Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zabka1983
CZESC KOBIETKI!!! DONA mozesz nacierac sie AMOLEM,bo w ciazy nie ma zadnych dozwolonych masci,nie ukrywam ze ja czasem stosowalam bo nie dawalam rady... Kochane moj malutki byl taki grzeczniutki,a teraz przyplataly sie do nas te kur... kolki,czasem zwariowac mozna... IZULA MALA a jakie dolegliwosci nurologiczne ma Twoj dzidzius? Moj jak sie urodzil to mial lekkie drgania i jeszcze sie pojawiaja...
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Obecnie jestem w 14 tygodniu ciąży. Mam poważny problem - nerwicę. Zaczęło się od tego, że mam wadę wrodzoną serca, której nie da się zoperować. Leżałam już w Krakowie i różnych specjalistycznych klinikach i kazali mi żyć normalnie(wada nie jest spora - i nie pogarsza się zbyt gwałtownie), nie stresować się(co jest cholernie trudne) oraz kontrolować serce(robić badania). Dopóki byłam młoda i nie wiedziałam z czym to wszystko się je (żyłam normalnie-dodam, że wadę wykryto u mnie dopiero w wieku 16lat(przez przypadek) choć już jako dziecko(miałam 5 lat- byłam na specjalist. badaniach z powodu szmerów). Zaczęło się kilka lat temu(miałam wtedy ok. 21lat) i zasłabłam w pracy - po prostu nagle złapała mnie duszność, zalały poty, zrobiło się gorąco i oczywiśćie serce zaczęło mi tak walić, że myślałam, że umieram. W szpitalu okazało się, że to tachykardia. Tak się zestresowałam, że nawet leki dożylne nie działały-ale jakoś doszłam do siebie. Później jeszcze wiele razy zabierało mnie pogotowie, i doszło do tego, że się załamałam - bałam się wyjść na ulicę, nie mogłam spać(budziłam się z paniką, z tachykardią) - to było piekło. Nawet z mamą do pobliskiej apteki nie mogłam iść bo się bałam, że upadnę. W końcu zrobiłam badania i wyszło, że serce ok(nie ma żadnych zaburzeń, ciśnienie, też w miarę dobre - mam różnicę ciśnień - na lewym ręku oscyluje w granicach 100/70-110/75, a na prawym 130/75 lub 140/75). Jak się zdenerwuję jest oczywiśćie wyższe. Robiłam sobie ECHO dwa lata temu i wyszło, że moja wada nie wpływa na resztę organizmu neagtywnie. Trochę mnie uspokoili, podjęłam leczenie u psychiatry - brałam AFOBAM i SEROXAT - po jakimś czasie odstawiłam - bałam się przywiązania. JAkoś to zniosłam i napady były coraz rzadsze. Nauczyłam się z nimi walczyć - nawet okruszynka leku na zwolnienie akcji serca powodowała, że zaczęłam się uspokajać. Miałam wsparcie w mamie, siostrze bliźniaczce - w mężu mniej(jakoś nie potrafił zrozumieć całej tej choroby- ale jest już lepiej). Zaszłam w ciąże - możecie pisać, że to nieodpowiedzialne - ale ja chcę mieć dziecko jak każda kobieta. w 7 tyg. trafiłam do szpitala bo miałam znowu atak(teraz już nie wiem czy to był atak, czy ciąża jakoś wpłynęła na ciśnienie i puls). Poszłam do kardiologa, który zrobił i badania i powiedział, że źle nie jest choć wyniki się pogorszyły od tamtych 2 lat(szybko)... Czuję się dobrze, choć mam czasami w nocy te ataki(budzę się cała spocona - z tachykardią taką, że prawie mdleję i jedyną możliwością uspokojenia jest otworzenie okna i spokojne oddychanie) - jakoś pomaga. Staram sięo tym nie myśleć, ale strasznie się boję jak to będzie. Na razie wyniki ogólne mam dobre- ale jak idę do gina to boję się, że jak zmierzy mi ciśnienie(oczywiśćie est wyższe- wiem bo ostatnio sprawdziłam jak wróciłam i zmierzyłam w domu to było ok)to znowu panika i szpital(jak lekarz spanikuje - to ten cały wysiłek idzie na marne - bo ja wtedy znowu zaczynam panikę. NA razie pomimo szybkiego pulsu w poczekalni staram się jakośnie doprowadzić do ostatecznośći. Ale nie wiem jak długo mi się to uda... Każda wizyta u lekarza to stres... powoli to wszystko znowu się zaczyna - a ja muszę być silna dla dziecka. Mam 24 lata i tak bardzo boję się ŚMIERCI. Jak mąż ma nocki - to chodzę do mamy na noc. Boję się zostać sama na noc. Kiedyś za młodu uwielbiałam zostawać sama w domu - sprzątałam, tańćzyłam - odpoczywałam, Teraz jak jest cisza w domu - to wsłuchuję się w swoje serce - i zaczynam się nakręcać, że bije szybciej. Boję się, że później będzie gorzej z tym ciśnieniem... BOJĘ SIĘ... Piję melisę, która trochę pomaga, ale to nie leki... Proszę powiedzcie, że dam radę... Źe skoro wyniki nie są złe... to nie ma co panikować... Tak bardzo chciałabym normalnie żyć...
