Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rokowania po wstawieniu stentów po zawale serca


Gość Żyrardów92

Rekomendowane odpowiedzi

Mając 52 lata ,czując sie wyśmienicie, okaz zdrowia, dopadł mnie rozległy zawal serca - ściany przedniej serca. Założono mi dwa stenty. Powoli wracałem do zdrowia, po 3 miesiącach czułem sie juz całkiem dobrze. Dzisiaj 4 stycznia 2010 czuje sie gorzej, mam ból w klatce piersiowej. Nie wiem co to jest, nie jest tak silny jak w 2007 roku (rok mojego zawału) ale jest niepokojący. Poczekam jeszcze jeden dzień, jeżeli nie przejdzie idę do lekarza. Zycie po zawale (jeżeli chodzi o mnie) bardzo sie zmieniło. Na pewno jestem bardziej pogodnym człowiekiem , potrafię sie zatrzymać, przystanąć, dotknąć tego..... czego *przed* nie zauważałem. Z minusów doszedł strach, boje sie, ze moje życie może sie zakończyć w każdej chwili, a jeszcze tyle mam do z zrobienia, tyle spraw niedokończonych. Tyle musze pomoc dzieciom. Wszystko w rekach Boga. Pozdrawiam Wszystkich zawałowców, trzymajcie sie i życzę Wam długich lat życia w spokoju i takiej normalnej radości dnia codziennego.
Odnośnik do komentarza
Gość wlodek b.
Witam. dziękuję, czuję się dobrze. żyję normalnie. klawiatura mi zdechła więc dużo nie napiszę, używam teraz ekranowej. mój optymizm wynika z zasady że żyje się raz i tylko raz a więc szkoda czasu na zamartwianie. oczywiście nie należy lekceważyć żadnych objawow chorobowych ale też nie panikować. trzeba nauczyć się odróżniać poważne zagrożenie od zwykłego bólu mięśni. pogoda- piekna zresztą, uniemozliwia mi dłubanie w samochodzie (bardzo to lubię), więc jeżdżę rozbabranym, nie przeszkadza mi to. chciałbym zeby się martynia odezwała- jak się jej mama czuje. narazie tyle, bo mnie klawiatura wkurza totalnie. pozdrawiam bajpasowców, zawałowców i stentowników.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich . Moja mama ma 52 lata i 3 miesiące temu miała wstawiane stenty ,na początku było wszystko dobrze ale od jakiegoś czasu mama skarży się na złe samopoczucie ,mianowicie szybko się męczy ,ma zawroty głowy często boli ją serce i bardzo się denerwuje jest po czterech zawałach i miała nadzieję że po tym zabiegu będzie dobrze a nie jest .Ja staram się jej wytłumaczyć że organizm musi się przyzwyczaić, bo to jest ciało obce i dopiero pojakimś czsie będzie dobrze ale nie chce mnie słuchać .Może ktoś z państwa może mi poradzić co mam dalej robić i czy mam się poradzić lekarza .Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Witaj Magda!!!! Skoro mama źle się czuje, a jest tak jak piszesz po 4 zawałach uwazam , że powinna jak najszybciej skontaktowac sie z lekarzem kardiologiem Tym bardziej , że przez 3 miesiące po wstawieniu stentów czuła sie dobrze. Może niezbedne jest wykonanie dodatkowych badań,!!!!! ewentualnie skorygowanie leków..!!!!! Pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
Ja tez w wieku 52 lat miałem zawal i założone dwa stenty. Pierwszy rok jest najważniejszy. U około 15 % stenty zatykają się. Jeżeli mama źle się czuje, ma bóle serca, moim zdaniem powinna iść jak najszybciej do kardiologa, który ja prowadzi ( do kliniki gdzie miała zakładane stenty) Przejdzie badania i zadecydują czy zrobić koronarografie. Koronarografia to najlepsza metoda pokazująca stan stentów i tętnic .Wcale tak nie musi być, ze cos złego u mamy się dzieje, ja tez czasami zle się czuje, ale trzeba dmuchać na zimne. Życzę Twojej mamie dużo zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość włodek b.
Witam. mróz- jak się czujecie? wychodzicie z domów? ja wbrew wszystkiemu czuję się świetnie, wychodzę na spacery i nic się nie dzieje. oczywiście ubieram się ciepło i nie dopuszczam do przeziębienia. w lato natomiast uwielbiam gorąc i temperatura + 30 nie robi mi różnicy. wylegują się na leżaku w pełnym słońcu. źle się czuję kiedy jest niskie ciśnienie i pada deszcz. ogólnie mam niskie ciśnienie- 90 na 60. pozdrawiam. włodek.
Odnośnik do komentarza
Witam, tez czuje się dobrze, codziennie wychodzę na spacer pół-godzinny, bo na dworze zimno. Staram się dużo ruszać i myśleć pozytywnie, ale czy to wystarczy przed postępem choroby?wlodek,, ja znowu mam wysokie ciśnienie, biorę tabletki. Jedynie mi poważnie spada ja ćwiczę, jeżdżę w domu na rowerku - sam nie wiem dlaczego tak się dzieje( może Ty wiesz?). Tez czekam na lato :) szkoda ,ze tak szybko przeleci.. co zrobić,, to praktycznie tylko czerwiec ,lipiec i sierpień. Pozdrawiam Wszystkich zawałowców
Odnośnik do komentarza
Gość włodek b.
