Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość jagoda30

Witajcie .Ja korzystam z pomocy psychologa przez internet,kosztowne dosyć ,ale dla mnie to troche jakby walka o życie więc...Przesyłam wam linka z ćwiczeniami które może pomogą wam wybaczyć bo czasami lęk mamy przed wybaczeniem sobie i innym.Pozdrawiam! http://www.instytuteft.com/blog/?page_id=13

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witajcie o martin i spineczka ranne ptaszki ;-) Jagoda dzieki za linka napewno zagladne. Faktycznie cos tak cichutko tu u nas ;-(. Wczoraj mialam dosc silny atak, zastanawiam sie co moglo go wywolac. a tak to u mnie praca i dom obecnie bo ciagne na popoludniowke wiec wracam dosc pozno-kolacyjka kapiel i psac. pozdrawiam Wszystkich i prosze reszte weteranow o odzew!!!!!!!!!!!! ;-)

Odnośnik do komentarza

Witam Kochani, jestem mocno zaniepokojona, forum umiera......... Prawie nikt nie pisze......., a pamiętam jak niektóre osoby tu piszące zarzekały się, że nigdy nie przestaną pisać na forum, że po ich trupie......a teraz...., aż zal, ale cóż zrobić, widocznie kiedyś nadchodzi taki moment. Tak mnie wzięło na sentymenty bo wlaśnie minęły 3 lata odkąd zaczęłam pisac na tym forum :). Ależ wtedy tu się działo, nieraz było po parę stron postów, udzielało się mnóstwo osób. Teraz jest puściutko............ ale może to znaczy, że większość wyzdrowiała i nie potrzebują już tego klikania. U mnie jako tako, czasu mi na razie brakuje na wszystko ale może to i dobrze. Dzisiaj miałam goscia w domu, pieknego, olbrzymiego, w kolorze cudnej, swieżej zieleni konika polnego, śliczny i taki dostojny, siedział sobie na sznurku od rolety, jak broszka. Mimo, że sympatyczny to i tak trochę miałam stracha, żeby go stamtąd zabrać :) Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Gość matiiagadomi

Nati ja dzisiaj byłam na budowie i w domku w naszej sypialni na ścianie też miałam takiego ślicznego gościa - tylko mój miał z 10 cm długości:) Jak go zobaczyłam to pomimo bolącej nogi zwiałam biegiem po schodach:) Po tych ulewach mam przy ogrodzeniu wielkie bajoro i jest tam mnóstwo kijanek. Ciekawe ile żabek będzie:) Dobrze że to sąsiada pole ale do mnie i tak przejdą. Wogóle na wsi mam zwierzyniec: sarenki rodzice z dzieckiem, zające, myszki, bażanty i kuropatwy, lisy i mnóstwo owadów, gdzie przeważają wściekłe komary, a i taki bezdomby labrador, który chodzi wszędzie aby coś zjeść, jakbym tam już mieszkała to bym go przygarnęła. U mnie jest różenie z przewagą złych dni. Nie biorę prochów, tylko czasami ziołowe. Mam mnóstwo roboty przy tej budowie. Pomimo że oszukał nas wykonawca to jakoś idzie. Właśnie dostałam od prawnika wyrok sądu, ale nie wiem czy uda się odzyskać kasę od oszusta, a jest tego sporo akurat na wykończenie by było razem z meblami. Ale zobaczymy. Moje dzieciaki po powrocie znad morza chorowały dość ostro. Ale już jest lepiej. Mnie czeka wizyta u okulisty, bo nie mogę jeździć autem bo trochę niewidzę. Coś się zepsułam:) Ja czytam Was codziennie i rzeczywiście jakoś cisza zapanowała. Sama nie piszę jak to u mnie bywało, bo nie umiem udzielać rad a tak ciągle o sobie to jakoś nie bardzo, poza tym kiedyś ktoś napisał, że jestem matką polką i tylko się użalam więc chęci pisania na forum odeszły. Chciałabym aby wróciły dawne znajome tutaj: Dorota, Iwona, Czarna, Ola, Frecia, Krysia i wiele innych. Ja również pamiętam czasy kiedy pisaliśmy po kilka stron dziennie o wszystkim: o tym, co która robi akurat w domku, pracy, co na obiad, różne dowcipy i ogólnie tak domowo. Nieraz takie głupoty pisaliśmy, że jak poczyta się dawne wpisy tu lub na starych wątkach to aż mordka się uśmiecha. A teraz nawet nowi forumowicze przestają pisać. Wielu z Was nie znam, ale czytam codziennie. (Pomiędzy wyborem kolorów do pokoi, kafelków, podłóg, sprzętu i mebli:):):) Mam dzisiaj silną migrenę i nic nie pomaga, ale pomimo to musiałam się odezwać.