Odnośnik do komentarza
Gość dona **
do aaandzi85 i tak jestes silna kobieta ,duzo juz przeszlas ta twoja nerwica przypomina mi moja ,te same objawy lek ,panika .musisz sie starac myslec pozytywnie ,ja wiem ze to jest cholernie trudne ,ale uwierz mi ja sie tego ucze caly czas ,ale sa jakies efekty.pomysl sobie ze to jest tylko nerwica i ona ci zlego nic nie zrobi ,jestes w ciazy musisz byc silna dla dziecka i wierze w ciebie ze dasz rade . wyniki masz dobre i wspaniale i sie nie przejmuj ,ja przed wizyta u lekarza tez mam ogromny stres a przy tym wysokie cisnienie ,ale pozniej to mija .dasz rade ,jestes silna kobieta ,wszystko bedzie dobrze ,zobaczysz jesteamy w dobrych rekach trzymam za ciebie kciuki pozdrawiam !!
Odnośnik do komentarza
Do DONA:) Dziękuję Ci kochanie... nawet nie wiesz jak takie słowa dodają mi otuchy... Od razu czuję taką siłę - czuję, że dam radę... Dzisiaj byłam na USG genetycznym i z dzidzią wsyztsko dobrze ( 4MIESIĄC). Tak bardzo chciałabym mieć już ją w ramionach:) Nie znam Twojej sytuacji, jestem na forum zarejestrowana kilka dni i mogłabyś mnie jakoś nakierować na swoje zwierzenia( bo wiesz tyle tego tutaj, że nia dam rady wszystkiego przejrzeć :P), a wtedy też postaram Ci jakoś pomóc. Dziękuję raz jeszcze za słowa otuchy, które dają mi wiarę - na lepsze jutro i lepsze życie :)
Odnośnik do komentarza
aaandzia85 ty braląs seroxat i afobam . Powiedz po jakim czasie zaczol dzialac seroxat ? Ja własnie mam przepiasny seroxat i afobam . Biore juz 5 dzien seroxat 10 mg i narazie jest mi gorzej niz było , to chyba skutki ub . Czy to normalne? Dodam ze jestem juz 20 dni po porodzie i mam mega lęki . Afobam mam brac tylko w razie konioecznosci ...
Odnośnik do komentarza
aaandzia85 propo twych dolegliwości to nie masz sie czego bac to tylko i az lęki! Kazda z nas to przezyla w ciazy ! Napady paniki i ten okropny lęk ! Dasz rade jak kazda z nas na tym forum . Glowa do gory ! Wiem nie jest łątwo ale mu kobiety jestesmy silne i to bardzo ! Jak ja dalam rade to i ty tez dasz!
Odnośnik do komentarza
witam dziewczyny jestem miesiąc po cesarce i już nerwica wróciła na maxa , karmie małego piersią tylko 2 razy dziennie i mam pytanie czy nie orientujecie się czy są jakiejś leki które moge brać jak karmie bo ja już nie moge wytrzymać.moja psychiatra powiedziała że moge brać dziennie 1 tabletkę asentry ale ja się boje bo na ulotce pisze że nie wolno brac jak się karmi , a z drugiej strony lekarz chyba wie co mówi.dorażcie proszę.
Odnośnik do komentarza
Gość dona **
do annndzi85 ,ja choruje na nerwice 5 lat i to pieronstwo dalej mnie trzyma ,ja jestem 13 tygodniu ciazy ,z dzidzia wszystko w porzadku ,wyniki tez mam dobre i to mnie chyba jakos trzyma.ja w ciagy tych 5 lat tez mialam rozne sytuacje ,mdlalam ,robilo mi sie slabo ,i pogotowie do mnie przyjezdzalo .leczylam sie takze w szpitalu cos to dalo ,ale na krotki czas ,bo psychoterapia to na mnie nie dziala ,chodzilam 3 miesiace na terapie grupowa ,ale male efekty musialam zawsze brac tabletki .gdy zaszlam w ciaze od razu psychiarta odstawila mi leki i to bylo najgorsze ,myslalam ze umre fatalnie sie czulam ,teraz musze powiedziec ,ze lepiej sie czuje tobie tez powoli przejdzie ,kochana duzo cierpliwosci i bedzie ok! ja narazie jestem bez lekow ,zogaczymy jak dlugo . trzymaj sie cieplutko !! damy rade !!