Witam. Janek T- skąd bierze się nadciśnienie to chyba nawet lekarze nie wiedzą. sądzę, że to bardziej sprawy genetyczne niż nasz własna niefrasobliwość i brak szacunku dla zdrowia. bo kto zastanawia się co mu może zaszkodzić w przyszłości mając 20 parę lat, a wtedy popełnia się najwięcej błędów. ale nie narzekajmy bo co byśmy wtedy nie robili, to było piękne i mamy co wspominać. sprawa używek, w szczególności palenia papierosów- też nie jest taka oczywista bo większość ludzi których spotkałem podczas swoich pobytów w szpitalu to byli ludzie którzy albo dawno z nałogiem zerwali albo nigdy nie palili. po wszczepieniu bajpasów leżałem w szpitalu kardiologicznym w Nałęczowie z bardzo fajnym p. Ryśkiem z Białej Podlaski, nigdy nie pił alkoholu, nigdy nie zapalił nawet jednego papierosa. a jednak miażdżyca go dopadła i operacja okazała się niezbędna. ja tylko zmniejszyłem ilość spalanych dziennie papierosów a już przytyłem 6 kilo, ważę teraz 71 kg. wiem że trudno będzie mi wrócić do wagi przy której dobrze się czuję czyli 64- 65 kilo. jeśli kiedyś rzucę palenie całkowicie to bardziej ze względów finansowych niż zdrowotnych. reni, w piśmie które dostaje się ze szpitala z potwierdzeniem daty zabiegu, są wyszczególnione wszystkie niebezpieczeństwa które z nim się wiążą. jak poraz pierwszy przeczytałem to aż siadłem z wrażenia. choć na zewnątrz się tego nie okazuje to gdzieś w głębi tli się strach- czy przeżyję? ale nadzieja na poprawę i szansa na lepsze życie każe iść na zabieg. i się idzie. a czy się wyjdzie, no cóż kiedyś trzeba będzie umrzeć. mnie koronarografię i wszczepienie stentów (dwóch) robiono już 5 razy. raz miałem operację wszczepienia bajpasów. kilka miesięcy po operacji wziąłem się (jak idiota) za rąbanie drewna na opał, pękło coś i mam teraz przepuklinę pod mostkiem. lekarz to zobaczył i zapraszał na operację- rozetniemy, zeszyjemy i po kilku dniach pójdzie pan do domu- a ja się boję jak cholera! ale gdyby okazało się, że trzeba znów bajpasa wstawić to pobiegłbym jak na skrzydłach. bo choć to życie ciężkie jest, podłe i wredne to trzymamy się go rękami i nogami i chcemy żyć jak najdłużej. tego wszystkim zawałowcom, stentowcom i bajpaśnikom życzą z całego serca. włodek.
Odnośnik do komentarza
Witaj Włodek b, ja tez przez cale swoje dorosłe życie paliłem papierosy, dwie paczki na dzien. Ale byłem głupi. Czasami jak mi brakło biegłem o 23,00 do sklepu nocnego, żeby przed snem sobie zapalić. Rano ledwo otworzyłem oczy, papieros. Nie było ważne śniadanie, ważna była kawa i papieros. Codziennie przed snem przyrzekałem sobie, ze juz nie zapale, poranek weryfikował moje postanowienia. Myślę, ze to była główna przyczyna mojego zawału. Do tego dochodził stres w pracy. W pracy potrafiłem wypalić trzy papierosy w ciągu godziny. Alkoholu nie piłem (okazjonalnie podczas imprez rodzinnych - w małych ilościach). Teraz nie pale i żałuje tych lat. Czuje sie dużo lepiej. Przemyślcie to sobie palacze :) warto rzucić palenie, warto przedłużyć sobie życie. A może sie mylę? może wszystko jest w genach? Włodek czytałem Twoja historie, chłopie dużo przeżyłeś, podziwiam Twoja radość życia:) Pozdrawiam Wszystkich Zawałowców , głowa do góry :)
Odnośnik do komentarza
Gość włodek b.
Witam, witam. Janek, myśląc o swojej winie napędzasz stress. to już minęło, nie skleisz stłuczonego jajka, zapomnij o tym i żyj dniem dzisiejszym. to co piszesz mnie też dotyczy, też kawa i dwa papierosy, też kilkadziesiąt papierosów dziennie. teraz palę mniej, dużo mniej. kawy nie piję bo w połączeniu z lekami truje wątrobę mocno i wypłukuje potas z organizmu. a to skutkuje arytmią i znów trzeba brać leki, więc zrezygnowałem. tylko czy ze wszystkiego należy rezygnować- to po co żyć? pozdrawiam wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Witam, oczywiście Włodek b, nie można się pieścić nad sobą. Musi być równowaga, nie przesadzać w żadna stronę, trzeba normalnie żyć. I przede wszystkim nie myśleć za dużo o naszej chorobie, o tym co było... włożyć na nogi buty siedmiomilowe i do przodu :) pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość włodek b.
Witam. my tu o sercu, o zawałach, bajpasach i innych dziwactwach a w czlowieku mnóstwo innych urzadzeń siedzi. ot chociażby takie nerki- som se gdzieś i nawet nie myślimy o nich, aż tu nagle one przypominają o sobie. właśnie w niedzielę rano jedna z nich (bo dwie są) doszła do wniosku, że jej nudno i postanowiła się *zabawić* moim kosztem. narobiła sobie piasku, kamyków i dawaj się ich pozbywać. jak mi był materiał na budowę potrzebny to go musiałem od sąsiadów przywozić, nic mi wtedy nie pomogła. teraz to niech się wypcha. próbowałem się z nią dogadać, dałem jej no-spe *forte* a ona swoje. dopiero ludzi w czerwonych mundurkach się nieco wystraszyła i zwolniła tempo zabawy. zawieźli mnie do domu szamana- taki w białym płaszczu i tam poddała się całkowicie. rozmawiałem z szamanem- moja zemsta będzie okrutna- już ja jej pokażę gdzie raki zimują. pozdrawiam wszystkich. a, uważajcie na swoje nerki- to złośliwe stwory.
Odnośnik do komentarza

