Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zmęczenie, senność, zły nastrój, otępienie i bóle głowy a nerwica


hhrec

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Serdecznie. Piszę ponieważ potrzebuje rady odnośnie mojego stanu zdrowia gdyż podejrzewam, że moje problemy mogą mieć podłoże psychiczne (nerwica, zaburzenia nerwowe). Jestem młodym człowiekiem, mam 23 lata. Zawsze byłem zdrowy, silny i pełen chęci do życia… aż do pewnego dnia. Od 3 miesięcy zmagam się z problemami zdrowotnymi, których fizycznych podstaw lekarze nie potrafią odnaleźć. Objawy, które u mnie występują to: chroniczne zmęczenie (nawet po cało nocnym wypoczynku), senność w ciągu dnia, męczące sny w nocy, brak energii do życia, apatia, ciągle zły nastrój, poczucie nie obecności, otępienie, mgła umysłowa, obraz mi się rusza przed oczami, bóle głowy (szczególnie rano po przebudzeniu), bardzo szybko się mecze, czuje się skołowany - jakbym był pod wpływem jakiegoś „głupiego Jasia”, tak jakoś dziwnie nie swojo jakby oderwany od rzeczywistości. Stres i fizyczne zmęczenie dodatkowo potęguje te objawy, a więc nerwowe sytuacje i dłuższa praca fizyczna są dla mnie zabójcze. Dodatkowo od czasu do czasu dostaje napadów lęku w czasie których występuje: przyśpieszone bicie serca, pieczenie i kłucie w klatce piersiowej (czasami też w okolicach brzucha), ogólna panika i strach, a momentami nawet poczucie zagrożenia życia. Po takim „ataku” zwykle „łapie doła” - martwię się, że już nigdy nie będę zdrowy, myślę też o tych 3 miesiącach życia zmarnowanych przez chorobę… No właśnie - jeśli to choroba to jaka? Lekarze nic nie znaleźli, a byłem już u: internisty, kardiologa, laryngologa, neurologa, okulisty , specjalisty od chorób zakaźnych. Robiłem szereg badań, a w tym rezonans magnetyczny głowy - niestety wszystkie badania wyszły dobrze. Piszę „niestety” ponieważ o niczym już tak nie marze, jak o tym, by jakieś badanie wyszło mi źle tak żeby dowiedzieć się na co jestem chory i jak to leczyć - nawet jeśli miała by to być jakaś straszna i bardzo poważna choroba… Po prostu mam już tego wszystkiego dość i zaczyna brakować mi sił do dalszej egzystencji. Jeden z lekarzy zasugerował mi zaburzenia nerwowe. Nic na ten temat nie wiem, nie wiem gdzie można z tym wszystkim iść, ani kto mógłby mi skutecznie pomóc... Dlatego właśnie piszę tą wiadomość. Na koniec chciałbym powiedzieć, że moja „choroba” zaczęła się po badaniu tomografii komputerowej uszu (ponieważ od 2002r. cierpię na szumy uszne, co akurat nie jest dla mnie zbyt dużym problemem). Na badanie przyszedłem jako zdrowy człowiek, a wyszedłem jako chory. W trakcie badania doszło do być może kluczowego w całej tej sprawie wydarzenia. Otóż w pewnym momencie (nie wiedzieć czemu) dostałem bardzo silnego napadu lęku i paniki. Bałem się że zaraz umrę, a bałem się do tego stopnia, że chciałem po prostu wstać i uciec z tego stołu. Pomyślałem jednak, że nie będę robił „scen” i po prostu stłumiłem to wszystko w sobie no i jakoś przetrwałem to badanie do końca. Ze stołu wstałem odmieniony - z zawrotami głowy, zmęczony i wyczerpany… to wszystko trwa do dziś. Czy mogło dojść do jakiegoś wstrząsu psychicznego lub psychicznej blokady? Pomocy!
