Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica w ciąży


Enka33

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie dziewczynki. Ale się dzieje,co raz ktoraś rodzi:))) Marto trzymam kciuki,żeby wszystko poszlo ok. Jak wrocisz i będziesz na silach daj znać jak było....bo mnie to wkrotce czeka. Justi witaj dawno Cię nie było.Widzę że nie za dobrze się czujesz,trzymaj się. Pisz częsciej co tam u Ciebie. Marciocho a Tobie życzę żeby Ci się udalo zajść w ciążę,wiem że podwyższona prolaktyna może sprawiac trudnosci w zajsciu. Oleńko gratuluję dużej dzidzi :)) Wiem,że wydaje się daleko do porodu ale czas leci ja sama pamiętam początki a tu już 35 tydzień no i wkrotce spotkanie z moim synkiem. Pozdrawiam wszystkie kobietki. A co tam u świerzo upieczonych mamuś? piszcie jak znajedziecie odrobinę czasu w natloku nowych obowiązków.
Odnośnik do komentarza
Ja mam cc za tydzien i juz strasznie schiziuje na sam widok szpitala mam dylire i zaburzenia widzenia . To jest masakra . Nic mnie nie cieszy nic taki mam lęk okropny . Czy wy tez tak sie obawiacie tego porodu ? Boje sie tego ze na stole dostane telepawki i napadu paniki - masakra .
Odnośnik do komentarza
Gość zabka1983
Marta trzymam kciuki,napewno wszystko bedzie dobrze!!! Dziewczynki jest ciezko,najgorsze te nieprzespane noce....codziennie boli mnie glowa..... w ciazy mialam wysoki puls okolo100 a teraz czasem 40,mysle ze to z przemeczenia...pozdrawiam!!
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny. moje maleństwo niedługo będzie mialo 3 tygodnie a już ma kolki w nocy. Powiem wam to jest straszne. Nie wiem jak wytrzymam tyle czasu bo podobno trwają aż do trzeciego miesiąca. Chwilami jestem załamana. Jest mi ciężko i wcale nie mam tak dużo cierpliwości i zarzucam sobie przez to ze jestem zla matka. To moje pierwsze dziecko i nie wiedzialam ze to tak bedzie. Jeszcze karmie piersia i z tym mam tez problemy gdyz za duzo mam pokarmu i musze odciagac przed karmieniem bo inaczej mały nie nadaza pic i wypluwa piers. Tesknie za mozliwoscia przespania nocy. Narzekam strasznie ze az mi glupio ale mam nadzieje ze nie osadzicie mnie zle. Nawet teraz zly mi plyna.
Odnośnik do komentarza
Do Anny26. Nie osądzaj siebie ze jestes złą matką.Nie dziwie sie ze jestes zmeczona i niewyspana.Myśle ze kazda przy pierwszym dziecku czuła sie w ten sposób,nikt nie jest Alfą i Omegą.Troszkę cierpliwosci i bedzie lepiej.Zebyś chociaż mogła sie wyspac troszke,to miałabyś wiecej siły.Nie masz nikogo z rodzinki zeby zerknął na dzidziusia a Ty zdrzemniesz sie w tym czasie?A z drugiej strony,ponarzekaj troche,to napewno przynosi ulgę a zadnej napewno to nie przeszkadza,co nie dziewczyny???
Odnośnik do komentarza
Gość zabka1983
Anna 26 nie obwiniaj sie bo masz prawo do zmeczenia! U mnie jest tak samo,chodze nieprzytomna,niewyspana,nerwowa i tez placze po kątach do tego jeszcze mam zawroty glowy-chyba nerwica daje znac.... Ja rowniez karmie piersia i tez mam tyle pokarmu ze jak maly zaciagnie to leci mi ciurkiem przy czym jestem mokra ja i maluszek...poza tym maly jest non stop glodny w nocy go dokarmiam modyfikowanym mlekiem bo inaczej musialabym nie spac i trzymam malego caly czas przy cycu.... A tu jeszcze trzeba prac sprzatac gotowac i zajmowac sie drugim dzieckiem-musze corci poswiecac wiecej czasu bo jest zazdrosna o malego.. Mam nadziejeze wkoncu uda nam sie wejsc w ten rytm!!!! Jak bylysmy w ciazy to chcialysmy miec juz z glowy porod,a teraz marzymy o przespanych nocach....eh..zawsze cos...... pozdrawiam i zycze cierpliwosci!!! ,
Odnośnik do komentarza
Czesc dziewczyny .Gratuluje Tym ktore juz urodzily !!!! Ja dopiero w czerwcu wiec kupa czasu ...od kilku dni zaczela meczyc mnie nerwica ..straszne dusznosci mam :(:(budze sie nawet w nocy bo mnie zatyka :( jak sobie z tym radzicie ??jakies oddechy czy jakies ziolowe leki bierzecie ??straszne to uczucie braku powietrza:( do tej pory meczylam sie z lekami ,a teraz jakies dusznosci doszly :( pozdrawiam Was serdecznie
Odnośnik do komentarza
A wiesz Zabka ze ja mam dosłownie to samo jak karmie małego tez jestem cala mokra i zniechecona i rozgoryczona. Nie panuje nad tym. Ile ja mialam kryzysów w karmieniu piersia. Tyle razy chcialam siegnac po butelke. Ale moj maz mi mowi ze w karmieniu butelka widze rozwiazanie wszystkich moich problemow. Czekam na jakis cud ze sie poprawi. pozdrawiam przyszle mamusie. Aha nie bójcie sie cesarki.
