Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Śmierć po operacji bajpasów


Gość Ania K.

Rekomendowane odpowiedzi

Basiu, zeby dodac Ci odwagi, otuchy i nadziei. Moj tato ma 82 lata. 3 tygodnie temu byl operowany w Aninie; II klinika kardiochirurgii i transplantologii. Zrobiono mu 4 by-passy. Jest swietnie. Juz biega po miescie. Poza tym, odwiedzajac tate, widzialam jak zdrowieja inni pacjenci. Byl tam nawet pacjent 86 letni. Wszyscy po okolo 10 dniach wracali do domow. Uwazam, ze to dobra klinika, lekarze bardzo kompetentni, warunki, jak na Polske, bardzo dobre. Trzymam kciuki i wierze, ze bedzie dobrze z Twoja mama.
Odnośnik do komentarza
Do Anna: Ja myslę, że tą *złą* opinię* o IK, wydajesz pod wpływem złości, gniewu. W rezultacie odszedł ktoś bliski - i nie zgadzam się, ze IK jest złą Kliniką. Ja jestem po 2 operacjach i nikt jak Anin nie zadbał o moje zdrowie!!!! Uratowali je 2 razy!!! I nie jest winą kardiochirurga, jak organizm reaguje. Ja miałam bardzo ciężkie powikłania - wygrałam bo podświadomie walczyłam. Mam wadę wrodzoną i mam nadzieję, że moje serce nie *zrobi mi psikusa* na jeszcze jedną operację - ale wiem, że mogę kiedyś i czekać na transplantację. Jestem pacjentem IK od 16 lat - widziałam wiele i znam lekarzy. SĄ CUDOWNI. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam! Całkowicie zgadzam się z opinią ;moniki 147; Dwa lata temu miałam wszczepione by-passy,a miesiąc temu przeszłam angioplastykę tętnic wieńcowych i mam wstawione 2 stenty. Zyję dzięki wspaniałym i cudownym lekarzom z Instytutu Kardiologii w Aninie, którym serdecznie dziękuję. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
do : monika147 Tak jak Ty ja tez mam prawo do wyrazania swojej opinii więc nie odbieraj mi tego prawa.A pozatym to nie tylko moja opinia........... nalezysz pewnie do tego grona pacjentów traktowanych na specjanych prawach, bo zwykły szary człowieczek nie liczy się tam, ludzi liczą na sztuki. Przez 2 miesiące pobytu tam rozmawiałam z różnymi pacjentami, oczywiscie Ci którzy *wyzdrowieli* cieszą sie ale duzo większe grono jest oszczędne w chwaleniu. Mam prównanie z innymi szpitalami i instytutami , nigdy nikomu nie polecę Anina, lekarze tam popełniaja mnóstwo błędów, .... mogę podawac mnóstwo przykładów ........ale po co ? ... Piszesz ze lekarze nie sa winni temu jak zareaguje organizm???? a skąd bierze się po operacji gronkowiec?, sepsa? same z siebie ? czy z czyjejs winy? Jeśli chcesz wyrazac swoją opinię proszę bardzo ale nie oceniaj wypowiedzi innych. Po to jest ten portal by wyrazac swoje opninie bez względu na to czy są dla kogos przychylne czy nie.
Odnośnik do komentarza
Witam! Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii. Ty Anno masz złe zdanie na temat IK. Ja nie byłam na ;specjalnych prawach;, a moje zdanie jest zupełnie inne. Leżałam tam przez okres 2 miesięcy i spotykałam się z pacjentami z różnych regionów Polski i nie spotkałam się z negatywnymi opiniami, a wręcz przeciwnie były bardzo pozytywne. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich i bardzo współczuję po stracie bliskich - ja też od paru miesięcy odwiedzam Tatę na cmentarzu - po *udanej operacji by-passów* w Szterlingu. Długo nie zaglądałam na forum i smutne to, że znów ktoś odszedł a plan był taki - operacja miała przedłużyć życie. Tym smutniejsze, że znów łódzki Szterling. Co do wcześniejszych wpisów Pań - też uważam, że każdy ma prawo pisać to, co uważa za *swoją prawdę* a czytelnicy mają własny rozum i swoje prawo do oceny. Raz już pisałam ale w innym wątku - dobrze jest i szpital jest chwalony gdy pacjent przeżyje i cieszy się względnie dobrym zdrowiem a źle gdy ktoś umiera idąc do szpitala z nadzieją na poratowanie zdrowia i z pewnością na dalsze życie. A tu Ironia. Po przejściach, które spotkały mnie podczas pobytu mojego Taty w szpitalu (może to straszne) ale pocieszam się tym, że już nie cierpi. Tak wiem, że każdy chce żyć ale jak? z pewnością nie leżąc półprzytomnym pod respiratorem. I moja prawda jest Taka, CI co odchodza mają wszystko w ..... a my zostajemy z całym tym bałaganem, dręczącym sumieniem, koszmarnymi wspomnieniami i pytaniem Co by było gdyby nie poszedł na operację?........ a może żyłby do dziś. Pozdrawiam. Do Stefana - trzymaj się w tych trudnych chwilach.