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3

Witam kochani Nati Mnie też brakuje tych wszystkich starych forumowiczów to nie znaczy że tych nowych nie czytam czytam wszystkich tylko pewnie tak jak ty zżyłam się bardzo z niektórymi forumowiczami pisałyśmy na g g dzwoniłyśmy do siebie ja też już czwarty rok piszę na forum Ale to pewnie wakacje i też dużo osób wypoczywa Mam nadzieję że forum będzie jak było Szkoda tylko że to już nie to samo forum co dawniej Pozdrawiam cieplutko Matiago Mam nadzieję że dom będzie piękny życzę Ci tego z całego serca Pozdrawiam serdecznie Iwonko Dorotko Freciu Małgosiu 1990 Ago Gosiu 1963 I cała reszta dziewczyn Odezwijcie się napiszcie choć parę słów co u was ? Mam nadzieję że nie zapomniałyście o nas !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam wszystkich serdecznie miłego spokojnego wypoczynku Sobotnio Niedzielnego

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochanienkie moje , u mnie zimno i pada , strasznie to wyglada ale KRET daje nadzieje na powrot ciepla i dzis wymyslil nowe przyslowie ;idzie sierpien koniec deszczowych cierpien*.Tez uwazam ze to forum sie sypie , pisza tylko nati i krysia z dawnych osob, licze ze gdy nastanie plucha jesienna to pozostali wroca .Dzis niezbyt sie czuje , bardzo boli mnie watroba , nawala jak choroba , sylimarol nie pomaga , Musze zmienic dietke , a moze cos znacie na taki bol.Pozdrawiam nie dajcie sie tej pogodzie , oby do wtorku ma byc lepiej, buziaki i piszcie .

Odnośnik do komentarza

Heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej nerwusy !!!! forum nie umrze, póki my Żyjemy!!!!! niefajnie tak wywolywać duchy :) przeciez watek sie toczy i osoby, które pisza, sa PRZEFANTASTYCZNE !!!!! :):) dziewczyny, dawne Wam nie wróci, kto bedzie chciał, to bedzie pisał, a kto nie to nie i takie wolanie nic nie pomoze ! Marysiu, ja tez zganiam duzo na pogode, ale nie wszystko mogę hahaha a różnie to bywa :):) franca wakacji nie posiada, więc obmawiajmy ja Wszyscy RAZEM :):) Martin, fajnie,że budzisz niewyspanych !!! cus pomysliwam, że na laptopka żes się skusił ? Spinka - buziaczek :):) Natus - nawet nie wspomne :):) Aga - pracuje z Toba na drugiej zmianie zawsze :):) WSZYSTKICH przytulam i cmoktusiam ! :) trzymajmy sie RAZEM !!!

