Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zabka1983       GG 1
DONA; Wiem o czym mowisz z tym wychodzeniem z domu,bo ja bez meza sie nigdzie nie ruszam.Jak pojechalismy rodzic to w szpitalu sie okazalo,ze zapomnielismy wszystkich badan-zostaly na stoliczku,jak na zlosc nikt nie mogl nam ich przywiezc,ja zostalam sama na izbie przyjec bo niestety maz musial jechac ale jakos przezylam i nie bylo najmniejszego ataku paniki,nie wiem czy to z wrazenia czy jak to wytlumaczyc..ale ta cholera wtedy odpuscila i na czas porodu rowniez.... obawialam sie rowniez pobytu w szpialu bo tam gdzie rodzilam nie bylo odwiedzin na sali,ja moglam wyjsc na korytarz a malego maz mogl zobaczyc tylko przez szybe... ale rowniez bylo bez lęków i paniki...w drugiej dobi pojawil sie tylko **baby bluse**,ale sie wyplakalam i bylo ok... Trzymam za Was wszystkie kciuki!!!!! PS powiem Wam jeszcze jedno chocby nie wiadomo jaki byl porod to i tak warto sie pomeczyc, za to co pózniej otrzymacie od malenstwa. POZDROWIONKA! ŻANETA
Odnośnik do komentarza
Gość sarenka 11
Potwierdzam słowa żabki też rodziłam dwa razy i bardzo sie bałam ale nic się nie wydarzyło nawet nie miałam kiedy myslec o strachu lękach byłam zajeta rodzeniem i jak bym miała rodzić trzeci raz to też sn mimo bólu warto to przeżyć.
Odnośnik do komentarza
Hejka! Ja przedwczoraj byłam u gina i namowila mnie zebym przyszla z mezem do szkoly rodzenia chociaz to juz 36 tc i bylismy wczoraj polozna oprowadzila nas po szpitalu w ktorym będe rodziła i ogarnął mnie strach jak zobazyłam te sale porodowe itd.w tym szpitalu tez nie ma odwiedzin na salach tylko na korytarzu.Jejku jak zazdroszczę tym co juz maja to za sobą!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny. Rzadko tu się odzywam, ale co jakiś czas zagladam... Bardzo współczuję oczekującym i doskonale rozumiem ten strach... Mój synek skonczył dziś 9 tyg, urodził się przez cc. Ale ja miałam komfortowe warunki. Mój gin był w stałym kontakcie telefonicznym z moją panią psychiatrą. Nie chciałam cc na początku, to on mnie namawiał. Dziś mu za to dziękuję.:) Poza tym cały czas był ze mną mąż, w trakcie cc patrzył przez szybę a potem 3 doby ze mną na sali, razem weszliśmy do szpitala i razem wyszliśmy:) Przed samym porodem miałam takie stany lękowe jak nigdy dotąd... Nawet na KTG nie chciałam chodzić... Trudne do opisania co się działo.... Myślałam, że przez to wszystko przez okno wyskoczę! Trzymam za Was kciuki dziewczyny! Pozdrawiam wszystkie.
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Witam wszystkich :) Ja nadal ciężarna , cesarki niechca mi zrobic latam co drugi dzien na ktg i mam czekac na skurcze , dzis uslyszalam od lekarza ze nerwica nie jest podstawa do cc wiec dalej zyje w niepewnosci co mnie czeka klade sie i mysle czy przespie tę noc i jak wychodze na ulice czy wody czasami nie odejdą :(( koszmar zyc w takiej niepewnosci a ostateczny termin z miesiaczki mam na 3 czerwiec ale ze z 5 razy wyszedl 26 maj to nie biora tego pod uwage wiec uwazaja ze mam czas i latam jak pajac na te ktg i do tego badaja ginekologicznie kto ma dyzur w szpitalu wiec jestem taka zmeczona tym *macaniem* ze zygac sie chce za przeproszeniem :((( nie zycze nikomu tak chodzic w ciązy jak ja te 9 msc to bylo .....nie wiem nawet jak to nazwac czekam na dzidzusia ale malo radosci cos we mnie co mnie sama przeraza :(( ja wiecznie tylko wyję po kątach bo mąz i synek maja juz dosc mnie :(( i to tyle na dzis .... pozdrawiam Ola
Odnośnik do komentarza
Nerowowasosenko, miałam tak samo... Przewyłam całą ciążę, byłam nieznośna! Też tak chodziłam na ktg i za każdym razem miałam dość. Mój syn urodził się 10 dni po terminie, byłam nerwowo wykończona, czekaniem i tymi badaniam co chwila...Nie rozumiem dlaczego lekarz nie chce uznać nerwicy za podstawę do cc, zwłaszcza lękowej. Moja psychiatra zadzwoniła do gina i tak go nastraszyła, ze sam mnie namwiał na cc i nie chciał żadnych zaświadczeń.. Trzymaj się!
