Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Postępujące osłabienie, obniżona temperatura ciała i zimne poty


Rekomendowane odpowiedzi

Gość ~~~andrzej
moze to NEURALGIA NERWU TROJDZIELNEGO , niekture choroby jak ta oslabia organizm. uklad krazeniowy i odpornosciowy. wiek tu nie ma nic do rzeczy. Ja mialem 15 lat jak to mi sie zaczelo. to wszystko co piszeci wyzej mialem ja tez chodzilem po lekarzach i nic , badania krwi, przeswietlenia itp. w normie, az w koncu pojechalem do prywatnego lekarz(LARYNGOLOGA) i on mnie wyleczyl . mialem zastrzyki a raczej trzy mieszane w jednej wielkiej szczykawie ( jeden to byl na ta chorobe drugi ulatwial mu droge a trzeci to byl uodpornosciowy cos na litere p... nie pamietam dokladnie bo to bylo juz dawno temu) normalnie to neurolog jest od tej choroby tylko ze ten w powiecie to byl jakis hujjj i 2 lata kurwa cierpialem. bo teraz ten huj strajk robi bo malo zarabia TRAGEDIA.
Odnośnik do komentarza
Gość psujka2
hej mam podobne objawy jak większość z was ogólnie zrobiłam sobie morfologię i to jej wyniki te które są nie za bardzo Leukocyty 3,62 Hematokryt 32,94 % MCV 70,00 MCHC 43,47 Monocyty 8,60 może mógły mi ktoś to przetłumaczyć po polsku tak normalnie Moja doktorka powiedziała nie ma się czym przejmować że może to anemia dużo żelaza i zdrowa dieta, ale ja pomimo że szprycuje się lekami czuję się coraz gorzej potworny ból głowy zimno, zawroty i te niesamowite zmęczenie brak koncentracji nie mogę nic zrobić do końca. Dziś w pracy prawie zemdlałam. Martwię się bo nie czuję się zdrowa widzę że dzieje się z moim organizmem coś złego i nie wiem co
Odnośnik do komentarza
Albercie - przechodziłam podobne objawy ponad 3 lata temu. Byłam tak osłabiona,że na 3p wchodziłam odpoczywając, a pod drzwiami dosłownie *więdłam*. Przyczyna była prozaiczna - brak żelaza i witamin. W sklepie dla sportowców kupiłam preparat witaminowo- mineralny - kompleksowy zestaw wszystkich witamin i minerałów (tak jak w kroplówce - tylko, że w kapsułkach) - duże opakowanie i brałam 2 razy dziennie. I to mnie *postawiło na nogi*. Do dziś nie odczuwam osłabienia. Ale żelazo i magnez badam co pewien czas .Życzę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Czytając Wasze posty podpisuję się szeroko pod większością wypowiedzi. Skoro ciało uparcie daje symptomy, to znak że trzeba szukać choroby, a nie zganiać na chorobę duszy. Jednen mądry lekarz powiedział - że zanim jeszcze choroba się ujawni, to właśnie nasz sfera duchowa (somatycznie) daje znać na długo wcześniej przed głównymi objawami choroby. Fakt, są choroby które trafiają sie nagle - ale są to głównie zakażenia, na które poza uodparnianiem i szczepieniami nie mamy innego wpływu. Ale pozostała większość chorób rozwija się latami, organizm wielokrotnie puka nam do głów i daje znaki - my często bagatelizujemy. Ja leczyłam się ponad rok na nerwice, choć nie wierzyłam że to możliwe. Omdlenia, spadki ciśnienia, drętwienia, nagłe