Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Brak tchu i częste ziewanie


rw999

Rekomendowane odpowiedzi

Trudność z oddechem łapała mnie od lat ale po jednym dwóch dniach przechodziło ,ostatnio złapało mnie na dobre nagle i niespodziewanie ,trafiłam na sor ,przeszłam wszystkie badania ,spirometrię ,ekg,tarczycę ,wszystko ok czyli nerwica ale droga dedukcji wykluczylam bo nie nam stresów ostatnio i zaczęłam grzebać w internecie ,przez ostatnie 2 lara intensywnie cwiczyłam a im cięższe ćwiczenia tym brak oddechu się pogłębiał ,przestałam ćwiczyć i zabrałam się za siebie czyli potas kaldyum najlepszy na rynku ale na receptę 1xdziennie magnez tylko nie suplement magne b6 3x2 lub laktomag b6 3x1 ,potas bez recepty niestety suplement to potazek i po 3 dniach wszystko zaczęło się uspokajać i bardzo często ten brak oddechu jest po prostu niedoborem elektrolitów i minerałów oby rak było i u was moze komuś pomogę bo wiem jaki to ból a i jeszcze przy okazji validol 3x1 bo uspokaja i mentol daje dech ))

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam podobne objawy jak były opisywane a mianowicie. Mianowicie tak jak bym nie mógł wziąć tyle powietrza ile bym chciał pop paru próbach w końcu ziewam i mam ten upragniony pełny oddech. Trudności z oddychaniem mam około dwóch razy w roku i trwa to około tygodnia. Dodam jeszcze że mam częste mrowienie w palcach u rąk i nogi jak by mi drętwiały niekiedy nie czuję czy stoję czy nie i i bolą mnie łydki czuję w nich ucisk. Z pamięcią to całkowita porażka np. jeżdżę z kolegą do pracy przez powiedzmy jeden miesiąc później trzy tygodnie się z nim nie widzę i szok jak on miał na imię a o nazwisku to już nawet nie myślę nauczyłem się jednak z tym żyć i zwracam się do niego bezosobowo .

Odnośnik do komentarza

Ja też na to cierpię i cierpię tak odkąd pamiętam czyli od wczesnego dzieciństwa. Pamiętam jak mówiłam mamie, że nie mogę * ziewnąć*, przez okres podstawówki nie pamiętam by mi to dokuczało ale ponownie zaatakowało w liceum i trwa do dziś w sumie cierpię już ok 25 lat. Atak trwa przeważnie kilka dni do ok tygodnia. Teraz meczy mnie już 5 dzień. Wydaje mi się, że częstość występowania moich ataków ma związek z piciem kawy, coca coli i przyjmowaniem tabletek przeciwbólowych czyli ogólnie rzecz biorąc ataki nasilają się po kofeinie i pseudo efedrynie. Kiedyś dostałam takiego ataku po wypiciu gripexu. Jak nie pije jakiś czas kawy i coli to jest niby ok, czasem gdy wypiję kawę jest ok, a czasem łapie mnie atak. To samo tyczy się mocnej herbaty. Unikam tego jak ognia, czasem wypiję kawę, bo się skuszę i mam za swoje. Męczę się przed zaśnięciem, dusi mnie. Najbardziej męczy uczucie rozpierania klatki piersiowej. Wtedy ziewam nagminnie tzn zmuszam się do ziewania żeby sobie ulżyć i tak cały dzień, przez kilka dni aż do ustąpienia. Potem mam trochę spokoju i znów mnie dopada. Dodam że leczę się psychiatrycznie od roku, ale bardziej pod kątem bezsenności niż nerwicy. W piątek będę u mojej psychiatry i muszę jej o tym powiedzieć, że być może to objawy nerwicy wegetatywnej.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich ziewaczy . Miałam dokładnie ten sam problem czyli brak tchu, częste ziewanie i ta nie moc żeby choć przy następnym wdechu mieć odrobinę spokoju i ulgi i do tego bolesne napinane się mięśni karku , szyi, pleców. Oczywiście strach , lęk czy coś się nie pogorszy, no bo ile można ziewać . Trwa to już 10 lat i najdłuższy taki atak trwał 2 miesiące, co doprowadziło mnie do depresji i skrajnego wyczerpania byłam wiecznie zmęczona i bez energii . Oczywiście lekarze wszelkich specjalizacji łapali się za głowę i mówili że do niczego im moje objawy nie pasują , i że to na pewno nerwica . I tak sobie żyłam a raczej wegetowałam bo z tego wszystkiego dostawałam lęków w nocy , budziłam się zlana potem , serce waliło jak szalone i ten lęk brr . Z osoby energicznej stałam się kimś zupełnie innym . Dom nagle stał się jedynym miejscem w , którym czułam się bezpiecznie . Zresztą osoby , które to przeżyły wiedzą o czym mówię .Nie mogłam uwierzyć,że sam organizm próbuję się unicestwić tylko z powodu stresu. W końcu ostatkiem sił zaczęłam czytać to forum od 1 strony, aż doszłam do osoby , która kazała się przebadać w kierunku tężyczki. Jak powiedziałam to swojemu lekarzowi pierwszego kontaktu to mnie wyśmiał i tak dałam dobie spokój na rok, w końcu po roku drugi lekarz zareagował podobnie ale stwierdził , że dla świętego spokoju da mi zlecenie na badania . I co i po 10 latach traktowania mnie jak osoby z zaburzeniami nerwicowymi okazuje się , że mam tężyczkę i niedoczynność przytarczyc . I gdyby nie to forum żyła bym sobie tak jeszcze i dalej się męczyła zganiając wszystko na stres. Tak że zróbcie sobie poziomy magnezu , wapnia całkowitego , wapnia zjonizowanego i parathormon i D3. I jak się okazało wszystkie moje objawy pasują do tej diagnozy. I jednak znalazła się przyczyna . Teraz przede mną leczenie i dalsze diagnozowanie ale już nie u psychologów i psychiatrów a u endokrynologa.