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry wszystkim :) Nati, tak to jest, że gdy dzieje się źle, pojawia się potrzeba szukania czegoś, punktu zaczepienia gdzie można znaleźć jakąś ulgę i ukojenie. Pisanie, wywalenie z siebie różnych trosk bardzo pomaga. A gdy jest lepiej, no cóż, nie zawsze się wraca tam gdzie się płakało... Bywa też, że jest bardzo źle i wtedy nie ma żadnej ochoty na pisaninę, mam nadzieję że takich przypadków nie ma wcale, a ci wszyscy co przestali się odzywać czują się tak dobrze, że nie mają czasu kliknąć. Może czasem ktoś da jednak znać, co słychać. Przynajmniej człowiek byłby spokojniejszy, bo jak taka cisza to nie wiadomo co myśleć. Matiiagadomi, ja też zawsze gdy coś mi zaczyna porządnie doskwierać, mówię że się zepsułam :))))))) A z pisania nie rezygnuj, jak wyżej napisałam, to często pomaga. Miałaś pecha z tym oszustem. Niestety to dość częste przypadki wśród różnych *fachowców*. Różnie takie sprawy się kończą, nieraz i wyrok sądu nie pomoże. Mam nadzieję, że uda Ci się wszystko załatwić z nim do końca. Oczywiście z korzyścią :) A to że ktoś napisał o użalaniu...wiesz, różne rzeczy ludzie myślą i mówią o nas, nie mamy na to wpływu i to nie jest najważniejsze. Musimy pomyśleć o sobie, zadbać o siebie, bo nikt inny za nas tego nie zrobi - taki zdrowy egoizm. Ja się tego musiałam nauczyć, bo kiedyś nie potrafiłam zrobić czegoś tylko dla siebie, a jak się zdarzyło, to miałam wyrzuty sumienia. A to nie tak. Zwłaszcza nadwrażliwcy powinni być dla siebie samych dobrymi, pielęgnować to co mają cenne. A obok tego również pracować nad sobą, nad udoskonalaniem siebie i eliminowaniem wad. Takie tam...ja z tą pracą nad sobą ciągle wracam i wracam, ale to tylko dlatego, że na własnej skórze przekonałam się ile można zmienić i osiągnąć dzięki temu ;)) Majka, ja też myślę że jesienią forum się zapełni; To taka pora sprzyjająca nastrojom depresyjnym i pewnie worek się wysypie :P Na bolącą wątrobę to jedynie odpowiednia dieta. Przy poważniejszych dolegliwościach to nawet niezbędna. Zmiana nawyków żywieniowych, jeśli były złe. A pewnie były, skoro boli ;)) Łatwo się mówi - zmienić dietę. A w życiu codziennym to trochę ciężko zmienić, gdy lubiło się jeść i to różne rzeczy, zwłaszcza te niezbyt zdrowe :)) Ale czasami nie ma wyjścia, gdy choróbsko dopada, to trzeba leczyć... Weteranko, dobrze że chociaż jest na co zrzucać to złe samopoczucie. Ja też kiedy tylko mogę, *usprawiedliwiam* to pogodą ;) Sama przed sobą. Ile jest w tym prawdy, tyle jest, ważne żeby do mózgu odpowiednie informacje docierały, a że nieco zafałszowane - co z tego. I tak tyle informacji franca zniekształca, że czasem trzeba trochę w drugą stronę nagiąć, żeby była jako taka równowaga :)) Rolnik, nie pocieszę Cię bo nijak pogody nie zmienię. Jest jaka jest i wszystkim doskwiera z różnych powodów. Ale w zamian masz nasze wsparcie i dobre słowo :)) Chociaż tyle od nas z forum... Ściskam Was i całuję :)

