Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rokowania po wstawieniu stentów po zawale serca


Gość Żyrardów92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. minął miesiąc od ostatniego postu. niejako czuję się zmuszony do napisania następnego. bo choć mógłbym pisać codziennie to jednak nie chciałbym być posądzony o chęć zawłaszczenia Forum na własność. zdrowie jako- tako, nic mnie nie boli, nie uwiera. walczę z samochodem (jak zwykle) pogoda jaka jest, każdy widzi ale słyszałem o zbliżającej się fali upałów, co prawda nadejdzie w lipcu ale sama wiadomość już daje nadzieję. więc piszcie częściej bo cisza jest najgorszą rzeczą jak może spotkać człowieka. pozdrawiam zawałowców, bajpaśników i stenciarzy.

Odnośnik do komentarza

Pozdrawiam serdecznie. Wlodku, moze nie pisze za czesto, ale na forum zagladam regularnie. Mam nadzieje, ze wszyscy maja dosc stabilna forme i po prostu nie ma czym sie chwalic. Mnie ostatnio najwiecej, to dokucza stopa. Jakas paskuda mi sie zrobila i przeszkadza w spacerach. Jednym slowem,, cierpienie,,, ha ha. Co robic, lepiej juz bylo, a kosmetyczka i dermatolog dosc bezradni. Robie co kaza, moze sami przejdzie, podobno to konsekwencja lazenua na basen. Z miarowoscia serca sie tez borykam, ale tu mam konkretna poprawe. Za rada lekarza dziele dawke bisocardu na poranna i wieczorna porcje. Cisnienie mam niskie, dlatego biore najmniejsza dawke (25mg). I to tyle mojej intymnej spowiedzi. Pozdrawiam raz jeszcze cale Grono:)

Odnośnik do komentarza

Witam. ja też zaglądam tu praktycznie codziennie. z nadzieją że ktoś napisze co fajnego zrobił, kupił lub po długich staraniach zdobył. walczę z samochodem, pardon- z Polonezem. wymieniłem silnik bo jego oryginalny zaczął stukać a remontować mi się nie chce. remontuję silnik dwuwałkowy więc całe siły finansowe i fizyczne poświęcam jemu. teraz okazało się że moduł zapłonowy zdechł i znów maszyna nie jeździ. ale i to naprawię. też mam jakiś dziwny problem z lewą stopą. czasem coś w niej chrupnie i zaczyna boleć utrudniając chodzenie, po jakimś czasie znów coś chrupnie i jest w porządku- znów chodzę bez problemu. nikt nie wie co i dlaczego. serca jak to serce pracuje dobrze, czasem zrobi dwa, trzy kroki więcej niż potrzeba lub stanie na chwilę jakby zastanawiało się czy pojąć działania czy dać sobie i mnie spokój- wieczny. ale że dobrej myśli jestem więc i ono stara się do tego dopasować. teraz szukam dwóch takich samych tranzystorów, w Lublinie albo mają jeden albo dwa różnej konstrukcji. ale też dobrej myśli jestem i zdobędę je na pewno. pozdrawiam jak zwykle. Włodek.