Odnośnik do komentarza

Rezonansu nie miałam bo nie ma potrzeby ani tężyczki ani przytarczyc rezonansem nie wykryjesz . Na razie same badania krwi , które potwierdziły diagnozę . Dodatkowo jeśli w 2 miesiące badania się nie poprawią to czekają mnie specjalistyczne badania w szpitalu sprawdzające przyczynę niedoczynności .

Odnośnik do komentarza

Jak by nie było to milowy krok dla mnie i światełko że w końcu wiem w którym kierunku iść i co robić żeby się zabezpieczyć przed następnym uderzeniem tezyczki . I niech każdy kogo trapia podobne problemy niech się przebada i nie da się zbyc bo utraci tak jak ja najlepsze swoje lata zamykając się przed światem.

Odnośnik do komentarza
Gość safari76

Ja mam dodatkowo uczucie sztywnienia i suchości połowy języka oraz ból żuchwy od ciągłego ziewania. Ból żuchwy uniemożliwia mi czasami przeżuwanie pokarmów. Duszności mam od 6 dni, używam inhalatora dla astmatyków, chociaż lekarz nie stwierdził u mnie astmy i po południu biorę 2 tabletki na uspokojenie persen forte, bo bez tabletek w ataku paniki też myślę że się zaraz uduszę. Mam też skurcze tchawicy lub krtani powodujące uczucie kulki zatykającej dopływ powietrza. Śpię na siedząco i budzę się wielokrotnie w nocy, a niektóre nocne wizyty kończą się łapaniem oddechu na balkonie. Poza tym też tak jak inni w czasie duszności spotęgowanych atakiem paniki trzęsę się cała w środku i kręci mi się w głowie. Jest to koszmarne bo cierpię przy okazji na klaustrofobię.

Odnośnik do komentarza
Gość scyzoryk

Witam. Mam podobne objawy, mianowicie uczucie braku powietrza, co jakis czas muszę nabrać głęboki oddech żeby *dobić* płuca powietrzem. Raz jest lepiej, raz gorzej, czasami też wywołuje ziewnięcie, aby nabrać powietrza. Jestem alergikiem, w zeszłym roku pomógł mi lek na alergie, mianowicie dasselta. Jednak opakowanie się skończyło, a ja miałem trochę luzu więc u lekarza nie byłem po następne. Teraz planuje isć znowu do lekarza. Badań nie robiłem żadnych, dodam, że prowadzę w miarę aktywny tryb życia, i chociaż ostatnio mniej biegam, to często pływam, a po przebiegnięciu 8 km czułem się całkiem nieźle. Myślałem, że to astma oskrzelowa, ale sądząc po wpisach raczej nie. Tak czy inaczej zamierzam wybrać się do pulmonologa.

