Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny Dzień dobry z rana...kolejna bezsenna noc za mną...biorę ten persen i guzik pomaga. Ale nie słyszę kołatania serca a dziś w nocy mierzyłam sobie puls to miałam 55 ...to dobrze czy źle?W nocy zwalnia?zawsze mi tak szybko bije a tu nagle takie spadki... Dziś chcę pojechać po łóżeczko jak będę się dobrze czuć po południu.Patrzyłam na biomet , ciągle niekorzystny...

Odnośnik do komentarza

Witam Was Wszystkie. Zamieszczę dziś fragment infomacji ze strony * Lęki i depresja według Mateusza Grzesiaka *, gdyż jest to bardzo nowatorskie spojrzenie na te dolegliwości, z którym się całkowicie zgadzam.Resztę mozna przeczytac wpisując w google tytuł podany powyżej , gdyz warto zmienić perspektywę. ZASADY KONTAKTU Z CHORYM W DEPRESJI( w(g tradycyjnej medycyny -moj przypisek ) 1. Depresja nie jest zwykłą chandrą, ani objawem słabości woli, czy też charakteru. Nie można się jej pozbyć przez *wzięcie się w garść*. 2. Nie należy podzielać z chorym, ani jego poczucia beznadziejności, ani wiary w cudowne ozdrowienie. Oba odczucia są nieprawdziwe i mogą być szkodliwe ponieważ skłaniają do rezygnacji z leczenia. 3. Warto pacjentowi przypominać, iż zasadnicze znaczenie w leczeniu depresji ma farmakoterapia, która w zdecydowanej większości przypadków jest skuteczna, ale zauważalną poprawę daje ona najwcześniej po dwóch, trzech tygodniach przyjmowania leków. 4. Ważne jest wspieranie chorego poprzez towarzyszenie mu w jego cierpieniu. Należy starać się uważnie i ze zrozumieniem słuchać go, nie bagatelizować jego narzekań, ani nie *wyłączać* się emocjonalnie, gdy wydaje się nam, że po raz któryś słyszymy to samo. 5. Bardzo poważnie należy traktować wszystkie wypowiedzi chorego wskazujące na jego tendencje samobójcze. W takich sytuacjach niezbędna jest konsultacja psychiatryczna. 6. W okresie gdy pojawia się pewna poprawa na skutek farmakoterapii, wskazane jest zachęcanie pacjenta do podejmowania działań, które wcześniej sprawiały mu przyjemność. Nie powinno się okazywać negatywnej postawy za nieskorzystanie z tych propozycji. Jeśli nie zostały one podjęte to znaczy, że prawdopodobnie były one w danym momencie zbyt trudne dla chorego. ZASADY KONTAKTU Z DEPRESANTEM JAK PRZYCHODZI DO GRZESIAKA* 1. Depresja jest pieprzonym traceniem czasu i brakiem umiejętności jego zapełnienia w mądry sposób. Można się jej pozbyć przez zapełnienie sobie życia udanymi związkami z innymi, pracowaniem jak się chce i życiem podług wymarzonych planów. 2. Należy pomóc depresantowi (nie mogę mówić o chorym, bo ciarek dostaję) poprzez nauczenie go, jak ma do siebie mówić i jakie obrazy robić. Założyć mu propulsion system z naciskiem na demony, jakie będą go ścigać jak chciałby się depresić. 3. Warto pacjentowi przypominać, iż zasadnicze znaczenie w pozbyciu się depresji i budowaniu fajnego życia ma mówienie do siebie fajnymi głosami, robienie dobrych obrazów i dbanie o przyjemną kinestetykę. Dawanie mu leków na złe samopoczucie uzależni go od nich i za zarobić firmom farmaceutycznym - ile można? 4. Ważne jest wspieranie chorego poprzez rozpieprzenie durnych przekonań i zakotwiczenie użytecznych stanów. Należy instalować wątpliwości gdy się depresjonuje i nagradzać jak się cieszy. Jak zaczęłoby się z nim cierpieć, dwóch depresantów jeden z drugim to hardcore. 5. Bardzo poważnie należy traktować wszystkie wypowiedzi chorego wskazujące na jego tendencje samobójcze. Należy mu je wybić ze łba. 6. Gdy pojawia się poprawa, należy doprowadzić do takiej sytuacji, by nigdy nie chciał wracać do tego co było i chciał iść w takim kierunku, w jakim będzie mu lepiej. _________________ *Zasada - najefektywniejszy sposób manipulowanie ludźmi poprzez odebranie im myślenia i wprowadzenie gotowych reakcji w jego miejsce.* - Mateusz Grzesiak -------------------- Ja napisałam cos takiego: MOŻNA WEJŚĆ W DEPRESJĘ,MOZNA SIĘ W NIĄ ZAPAŚĆ I UTKWIĆ NA DŁUGIE ,MIESIĄCE I LATA ! ----------------- To samo odnosi sie do nerwicy itd. Przypomne to zdanie z jednej z książek, które mi otworzyło oczy, w którym się kryje rozwiązanie. OTO WSZYSTKIE TWOJE DEPRESJE i TWOJE ZNIECHĘCENIA, KTORYM BIERNIE SIĘ PODDAWAŁEŚ. Wystarczy, ze przyjrzycie sie swoim codziennym myślom, zachowaniom itd, zeby zrozumieć dlaczego macie nerwicę, depresję itd. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