Odnośnik do komentarza
Wiem o czym piszesz..... ja przeszlam taki *wstrzas* 10 lat temu kiedy to zaraz po urodzeniu dziecka musialam isc do szpitala bo moje zycie bylo zagrozone. Pamietam do dzis jak lekarz wszedl na sale gdzie lezalam i powiedzial mi ze bylam o wlos od sierci. Serce zabilo mi wtedy tak mocno ze myslalam ze mam zawal. Wychodzac ze szpitala bylam juz innym czlowiekiem. Wszytkie sily ode mnie odeszly,nie moglam wejsc na 2 pietro do domu.Zaczela sie *przygoda* trwajaca do dnia dzisiejszego.Chodzilam od lekarza do lekarza nie wiedziac i chcac dowiedziec sie co mi jest. Moja nerwica usadowila sie w okolicy serca,mialam robione rozne badania i niby wszytko ok z wyjatkiem chwiejnego platka zastawki .Na pewno jedno z drugim ma ze soba zwiazek.Wiec w cioagu tych 10 lat bywalo roznie,nie leczylam sie na nic bo nikt nie wiedzial co mi jest Rzaden lekarz nie zasugerowal tez ze moze to byc powazna nerwica,dopiero rok temu lekarz internista ktory nie wiedzial juz jak mi pomoc wyslal mnie do psychiatry.Biore effexor xr(w polsce effectin) od roku czasu i jest troche lepiej .Wspolczuje Ci szczerze bo wiem jak to jest jak czlowek ze zdrowego staje sie doslownie wrakiem. Pozdrawiam i zycze zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Niestety, ale Twoje objawy przypominają objawy nerwicy. Uwierz, że wiem co przeżywasz i jak źle jest Ci z tym wszystkim. Mam 24 lata i też to przeszłam..tylko, że ja męczyłam się 4 lata.. Dlatego radzę szczerze - umów się jak najszybciej do psychiatry i psychologa. Można z tego wyjść. Ja potrzebowałam na to trzech terapii ale w końcu dopięłam swego i od ponad roku żyję normalnie:) Zdarzają się gorsze dni, ale kto ich nie ma..:) Dlatego głowa do góry, wierzę że Tobie też się uda, tylko marsz do specjalistów - oni najlepiej określą drogę jaką powinieneś przejść żeby wyzdrowieć... Swoją drogą radzi Ci to magister psychologii.,.jak widać każdego może nerwica dopaść. Więc trzymam kciuki..droga może okazać się długa ale warto walczyć o to by dobrze się czuć i radzić sobie z problemami.
Odnośnik do komentarza
*katka* bardzo dobrze Ci radzi, najpewniej dopadła Cię nerwica i depresja, sam tego nie przejdziesz, to da sie wyleczyć, z tym że to troche trwa. I tak jak Ci napisała marsz do psychologa i do psychiatry, jedno nie wyklucza drugiego, i po lekach obserwowac swój organizm, mój psychiatra kontroluje mi nawet wagę ciała, ponieważ po lekach ma się ochote na jedzenie i słodkie, ale słodkie to zamulacze, lepiej jeśc owoce, pić soki. Jestem w trakcie leczenia, normalnie juz funkconuję. Co prawda u psychiatry leczę sie prywatnie, spotkania z psychologiem mam w klubie AA (mój mąż pił ponad 25 lat), i chodze tam systematycznie. Głowa do góry i zabrać się za siebie. Wierz mi największy strach tkwi w nas samych i to trzeba nauczyć się zwalczać. Leczenie najprawdopodobniej będzie trwało ok. 2-3 lat, ale to określi psychiatra po rozmowie, a psycholog będzie chciał sie z Toba spotykać do skutku. Ja leczę sie juz 7 miesiecy i jestem b. zadowolona. Zło nagromadziło sie w Tobie. Ja tez chodziłam do wielu specjalistów, wyniki były dobre. Twoje ciało sygnalizuje Ci nagromadzenie się stresów, i to ze stresem należy walczyć, naucz sie tego a będzie dobrze. Unikaj emocji (to trudna sztuka, ale sie udaje), nie oglądaj przemocy, złych wiadomości, zacznij obserwować w jakich momentach najbardziej sie stresujesz i walcz . Powodzenia. elka