napady drgawek, kołatania, strach, lęki, wymioty, biegunki, potężne bóle głowy u szczytu czaszki, opasające bóle pleców promieniujące do szyi, bóle dławicowe do złudzenia przypominające zawałowe. I co - przypomina Wam to nerwice. Na pewno. Sama doszłam przy pomocy banalnego testu z apteki - że mam zakażenia helicobacter pyroli. I prywatnie że mam przewlekłe zapalenie nerek i kamice. Co razem dawało takie a nie inne objawy. Po wyleczeniu Helicobacter (w 2 tyogodnie) odżyłam. Z kamicą będzie trudniej bo to tak od razu się nie uda. Ale jestem dowodem na to że choroba była a lekarze mnie olali. A ja się badałam wszędzi, poprzez neurologów, prywtne badani tomografem i rezonansem, przez oddziały zakaźne - byłam wszędzie. Wszyscy na mnie krzywo patrzyli. I CO. KTO MIAŁ RACJE? JA. WIĘC SIĘ NIE PODDAWAJCIE I JAK CZUJECIE ŻE COŚ WAM DOLEGA TO DRĄŻCIE, NAWET NA WŁASNĄ RĘKĘ I KIESZEŃ - TRUDNO KOSZTY BĘDĄ ALE ZDROWIE JEST NAJWAŻNIEJSZE. POZDRAWIAM GORĄCO
Odnośnik do komentarza
nie chce straszyć...ale jak czytam opis Alberta, to widzę siebie...lekarze tez nie wiedzieli co sie dzieje...teraz juz wiem, to wirus HIV....biore juz leki od roku i czuje się lepiej, może byłoby dobrze gdybyś Albercie zbadał się w kierunku nosicielstwa wirusa ludzkiej nieodpornosci, czyli popularnie mówiąc wirusa HIV, wiem że brzmi to strasznie...ale lepiej żebyś był pewny...
Odnośnik do komentarza
Mam podobne objawy, tzn: ogólne osłabienie, nogi jak z waty, często czuję, że zaraz upadnę, bóle brzucha, bóle klatki piersiowej, bóle i zawroty głowy, bóle pęcherza moczowego, zapalenie prostaty, bóle mięśni i stawów, bóle karku, czy jeszcze czegoś nie wymieniłem?? Wszystko zaczęło się jakieś 3 lata temu, ból żołądka. Dwie gastroskopie i prześwietlenie wykazało helicobacter pylori oraz przepuklinę rozworu przełykowego. Wziąłem serię leków w tym antybiotyków (dwukrotnie) - oczywiście bez leków osłonowych, bo małomieszczańskie konowały nie wiedzą, że przy antybiotykoterapii należy brać probiotyki. Miałem spokój ok trzy msc-y. Poprawka ze zdwojoną siłą. Dalej leki i żadnej poprawy. Około 1,5 roku temu stojąc, poczułem drętwienie nóg i upadłem - nie zemdlałem. Nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Po tym nastąpiło niesamowite zmęczenie, zimne poty, koszulę można wykręcać mimo klimatyzowanych pomieszczeń, szybko się męczę, przejechanie 10km rowerem to dla mnie w obecnym czasie nie lada wyczyn. Najgorszy jest ten brak siły w nogach - przy dłuższym staniu czuję, że upadnę. Badania krwi i moczu robione średnio co 2,5msc w normie, test na chlamydię pneumoniae negatywny, trachomatis - negatywny, USG brzucha kilkakrotne u różnych specjalistów OK. Pewnego dnia lekarz rodzinny, który rok wcześniej twierdził, że jestem zdrowy tylko sobie wymyślam (kazał mi brać magnez i raz w tygodniu się jak to określił *zresetować*, polecił mi zrobić test na boreliozę. Gęba mi się uśmiechnęła, gdy zobaczyłem wyniki - borelioza