Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

hej, mój opis chyba nie pasuje do derealizacji... jednak jest w sumie podobny. mam wrazenie ze ten swiat jest innny dziwny, ze nigdy nie bede szczesliwa bo mam nerwice, bo sie boje mam schizofremie, tak sie tym mecza... to uczucie ze jakby swiat sie zmienil i ja, ze cos we mnie jest, wewnatrz... boje sie. w poniedzialek kolejna wizyta u psychologa...

Odnośnik do komentarza

Witam kochani Elcias, jak miło Cię widzieć znów na forum :) Pisz kochana co Ci leży na sercu, jeżeli tylko będę w stanie to jasne, że Ci pomogę. Reszka, witaj na forum, a jak długo brałaś tę hydroksyzynę ? Czasami po odstawieniu leku uspokajającego bywają różne dziwne stany, oczywiście przejściowe. Gruszko, no witaj kochana po przerwie :) Dobrze, że wróciłaś cała i zdrowa. Krysiu, karpia lubię ale najbardziej to lubię łososia, tylko drogi jak cholera ...... Też Cię pozdrawiam skarbie :) A teraz Wam się pochwalę, że jutro raniutko wyjeżdżam z mężem i córką do ciepłych źródeł koło Zakopanego, do tzw. term, na cały weekend, wracamy w niedzielę wieczorem. Jest to wyjazd z okazji moich urodzin które niedługo będę miała. Cieszę się bardzo, mam nadzieję się zrelaksować i wygrzać stare kości ha ha ha. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Nati 16. Słonko, ze swojej strony mogę Ci powiedzieć jedno. Nie jesteś jedyną osobą, która tak się czuje. Ja też czuje, że przez nerwicę nie zaznam już szczęścia i spokoju, że wszystko na około się zmieniło. Marzę o dniach sprzed niej i wydaje mi się że te dni nigdy nie powrócą. Gdy wpadam w panikę wydaje mi się że świat to jakiś film jest, że wszystko naokoło jest nierealne. Poza tym masz 16 lat, dorastasz i się zmieniasz zarówno fizycznie jak i psychicznie. Pisz nam o wszystkim co Cię martwi, niepokoi i przeraża, przecież od tego jest to forum. Jesteśmy tu po to by się nawzajem wspierać ^^ Nati. Hydroksyzynę biorę dość krótko bo od lipca. Teraz prawie tydzień nie biorę, trochę z obawy o tą moją Bradykardię (bicie serca w dzień potrafi mi spaść do 40, nocą do 38 uderzeń na minutę) czy Hydroksyzyna mi za bardzo nie zwolni serca, choć wiem że to głupota bo tej bradykardii z całą pewnością nie mam od wczoraj, czy od miesiąca. To trwa na pewno dłużej, ale odkąd wiem że ją mam, czuję jakiś lęk przed braniem tego leku...

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Ci Reszko za odpowiedź, uspokaja mnie to.. wiem, ciągle obawiam się schizofremii, psychiatryka... źle mi jest poprostu... wieczory są okropne, w szkole jest w miarę ok... + czasami jeszcze to echo snu... po przebudzeniu się w nocy... dziękuje za wsparcie, życze wam wszystkiego dobrego.. czasami wystarczy mi tylko coś opowiedzieć.. ja nie umiem jeszcze pomagać.. : (

