Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie kochani, u mnie dzis juz lepiej o wiele, mam dzis wolne, moglam cos ogarnac w domku i wyjsc na targowisko na zakupki drobne ;-) i udaly sie ;-). Ossttanio udalo mi sie znalezc cos fajnego do pzreczytania zachecam wejsc tam po wydaje mi sie ze warto podaje linka: http://zenforest.wordpress.com/2007/12/01/czakramy-poziomy-twojego-zycia/. Weicie cos w tym jest naprawde ;-) czytam i wile do mnie pasuje ;-), moze faktycznie to wszystko na plaszcyznie zaniedbywania sibie i poprostu poprzez nerwice nasze organizmy sie domagaja wiekszej uwagi bo bysmy sie wykonczyli nie maja hamulcow? Cos w tym jest. pozdrawiam kochani Wszysckoch bez wyyjatku. Dorotka tez mnie pominelas ale wybaczam ;-)
Odnośnik do komentarza
Freciu zapalenia ucha bez bólu to wielkie szczęście w nieszczęściu .Wiem coś na ten temat ,ponieważ sama dwukrotnie przechodziłam przez to--- tylko ,że z tak potwornym bólem i skrzywieniem szyi ,ze trudno było wytrzymać. A co do dobrych uczynków---hmmm ---mówi się ,że dobro powraca a jeśli nie to i tak jakoś na serduszku miło człowiekowi jak coś dobrego dla drugiego człowieka zrobi:)
Odnośnik do komentarza
@ frecia3 Czyli uważasz, iż wszelaką krytykę należy puszczać mimo uszu? Moje gratulację dla twej inteligencji skarbie! Życzę powodzenia z pozbywaniem się *dolegliwości* przy takim podejściu. @ matiiaga Nie musisz dziękować moja droga. Choć nie odmówię kilku głębokich ukłonów do samej ziemi. Wracając do tematu. Gdyby temperatura mojego dziecka skakała do 40 stopni, a lekarz nie wiedziałby czym to jest spowodowane tym bardziej odwołał bym wyjazd i siedział nad łóżkiem dziecka. Czemu? Skoro nie wiadomo co to, to może być wszystko co złe. Może coś, czego nie wykryją standardowe badania i trzeba zrobić specjalistyczne? Chyba nie usiedział bym nie wiedząc czemu moje dziecko jest w stanie krytycznym. Poza tym osłabiony jest układ odpornościowy przez co o wiele łatwiej o różnego rodzaju infekcje. Dla dociekliwych: w temperaturze ponad 41,5 stopnia ścinają się białka w mózgu co jest, jak zapewne wiecie, śmiertelne. Gdy temperatura ciała przekracza 40 stopni, jest to stan niebezpieczny dla dorosłego, poprawnie funkcjonującego organizmu. W przypadku dzieci układ termoregulacyjny nie jest jeszcze poprawnie rozwinięty i należy zbijać każdą, najdrobniejszą gorączkę. Może wspomnijmy jeszcze, że nieuniknione nad morzem kąpiele słoneczne nie tylko skutecznie zapobiegają zmniejszeniu ciepłoty ciała, ale nawet wręcz przeciwnie - podnoszą ją.
Odnośnik do komentarza
Witam,jestem nowa,to,że mam nerwicę lękową i depresję stwierdził nie jeden lekarz,mam wiele dolegliwości fizycznych i ciągle coś nowego.Ostatnio mam silne bóle szyi tak jakby ktoś mocno ściskał mi gardło,a przy tym ściąga skórę z szyi i klatki nad piersiami.Byłam u lekarza ,ale jest mi już wstyd,ponieważ za każdym razem mam coś nowego.Tracę siły,czasami umycie podłogi,to jak wyjście na wielki szczyt.Nie wiem gdzie się udać,moje ekg zawsze w normie,krew(hormony,mikroelementy)też,czy ktoś z was ma tak jak ja ostatnio?Z góry dziękuję za każdą radę.