Odnośnik do komentarza
Do Anna: Nie odbieram Tobie prawa wypowiedzi. I tak jak wcześniej padły stwierdzenia - że wyrażamy się źle bo odszedł ktoś bliski - ja swoją opinię wydaję na podstawie 16 lat wizyt w IK, rozmów z pacjentami, z lekarzami, pielęgniarkami - również na podstawie ilości wykonanych zabiegów, jego stopnia, kwalifikacji lekarzy, sprzętu medycznego, itp. Wydaje mi się, że trzeba mieć jakieś argumenty by wydać jakąkolwiek opinię. Odczucia subiektywne nie są wyznacznikiem do oceny tej placówki. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Do: monika147 Masz rację, trzeba miec dowody i ja takie mam, w dobie informatyzacji i techniki dowody nie są problemem, ale Tobie ich przedstawiać nie muszę z wielu powodów między innymi takze dlatego ze to nie wróci zycia mojemu Tatusiowi. Nie życzę Cii bys kiedykolwiek znalazła sie w takiej sytuacji, ale pewnie wtedy zmieniłabys poglad na wiele spraw. Pozdrawiam iżyczę zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Do: Monika 147 Chciałabym wyprowadzic Panią z błędu, to nie ja wylewam złosć, a raczej Pani *atakuje* mnie za odmienne nieprzychylne zdanie , do którego mam prawo, ale przyznaję rację zostawmy to bo to do niczego nie prowadzi, nie to było moim celem,........ który juz osiagnęłam. Współczcie w tym momencie jest mi najmniej potrzebne bo to nie dodaje sił, ale za kurtuzaję dziękuję. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Kiepska sprawa
Takich konowałów nie powinno się tolerować.Jak twierdzą że nic poważnego to też powinno im się pokazać że ich życie jest sprawą niepoważną.Powibnni czostać dyscyplinarnie zwolnieni i pozbawieni emerytury i prawa wykonywania zawodu oraz oskarżeni o błędy w leczeniu.Wtedy by się inni bardziej starali.
Odnośnik do komentarza
A najgorsze jest to, że to wina ludzi, że lekarze traktują nas przedmiotowo, że życie ludzkie straciło wartość, że liczą się tylko pieniądze. Gdyby Ci bogaci nie dziękowali w sposób hojny pieniędzmi, to nie byłoby tak jak jest teraz! Dlaczego jak się pielęgniarce/lekarzowi wyłoży pieniądze na stół, to bardziej dba o pacjenta??? A co inni pacjenci są gorsi, bo nie płacą??!! Przecież jego obowiązkiem jest ratować ludzi, tak?.. Czytałam kiedyś piękną książkę na faktach o lekarzu, który służył podczas wojny czeczeńsko-rosyjskiej. Jest to piękna a zarazem straszna historia bo opisana na tle wojny.. Lekarz o którym jest mowa, był prawdziwym przykładem lekarza z powołania, dla którego życie ludzkie było największą wartością, kiedy wszyscy uciekali przed wojną on został by pomagać i ratować ludzi, chodził po domach i doglądał chorych, praktycznie w ogóle nie spał, a do tego starał się wykorzystywać wszystkie możliwe środki służące jako sprzęt medyczny, zbierał bandaże, gazy potrzebne do opatrunków itp. Dla niego przysięga hipokratesa była sensem życia, jego wyznacznikiem, drogą którą miał przemierzać! Jak się czyta tą książkę, to łzy same cisną się do oczu, nie chce się wierzyć w to, że tacy lekarze kiedyś istnieli i zapewne gdzieś jeszcze jakaś garstka ich może jest, ale oni nie przetrwają w tym świecie gdzie rządzi pieniądz i władza.. Naprawde polecam tą książke - *Przysięga.Chirurg na wojnie*-Khassan Baiev.