Odnośnik do komentarza
Czesc! Czytajac to co napisales czytalem jak by o sobie. Mam tak samo jak ty 23 lata i w ten sam sposob u mnie sie to zaczelo:/ bylem calkowicie zdrowym pelnym zycia czlowiekiem nagle na poczatku tego roku w pracy zrobilo mi sie ciemno przed oczami strasznie sie wystraszylem ze upadne ze nikt mnie nie podniesie itd. od tamtego mometu tak samo jak ty sie z tym mecze nie bede opisywal objawow bo mozna by powiedziec ze to co napisales jest wyciagniete z moich ust:) Tak samo jak ty od lekarza do lekarza, spedzilem nawet tydzien w szpitalu i nic:/ jestem zdrow jak ryba a czuje sie jak 70 latek:/ A najgorsze w tym wszystkim jest to ciagle jak by przymroczenie poczucie nierealnosci otoczenia juz sam nie wiem jak to dokladnie okreslic. Pisales to 2 miesiace temu wiec moze juz znalazles jakis sposob na to bo ja czuje ze krece sie w miejscu i juz nie wiem jak sobie z tym radzic:/ Jesli tu zagladniesz odezwij sie Chetnie z toba porozmaiam na ten temat i wymienimy sie doswiadczeniami moze razem uda nam sie dojsc do jakichs konkretow. Pozdrawiam Mart
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Hhrec i pozostali forumowicze, sprawdźcie czy przyczyną waszych kłopotów nie jest przypadkiem choroba HASHIMOTO!!! To autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, niestety rzadko rozpoznawane przez naszych lekarzy. Nawet endokrynolodzy mają z nim problem. Lekarze długo wmawiali mi nerwicę, bo tak jest po prostu najłatwiej kiedy nie wiedzą jak człowiekowi pomóc! Ale ja czułam że muszą być jakieś inne przyczyny mojego złego samopoczucia i miałam rację! Główne objawy tej choroby: drżenie rąk, drżenie mięśni przy zginaniu kończyn, bóle i kołatania serca, ataki przyspieszonego bicia serca, napady duszności, ucisk w gardle, płaczliwość, ataki paniki i lęku o życie, rozbicie psychiczne, dziwne uczucie bycia poza swoim ciałem, zaburzenia widzenia, zawroty głowy, ciągłe zmęczenie i brak sił, oblewanie się potami, uczucie zimna, uderzenia gorąca do głowy i wiele innych... Aby wykryć tę chorobę trzeba zrobić badania krwi: TSH, FT3, FT4 (hormony) oraz aTPO ( przeciwciała). Ostatnie badanie, jeżeli wynik przekracza normę, potwierdza Hashimoto. Zróbcie koniecznie te badania!!!!!! Jeżeli macie jakieś pytania, chętnie odpowiem. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
To Ja mam odrazu pytanie:) Owszem robilem Badania na hormony tarczycy TSH u skraju gornej normy ale mieszczace sie w skali, FT3,FT4 po srodku normy takze idealnie. Czy pomimo takich wynikow powinienem jeszcze zbadac przeciwciala aTPO i aTG ??? Czy ta choroba moze przebiegac bez wyraznych zmian w gospodarce hormonalnej Tarczycy?