Trafiłam tu szukając wiadomości o życiu po wszczepieniu stentów(mąż).Szkoda, że zawczasu nie oczyścił jelita grubego i wątroby, nie jadł rozdzielnie....nie byłoby tego wszystkiego. No, ale każdy wybiera sam sobie swój styl życia. Ciekawi mnie taka sprawa, czy po stentach można zrobić kurację wodą utlenioną(Nieumywakin), albo pomóc sobie dietą dr Budwig, albo urynoterapią...?

Odnośnik do komentarza

Anju- nie wiem co ma jelito grube do stentów czy urynoterapia - mówiąc szczerze brzmi to zupełnie abstrakcyjnie...Stenty to tylko *protezy*, wstawiane w przytkaną tętnicę, żeby poszerzyć jej prześwit i pozwolić krwi płynąć. W tej chwili to najmniej inwazyjna, i najskuteczniejsza metoda zapobiegania zawałowi po wykryciu miażdzycy - i najprostszy i najbezpieczniejszy sposób na umożliwieni przepływu krwi do serca. Nikt na razie nie wymyślił lepszego sposobu. To trochę jak plomba na zębie - jak ci się zrobi dziura to już ci *urynoterapia* i inne cuda wianki nie pomogą - tylko konkrety.

Odnośnik do komentarza

Otóż jelito ma dużo do tego, moja mama miała wszczepiony stent i nie mogła się wypróżnić przez cztery dni i okazało się, że znowu trafiła do szpitala, zaordynowali lewatywę i znów jest dobrze, więc jelita to system połączony jak się okazuje.

Odnośnik do komentarza

Ja juz drugi raz mialam zakładane stenty. Za każdym razem w Londynie i czytając wypowiedzi muszę stwierdzić, że tu jest inaczej. Po koronografii wychodzisz po 4 godzinach, a po założeniu stentów jeśli jest ok następnego dnia. Ja teraz nie czuję różnicy po założeniu stentów, ale to dopiero dwa dni. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Jeżeli zabieg odbywa się przez tętnicę udową to niestety poleżeć trzeba kilkanaście godzin niezależnie czy w Warszawie czy w Londynie, a reszta wiadomo zależy od wyników. Miałam operację 7 lat temu, teraz na zamknięte tętnice w pomoście Lima Lad założone stenty w tym jeden z lekiem. Tydzień był wspaniały, obecnie żle się czuję, jestem słaba, jest mi zimno w godzinach popołudniowych, ekg nie jest dobre, w przyszłym tygodniu holter. Od zabiegu minęło 2 miesiące, kontrolna koro za następne 4 miesiące. Kuracja trójlekowa tj Plavix, Polokard, Acenokumarol. Mam nadzieję, że tak musi być aby się tam wszystko wygoiło.Najgorsze są skurcze, więc delikatnie z tym tematem postępuję i do łóżeczka. Odpocznę i dalej funkcjonuję.

Odnośnik do komentarza
Gość Marcin2446

Witam was serdecznie. Mam 36 lat i jestem 9 miesięcy po zawale(ściana przednia) założony stent DES jak na razie jest ok. Leki biorę, palenie rzuciłem od razu chociaż nie paliłem dużo 10-15szt , trochę biegam a raczej truchtam(6km/36min) 3-4 razy w tygodniu, staram się nie jeść tłusto, oczywiście w miarę możliwości. Jestem ciekaw jak stosowaliście/stosujecie lek rozrzedzający krew(typu plavix) rok czy dłużej. Ja pytałem o to dwóch kardiologów i jeden mówi żeby stosować do 2 lat a drugi że rok, no i co ja teraz mam robić ? Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×