Odnośnik do komentarza

Nati16, wiem jak bardzo musisz się czuć niepewnie. Dzisiaj też się zastanawiam czy nie wariuję, bo mnie jakieś głupie przeczucia i majaki dopadły znienacka, a nie zdarzyło mi się to wcześniej. Owszem kiedyś w podstawówce przyśniło mi się miejsce w które mieliśmy pojechać ze szkolną wycieczką i zwykle jak mówię że się komuś coś uda czy to w szkole, czy w pracy czy z miłością, to się to sprawdza, ale raczej nie podpada to pod chorobę psychiczną prawda? Przynajmniej taką mam nadzieję. Tak jak mówię, jesteś młoda, dojrzewasz, zmieniasz się, więc możesz też inaczej postrzegać świat. Inaczej patrzy na nie dziecko, inaczej młodzież inaczej dorośli i starzy ludzie. Jeśli jednak się bardzo boisz schizofrenii, powiedz o tym lekarzowi, na pewno potrafi ją rozpoznać i Ci o tym powie Nagły początek choroby: Zaburzone są procesy myślenia, jest niewłaściwa interpretacja faktów i zdarzeń, co rodzi zazwyczaj urojenia odnośnie sądów (najczęściej są to urojenia prześladowcze) oraz halucynacje odnośnie wrażeń (najczęściej są to halucynacje słuchowe). Może być to zachowanie gwałtowne – silne podniecenie z dominującym uczuciem lęku, osłupienie, dziwaczność zachowania czy wypowiedzi, rozkojarzenie, omamy, ucieczka, próby samobójstwa czy samookaleczenia najczęściej zadawane ostrymi narzędziami, tj. żyletki, noże, etc. Może występować nieumiejętność wytłumaczenia przez chorego własnych odmiennych od zwykle mu właściwych zachowań. W przypadku ostrego początku, z silnym wyrażeniem objawów wytwórczych zazwyczaj występuje dobra odpowiedź na leczenie neuroleptykami. Powolny początek choroby: W tym przypadku fasada jest zachowana, chory pozornie się nie zmienił, zachowuje formy towarzyskie, pracuje. Zmianę raczej się wyczuwa niż zauważa. Chory czuje, jakby był z innego świata. Zmiany mogą być bardzo nieznaczne jak częstsze wybuchy *pustego* śmiechu, szukanie samotności, zaniedbywania podstawowych czynności jak higiena, nadmierna pobożność, porzucenie dawnych zainteresowań, obniżenie krytycyzmu itd. W wielu sytuacjach forma i ilość (zaburzenia ilościowo-jakościowe) zmian zachowania chorego jest na tyle wyraźna, że sprawia to wrażenie dziwaczności zaś sam chory nie potrafi podać racjonalnych czynników, które odpowiadałby za te zmiany. Wobec toczącego procesu chorobowego można zaobserwować u wielu chorych zaburzenia pamięci i nieadekwatność afektu. Występują też zaburzenia w wyrażaniu uczuć i emocji. Wyraźne jest ich spłycenie i zubożenie. Zmiana bywa czasem tak dyskretna, iż epizod schizofreniczny mija niepostrzeżony i dopiero nawrót choroby w zaostrzonej formie po kilku miesiącach, czy nawet latach przypomina otoczeniu, że osoba nie potrafi wyjaśnić swojego dziwnego zachowania w trakcie choroby Początek choroby nerwicowy:Istnieją *pseudonerwicowe* formy schizofrenii, w których na pierwszy plan wysuwają się objawy hipochondryczne, neurasteniczne, anankastyczne czy histeryczne. W takim wypadku ciężko odróżnić schizofrenię od nerwicy. Jedynym objawem różniącym te choroby może być poczucie inności i obcości oraz mniej lub bardziej zaznaczona dziwaczność skarg zgłaszanych przez chorego. Oprócz dziwaczności zdarza się, że chory odczuwa wewnętrzną pustkę z zaznaczeniem przewagi objawów negatywnych nad objawami wytwórczymi. Objawy mogę wkleić w kolejnym poście jeśli chcesz, jednak Słonko, czytając je, każdy może powiedzieć że ma schizofrenię, bo bywa apatyczny, rozkojarzony, obojętny czy ma trudności w prowadzeniu aktywności społecznej (jak ładnie napisali) bo jest samotnikiem na przykład. Podejrzewam też że wiele osób może powiedzieć, że czasem jadąc autobusem i myśląc o czymś ma lub miało wrażenie że wszyscy na około wiedzą o czym się myśli - a to też może zostać zakwalifikowane do schizofrenii, przynajmniej tak mi się wydaje. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dzień Dobry tak od samego rana... Kolejna noc z atrakcjami. Koszmar po prostu. Przed północą coś mnie nagle obudziło, ale nie mam pojęcia co. W tym momencie zdrętwiała mi prawa ręka, ucisk z tyłu głowy, taka mi się głowa ciężka zrobiła i jakby zawroty płynące właśnie od tyłu głowy, a do tego szybkie bicie serca i to jeszcze tak nierówno - najpierw biło szybko, ale cicho, a potem takie szybkie łup łup ze trzy- cztery razy o żebra jakby chciało je przebić i sobie uciec. Co prawda tak serce mi biło cały wieczór, ale dużo spokojniej i nie zawracało mi to głowy. No i oczywiście ten cholerny strach! Wydawało mi się, że to moja ostatnia noc i zaraz dostanę zawału, albo udaru, albo czegoś równie wesołego i zejdę z tego świata. Dopiero Persen mnie jako tako uspokoił i - co przyznaję ze wstydem - władowanie się mamie do łóżka (mieszkamy w jednym domu), a nie jestem już małym dzieckiem. Niestety jak nie ma mojego Miśka, to te *atrakcje* stają się gorsze, jak nie ma nikogo obok mnie.... Masakra... Mam nadzieję, że nikt mnie nie potępi i nie wyzwie od wariatów. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