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Hejka basiam dzieki za wyrozumialosc lekarze u mnie mowia ze moja choroba dzis jest a jutro jej nie ma a jak uslyszal nerwica lekowa w szpitalu to oni mysla ze polega tylko na strachu przed porodem takze nie mam z kim walczyc bo nie wygram musze czekac co ze mna bedzie sama nie wiem mam juz takie jazdy ze zaczynam tlumaczyc mezowi ze gdyby cos mi sie stalo ma znalesc taka kobiete dla siebie zeby nasze dzieci kochala ja juz wymiekam nie nadaje sie do niczego doslownie do nieczego echhh, szkoda gadac najlepiej wychodzi mi spanie bo na relanium jestem :(( pozdrawiam jutro znowu ktg i sie okaze czy tam zostane paaa
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny widzę że już większa częśc jest blisko przed terminem lub już po....tylko pozazdrościć.Ja teraz jestem w 34 tyg i nęka mnie chyba wszystko co najgorsze od 1,5 mca dretwieje mi prawa dłoń jeszcze przez dzień da się znieść ale w nocy maskara nie da się spać bo tak boli muszę wstawać co chwilke i moczyć ją pod zimna woda lub okłady z altacetu wkońcu mój lekarz przepisał mi sterydy i troszeczke mi ulżyło o nie dawałam już naprawde rady.Tydzień temu dowiedziałam się że mam paciorkowaca w pochwie i dostalam mocną dawkę antybiotyku na 6 dni i przed porodem też mam dostać jeszcze tylko już dożylnie,mało tego dostałam wirusowego zapalenia gardła i kaszel jak holera więc ja niewiem jak to będzie wszystko.A od 3 dni w nocy dostaje skurczu łydki lewej takiego że niewiem co mam robić i ból tej łydki utrzymuję się teraz cały czas i już mam w głowie różne historie że pewnie nie dożyje porodu bo zrobił mi się tam skrzep i dlatego tak boli już mi tak głupio dzwonić do lekarki i ciągle ją zadręczać ale naprawde mam takiego pietra że szok.Ja mam termin cc na 1 lipca ale raczej napewno będę miała wcześniej bo dziecko jest już nisko głową brzuch mi sie stawia coraz częściej a pierwszego synka też urodziłam w 36 tyg więc może tak być.Bardzo się boję cesarki niewiem jak ja to zniose jestem nerwus i panikara taka że szkoda gadać!Jeśli któras ma podobne problemy to odezwijcie się pozdrawiam was
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Witam bulawka mi na dretwienie pomaga amol ratuje mi kazda nocke tyle ze mi dretwieja nogi rece juz nie smaruje przestaly dretwiec ale łydki dalej męczą wiec smaruje l i zasypiam wtedy bo tak koszmar :(( pozdrawiam Ola
Odnośnik do komentarza
Hej Ale nas tu mało u mnie dzis zaczął się 37 tc i coraz wiekszy strach przed porodem no ale wyjscia nie ma urodzic trzeba. Buławka trochę tych dolegliwosci masz mnie tylko nogi puchną w kostkach no i bardzo się pocę. Nerwowasosenko napisz co tam dzisiaj u ciebie. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Czesc dziewczynki :) Ja dzis znowu po ktg i po badaniu masakra tak bolało a do tego zle sie czulam strasznie po badaniu myslaam ze juz bierze cos , z ktg cisza z badania tez no i pani doktor powiedziala ze generalnie czekamy na skurcze i ze mam przyjsc znowu za 2 dni na ktg tj sroda a na czwartek mam termin i jesli do konca tygodnia nie urodze to w poniedzialek mam isc lezec do szpitala i na jakies badania lozyska :(( tematu o cesarce nie bylo zadnego tlumaczylam im ze boje sie porodu jak i samego zycia ale dla niech to nie tlumaczenie wiec dalam spokoj bo nie wygram z nimi , ta pani doktor co mnie dzis badala zna mnie z pierwszej ciazy bo mi ją prowadzila a teraz pracuje w szpitalu wiec ide do niej bo lepiej sie czuje i powiedziala dzis ze mam o bol sie nie martwic ona mi pomoze we wszystkim ale w praniu wyjdzie inaczej bo moge trafic na porodóke jak jej nie bedzie i kicha z jej pomocy i tak caly czas w napieciu zyje i strachu no i mysleniu czy dzis przespie nocke :(( wiecie co staram sie cieszyc ta dzidzia ale mi to nie wychodzi jakos kocham to malenstwo bo wiem ze bozia tak chciala i dala mi ją ale naprawde jest ciężko :( pozdrawiam was wszystkie i trzymajcie sie :) Ola
