Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Do nerwowososenki: ja to bym wolała poród naturalny, ale nie wykluczone,że moge mieć cesarke przez ciśnienie. Z tego co wiem to skierowanie na cc wydaje okulista lub ginekolog (ale myśle, ze na podstaiw zaswiadczenia od psychiatry na pewno dostaniesz). Zazdroszczę tym dziewczynom, które maja fajnych ginekologów, (to jest już mój czwarty w tej ciązy i wierzcie mi nie mam ochoty szukac innego, zwłaszcza, ze jestem na koncówce) bo mój to ma mnie za wariatkę ale jakbym mu przyniosła takie zaswiadczenie to na pewno by mi dał skierowanie na cc. Trzymajcie się cieplutko dziewczyny:)))
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! kiedyś bardzo często bywałam na forum nerwica - luźne rozmowy.... Teraz jestem w drugim m-cu ciąży i jestem tu. Mam nadzieję, że dam i otrzymam wsparcie. Jeżeli chdzi o mój stan to tragedia , oprócz nerwicy dochodzą obawy ciążowe i już nie wiem co jest co i wszystko zwalam na nerwicę. Ciężko jest. Do tego odstawianie stałego leku itd.
Odnośnik do komentarza
NIE MAM JUŻ SIŁY ! ! ! Nie wiem, jak ja wytrzymam do końca tej ciąży. Cały czas się boję i ciągle wyłazi coś nowego. Wczoraj odebrałam wyniki badań krwi i moczu i znowu jakieś cuda. Krew ogólnie nawet dobrze ale co miesiąc spadają mi płytki krwi. Nigdy nie miałam z nimi problemu i na początku ciąży miałam ich 270 tys ( norma 140tys-400tys ). Ale potem z miesiąca na miesiąc cały czas spadały i teraz są już poniżej normy ( 134tys ) Jak tak dalej pójdzie to boję się pomyśleć co będzie za miesiąc, a przecież mam mieć cc. Podobno gdy spadną do 50 tys to już jest bardzo niebezpieczne, grozi wew. krwotokiem i jest przeciwskazaniem do znieczulenia. Więc nie wiem co wtedy ze mną zrobią - przecież i tak jestem zagrożona dod. krwotokiem przez przodujące łożysko. Na podniesienie płytek nie ma diety ani lekarstwa jedynym wyjściem jest podanie sterydów. Do tego jeszcze w moczu wyszedł mi ślad białka i bakterie, ale tym się nie przejmuje bo już tak kiedyś miałam i można temu szybko zaradzić. Najgorsze, że wyszły mi też ciała ketonowe. Nie wiedziałam nic na ten temat ale przeczytałam w necie, że może to oznaczać źle leczoną cukrzyce i grozić nawet jakąś śpiączką ( dalej się w to nie wgłebiałam bo nie chciałam się bardziej denerwować ) W moim poradniku ciążowym przeczytałam, że Ciała ketonowe - ich niewielka ilość świadczyć może o niedożywieniu lub odwodnieniu, w dużej ilości występują przy kwasicy cukrzycowej. Nie wiem ile mi tego wykryto bo nie podana jest żadna konkretna ilość tylko (+) - taki jeden plusik oz. chyba, że nie dużo bo widziałam kiedyś, że niektórzy mają na badaniach dwa a nawet i trzy takie plusiki. Może ktoś mnie oświeci. Tak więc oczywiście wczoraj spanikowałam i trzęsłam się ze strachu. Na szczęście dziś mam wizyty u dwóch lekarzy ( usg ciąży u b. dobrego specjalisty ) i ( wizyte u prowadz. mnie ginekologa ) więc mam nadzieję, że wszystko zostanie wyjaśnione i może chociaż troche się uspokoje. Dostane też z pewnością skierowanie do szpitala na przyszły tydzień. Boję się tego długiego pobytu w szpitalu ale wiem też , ze bede tam bezpieczniejsza niż w domu i na pewno zrobią mi potrzebne badania i pewnie już bedą wiedzieli jak temu wszystkiemu zaradzić. Póki co od