,,,,Witam serdecznie ..))).. ..U mnie dzis nie najlepiej z samopoczuciem,chyba dlatego,ze jak Irek wroci z pracy chce jechac na cmetarz do mamy,w niedziele jest 3 rocznica jak nie zyje,wiec chcialam kupic jakies kwiatki do wazony,ale hmmm,,czy dam rade...trzymajcie za mnie mocno kciuki,,,pozdrawiam i sciskam mocno..

Odnośnik do komentarza

Iwono, trzymam kciuki, niech sie dzieje co chce, niech cię nerwica atakuje jak wścieknięta a ty idź wbrew niej nie ustępuj. Raz drugi, trzeci, setny, to jedyny sposób na pokonanie lęku. Życzę lepszego samopoczucia. Sobie też życzę i wszystkim tu na forum. Dzis piątek. Robię na obiad rybkę z ziemniakami i surówka z kapusty. No i tu pojawiał sie problem, rybę obtoczyłam w jajku i bułce tartej ale tak mi sie śmulowo smaży że szkoda gadać. Przykleja sie do patelni. Mintaj chyba. Na szczęście mąż będzie smażył druga porcje, może jemu pójdzie lepiej. Małogosiu1990, jesteś trochę wobec nas niesprawiedliwa. Mi np. forum pomaga pod tym kątem, że przelewam tu swoje mysli,moje uczucia i czuję sie w gronie *swoich* ludzi, kórzy też męczą sie z nerwicą. Tu jest sporo ludzi i nie każdemu jest sposób przy każdym wejściu na forum cos napisać osobiście itp. Ale to nie powód żeby się obrażać. Obie jesteśmy z Siedlec więc miło by było wiedzieć co słychać u Ciebie. Trzymajcie się wszyscy bardzo ciepło, bardzo Was lubię, narka :)

Odnośnik do komentarza

Reszka dzięki za odpowiedź. Rozmawiałam o tym z psychiatrą powiedział, że moje uczucia to efekt nerwicy. Jednak mnie to nie uspokają biorę już citobax 10 mg z 3 miesiące nie daje nic efektu... Plus wydaję mi się, że ja właśnie mam to, że nie mogę rozpoznać swoich uczuć myśli itp, coś niepokojącego się ze mną dzieję... to jest jakby inny świat, inna ja... boję się wciąż, pasuję wydaje mi u mnie nagły atak choroby, odrazu pisząc o tym przyspiesza mi się metabolizm, kręci w głowie... naprawdę nie wiem co robić. dziękuje za wsparcie, na ogól jestem normalna: dbam o wygląd, sprzątam, spotykam się ze znajomymi.. tylko cierpie strasznie... np. teraz odkurzałam i wydawało mi się, że coś jakby syczy, i ten okropny lęk.. później doszłam do wniosku, że możliwe iż coś naruszyłam odkurzaczem.. dziewczyny pomóżnie, wydaje mi się, że etap z moim duszeniem się był lepszy..a teraz ciągłe wrażenie, że jestem nienormalna.. może leki nie pomagają bo mam schizofermię? tak się tego boję...

Odnośnik do komentarza

Nati16 Kotku nie wpadaj w panikę. Wdech, wydech, wdech wydech, ale powolutku i nie za głęboko bo się zhiperwentylujesz i zrobi Ci się słabo. W nerwicy jest coś takiego jak depersonalizacja http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?f=14&t=7 *--- tu masz linka do stronki o tym, bo za dużo by zrobić kopiuj, wklej. mam nadzieję, że to trochę rozwieje Twoje wątpliwości. Powiem Ci że ja jak mam ataki paniki mam wrażenie że oglądam jakiś głupi film i wcale mnie w tym miejscu nie ma. Latem po zasłabnięciu w wannie, przyszło mi poleżeć na izbie przyjęć w szpitalu i wydawało mi się, że śpię i że zaraz się obudzę i okaże się, że jestem u siebie w domu, a to był tylko sen. Walczę z tymi nerwami od końca kwietnia, więc i tak wiem że mało wiem i ciągle poznaję moją chorobę. Ty wmawiasz sobie schizofrenię ja myślę że mam guza mózgu, stwardnienie rozsiane, albo jakąś inną ciekawą chorobę której nikt nie rozpozna i nagle sobie zejdę z tego świata, co jak można sie domyślić przyprawia mnie o schizy, bo mam malutką ale własną rodzinę, głupią suńkę i mnóstwo rzeczy (które kocham). Jeśli to Ciebie pocieszy w jakiś sposób, to też mogę uznać że mam schizofrenię i trzeba mnie zamknąć w pokoju bez klamek i nafaszerować psychotropami. Dlaczego? Bo pod niektórymi względami psychicznie czuje się jak dziecko (a lat mam sporo więcej niż naście) i zdarza się że robiąc sobie herbatę myślę że wezmę tamten kubek z listkiem bo mu smutno będzie że go nie używam i ogólnie czasem myślę o przedmiotach jakby miały uczucia. No wypisz, wymaluj nadaje się na pacjenta oddziału zamkniętego, prawda?