Odnośnik do komentarza
Gość Piotr Waleczny
Normalnie ja mam te same objawy co nasz 23-letni *hhrec* oprócz tylko obaw o własne życie i itp. Ja jednak jestem kilka lat młodszy i mam takie objawy od kiedy pamiętam. Jak wy wszyscy dokładnie przebadałem się somatycznie i byłem nawet w szpitalu na internie przez parę dni ale nawet tam powiedziano mi że jestem okazem zdrowia. Leczyłem się także psychicznie jak i psychiatrycznie przez ok.1,5roku zmieniając przy tym leki jak rękawiczki -jeden lek na jakieś 2 miesiące a wszystko po to aby wyłonić ten jeden dla mnie przeznaczony. Całe powyższe me leczenie nie przyniosło żadnych popraw a na pewno odchudziło mój portfel bo wizyty prywatne nie są tanie a lekarze nie chcą dawać skierowań pacjentom takim jak ja czyli *zdrowym*. Obecnie staram sobie pomóc w medycynie niekonwencjonalnej już od paru miesięcy niestety bez skutku. Ciekawą propozycję zasugerował *Pit* o Boreliozie, napewno nie omieszkam sprawdzić i tego. Normalnie jestem u kresu cierpliwości, kończą się badania które mogłyby wskazać jakąś nieprawidłowość i moja nadzieja też jest już w strzępach. Moja walka trwa już ładnych parę lat i chyba nikt mi nie powie że jeżeli wybrałbym po wyczerpaniu wszystkich możliwość Harakiri byłoby tchórzostwem czy ucieczką od problemów. Według mnie byłoby to po prostu zachowanie godności.
Odnośnik do komentarza
hhrc mysle ze masz nerwice tak jak i ja,ja tez mam palenia w klatce piersiwej,tesz sie szybko mecze,niemam sily na nic brak energi,a jeszcze 2 lata temu przed chorobom bylam jak wulkan,tesz czuje sie skolowana i to codziennie,nawet nie wiem jak wytrzymalam te 2 lata w tej meczarni chociaz teraz mam slabsze objawy to jednak nadal takie same,zyje z tym bo musze chociaz wiem ze to nie jest zycie to jakis kosz,marny sen a ja tak bardzo chciialabym sie obudzic,codziennie czuje sie jakby we snie obrazy zamazane,brak ostrosci,nie sadze zebys mial depresje te negatywne myslenie to przez nerwice ja tez tak mam czasami sie doluje tylko dlatego ze czasami mam nadzieje ze wyzdrowieje a z kazdym nastepnym atakiem trace ja,pozdrawiam cie,ja mam 26 lat choruje od 2 lat i jestem juz ta choroba na maxa zmeczona.
Odnośnik do komentarza
mam dokładnie te same objawy, z tym, że jestem młodsza - mam 16 lat. Jutro idę na wizytę do neurologa i coraz bardziej obawiam się, że to podejrzewane przez laryngologa stwardnienie rozsiane. ale wasze wpisy bardzo podniosły mnie na duchu, bo dużo bardziej wolałabym mieć nerwicę, czy nawet depresję... a nie wszystkie objawy stwardnienia występują u mnie... np. nie mam niedowładów rąk i nóg, chodzę prosto, mam tylko ciągłe zawroty głowy... nie miewam omdleń... a mam tak od 2 tygodni i potwornie mnei to męczy... a widzę, że Wy macie te problemy dużo dłużej... to straszne. Mam nadzieję, że mi przejdzie... i że to nie SM. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim strapionym.moja przygoda z tym *czyms* bo do tej pory nie wiem co mi tak naprawde jest zaczela sie wiele lat temu. Mam wiele objawow o ktorych tu piszecie,ciagly lek,kolatania serca,potliwosc,jakies 10 lat temu kilkanascie razy mialem ataki paniki w ktorej wydawalo mi sie ze umre,ale jakos o nich zapomnialem. Pozniej zaczal sie najgorszy koszmar w moim zyciu ktory trwa do dzis,choroba powrocila.Chodzilem po lekarzach,najczesciej do kardiologa,mialem tachykardie przez kilka lat,ktora mi przeszla,ale do dzis lecze sie na nadcisnienie-kardiolog mowi ze jest one spowodowane na tle nerwowym.Pisze do was bo juz nie daje rady i nie wiem juz sam czy nie lepiej sie polozyc