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Droga calamitatum krytyka zawsze ,mysle ze gdbybym jej nie przyjmowała na klate podczas wizyt u terapeutki ciezko było by zmieniac swoje zycie zeby pozbyc sie nerwicy .Chodziło mi o to ze pojawiłas sie z niewiadomo skad nie przedstawiłas i walnęłas w mattiage tekstem który nie był na miejscu ,nie znasz kobiety na tyle zeby pisac takie rzeczy . Ale jak przeczytałam jestes fachowcem w wychowaniu dzieci wiec ....zycze miłego dnia. Witaj Joanno , ja mam 37 lat dwójke dzieci i tez na poczatku swojej drogi robiłam te wszystkie badania i wyniki wychodziły okey ,poszukaj jakiegos psychologa ,psychiatre najlepiej takiego poleconego ,bo ja długo szukałam oczywiscie na błedach sie uczyłam i dopiero po 3 zmianach lekarzy lecze sie u fachowca. Miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Witajcei kochane ;-).U mnie wczoraj naprawde ok, wreszcie spokojny i mily dzionek ;-) spedzony z ukochana osobka ;-). Calamitatum nikt ci nie zabrania tu na forum wyrazac tego z czym sie nie zgadzasz i co ci sie nie podoba ogolnie, bardziej razacy jest twoj sposob pisania ,niestety. lubisz obrazac ludzi i wtedy czujesz sie wazniejszy od innych? moze silniejszy? gratulacje nie tedy droga kochany! I wiesz nie traktuj nas jak jakis debili, nerwica to nie schizofrenia i nie odbiera nam 5 klepki! nie wystarczy byc jedynie mocnym w gebie w zyciu! Jesli az tak razi cie nasza ciemnota wedlug ciebie to po co tu wlazisz? jak jestes chlopie zdrowy to sie ciesz i zajmij sie czyms innym a nie siejesz chamski zamet na forum. co za typ!
Odnośnik do komentarza
W 100% popieram Agę. Ta osóbka, co taka *mądra* w sprawie wychowania dzieci niech sie zajmie własną d..upą a nie wciskaniem nosa tam gdzie nie trzeba :( Czytam Wasze posty w miarę na bieżąco, a dziś i mnie przycisnęło i sama postanowiłam cos naskrobać. Jakieś te nasze nerwice strasznie humorzaste, są dni kiedy ciśnie do bólu a innym razem odchodzi i odpuszcza na jakiś czas. U mnie też bardzo gorąco. Mieszkam na piętrze i mam strasznie duszno w domu. Na podwórku też nie ma nawet jedego drzewa co by dawał cień. Ale nie narzekam, bo całą zimę czekałam na to słoneczko :). Truskawki powoli u mnie sie kończą, oj szkoda. Tak piszę dzis bez ładu i składu ale bardzo wszystkich tu pozdrawiam, trzymajcie sie sie cieplutko :)
Odnośnik do komentarza
Drogi ktosiu dziękuję ponownie za uwagi. Pomimo twoich złych przepowiedni moje dziecko czuje się znakomicie. A tak dla twojej informacji: moje dziecko od dawna czyli od kilku lat ma kilka razy w roku gorączkę *bez przyczyny*. Kiedyś robili mu jak ty to nazywasz specjalistyczne badania i okazało się wszystko w porządku. Nawet wielcy lekarze nie znają przyczyn we wszystkich przypadkach wysokiej temperatury. Nie musisz mnie uświadamiać o skutkach gorączki, nie jestem gówniarą i zdaję sobie sprawę co robię. Poza tym moje dziecko nie było w stanie krytycznym - jesteś panikarą uiwelbiającą denerwować ludzi. Nie martw się o moje dziecko, zajmij się sobą i ewentualnie swoimi najbliższymi. Moje dzieci to moja sprawa. Nie muszę siedzieć nad łóżkiem mojego dziecka, bo mój synek nawet przy wysokiej gorączce nie leży w łózku - normalnie chodzi, czasem tylko jest trochę osowiały, ale za nic nie chce leżeć. Ot taki typ człowieka. A dla twojej wiadomości - moje dziecko ma osłabiony układ odpornościowy od urodzenia. Ma alergię oraz astmę. Nawet przy wyrastaniu każdego ząbka ma wysoką gorączkę. Akurat teraz wychodzą mu cztery ząbki naraz i tak się złożyło, że może to być właśnie od ząbków. Tak więc nie martw się o moje dziecko, bo to nie twoja sprawa. U mnie ok. Wszystko dobrze z dzieciakami. Ja jakoś. Wkurzyła się trochę i jakoś mi ciężko. Niestety zawsze trafi się jakiś uczony na forum i popsuje nawet najlepszy humor. Ściskam was bardzo mocno.