rana goni mnie do kibelka bo się denerwuje przed tymi wizytami, a szczególnie przed usg czy z dzieckiem wszystko w porządku i czy nie za mało wazy. Kurcze mam nadzieje, że nia mam tej cukrzycy bo wiem , że konsekwencje dla dziecka byłyby złe. Robiłam miesiąc temu badania cukru i na czczo były w porządku a po wypiciu 50 g glukozy wynik wyszedł co prawda na granicy 139 ( norma do 140 )ale moja ginekolog stwierdziła, że nie mam cukrzycy a jedynie nietolerancje glukozy więc wystarczy, ze odstawie słodycze. Tak też zrobiłam i starałam się nawet ograniczyć posiłki, żeby nie podnosić za bardzo tego cukru. Może rzeczywiście za mało ostatnio jadłam bo coraz częściej rezygnowałam z kolacji. Nie wiem czy ta moja gin dobrze prowadzi tą ciąże, czy nie powinnam wtedy dostać skierowanie na dod. badanie cukru z 75 g. glukozy lub chociaż zalecenia mierzenia cukru glukometrem. Czy to odstawienie słodyczy było wystarczające ? A jeśli rzeczywiście mam cały czas cukrzyce i zaszkodziłam dziecku. Ale kurcze przecież to nie ja powinnam się tym martwić tylko lekarz jest od tego. A może rzeczywiście w dzień przed badaniem moczu za mało wypiłam płynów lub miałam za dużą przerwe w niejedzeniu ( ostatni posiłek zjadłam poprzedniego dnia przed 19.00 a podobno powinno się coś jeszcze zjeść ok.22.00 bo dziecko potrzebuje ). Wiem, że sama już nic nie wymysle i musze poczekać do wizyty. Odezwe się wieczorem jak bede coś wiedziała.
Odnośnik do komentarza
znowu ja niby bylo malowiele a znowu dzis mam jakies leki...cisnienie ok a ja mam zaduszke, serce wali i niepokoj...trema straszna kurde slonce swieci, piekna pogoda mam jechac dzis do przyjaciolki na noc...bedziemy plotkowac itd a ja mam jakies ceregiele...koszmar a wogole przyslali wyniki ze mam sie zglosi po antybiotyk bo mam jakias infekcje w moczu....czy w Polsce tez na to daja antybiotyki???
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny! Ja tez ostatnio mialam ilosci sladowe białka i dostałam leki i bakterie w moczu potem zrobilam to bialka nie było tylko pojedyncze bakterie ale ginek mi powiedz ze tym sie mam nie przejmowac. Tak pogoda piękna a u mnie tez jakis niepokoj do tego mała wierci się jak niewiem Skarb trzymam kciuki.
Odnośnik do komentarza
Wróciłam i jestem padnięta. Zaliczyłam usg w Warszawie i gina pod W-wą. Obydwaj lekarze stwierdzili, że te ketony w moczu to z diety i nie ma się czym przejmować, bo kwasica cukrzycowa to jest przy jakichś bardzo wysokich cukrach a nie przy moim 139. ( tylko skąd oni wiedzą, jaki mam teraz cukier, badanie miałam 4 tyg temu ). Natomiast na płytki bede dostawać w szpitalu sterydy, dostałam skierowanie na 19 kwietnia i zostaje już do porodu cc. Dzidziuś waży 2100 ( 33 tyd ) i jest wszystko z nim ok. tylko nie chciał dzisiaj pokazać buzi. Łozysko jest przodujące centralnie i dlatego właśnie ide do szpitala i bede miała cc. Tak więc został mi w domu jeszcze tydzień. I co z tego, że mnie uspokoili skoro i tak się boje i tak. Od rana się denerwowałam a już w drodze do lekarza to mało nie zemdlałam. I do tego jeszcze migały mi cały czas te plamki przed oczami ( mimo, że nie było specjalnie słońca ) więc może to jest u mnie na tle nerwowym. Już sama nie wiem bo tyle przekopałam internet i żadna choroba oczu nie ma takiego objawu.