i nie poddac i poczekac na smierc:( miesiac temu zerwala ze mna dziewczyna, bo miala juz dosc tej mojej *choroby* pisze *choroby* bo do tej pory nie wiem,co mi jest,ale objawy sie zgadzaja co do joty z waszymi.Chodze na terapie do psychologa od kilku miesiecy,bylem dwa razy u psychiatry kilka miesiecy temu,powiedzial mi jedynie ze na takie zaburzenia lekowe cierpi 20% ludzi zapisal mi jakis fluanxol po 0.5mg2x dziennie. bralem 2 tygodnie ale przestalem bo jakos nie widzialem efektu.Zapomnialem o jednym-moja*nerwica* czy cokolwiek to jest dopadla moj zoladek 6 lat temu,teraz przypominam patyczaka niz czlowieka,jak tylko mam gorszy okres zaczynaja sie wymioty,czuje jak kurczy mi sie zoladek i zaraz laduje w kiblu-oczywiscie jesli jest niedaleko.zaczynam sie bac ze to mnie zabije.Po rozstaniu z dziewczyna moj swiat sie zawalil i cala nadzieja na normalne zycie:(NIE WIEM CO MAM ROBIC,JESTEM ZALAMANY,POMOZCIE MI,NIE MOGE TAK DLUZEJ ZYC.Czy wy zyjecie w stalych zwiazkach,jak na to reaguja wasi partnerzy,ja stracilem nadzieje:((. Blagam odpiszcie do kogo mam sie udac,jak z tym walczyc ,czy da sie z tym wygrac, Piotrek
Odnośnik do komentarza
Piotrek, nie napisałeś jakie badania robiłeś, wspomniałeś tylko o kardiologu. Przebadaj się porządnie. Zrób najważniejsze badania krwi: morfologia, potas, magnez, żelazo, cukier, hormony tarczycy tsh, ft3 i ft4, przeciwciała tarczycowe aTPO, kortyzol (hormon nadnerczy). Sprawdź też żołądek, najlepiej zrób gastroskopię, duża utrata wagi i wymioty to objawy, których nie wolno lekceważyć. Bez dokładnych badań niczego nie da się wyjaśnić i dalej będziesz się tak męczył. Nie można zwalać wszystkiego na nerwicę! Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Odnośnik do komentarza
Czesc Barbarella.Dzieki za szybka odpowiedz. Robilem sobie wszystkie badania o ktorych pisalas procz poziomu kortyzolu,gastroskopii i TPO.Szczerze to nie wierze ze to ma podloze fizjologiczne:(,a szkoda bo mialbym chociaz nadzieje na wyzdrowienie.Jesli ktos wie jak moglby mi pomoc,blagam o to by sie odezwal,bo juz nie wiem co mam ze soba zrobic:(. Boje sie o siebie. Problem z jedzeniem zaczal sie 6 lat temu,po tym jak chcialem przypakowac i przytyc,wiadomo jak kazdy chlopak w wieku 17 wtedy lat,ale po 2 miechach pojawily sie szchody- po moim 6-m obrzartym posilku poczulem ze mi serce zaczyna walic jak mlot,zrobilo mi sie goraco,zaczalem sie pocic,i poczulem jak moj zoladek sie kurczy z nerwow-tak wyladowalem w kiblu,nastepne miesiace mojego zycia to koszmar,po ktorym stracilem ochote do zycia:( od tamtej pory sa gorsze miesiace i lepsze,ale to nie jest normalne zeby 23 letni chlopak nie mogl normalnie zjesc w towarzystwie:( Wstydze sie jesc w towarzystwie,bo boje sie ze zrobi mi sie niedobrze i zwymiotuje.Kazde niecodzienne wyjscie mnie stresuje,jakies niecodzienne sytuacje,ale nie tylko:(To jest najgorsza zchiza jaka mam,ale zdarzaja mi sie jeszcze oprocz tego jakies nerwowe tiki rekami,na przyklad przy trzymaniu jakiegos przedmiotu w rece ktory jest drogii,zaczynam sie denerwowac ze go upuszcze i wtedy zaczynaja mi sie tak trzasc rece,ze wszytsko mi z nich leci,i nie wyglada to jak normalnie trzesace sie rece-jak kazdy to mowi-to istna padaczka rak,a wszytkiemu towazysza poty,walace serce.Wstydze sie tego pisac,bo stracilem szacunek do samego siebie,juz dawno przestalem sie uwazac za normalnego czlowieka:(( ale nie moge juz dluzej tego zniesc,tego udawania. Jesli jest ktos kto ma podobne objawy jak ja i wie jak moze mi pomoc,blagam niech sie odezwie jak najszybciej.
