Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Duszności, zawroty głowy i ból w klatce piersiowej a nerwica


Rekomendowane odpowiedzi

Od pół roku wiem ze choruję na niedoczynność tarczycy a dowiedziałem sie o tym przez badania które to musiałem wykonac ponieważ czesto mi sie zawracało w głowie i było duszno...teraz sie lecze na tarczyce i jest ok, ale teraz znowu neka mnie ból w klatce piersiowej, uczucie dusznosci ucisku na mostek,kłucie z lewej strony,czesto nie moge spac bo mam dusznosci, zaraz sie denerwuje i jest ino gorzej... zrobiłem sobie ECHO SERCA i wyszło dobrze, byłem u kardiologa i zrobił mi osobiscie EKG i wyszło dobrze, zrobiłem badania krwi na cholesterol itd co tak kardiolog zlecił i tez wyniki ok są, ale czemu stale mnie cos kłuje, duszno mi jest, ciagle mnie cos jakby przyciskało za mostek,i tak jakby jezyk wciagało do gardła... mam juz tego serdecznie dosc... nie wiem czy spodziewac sie najgorszego, moze zawału nie mam pojecia
Odnośnik do komentarza
Byłem dziasiaj znowu u kardiologa zrobił mi EKG i wyszło bardzo dobrze,przepisał mi witaminy z grupy B i magnez, jak równiesz mieszanke ziołowa. Troche sie uspokoiłem tymi wiadomosciami, ale zastanawiam sie nad taka rzecza jak sobie zbadac tetnice, chodzi mi o to czy nie są (nie umie tego nazwac) czasem zatkane, czy nie ma tej blaszki miażdzycowej itd...bo czasem czuje dolegliwosc w lewej rece i kłuje mnie wtedy z lewej strony.
Odnośnik do komentarza
wiesz co najlepiej by było wykonac usg i usk serduszka to juz z pewnoscia by wykazało jak by bylo cos nie tak mi tez czesto dretwieje lewa reka sztywnieje szyja i mam szczekoscisk az słowa nie moge wydusic raz lekarz myslal ze mam stan przedzawałowy ale podał 2 zastrzyki i poslal do domu kazal pic meliske ale raz lepiej a raz gorzej...pozdrawiam a tak na marginesie ekg nic nie wykaze chyba ze juz cos tam było nie tak po zawale lub cos podobnego ja nie wierze w ekg
Odnośnik do komentarza
Gość stracatella
Zawału niestety nie mozna przewidzieć, ale mozna określić czy iw jakim stopniu jest się w grupie ryzyka - do tego służy skala score (chyba tak się nazywa nie jestem pewna). Można ją znaleźć w necie. Jeśli chcesz wiedzieć czy nie masz zatkanych żył - zbadaj krew - panel sercowy, zrób test wysiłkowy- to mozesz sam bo to nieinwazyjne - a jeśli będą wątpliwośći lekarz moze zlecić koronografię lub satro. Ekg - fajnie że było akurat dobre ale to o niczym nie świadczy poza tym ze w momencie kiedy je robiłeś było ok. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość kasia1222
witaj ryszardzie nie mogłam się powstrzymać by nie napisać czytając to wszystko. kładziesz się spać duszno ci wstajesz rano ucisk jest nie ma go w czasie pracy. czyli nie ma go kiedy o tym nie myślisz. NERWICA . nie wyssałam sobie tego z palca sama przez to przechodzę. walczę już tyle lat ekg echo krew ekg wysiłkowe wieczorne wzywanie pogotowia . jeśli jeszcze tego nie robisz to jak tak dalej pójdzie kiedy cię zakłuje pomyślisz może to zawał panika pogotowie a tam dadzą tobie relanium każą się uspokoić to wszystko. nie dopuść do tego bo i tak trudno się z tego wyciągnąć. sama tutaj szukam pomocy. wiem że to trudne ale przestań o tym myśleć .łatwo powiedzieć trudno wykonać ale może tobie się uda napiszesz i mi się poprawi