pozytywny. Ciężkie cholerstwo a ja się cieszę, ale przy braku jakichkolwiek wiadomości to ta była bardzo konkretna i wiele tłumaczyła. Test Elisa pokazał 2,5 krotne przekroczenie normy w klasie IGG - co oznacza boreliozę przewlekłą. Dodam, że nie pamiętam kleszcza. Od razu antybiotyki - duomox oraz metronidazol przez msc. Nic nie pomogło. Zrobiłem test Western Blot - wynik dalej pozytywny. Zacząłem szukać lekarza od tego dziadostwa. Znalazłem dobrą doktorkę w Krakowie, która sama była chora na boreliozę i z tego wyszła. Leczyła się sama, ponieważ tak jak ja, nie uzyskała pomocy u innych lekarzy. Pojechałem. Dostałem serię antybiotyków - 4 rodzaje oraz pełną gamę witamin oraz probiotyków zapobiegających drożdżycy. Leki biorę już około 1 msc. Na razie nie czuję poprawy, ale do tego trzeba czasu. Czuję się gorzej, ale przy leczeniu boreliozy im gorsze samopoczucie, tym lepiej, bo oznacza to, że organizm się oczyszcza - mam taką nadzieję. Bakteria borelli w przeciwieństwie do np bakterii grypy bardzo powoli ulega podziałowi, dlatego przy leczeniu potrzebna jest naprawdę długa terapia. Do tego ścisła dieta bezcukrowa oraz bezdrożdżowa. To naprawdę bardzo ważne. Główne menu to chleb razowy pełnoziarnisty bez mąki pszennej, pieczywo chrupkie żytnie, jogurty naturalne, kasze itp., ale nie jest to czas i miejsce na opisywanie diety. Do tego robiłem testy na koinfekcję boreliozy w Poznaniu. Wszystkie testy negatywne. I tu pojawiło się u mnie pytanie, czy oprócz boreliozy nie mam zakażenia drożdżami. Wcześniej brałem antybiotyki na helicobacter i zapalenie prostaty, wszystko bez leków osłonowych. Candydoza - grzybica układowa daje podobne, jak nie identyczne objawy co borelioza. Mam zamiar wykonać jeszcze testy na candydozę - candida albicans. Może w tym tkwi problem. Nie wiem co jeszcze mógłbym zrobić. Piszecie tutaj o tarczycy. Może jeszcze testy w tym kierunku. Tak naprawdę człowiek najwięcej czerpie informacji na takich właśnie forach, bo u lekarzy niestety nic się nie dowiemy. Żeby się leczyć w Polsce, to trzeba mieć końskie zdrowie. Przepraszam za zbyt długi temat, ale czasami trzeba.
Odnośnik do komentarza
cześć. Myslałam, że to zwykłe osłabienie, ale z tego co piszecie mam podobne objawy. Ogólne osłabienie, bóle głowy, zawroty, temp. 35,8, raz dreszcze a raz gorąco, w kościele raz zemdlałam a ostatnio o mało co tego nie zrobiłam, do tego dochodzą bóle w klatce piersiowej pod lewym łukiem żebrowym (takie bóle miałam 7 lat temu i lekarz wiązał to ze stresem). Wiem, że mój sposób odżywiania nie jest prawidłowy i z tym to wiązałam, ale ostatnio objawy się nasiliły. Powodów do stresu mam teraz mnóstwo, niestety Boję się strasznie, co to może być? Badań jeszcze nie robiłam (poza usg tarczycy-ale wyszło prawidłowo), ale z tego co piszecie to właściwie nie wiadomo na co się badać. Podejrzewałam u siebie raczej słabą morfologię jednak piszecie, że u większości z Was te wyniki są w normie. co robić?