Odnośnik do komentarza
Gość barbi1051@op.pl
cześć stefan bardzo mi przykro z powodu śmierci twojego taty jestem całym sercem z tobą, piszę do ciebie bo mój mąż 11.03 też idzie na bajpasy do tego samego szpitala i aż mnie przeraża to o czym się dowiaduję na forum.Stefan gorąca prośba, czy mógł byś mi napisać kto operował tatę,jest to dla mnie bardzo ważne.
Odnośnik do komentarza
Gość Kiepska sprawa
Podobno to pomaga na kilka chorób krążenia i na wiele zatruć : http://www.chelatacja.pl/ .Oczywiście ze względu na cenę polecam kroplówkę domową to powinno wyjść średnio poniżej 10 zł w większej ilości.Jak sie poskąpi i spróbuje użyć sprzęt jednorazowego użytku kilka razy to może wyjść poniżej 5 złotych.Z tym że poza wersenianem trzeba jeszcze kupić odżywki i akcesoria medyczne.
Odnośnik do komentarza
Witam i.. współczuję wszyskim Wam z powodu straty bliskich osób. Lecz pocieszać zbytnio nie będę: zabiegi serwowane ofiarom błędnych procedur medycznych - w imie zysków wielkich korporacji - zbierają swoje żniwo. Polecam do przeczytania książkę (około 30 zł - w sieci + transport) Jerzego Maslanky *Od lekarza do grabarza*. Autor też starcił w jednym miesiącu i ojca, i teścia. Ojca zaleczono na śmierć lecząc miażdżycę. Tak: *zaleczono* - tak orzekło zebrane - przez upór autora - konsylium ekspertów. *Procedury stanowiły równe jak nie większe zagrożenie dla zdrowia niźli same choroby*. Teść miał nowotwór, który jest przez medycynę ekologiczną (w Polsce jeszcze jej nie ma) wyleczalny praktycznie bez większych problemów. Książka pokazuje nasz matrixowy świat w którym żyjemy i demaskuje zakłamanie i propagandę sukcesu medycyny konwencjonalnej. Mammografia? A czy sie mówi, że pierwsze badanie zwiększa zachorowalność na nowotwór o 60 %, a jeżeli podczas badania juz nowotwór jest, to od razu przechodzi w fazę *przerzutów*. I to są fakty. I statystyki. Ale czego Wielka Farmacja nie robi w imię zysków. Ktoś z Piszących sam to stwierdził w jednym z pierwszych postów w tym temacie. I co chcę powiedzieć: zdrowie nasze jest w naszych rękach - a my spychamy odpowiedzialność za nie na lekarzy. Dla lekarzy jesteśmy kolejnym przypadkiem - dla naszych bliskich: kimś bezcennym. Sami zadbajmy o naszą kondycję: czytajmy, myślmy i nie słuchajmy tych, którzy doradzają /choćby sąsiad, koleżanka/, że to cos innego to be, fe.. a sami chorują. Ja mam prawo doradzać bo skuteczną drogę dla mojej rodziny znalazłem. Ktos mądry powiedział: prawdziwy lekarz zapobiega, dobry lekarz wylecza z choroby, a ten, który leczy - to nie lekarz. Pozdrawiam - Andrzej andyi@wp.pl
Odnośnik do komentarza
Gość Kiepska sprawa
Czytałem coś o tej książce.A co do nowotworów to pisałem już o kilku metodach.Stosuję 1 co prawda raczej na zapobieganie bo chyba na nowotwory chory nie jestem.A oczywiście ważna jest dieta i unikanie skażeń.Czasami nawet przez odpowiednią dietę można uniknac zatruć.Z tym że to różnie bywa.Związki selenu w dużej ilości zmniejszają zagrożenie zatruciem związkami rtęci ale oczywiście w tym przypadku dodatkowa dawka tych związków selenu może bardziej zaszkodzić-chociaż normalnie to zdarza się tylko w fabrykach i laboratorium w którym używa się tych związków.Natomiast znacząco więcej można jeść soli wapnia,magnezu,potasu.2 pierwsze zmniejszają zagrożenie chorobami krążenia i zatruciem związkami wielu metali ciężkich-zwłaszcza ołowiu a 3 zmniejsza szanse na nowotwory o ile wierzyć temu co piszą.A ten teść jak był leczony?A co do konowałów-ja miałem niestety do czynienia z 4 rodzajem.