Odnośnik do komentarza
Gość dona **
do annndzi85 ,musze ci jeszcze napisac ,ze mam 32 lata ,mam 11-letniego syna ,oczywiscie meza ktory mnie bardzo wspiera ,teraz mi sie znowu przyplatalo takie cos ze sliny nie moge przelknac ,czuje jakoas blokade nie wiem co to jest i zawsze popoludni boli mnie zoladek jak nie jedno to drugie no coz zrobic trzymaj sie pozdawiam !!
Odnośnik do komentarza
Witam dziewczyny. Ja już w poniedziałek idę do szpitala,we wtorek mam cesarkę. Mam stres jak nie wiem...najgorzej będzie w niedzielę,poniedzialek kiedy już pewnie nawet spać nie będę dala rady. A noc w szpitalu? Mam nadzieję,że uda mi się to przeżyć.Trzymajcie kciuki. Sarenko już rodzisz ? Powodzenia i trzymam kciuki,żeby bylo wszystko ok. Pozdrawiam Was serdecznie :)
Odnośnik do komentarza
Wróciłam i aż cała się trzęsę - zawsze tak przeżywam. Od rana aż goniło mnie do kibelka, ale cóż taka już jestem. Badania ok, tylko cukier na granicy więc mam się postarać nie jeść słodyczy. Spadającymi płytkami mam się na razie nie przejmować. Gin powiedziała, że jak spadną poniżej normy to wtedy będziemy się martwić. No i troche za dużo przytyłam bo to 29 tydzień + 10 kg. Ale to wina tego, że przez przodujące łożysko prowadze kanapowy tryb życia, czyli tylko siedze, nigdzie nie wychodze więc nie mam jak spalić tego co zjem, a apetyt mi dopisuje. Najgorsze jednak to, że moje łożysko w dalszym ciągu jest przodujące i to centralnie i będę musiała już w 34 tyg iść do szpitala.
Odnośnik do komentarza
Gość pralinka35
Przeraża mnie wizja 5-6 tyg. w szpitalu. Do tego jeszcze mój Synek boi sie być sam w domu. Kiedyś już nawet zostawał sam na godz. czy dwie z komórką, co dawało mu poczucie bezpieczeństwa. Ale dwa lata temu podczas naszej nieobecności Synowi wyłączył się telefon - nie znał pinu i wpadł w panike bo stracił z nami kontakt. Wyobraźcie sobie, że zostawił otwarty dom, przeskoczył przez ogrodzenie i poszedł dzwonić po sąsiadach, że my nie wracamy. Sąsiadów nie było więc tak spanikował, że zapłakany szedł drogą i wtedy na szczęście podjechaliśmy samochodem. Wyobraźcie sobie co by było gdybyśmy przyjechali chwilę później - dom otwarty, dziecka nie ma - groza ! Szczerze mówiąc nie wiedziałam, czy na niego krzyczeć czy go uspokajać. Był roztrzęsiony, spodnie rozdarte o ostre ogrodzenie - a jak by się nadział. Strasznie się zdenerwowaliśmy. Od tamtej pory ma jakiś uraz i nie chce sam zostawać - boi sie. Byłam z nim nawet u psychologa, próbowałam metodą małych kroczków zostawić go na 10,15 min ale to nic nie daje. Boi sie i koniec, a ma już prawie 11 lat. Znajomi pukają się w czoło, ale co ja mam zrobić. Przeważnie cały czas jestem w domu, ale jak raz w miesiącu muszę iść do labolatorium na badania to on już dzień wcześniej wieczorem przeżywa a rano boli go brzuch i dzwoni do mnie kiedy wróce.
Odnośnik do komentarza
Hej Pralinko35.Ja tez jestem w 29 tygodniu,termin mam na 22 maj.Troche sie przeraziłam jak przeczytalam ze przytyłas 10 kg i lekarka Ci cos powiedziala na ten temat?Ja przytyłam 16 kg i mój gin słowem nie wspomnial ze jest cos nie tak.