Odnośnik do komentarza
Ja przez około pół roku umierałam: nie mogłam przejść 50 metrów, chodxziłam trzymając się ścian, było mi słabo ciagle, itd, EKG było takie płaskie, że lekarz powiedział, że nie widział takiego u żywego człowieka. Zaczęłam wędrówkę po lekarzach - samych profesorach i docentach w Krakowie, kardio, gino, neuro, psycho, endo i już nie pamiętam dalej .... Jeden odsyłał mnie do drugiego, ale kiedy 9 pani endokrynolog /ginekolog/ odesłała mnie do pierwszego, kółko mi się zamknęło. Postanowiłam badać się na własną rękę, a nie było to łatwe, bo ja po prostu nie mogłam chodzić samodzielnie. Wszystkie wyniki były jakieś niespecyficzne, dopiero zrobienie badania przytarczyc /poziom parathormonu/ pokazał niewydolność. Znowu zaczęłam chodzic po lekarzach, ale oni mówili że to nie z tego taki stan. Więc wzięłam książkę i przeczytałam czym wyrównac poziom parathormonu. Zastosowałam i bingo. Wszystko przeszło w ciagu kilku tygodni. Czego zyczę wszystkim z niskim parathormonem.
Odnośnik do komentarza
Witam, mam podobne objawy jak Wy. Od paru miesięcy ucisk pod pachami (ćwiczyłem regularnie na siłowni więc myślałem że to było przyczyną) a od 3 tygodni coraz słabszy i słabszy. Czasem byłem bliski omdlenia. Obecnie czuję ból pod pachami i w lewej i prawej części klatki piersiowej (tu raczej ucisk), Ból w pachwinach, w górnej części brzucha, kłopoty z koncentracją i pamięcią, obniżona temperatura (pomiędzy 35,9 i 36,5), szum w głowie, szybko się męczę (właściwie to cały czas jestem zmęczony), budzę się w nocy zlany potem - choć temperatura jak pisałem czyli poniżej normy i problemy z wypróżnianiem. Jestem po pierwszej wizycie u lekarza, narazie pani doktor namierzyła powiększony węzeł chłonny w prawej pachwinie, dostałem również antybiotyk Ciprofloxacin i skierowanie na szczegółowe badania krwi. Z tego co piszecie to jest wiele schorzeń które objawiają się w ten sposób. Mam nadzieję że damy sobie jakoś z tym wszystkim radę. Pozdrawiam i do zobaczenia na forum.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich cierpiących i poszukujących. Wczoraj wróciłam ze szpitala. Od paru miesięcy mam podobne objawy i codziennie stawianą inną diagnozę. Przestał mnie męczyć ból, osłabienie, niepokój, ale niezrozumienie jest najbardziej uciążliwe w tej dolegliwości. Na oko wszystko w porządku, z wyjątkiem zimnych potów i wyniki , jak u Was wszystkich , jako takie. Raczej dobre. nikt nie przejmuje się temperaturą, podwyższonym OB. To radźmy sobie sami. Skorzystam z doświadczeń Kamili. Jej wersja diagnozy przekonuje mnie i skłania do zrobienia badania na określenie poziomu parathormonu. Pozdrawiam serdecznie i do wyzdrowienia!
Odnośnik do komentarza
Jesli Pan Albert czyta jeszcze ten watek to niech sprawdzi, a przy okazji zrobi sobie test na chorobe Addisona. Trudno rozpoznawalna, rzadko spotykana ale prawie wszystkie jego objawy pasuja. Dodam tylko, ze po zdiagnozowaniu jest latwo z nia zyc i trzeba przyjmowac chyba codziennie jakis lek. Gorzej jest jak jest nie leczona.
