Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość anusiak00

Właśnie wróciłam od lekarza i zakupow. Przełamałam sie i dziś byłam nawet w dwoch sklepach. Kupiłam nawet ciuszek dla maleństwa. Oczywiście lekarza się pytałam z jakieś 10 razy, czy już nie jestem przypadkiem chora psychicznie...Przepisał mi paxtin...ale dopiero w piątek wezme pierwsza ćwiartke, bo seronil ponoć jeszcze we mnie krąży, czy coś tam...mam nadzieje, że bede w stanie wytrzymac jeszcze ten jeden dzien... chociaz codziennie powtarzam sobie to samo...dziś już sama nie wiem ile miałam ataków...chyba z jakies 7 i to niektóre nawet po godzinie, wiec Juanita, tez sobie powtarzam, ileż można. Niby coś mowie, niby jakoś funkcjonuje, a czuje sie jak totalny świr....Są momenty w ciągu dnia, kiedy mówie sobie i do męza, bedzie dobrze, przeciez musi być, a potem przychodzi atak, a ja jestem rozłożona na łopatki...a potem zostaje lęk i myśl, że za chwile i tak bedzie następny....

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

No..ze świrowaniem to dobre jesteśmy wszystkie...Ja od jutra zaczynam studiowanie mądrych książek *Jak pokonać lęk* i *Poznaj moc, która jest w tobie* - a co mi tam. Jak nie pomoże, to przynajmniej i nie zaszkodzi...Czekam do lutego, niech ten trymestr się już skończy , może co lepiej będzie? Cofnęłam się właśnie w czasie i czytałam lipcowo / sierpniowe posty Pietruszki jak była na moim obecnym etapie ciąży - stwierdzam , że te objawy ciążowo-nerwicowe są takie podobne u tak wielu osób!!..szok! Z tym , ze ja byłam Pietruszko jeszcze 3 razy w listopadzie na grzybach i nawet nie wiedziałam jeszcze, że już z lokatorem w środku :D Dziewczyny ja się dziś miotałam strasznie, głównie pomiędzy spaniem i wyciem...bezsilnym wyciem , że mam z organizmu takie pobojowisko ...dobrej nocy - trzymajcie się i śpijcie dobrze