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam serdecznie U mnie tak sobie zawroty głowy mam straszne nawet przy klawiaturze trudno usiedzieć ale trudno takie już moje zasrane życie z tymi zawrotami Nati Bardzo martwię się o Ciebie Pozdrawiam kochana Dorotko Nie wiem czemu nie dostajesz moich wiadomości na g g szkoda może w końcu się uda Pozdrawiam serdecznie A teraz kilka słów do tego Pana Calmituma czy jak mu tam Wiesz co chłopie wpierdzielasz się na forum ni z gruszki ni z pietruszki i doradzasz doświadczonej matce co ma robić to jej dzieci i jej sprawa co i jak zrobi nie wcinaj się w sprawy które w żaden sposób Ciebie nie dotyczą Jeśli masz swoje dzieci to zajmij się nimi Pozdrawiam was kochani wszystkich
Odnośnik do komentarza
hejka dziewoczki i nie tylko pozwolcie ze w sprawach wychowania dzieci sie nie bede wtracal bo moim osiagnieciem w tej dziedzinie jest wywalenie pampersa do smieci. robie sobie nadal chudne srednio 5 kg na tydzien ,troche za szybko ale ja lubie wezwania.wole trzepawki od przepracowania nizeli takie h .. wie skad ;0 rolnik trzymaj sie chlopie ..nadzieja umiera ostatnia.dalej jestem za glupi by cos madrego pisac.co ma byc to bedzie.tego mnie nerwica nauczyla dziewczyny nie dosc ze sie przecieram po dluzszej ,,nieruchomosci,, to jeszcze mi zona rano auto kradnie i musze na wielasapiedzie zasuwac do roboty ,jak na rower zwykl mawiac towarzysz stalin. przynajmiej po drodze na fiordy spogladne i rzeke orkla ,ktora pelna jest wedkarzy corocznie przybywajacych na pstragobranie..... ja z fiordow tylko lowie i zauwazylem ,ze dorsze sie pokonczyly ,same czarniaki i sledzie ale co mi tam wsio jest ryba. dzisiaj zawital do mnie moj niemiecki dawny sasiad heiko i opowiedzial mi reportaz o polakach ktorzy ,jak wynika z ich analizy nie kupuja wedlin za granica nie wiadomo dlaczego... wiec musialem chlopa wyedukowac troche w tej swerze. siegnolem do zamrazalnika i wyjalem kilo kielbasky ,ktora niespelna 2 miesiace temu wraz z ojczulkiem zmajstrowalismy ,zwedzilismy .zero tluszczu ,proporcja wolowiny do wiepszowiny 3 do 8 i masa czosnku. miemiec po skosztowaniu kielbasy na goraco zaprawionej delikatnie musztarda sarebska nie oczekiwal na moj komentarz odnosnie reportarzu. sam stwierdzil ze na moim miejscu sam nie kupowal by tego czegos w sklepach nazywanym wedlinami. bo polak wsrod swych wielu wad posiada nieliczne zalety jakimi sa wyrob wedlin i dobrych trunkow na skolatane nerwy 0;;0 oczywiscie zobrowke tez mu dalem do sprobowania z sokiem jablkowym i lodem...no i sam nie mnoszka skosztowalem;0;0;0;0 pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witajcie w ten goracy dzien nie ma miejsca gdzie mozna by sie ukryc i odpoczac .Od tego goraca mam zapalenie szyji biore leki gdzies mnie troche przewialo pewnie od tej klimatyzacji.Krysiu wspolczuje Ci tych zawrotow glowy .Malgosiu gratuluje zdanej matury.Robo twoje posty sa zawsze interesujace przy nich to dopiero mozna sie odprezyc . a tak nawiasem co robisz ze gubisz te kilogramy , pytam bo ja bym tez tak chciala.Gruszeczko pozdrawiam Cie.Wszystkim zycze milego dnia , zagladne wieczorkiem .