Odnośnik do komentarza
Witam!! Od kilku lat choruję na sarkoidozę płuc i zauważyłam ,że moja temperatura ciała dość znacznie się obniżyła to znaczy przy 37 stopniach czuję się jak bym miała co najmniej 40 stopni ,a zamiast 36,3 mam 35,5 czy to jest normalne? Jaki narząd jest odpowiedzialny za prawidłową temperaturę ciała??? Pytam oto bo może ta dziwna choroba atakuje kolejne narządy :( Pozdrawiam Ewa
Odnośnik do komentarza
Witam. Mam podoben objawy jak wy (bole glowy, ciagle zmeczenie, obnizona temperature, bole miesni i stawow, bole brzucha, klatki piersowej, kaszel, niepokoj, szum w uszach i bole uszu, bole pod pachami, zimne stopy i rece) dosc dlugo nikt nie byl mi w stanie pomoc bo mieszkam w szkocji i tu o pomoc ciezko (byle testowany na wszystko wlacznie ze skanami), dopier prywatna wizy u lekarza w polsce dala rezultaty. Zdjagnozowal mnie w ciagu 2 minut potem potwierdzil to badaniami (na wszystko co podobne z wynikiem negetywnym). Powiedzial ze jestem przewlekle zainfekowany prze drobnoustruj (wyzsza forma od bakteri i wirusa) ktorej nie da sie wykryc jakimikolwiek testami (ktora lubi wilgoc i zimno). Lecze sie silnymi antybiotykami doksycylina i azytromycyna plus metrodinizadol. Leczenie traw juz 3 miesiace i juz widac efekty (pracuje 9h na duzych obrotach choc odczuwam zmeczenie, ale nie takie jak dawnie gdzie co godzine musialem robic przerwe i isc lerzec, spie normalnie, bole brzuch mniejsze, zatoki i gowa boli mniej, ustaly bole po pachami i w klatce piersiowej, nadal czuje zimno i bole w stawach). Mam tez sprzet do mierzenia sily wydmuch w pucach i jest poprawa (gdzie nawet w czasie brania atybiotykow wydmuch mam w normach jak zdrowy czlowiek ale juz kilka dni po antybiotykach spada). Zarzywam takze kompieli ,,slonecznych** lampa lecznicz (wystarczy 5 mniut zeby ustal bol glowy abo brzucha). Do tego dodakowe wzmacniacze (amol wdycham na zatoki, miod manuka biore na poprawienie trawienia i zapobieganiu rozprzestrzeniania infecji kiedy nie biore lekow - miod ten ma w sobie duza ilosc naturalnych antybiotykow zalecam +25 UMF no i oczywiscie probiotyki itp). Lekarz powiedzial mi ze ta infecja jest tak populana wsrod polakow i bardzo ciezko sie z niej wyczyscic ze praktycznie anytybiotyki trzeba brac co jakis 3 - 4 miesiace (no chyba ze sie przeniesc do egiptu albo robic sobie dlugie wakacje w cieplych krajach z jedna seria antybiotykow co roku). Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Kiepska sprawa
Aczkolwiek nie wiem czy to prawda ale radzę to zobaczyć: http://davidicke.pl/forum/chemtrails-smugi-chemiczne-t113.html .Napisali tam że w tym są związki baru a te objawy są zbiżone do moich i niektórych z tego tematu.Jeżlei to zatrucie to możliwe że pomoga werseniany.Ja planuje to zażyć i napisze czy pomaga.Chociaż nie jestem pewien czy na związki baru to pomaga ale kidyś miałem podobne objawy i sporo ich ubyło. Natomist działania toksycznego związków itru nie znam.Związki glinu wywołuja choroby otępienne i takie objawy jak wymienione w temacie-problemy z pamięcią.
Odnośnik do komentarza
No i proszę wszystko się zgadza i wszystko pasuje. mam te objawy od dwóch tygodni i nic nie pomaga. Pomocy może ktoś się wyleczył skutecznie. Wpis z 1 lub 2 strony wpisany przez maritinesa pasuje do moich objawów . Może on ma recepte . POMOCY.