Odnośnik do komentarza

A ja właśnie wrócilam z pierwszych badań prenatalnych,miałam test PAPPA i usg genetyczne.Narazie wynik pomiarow z usg jest w normie ,ale na testy z krwi musze czekac do 13 stycznia ja chyba do tego czasu odjade.Już dzisiaj zasnęłam ok 24 a obudziłam się o 4.40 i już nie zmrużylam oka,zresztą ogólnie z tym spaniem to jest nieporozumienie,budzę się po kilkanaście razy w nocy. Pietruszka ja juz jeden poród(naturalny)mam za sobą ,dlatego wiem że nie będe w stanie przejśc tego po raz drugi.Wstępnie rozmawiałam ze swoim lekarzem o cesarce ale z drugiej strony nie wyobrażam sobie żebym nie czula się od pasa w dół,ja chyba oszaleje,bo narkoze przynajmniej w naszym szpitalu stosuje się stosunkowo rzadko tak mi mówil lekarz.Myślalam jeszcze o znieczuleniu przy porodzie naturalnym za ktore u nas trzeba zapłacic 350zł ale boje się że na mnie nie zadziała ,albo że dadzą mi za małą dawke i będe tak cierpiec jak przy pierwszym.A ogólnie to boje się że tego nie wytrzymam,dostane jakiegoś ataku szału itd. Narazie tłumacze sobie że do tego jeszcze daleko i żyje dniem dzisiejszym,musze tak sobie tlumaczyc bo inaczej wyła bym dzien i noc bez ustanku.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, ja podobnie jak Wy mam nerwicę lękową i do tego natręctwa myślowe, które mnie po prostu wykańczają. Obecnie jestem w 19 tygodniu ciąży. Początek pierwszego trymestru był dla mnie nieznośny, objawy nerwicy tak się nasiliły że myślałam że zwariuje. Mam męża i trzyletnią córeczkę. Nagle pojawiły mi się w głowie myśli natrętne, że mogę zrobić im krzywdę, że ich pozabijam. Tak strasznie się bałam, że nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Myślałam że zamkną mnie w psychiatryku i że już do końca życia będę nienormalna. Mój lęk potęgował się tym bardziej że mój brat jest chory na schizofrenię, bałam się że ja też zachoruję, że stracę swoją rodzinę. Potem wylądowałam u psychiatry z nadzieją że przepisze mi jakieś leki ale on niestety stanowczo odmówił twierdząc że w I trymestrze nie można przyjmować żadnych leków gdyż mogą one uszkodzić płód. Zapewnił mnie jednak że nie jestem chora psychicznie. To mnie uspokoiło. Od tamtego czasu chodzę na terapię do psychologa. Ale nie wiem czy ona mi pomaga. Terapia jest psychodynamiczna, w większości to ja mówię a psycholog jedynie od czasu do czasu interpretuje moje słowa. Nie udziela mi żadnych porad, nie mówi co mam robić, po prostu sama muszę sobą pokierować aby wyleczyć się z nerwicy. Tylko że ja czasami nie mam już sił, ataków paniki jako takich już nie mam od paru miesięcy, ale dalej czuję okropny lęk, niepokój, do tego te natrętne myśli, które teraz wróciły. Boję się tego jak dotrwam do końca ciąży, boję się że sobie nie poradzę z tym wszystkim, boję się że prędzej czy pózniej zwariuje, stracę kontrolę nad sobą i że wszystko co dobre się dla mnie skończy.

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

Abinka jakbyś pisała o mnie, najgorsze jest, to jak te myśli przejmują nade mną kontrole i dostaje ataku...potem jestem wypompowana, zdołowana i nic mi się nie chce:( zaraz po ataku nerwicy przejmuje kontrole depresja...potem powtarzanie sobie w kółko, że się nie dam... do kolejnego ataku i tak leci dzień, za dniem...najgorsze jest, to że nerwice jeszcze szło kontrolować, ale te hormony i te jazdy, to mnie przerosło...własnie wczoraj powtarzalam mojemu męzowi, że jak bedzie bejbusiek na swiecie, ze jesli jakims cudem to przetrwam...dziecko urodzi się zdrowe, to nie zdecyduje się na kolejne...dziś ogólnie do godziny 16:00 było w miare dobrze, zawsze jest dopóki słońce świeci... Dziś po raz pierwszy zrezygnowałam z czytania jakichkolwiek forów...powiedziałam sobie koniec, z tego bedzie mi trudniej zrezygnować, ale mam nadzieje, że przyjdzie poprawa i wróce do funkconowania, a zaglądać tu bede co którys dzien, a nie jak teraz codziennie po pare razy. Ale czuje jak znowu ciśnienie mi rośnie...cały dzien radziłam sobie...pomimo zawrotów głowy, zgagi takiej, że az mi niedobrze, ale ciśnienie mnie rozkłada na łopatki...eh powtarzam, że jeszcze dziś, a od jutra zaczynam wdrażać paxtin. Co 2 dzień błagałam męża, jesli nie codziennie, żeby wywiózł mnie do psychiatryka, bo zdrowa osoba nie ma takich myśli...że co bedzie jak nad sobą nie zapanuje...Lęk sparaliżował całe moje życie...Najgorsze jest to, że od 2 tygodni mogłam byc na paxtinie zamiast próbować inny lek a tak jutro dopiero 1/4 tabletki i tak przez pierwsze 4 dni... 2 tygodnie wdrażania...kolejne efekty uboczne. Dla mnie najgorsze godziny, to zawsze między godziną 16 a 20. Kurcze dziewczyny miałyście badania na tarczyce, bo ja sobie zrobiłam, ale tylko na to TSH, teraz żałuje, ze poskąpiłam kasy i niby w normie, ale na necie przeczytałam, że dla kobiet w ciąży, norma jest do 2, a ja mam ponad 3...co w sumie przy tamtych wynikach, jesli byłyoby coś nie tak mogłoby świadczyć o niedoczynności i wtedy miałabym odpowiedz na moje jazdy...eh chyba po Nowym Roku zrobie sobie, cały komplet tych badań...