Odnośnik do komentarza
Gość Majkaaaaaaa

Witam, od kilku lat męczę się z tym samym problemen. Nie wiem jaka jest tego przyczyna ale np jak nie ma tego to jesg wszystko ok ale jak przychodza ataki to utrzymuja sie od kilku do kilkunastu dni. Obecnie jestem w ciaży i mam nadzieję że przy tym dzidziuś nie ucierpi. Czy któraś z was kobiet była lub jest w ciąży z tą samą dolegliwością?.

Odnośnik do komentarza

We wcześniejszych wpisach Mila pisała, że urodziła córkę podczas tych dolegliwości i wszystko było OK. Tak, że się nie stresuj dodatkowo. Mila ponad 40 lat się boryka z tym cholerstwem, mnie w marcu minęło 30. Z tego co czytałam nasila się po położeniu do łóżka, u mnie jest odwrotnie. W pozycji horyzontalnej po 15-20 minutach duszność ustaje. Z rana, prawie do południa też jest dobrze, potem coraz gorzej, wieczorem koszmar, aż żebra bolą więc kładę się szybko i czytam. W 1985 roku miałam (po wykluczeniu wrzodów) zdiagnozowaną nerwicę żołądka. Lekarz przepisał sinequan dość silny lek i po 2 tygodniach bóle ustąpiły. Prawie natychmiast pojawiły się kłopoty z oddychaniem. U mnie się to nasila przy spadającym i niskim ciśnieniu. W upały i mróz jest OK. Pozdrawiam wszystkich * łapaczy powietrza*

Odnośnik do komentarza
Gość Pensylwania

Miałam przez prawie tydzień duszności jakby mnie ktoś ściskał mocno za gardło albo duszności w klatce piersiowej najbardziej mnie wkurza i się boję że mnie udusi pół ziewanie i łapanie powietrza tu chce mi się ziewać a tu nie dam rady rzadko kiedy żeby się wyziewać może brak witaminy m tak jak raz wyczytałam..otwieram buzie do ziewania chce i nie dam rady...

Odnośnik do komentarza
Gość megi 2912

Witam Majka! U mnie taki problem pojawia się 4,5 razy do roku po silnie stresujących sytuacjach. Zbiera się i następuje atak brak tchu,nie mogę normalnie ziewnąć ściskanie w klatce piersiowej. Do tej pory pomagały mi masaże,masażysta powiedział że jest to blokada odcinka piersiowego. Obecnie jestem 6tyg.w ciąży i dopadło mnie znów to. Pojechałam na masaż ale pomogło na 2 dni mam zamiar jechać jeszcze ze 2 razy może pomoże a jak nie to nawet nie chce myślec co dalej. noce nie przespane przez to itp...