Odnośnik do komentarza
Sam tez szukam odpowiedzi na te wszystkie pytania kture mnie dręcza. U mnie sie to stało jak miałem wypadek, wbiłem sobie nóz w pracy do dłoni (ból straszny) no i oczywiscie co - szpital, jeden palec wogóle nie sprawny był, wiec podejrzenie przeciecia sciegien, sala operacyjna - dwa sciegna - jakos połatali, niestety palec sprawny tylko w 40%, przyzwyczaiłem sie, ale nie moge od tamtego czasu jakos sie ogarnac. Jak hirurg mi powiedział ze na sale operacyjna - to miałem juz dosc, masakra. Podczas tego zabiegu kazał mi po zszyciu sciegien poruszac tym palcem a ja mu na to ze nie moge (nieczułem go wogóle bo nerwy były poprzecinane) a on do mnie ze co mu opowiadam jakies bzdury i kazał mi popatrzec na ta rane - zobaczyłem fakt ze ruszam ale reszty nie opisuje. Od tego czasu ciagle mam taki strach zeby mi sie nic nie stało zebym nie był chory na nic itd. Masz racje jak nie mysle o tym i jestem zajety praca to nic mi nie jest, ale jak tylko siade i mnie cos zakłuje, noga zaboli i pozamiatane. Po jakims czasie mija bo zapomne. Najgorsze sa juz noce dla mnie, bo zawsze mam ten lek przed tym ze przyjdzie to coś!!! I jak na zawołanie gotowe. Staram sie nie myslec o tym i zaraz wstaje z łózka biore książke lub włącze telewizor i ogladam do tad az zasne ze zmeczenia. Staram sie nie zażywac relanium itp bo nie chce musze sam se poradzic, jest cięzko naprawde...
Odnośnik do komentarza
Cześć naszej nerwicy depresyjno lękowej bo taka cię dopadła jestem tego pewna nie wyleczy relanium i dobrze że tego nie bierzesz. sami musimy sobie radzić lub z pomocą psychologa. może jednak spróbuj tak relanium uspakaja na mnie tak działa zakoduj to sobie i miej je przy sobie. kiedy weżmiesz od czasu do czasu tabletke nic się nie stanie ale działamy na podświadomość że mamy w kieszeni coś co pomaga. wróć myślami o miesiąc wstecz i kiedy poczujesz strach pomyśl kiedyś też mnie tak kuło kiedyś też mnie tak bolało I WTEDY NIC SIĘ NIE STAŁO wtedy było nawet gorzej i nic to dlaczego ma mi się coś stać teraz. pomyśl tak kiedy dopadnie cię ten strach wierz mi znam go dobrze. niektórym osobom wyda się to śmieszne ale ja się nie śmieje nie śmieją się ci którzy to mają.zmuś się i pomyśl tak a nie wstawaj w nocy to musi zadziałać mi pomaga a kobiety są podobno słabsze od facetów więc tobie musi pomóc. a i już dzisiaj zacznij pić codziennie kubek melisy ale codziennie. pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich serdecznie . :) Dołaczam do was bo cierpie na to samo ... w styczniu tamtego roku(2012) mialam wypadek samochodowy . co prawda na szczescie nic mi sie nie stalo , ale sie tak wystraszyłam ze do dzis boje sie jezdzic samochodem . taki lęk . nic mi sie nie stalo tylko kulo mnie w klatce piersiowej karetka pogotowia zabrala nie do szpitala i Rtg klatki wyszlo ok . i teraz od lutego dostala dusznosci .... ; // + do tego suchosc w gardle . balam sie bo mi nagadali ze mam niewydolnosc oddechowa , albo raka pluc ze mam problem z oddychaniem . Ale jak czytam wasze opowiesci to wiem ze cierpie na Nerwice Depresyjno Lękową . :( Jk moge sobie z tym poradzic . Pomocy . A jestem slaba psychicznie , i nie mam z kim na ten temat porozmawiac . pozdrawiam wszystkich serdecznie .