Odnośnik do komentarza

Teraz mam jakies pobolewania w brzuchu, zaczynam się nakręcać że coś z dzieckiem nie tak, od kilku dni mam taką ciężką głowę, to jest nie do zniesienia, i do tego te natrętne myśli, ogromny lęk, często łapie się na tym że łatwiej by mi było gdybym nie była w ciąży, przynajmniej martwiłabym się tylko o siebie a tu jeszcze takie małe dzieciątko o które trzeba zadbać, do bani to wszystko, tak bardzo chciałam zajsc w ciążę, chciałam się nią cieszyć, kurcze a teraz co mam z tego :o(((( same lęki, jak tu się cieszyć:o(jak sobie pomyślę że tu jeszcze 20 tygodni do rozwiązania to już zaczynam się bać że tak długo jeszcze, że wiele może się stać do tego czasu, mam nadzieje że jak już urodzę to dziecko to to wszystko minie, jeżeli nie to ja już nie wiem co ze mną będzie, jak ja będę w stanie zaopiekować się dwójką małych dzieci, wszystko zaczyna mnie przerastać. Najbardziej boję się że zrobię krzywdę moim najbliższym, chociaż moja psycholog mówi ze tak się nie stanie, ale ja już sama nie wiem, gdybym mogła tylko w to uwierzyć, może by te myśli zniknęły, ale narazie ten lęk przed utratą kontroli nad sobą jest taki silny ze aż ryczeć mi się chce:o((

Odnośnik do komentarza

Cześć kochane, jak się dziś czujecie? Anusiak z tego co wyczytałam to mieszkasz w Tychach, ja jestem z Mysłowic, i wiesz co pocieszające jest to że tak blisko mieszkasz, bo ja się tak czasami rozglądam wokoło siebie to mam wrażenie że tylko ja mam tą cholerną nerwicę, trudno jest gdy nikt nie potrafi zrozumieć co się wtedy czuje, co się przeżywa, tak jak pietruszka napisała jest taka samotność, życzę Wam i sobie abyśmy w nadchodzącym Nowym Roku miały siłę by pokonać nerwicę, życzę wewnętrznego spokoju, życzę życia bez lęków i obaw, umysłu bez natrętnych myśli, a w końcu życzę szczęścia oraz radości z pociech, które nam się urodzą, mam nadzieję że to właśnie one wynagrodzą nam te cierpienia które teraz przeżywamy.