Odnośnik do komentarza
Gość zabka1983
Bo to I Ty jestes nerwowa i maluszek rowniez....teraz to odciagam troche laktatorem....mysle ze ten pokarm sie w koncu jakos unormuje... Tak a mezom to sie dobrze mowi,moj rowniez nie hce zebym dokarmiala butelka ale musze bo maly jest ciagle glodny-przeciez nie o to chodzi! Pozdrawiam serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Witam dziewczyny.Mam do Was pytanie czy ktoras z Was miala ciaze zagrozona?Bo ja wlasnie jestem po szpitalu mialam krwiaka przez co odwarstwiala mi sie kosmowka,jestem juz w domu ale nadal musze lezec i czekac na nastepne badania.Walcze z nerwica raz jest lepiej raz gorzej teraz gdy musze lezec jest mi dopiero ciezko przez to mam nawet male stany depresyjne,niestey nic m nie pozwolono na uspokojenie brac, pozdrwiam
Odnośnik do komentarza
Gość monika1982
witam wszystkie forumowiczki,i przyszle mamusie!!!!jestem nowa na tym forum,i takze chcialabym podzielic sie z wami moja historia,,a mianowicie na nerwice cierpie od 8lat (nerwice lekowa i nerwice natrectw)zaczelo sie to gdy wyjechalam z mama na stale z kraju,zaklimatyzowanie,,obcy jezyk,szkola itp,na szczescie.po psychoterapi i wlasnej silnej woli,,umie juz zapanowac nad najgorszymi atakami.lecz jest jeszcze jedno czego sie boje,bardzo chcialabym miec drugiego dzidziusia,,mam juz synka 5letniego,,ale chcialabym sprawic mu sistrzyczke lub braciszka,,sama jestem jedynaczka,,i wiem jak to jest nie miec rodzenstwa.boje sie okropnie, swoja ciaze wspominam koszmarnie..w 9 miesiacu bylo najgorzej ,leki ,bole ,rak ,nog a najgorsze to cisnienie skakalo jak szalone,az w koncu zabrano mnie do szpitala i to najlepszego w calym miescie pod opieka dobrych lekarzy ,a ja myslalam ,ze tam zwarjuje..podlaczyli mnie do aparatu ,ktory mierzy cisnienie,,ja nawet niepatrzylam na jego wynik ,tylko zerkalam na blada twarz mamy i meza,a cisnienie walilo do 220/130 .(mialam wtedy 22 lata ),wtedy czulam tylko jak rece i stopy zalewa mi strumien potu,lekarze i tak nie doszukali sie przyczyny wysokiego cisnienia,az w koncu dziecko niedawalo sie we znaki nie chcialo robic sie rozwarcie,aha wspomne ,ze w szpitalu wyladowalam tez z tego powodu ,,ze przenosilam ciaze o 2 tyg,a wiec rozwarcia ne bylo,,wstrzykneli mi jakas strzykawka,,zel aby wywolac porod,,a tu nic dalej nakrecalam sie i walilo serce jak mlotem ,skakalo cisnienie,,modlilam sie w duchu o cesrake.i tak sie stalo ,wzieli mnie na sale operacyjna a tu panika ze ja nie chce zastrzyku w kregoslup (zzo) bo gdzies kiedys przeczytalam ze sparalizowal kobiete,i znowu panika.lekarze starali sie mnie uspokoic.i nagle poczulam jak by mnie piorun przeszyl,przez cale cialo,od tego zastrzyku,na do datek zabardzo mnie znieczulili nie moglam oddychac i ruszac rekoma,,no ale podali tlen i przeszlo..jedynie co z tego milo wspominam to zero bolu ja nie wiem co to wody plodowe ,parcia co to pradziwy porod,,i tego najbardziej sie boje ze za drugim,,razem bym tego nie przezyla,tak naprawde to bolu sie nie boje,,ale przerazaja mnie szpitale, zastrzyki i widok krwi,a najgorsze w tym ,ze wszystko to tak dlugo trwa,,aczkolwiek slyszalam ,ze kobiety szybko zapominaja bol i porod,, prosze nie sugerujcie sie moimi objawami kazda z nas przechodzi to innaczej,a wszystkim przyszlym mamusia zycze szczescia i wygrania z nerwica,,i oby nasze male pociechy byly najszczesliwsze na swiecie...w duchu zawsze sobie powtarzam,ze wygram z nerwica,,i to mnie dopinguje,,
