pewnie jak my wszystkie). Także, próbuje o tym wszystkim nie mysleć, dotrwać i poprostu poddać sie temu kiedy nadejdzie czas. Ale ciężko jest nie myśleć. Kasia, ja też myśle o wózku. Jest tego tyle. Oczywiscie chciałabym taki z gondola i potem spacerówką, ewentualnie fotelik samoch (czyli takie 3w1), choć fotelik mam. Ale pomyslałam że wózek musi mieć przekładaną rączkę, a wiem ze nie wszytkie 3w1 to mają, zazwyczaj mają mozliwość mocowania spacerówki w obu kierunkach, ale to nie o to chodzi. Chodzi o to zeby w czasie spaceru móc przełożyć rączkę, a dziecko bedzie chciało patrzec na mamę, a nie na świat przed nim:) Słyszałam ze czasem z tego powodu dzieci nie chcą siedzieć w wózku, bo nie widza mamy. Takze warto zwrócić na to uwagę. Np. taki: http://allegro.pl/wozek-dzieciecy-wozki-kees-k-art-2w1-i1457787311.html Anna, ja też miałam możliwość brania setraliny i zdecydowałam że nie, czytalam o tym trochę i popytałam. Ogólnie pewnie nic by nie było, ale dziecko po urodzeniu moze być trochę ospałe i mniej ruchliwe. I tak mam wyrzuty sumienia ze no-spe biorę nonstop. Od wczoraj znowu próbuję zejść na 2x1, a nie 3x1, ale już dziś zaczyna mnie boleć brzuch, szczególnie w boku i napięty jest taki ze szok, wiec chyba nic nie poradze, tylko wezmę 3x1 nadal:( Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Reneta - po wyjściu z wanny to mnie juz słabnięcie dopadlo kilka razy, ale może woda była za ciepła...a bóle głowy gdy świeci słońce (np po dłuższym okresie pochmurnym) są typowe dla migreny - to związane ze skokami ciśnienia atmosferycznego.

Odnośnik do komentarza

Witam Was Wszystkie. Z watku o wychodzeniu z nerwicy zamieszczę kilka zdań napisanych przez osobę, która jeszcze latem doświadczała całego mnóstwa objawów nerwicowych i która oczywiście nie jest w ciąży.Ale jej dzisiejsze przemyślenia na temat podejścia do objawów nerwicowych moga się Wam przydać. ----------------- Wiecie kochani jak to dobrze jest człowiekowi, jak nie czuje lęku, strachu i nawet NIE MYŚLI O TYMM JAK SIĘ CZUJE , zajmuje się daną rzeczą i o tym myśli a nie co go zaraz złapie, co zaboli. TRZEBA ZMIENIĆ MYSLENIE I ZACZYNA WRACAĆ WSZYSTKO DO NORMY. ------------------ Poniewaz ja będac w ostrej fazie nerwicy stosowałam afirmacje, autosugestie związane z Miłościa, Radościa i to mi pomogło, dlatego wiem jak wazne jest odwracanie uwagi od objawów nerwicowych i swiadome skupianie się na ZDROWIU., RADOSCI, MIŁOŚCI, choc przypomina to zawracanie Wisły kijem.No i taka praca nad mysleniem pozytywnym przyda sie Wam, gdy już bedziecie po porodzie.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

U mnie dziś gorzej:( telepie mną, jestem niekumata, odrealniona i natrętne myśli nie odpuszczają na chwile:( pewnie odreagowuje wieczorny i nocny stres bo jakoś mi sie ciągle brzuch napinał:( i sie pojawił lęk, ze znowu bede w szpitalu i wogóle...z tego wszystkiego nie zrobiłam znowu badan moczu i moja lekarka mnie pewnie udusi....no i postanowiłam odłożyć o wiele wczesniej paxtin niż zamierzałam, no i zaczełam od dziś i jestem na 3/4 tabletki. Ale bede schodzic bardzo powoli:/ nie chce dodatkowo poprostu szkodzic dziecku...wiec trzymajcie za mnie kciuki...dodatkowo w napieciu czekam na telefon od mojej ginki, bo mam miec dzis albo jutro krazek zakładany:) do tego jutro byc moze bedziemy z mezem załatwiac kredyt i czeka mnie wielki remont pokoju, łazienki, kuchni i zakup samochodu, podczas gdy ja musze lezec...ale mam nadzieje, ze bede miała przynajmniej jakies zajecia i od czasu do czasu jakies zajecie mysli. Naszczescie Mała buszuje:) prawie cały czas:) i to mnie jeszcze pociesza, w tym całym dołku:( naprawde mam nadzieje, ze po porodzie bedzie lepiej:( Abinka mnie tez ginekolog bada na fotelu na kazdej wizycie i dodatkowo robi mi usg szyjki z powodu napiec brzucha, zeby sprawdzic szyjke. Bo lepiej tego pilnuj, zeby sie nagle nie okazało, ze Ci sie szyjka skraca. Co do snów jestem przerażona, bo nie wiem czy to normalne, ale drugą noc z rzedu sniła mi się wojna:/ Kasiu ja już miałam robione usg nie wiem ile razy z 10, jak nie wiecej i zaden lekarz nie mówił, że jest szkodliwe. Zwłaszcza, ze w szpitalu, robią usg kobietom na patologii minimum raz na tydzien. Ja w ciagu 10 dni pobytu miałam robione 2 razy. Co do spania dziewczyny, to ja z powodu moich nerek, mam problem, bo prawie co godzine chodze do łazienki. A wole nie wstrzymywać, bo odrazu brzuch sie napina. Do tego dzis musiałam spac po drugiej stronie łóżka, bo mąż chrapał...a on sie nie poddaje, bo to taki przytulas i nie pozwala mi w pokoju obok spac:) Trzymajcie się:)