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

Cześć dziewczynki:) dziś pierwsza ćwiartka paxtinu, zobaczymy...mam nadzieje, że tak jak zawsze 2 tygodnie i zapomne, że wogóle miałam coś takiego jak nerwica...chociaż, jak pomyśle o skutkach ubocznych kolejnych, przez pierwszy tydzien...to najchetniej przespałam bym te 2 tygodnie, chociaz moj lekarz twierdzi, że przy ćwiartce nie można miec skutków ubocznych, a jedynie napady wynikają ze źródła choroby...pewnie ma racje...ale mam nadzieje, że nie bede miała takich jazd jak przy tym seronilu, gorzej z tym, że moga mi się nałożyc, bo ta fluoksetyna, gdzies tam we mnie krazy...ale poki co, nie wiem jakim sposobem, ale czuje się jak w pierszym trymestrze, tzn. ogarnia mnie taka senność i zmeczenie, że szkoda gadać...co mnie w sumie cieszy, bo uwierzcie mi przespałam praktycznie 2 noce, nawet nie chodząc do łazienki, co pare dni wczesniej było niemożliwe, teraz sypiam po 10, 11 godzin i ciągle mi mało...chociaz wczoraj na wieczór się przeraziłam...miałam wyrąbany humor, śmiałam się i byłam pobudzona...szok...nie pamietam kiedy ostatnio było mi tak dobrze...ale poki co korzystałam z tego, bo nie wiadomo, jak szybko się to zmieni...ale obiecałam sobie, że wytrwam te 2 tygodnie, chodzbym miała, je całe przespać...całe dnie spedzam w łóżku, a jak jest mi dobrze, to mobilizuje się do małych rzeczy, żeby się nie zniechecac, a poprostu obiecałam sobie, że jak bedzie atak, to wejde pod pierzyne i wyjde jak minie...szkoda, ze to tylko tak łatwo powiedziec, jak ma się dobre momenty, ale mam nadzieje, że bede miala taki cały dzien, bo w koncu nowy rok, trzeba miec nadzieje...szkoda tylko, że czeka mnie 3,4,5,6 dzien jak ja to mowie kryzysowe:) Abinka to jak bedziesz miała ochote, to zawsze możemy się spotkać, np. w Katowicach, zeby Nam obu było po drodze:) na kiedy masz termin? bo jestesmy na tym samym etapie. Tzn. ja oficjalnie zaczełam 20 tydzien, chociaz według usg 21:) przede mną II połowa...i czuje głód musze chyba z tego korzystać, bo mam nadal niedowage, chociaż udalo mi się nadgonić 2 kilo w tym miesiacu:) damy rade:) musimy:) Chociaz ja uwarzam, że psychika człowieka to wspaniała rzecz, bo ma zdolność zapominania, przynajmniej u mnie jest tak, że jak jest już dobrze, to zapominam, co to nerwica i zapominam, przez co przechodziłam:) Pietruszka mam nadzieje, że tabletki powoli, zaczynają u Ciebie powoli działać? Juanitka a co u Ciebie, bo nie pisałaś nic wczoraj? A w nowym roku, dołączam się do życzeń Abinki...przede wszystkim dużo nadzieji, która w naszej chorobie/zaburzeniu jest podstawą, żebyśmy jej nigdy nie traciły...jak najmniej lęków, ataków, paniki, płaczu i dołków...zamiast tego uśmiechu, spokoju i obyśmy wszystkie mogły napisac, że dałyśmy rade i że było warto:) Znowu się rozpisałam, trzymajcie się ciepło...