Odnośnik do komentarza
Już nie wytrzymuje z tą nerwicą. Kolejna nieprzespana noc. Trzęsę się z nerwów i zimna. Wypiłam dwie melisy i wziełam dwa valeriny mite = teraz mam wyrzuty, bo może zaszkodziłam dziecku. Do pralinki - czytam twoje posty i mamy wiele wspólnego. JA TEŻ WYNAJDUJE SOBIE RÓŻNE CHOROBY, WYSTARCZY MAŁY BÓL A JA JUŻ UMIERAM.Latam po lekarzach i na siłę szukam. Jak tylko mnie coś zaboli, przeszukuje internet i szukam informacji. Zazwyczaj znajduje te najgorsze przypadki i uważam, że ja też tak mam. Dzisiaj np. od rana boli mnie brzuch po prawej stronie. Na początku wmówiłam sobie wyrostek, poszperałam w necie i gdy okazało się, że w ciąży można go operować - uspokoiłam się. Ale za chwile trafiłam na artykuł o innej chorobie. Jestem raczej schorowaną osobą. Mam już jedną nerkę, problemy z oczami, nadciśnienie, a kilka lat temu doszło poldejrzenie choroby Crohna lub wrzodziejącego jelita. Dziś przeczytałam o dziewczynie, której podczas ciąży uaktywniła się choroba wrzodzeijącego jelita. Lekarza na początku to olewali, potem coś tam robili aż w końcu dziewczyna dostała rozlewu wewnętrznego ropy i zmarła. Dodatkowoą informacją było to, że lekarze nie zwracali uwagi na to, że boli ją odbyt a to już robiły się ropnie. Strasznie spanikowałam, bo mnie też kłuje odbyt i lekarze to olewają.Tak mnie to zdenerwowało, że pojechałam do szpitala. Oczywiscie, lekarz mnie zbadał, stwierdził że nie się z dzieckiem nie dzieje i poszłam do domu. Ale on przecioeż nie może zbadać jelit. Poza tym czasami mam dość bycia traktowaną jak inkubator. Ja się nie liczę dla lekarzy, tylko dziecko. Wkurza mnie to strasznie. Wiem, że ono jest teraz bardzo ważne, ale moje zdrowie też powinno sięl liczyć. Dalej boli mnie brzuch po prawej stronie. Ginekolog mówi, że pwenie rozciągają się więzadła, ale coś mi się nie wydaje. Przepraszam, że tak się rozpisałam. Gdy czytam wasze posty i coś tak wyskrobię czuje się spokojniejsza. Bo w końcu każda z Was rozumie moją chorobę i wie przez co wszystkie musimy przechodzić. Rany, ale dzisiaj się dzieciak kręci:):):):)
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Cześć dziewczyny , od wczoraj mam straszne jazdy wrażenie że umieram bolał żołądek zawroty głowy straszne i oczywiście strach że już umieram do tego mały nie kopał wiec kolejne jazdy że coś nie tak z dzidzią :(( a miałam spokoju troszkę że żyłam normalnie nic nie bolało i cieszyło mnie słonko za oknem a od wczoraj nie daje rady dziś od rana zawroty do tego krew z nosa i ciśnienie 150/90 i oczywiście strach szybko zasnęłam znowu o 10godz. i wstałam o 14 i od razu zerwałam się do kompa żeby zapytać Was czy nic mi nie będzie czy przejdzie bo do lekarza jak pójdę to pewnie zaraz do szpitala mnie położy a ostatnie badania moczu krwi miałam ok a na marginesie to jestem w 32 tc. czy możliwe że z nerwów i osłabienia ta krew leciała z nosa bo ostatnie dni miałam strasznie stresujące :(( i brak apetytu :(( pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Michaelka
Witam dziewczyny ! Jestem tu pierwszy raz. Od roku walczę z nerwicą wegetatywną. Na początku miałam bóle kregosłupa piersiowego. Od lipca obudziłam się z oczopląnsem i bólem głowy i się zaczeło. Miałam bardzo silne zawroty głowy, nie wychodziłam z łóżka. Koszmar, nogi jak z waty i to wirowanie w oczach i w całym ciele. Oczywiście przebadana jestem już chyba na wszystko, nic mi fizycznie nie dolega ciało mam zdrowe, wiec lekarze postawili diagnozę nerwicy. We wrześniu przeszłam 10 tygodniową terapię grupową na oddziale dziennym szpitala psychiatrycznego. Było trochę lepiej. Od grudnia zaczełam brać leki : coaxil , fluanxol i tritico na spanie. Od niedawno zaczełam się czuć znosnie. Dolegliwości z zawrotami głowy nie mineły ale uczyłam się z tym żyć. I TRZY DNI TEMU ZROBIŁAM TEST. JESTEM W CIĄŻY !! nie planowanej to było pełne zaskoczenie, Jestem załamana, ja wiem, że dziecko to szczęście i radość i gdyby nie moja nerwica to byłabym najszczęśliwszą osobą na świecie . Mam już dzieci. Byłam w ciąży jak byłam zrdrowa i nie miałam pojęcia że istniej taka choroba Ale w tej sytuacji nie wiem co robić. Piszecie, że trzeba odstawić leki. Jak ja mam to zrobić. Jak żyć bez leków ? Już na drugi dzień po zrobieniu testu wszystko wróciło, wszystkie dolegliwości się nasiliły, Nie mogę spać, chodzić , umieram, czuję falowanie, zawroty głowy. Wybieram się do swojego psychiatry dziś ale wiem, że pewnie powie, że mam odstawić leki i ta myśl mnie paraliżuje. Jest mi bardzo ciężko. Trwam w jakimś koszmarze.Musiałam się wyżalić, wiem, że tutaj mnie zrozumiecie. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy.