Odnośnik do komentarza

Nie nadajesz się. Nie wariujesz, nie masz halucynacji, nie podejrzewasz bliskich, że chcą coś ci zrobić. Ja mam wrażenie, że ja to już nie ja.. myślę, jak czuję się schzofremicy, doszukuję się objawów u siebie.. jak czasami (bardzo zadko) nie mam derealizacji to mysle o tym jak wariuje itp, na zmiane. Tez mam chlopaka, rodzicow kochany staruszkow, pieska, szkole, znajomych. A tez Ci sie momentami wydaje, ze masz objawy typowe dla guza mozgu? Bo ja, ze dla schizofremii tak.. lekarz mnie uspokajal. dziękuję, że chcecie mnie wysłuchać :* rodzice, już twierdzą- PRZESADZASZ, PRZESTAŃ. ale ja cierpie, wierze, że wy tez.. a te durne tabletki nic nie dają!

Odnośnik do komentarza

Nati16. Oczywiście że mi sie wydaje że mam objawy typowe dla guza mózgu, dla stwardnienia rozsianego, zawału, oddechu przedagonalnego (czy agonalnego) i po prostu zaraz kipnę. Mogę sobie nawet przypasować objawy cukrzycy. Moja Mamcik mówi *weź się do roboty i przestań czytać bzdury* w sensie, zajmij się czymś i nie czytaj objawów chorób w internecie. Misiek, nic nie mówi, najwyżej cierpliwie pociesza. Suńka nic z mojego zachowania nie rozumie i albo liże mnie po rękach i twarzy, albo się chowa, najwyraźniej uznając że zrobię jej krzywdę. Wiem jedno, istotnie zajęcie się czymś jest dobrym pomysłem odganiającym złe myśli, a i ciało zaczyna się jakby odprężać i ze zdziwieniem odkrywam, że mnie nic nie boli, chociaż oczywiście jak zaczynam o tym myśleć to wracają wszystkie dolegliwości i radośnie rzucają mi się na szyję bo bardzo tęskniły. Przepraszam, wiem że piszę o tym humorystycznie i mam nadzieję, że nikogo to nie urazi, ale optymizm nie jest zły. Jak to mówią śmiech to zdrowie. Co do rodziny i znajomych i myślenia że coś mi zrobią. Kilka lat temu taki znajomy mamy koleżanki robił nam remont i w czasie remontu wyszło że jest gadżeciarzem, którego strasznie kręciły wszelkie nowinki techniczne. Powiem ci w sekrecie (na forum gdzie jest kilka tysięcy osób, ale to szczegół) że zdarzyło mi się myśleć że ten facet założył nam w domu małe kamerki i nas obserwuje. Oczywiście nic takiego nie zrobił. Objaw paranoi w pełnej krasie. Chyba kilka postów wyżej było o jeździe autobusem i myśleniu, że pasażerowie wiedzą o czym myślisz (zwłaszcza jeśli te myśli są np. nieco frywolne) Zapytaj znajomych czy im się takie uczucie nie przydarzyło. Myślę że forumowicze też chętnie odpowiedzą na to pytanie. Nati16 tylko proszę nie myśl że bagatelizuję Twoje niepokoje i lęki. Naprawdę tego nie robię. Spróbuj się zrelaksować, poczytaj książki, spróbuj pisać opowiadania, pamiętnik, oglądaj obrazki w internecie, wyjdź na spacer. Pewnie najpierw będziesz czuć niepokój, ból żołądka, głowy, nawet mdłości, ale to minie - mówię o tym z własnego doświadczenia. Zajęcie się czymś pozwala się wyciszyć, nawet jeśli na krótko. Co do leku. Może po prostu na Ciebie nie działa akurat ten? Poproś o zmianę. Nie chcę reklamować Hydroksyzyny, ale mnie akurat pomaga, czasem jedna tabletka, czasem dwie, ale wycisza, a jest łagodna, nawet małe dzieci mogą to brać, więc Ci nie zaszkodzi. Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