Ja tego totalnie nie rozumie, bedac w szpitalu, moze dlatego, ze miałam wieksze problemy nie miałam lęków, ani nic takiego...czasami, ale były lekkie, a po powrocie do domu sobie nie radza:( kazdy dzien odbebniam, bo co tu robic jak musze lezec i obserwuje, czy nie mam skurczy...do tego wróciły najgorsze lęki i natretne mysli, az nic mi sie nie chce:( bo jestem tak słaba, ze nie mam na nie siły, nic tylko chce mi się usiasc i płakać:( od szpitala, w miare sypiam w nocy, ale i tak gorzej niż tam:( a za sprawa leków, które biore na skurcze dodatkowo czuje sie fatalnie, bo powoduja przyspieszony puls, kołatanie serca i drgawki...ja nie wiem jak mam to wszystko wytrzymac...i ta pogoda za oknem:(

Odnośnik do komentarza

Anusiak wszytko dlatego , że w szpitalu siłą rzeczy czujesz się bezpieczniej..bo to szpital..ja mam dziś dziwne myśli w głowie...męczą mnie ale muszę je wypierać...nie skupiaj się aż tak na ciele..bo się nakręcisz..ja tak miewałam w nocy..wydawało mi się mnóstwo niepokojących rzeczy..ja zaraz zabieram się za sprzątanie bo muszę przestać myśleć..musimy się wspierać..ja masz ochotę pisz do mnie na gg

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Cześć kochane, ja się wyspałam ,o dziwo. Anna - ja mam puls powyżej stu niestety, jak ucisnę tętnicę szyjną to mi dudni jak nie wiem co i nieraz słyszę to w uszach - ale to miałam też przed ciążą Kasia - myślałam, że specjalistką od dziwnych myśli jestem ja ;) ledwo oczy otworzyłam, już mnie gnębią :( Akolty - w nocy puls zwalnia sporo ...

Odnośnik do komentarza

Anusiak- Kasia ma rację, w szpitalu czujesz się bezpieczniej, dlatego w miarę można się uspokoić. Ja całe noce przesypiałam w szpitalu mimo że tam gorąco było i łóżko niewygodne. a w domu mam nawilżacz, wietrze, katar mi się skończył(na razie) a ciągle mam wrażenie że zaraz się uduszę bo nie czuje zimnego powietrza w nosie i chodzę po mieszkaniu jak zmora...to właśnie nasze lęki i nerwica...niestety, a w domu jesteśmy same i musimy sobie same radzić, same podjąć decyzję czy brać leki czy przeczekać...

Odnośnik do komentarza

Jestem w 18 tc. Jestem młodą mamą bo mam 18 lat. Wszystko się pięknie ułożyło, otrzymałam wsparcie, wzięłam ślub i w ogóle. Lecz jest problem. Mam ojca alkoholika który się awanturuje, ma gdzieś moją ciąże. Przez długie lata życia z nim pod jednym dachem nabawiłam się nerwicy. Życie z alkoholikiem jest trudne gdy znęca się psychicznie i czasem fizycznie nad rodziną. Najbardziej boje się teraz o dzidziusia, bo chce jak najlepiej, ale nie zawsze potrafię zapanować nad swoim lękiem, zdenerwowaniem i emocjami. Jest mi ciężko bo nie potrafię się cieszyć, być szczęśliwa. Czy któraś z was przeżyła ogromny stres w ciąży? do samego porodu będę się bać czy dziecko będzie zdrowe :( wiem ze mu szkodzę ale jak nad tym zapanować? to jest silniejsze ode mnie. Pomóżcie mi! :(