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Hej Michaelka Ja miałam identycznie jak ty , ciąża nie planowana , przy pierwszym dziecku bez nerwicy nie wiedziałam co to jeszcze za g........ , w tej chwili jestem 32 tygodniu juz i radze sobie relanium i persenem forte on jest ziołowy i moja ginekolog jak i psychiatra pozwoliły brać nie szkodzi dziecku nic a nic a mi pomaga :)) piłam melise ale dla mnie to jak zwykla herbata nic nie dawało :(( i wiem po sobie że można poradzić sobie bez leków najgorsze były pierwsze 2 msc ciąży , wielkie zaskoczenie płacz jak dam rade nie było mysli radosci a przeciez powinna byc ale teraz juz radze sobie na swoje sposoby chociaż bywa ciężko ale troche wiary i będzie ci o wiele lepiej a przedewszystkim pogadaj z lekarzem co możesz brac zawsze jakies wyjscie jest nie martw sie nie jestes sama dasz rade :)) ja tez już zaczynam zyc myślą że niedługo poród i jak ja dam rade :(( powodzenia i pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Hej u mnie ostatnim czasem nawet w miare bylo az tu dostalam takiego ataku paniki serce mi tak kolatalo i potykało sie ze nie potrafilam tego uspokojic dawno tak nie mialam taki strach ze zaraz mi sie cos stanie ,wzielam troche neospasminy i sie troche uspokojilam ale strasznie boje sie ze znow mnie to zlapie a to dopiero poczatek 23 tygodnia a wedlug usg juz 24 tygodnia ,nie wiem wv sumie jak to liczyc.Bylam ostatnio u mojej gin i zapytalam ja czy moglabym zaczac brac ta fluoksetyne ,powiedziala mi ze jestem juz w takich tygodniach ze bez problemu moge wziasc.Dziewczyny doradzcie mi co mam zrobic ,boje sie tych atakow paniki ze zaszkodzo dziecku.Nie mam juz sil czasem walczyc z ta nerwica.
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny! Jestem zaniepokojnona bo od dobrych paru dni drętwieje mi prawa dłoń i w dzień i w nocy robi się to uciążliwe bo co chwilke musze dawać ręke na dół i wtedy przechodzi ale za chwilke znów wraca.Byłam u internisty to dała mi skierowanie do neurologa i teraz będe szukać gdzieś żeby jak najszybciej się dostać ale w głowie mam już głupie myśli i boję się! Może któraś z was ma podobny problem? jestem teraz w 27 tc pozdrawiam was
Odnośnik do komentarza
Gość nerwowasosenka
Hejka Bulawka nic ci nie jest ja mialam takie dretwienie tak po 3 msc do 5 msc ciąży i przeszlo nie dawalo spac , a w dzien az tak nie meczylo a teraz za to jak sie klade to ciezko usnąć bo skurcze mam w łydkach masakra , smaruje amolem i pomaga :) przejdzie samo ale wiem ze i tak cie nie uspokoje bo u nas to normalne ze jak cos sie wbije do glowy to koniec :(( A ja od 3 dni cisnienie ponad 140 i goraco strasznie i caly czas zawroty i nie wiem co myslec , mam tylko nadzieje ze maluszkowi nie zaszkodzi to cisnienie :(( pozdrawiam Olga
Odnośnik do komentarza
witam jestem w 17 tygodniu ciazy i cierpie na nerwice lekowa inaczej tez zwana fobia spoleczna.jest to moja druga ciaza mam juz 5letnia coreczke.wtedy mialam slabe objawy nerwicy ale teraz sa powazniejsze tzn trzesa mi sie rece w sytuacjach jak mam cos zrobic przy innych ludziach,nadmierna potliwosc,odrazu podwyzszone cisnienie nawet do 160/110 i kolotanie serca.Nie cierpie tych objawow poniewaz niemozna normalnie funkcjonowac nie biore tez zadnych lekow na nerwice choc cierpie na nia juz sporo latek chodz poczatkowo objawiala sie bardzo podstepliwie az wkoncu dala popalic.Musze dawac sobie rade jakos wychodzic i zalatwiac przerozne sprawy poniewaz niemam innego wyjscia ale jest ciezko.Moze jakas z dziewczyn choruje na taka nerwice jak ja?pozdrawiam was wszystkie drogie panie:)))