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
witam mala - ja dzis bylam znowu na ktg o 8 rano i wyszlo cos nie tak ale przeciez nikt nie powie co wiec stwierdzila ze maly spi i mam byc o 15 znowu i jak bedzie taki sam zapis jak rano to zostaje w szpitalu wiec poszlam o 15 i polozna mowi ze ktg zadna rewelacja a lekarz przyszla i poiwedziala ze serce slyszalam wiec mam isc do domu i jutro znowu na ktg a na jutro mam termin nie wiem co mam juz pisac jestem cala spuchnieta od placzu bezradnosci swojej i zalu ze nie chca mi zrobic cc bylabym juz po wszystkim i szczesliwa a tak mecze siebie a przedewsztskim dziecko tym moim stresemi nerwami nie wspominajac juz o synku i mężu :(( najlepiej jak wezme relanuim i pojde spac ale sny jak zawsze te same rodze i juz koniec ze mna a znowu jak sie budze to tez mysle o porodzie i tak caly dzien przeminie na ktg czekanie czy wszystko ok , achhhh do dupy z tym wszystkim czemu kobieta musi sie tak meczyc :((( pozdrawiam Ola
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Hej dziwczynki ja juz po krzyku poszlam w boze cialo do 3 szpitala i tam bez zadnego ale udalo sie przyjeli mnie o 16 i powiedzieli ze jutro bede miala cc ale o 23:50 odeszly mi wody i po 1:25 juz byl moj synek Adaś 3500 i 55cm . teraz moge powiedziec co mysle o cc mam porownanie ale gdybym miala rodzic to wole naturalnie bo teraz rodzac naturalnie dostaje sie znieczulenie ktore jest za darmo i sa zastrzyki ktore pomaga przy porodzie takze to co sie robi przed cc i bol po cc to na jedno wychodzi jak przy naturalnym porodzie . Podczas przygotowan do ciecia balam sie strasznie myslalam tylko o tym czy przezyje dostajac znieczulenie w kregoslup lekarz nie mogla trafic w srodek rdzenia wiec kuła mnie z 20 razy to byla juz masakra po tym zaczelo spadac mi cisnienie wiec slyszalam ze szybko trzeba cos mi podac jak podali to skoczylo na 180 wiec zabraklo mi tchu przez 3 min ale przeszlo no i te dreszcze jak przewiezli na sale pooperacyjna okolo godziny trzesie tak ze nie dalam rady mowic tylko jąkalam sie i dopiero po 12 godzinach pozwalają wstac co bylo tez koszmarem przynajmniej dla mnie godzine podnosilam dupe i spowrotem siadalam ale udalo sie teraz jest juz lepiej ale nadal jade na ketonalu mozna go brac nawet przy karmieniu piersia , Co do nerwicy to tam jej nie bylo i do dzis mam spokoj i mam nadzieje ze nie wroci NIGDY ale mysli zostaja ... to chyba na tyle dziwczynki trzymam za was kciuki ktore czekaja na rozwiazanie pozdrawiam paaaa Ola
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Hejka mala bedzie dobrze teraz myslisz ze nie dasz rady ale jak nadejda skurcza bądz odejda wody strach znika nie ma czasu na niego zobaczysz :) i jednak prawda ze najgorzej jak sie nakrecimy wtedy jest jeszcze gorzej . Ja teraz nie mam czasu myslec o nerwicy i najlepiej jak ona tez o mnie zapomni :)) pozdrawiam papa
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×