Odnośnik do komentarza

Hej;) Jestem tu nowa... Nazywam się Kasia i mam 18-lat. Kiedy poszłam do szkoły średniej zaczeły się moje problemy z nerwicą lękową. Rok temu popadłam w nią totalnie, przez swoje nerwy i wkręcanie roznych chorob popadlam takze w depresje... jezdzilam od lekarza do lekarza, kazdy twierdzil , ze jestem zdrowa jak ryba a ja nie moglam w to uwierzyc. Chodzilam do psychologa , psychiatry. Bralam lek Pramolan przez ookoło 2 miesiące, pozniej go odstawiłam, poniewaz miałam silne bole glowy i taki jakby tik... czułam ze głowa mi skacze w lewą strone. Nie mogłam wytrzymac w kosciele... bałam się wyjsc na dwor, o spaniu juz nie wspomne, czulam ze poprostu zaraz sie uduszę. Zaczela sie szkola jakies zajecia i mozna powiedziec, ze w jakims stopniu z choroba wygralam;) Jednak teraz, gdy znowu zaczely sie wakacje , wszystko wraca, tym razem czaczeło się od dziwnego ucisku w klatce piersiowej, nie jest to jakis bol,aczkolwiek poprostu jakis ciezar, ktory utrudnia mi oddychanie Czasem odczuwam także, kucie w lewym boku, to jest napewno nerwobol bo ju kiedys mialam go tam umiejscowionego. Od tego bolu znowu wszystko sie zaczeło. Od nowa sie marwie, wkrecam sobie rozne choroby, ze pewnie mam cos poważnego i niedlugo umrę. Jestem tak młodą osobą, a nie potrafie normalnie funkcjonowac. Wsydze się ludzi, od roku zbieram sie aby poznac rodzicow mojego chlopaka, bo porpostu sie ich wstydze, boje sie ze dostane telepawki. Ostatnio kiedy spotkalam mamę chłopaka przez przypadek tak zaczelo mna telepac jak bym miala zaraz dostac zawału ;( Wsydze się jesc przy ludziach bo zaraz trzęsą mi się ręce.... Bardzo boje sie o moje zycie, ze to sie nie zmieni, ze nie wezme normalnie ślubu, nie zdam matury.... Proszę o jakieś rady od Was, widzę , ze już sporo rozmow zostalo tu przeprowadzonych, wiec napewno uzyskam jakiejs rady od Was. Z gory dziękuje ;**

Odnośnik do komentarza

Hej Katiax :):):) oj, mlodziutka, Ty iskierko !!! za młodzitka, by o umieraniu mysleć :):) widzę,że poczytałaś troszkę wątek, to widzisz,ze Twoje objawy też zaliczamy :) witaj wsród swojaków ! :) moim zdaniem powinnas sie leczyć, nie rezygnowac z leków, po nieudanym doswiadczeniu z jednym:) trzeba niestety nieraz troszke popróbować, aż sie trafi w dziesiątkę :) a terapii grupowej nikt Ci nie proponował ? bardzo sobie ja chwalą, pomaga zrozumieć istotę choroby ( nie będę Cie deprawować, jak my tu ja nazywamy ) i jak się wziąć z nią za rogi, bo walka jest niestety trudna ! pisz z nami, zawsze ktos Ci cos podpowie ! KORZYSTAJ Z WAKACJI, usmiech na buziak i sama nie jesteś !!! takich dziwolągów, to cała kupa :):) miłego dnia ! buziole dla Wszystkich !

Odnośnik do komentarza

Witajcie moje nerwuski ;-) kochane witam rowneiz nowa osobke ;-). Bardzo ceisze sie ze i majeczka napisala, robo, krysia , weteranka, spinka i ze martin nas budzi zawsze tak milo. U mnie tez pogoda srednia i lubie pozwalac sobie na nia hihihi ;-). Dzis pozalatwialam wszystko co mialam i wieczorkiem do pracy , ciagne ten tydzien nocki ;-/ eh ale lepsze to niz siedzenie w domu, bo to nie dla mnie, kontakt z ludzmi mam i prawdziwy cel. Trzymajcie mi sie wszyscy, zawsze myslami jestem z Wami ;-* buziolki ide na obiadek i kawke musze wypic na rozbudzenie hihihi.