Odnośnik do komentarza
Gość mietek.syc@neostrada
drogie dziecko ! mam teraz 62 lata ,jestem 10 -ty rok po wszczepieniu baj - pasów w zabrzu ,po operacji w 2000 / czerwiec /nie poszedłem na rentę lecz wrocilem do pracy / prawie dwa lata na emeryturze,po operacji / 3 bajpasy / lekarze wprost powiedzieli : masz wybór , albo powrót jak najszybciej do normalnego życia albo * oklapnięcie i żal nad samym sobą ,oczywiście leki i w miare właściwa dieta + kontrole / badania itp.staram sie być aktywny / w miarę możliwości ! / 2 miesiące po zabiegu z lekka sie upiłem * egri bikawer* bycza krew , i wyleciałem na majorkę ,ostry test , albo albo ,i wrócilem do normalnego * żywota * jest tak do dzisiaj ,jedynie po wyjściu z szpitala w zabrzu rzuciłem palenie , paliłem 40 szt. dziennie ,ale systematycznie przez te lata tak z umiarem lubie sobie wypić z początku tylko wytrawne czerwone wina ale z czasem na przemian * łyskacze * i winiaki i znowu w myśl zasady : albo albo ! tak że raz w miesiącu * daje sobie w żyłę * tak wszystkiego nie można sobie odmówić ,teraz co roku sanatorium i wczasy w egipcie , wtym roku 9 - raz shram el sheik i ten sam hotel ,nie wiem dlaczego ale uważam że świetni lekarze z zabrza + w miarę przestrzeganie zaleceń i ciągła kontrola swoich wyników daje takie rezultaty. współczuje ci dziecko i serdecznie pozdrawiam . mietek syc.
Odnośnik do komentarza
Gość Alicja S.
Witam! Pragnę ostrzec wszystkich przed ciężką operacją by-passów.Mój tato mając 86 lat życia przeszedł lekki zawał i znalazł się w szpitalu w Przemyślu.Tam dokonano koronografii.Badanie to wykazało,że jedna żyła jest w 50% niedrożna a druga w 80%.Został zakwalifikowany do operacji na by-passy w Rzeszowie.Mimo bardzo zaawansowanego wieku żaden z lekarzy nie odradził mu tej bardzo ryzykownej operacji.Tato mój miał bardzo dobre nastawienie psychiczne przed operacją bo to co powiedział lekarz było dla Niego *świętością*.Ufał bardzo lekarzom i oddał się w ich *profesjonalne* ręce.Zastraszono go,że drugiego zawało może nie przeżyć i operacja w tym wypadku jest konieczna.Pomimo tego,że Tato chorował na cukrzyce t.2 i niewydolność nerek lekarze podjęli się wstawienia by-passów.Operacja odbyła się 5.03.2009r.Już po operacji zaczęłam się niepokoić.Tato był osłabiony,miła podwyższony poziom mocznika,miła biegunkę, nigdy nie pił soków typu jabłkowy moim zdaniem miał tzw.*gorączkę wewnętrzną*.Po pięciu dniach trafił na tzw*lżejszy oddział pooperacyjny i powoli zaczął chodzić.Biegunka dalej się utrzymywała i nie miał apetytu.W 9 dobie po operacji nastąpił ból w nadbrzuszu i okazało się ,że jest stan zapalny woreczka.Na drugi dzień tato poddał się operacji woreczka żółciowego.Była to juz druga narkoza w tak krótkim czasie.Dostawał leki przeciwzapalne,przeciwbólowe, antybiotyki itd.Najprawdopodobniej woreczek żółciowy nie podjął swojej funkcji po operacji kardiologicznej.Pomimo udanej operacji tato z dnia na dzień był coraz słabszy.Na oddziale kardiochirurgii opieka była profesjonalna a na oddziale chirurgii dosłownie FATALNA-*trzeci świat*.22 marca nastąpiło zatrzymanie akcji serca na wskutek ogólnego wyczerpania organizmu.Po reanimacji trafił na Oiom.Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej w celu regeneracji organizmu.Rozmawiając z lekarzami z Oiomu usłyszałam,że organizm mojego taty(86lat) jest za słaby i za stary aby si obronić i znieść 2 operacji(ingerencje w organizm)w tak krótkim czasie.Miałam nadzieję,że tato wyjdzie z tego,co chwile pytałam się lekarzy kiedy zaczną go wybudzać,dlaczego w takim wieku lekarze namawiali go na tak ciężką operację ale niestety nikt nie był w stanie odpowiedzieć.Na oiomie była bardzo dobra i profesjonalna opieka lekarzy i pielęgniarek-szkoda,że na innych oddziałach nie ma takiego profesjonalizmu.Śmierć nastąpiła 9 kwietnia 2009r.Organizm się nie obronił...Szkoda mi taty,że lekarze założyli mu na oczy różowe okulary i obiecywali przedłużyć mu życie. Po moich przykrych doświadczeniach chciałabym przestrzec wszystkich których rodzice w tak zaawansowanym wieku chcą się poddać tak ciężkiej operacji.Bo nikt nie wie jak organizm zareaguje na narkozę,silne leki i ingerencję w organizm.