Odnośnik do komentarza

Witaj Hila, Czy nadal mieszkasz z ojcem pod jednym dachem ?Jesli tak to nie licz na spokojna ciąże, a co potem ? Dziecko powinno być wychowywane w warunkach spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Poczytaj sobie o dzieciach z rodzin dysfunkcyjnych tzw. DDA.Mozesz się zgłosić na terapię dla DDA, sa prowadzone nieodpłatnie takie terapie przy urzędach miasta, Mops-ach. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Cześć Hila, smutne jest to co piszesz...a może znalazł by się dla Was kąt u teściów? Nie piszesz nic jaka jest Twoja sytuacja (czy się uczysz, pracujesz?) - może stać by Was było na wynajęcie np. małej garsoniery?...Dla dobra dziecka, bo najważniejszy jest teraz Twój spokój. Pozdrawiam ciepło :)

Odnośnik do komentarza

Witaj Hila, masz naprawdę ciężko, pomyśl z mężem nad własnym pokojem chociaż.Jeśli jesteście zmuszeni mieszkać jednak razem z ojcem to na pewno nerwy Cię nie ominą. Lepiej umów się do lekarza psychologa lub psychiatry. Na pewno zaleci Ci psychoterapię, może jakąś grupę wsparcia...leki uspokajające...A czy mąż lub może mama wspierają Cię?

Odnośnik do komentarza
Gość reneta88

Anna, ja bym chyba lekow już nie wzięła. Bo 3-4 tyg zanim osiągnął pełne działanie kliniczne, potem za jakies kolejne 3 tyg trzebaby je odstawić. Chyba ze twój lekarz nie każe ci ich odstawiać. Ja słyszałam że powinno się. Ale może to inne leki, nie wiem. Poza tym, póki wytrzymujesz... to moze warto się powstrzymać. Ja ci tak pisze ale sama tez uciekam do leków jak tylko jest zle. Tylko ze teraz w ciąży to staram sie polegac tylko na ziolowych. Wkurza mnie nawet to ze musze no-spe cały czas brać. Codziennie łykam tyle pigułek (feminatal, magnez 2x1, wapno 2x1, no-spe 3x1, cyclo3fort na żyły 2x1, a teraz jeszcze urosept 2x2, no i valerin, validol jak potrzeba). Mam wyrzuty sumienia pomimo ze wszystkie orócz no-spy to witaminy i ziolowe. Juanita, a ty czego uczyłaś na korkach? Czyzbys tez była *ciało pedagogiczne*? Ja anglistyka. Ale porzuciłam szkolnictwo 3 lata temu, nie dla mnie to było :) Wiecie co, próbuję zmobilizować się zeby wstać i spakowac pare niepotrzebnych rzeczy, typu książki, z pokoiku który ma być dla dziecka i nie dam rady sie zmobilizować. Wszystko stoi w miejscu. Jedyne co mam dla dziecka to 2 buteleczki Avent które dostałam u lekarza i w szkole rodzenia, no i kilka próbek kosmetyków. Ciuszki i łóżeczko mam u rodziców poza miastem, ale wszystko trzeba poprzebierać, wybrać, przywieźć do mieszkania, wyprać i poukładać, plus tyle rzeczy dokupić. Przeraza mnie to na maksa.

Odnośnik do komentarza
Gość reneta88

A siostra mi powtarza, ze spokojnie, lada dzień najdzie na mnie ogromna ochota robienia tych wszystkich rzeczy i *budowania gniazda*, a ja i tak w to nie wierzę, bo nie mam sil zeby to wszystko robić, samopoczucie mi nie pozwala, poza tym boje sie ze jak juz faktycznie sie za to zabiore to bedzie za późno, bo urodze wczesnie. No i wiem ze musze sama to zrobic, bo mój mąż to raczej za mnie tego nie zrobi, moze tylko pomoze.

