Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rokowania po wstawieniu stentów po zawale serca


Gość Żyrardów92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. wróciłem z Nałęczowa. przebywałem tam prawie 3 tygodnie. jedzenie super. reszta już mniej. napisałbym więcej ale obawiam się aby któryś z lekarzy katolików nie zastosował wobec mnie prawa boskiego- bóg tak chciał. bo podpisując deklarację wiary i uznając wyższość prawa boskiego nad stanowionym, lekarze kardiolodzy nie myśleli chyba o dokonywaniu aborcji czy też in-vitro. pozdrawiam zawałowców, bajpaśników i stenciarzy.

Odnośnik do komentarza

Pod koniec maja miałam zawał - wstawiono mi stendy,14 atmosfer, drugi stend był w sierpniu 22 atmosfer w tetnicy lewej i zaczął sie problem - czuję się żle, non stop mam bóle w plecach jak przy zawale, mam zawroty głowy i ogólnie jest nie hallo. W zasadzie boje się że czeka mnie drugi zawał chociaż bardzo się oszczędzam - nie piję , nie palę przy 56 latach ważę 56 kg jestem aktywna itd dietę trzymam od lat. Acha - jestem optymistką a jednak....

Odnośnik do komentarza

Do zasadniczej. Wydaje mi się a nawet jestem pewien że wyolbrzymiasz to co Cię spotkało. 05-09-2013 miałem zaszczyt mieć klasycznego zabójcę jakim jest pełnościenny zawał ściany przedniej (STEMI) Jak widzisz żyję dalej i jak na swoje prawie 62 wiosny jestem sprawny technicznie. Jak to robię?

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich * serduszkowych*. Mam do Was pytanie dotyczące mojego wujka lat 70 ( cukrzyk ). Otóż wujek źle się czuł od dłuższego czasu więc odwiedzał po kolei różnych specjalistów i nic za bardzo z tego nie wynikało do czasu aż dostał skierowanie na szczegółowe badania do szpitala. Po badaniach okazało się, że żyły są zapchane i trzeba przeprowadzić zabieg założenia stentów. Około 3 godziny po zabiegu zaczęło wujka bardzo boleć i piec w klatce piersiowej okazało się, że to zawał ( nigdy wcześniej nie miał zawału, nawet nie leczył się na serce ) dobrze, że stało się to w szpitalu. Potem 2 doby na intensywnej terapii, potem jeszcze 3 dni na normalnej sali i do domu. Po 5 dniach w domu ciśnienie spadło tak bardzo, że w warunkach domowych nie można było go zmierzyć, telefon na pogotowie oczywiście dyspozytorka robi wszystko by nie wysyłać karetki, każe wypić mocną, słodką herbatę lub wodę z solą - tak dobrze czytacie z solą i czekać aż ciśnienie wzrośnie, gdyby nadal nie wzrosło to ewentualnie dzwonić jeszcze raz... Oczywiście pogotowie zostaje wezwane ponownie. Przyjeżdża. Jakiś lekarz czy sanitariusz od razu z pretensjami dlaczego ich wzywamy itd. Nie będę tego nawet opisywać bo nie o to tu chodzi. Wujek trafia na 3 dni na kardiologię. Po powrocie do domu mija nie cały tydzień i znowu to samo ciśnienie 90/40 i puls 42, wujek prawie traci przytomność znowu karetka i szpital. Moje pytanie co jest powodem takiego niskiego ciśnienia i tętna? Może ktoś z Was się z tym spotkał i wie jak sobie z tym radzić.

Odnośnik do komentarza

Witaj Danuta. Moim zdaniem Twój wujek powinien udać się do kardiologa celem skorygowanie leków jakie zażywa. Być może trzeba zmienić dawkę lub całkowicie zmienić leki.W moim przypadku dopiero za trzecim razem udało się dobrać lekarstwa i teraz od trzech lat mam spokój. Chociaż zdarza się, że raz, dwa razy na kwartał moje serducho wywija numer i przypomina mi, że jestem po zawale. Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję MARQS za odpowiedź na moje pytanie. Właśnie tak zrobiliśmy jak poradziłeś. Założono wujkowi holter ciśnieniowy na 24 gdz. i okazało się, że musi mieć zmienione leki na nadciśnienie, ponieważ te, które brał dotychczas są teraz dla niego za silne. Stąd były te spadki ciśnienia.