Odnośnik do komentarza
Hej, Piotrek! No nie wiem, trudno uwierzyć że nerwica może wywołać tak silne objawy. Zwłaszcza u młodej osoby. Każdy ma jakieś stresy i problemy, ale Ty nie miałeś chyba jakichś dramatycznych przeżyć, które mogłyby tłumaczyć tak silną nerwicę? Jeżeli uważasz, że to na pewno nerwica, to poza radami w rodzaju wzięcia się w garść, uprawiania sportów lub picia ziółek niewiele więcej się tutaj dowiesz. Według mnie wiele osób z takich forów nie zdaje sobie sprawy, że wiele chorób wywołuje objawy przypominające nerwicę. Albo też zostali błędnie zdiagnozowani przez lekarzy, którzy często idą po najmniejszej linii oporu i bagatelizują objawy, zwłaszcza u młodych ludzi. Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Odnośnik do komentarza
Czesc Barbarella! Jutro ide do psychologa u ktorej bede sie chcial umowic na wizyte do psychiatry. Musi byc jakis sposob na takie choroby. Dzisiaj sie czuje lepiej-nie lecialem do lazienki. Musze znalezc jakis sposob na wyjscie z choroby, nie chce juz dluzej cierpiec i sie bac. Ludzie,nas nerwicowcow w ogole nie rozumieja, jak ktos widzi niewidomego na ulicy albo niepelnosprawnego to sie im wspolczuje, a takim jak ja,jak my to ma sie za wariatow:/:(( Musze zaczac normalnie funkcjonowac, normalnie zyc. Masz racje,jak slysze o ziolkach,sportach i wzieciach sie w garsc, to mam szczera ochote dac kazdej z tak mowiacych osob jeden dzien mojego zycia, a wtedy by zobaczyly jak sie przeglada nie w lustrze a w sedesie:( nie wspominajac juz o *padaczce rak* i innych lekach,to poprostu przechodzi ludzkie pojecie ile cialo ludzkie jest w stanie wycierpiec,az sie sam dziwie nie raz ze jeszcze zyje.
Odnośnik do komentarza
Po przeczytaniu pierwszego posta ryczałam jak bóbr, myślałam, że jestem sama na świecie z chorobą, której sie nawet nie da porządnie opisać. U mnie zaczęło się jakieś 4 lata temu, miałam wtedy bardzo stresującą pracę. Robiło mi się słabo, duszno, niedobrze, miałam zawroty głowy nie mogłam wstać z łóżka taka byłam słaba....idt scenariusz jak zwykle-bieganina po lekarzach-kardiolog ok, krew,cukier ok, gastroskopia- w porządku (pomijam fakt że żaden z lekarzy nawet nie wspomniał żębym się wybrała do psychiatry :/) W między czasie zaczął się dla mnie najgorszy objaw czyli to opisane wcześniej uczucie odrealnienia. Poszłam do psychiatry przepisał mi lek po roku wróciłam do w miarę normalnego życia wróciłam do mojej największej pasji porzuconej przez chorobę- tańca. Bywały gorsze dni, czy napady paniki zwłaszcza w nocy ale dało się żyć. Kilka miesięcy temu spełnił się mój najgorszy koszmar wszystko wróciło Nagle zaczeły mnie *boleć oczy i czoło* byłam blada było mi słabo nie mogłam wstać z łóżka i czułąm się jakbym zwariowała miałam *dziwaczne ze tak powiem surrealistyczne myśli* po wszystkim usnelam i spalam 19 godzin wstalam na kilka i znowu poszlam spać SEnnosc trwa do dzisiaj mimo