Odnośnik do komentarza
Gość ANDRE1973

Witam ponownie szanowne towarzystwo !! Od ostatniego mojego wpisu w wakacje minęło już kilka miesięcy więc chciałem się zameldować i poinformować, że jakoś śmigam. Zaliczyłem dwa dodatkowe stenty w lipcu i sierpniu, więc wszystkich mam 3. Od profesora, który uczestniczył w ostatnim stentowaniu usłyszałem, że jestem póki co *naprawiony*. Dzielnie przebyłem 3 tygodniową rehabilitację kardiologiczną w GCM Katowicach-Ochojcu zostając nawet rekordzistą oddziału na rowerku stacjonarnym z wynikiem 140 W. Test wysiłkowy na bieżni na końcu turnusu również zaliczyłem rewelacyjnie. Czuję się OK i już od połowy września wróciłem do pracy. Czas leci tak szybko, że niebawem Boże Narodzenie. Odnośnie statyn to jem 1 tabletkę wieczorem co 3 dni. Rano przed medikamentami ( Efient & Acard ) piję zawsze szklankę lenu i jem tabletkę osłonową. Dwa razy w tygodniu biegam wieczorem z kumplem odcinki od 4 do 8 km, do pracy mam 1,8 km więc gdy nie leje staram się chodzić piechotą, choć teraz w zimę za dużo *syfu* z kominów leci i chyba więcej ten spacer szkodzi jak działa korzystnie. Rower w garażu czeka na wiosnę. Na święta chyba sobie sprezentuję taki stacjonarny do domu, aby trochę i w chacie się poruszać, gdy pogoda za oknem będzie już eliminowała wszelakie ćwiczenia na powietrzu. Reasumując czuję się bardzo dobrze, czego życzę wszystkim. Oby tylko tak dalej się kulało to nie będzie źle. Żyję z taką głęboką nadzieją, że robiąc taką rewolucję w swoim życiu nic złego mnie przez dłuższy okres czasu już teraz nie spotka. Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam i do... niebawem !! Andrzej

Odnośnik do komentarza

Widzą Włodek że jesteś bardziej zaaferowany naprawą samochodu niż biciem własnego serduszka i może faktycznie lepiej koncentrować uwagę na czymś innym niż cały czas wsłuchiwać się we własny organizm Fajnie Włodek że się odzywasz, ale jeszcze fajniej by było gdybyś podał swojego emaila to masz ode mnie osobiście karteczkę na Świeta. Jak Ciebie czytam Andre to jesteś okazem zdrowia, masz wydolność pozazdrościć, ale aż trzy stenty to cholera trzeba dbać o te tętnice. Te statyny co trzy dni to ci zalecił lekarz, trochę dziwne, bo ludzie biorą je codziennie. Ale o tym rowerze to mi nie mów, mój sąsiad nade mną codziennie sobie pedałuje, a ja dostaje nerwicy bo strasznie słychać to brumbanie, z pewnością położył sobie nędzne panele bez maty jak to niektórzy najmniejszym kosztem a ja muszę wychodzić lub przenosić się do innego pokoju Jeżeli chodzi o mnie to nie ma super rewalki raz się czuje lepiej raz gorzej, chyba wydoloność jest nieco gorsza po zawale, niby naczynia czyste jeden stent, ale mój organizm jest nietypowy i nawet małe tapnięcia kiepsko przechodzi. Jak tam się czuje nasz rajdowy rowerzysta Janusz?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. u mnie żadnych nowości nie ma. serce robi co może aby mocno mi nie przeszkadzać, ja odpłacam mu tym samym. tabletki łykam jak zawsze. dwie rano i dwie wieczorem. drugi dzień była ładna pogoda i ciepło jak na ten czas. samochód ma to do siebie że ciągle można przy nim dłubać i nigdy się to nie kończy. ja w dodatku lubię to więc mogę powiedzieć że fajnie nam się współpracuje- jemu zawsze coś dolega a ja usiłuję go leczyć. Claudia51. ja już kiedyś spróbowałem podać mejla ale tekst się nie ukazał. chyba nie można, ale spróbują jeszcze raz- gazniki@o2.pl - teraz ten tekst włożę w pamięć i jeśli mejl się nie ukaże to spróbuję czegoś innego. pozdrawiam wszystkich itd. itp.

Odnośnik do komentarza

Zdrowia i Optymizmu, Cierpliwości i Zdrowia, Zdrowia i Kasy, Spokoju i Zdrowia...itp., a przede wszystkim niech się choć jedno życzenie spełni! Napisałem w 50% życzenia o zdrowie i liczę, że na nie padnie i za rok spotkamy się TU Wszyscy ponownie życząc sobie zdrowia. Oczywiście wcześniej wpisując mnóstwo postów dzieląc się i wspierając swoimi radościami, smutkami, poradami. Pięknych Świąt dla Wszystkich!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich w Nowym Roku i życzę Wam wszystkiego co najzdrowsze i wszelkiego naj......!!! Moi drodzy jak sobie radzicie z mrozami? Ja po pewnym czasie odczuwam lekkie duszności i ucisk w klatce piersiowej, więc do póki temperatura nie pójdzie wyraźnie powyżej -10 ograniczyłem przebywanie na powietrzu do tego, co konieczne. Do samochodu, do sklepu itp. Bezwzględnie przepraszam się z orbitrekiem. Ostatnie 3 tygodnie to +3,5-4kg. Podjadanie, popijanie, polegiwanie + ograniczone spacery-marsze. Nawet do warsztatu czy garażu nie chciało mi się zejść coś podłubać. Kartka ze spisem prac spokojnie leży. Normalnie mam wyrzuty sumienia. A może to instynkt samo zachowawczy? W każdym bądź razie chyba dość tego świętowania i tych mrozów. Czas wracać do pionu. Gorące pozdrowienia dla wszystkich! Ps. Będzie ciężko, nalewki 2016 leżakują i czekają na otwarcie sezonu.