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich *Łapaczy Oddechu* :) Mam na imię Mateusz i mam 17 lat. Ja również mam te wszystkie objawy, jakie przedstawione zostały na początku tematu. Zmagam się z tym już dobre 10 lat, od podstawówki, ale zawsze się wstydziłem lub to bagatelizowałem, bo jak tu iść do lekarza i powiedzieć mu, że muszę ziewać żeby oddychać, to samo tyczy się rodziców, wiedzą, że mam kłopoty z oddychaniem, ale o tym ziewaniu im nie mówiłem bo jakoś tak głupio... Nawet w google się jakoś wstydziłem wpisać, lub bałem, że nie znajdę odpowiedzi. Myślałem że jestem jedynym takim przypadkiem na świecie, że to się nie przydarzyło nikomu innemu, dlatego poczułem ogromną ulgę, gdy trafiłem tutaj, jakkolwiek egoistycznie by to nie zabrzmiało... W moim przypadku wygląda to tak: Żeby złapać powietrze muszę ziewać, jest to bardzo uciążliwe, czasem takie ziewnięcie się nie udaje i człowiek wpada w panikę, że zaraz się udusi, gdy w końcu udaje się złapać ten upragniony wdech... W nocy jest jeszcze gorzej, walka o każdy oddech, czasem po prostu wstaję i chodzę po domu, bo nie wiem co ze sobą zrobić... W końcu po długich mękach udaje się zasnąć. Nieraz, człowiek zapomni o tym, i funkcjonuje normalnie, dajmy na to przez godzinę czy dwie... Czasem jest tak, że te ataki są łagodniejsze, a czasem praktycznie jedyną opcją oddychania jest ziewanie... Taka sytuacja jest strasznie krępująca, zwłaszcza między ludźmi, każdy myśli że cię coś nudzi, albo że się nie wyspałeś a ty w tym czasie walczysz o oddech. Do tego czasem dochodzą bóle głowy i drętwienia, tak jak by było to efektem niedotlenienia... Dodam jeszcze, że mogę oddychać tylko przez usta, bo nos mam praktycznie zawsze niedrożny, wiecznie mam katar. W rodzinie kilka osób miało też astmę. Mój tata również oddycha głównie przez usta, ale nie sprawia mu to problemu... Moja historia z lekarzami zaczęła się u wizyty u laryngologa podejrzewając o to migdały, lub coś w tym obrębie. Lekarz kazał wykonać RTG zatok, zrobiłem to, on przepisał mi Avamys, czyli chyba lek sterydowy. Nie czułem jakiejś ulgi, czy różnicy... Praktycznie rok później kazał mi wykonać drugi raz RTG zatok. Stwierdził również że mam powiększone małżowiny nosowe oraz krzywą przegrodę i że to jest winne wszystkiemu. Ja jednak myślę, że to może być tylko jednym z czynników, bo co ma przegroda do oddychania przez usta i ziewania... Zanim więc umówiłem się na operację przegrody, umówiłem się na wizytę u Pulmonologa i Alergologa. Spirometria wyszła w normie, testy alergologiczne nic nie wykazały więc zostałem wysłany na badanie tarczycy TSH. Wynik wyszedł dobry. Również poleciła mi gastroskopię, ale jak mi włożą sondę w przełyk to się chyba uduszę... Nie wiem już co mam robić, wybiorę się jeszcze do neurologa, z sercem problemów raczej nie mam, jestem dość aktywny fizycznie, ponieważ mamy gospodarstwo więc tam się idzie fizycznie na świeżym powietrzu narobić... Niedługo prawo jazdy a ja nie wiem jak ja do tego podejdę z naszą przypadłością, to samo z maturą, czy sprawami damsko-męskimi ;( Wczoraj do drugiej w nocy studiowałem ten wątek, przeczytałem połowę stron, lekturę dokończę po sylwestrze, bo idę z kolegami na skromną domówkę. Z tego co do tej pory wyczytałem, to przyczyną mogą być: -Miastenia-Tego się obawiam najbardziej... -Przepuklina przełyku -Choroba refluksowa żołądka -Wada kręgosłupa -Nerwica-Tutaj stawiam największy znak zapytania, bo z jednej strony może ona być, ponieważ zawsze w dzieciństwie byłem *płaczkiem* płakałem o byle co, ogólnie jestem trochę *szurnięty* ale wszyscy znajomi mówią, że to w pozytywnym sensie no i szybko się złoszczę, np. jesli coś się w gospodarstwie nie udaję to zaraz przeklinam itd... Ale jakoś nie mogę w to uwierzyć, żeby nerwica mogła mieć aż taki DUŻY WPŁYW fizyczny na człowieka... Obiecuję wam, że się nie poddam i znajdę przyczynę naszej dolegliwości, tak sie nie da żyć!! Inni marzą o pieniądzach, miłości itd... ja też o tym marzę, ale największym marzeniem jest NORMALNIE ODDYCHAĆ ;(( Strasznie przykre. Jedynie posty użytkownika @Mila mnie trochę uspokoiły... Trzymajcie się, do Nowego Roku ;) I postanowienie na nowy rok-Znajdziemy przyczynę!!! :)

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich :-) ja mam to samo szpitale zastrzyki kroplówki itd serce w porządku płuca no wszystko Git a co powoduje te napady to tylko nasz mózg z którym trzeba wygrać biore też tabletki bo się okazało że to nerwica :-) jakoś pomagają są lepsze i gorsze dni nieraz dusi mnie 3 dni do tygodnia potem puszcza na 2 miecha zależy... Wiem jakie to uczucie i pozdrowiam wszystkich z tym objawem:-) damy radę :-)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×