Odnośnik do komentarza

Co ja wam moge napisac juz nie wiem co to sie ze mna dzieje.W nocy budzilam sie z lekami z kołataniem serca i rano wstalam i omdlalam nie wiem dlaczego to bylo straszne teraz znow czuje sie jakas senna dziwnie a boje sie usnac bo wybudzaja mnie lęki i koatanie trzesawki serca.Do tego cały czas mnie ssa w żołądku to na tyle .Dziewczyny życze wam i sobie w nadchodzacym roku przede wszystkim Spokoju psychicznego i duzo Zdrowia bo to tylko sie liczy!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich forumowiczów. Zamieszczę jeden z wielu postów , które wyszperalam na róznych forach i zamiesciłam na watku *Z nerwicy sie wychodzi*.Mozna sobie pomóc, ale najpierw trzeba miec wiedze, jak sobie radzić z objawami. ------------------------- Wiecie przez ten miesiąc nauczyłam się NIE REAGOWAĆ W SPOSÓB NERWICOWY NA WSZELKIE MOJE OBJAWY ,przestałam tak bardzo PRZYGLADAĆ SIĘ MOJEMU WNETRZU a zaczęłam rozglądać się dookoła.Myślę że to jest ważne ,żeby właśnie PRZESTAĆ SIĘ SKUPIAĆ NA SWOICH ODCZUCIACH ,bo mamy takie jak każdy inny człowiek TYLKO MY PRZY NICH PANIKUJEMY i wyobrażamy sobie nie wiadomo co ,czym się nakręcamy i TO WYWOŁUJE W NAS SILNE EMOCJE ,które jeszcze bardziej potęgują nasze objawy. Wiecie wczoraj u mnie w pracy , JEDNĄ DZIEWCZYNE KŁUŁO SERCE i to bardzo ,tak ja obserwowałam ,ŚMIAŁA SIE Z TEGO, że pewnie Z TESKNOTY JA KŁUJE. ,albo jest już przepracowana ,TOTALNIE TO OLAŁA ,nawet się tym wcale nie przejęła i chyba o to chodzi ,ŻEBY COKOLWIEK SIE DZIEJE TRAKTOWAĆ NORMALNIIE ( zwłaszcza jesli wyniki mówią, ze z nami jest ok ) ---------------------- Nerwica sie w nas moze rozwijac bez przeszkód, gdy w momencie jakiegos objawu włączamy *ALARM*, albo nie moze sie rozwijac, gdy potraktujemy objaw jako cos *normalnego, niegroźnego*. Wybór reakcji zalezy od nas.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej..wreszcie dorwałam się do kompa, bo teraz dostęp mam trochę ograniczony...dziewczyny ja mam wszystkiego po trochu, a to kłucie serca, a to arytmia, a to ssanie w żołądku, chęć omdlenia itp oraz ta stała płaczliwość i obniżony nastrój. Poza tym wszystko mnie delikatnie mówiąc wpienia - chyba z tych nerwów robię się też agresywna, a w każdym razie mam obniżoną tolerancję na wiele - oględnie rzecz ujmując - *bodźców zewnętrznych*...nie wiem ile tak pociągnę, chyba w nowym roku odżałuję kasę i pójdę do jakiegoś dobrego psychiatry, bo boję się , że na dłuższą metę sobie sama nie poradzę. A mnie zostało ciąży dużo więcej, niż mniej :/ Chciałabym spojrzeć już na to wszystko z innej strony i jakoś ciągle nie wychodzi. Trzymajcie się jakoś w tym nowym roku, oby był lepszy niż poprzedni i obyśmy wszystkie nie miały takich jazd jakie mamy :)