Odnośnik do komentarza

Mija prawie miesiąc od ostatniego postu. u mnie wszystko po staremu, żyję, działam i ogólnie mam się dobrze. chodzę czasem na spacery ale niezbyt często bo wysiłek szkodzi zdrowiu. mimo smogowych alertów, w Lublinie powietrze w normie. zauważcie jednak dziwną sprawę- ani zima teraz sroga, mrozów dużych brak więc ludzie mniej palą w piecach a tu nagle ktoś wyskakuje ze smogiem. wcześniej rządziciele coś nadawali o konieczności likwidacji kilku kopalń. całą sprawę smogu uważam za preludium do tej akcji, trzeba społeczeństwo przygotować i nastawić przeciwko górnikom. więc smog, więc skryty atak. skłócanie narodu trwa w najlepsze. Julka, napisałaś coś takiego że każdą moją odpowiedź serwer traktuje jako spam i nie wysyła. napisz proszę, o co chodzi. pozdrawiam zawałowców, bajpaśników i steciarzy. WRB

Odnośnik do komentarza

Witam i pozdrawiam forumowiczow. Zaliczyłem scyntygrafie, to badanie przeplywow w sercu. Chyba niezle wyszlo, jesli kardiolog potwierdzi w najblizszy wtorek. Mam wrazenie, ze ludzie juz tak skloceni, ze ciezko bedzie to poglebic. Nawet na piwo jak ide, to uwazam z kim, zeby nerwow nie bylo. Smieci jednak segreguje, chociaz podobno to Niemcy wymyslili, a latem mam zamiar na dzialke rowerem jechac. I tyle o polityce:) Pogody ducha wszystkim zycze.

Odnośnik do komentarza

Niemcy wprowadzając segregowanie śmieci zmniejszyli opłaty za ich odbiór. w Lublinie wprowadzenie obowiązku segregowania śmieci zaowocowało podniesieniem opłat, ot, taka drobna różnica. płaciłem 50 zł za 3 miesiące, teraz płacę 50 zł za miesiąc. dobra zmiana, pełną gębą. zeszłej nocy termometr pokazywał - 3 a z nieba lał deszcz, zamarzając natychmiast na chodniku, cały dzień padał śnieg kryjąc lodowe pułapki. przewróciłem się, potłukłem solidnie, dobrze że nic nie złamałem ale wstać przez chwilę nie mogłem. a śnieg pada w dalszym ciągu i ma wszystko w d... . chodnik przed moją posesją wcześniej posypany został popiołem, także u mnie nikt się przewrócić nie powinien. chodnik jest mój jak trzeba uprzątnąć liście lub odgarnąć śnieg. ale gdy postawiłem reklamę usług które kiedyś świadczyłem to okazało się że chodnik jest własnością miasta i kazali mi płacić za *zajęcie pasa ruchu*. ale mimo tych wszystkich kretynizmów z jakimi trzeba się prawie każdego dnia zmagać moje serce pracuje dobrze. pozdrawiam, zawałowców, bajpaśników i stenciarzy. włodekb.

Odnośnik do komentarza

Też się jakoś trzymam, bo zachowanie dystansu do spraw bieżących ma tu chyba znaczenie. W sprawie dobrej zmiany nie miałem żadnych złudzeń, to i rozczarowania nie czuję. Obrzydzenie tylko. Widać musi być gorzej, żeby kiedyś było lepiej...:) A przynajmniej, żeby było logicznie. (bo ja tzw ścisły umysł jestem). Pozdrawiam serdecznie forumowiczów, a forumowiczki to szczególnie!