Odnośnik do komentarza
jest 5:32 nad ranem a ja ciągle nie śpie!! znowu wróciło. ja już sama nie wiem, od 19 kwietnia strasznie się męczę. Mam dwa dni spokoju, a potem znowu jazda. Nie daj boże jak coś mnie zaboli-wtedy koniec. Dziś bolał mnie brzuch, pod zebrami, kłucie wkoło pępka, na dole brzucha....mam chore jelita i strasznie się boje, żeby to nie było jakieś zaostrzenie:(:(:(:( oczywiście lekarze nie traktują mnie poważnie, bo przecież mam nerwicę i napewno wszystko sobie wymyśliłam. Strasznie mnie to wkurza. wziełam nospe-biore juz 4 dzień-mam wyrzuty, że truje dziecko, a jednak ją biorę. Podobno w ciąży można, ale w necie są sprzeczne opinie na ten temat. Nie wiem, czemu tak reaguje. Miałam dziś fajny dzień. Rano byliśmy z mężem w sklepie, potem dokończyliśmy tapetowanie sypialni, przyszła mama z babcią, wieczorkiem obejrzeliśmy film...poszłam spać o 1 i już czułam lęk - obudziłam się o 2 i nie mogę spać!!! ta bezsenność i nerwy mnie wykończa. jak pokonać to cholerstwo. marinka i pralinka, przepraszam, że nie było mnie dziś przy komputerze. Po prostu miałam dziś zajęty dzień. Pamiętam o was. będę jutro późnym popołudniem, jeśli nic się nie wydarzy, bo mam w dzięń troszkę do pozałatwiania. Jeśli oczywiście dam radę coś zrobić, po całej nieprzespanej nocy. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny , już tu kiedyś pisałam. jestem obecnie w 17 tygodniu ciąży i ciągle każdego dnia walczę w nerwicą lękową, przed ciążą brałam coaxil ale musiałam odstawić, teraz nic nie przyjmuje psychiatra powiedziała mi, że skoro potrafię normalnie wstać z łóżka, zjeść śniadanie i pójść na spacer to nie jest jeszcze najgorzej i żebym się zastanowiła jeszcze i najwyżej do nie wróciła ale nie zapewni mnie, że lek jest w 100% bezpieczny dla ciąży. No i się waham, bo w chwilach ciężkich mam ochotę do niej zadzwonić i się umówić ale później myślę, skoro nie daje mi tej pewności ze lek jest bezpieczny to później będę martwić się, jak lek wpływa na zdrowie. Chciałam się Was poradzić, proszę napiszcie mi jakie leki przyjmujecie, lub przyjmowałyście czy dzieciaczki urodziły się zdrowe?? U mnie dochodzi brak zrozumienia u męża, jest mi bardzo przykro z tego powodu. Chodze na psychoterapie pomaga, jest troszeczkę lepiej, lęki są mniejsze, może zaczynają działać hormony ciążowe, ponoć mózg wytwarza endorfiny i kobiety w ciąży chodzą uchachane - te zdrowe przynajmiej furrlady mi zasypiać pomaga gorące mleko z miodem, czytałam gdzieś, ze mleko ma naturalne opioidy, które uspokajają i działają usypiającą. Prosze odpowiedzcie mi, bo nie wiem co zrobić
Odnośnik do komentarza
Do Kasi co do lekow to moja lekarka od poczatku mowila mi ze od II trymestru moge zaczac brac lek seronil10mg ,mam juz go w domu pare tygodni ale jeszcze nie wzielam staram sie wytrwac choc czasami jest juz tak zle ze mówie sobie ze od jutra juz wezne lek ,bo nie dam rady tak funkcjonowac ale jak datad nie wzielam. Boje sie o malenstwo ze jej zaszkodze lekiem chociarz lekarka mowila ze to jest taka mala dawka ze nie powinna zaszkodzic dziecku.Nerwica nie leczona z pewnoscia tez nie jest obojetna dla rozwoju dziecka.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×