Odnośnik do komentarza
Czesc Dziewczyny! Ja dzis na idę na badanie prenatalne i juz od rana się stresuje czy wszystko z moim dzidziusiem ok i po co taka juz moja natura.Ja jestem w 24 tygodniu i przytyłam 10 kg i ostatnio lekarka powiedziała ze duzo ale ja sie nie przejmuje zawsze bylam chuda jak patyk to teraz troszkę ciałka nie zaszkodzi. Pralinka rzeczywiscie jest to stresujące lezec tyle a moze sie cos zmieni i nie bedziesz musiała tak wczesnie isc szpitala Pozdrawiam wszystkie przyszle mamusie *nerwuski*
Odnośnik do komentarza
aga 36 może troche źle to ujęłam moja gin powiedziała tylko, że w ciąży lepiej nie przekraczać + 15 kg bo potem trudno to zrzucić - ja przytyłam już 10 kg, a przecież jeszcze 2 miesiące więc z pewnością dojdę do + 16. Zwróciła tylko uwage, że ostatnio sporo tyję bo między 20 -24 tyg przytyłam 3300 ( podobno to za dużo na miesiąc) a teraz miedzy 24 - 28 tyg 2300. Powiedziała, że teraz nie powinno sie przekraczać 2 kg na miesiąc. Ale ja przed ciąża ważyłam 45 kg więc to chyba nic dziwnego, że przytyłam. Właściwie to mam tylko duży brzuch, a reszta wydaje mi się taka sama jak przed ciążą - sama już nie wiem. Do tego cały czas jestem głodna, nawet po jedzeniu nie czuję sie syta no i strasznie mi brakuje słodyczy - chwilami czuje sie jak jakas uzależniona słodyczomanka.
Odnośnik do komentarza
hej dziwczyny jestem w 11 tyg ciazy od poczatku ciazy jestem jakas niespokojna niemoge w nocy spac od rana jak tylko wstane czuje jak mi serce szybciej bije,mysli jakies dziwne niemoge nad soba opanowac i sie uspokic.3dni temu bylam u gina i mialam 140/90 czy to normalne bo lekarstw mi nic niezapisala?czy to nerwica?
Odnośnik do komentarza
aga 36 Termin mam na 29 maja, ale przez przodujące łozysko mam mieć cesarke. Wiem, że cesarki robią zwykle 2 tygodnie przed terminem porodu. W moim przypadku to właściwie nic nie wiadomo, bo gin powiedziała, że przy takim łozysku w trzecim trymestrze grożą poważne krwotoki i wtedy od razu robią cięcie. Dlatego też muszę iść do szpitala już w 34 tyg bo od tego momentu jest największe zagrożenie i właściwie w każdej chwili może sie coś wydarzyć. Przez to wszystko nerwica nieźle daje mi się we znaki, a myślałam, że skoro w poprzedniej ciąży spotkała mnie taka tragedia i moja Córeńka zmarła to tym razem wszystko pójdzie łatwo. Tymczasem okazuje się, że nie jest to takie proste znowu stres, lęk i strach. Tym bardziej, ze naczytałam się o tym łożysku, że nawet teraz leżąc spokojnie w nocy w łożku mogę dostać krwotoku - łożysko się odklei - płód obumiera i samemu też można nie dojechać do szpitala i się wykrwawić. Jestem przerażona i to tak już od 19 tyg.
Odnośnik do komentarza
Pralinko trzymam kciuki za Ciebie,żeby wszystko było dobrze. Wiem że ciężko jest myślec o szpitalu,ale jak nie ma się wyjścia. No i to dla dobra dzidzi. Dam znać po porodzie co i jak.Chociaz mniej więcej wiem co mnie czeka,bo mialam już cesarkę.. Klaudio ciśnienie masz wyższe z pewnoscią dlatego,że denerwujesz się wizytą. Skoro doktor nic nie zapisala to jest ok, postaraj się spokojnie oddychać w takiej sytuacji,żeby uspokoić serce. Trudno po tak krotkim opisie ocenić czy to nerwica,może hormony poprostu na początku dają znać o sobie. Pozdrowionka.
Odnośnik do komentarza
Do Klaudii,ja również odkąd jestem w ciąży jestem nie spokojna,na początku budziłam sie z walącym sercem,byłam zdenerwowana,nie wiedzialam co sie ze mna działo. Teraz jestem w 28tyg.jest co raz lepiej ponieważ chodzę na terapię,dużo mi pomaga. Nie mogłam sobie poradzić z głupimy myslami,z czasem zaczęłam sie bać tego co sobie ubzdurałam, zazwyczaj wkęcałam sobie choroby. Teraz odczuwam czasem lekki niepokój ale sobie radze z tym,chociaż chciałabym byc juz zupełnie spokojna,żeby nie wkrecać sobie juz nic. Mam nadzieje ze po porodzie to minie. Nie wiem dlaczego akurat w ciazy mnie to dopadło,zwalam na hormony...Jak nie bedziesz sobuie radziła z nerwami to polecam psychologa,rozmowa duzo daje, ona podpowie jak sobie radzić z natretnymi myslami. A jakie nachodza cie mysli? Moze cos wiecej napiszesz?Trzymam kciuki..buzka
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×