Odnośnik do komentarza
Gość zasadnicza

do antek - nie przesadzam - znam swój organizm - m.innymi ćwiczę jogę, medytuję i jak mówię że coś nie tak - to wiem... a tak przy okazji - dzieki mojej świadomosci - odstawiłam całkowicie leki na zbicie cholesterolu i masę dolegliwosci odpadło - humor zdecydowanie mi sie poprawił - pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam cieplutko :-) dawniej nick ulla minelo troche czasu os mojej ostatniej wizyty. W listopadzie milelo 2 lata od moich dwoch zawalow. W dalszym ciagu jestem pod opieka kardiologa, leki systematycznie biorę. Czuje sie w miarę dobrze....nie moge narzekac....zawsze moglo byc gorzej:-: pozdrawiam i zycze zdrowka i optymizmu na Nowy Rok

Odnośnik do komentarza

Pozdrawiam Wszystkich i życzę zdrowia, szczęścia i pieniążków w Nowym, 2015 roku. 26 grudnia minęło 20 lat od mojego pierwszego zawału. od tamtej pory miałem jeszcze cztery zawały. w 2002 wszczepiono mi bajpasy, później trzy stenty. ostatni zawał, w maju 2014 spowodowany był zarośnięciem bajpasa. czyli bajpas działał 12 lat. palę papierosy, piję wódkę (jak się trafi) staram się żyć normalnie. nie jem tylko wędliny bo wstrętna i śmierdzi chemią tak że przełknąć się nie daje. poza tym wcinam wszystko to co mi smakuje, żadnych diet nie stosuję bo uważam że jedząc jedzenie tak nafaszerowane chemią żadna dieta nie ma sensu. należałoby zrezygnować z jedzenia całkowicie ale się nie da. cały czas jestem aktywny no chyba że niskie ciśnienie atmosferyczne rozłoży mnie bólem głowy. ale i na to jest rada. według NFZ moja choroba nie jest przewlekła dlatego mimo ubezpieczenia płacę za leki jakbym się w palca skaleczył. nie kupuję leków zastępczych (tańszych) bo albo są szkodliwe albo nie działają w ogóle. lekarze często przepisują leki które mogą być stosowane tylko w szpitalu kiedy pacjent znajduje się pod stałą obserwacją, tak było w moim przypadku, kupiłem lek o nazwie Prokoralan ( za całe 210 zł) który powodował wielogodzinną arytmię. czytajcie uważnie ulotki i myślcie nad tym jak Wasz organizm reaguje na lekarstwa. jeśli lekarstwo źle działa odstawiajcie je bez wahania. nie myślcie bez przerwy o tym co Was spotkało, starajcie się żyć w miarę normalnie. zawał w pewnym stopniu uszkadza serce ale w większym działa na psychikę. nie dajcie się zawałowi szantażować. pozdrawiam zawałowców, stenciarzy i bajpaśników.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich zawałowców ! Mam 52 lata Wszyscy mi dają 42 jestem drobną kobietą ? Całe życie dbam o zdrowie ! A niedawno miałam zawał serca ! Wstawili mi jednego stenta - w rodzinie nikt nie chorował na serce * a mnie to spotkało ! I zastanawiam się czym to jest uwarunkowane ! Czuję się dobrze ! I żadnej różnicy nie widzę po zawale ! Ma. nadzieję że tak będzie dalej ! Życzę wszystkim zdrowia i dużo optymizmu !

Odnośnik do komentarza
Gość zasadnicza

Oj długo mnie nie było na forum... dzisiaj przeczytałam WSZYSTKIE od początku.... od tygodnia czuję że cosik nie gra.... kłuje mnie nad sercem po lewej stronie, kłuje mnie w plecach też po lewej no i mam kłucia w lewej ręce pod pachą i w zgięciu. Wizytę planową mam 05 lutego .Zdecydowałam się nawet na prywatne badania - ALE W MOIM WEJHEROWIE - niemożliwe - jak powiedziała b.uprzejma pani - pozostaje mi zadzwonić na pogotowie.... poczekam do jutra.Sądziłam że 6 miesięcy po zawale - może być tylko lepiej - ano nie jest.Mój kolega w listopadzie będąc w Brukseli ZAŁAPAŁ zator - założyli mu stend przez tętnicę udową - tak jak u mnie - I NIE MUSIAŁ LEŻEĆ NIERUCHOMO PARĘ GODZIN. Ja po drugim stendzie leżałam w POTWORNYM BÓLU KRĘGOSŁUPA - teraz leczę a w zasadzie masuje go masażystka - a pogotowie przyjeżdza z zastrzykiem bo nie jestem w stanie podnieść się... ale wracając do meritum - czy możliwe jest aby po pół roku padł stend ?