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Z *Autoryzowanego wywiadu z Bogiem *A.Łamka przytocze pewne zdania na temat wpływu na jakość naszego myslenia, gdyz sa to jedne z najlepszych wskazówek jakie na ten temat dotad znalazłam.Ta ksiązka internetowa jest dość nowatorska i kontrowersyjna dlatego zamieszczam z niej tylko ten fragment, gdyz jest to super psychologia. ------------------- Czyli rację mają ci, którzy twierdzą,że sposób myślenia wpływa na nasze życie. BÓG Oczywiście. Niestety większość z was nie potrafi panować nad swoimi myślami i w rezultacie wasze myśli są ze sobą sprzeczne. Myślicie np. o bogactwie, a równocześnie ciągle myślicie o swojej biedzie. Macie przeciwstawne myśli, które jak fale biegnące w przeciwnych kierunkach, wzajemnie się znoszą. DZIENNIKARZ Czyli co z tego,że myślę dużo o tym, jak być bogatym, skoro ciągle też myślę o tym,że brakuje mi pieniędzy? ( co z tego, ze myslimy dużo o tym jak byc zdrowym, skoro ciagle myslimy o swoich objawach chorobowych -mój przypisek ) BÓG Dokładnie. MUSICIE BYC KONSEKWENTNI W SWOICH MYSLACH.. DZIENNIKARZ Ale dlaczego przychodzi nam to z takim trudem? BÓG Ponieważ nikt was nie nauczył tej umiejętności. A można ją opanować tak samo, jak umiejętności pisania czy czytania. DZIENNIKARZ W jaki sposób? BÓG Najpierw musicie wyrobić w sobie nawyk zwracania uwagi na swoje myśli. Starajcie się jak najczęściej w ciągu dnia uświadamiać sobie, WOKOŁ CZEGO W DANYM MOMENCIE KRĄŻA WASZE MYŚLI . Szczególną uwagę zwróćcie na myśli o tym,CZEGO NIE CHCECIE . A więc np. zamartwianie się o stan swojego zdrowia, czy o brak pieniędzy. I za każdym razem, gdy przyłapiecie się na jakieś negatywnej myśli, to od razu pomyślcie sobie kilka myśli pozytywnych, które przeciwstawicie myśli negatywnej. DZIENNIKARZ To naprawdę jest takie proste? BÓG Wymaga to wyrobienia w sobie odpowiedniego nawyku, ale każde z was może to osiągnąć. Jednak kontrolowanie myśli to dopiero jedna trzecia zadania. Pokarmem dla myśli są wasze emocje i uczucia. DZIENNIKARZ Dlaczego? BÓG Uczucia i emocje są energią. Jeśli myśl jest pozbawiona energii, to jej siła oddziaływania jest nieduża. Jeśli jednak wasze myśli zawierają odpowiednią porcję energii, to ich siła rośnie wielokrotnie. Trzecim składnikiem materializacji myśli jest wiara w to,że myśli faktycznie oddziałują na waszą rzeczywistość. DZIENNIKARZ Z tym to chyba będzie najtrudniej. Jak wzbudzić w sobie tę wiarę? BÓG Poprzez doświadczenia. Za każdym razem, gdy zauważycie,że wasze myśli doprowadziły do konkretnego efektu w świecie fizycznym, utwierdzajcie się w przekonaniu,że MYŚLI STANOWIĄ SIŁE SPRAWCZĄ ------------------- Mam nadzieje, ze te informacje pomoga Wam zrozumiec, ze macie wpływ na jakość Waszego Zycia. Gdy ja zaczęłam pracowac nad TYLKO POZYTYWNYM MYŚLENIEM, NAD RADOSCIA ZYCIA I MIŁOSCIA, gdy wciąż na takich myslach sie skupiałam, poprawa zdrowia sama sie dokonywała.Troche to trwało, gdyz mysli pozytywne musiały dobrze zapaść w moja podswiadomośc, zapuscic w niej korzenie. Mam nadzieje, że w tym NOWYM 2011 ROKU na tyle zmienicie Wasze negatywne myslenie na stale pozytywne, zeby doswiadczyć pozytywnych efektów tej zmiany myslenia, czego Wam WSZYSTKIM zycze.

Odnośnik do komentarza

Jak tam dziewczyny po Sylwestrze? ja od rana czuje niepokoj i co jakis czas ataki paniki nie wiem jak mam sobie z tym radzic ten arketis narazie jakos nie chce mi zadzialacto juz 8 dni wdrazania ale calej tabletki jescze nie bralam dzis bedzie pirwszy dzien dziewczyny czy wy tez tak cierpicie ja w nocy budze sie co chwile z atakami kolatania serca i panika i odrana panika strach przerazliwy i mysli o porodzie natretne !! ;(

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

Cześć dziewczyny:) dziś druga ćwiartka, ale przynajmniej nie mam po Nim takich jazd, jak przy seronilu, chociaż też są...napewno nie jest lepiej, ale trzeba poczekać, powtarzam to jakies 1000 razy dziennie. Pietruszka, doskolnale Cie rozumie, bo u mnie też, kazdy dzien, to chwile dobre...a za chwile atak i myśli i nakręcanie i tak wkółko...do tego, takie zmeczenie ciążą, że prawie non top jestem nieobecna i derealizacja, czuje się jak bez mózgu, albo jakbym miała tam wate...czuje się, jak w I trymestrze...senna, zmęczona, obolała...ciągle myśle, ile wynika z mojej nerwicy, a ile z tych hormonów...do tego mam straszne zawroty głowy...nie wiem czy od leku, czy od ciąży...a jeszcze jak sobie dziś pomyśle, ze jutra czeka mnie powrót do domu, a od poniedziałku do piątku sama do 18, to szkoda gadać...a macie jakies godziny, kiedy jest najgorzej..., bo u mnie zawsze rano, po przebudzeniu, a potem między 16:00, a 20:00. Dobrze, że jeszcze sypiam po około 10 godzin...chociaz dziś już też nie było, jak ostatnie dwie noce, ale myśle, ze to od tabletki... tez wybudzania w nocy, lęki przez co rano jestem półprzytomna...