Odnośnik do komentarza
Procz tych wszystkich odczuc i dolegliwosci, o ktorych piszecie mnie pieka jeszcze oczy i mam je czerwone, jak królik, mialam wczesniej zdiagnozowane i leczone zapalenie tarczycy, byly pomysly, ze to po infekcji kataralnej, ale ja teraz mysle /po roku/, ze to bylo zakazenie grzybiczne, a te ocvzy to od tego, ze od lat mam stwierdzona w testach alergie na grzyby i plesnie, wiec na te namnozone we wlasnym ciele zapewne tez. Od poniedzialku jestem na scislej diecie bezcukrowej i niskoweglowodanowej oraz na ParaProtexie. Czuje sie z jednej strony lepiej, oczy z dnia na dzien pieka mniej, jakby uczulenie mniejsze, ale z drugiej strony jest mi slabo, a to albo z braku cukrow w organizmie, albo grzybki/drozdzaki zdychaja i toksyny z ich obumarlych *cialek* mnie zatruwaja. Od kilku miesiecy pije tez miksture oczyszczajaca olej+citrosept+cytryna Słoneckiego. Bede Wam dawac znac, czy cos sie zmienia, a glownie poprwaia. Z w/o problemami borykam sie 3 rok.Pozdrawiam Olcha
Odnośnik do komentarza
Już po badaniu usg i ... Wszystko OK . Nic po prostu nic złego się nie dzieje z tarczycą. W kwietniu tego roku badałem tarczyce w laboratorium ( chyba TSH) i też było OK. Więc tarczyca odpada. Ale myślę, że może to by ,,psycha,, . Zrobie mały test . Biorę urlop i obaczymy. Odezwę się po ,,badaniach,, własnych.
Odnośnik do komentarza
Gość student_inf
Witam wszystkich. Po przeczytaniu tego forum postanowiłem opisać własny przypadek. Może na początku przedstawię swoją sylwektę: wiek: 25 lat, choroby zdiagnozowane: alergia na 90% alergenów pyłkowych (testy skórne); atopowe zapalenie skóry(wydaje sie mijające bo coraz mniej mam z tym problemów ) ; uszkodzony obrąbek lewego stawu barkowego (czekam na operację, zostało jescze z 2 lata); skręcenie kostki ( bo to się już ma do końca życia ;( ) Jestem zapalonym sportowcem: ekstremalna jazda na rowerze, akrobatyka, hokej na lodzie, wcześniej Jujitsu, bieganie Wszystko zaczęło się około roku temu. Przyjeżdżam z wakacji spędzonych w Egipcie, wracam na studia. Wszystko jest OK. Przez zimę z jednej strony długo siedzę przed komputerem, co wynika z charakteru studiów (informatyka), z drugiej uprawiam sport. Nie ZAUWAŻAM żadnych zmian w organizmie. Po nowym roku zaczynam odczuwać że coś się dzieje. Na treningach akrobatyki odczuwam co raz większe zmęczenie fizyczne, szybsze bicie serca, nadmierne pocenie się. Bagatelizuję to, bo wydawało mi się że to jest jakieś przejściowe. Z końcem zimy pierwszy raz zachorowałem.Wysoka temperatura ( pow 38 ), zapalenie gardła, kaszel, katar w różnej postaci. Trwało to jakieś 1,5 tyg. i kolejne 2,5 tyg sam kaszel (temp. nie mierzyłem). Na wiosnę kolejny raz chorowałem. W podobnym przebiegu. Po tym jak zasłabłem( zimno w nogach i rękach , ciemno przed oczami) wbiegając na 4 piętro po schodach , zaczelem sie zastanawiac nad sercem. Zrobiłem szereg badań . Holter pokazuje jakies częstoskurcze, w nocy kilka 2-2,5 sek pauz. Ekg ok. . Kardiolog słyszy jakiś szmer w okolicach mostka. Echo nie obrazuje żadnych patologii. Na przełomie czerwca i lipca znowu choroba. Przebieg podobny jak wczesniej. Wizyty u internistów, pulmonologa. Każdy swoje. Przyjmowałem Cortare 250 i leki przeciwzapalne. Pod koniec sierpnia dostałem zapalenia ścięgien lewego przedramienia. Wizyta u chirurga, leki przeciwzapalne, 2 tygodnie i wyleczone. Do października