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie. W zasadzie wszystko jest możliwe; każdy z nas ma inny organizm i każdy z nas określę tak to *inaczej* choruje. Moje dwa pierwsze stent (stalowe) zapchały się po 3- 4 miesiącach ; założono mi powlekany ; który wytrzymał osiem lat ; w międzyczasie dołożono kolejny ;który wytrzymał sześć lat ; a obecnie od prawie dwóch lat mam założone kolejne dwa stenty (na zakładkę) - więc mam ich sześć (z tego cztery zapchane). Nie ma co generalizować ;jest duzo czynników sprzyjających zapychani sie stentów -oraz w rzeczy samej one nie są wieczne. W moim przypadku ; przy dobrym lipitogramie i ;przy braniu dużej ilości leków przeciwzakrzepowych (acard ;plavix oraz warfin) są skłonności do zwężeń w tętnicach wieńcowych. pozdrowionka:)

Odnośnik do komentarza

Witam Janusz -jak pisałem wcześniej -dwa stalowe po ok, trzech miesiącach mi się zapchały - więc na zakładkę dołożono mi kolejny ;za dwa lata znowu się zapchało i dołozono mi na zakładkę kolejny - a po ok. sześciu latach na to wszystko dołożono na zakładkę kolejne dwa ;które są do dzisiaj.Miałem już szesnaście koronarografii ;z trzech wszczepionych bajpasów funkcjonuje tylko jeden ;próba ich udrożnienia zakończyła się fiaskiem.To tyle moich wyjasnień :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj SUFUR, Z tego co piszesz wynika, że nie masz żadnego stenta zatkanego - po prostu w stenty, w których następowała restenoza (ponowne zwężenie) na zakładkę wstawiano Ci stenty nowe... Jeśli tak, to nie zgadza się ilość stentów - powinieneś mieć 8 sztuk, a piszesz, że masz 6 :) W każdy z 2 pierwszych zatykających się po 1 stencie na zakładkę, to w sumie 4 stenty... potem do nich na zakładkę po 1 stencie, to 6, a z ostatnimi 2 to w sumie 8... Tu na forum blisko Ciebie jest tylko ULLA, która pisze, że implantowano Jej 7 stentów. Dzięki za wyjaśnienie. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

SUFUR, Jak u Ciebie wykryto restenozę w stentach? Miałeś po założeniu każdego stentu np. kontrolne koronarografie, a jeśli tak, to co jaki czas? Czy termin takich kontrolnych koro ustalano z Tobą zaraz po założeniu stenta? Czy teraz też ma wyznaczony termin takiej kontrolnej koronarografii? I na koniec: gdzie robiono Ci koronarografię i implantowano stenty? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam. Janusz.... postaram się odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytania: Wykrycie restenoz było następstwem mojego złego samopoczucia i dolegliwości dławicowych ;wysiłkowych a także spoczynkowych. Nie -nie miałem specjalnie wyznaczonych terminów kontrolnych koronek -termin był wyznaczany po wizytach w przyszpitalnej przychodni kardiologicznej.(wiadomo -kolejki) -ale były one w trybie pilnym. Obecnie -nie mam wyznaczonej kolejnej koronki. Leczę się w Warszawie i wszystkie zabiegi miałem tu robione. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! Dołączam do klubu, jak to Włodek określa, zawałowców, stentowców i bajpasowców. 20 marca będę obchodzić pierwszą rocznicę wstawienia trzech bajpasów po zawale ściany przedniej. Wszystko poszło *gładko*, czyli zaliczałem po kolei każdą fazę mojego zdrowienia. Spanie tylko na plecach, pokasływanie w szelkach, rehabilitacja, gojenie ran. Ale przecież wszystko dobrze znacie:) Mam swoje lęki z pytaniem ile jeszcze pożyję (jaki ja niemądry, nikt nie jest wieczny, ale życie smakuje i jest piękne). Tylko powiem na koniec, że przeczytałem z wielką przyjemnością chyba całe to forum od samego początku. Trzymajcie się ciepło będę tu zaglądać!

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! Dołączam do klubu, jak to Włodek określa, zawałowców, stentowców i bajpasowców. 20 marca będę obchodzić pierwszą rocznicę wstawienia trzech bajpasów po zawale ściany przedniej. Wszystko poszło *gładko*, czyli zaliczałem po kolei każdą fazę mojego zdrowienia. Spanie tylko na plecach, pokasływanie w szelkach, rehabilitacja, gojenie ran. Ale przecież wszystko dobrze znacie:) Mam swoje lęki z pytaniem ile jeszcze pożyję (jaki ja niemądry, nikt nie jest wieczny, ale życie smakuje i jest piękne). Tylko powiem na koniec, że przeczytałem z wielką przyjemnością chyba całe to forum od samego początku. Trzymajcie się ciepło będę tu zaglądać!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×