Odnośnik do komentarza
Gość anusiak00

U mnie dzisiaj bardzo źle:(( nie wiem jak mam to wytrzymać...jeden wielki lęk...mam ochote wyjść i zostawić rodzine:( bo tak się boje, że nie zapanuje nad sobą:(a jeszcze powrót do domu, akurat w dniu największego kryzysu:(a jak tabletki, nie pomogą:(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, co tam u Was? ja przez weekend przeszłam dzielnie, cudowny weekend, zero lęków, a dziś trochę kiepsko się czuję, może to z niewyspania, sama nie wiem, chce mi się wymiotować i w głowie mi się kręci, a wieczorem znowu na psychoterapie idę, muszę dziś porozmawiać o tych natrętnych myślach, bo one mnie strasznie przygnębiają:o(( boję się że mam początek jakiejś choroby psychicznej a wszyscy dookoła to bagatelizują, nawet lekarze, boję się że się pomylili w swojej diagnozie, że jest mi coś znacznie gorszego, że wkrótce przestanę nad sobą panować i zrobię coś złego:o((Anusiak jak tam dziś u Ciebie?? pisałaś że wczoraj zle było, nie martw się ja też często tak mam że boję się że stracę kontrolę nad sobą, to jest straszne uczucie:o( wiesz co, chętnie się z Tobą spotkam, ale jeszcze nie teraz bo jak narazie boję się jezdzić do Katowic, przerażają mnie, zwłaszcza że jak ostatnio byłam to miałam tam na dworcu atak paniki, więc narazie nie wiem czy odważyłabym się jechać, jak będę na siłach to dam Ci znać, naprawdę chciałabym się z Tobą spotkać. Ja jestem w 19 tygodniu ciąży, moja dzidzia już zaczyna kopać, za tydzień mam wizytę u lekarza to zobaczę co u niej słychać. Ręce mi się trzęsą, w ogóle dziś mam jakiś dziwny dzień :o(

Odnośnik do komentarza
Gość Juanita1975

Hej..dwa dni w miarę znośne a dziś od rana wycie i palpitacje + nieciekawe myśli i ogromne poczucie winy...jak to mi nie minie do drugiego trymestru to chyba osiwieję do reszty (nie farbowałam włosów od 2 miesięcy i co trzeci jest siwy - masakra :(() Dziewczyny - pytanie z innej beczki : czy to prawda, że becikowe przysługuje tylko wtedy jak chodziło się do gina od 10tyg ciąży? i druga sprawa - bo mam zamiar się leczyć prywatnie - czy to też nie jest przeszkodą w uzyskaniu późniejszych świadczeń??? czy becikowe przysługuje tylko osobom korzystającym z *usług* NFŻ-u? słyszałam różne sprzeczne opinie - jak któraś z Was coś wie (a wie na pewno) to proszę dajcie znać , bo ja jestem świeżynka w tych sprawach....

Odnośnik do komentarza

Juanita becikowe dostajesz niezależnie od tego czy chodzisz do lekarza prywatnie czy tez na NFZ, ja w pierwszej ciąży chodziłam prywatnie i dostałam becikowe, natomiast nie wiem już jak to jest z wiekiem ciąży, nie wiem od którego tygodnia powinno się iść do lekarza by te becikowe dostać, ja poszłam teraz w 8 tyg, ale z wizyty mam tylko zdjęcie, kartę ciąży miałam założoną w 12 tygodniu, sama mam wątpliwości czy to zdjęcie w razie czego wystarczy bym dostała becikowe

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×