Odnośnik do komentarza
Gość taka jedna

Witam wszystkim. Ja tak naprawdę nie wiem sama co mi jest.. wszystko zaczęło się 1 maja tego roku, kiedy to wstałam rano i dziwnie się czułam, do tego wydawało mi się, że dziwnie mi się oddycha.. oczywiście ogarnęła mnie panika, poprosiłam mamę żebyśmy pojechały ze mną do szpitala. Tam oczywiście czekałyśmy 2 godziny na izbie przyjęć aż w końcu mogłam wejść do swojego upragnionego lekarza. Kilka pytań od lekarza, zbadał mnie i powiedział, że nic mi nie jest, a jedynie pogoda może mieć wpływ na mój stan. Dla pewności poradził zrobić badania krwi bo wykluczyć jakieś inne nieprawidłowości w tym hormon tarczycy, który podobno jest tak popularny teraz wśród kobiet. Przepisał mi do tego syrop uspokajający i tyle. Oczywiście po wizycie czułam się jak nowo narodzona. Ja zawsze miałam schizo z chorobami, a może nie zawsze tylko od czasu kiedy moja babcia zachorowała na białaczkę (była dla mnie bardzo, ale to bardzo bliską osobą) i ja panicznie od tego czasu boję się białaczki i ogólnie o swoje zdrowie, ale zawsze po jakimś czasie to mija dopóki sobie nie wymyślę jakiejś innej choroby. Z natury jestem nerwowa, nawet bardzo. Bardzo łatwo mnie wyprowadzić z równowagi i często też na stres reaguje płaczem. Ale wracając do mojej *nerwicy* - zgodnie z zaleceniami lekarza poszłam zrobić te badania krwi dla świętego spokoju, oczywiście wszystko wyszło zajebiście, pięknie, więc napięcie ze mnie zleciało, ale złudnie tylko na jakiś czas. Po pewnym czasie zaczął mnie ogarniać lęk, że tamta duszność na pewno była czymś spowodowana, że na pewno coś mi jest. Mam problemy żeby zasnąć, bo wtedy mam najwięcej czasu żeby wymyślać sobie choroby. Non stop myślę nad tym jak mi się oddycha. Nawet jak mam nos zatkany teraz to myślę, że coś jest nie tak. Ogólnie od tamtej sytuacji jakby wyleciało ze mnie życie. Cały czas się zastanawiam nad swoim stanem zdrowia, a jak już się nakręcę, to robi mi się słabo, niedobrze, duszno i ogólnie wszystko na raz, jest mi zimno i dopadają mnie drgawki. Najśmieszniejsze jest to, że gdy palę papierosy wszystko jest ok, wtedy nie myślę o tym że może mi jest duszno. Po przeczytaniu tych wszystkich wpisów na forach różnych jestem prawie pewna, że to nerwica, ale jednak zawsze doszukuję się jakiegoś drugiego dna. Raz jest lepiej, a raz gorzej. Kilka dni spokój i potem znowu BUM. No bo ja od razu analizuje, że jak to jest możliwe, że nic mi nie jest, że na pewno coś jest nie tak i wtedy znów robi mi się źle i jest źle. Dziwne ze mnie stworzenie. Chyba potrzebuję kogoś, kto ma podobny problem do mojego, bo niestety moi najbliżsi mi nie potrafią pomóc, a ja się martwię, że jak tak dalej będę zadręczała siebie i innych to ludzie się ode mnie po prostu odwrócą, bo będą mnie uważać za jakiegoś czubka. Mam nadzieję, że ktoś kto tu przebywa odpowie mi coś i doda siły :)

Odnośnik do komentarza

Do TAKA JEDNA - Cześć. Chciałabym Ci przekazać, że mam bardzo podobne lęki jak Ty. Też mam ciagłe obawy, że na coś zachoruję i umre lub nie będę w pełni sprawna itd. Wszystko to u mnie pojawiło sie od momentu pojawienia się dziecka - teraz mam paniczny lęk że zachoruję i kto się nią zajmie, jak ona poradzi sobie bezemnie itd. Byłam nawet u psychologa z tym tematem (nadal chodzę bo moje zycie nie należy do *łatwych*) i psycholozka pierwsze co zrobiła to zadala mi kilka pytań: *Czy jestes chora? Czy na coś już zachorowałam? Czy któraś z chorób których się obawiam pojawiła się u mnie? czy to co sobie wymyśliłam, czy te choroby u mnie wystapiły kiedykolwiek?* I wiesz, na te wszystkie pytanie odpowiedź brzmiała NIE i tu Pani doktor uświadomiła mi, że ja sobie wymyślam a to i tak sie nie sprawdza! Nie dzieje sie to co ja sobie wymyślam i to czego tak sie obawiam. Pokazala mi, że moje wymyslanie i nakrecanie do niczego nie doprowadza. Jej zalecenie to przede wszystkim zaprzestanie *nasluchiwania* swojego ciala, zakaz ogladanie filmów-programów-itd o chorobach, więcej ruchu, sportu, zaintersowań niż myslenia o chorobach. Powiem Ci szczerze, że to mi pomoglo w jakims stopniu. Dalej się boje choroby ale w sumie taka kolej rzeczy, kazdego to czeka ale ja na dzien dzisiejszy nie doszukuje się. Nie myśle o tym....