Odnośnik do komentarza
Gość Abinka83

Renetka ja mam to samo, tyle rzeczy do zrobienia a ja czuję się jakaś taka bezsilna, bezradna, dlatego zaczynam spisywac co trzeba kupić bo inaczej się w tym wszystkim gubię. Boję się że wyląduje w szpitalu wcześniej i nic nie będę mieć przygotowane, a to dopiero u mnie 24 tc więc nie trudno wywnioskować że po prostu panikuje. Ja też nauczycielka :o)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny ja właśnie dziś kupiłam łóżeczko i trochę wyposażenia w sklepie na moim osiedlu,mam już troszkę rzeczy dla dziecka od koleżanek , ale to kropelka w morzu.Mam te same odczucia co Wy.Powinnam jeszcze tyle przygotować , kupić wyprawkę na początek, właściwie wszystko bo to moje pierwsze dziecko i szczerze mówiąc denerwuję się co jest potrzebne a co nie...a po sklepach nie mam siły chodzić.Powinnam już zacząć prać te rzeczy , pomyśleć pewnie o torbie do szpitala a czuję że wszystko u mnie w rozsypce...ciągle odkładam na później.

Odnośnik do komentarza

Renetka,ja codziennie biore leki od cisnienia,taka najmniejsza dawke rano i wieczorem,bardziej zapobiegawczo,gdyz gdy dopadaja mnie leki to cisnienie idzie mi w gore nie mowiac nic o pulsie(ponad110),oprocz tego biore codziennie okolo poludnia 1 tab persenu,czasami tez validol.Ja zastanawialam sie nad sertraline czy zaczac brac,ale skoro juz tyle wytrzymalam to postaram sie wytrwac do konca.Prawda jest taka,ze kazdego dnia strasznie sie mecze,ataki dusznosci i kolatania serca oraz takie uczucie,ze strace przytomnosc dopada mnie codziennie,jest mi bardzo ciezko i wiem,ze jesli po porodzie moje samopoczucie sie nie poprawi to zaczne brac leki.

Odnośnik do komentarza

Witam Was Wszystkie. Zamieszczę moje przemyslenia na pewien temat, który moze Was zastanowić, a który ja sobie dobrze przemyślałam. Kiedy po chemioterapii brałam udziua l w takich warsztatach *simontonowskich* terapeutka zadała nam pytanie, JAKIE MAMY KORZYSCI Z NASZEJ CHOROBY. Az nas zatkało, bo jakie można miec korzyści z raka, z chemii itd.A jednak udowodniła nam, ze nasza choroba sprawiła, ze bliscy sie bardziej o nas troszcza, zwalniaja nas z wielu obowiazków, mielismy przyznane świadczenia finansowe itd. Dlatego odniosłam to doswiadczenie do nerwicy i do korzysci jakie zapewnia nam BYCIE W NERWICY. ( bo ze je mamy, ja dzis nie mam wątpiwości) .Tak zapisałam moje wierszowane przemyslenia. ( nie znaczy to, że kogoś osadzam, gdyz musiałabym osadzic i siebie, bo tez *uciekłam* w nerwicę). Nerwica , posobnie jak nałogi, to sa sposoby na zycie na skróty, kiedy nie chcemy jak dorośli sie na bieżąco * lekcji * - uczyć. Przed czym nas chroni nasza choroba* przed dorastaniem samodzielnoscią. Co nam zapewnia ze strony bliskich ? wsparcie i wiele innych korzyści. Z czego okrada nas nerwica ? z wolnosci i z radosci zycia. Czy warto tkwic w niej latami? bo przecież ZAWSZE WYBOR MAMY ! Polecam fajny artykuł *Mamy WYBOR* ze strony *cud zycia, czyli jak madrze odpoczywac*, którą lansuję na tym forum, bo jest tego warta .Dlatego podpowiadam bliższe przyjrzenie sie tamtej stronie, bo sa na niej wskazówki, jak odmienic swoje zycie. ------------------------ NERWICA JEST NICZYM KANAŁ w który przed życiem uciekamy, na chwile, zeby zebrac siły i sie na lata - zapadamy ! Niewazne, ze po jakimś czasie, jest wiecej cierpienia, niz przyjemności, my sie pomału przyzwyczajamy, do naszych uników i słabości ! ----------------------- Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Miło, że odpowiedziałyście na mój post :) Niestety jesteśmy zmuszeni mieszkać z tym człowiekiem, przynajmniej do czasu rozwiązania na pewno. Mamy dwa duże pokoje dla siebie i dzidziusia. Zastanawiam się z mężem jak uchronić nasze dziecko aby to sie na nim nie odbiło. Sprawa trafiła do sądu o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad rodzina. Czas powiedzieć temu STOP i walczyć. Byłoby łatwiej gdybym nie była w ciąży bo to jednak trzeba przejść przez wiele stresów. Chciałabym znać jakieś sposoby jak mogę opanować moje zdenerwowanie. Poradzicie cos? Moze są skuteczne sposoby aby szybko sie uspokoić. Trzymajcie kciuki aby wyrok dostał jak najwyższy. Może dostanie przymusowe leczenie i wtedy będzie spokój, albo jakiś wyrok w zawiasach i kuratora. Wtedy będzie ugotowany. Sprawa jest w toku. Dostałam już nawet wezwanie na rozprawę. Kolejny stres i nerwy :( Boje się tego okropnie. Skorzystam z waszej rady i wybiorę się do psychologa. Chociaż sie wygadam bo w ciąży nie chce zażywać żadnych leków. Chociaż z drugiej strony sama nie wiem co jest gorsze dla dziecka. Czy te leki czy stres :(