Odnośnik do komentarza
do olenki!!! teraz wlasnie przeczytalam twoj post,,cesarke to robia w bardzo powaznych przypadkach to jest bardzo drogi zabieg,,tzn operacja.lub gdy ciaza jest zagrozona.mi zrobili ,bo zanikal puls u mojego synka.i ja nie mialam rozwarcia.wiem,ze kumpela w polsce strasznie panikowala i wyla z bolu,,rodzina chciala zaplacic za cesarke.a lekarze zdecydowanie odmowili.chociaz daj ci boze,,ja nie wiem jak w polsce w szpitalach..ale jedno wiem ciesze sie ze mialam cesarke ,,bo szybko stanelam na nogi,,,i w 5 minut wylecial moj synek,,,nawet blizny nie widac .no tylko ta moja panika przed porodem to bylo najgorsze .3mam kcuki ,
Odnośnik do komentarza
witam jestem w 20 tygodniu ciąży pierwsze 4 niestety wymiotowałam a jak przeszły mi wymioty pojawił sie straszliwy ból w lewym boku miedzy biodrem i zemrami uniemozliwia mi to normalne poruszanie sie nie spie w nocy a w dzien próbuje nie myslec o bólu bylam juz u wielu lekarzy ktorzy mowia mi to samo ze to nerwobóle moze wy panie wiecie jak sobie z tym raszic
Odnośnik do komentarza
do natali!!! zazwyczai samo przejdzie po jakims tygodniu,ja tez to mialam tylko akurat bolal mnie prawy bok i promieniowalo az do lopatki,.a jezeli nie przejdzie idz jeszcze raz do lekarza niech zbadaja dokladniej,wiem ze mi wtedy pokazywali na komputerze i wszystko bylo ok kazali sie nie martwic ,wrocilam do domu do cieplego lozeczka i po 2 dniach przeszlo,powodzenia
Odnośnik do komentarza
Do Moniki: Przeczytałam Twój post z zainteresowaniem, poniewaz ja tez cierpie na nerwicę od wielu lat, ale dopiero od niedawna się leczę. Moje objawy są podobne do Twoich jak sie wkręce to czuję taki lek na d którym nie moge zapanować, no i oczywiscie cisnienie zaraz wysokie. Mam syna 8 letniego i juz wtedy miałam takie ataki paniki ale nie bardzo wiedziałam co się ze mna dzieje. W drugiej połowie ciazy lezałam w szpitalu tez z wysokim cisnieniem, lekarze załamywali rece a mi nic nie pomagało. W koncu gdy nafaszerowali mnie proszkami na uspokojenie to troche spadło i tak wyszłam do domu( wlsciwie na własne żadanie).Gdy przyszedł poród wszystko było ok bo nie latali za mną z cisnieniomierzem, juz wiedzieli ze mam to na tle emocjonalny. sam poród przebiegał szybko i bez komplikacji, a po porodzie czułam sie bardzo dobrze nie zostałam nacięta ani nie popękałam. Synek urodził sie zdrowy. Obecnie jestem w 29 tyg ciązy i od miesiaca nasiliła mi sie nerwica niestety musze sie wspomagać Afobamem, zeby to cisnienie mi nie skakało...ale nie jest łatwo. Powtarzam sobie, że już niedługo urodzi sie moje malenstwo a ja musze byc silna i go donosic. A o porodzie nawet nie myslę...