Odnośnik do komentarza

Nie chcę mysleć o tym porodzie, staram się tak jak pisze pani Jadwiga naprawdę akceptować to że nie śpię, odganiam myśli, biorę książkę do ręki i jak tylko czuję że głowa mi leci to zamykam oczy...ale wiecie mimo, że w ciągu dnia na przykład tak jak dzisiaj czuję się w miarę dobrze to jestem jakaś taka znużona, nie wiem co chcę...może to humory ciążowe, bo depresji nie mam. Powiedzcie co myślicie o tym żeby wyprać sobie już ubranka i kocyki (to co wszystko kupiłam) dla dziecka? mam ten specjalny proszek dla niemowląt, tylko nie wiem czy to nie za wcześnie (jestem w 31 tc), ktoś mi poradził że mogę to potem schować do worków żeby się nie kurzyło. Mój mąż na cały weekend idzie do szkoły, będę sama w domu, zajęłabym się czymś...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny prosze powiedzcie mi czy ktora z was miala cos takiego, ze bala sie zostac sama w domu ale to panicznie jakby w tym domu czekala na nia tylko smierc taka powazna.Ja jestem juz w 9 miesiacu za 2 tyg chyba bede rodzic a musze jezdzic zmoim po calych dniach placze z bolu plecow ale tak panicznie boje sie zostac od poniedzialku ze musze z nim jezdzic.Do tego calty czas obsesja smierci boze3 ja nie wiem skad to sie wzielo? co ja mam dalej robic.Prosze pomozcie mi , napiszcie czy ktos tak mial jestem u skraju dzis myslalam juz o samobojstwie nie ja juz nie daje rady

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Pietruszka współczuję, może to taki lęk przedporodowy się juz objawia na maxa? dziwne nie jest, że boisz się być sama, też bym się bała na tym etapie ciąży - chyba w 9mies. bedę mieszkać u rodziców, bo *mój* wychodzi do pracy o 6-ej rano a wraca o 21-ej...a jak będę sama i coś się zacznie dziać, to chyba zawału dostanę... Dziewczyny dziś miałam napad lęku w tramwaju, szybkie tętno, gula w gardle, nie mogłam oddechu złapać i to odrealnienie o którym często pisała Anusiak....do tego nogi jak z waty, szum w uszach ...szok! Gdyby nie to, że siedziałam, to pewnie bym upadła. A teraz boli mnie głowa :(( Miałam nadzieję na fajny dzień, miałam super nastawienie, a de facto jest kicha :(

Odnośnik do komentarza

Ja sobie obmyslilam taki plan,ze jak zaczne rodzic a sama bede w domu to dzwonie do sasiadki(mam 3 zaufane) syn do nich idzie a ja dzwonie po taksowke i prosto do szpitala(mam okolo 15 minut samochodem,nie jest tak zle)Oczywiscie w miedzyczasie powiadomie meza,zeby prosto z pracy przyjechal do szpitala,mysle ze jakos to bedzie.Najbardziej martwie sie o dziecko zeby tylko z nim bylo wszystko dobrze.

Odnośnik do komentarza

Pietruszko ja tez boje sie sama w domu siedziec,boje sie ze upadne i cos mi sie stanie i nikt mnie w pore nie uratuje,ale czuje sie bezpieczniej gdy ciagle jest wlaczona muzyka lub slucham radia,to odwraca uwage od lekow,moze i Ty tak zacznij robic moze w jakims stopniu to zmniejszy twoje leki;pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Pietruszka- współczuję Ci takiego samopoczucia, może zadzoń z rana do lekarza umów sie do psychiatry albo choć zadzwoń do jakiegoś i spytaj o leki które możesz wziąć! zawsze możesz też do swojego ginekologa zadzwonić i się spytać co robić! może niech ktoś do Ciebie w ciągu dnia przychodzi?masz taką możliwość ?koleżanka, mama?żebyś nie była sama w domu bo się wykończysz, w Twoim stanie jeździć też nie jest za dobrze...Trzymaj się dziewczyno dzielnie. jesteśmy z Tobą, niedługo urodzisz, żeby tylko szybko te ostatnie Ci minęły! Ja jestem sama w domu od 6 do 17, całą noc mimo, że mąż jest obok mam zapaloną lampkę, od rana mam włączony telewizor i komputer jak nie śpię by na gg porozmawiać w razie czego z kuzynką która jest w pracy, wszystko by odganiać złe myśli. Nie zawsze sie udaje ale próbuje. Anna76-dzięki za podpowiedź, zacznę sobie juz wszystko powoli przygotowywać , może będę spokojniejsza że juz gotowa jestem i czeka wszystko na maluszka...a co do porodu to mam kilkoro znajomych z samochodami , zależy o której porze się zacznie to będę dzwonić, a mąż ma stale przy sobie pieniądze na taksówkę , jakbym czasami go wywołała z pracy alarmującym telefonem. Staram się jeszcze o tym nie myśleć, to moje pierwsze dziecko i nawet nie wiem jak sie poród zaczyna...może uda mi się od marca chodzić na szkołę rodzenia to się dowiem.

