Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim .Jestem w szoku że nie jestem sama na tym świeciez tą beznadziejną chorobą.Ja leczę się na nerwicę lękowo depresyjną od 8 lat, od 7 przyjmuję psychotropy i wydaje mi się iż nie potrafię bez nich normalnie funkcjonować.w tym momencie biorę Asenrę i jest super.od 2 lat pracuję w banku i nikt nie ma pojęcia o mojej chorobie. Bałam się jak zareagują,a może po prostu chcę aby mnie normalnie traktowano......wśród zdrowych ja też się podciągam i to mi daje mobilizację i siłę.Teraz staramy się o dzidcziusia z mężem i od 2 tygodni bardzo powolutku odstawiam Asentrę, w zamian biorę magnez i melisę,chcę spróbować, wyznaczam sobie nową barierę mej choroby.Jeśli uda mi się donosić ciąże to wiem że mogę wszystko,dziewczyny piszcie.A jak powiedzeć gin...... o chorobie i o planach z ciązą, czy będzie odradzał?Alekiedyś muszę i chcę urodzić drugiego dzidziusia a teraz jest najlepszy moment gdyż mam30 lat a zegar tyka...
Odnośnik do komentarza
Hej Otylko :) Witam Cię serdecznie. Jak widzisz nie jesteś sama i wiele z nas urodziło niedawno zdrowe dzieci z tą chorobą,więc myślę że nic nie stoi na przeszkodzie abyś i Ty wkrotce zaszła w ciąże. Napewno nie jest to łatwa decyzja jeśli planujesz,najlepiej jesli los sam zadecyduje ( tak bylo u mnie ) bo strach paraliżował mnie okropnie. Przez dwa lata nie moglam zdecydować się na drugie dziecko właśnie z powodu lęku...ale potem odpuscilam bo też nie moglam już czekać...mam tyle lat co Ty i to byl ten moment. Dzisiaj jestem szczęsliwą mamą synka i ma już 4 miesiące,jest cudowny i nie żaluję ani jednej chwili strachu jaką mialam przed porodem,bo warto dla takiego szczęscia. Jeśli masz obawy powiedz o tym lekarzowi,powinien zrozumieć i tak poprowadzić ciąże żebyś szczęsliwie donosiła. Pozdrawiam serdecznie i powodzenia.
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny. Dawno tu nie pisałam . Teraz jestem w 31 tygodniu ciąży i mam do Was pytanie. Czytałam kiedys wcześniej, że można mieć zaświadczenie od psychiatry, że wskazana jest cesarka, w przypadku nerwicy lękowej, czy któras z Was coś takiego załatwiała, prosze bardzo odpiszcie mi.
Odnośnik do komentarza
Oj chyba rzadko tu piszecie, trochę próbowałam w tył poczytać i coś znaleźć na ten temat ale nie za bardzo mi się udało. Ja cały czas chodzę na psychoterapię i czuję, że powoli zaczynam stawać na nogi. Ciąża bardzo mi pomogła, przede wszystkim bardziej się otworzyłam a z drugiej strony zrobiłam się odważniejsza, na rozprawianie z zaległymi sprawami z moimi bliskimi do czego nie miałam wcześniej odwagi. Teraz uczę się stawiać na swoim. Jest ciężko czasami spokojnie czasami lękowo. Wyczytałam gdzieś w jakiejś gazecie, ze dzieci nerwowych mam rodzą się z niska waga urodzeniową ale co tu widziałam na forum to dzieciaki rodzą się duże, więc jakieś głupoty wypisują. Chociaż z drugiej strony czasami nachodzą mnie takie zmartwienia, ze mój synuś przez te lęki może być niedożywiony lub niedotleniony, a przez to mały. Chyba i ja głupoty piszę. Pozdrawiam, ciesze się, że mamy tutaj dużo zdrowych dzieciaczków, ja nie doczekam się swojego.