Odnośnik do komentarza
droga skarb80,bardzo mnie cieszy twoje dobre nastawienie,przede wszystkim trzeba myslec pozytywnie i sie nie denerwowac ,bo to szkodzi maluszkow. to juz twoje drugie malenstwo ,a mowia ze za drugim razem juz tak ciezko nie jest.i,hmm wiem latwo mowic,ale tutaj na pierwszym miejscu trzeba myslec o dziecku.w koncu wszystkie z nas to matki .codziennie na swiecie rodza kobiety,i nam tez sie uda bez paniki mam taka wielka nadzieje.musimy byc dobrej mysli i nie myslec na zapas nie zakladac najgorszego,,jakos do tej pory wszystko nam sie udalo,i tak bedzie wierze w to,,,powodzonka!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam. Można się dołączyć? Ja z moją nerwicą borykam się już 9 lat. Bywało bardzo ciężko, bałam się wyjść z domu, bałam się w nim sama zostać, nie spalam całe noce, tętno dochodziło mi do 150 u/m, *byłam chora* na wszystkie możliwe choroby (głównie neurologiczne). Leki tylko pogłębiały moje lęki, gdyż właśnie po skutkach ubocznych leku (Torecan, który dostałam na zawroty głowy), zaczęła się moja nerwica. Do tej pory każdy nowy lek, który dostaję jest dla mnie źródłem lęku. Jakoś jednak farmakologia zadziałała i kilka ładnych lat brałam Doxepin, który naprawdę bardzo dobrze na mnie działał mimo małej dawki. Brałam kilka lat, chciałam zajść w ciążę, ale bałam się odstawić leki. Zmniejszałam dawkę, lekarz mówił, żebym już przestała lizać ten doxepin bo on w takiej ilości i tak na mnie nie działa (wysypywałam z kapsułki, zostawiałam tylko trochę na dnie) ale ja i tak się bałam przestać go brać. Postanowiliśmy, że mimo brania leku (brałam tylko zwiększoną dawkę kwasu foliowego) spróbujemy zajść w ciążę, bo na pewno i tak nie uda się tak od razu. Ku naszemu zaskoczeniu, udało się od razu. Tak więc od razu odstawiłam doxepin, chociaż okropnie się bałam. Żadnych objawów odstawiennych (no tak jakie objawy, jak ja tylko lizałam he he). Na pierwszej wizycie u gina, powiedziałam o moich lękach i zapytałam co ewentualnie mogę wziąć w awaryjnej sytuacji. Przepisał hydroxyzinę a ja poczułam się spokojniejsza, że w razie czego mam się czym ratować. Jestem teraz w 17tc, jak do tej pory mimo wielu stresów bo ciąża cały czas jest zagrożona udaje się uniknąć leków oprócz kilku tabletek validolu, jak wariuje mi serducho. Podczytuję to forum, bo to tak jak bym czytała o sobie i widzę, że nie jestem sama z tymi moimi lękami przed wszystkim. Pozdrawiam Was wszystkie i wierzę, że niedługo wszystkie będziemy szczęśliwymi mamusiami. Do dziewczyny, która pytała o prolaktynę - ja miałam przed zajściem w ciążę, podwyższoną, bodajże 34 (myślę, że to przez lata łykania doxepinu). Przez 3 m-ce łykałam ziołowy preparat na obniżenie - Castagnus. Spadła do 15. W ciążę zaszłam bez żadnego problemu.
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczynki! U mnie jak zwykle jak nie jedno to drugie troszkę się uspokoiło z lękami to musiałam się przeziębić i oczywiście skończyło się antybiotykiem.Byłam załamana ale gin powiedział że lepiej zażyć niż męczyć się bo bardziej to zaszkodzi dziecku.Terazj jestem już prawie w 19 tyg jakoś ten czas leci ale ciągły strach jest i nie opuści mnie napewno do końca.Jak mnie coś zaczyna brać to odrazu sięgam po hydrocizine 10mg i mam spokój bo tak to nie śpie i cały czas głupie mysli,moja gin powiedziała że mogę zażyć relanium 2mg,i przepisała mi taki syrop homeopatyczny sedalia że on jest też bezpieczny więc nawet człowiek się robi spokojniejszy jak wie że w razie czegojest coś co pomoże.Trochę teraz dokucza mi ból głowy taki dłuższy ale nie jakiś mocny jedyne co robię to nacieram głowe amolem i czasem troszke pomaga.Czekam z niecierpliwością na usg połówkowe mniej więcej jeszcze 4 tyg żeby było dobrze wszystko widać martwię się czy dzidzia będzie zdrowa jak ja tyle leków przyjmuje?Trzymajcie się dziewczyny trzeba jakoś to przetrwać!!!Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Monis b! Ja mam tą podwyższoną prolaktynę i chciałam Cię zapytać zy ten casagnus brałaś równocześnie z tymi lekami na uspokojenie? Ja tą prolaktynę mam już długo-nawet przed chorobą miałam na na bank wysoką z tego względu to wnioskuję,że odkąd pamiętam miałam wyciek z sutka;(a te leki co biorę pewnie też ją podwyższą dodatnio.Ale dzięki trochę mnie pocieszyłaś. Jeżeli byś mogła i miała czas to odezwij się do mnie 12964488 moje gg;)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×