Odnośnik do komentarza

Tak szczególnie pozdrowiona przez Leszka odzywam się więc............. Czy to badanie jest bolesne - myslę o tej scyntografii. W Zielonej Górze w ogóle nie robią tego - najbliżej w Żarach. Podobno podaje się izotop. Fajnie, że ktoś się wreszcie odezwał pod tym starym ale jarym wątkiem. Niedługo dostanę sanatorium, zażyczyłam sobie Sopot MSWiA i zobaczymy. Mam włączone blokowanie reklam i ciągle mi daje komunikat, żeby to wyłączyć bo mam oglądnąć jakiś głupi filmik. no nie te reklamy to masakra. Włodek ten program do blokowania nazywa się ADblock Ciekaw gdzie sie podział Janusz, może go przysypało śniegiem na rowerze

Odnośnik do komentarza

Claudio, scyntygrafia nie jest bolesna. To badanie jak w tomografie komputerowym. Trwało 2 x 14 minut, tylko samo przygotowanie jest trochę męczące. Podali mi dożylnie lek zastępujący wysiłek fizyczny. To nie jest miłe, leżałem trochę oszołomiony i z bólem głowy. Po izotopie podobno nie ma śladu już następnego dnia, ale musiałem unikać dzieci, ciężarnych i izolować się od własnej żony w domu! Życie jest jednak ciężkie, ale nikt nie obiecywał, że będzie lekko...:) Ostatnio miewam trochę duszności, ale przecież tylko trochę i tylko czasami. Powietrze na dworze za to mamy krystaliczne, więc korzystam i się nim raduję(spacery zamiast siłowni). Janusz zdaje się być duży, więc o przysypaniu śniegiem nie może być mowy. Wiosna idzie, więc każdy senny się przebudzi i wpis na forum zrobi. W górę Serca:)

Odnośnik do komentarza

Cisza tylko na forum. Za oknem wyje i gwiżdże i to nie tylko wiatr. Właśni wczoraj wycieli mi piękny mały zagajnik, który miałem przed oknami. Zgroza. Zima bardzo wolniutko odpuszcza, tak, że i samopoczucie ciągle jesienno - zimowe. Po staremu jakieś bóle i inne głupstwa, czasami nawet dość gwałtowne. Ale przecież jak to Leszek wspomniał ,,nikt nie obiecywał, że będzie lekko*. Ostatnio poszukując samochodu odwiedziłem Lublin. Jednego dnia 800 km. Kręgosłup i serce wytrzymały, chociaż w połowie drogi serce zaczęło mocno kołatać. Do dziś nie wiem czy od stresu, czy od mocnego ściśnięcia kręgosłupa gorsetem. 1 marca robię próbę wysiłkową. Tym razem mam nie brać rano bisocardu - zarządzenie nowego kardiologa. Troszkę obawiam się tego testu bez procha. Robiliście test wysiłkowy bez wspomagania? Jakie samopoczucie w trakcie, jakie wyniki?. Skrobnijcie cokolwiek, choćby o pogodzie. Gorące pozdrowienia dla wszystkich w tym wietrznym przednówkowym czasie.

Odnośnik do komentarza

Witam. Jark, bisocard obniża nam tętno. Pewnie dlatego lekarz chce robić próbę wysiłkową przy wyłączeniu tego leku. Po prostu wraz ze zmęczeniem puls ma szansę iść w górę. Moje próby są robione przy zachowanym leczeniu. Bo jak je odstawiam, to mam migotanie przedsionków, albo robi mi się skrzeplina. Przy największym wysiłku tętno nie przekracza 110 - 120 / min. Po 12 - 15 metach nie mam siły kontynuować i mi odpuszczają. Osobiście, to czuję wiosnę. Nieubłaganie zbliża się ostatni dzień zimy:) Jak ten czas leci! Chyba pora pomyśleć, gdzie by tu spędzić wakacje? Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×