spokój z przeziębieniami. Wrześniowe echo przezprzełykowe rozwiązuje jakiekolwiek wątpliwości dotyczące serca. W połowie października znowu choroba. temperatura 37,9, na początku kaszel, później katar. znowu wizyty u lekarzy. leki przeciwzapalne nic nie dają, antybiotyk trzydniowy(dopiero po 1 miesiacu choroby) nic nie daje. Dostaje antybiotyk 5 dniowy, aspiryne, lek wziewny sterydowy na kaszel. W międzyczasie pojawiło się przejściowo zapalenie gardła i katar. Kaszel mija a temperatura nie. Od miesiąca chorowania (tak od polowy listopada) często mierzę temperaturę. Rano jest niska( 35,8 do 36.2 w zależności od dnia i pory kiedy mierzę) a w dzień waha się w stanie podgoraczkowym ( nie zaobserwowałem więcej niż 37,6). Do tego osłabienie organizmu, zwłaszcza przy tej większej temperaturze. spadek kondycji, schudłem 6 kg od normalnej wagi. Dziwnie się pocę. Brak sił intelektualnych. Niezależnie od ilości snu zmęczenie. W ciągu dnia zdarza się że czuje się już trochę lepiej, ale to tylko przez chwile. Pojawiają się mdłość i dziwny ścisk w brzuchu. Mówiąc krókto fatalnie. Człowiek który miał zawsze dużo energii, siły, zapału nagle staje się lekkim wrakiem, bez chęci, zmęczonym. Czuje się jakby mnie coś od środka wyżerało. Obecne Badania: powiększone węzły chłonne w pachwinach i pod pachami; badanie moczu : wszystko w normie , jedynie pH = 8 na granicy i dość liczne pasma śluzu (nie wiem czy to normalne). Morfologia wyszła idealnie w normach. OB = 2 , ASO, TSH, Rozmaz OK; żóltaczka B i C , toxoplazmoza , HIV ujemnie. Zęby muszę przebadać, ale do tej pory nie miałem żadnych problemów. Przepraszam za tak długi post, ale wydaje mi się, żeby przedstawić problem trzeba go opisać trochę szerzej. Proszę o jakieś porady bo z dnia na dzień jest coraz gorzej. temperatura rano coraz niższ i coraz słabiej się czuję. Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Na to nie ma w zasadzie jednej uniwersalnej rady. W każdym przypadku spadek temperatury ciała jest wynikiem jakiegoś osłabienia (zniżka energetyczna), jednak powód może być (i zazwyczaj jest) indywidualny. Podstawową sprawą jest, oprócz badań lekarskich, dążenie do wyrównania zasobów energetycznych - głównie właściwą dietą i racjonalnym (zdrowym) trybem zycia. Należy też być cierpliwym, bo dochodzenie do stanu optimum energetycznego może trwać nawet wiele lat. Wiem, bo sam to miałem, bez żadnych konkretnych schorzeń, które uzasadniałyby obniżenie temperatury (np. tarczyca). Czasami organizm nie wyrabia się z czymś i musi obniżyć temperaturę dla swojego dobra. Generalnie, jeśli przy obniżeniu temp. dochodzą zimne poty, jest to oznaka zawilgocenia organizmu - należy zrezygnować na zawsze z cukru i produktów mlecznych (w tym także serów!). O właściwym sposobie żywienia warto poczytać w wątkach dotyczących medycyny chińskiej i przysposobić sobie jakieś główne wytyczne co do spożywanych pokarmów (jednak bez przeginania, bo czasami te diety są zbyt wymyślne i za dużo wnoszą ograniczeń i narzutów).
Odnośnik do komentarza
Gość tesameobjawy
najnowszy film gdzie maja juz sklad chemiczny *aerozolu* - popatrzcie i zastosujcie sie do tego o czym mowi pani przy koncu filmu ....... http://tv.wolnemedia.net/?p=619 ........aha i unikajcie antybiotykow bo za jakis czas to juz nawet ziola wam nie pomoga :-))
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×