U mnie jest tak samo, mama mówi, żebym nie czytała bzdur.. a chłopak też wysłucha, pocieszy. Wiesz, ja już nie mam objaw somatycznych, bardziej takie wewnątrz mnie, choć przez 4 miesiące miałam ciągłe duszności. Nie mam ci za złe, że żartujesz. Ja tez jestem zwoleniczką śmiania się, żartowania, a tym bardziej że chyba nam jest trochę wskazane pożartować. Z tymi kamerkami, to czasami myślałam, że zostawiają picie gdzieś w domu, ktoś może niechcąco mi coś do niego dosypał. Nie myśle, że inni słyszą moje myśli, nigdy mi to nie przyszło do głowy. Bardziej mam ogromne szumy w głowie itp itd. Jak radzisz, ja się czym zajme, pościągam muzykę, postaram się o tym nie myśleć. Dziękuje za radę. : ) Rodzicę mówią mi podobnie. No i, w poniedziałek psycholog. : ) Miłego wieczoru. : )

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Mam 16 lat. Targa mną wiele emocji i czasami nie bardzo wiem jak sobie z tym poradzić.Przez 3 ostatnie lata walczyłem, z odrzuconym uczuciem.(skutkiem tego jest hmm jakbym to określił pewien lęk przed dziewczynami) Było potwornie ciężko. I także ostatnio nic się nie wiedzie w tych sprawach. Straszna ciamajda ze mnie :) Czuję się fatalnie, gdy wrócę ze szkoły jestem strasznie śpiący (śpię 7h, po powrocie często dosypiam 2-2,5h). W dodatku mam niebieski odcień sińców pod oczami, śmiesznie i dziwnie to wygląda przy niebieskich oczach. Nic mi się nie chcę, czuję, że zamykam się w sobie coraz bardziej. Lubię czytać moją ulubioną sagę i oglądam czasami różne filmy. To pozwala mi choć na chwilę odetchnąć. Niestety ma to swoje drugie dno, często bywa,że aż nadto utożsamiam się z bohaterami :) i ciężko mi powrócić do rzeczywistości. Jestem spokojny, opanowany, Podczas z pozoru normalnych dla mnie sytuacji przeżywam wewnętrzną burzę. Zdarza mi się popłakiwać z byle powodu (ale wstyd chłopak i płacze), Towarzyszą mi momenty otępienia, za nić w świecie nie mogę zebrać myśli do kupy, a jeśli już to wiele czasu musi upłynąć. Tak jak zostało wcześniej wspomniane, mam takie samo wrażenie dotyczące znajomości moich myśli przez inne osoby :) Stres jest moim kompanem już od wielu lat i myślałem, że sobie z nim radzę. Niestety udaje mu się zachodzić mnie od tyłu i przez to utrudnia mi wiele rzeczy. Swoją drogą jedynie na wiosnę troszkę lepiej się czuję :) Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.

Odnośnik do komentarza

Rolnik, pisz konkretnie że gnój albo obornik wywalałeś :). Sądzę, że wszyscy wiedza o co chodzi a ja napewno, bo niby nie miałam nigdy gospodarki ale ze wsi jestem :). U moich teściów też są takie atrakcje. Mój mąż jeździ im pomagać wywalać. Też następnego dnia narzeka że go ręce bolą. Leszego nawozu od tych gówienek nie ma. Warzywo rośnie na nim jak szalone. Sama musze się tego zapomóc pod mój kawałek pola :).

Odnośnik do komentarza

Przepraszam z góry wszystkich za moje pytanie poniższe ale muszę je zadać bo nie bardzo mam kogo innego się spytać:) ROLNIKU czy to prawda że kurki bardzo niszczą trawnik i wogóle ogród? Wiem że może się wydawać dziwne moje pytanie, ale mam w planach takie sprawy - chcę chociaż z pięć kurek mieć na wiosnę tylko słyszałam że trawa po nich jest straszna i wogóle są bardzo bałaganiary:) Buziaczki dla wszystkich:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×