Odnośnik do komentarza
Gość matiiaga
Małgosiu gratuluję zdania matury. A na marginesie - myślałam że zakończyłyśmy tamten temat, ale ty jednak dusisz to. Więc napiszę tylko tyle, że ta sprawa jest zupełnie inna niż wtedy i wcale nie odczuwam teraz twoich odczuć, tylko ponownie bronię siebie i dzieci. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę udanych wakacji i odprężenia po egzaminach.
Odnośnik do komentarza
hej...jestem nowa na forum ale wasze posty czytam od jakiegos czasu. Pocieszajaca na pewien sposob jest swiadomosc, ze nie jest sie samym z tym problemem i wiele innych osob przezywa lub co szczesliwsi przezywali ten koszmar i wiedza doskonale o czym mowa. Ja osobiscie w kwestii nerwicy jestem raczej nowicjuszem, diagnoza padla zaledwie troche ponad pol roku temu. Po 2 ciezkich atakach lekowych trafilam do szpitala na obserwacje, a potem juz nie bylo wyjscia- psychiatra i rozpoczecie leczenia. Jak na razie faszeruje sie Paxtinem 20 w dawkach podwojonych i Hydrox. Nie moge powiedziec, ze jest lepiej...ataki nadal wracaja i odbieraja mi cala sile :( Hydro miala mi pomagac podczas takich akcji tymczasem np. dzis jestem juz po 3 i jedyne co to moze to, ze przestalam sie trzasc. Do tego ostatnio mam powaznie chwiejny nastroj co jest dla mnie absolutna nowoscia poniewaz nigdy nie miewalam z tym problemow.Mam powoli wrazenie, ze *zabawa* z nerwica dopiero sie zaczyna :( ps.zastanawiam sie i robie ogolny rekonesans na temat alternatywnych metod *opanowania samego siebie* , znalezienia stabilizacji i harmonii wewnetrznej; mam tu na mysli m.in mantre, medytacje, joge, terapie metoda Schulza (bardzo chwalona) itd. Jakies doswiadczenia, opinie z Waszej strony??? Bede wdzieczna pozdrawiam wszystkich goraco
Odnośnik do komentarza
Witaj lilluu,ja mam 37 i wiele za sobąw tym depresje taka jak wielki kanion.Ale wciaz zyje moge ci doradzic ze oprócz leków uczeszczam do pani tereski psycholog która jest wielkim fachowcem w dziedzinie nerwicy lekowej .I ona mnie nauczyła jak sie zachowywac w czasie ataków ,wciaz wierzyła ze naucze sie myslec inaczej zeby zmienic zycie i tak sie stało .W czerwcu jest rok od ostatniego ataku ,jesli masz mozliwosc to poszukaj kogos takiego chyba ze jestes z Poznania to słuze adresem. Zycze zdrówka. Za tydzien znikam nad piekne Barlineckie jezioro .