Odnośnik do komentarza

Witam was wszystkich:) czytając to forum od razu robi mi się lepiej...myslałam że to tylko ja jestem jakas inna i się borykam z ta przykrą dolegliwością ktora nie chce ustąpic...męcze się z nerwicą od 5 lat. Na początku było strasznie...wmawianie sobie roznych chorob itd....ale z czasem okazalo się ze to nerwica...i jakos trzeba bylo z nia zyc...i oddawac się codziennym obowiązkom..chcoc bywalo naprawde ciezko;/ studia...teraz praca...Jakis czas mialam spokoj odczuwalam niewielkie objawy nerwicy ale dawalo się z tym zyc...jednak ostatnio znow powrocila i nie chce odpuscic...wszytskie banalne sprawy są dla mnie wielkim problemem...i pojawiaja się leki...leki kiedy musze wyjsc z domu..a tam jednak czuje sie bezpiecznie:) ale nie ma co sie poddawac ! kiedy czytam to forum nabieram sily do walki i nie ma co trzeba brac sie w garsc i probowac normalnie zyc! w koncu najlepsze lata zycia...nie moge sobie pozwolic na to zeby mi przelecialy miedzy palcami:)Ciesze sie ze jest was tak wielu...i ze swoim entuzjazmem potraficie zarazic innych:)pozdrawiam i zycze milego popoludnia!

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry :) Witaj Katiax w naszym gronie! Wsparcie z naszej strony i dobre słowo masz jak w banku. Najważniejsze to się nie poddawać. Zawsze będą gorsze i lepsze momenty, ale na tych drugich trzeba się bardziej skupiać. I do przodu! Dziękuję zdrowa za miłe słowa. Aż się zarumieniłam ;p Piszę to co myślę, trochę w tym moich własnych doświadczeń. Nie pomyślałabym nawet, że z mojej pisaniny jakiś spokój wyziera. Taki paradoks u nerwusowo-depresyjnej osoby hihihi. Aga28 masz rację, że bezczynne siedzenie w domu jest dla nas niekorzystne. Ja dzięki temu, że pracuję, trzymam się lepiej. Mimo, że przez tą francę zaczęłam raczej unikać częstych kontaktów z ludźmi, wiem że nie można się izolować i zamykać na innych. A praca powoduje, że jednak do ludzi trzeba wyjść. W najgorszym moim okresie resztkami sił zbierałam się i szłam do pracy, ledwie dając radę się umyć, ubrać, uczesać. Z biegiem czasu było już lepiej, ale nawet nie chcę myśleć co by było gdybym siedziała w domu... Tak więc dużo zajęć, kontaktów z ludźmi na pewno jest wskazane. Chwile wyciszenia i samotności także są potrzebne, ale ostrożnie, bo w naszej chorobie to przybiera nieraz nieodpowiednie rozmiary. Ania86, dobrze że jesteś z nami, przynajmniej możesz się przekonać, że my wszyscy też jesteśmy *inni* :)) Pamiętam, że od dziecka miałam takie poczucie inności i odmienności od pozostałych rówieśników. Wiele razy chciałam się *dopasować*, być taka jak pozostali, ale źle się z tym czułam. Bo taka *udawana* to nie byłam ja, nie zgadzało się to z moim wnętrzem. Dopiero po wielu latach pogodziłam się i wyleczyłam z tych (i wielu innych) kompleksów. Tak naprawdę, to każdy człowiek jest inny, niepowtarzalny i powinien mieć świadomość swoich zalet i być z nich dumny (rzecz jasna wad również - po to, aby móc je eliminować) . Pozdrowionka dla wszystkich i trzymać mi się w ryzach, bo... :))))

Odnośnik do komentarza

Witajcie , spogladam przez okno a tu slonca ani sladu a mialo byc pieknie. Jestem calym sercem z wami , wy mlodzi forumowicze piszcie tu a otrzymacie wsparcie od naszych bywalcow , ja moze nie potrafie uzewnetrznic swoich odczuc ale trzymam kciuki za pomyslnosc i zdrowie nas wszystkich.Dzis u mnie sezon ogorkowy zaraz zabieram sie za sloiki, beda korniszonki na zime.Samopoczucie stosowne do pogody ale grzechem bylo by narzekac . Trzymajcie sie kochani , zagladam do was co rana i potem tez kilka razy dziennie bo ja jestem z tych niepracujacych i czasami zwyczajnie nudze sie , choc praca w domu zawsze sie znajdzie ale trzeba ja szanowac aby zostalo jej na nastepny dzien .Ale pisze glupoty ,wybaczcie , pozdrawiam i sciskam mocno.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×