Odnośnik do komentarza
Mój tata będzie miał operacje serca i bardzo się tego boje ze nieprzezyje ale jestem bardzo pozytywnej myśli ale też jestem trochę przygotowany natą najgorszą zecz ze mój tata umrze. Mój tata będzie miał operacje w szczecinie jest chory na kilka chorub na miażdżyca na nadcisnieni i czustkę. Ja sie tego boję naprawdę
Odnośnik do komentarza
witam.mój tata przeszedł operację bajpasów 12 lat temu w szpitalu w aninie pod warszawa.w wieku 56lat nie mniał wczesniej zawału ale zaawansowaną miarzdzycę i nadcisnienie tętnicze.pamiętam dzien kiedy po koronografi trafil na oiom.myslałam ze to koniec.trafił tam z tego powodu ze podczas bombelkowania sprawdzania drożnosci żyl doszło do zbyt małego przepływu krwi.tata był przytomny ale niepamietał co sie z nim działo.lekarz który robił badanie uspokoił nas ze to sie zdarza ale bardzo zadko ze tata dostał od razu dawkę leku z pompy infuzyjnej.bylismy tam dzien i noc az do momentu operacji 4dni po operacji tata przygarbiony po drutowaniu klatki piersiowej po operacji na otwartym sercu wrócił z nami do domu.dzis mój ukochany tata ma 68 lat czuje sie swietnie jest aktywny w pełni sprawny. moja rada nalezy poczytac o bajpasach najlepiej obejrzec film poczytac tez o samej koronografi. boimy sie żeczy których nie znamy.dodam jeszcze ze tata przed operacją miał silne bóle w klatce piersiowej takie ze nie raz podnosiłam go kleczącego z ziemi i podawałam mu tabletkę pod język.druga sprawa szpital w aninie był wiodący jesli chodzi o bajpasy jak jest teraz nie wiem.pamietam ze pracował tam ś.p doktor religa spotykałam go często na korytarzu.jeśli ktos czyta tą gmatwamine słów to dodam jeszcze.ze jesli serce nie jest uszkodzone po zawale szanse są duzo większe.pamiętam słowa lekarza przed operacją jak mówił do taty pytany ma pan 92 procent szansy a na co karzdy juz wiedział.przy takiej chorobie przynajmiej jest szansa,moja mama jej nie dostała umarła na raka 5lat puzniej.pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich.czytam tutaj o klinice w szczecinie ze tam umarło kilka osób po operacji bajpasów.moze warto gdzies indziej sie zoperowac np anin jak juz wczesniej pisałam 12 lat temu tata mój miał tam operację bajpasów lekaze tam to świetni specjaliści.widziałam tam wielu ludzi po 40 starszych i wiem ze czesto musieli powtarzac zabieg po dobie czy dwóch z powodu krwotoku przy zerwaniu bajpasa ale nie z winy lekarzy bo taki bajpas nie zrywa sie ze jest zle przyszyty tylko w skutek duzego skoku cisnienia tetniczego podawane sa leki ludzie ci nie umierali.lekarze tam mieli czas dla wszystkich którzy chcieli dowiedziec sie o stan bliskich sama chodziłam z karzdym pytaniem ze tate po operacji bola boki plecy.natychmiast wstawał nawet jedząc obiad odsuwał go i szedł ze mna do taty zeby wyjasnic co sie dzieje.a wieszcie mi chodziłam tam setki razy z kazdym problemem mniej lub bardziej warznym i cała reszta mojej rodziny.tak ze prosze poczytac troche fachowej literatury.pozdrawiam trzymajcie sie i głowa do góry
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×