Odnośnik do komentarza
Gość reneta88

Hej dziewczyny! U mnie znowu słonecznie :) Tylko głowa zaczyna boleć :/// Abinka, ja też zaczynam zapisywać wszystko, bo tak to tylko myślę o wszystkim i się tym przytłaczam. Ja poczytuję sobie Dziecko (fajna gazeta, polecam) i Mamo to ja i stamtąd dużo rzeczy mi wpada do głowy. Poza tym te książeczki od ginia i szkoły rodzenia też tam niby podają co trzeba mieć. Dokładnie tak jak ty obawiam sie ze trafię wcześniej do szpitala na jakąś patologię i zostanę tam do porodu i nie bedzie komu tego wszystkiego przygotować. To oczywiście błędne myślenie zapewne, bo nawet jak tam trafie to nie na tak długo, a poza tym zawsze rodzinka jakoś się zmobilizuje i pomoze mężusiowi przygotować rzeczy. Akolty, super ze masz już cos dla dziecka. Co do tych róznych potrzebnych drobiazgów to moze też rób se listę. Wszędzie w necie można znaleźć co potrzeba dla dziecka i dla matki, np. na www.edziecko.pl widziałam. Poza tym ja to zamierzam wybrać się wkońcu do jakiegoś dużego dziecięcego sklepu i tam zobaczyć co jest. Anna, trzymam za ciebie kciuki żebyś nie brała tej sertraliny teraz, poki wytrzymasz. Po porodzie jak bedzie źle to przejdziesz na lek i będziesz karmic butelką. Mysle że zdrowsze bedzie dla dziecka mleczko modyfikowane potem niż sertralina teraz i w momencie narodzin. Poza tym, ja się zastanawiam, czy my nerwicowcy wogole bedziemy mieć pokarm, może na poczatku tak, ale jak tak słyszę od róznych osób to przez stres i nerwy po 3-4 tyg pokarm zanika. Nawet polożna w szkole rodz. wczoraj powiedziala nam że ona namawia do karmienia piersią, ale sama jak urodziła swoje dzieci to karmiła 3 tyg tylko, bo była takim nerwusem i panikarą że pokarm jej zanikł. Także i tk nie wiadomo jak to u nas z tym karmieniem będzie. Hila, nie boj się leków ziołowych. Mnie wycisza Valerin forte (ginekolog mi kazał brać), a na kołatanie serca i słabości to Validol trochę pomaga, ale jak jest bardzo źle to niestety nic nie działa. Jeszcze jedno, do naszego *grona pedagogicznego:)*: nie wiem czy nerwica to może popularna choroba wśród nauczycieli, ale raz jak pojechałam na pogotowie z czymś nawet nie pamiętam z czym i powiedziałam ze mam nerwicę, to lekarka zapytała mnie *a co pani nauczycielka czy co?*:))) Niestety nie miałam wtedy głowy do tego zeby zapytać co ma na myśli i skąd takie spostrzerzenie.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Cześć dziewczyny, uśmiałam się z *grona pedagogicznego* ha ha ! :) Nie jestem nauczycielką, ale podobno mam *odpowiednie podejście* a korki dawałam wśród znajomych na poziomie gimnazjum praktycznie z każdego przedmiotu - funkcjonowało to bardziej jako przygotowanie do lekcji i do klasówek :) Dziewczyny z tego co piszecie to zażywcie całą masę leków - przynajmniej niektóre z Was - a ja wczoraj wzięłam apap na ból głowy z wieelkim wyrzutem sumienia ehhh...ale całą noc przespałam znakomicie :) Słoneczko świeci i jest cudnie :)