Odnośnik do komentarza
Gość wanda73 gg6790432
witaj kasiu. jakis czas bylo latwo o cesrakę, wystarczylo zaswiadczenie od psychiatry, potem ZUS nakazal ograniczanie cesarek i nagle stalo sie to bardzo trudne, lekarze przestali honorować zaswiadczenia nawet czasem od okulistow, gdzie to jest medyczne wskazanie, teraz jest też nielatwo, cesarka, owszem, jak coś podczas porodu pojdzie nie tak i zwykle na ostatnią chwilę, przynajmniej u nas w szpitalu tak jest, a z postow widze że i gdzie indziej, chyba,że w prywatnekj klinice. to tyle, pędzę do maleństwa, pa
Odnośnik do komentarza
Witam. Poniewaz na stronie change4you.pl/ - Kopia - Podobne znalazłam interesujace dla kobiet w ciązy informacje, więc przytocze fragment..Reszta artykułu *Utrzymuj mózg w dobrej formie* jest równiez interesujaca, sa tam informacje o stresie i jego skutkach. Mózg kobiety w czasie ciąży przeważnie zmniejsza się – nie ubywa mu komórek, lecz zmniejsza się ich rozmiar. Co często jest przyczyną depresji poporodowej – zwłaszcza po drugiej ciąży, która nastąpiła w krótkim okresie czasu po pierwszej. Jeżeli w spożywanych przez matkę pokarmach nie ma wystarczającej ilości DHA oraz fosfolipidów do rozwoju mózgu płodu – pobierane są one z jej organizmu. Ten mechanizm wyjaśnia także dlaczego dzieci karmione piersią, są inteligentniejsze od pozostałych rówieśników. Wspominana wcześniej depresja poporodowa ma swoje przyczyny także w niedoborze cynku, który w dużej części jest przekazywany dziecku. Można ją wyleczyć podając cynk z witaminą B6. Dr Carl Pfeiffer, badający pracę mózgu stwierdził kiedyś: “Nigdy nie widziałem przypadku depresji poporodowej lub psychozy u kobiet leczonych cynkiem i witaminą B6″. Istotną rolę w wahaniach nastroju ma niedobór magnezu, pierwiastka który uczestniczy we wszystkich reakcjach komórek nerwowych. -------------------- Mam nadzieje, ze te informacje moga okazac sie przydatne na tym watku. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witajcie ponownie pisałam tu już kidys do Was, ale było to fałszywy alarm- nerwica odpuściła sama po 2 dniach. Teraz jest inaczej... :( jestem w tej chwili w 8 miesiącu, termin mam na 13 wrzesnia. Do tej pory jakoś się trzymałam, nawet zapomniałam o mojej *przyjaciółce*, ale wydarzenia z początku ciąży (rozstanie z facetem w 3 miesiącu na 30 dni przed ślubem) oraz lęk przed porodem robią swoje. za chiny leków nie wezmę, ale życie mam utrudnione. mam nadzieję, że jakoś to wszystko zniosę i może jakimś cudem po porodzie odpuści... Póki co mam w planach kupić sobie Validol i stosować metody relaksacyjne. Co do wielkości dziecka to mój synek pomimo mojej nerwicy ma hipertrofizm ;) cieszę się że jest większy niż wskazuje tc ale z drugiej strony jak ja go urodzę ;) Pozdrawiam Was serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Witajcie MOJE KOCHANE .Dawno tu nie pisałam ,ale przyznam że podczytuje ,jak tylko mam czas ..Pozdrawiam serdecznie Agunie,Wande,Małą i cała reszte zestresowanych mam .Moja niunia ma już 10 tygodni .Jeżeli chodzi o nerwice to róznie bywa .Teraz sobie o mnie zaczyna **przypominać** .Napisze o cc.Sama miałam cc .bo moja niunia okręciła się pepowiną , wiec lekarz przygotował mnie na cc.Moj gin.uświadomił mnie ,że tak naprawde to kobieta ma zawsze wybór ,może rzadać cc-tak zrobiła moja przyjaciółka , w karcie napisali jej cyt**pacjentka odmowiła współpracy ,silny lek przed porodem sn **.Ale nerwica lekowa ,czy inna jest jak najbardziej wskazaniem do cc.
Odnośnik do komentarza
Mag Witajcie!Dawno tu nie pisałam ,ale zaglądam często.Jestem obecnie w 27 tyg ciąży,przez jakiś czas dawałam sobię radę z nerwicą,ale czuję od paru dni że znów mnie zaczyna dopadać:(Miałam nadzieję że jakoś dotrwam do końca a tu masz znów się zaczeło:(Nie chciała bym brać leków bo martwię się o dzidzię,ale ile jeszcze dam radę?Niewiem:( Widzę że coraz mniej was tu zagląda:(Szkoda czasami miło jest z kimś popisać i się wyżalić.Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam dawno tu nie pisalam bo mialm problem z dostepem do internetu,tydzien temu zostalam szczesliwa mamusia moja coreczka ma sie bardzo dobrze ,tylko jest jeden problem karmie piersia i z powodu anemi wysokiej nasilily sie moje potykania serducha czy wiecie czy mozna brac cos doraznie na uspokojenie przy karmieniu piersia?pozdrawiam i zycze Wam zdrowka
Odnośnik do komentarza
Słuchaj a nie możesz iść do lekarza żeby ci coś dał?Bo jak już nie dajesz rady to będzie ci bardzo ciężko.Ja też miałam okropne początki szczególnie że ciąża była zagrożona,to już wogóle miałam jazdy bo pierwszą rok wcześniej poroniłam,i niestety był okres gdzie wspomagałam się lekami,póżniej je odstawiłam jak było trochę lepiej starałam się ograniczać do minimum,teraz zaczełam 28 tydz i lekarz robił mi kilka razy usg według niego dzidzia(chłopiec)Jest w jak najlepszym porządku.Normalne że póki się nie urodzi będę myślała czy wszystko jest ok,ale niestety nie miałam wyjścia:(Teraz jest raz lepiej raz gorzej,zobaczymy mam nadzieję że mnie odpuści choć na trochę i pozwoli cieszyć się dzidzią.