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry Od jakiegoś czasu dzieje się ze mną cos złego. Na przełomie marca i kwietnia br. byłem chory na zapalenie gardła, dostałem jakieś antybiotyki , nie chodziłem z tym zapaleniem, byłem w domu. Wróciłem do szkoły bo uczę się poza domem rodzinnym i 17.04 źle się poczułem, miałem szybki puls, było mi słabo, szybko się męczyłem. Byłem na pogotowiu, zostało mi zrobione EKG, morfologia, lekarze nie byli zbyt rozmowni z powodu tego ze młoda osoba pojawia się na pogotowiu, ale powiedzieli i napisali ze jest ok, nie ma podstaw do jakiegoś dalszego leczenia, jak chce to sobie mogę USG serca zrobić itp. Moje problemy ciągle trwają. Pod koniec maja znów byłem na SOR-rze. Miałem zrobione badania takie jak te wyżej opisane. Wg. lekarzy bez odchyleń. Jedynie mam niezupełny blok tzn. RBBB. Lekarze mówią że to nic takiego. Ponad tydzień temu zrobiłem sobie w końcu prywatnie to echo serca, lekarz w sumie nic nie powiedział jedynie to że mam powiększona prawa chyba komorę względem drugiej i moze mam ASD/PFO. Ale to do weryfikacji, reszta ok. Czytałem o tym ASD... i wiele osób z tym żyje i nawet nie wie ze takie coś ma, i nie objawia się to takimi problemami jakie ja mam. Wymienię to co mnie trapi: -Bol/dyskomfort/mrowienie w klatce piersiowej często promieniujacy do lewej ręki i szyi -zawroty głowy o rożnym stopniu nasilenia -duszność -ciągły pośpiech i rozdrażnienie -brak koncentracji i siły co czegokolwiek -to co kiedyś mnie nastrajało optymistycznie nie działa już tak na mnie -dziwne wg. mnie bicie serca, jak by zwalniało, i potem wracało do swojego normalnego rytmu -podatność na wyprowadzenie z równowagi -lęk i czarne myśli -ataki słabości jak bym miał stracić przytomność i przy tym suchość w ustach -zawroty głowy przy obracaniu jej w rożne strony -senność i zmęczenie -ból w klatce piersiowej przy ruszaniu rękami -chodzę skulony przez ten dyskomfort do wewnątrz klatki piersiowej -Nerwowe nabieranie powietrza. Cisnienie przy tym i puls w normie. Naprawdę nie wiem co mam robić :((

Odnośnik do komentarza

Witam, mam to samo. Chodzę po lekarzach już tyle czasu, bardzo bardzo długooo, wszystko niby jjest ok, a mi jest tak strasznie źle, boje się o swoje zdrowie, boje się groźnych chorób, wmawiam sobie, że je mam bądź niedługo będę je miała. Straszne to jest. Duszności, ścisk w klatce, nerwowy kaszel, zawroty głowy, dziwny ból w okolicy wątroby, jakby utrata świadomości. Biorę potas, magnez, tabletki ziołowe na uspokojenie, jem czosnek świeży, witaminki, dużo czerwonej herbaty, dużo melisy, nie przechodzi, Są oczywiście dni kiedy jest lepiej, ale nie na długo, pomocy;