Odnośnik do komentarza

Witam Was Wszystkie. Zamieszczę fragmenty ostatnich postów kolezanek, które weszły na watek *Z nerwicy się wychodzi* w okresie lipca, sierpnia, wrzesnia ubiegłego z takimi postami jakie Wy teraz na swoim watku zamieszczacie. Różnica pomiedzy Wami a nimi jest taka, ze Wy jestescie w ciąży i macie nerwice, a one nie sa w ciąży, ale niektóre z nich mają nerwice 15 czy 20 lat.Dlatego oceńcie jaka prace musiały wykonać przez te pare miesięcy nad soba, zeby dziś pisac takie posty.Moze ich wskazówki Wam się przydadza. --------------------- Tosia : dopuki będziesz się nad sobą użalała to tak się będziesz czuła, uwierz mi bo przechodziłam tak samo , nie możesz myślec tylko negatywnie bo sama się nakręcasz sama dokonujesz tego że żle się czujesz, widzisz to potrafisz więc potrafisz także odwrócić tok myślenia i zacząć myśleć że wspaniale się czujesz że możesz coś zjeść że z radością zajmujesz się dzieckiem , mów to do siebie i rób wszystko na siłę aby tylko odgonić swoje złe myślenie. ----------------------- Tosia :piszesz że chcesz być znów taka jak kiedyś więc zrób coś ze sobą zacznij słuchać dobrych rad i je stosować , musisz uwierzyć że to jest możliwe ale musisz sama sobie pomóc, dopuki tego nie zrozumiesz nikt Ci nie będzie w stanie pomóc, Ty i tylko Ty jesteś panią swego życia , swego zdrowia, więc przestań myśleć negatywnie weż się w garść , spójż w lustro i uśmiechnij się do samej siebie, popatrz przez okno i zobacz jaki świat jest piękny , popatrz na swoje dziecko i zrozum że jesteś mu potrzebna zdrowa , uśmiechnięta i szczęśliwa aby ono mogło czuć się bezpieczne i kochane, uwierz że możesz to wszystko osiągnąć. Może to mocne słowa ale nieraz taka terapia wstrząsowa jest jedynym wyjściem aby człowiek zrozumiał i wzioł się za siebie . --------------------- Eliza :Ja mialam ataki paniki i az zemdlalam bo taka mialam nerwice. Ale pamietam ze kipialam zloscia i nienawiascia do meza na wszystkich. Karetka kilka razy byla u mnie w domu i potem to tylko rozmawiali z mezem. Czarnulka ja nie strasze ciebie ale zacznij byc uwazna swoim myslom, emocjom . nie uciekaj od nich bo to co sie dzieje w tobie jest zrodlem problemu. Nie chce nic doradzac bo kazda z nas wie co w danej chwili potrzebuje. Ale nerwica ma to do siebie ze poteguje w swojej sile. Leki tez bralam ale jakby nie dzialaly tylko usypialay problem. Dlugo mi czasu zajelo aby zrozumiec ze problem jest we mnie. ------------------------ Annasylwia :Każda z nas przechodziła przez podobne objawy i kilku z nas jest lepiej. Wazne aby zdać sobie sprawe ze te objawy to nasza psychika, że nie umrzemy, ze możemy sobie pomóc. Jak to sobie uświadomisz moze być tylko lepiej:) Ja kupiłam wczoraj nalewke w walentyki symbolicznie osłodzimy sobie zycie, Do tego jakiś drobiazdzek i najważniejsze nasza radosć swoja obecnoscią, że jesteśmy ze dajemy sobie nawzajem tyle. Wiecie jeszcze jakis czas temu wyglądałam ze strony meza wszystkiego co najgorsze:) dziś jest miedzy nami tak harmonia czasami łapie sie na tym jak zastanawiam sie czy to nie sen -------------------------- Annasylwia :ja też miewam takie dni moze coraz rzadziej i juz nie przgniatają mnie. Wazne aby cieszyc się drobiazgami, znaleść w sobie tą radosć. Wiem ze teraz to cieżkie dla Ciebie, wiem ja też uwielbiałam się nad sobą uzalac jak mi ktoś to wytknął to