Odnośnik do komentarza
Leze teraz w lozku pod kocem wiec postram sie opisac moja nerwice. Zaczelo sie to tak powaznie z 2 lata temu w wakacje.Tlumacze to sobie tak, ze nazbieralo sie wykle czynnikow ktore sie kumulowaly w glowie az w koncu wybuchlo. Wybuchlo to w taki sposob, ze bolala mnie glowa przez kilka dobrych dni zadne tabletki zaszczyki na pogotowiu nie pomagaly, jezdzilam rowniez do sanktuarium po uzdrowicielska wode ale nic.Noi uroilam sobie, ze pewnie mam jakiegos guza mozgu do tego taty operacja, rozstanie z dlugoletnim partnerem. Noi pewnego dnia peklo zrobilo mi sie slabo w pracy wezwalam mame i gdy ona przyjechala mialam omdlenie i wezwala karetke. Szybko do szpitala noi koszmar.Wytworzyla mi sie straszny lek wewnatrz ciala.Gdy lezalam na izbie przyjec pomimo, ze lezalam ciagle czulam ze odchodze mdleje i teraz strach lek w srodku.Lezalam tam chyba 2-3 dni zrobiono mi tomografie glowy wyszlo wszytsko dobrze stwierdzenie NERWICA LEKOWA.Trafilam zaraz do psychiatry bo lek strach nie mijal.Dostawalam rzne tabletki jedne pomagaly drugie mialy jakies skutki.Te ktore przewaznie dostawalam byly dosc silne a ciagle sie ze mna cos zle dzialo.Jezdzilam do psychologa ale nic mi ona nie pomagala.Wiec w koncu mama szukala mi pomocy gdzie indziej i trafilam do nowej pani psycholog i psychiatry.LEki ,ktore mi przepisala szybko pomogly.Bralam je przez rok i jeden miesiac do teraz tydzien temu ostatnia dawka.Przy nich czulam sie NORMALNIE tak jak powinnam bywaly jakies gorsze dni, ze mi sie krecilo w glowie mialam jakies dziwne odczucia ale ogolnie byly one trafione nazywaja sie ARKETIS.2 tyg temu zrobilam testy na ciaze wyszly pozytywne w pon usg jestem w 4-5 tyg ciazy odrazu do psychiatry.Decyzja psychiatry diametralne ODSTAWIENIE z 1,5 tabletki nagle dwa razy po pol i koniec!!! zrobilam tak.mialam jechac nad morze tydzien temu w piatek ale w drodze dostalam juz biegunki bolow brzucha i szpital.Zaczelo sie.Biegunka ustapila ale skutki odstawienia tabletek to koszar.ZAczelo sie od starsznych zawrotow glowy helikopter.Noi strach.W nocy obudzil mnie taki lek, ze moj narzeczony musial o 2 w nocy przyjechac do mnie do szpitala i byc przy mnie.NAstepna noc tez spedzil ze mna o czym nie wiedzial nikt bo bylam na sali sama.Wyszlam ze szpitala w pon bo biegunka minela dawali mi juz tylko nospe.Wrocilam do domu i ciagle walcze.Czuje sie jakbym byla polprzytomna w tym swiecie, boje sie byc sama w domu, boje sie wyjsc gdzies na dluzej, spotkania z kims znajomym bo co by pomyslal gdyby mnie zobaczyl teraz w tym stanie.Nie mylam wlosow kilka dni nie zalezy mi w co jestem ubrana jak wygladam.Ciagle sie czuje tak nienaturalnie obco nielape tego swiata.cdn
Odnośnik do komentarza
Gość filipkowa
pietruszka, współczuję :( u mnie az tak zle nie jest, chociaż wiele bym dała za jakiegos małego psychotropka ;) a może relanium by Ci pomógł, czytałam tu że dziewczyny w ciąży brały. Ty jesteś dopiero na początku, życzę Ci aby te objawy minely, ale może będziesz musiala poratować się jakimiś środkami??
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×