przesypiania 14 godzin jestem zmeczona mam napady takiej sennosci ze musze sie polozyc Z racji *doświadczenia* mniej wiecej wiem jak sobie radzić z napadami paniki one mnie tak nie przerażają jak to uczucie odrealnienia wydaje mi sie ze przez to obnizyl sie moj intelekt ciezko mi sie skupic 5 stron pracy magisterskiej pisze w miesiac :( a wczesniej bylam bardzo zdolna, rewelacyjnie sobie radzilam na uczelni mialam co roku wysoka srednia stypendium naukowe, pisanie prac szlo mi jak po masle ciezko wogole teraz ze mna wytrzymac mam takie huśtawki nastrojow czuje sie jakbysm stracila kontrole nad swoim zyciem, *co ja tu robie gdzie ja jestem?* Obiecalam sobie ze nowym roku zbadam porzadnie tarczyce i zrobie wszystkie badania bo na prawde ciezko mi uwierzyc ze nerwica moze dawac az takie objawy a moze nie da sie z tego wyleczyc bez terapii, bo zdaje sie ze leki sa dobre na krotka mete najbardziej sie boje ze mam cos z mozgiem, moze ktos kto sie na tym zna napisze cos o chorobach mozgu ktore moga dawac takie objawy Z jednego jestem dumna- dalej tańczę mimo nawrotu *choroby* bardzo bym chciala miec juz dzieci, ale na tym etapie to nawet nie ma o tym mowy :( pozdrawiam was wszystkich cieplutko
Odnośnik do komentarza
Hej Goplana.Witaj w gronie nerwicowcow*czyt. szczesliwych naczej*Znam dobrze to uczucie odrealnienia o ktorym piszesz,wudaje sie wtedy jakby wszyscy i wszystko zylo obok Ciebie,ale nic Ciebie nie dotyczy wtedy,jestes taka nieobecna.Dziwne jest to uczucie i nieprzyjemne.Apropo twoich objawow sennosci to nie wiem jaka moze byc tego przyczyna,ale wez sobie poczytaj o narkolepsji ,moze sie czegos dowiesz.Odwiedz to forum Commed.pl,jest o wiele czesciej odwiedzane przez nas nerwicowców:))Trzymaj sie i nie poddawaj.Nie jestes sama w tych *naszych *zmaganiach:)Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość smutny_elfik
Witam wszystkich! Znalazlam tą stronke całkiem przypadkowo więc postanowilam opisać jakie mam objawy i czy to co mi dolega można nazwać nerwicą A więc przedewszystkim jak coś lub ktoś mnie zdenerwuje lub rozdrazni dostaje ataku nerwów, w środku sie wszystko trzęśie,zaczyna boleć wszystko,czsem dretwieje jezyk,czuje jakby mnie ktośdusił,cos kłóje w piersi lewej,ciężko oddychać,mdlejetrace przytomnośc i mam drgawki,czasami *wychodze z siebie*,robie i mówie rzeczy nie panując nad sobą,wale głową w ściane az do krwi lub pięscią w stół,rozbijam szklanki,a ostatnio podczas ataku bralam się za nóż:( pozatym czesto czuje sie zmeczona,bola mnie kosci mięśnie,czasem mam szumy przed zasnięciem w uszach,ludzie pomóżcie mi,co mi dolega? co do lekarzy to juz bylam u neurologa,traumatologa,psychologa.nikt nic nie wie co to za choroba mnie dopadla i jak mi pomóc,aha dodam ze mieszkam za granicą i jest inaczej z lekarzami niz w polsce .naprawde jest mi coraz ciężej życ:( Pomóżcie
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×