agresja reagowałam obrazałam się jak dzieciak, dzis wiem ze roczulanie sie nad soba pogłebia tylko objawy. Dobrze ze zaczęłaś leczenie tzn że chcesz wyzdrowieć zmienić coś w swoim zyciu. Tak trzymaj. Cudowny jest świat kiedy odkrywamy jak piękne jest zycie kiedy dostrzegamy tak dużo poza naszymi dolegliwościami. To tak jakbyś ..zaczęła wreszcie odychać pełna persia a nie na siłe podrzymywałaś sie przy zyciu. życze Ci abyś tego dośweiadczyła i sie z nami kiedys podzieliła ------------------------ Tosia :zawroty głowy to normalny objaw nerwicy nic Ci sie nie dzieje, ja też to przerabiałam i jeszcze nieraz zdaży się że kręci mi sie ale nie zwracam na to uwagi , jest to jest i znika, to tylko Twoje myśli tak Cię straszą , owszem wypij rumianek , pij pokrzywę i len , zobaczysz z czasem będzie lepiej , nie poddawaj się bo to najgorsze co możesz teraz zrobic , kochana wstań i weż się za jakąś robote zajmij się czymś , zajmij swoje myśli obojętnie czym tylko nie dopuszczaj do siebie czarnych myśli , wiem że się boisz , ja też się bałam ba nawet nie masz pojęcia jak bardzo, ale to mineło jak zaczełam myśleć pozytywnie jak zaczełam mówiś do siebie samej śpiewać a nawet się modlić , uwierz to pomaga i pisz do nas , ja dziś cały dzień jestem wolna i do Twojej dyspozycji , pamiętaj nie jesteś sama. ------------------------ Eliza :ciesze sie ze u ciebie sielanka, To nie sen ale jawa. Ja tez jestem szczesliwa z mezem i chce to pielegnowac. Poniewaz uwielbiam kwiaty dzis kupie do domu tulipany albo hiacynty. Moj maz bardzo dba o dom i o nas jeszcze bardziej . Czuje ze uroslam stalam sie wazna dla mojego meza i to mi daje skrzydel. Kiedy zamartwialam sie tym co mama powie kiedy rywalizowalam z siostra o uczucia mamy stawalam sie bardziej dzieckiem niz kobieta. Dzis wiem ze nie musze nic udowadniac ani rywalizowac. ---------------------------- Na razie tyle postów zamieszczam, gdyż chce abyście zrozumiały, ze tylko praca nad sobą moze przynieśc takie rezultaty. MOC W SŁABOSCI SIĘ DOSKONALI ( trzeba przekroczyć każda słabość, gdy tylko się pojawia ), zeby obudzić własną siłę.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny z mojego doświadczenia wiem że jeśli chodzi o wyprawki dla dzieci naprawdę dużo nie kupujcie, rynek nam oferuje teraz cuda ale one naprawdę się nie sprawdzają, choćby taki przewijak kilka miesięcy i może być ale potem rzecz zbędna a koszt około 100zł, bo mama jest najczęściej zbyt zmęczona żeby po pierwsze przewijak przygotować a potem dziecko. Tak samo wiele innych rzeczy choćby termometr do wanienki śmiech na sali. W szpitalu sprawdza się wodę łokciem i wszędzie a potem ręką. Taki szał jest tylko przy pierwszym dziecku, potem np teraz jak ja będę miała drugie to juz napewno nie będę się przejmowała wyprawką itp. nawet wanienki więcej nie kupię bo jest po prostu bezsensu. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, u mnie tez dziś w miarę, rano słońce, potem rodzinka nas odwiedziła i nawet na spacer poszliśmy:) Reneta- również czytam *Dziecko*, podoba mi się to czasopismo bo ma dużo artykułów i nie jest tak nafaszerowane reklamami na całe strony. Co do listy macie rację, muszę sobie zrobić i powoli ją realizować. Jak będę się dobrze czuć to może w tygodniu jakieś sklepy jeszcze odwiedzę. Pozdrawiam Was gorąco.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×