Odnośnik do komentarza
Gość reneta88

Anna, takie skoki ciśnienia to napewno z nerwicy, a nie z przyczyn ciążowych (zatrucia ciążowego). Z tego co pamiętam, to psychiatra kiedyś zabronił mi mierzyć ciśnienie, bo to dodatkowo napędza lęk i zdenerwowanie. No ale w ciąży to co innego, bo wysokie ciśnienie nie jest dobre dla dziecka. Ja zawsze mam skoki za niskiego ciśnienia, ale zdarza mi się czasem 135/85, wiecej to chyba nie. A tabletki na spadek/regulację ci nie pomagają, czy aż tak często ci skacze? Może jeżeli skacze ci to cisnienie tylko na krótko, a potem sie normuje, to nie jest to niebezpieczne dla dziecka, bo nie jest to nadciśnienie, a tylko skoki nerwicowe. Jak ci tak podskoczy to posiedz z 15 min i zmierz ponownie. Tylko nie wpadnij w manię mierzenia non-stop, bo u nas w nerwicy to częste, sama tak miałam. Jeżeli ma sie kłopoty z ciśnieniem to powinno się je mierzyc 2 x dziennie, rano i wieczorem. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Dzieki Reneta za odpowiedz.Jestem przekonana,ze te skoki sa na tle nerwowym,zdarza mi sie to przewaznie rano i wieczorem dlatego lekarz przepisala mi leki od cisnienia.Z tym mierzeniem masz racje sa dni ze mierze po 10 razy a czasami wogole.To prawda ze jak mierze czesto jestem wtedy bardziej zestresowana i napieta,ale na szczescie mam juz tego swiadomosc i ogranicze te mierzenia.Wczoraj bylam zdenerwowana i oczywiscie zmierzylam cisnienie bylo 140/91 i mi zrobilo sie bardzo slabo,bo te cisnienie mierzylam po wzieciu tabletki musialam polezec uspokoic sie az mi spadlo po paru minutach.Do konca dnia zle sie czulam i balam sie wstawac z lozka,dzisiaj wstalam rano z mdlosciami i wymiotami i tez zapowiada sie na caly dzien w lozku,to jest okropne.

Odnośnik do komentarza
Gość reneta88

Oj ja też dziś z mdłościami. Właśnie powstrzymałam wymioty przez zjedzenie kanapki z masłem i solą :) ale nie zawsze to pomaga. Poza tym deprecha mnie dopadła od rana. Nie mogłam przestać płakać, tak mi było smutno. I nadal jest. Tylko męża tym niepotrzebnie dobiłam :( Bo on bez pracy trzeci miesiąc siedzi :( I wie że ja z tego powodu cierpię :( A ja poprostu martwię się przyszłością i brakiem kasy na wszystko. Do tej pory żyliśmy normalnie, aż za dobrze, a teraz jakiś kryzys nastał. Eh, te pieniądze, wszystko przez nie. Muszę iść na psychoterapię, ale odciagam to w czasie do następnej swojej wypłaty... I ten ból głowy, napięciowy tym razem, od tego płaczu, nienawidzę się za to, że dobijam się coraz bardziej i boje się ostrego nawrotu depresji, bo wtedy tylko leki mogą mi pomóc, a tu jeszcze 3,5 m-ca ciąży. Pietruszka, ja przechodziłam ten lęk przed śmiercią, ale na początku nerwicy, jakieś 4 lata temu, to było okropne, tylko leki mi pomogły. Nie bój się, nie popełnisz samobójstwa, lękowcy raczej tego nie robią, wkońcu boją się śmierci. Musisz walczyć z tą pieprzoną nerwicą, która obrała sobie w twoim aktualnym przypadku postać śmierci i dlatego ciągle czujesz ją gdzieś obok, właśnie w domu, w samotności. Uwierz mi, to nie śmierć, to nerwica. Wyobraź sobie, że wydostała się z twojej glowy i straszy cię zza ściany. To tylko nasza zepsuta i zchorowana psychika. Potrzebujesz stałych leków antylękowych pietruszka, bo to nie jest tylko zwykły atak i nie przejdzie tak sobie po relanium. Albo musi ktoś z tobą być cały czas, to będzie ci lepiej i dotrwasz jakoś do porodu. Idź do lekarza jak najszybciej. Trzymaj się!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×