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarzluch

Witam. Dawno już nie ma wpisów na ten temat. Weszłam na te strony, aby poszukać jakiegoś tematu na moje problemy. Przeczytałam wszystko i porównałam moje objawy i sama postawiłam sobie wstępną diagnozę NERWICA. Chociaż szukałam czegoś, co dotyczyło by choroby serca, bo od kilkunastu lat mam arytmię serca, nie miarowy rutm serca. Od marca tego roku mam dużo zmartwień, do tej pory nie mogę uporać się z myślami , które mnie nachodzą, szczególnie wieczorami. Po nagłej śmierci męża przyjmowałam 3 m-ce Hydroxyzynę, pomogała przeżyć te ciężkie chwile, ale w końcu odstawiłam, bo myślałam, że już jestem silniejsza i poradzę sobie i zaczęło się, następne choroby, operacje i te udane i nie, choroba wszystkich członków rodziny. Tylko wiara i modlitwy utrzymywali przy życiu. Dużo później płakałam, podobno to tez daje możliwość ujścia emocjom, ale już nie płaczę prawie, pojawiła się i ta duszność ostatnio, prawie cztery dni.Dzisiaj chciałam jechać już na pogotowie, bo obawiałam się nadchodzącegoj zawału. Jutro jestem zarejestrowana do lekarza rodzinnego i pomyślałam, a może tak poczytam i coś mi podpowie, co ja mam sama z tym zrobić. Przed tym zażyłam tabletkę tę uspokajającą ziołowa, magnez i complex wit B. Ostatnio przyjmuję Metocard na te moje migotania przedsionków - Arytmię. Mam tez niedoczynność tarczycy i przyjmuję leki rano hormon tarczycy Euthyrox. Ostatnio tez jest mi zimno i mam zbyt niskie ciśnienie tętnicze, i puls. Pomyślałam, że może po operacji oka mam za mało ruchu i świeżego powietrza, bo lubię jak w pomieszczeniu jest ciepło i nie uchylam jak kiedyś okno, a tylko wietrzę i zaraz zamykam. Dlatego dzisiaj wyszłam na dłuższy spacer i jak wróciłam po takim godzinnym marszu, to myślałam, że moje ciśnienie podniesie się, ale nie wiele to dało, tylko puls, zamiast jak zazwyczaj był w granicach 50 uderzeń na minutę podniósł się do 81. Uznałam, że dzieje się coś niepokojącego i muszę szybko jechać na pogotowie. Jak już pisałam, zażyłam leki uspokajające i zaczęłam czytać, po ok. 20 min. ucisk zmalał w klatce, bo ja uświadomiłam, że to może być nerwica, o której opisujecie i jak uspokoiłam się, że nic takiego groźnego ze mną się nie dzieje, to przestało mnie dusić, lek tez zapewne zrobił swoje. Ponoć te ziołowe leki nie uzależniają i łagodnie uspokajają. Wczoraj wieczorem przed snem tez zażyłam jedna tabletkę i ucisk w klatce piersiowej zmalał. Tak, czy siak jednak przebadam się u kardiologa, ale od jutra i nie robiąc paniki dzisiaj zostanę w domu, bo uspokoiłam się trochę, że to może być spowodowane moim stanem psychicznym. Ostatnio bardzo zamartwiam się o dalszy los swój, bo dzieci daleko, starsza mama po zawale i ja sama po tych operacjach. Chociaż mama zawsze mi powtarza, ze nie możemy niczego w życiu przewidzieć i zaplanować i nikt z nas, że każdego czeka coś, na co nie mamy wpływu i nie można zamartwiać się przeszłością, ani lękać się przyszłości, trzeba żyć tu i teraz, takie oto słowa powiedział nas papież Jan Paweł II. To prawda, ale ta podświadomość zatruwa życie i myśli wracają, nic nie pozostaje, jak tylko pracować nad swoim umysłem i czytać dobrą i odpowiednią literaturę na ten temat. Nie wszyscy lekarze potrafią pomoc, większość z nich przypisuje tylko leki. U nas nie ma dużo dobrych terapeutów i psychoanalityków. Nie w każdym mieście są grupy wsparcia, podobno tam można dostać jakąś pomóc. na razie pozostaje tylko Forum internetowe. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas i napisali o sobie. Zawsze to jakieś wsparcie dla innych i podpowiedź. Życzę dużo zdrowia jak fizycznego, tak i psychicznego!

Odnośnik do komentarza
Gość lawendowaona

Wasze objawy są dosyć spójne, ale ja bym spróbowała dwie rzeczy: borelioza i glistnica ludzka. Wystarczy badanie krwi, to trochę kosztuje, ale będziecie mieć pewność, czy to nie to. Borelioza może zaatakować układ oddechowy, nie wychodzi w krwi. Glista to bardzo popularny pasożyt. W Polsce to temat tabu, a w USA ludzie standardowo odrobaczają się co roku. Larwy glisty wylęgają się w jelitach, dochodzą do płuc i są automatycznie przełykane - wtedy występują duszności. Toksyny pasożytów sprawiają, że organizm jest słaby i zatruty, stąd zawroty głowy i duszności. Oczywiście nie dam 100%, że tak jest. Ale wiem, że lekarze w ogóle pod uwagę nie biorą pasożytów.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×