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani. U mnie jakos leci. Upal dopiero sie zaczal a ja juz nie mam sily. Ogolnie nie czuje sie strasznie, ale bywalo o wiele lepiej :( Niestety w dalszym ciagu nie mam internetu w pracy co laczy sie z mam nieobecnoscia na forum. Pozdrawiam wszystkich i jak zlapie chwile wolnego poczytam wasze posty. Dopier wrocilam do domu i szczerze mowiac ledwo na oczy widze. Sciskam Was mocno. Ogromne buziaki.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochane ;-), u mnie etz w parcy az tak duszno ze nie ma czym oddycha, mamy pootweirane okna i drzwi. W parcy ogolnie bardzo dobrze, wszystko sie uspkoilo,jes milo bardzo i niezla wspolpraca co mnie cieszy i jednoczesnie uspokaja. Od killu dni tez mam lepsze dni ;-) wiec jem ile wlezie oczywiscie z apeptytem, wypuszczam sie na miasto i szukam sobie czegos niedrogiego, wlosku sobie farbnelam na czekoladowy braz bo juz jak myszka bylam siwobrazowa.Coraz wicej czasu razem spedzamy z ukochanym, ostatnio wpadlam w tygodniu do niego i obiadek razem upichcilismy ;-) jejeku czekalam na to od poczatku tego roku-bo mialam tak ze balam sie wchodzic ogolnie do kuchni a nawet jak ktokolweiwk gotowal to tez doslwnie az mnie dusilo w gardle, mysli zle przychodzily ;-( o losie........... Ale teraz jest o weile lepiej, jakjuz zlapie to krocej trwa ale tez sie starsze no jak to w lęku bywa ;-).Zauwazylam tez ze stalam sie taka spokojniesza ;-), afirmuje codzienie, dolozylam ostanio 2 nowe, rybki moje zyja, maja sie dobrze ;-). Dalej bawie sie w robotki bizuteri ;-). pozdrawiam kochani i naprawde ciesze sie ze Was mam ;-)
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
Muszę Wam napisać co mi sie wczoraj przydarzyło. Otóż wybrałam sie ze swoja chrześnicą na zakupy, jedziemy sobie przez miasto samochodem, patrzę...a tu drepcze sobie przez ulicę mały jeż!!! To ja po hamulcach (mało wypadku nie spowodowałam, bo zamną jechał samochód i też musiał hamować), ale jak zaobaczyłam to maleństwo to musiałam sie zatrzymać żeby go nie przejechać. Oczywiście zjechałam na bok, jeża wzięłam na ręce i poszłam obok do parku go wypuścić gdzieś pod drzewo. Ale co go nie postawię na ziemię to on biedaczek do mnie wracał i tak mi żal sie go zrobiło i tak sobie pomyślałam, że w tym parku to i tak coś mu sie stanie i ...wróciłam do domu z jeżem, bez zakupów. Trzymam go w skrzynce w sianku, dałam mu wody, mleka Nutramigenu dla alergików i chleba mu pokruszyłam. Wody trochę popił a tak to chyba tylko śpi. Pchły ma jak cholera!!!. Czytałam w necie jak sie z takimi jeżami obchodzić ale martwię się, że mi zdechnie. Jak wiecie co z takim jeżem zrobić to napiszcie. Ja bym z chęcią go oddała komuś, kto się zna na jeżach. Podobno jedzą muchy, pająki, ddżownice. Mąż już raczył sobie zapytać mnie, czy te dzdzowice to będę mu podawać w całości czy kroić na drobniejsze kawałki :) W sumie to on wie, że jaka taka delikatna dusza do zwierząt i iinych żywych stworzonek. I już na nim nie robią takei sytuacje większego wrażenia. Kiedyś znalazłam małego potrąconego kotka przy drodze. Pojechałam z nim po weterynarza, zapłaciłam za wizytę 50 zeta, po drodze mało nie zapłaciłam mandatu bo stał radiowóz a ja bez świateł włączonych goniłam a kotek i tak następnego dnia zdechł bo był bardzo śłaby i pewnie miał w środku jakieś obrażenia. Szanowna Pani nerwica dalej mnie trzyba, może deczko mniej niż kilka dni temu, czekam aż ta małpa puści i da mi trochę luzu.
Odnośnik do komentarza
Gość Renka30
Freciu droga, napisz jak możesz, co ci doradziła Twoja pani psycholog, jak następował atak tej francy nerwicy. Bardzo ciekawa jestem, może i ja to zastosuje. Za tydzień mam wizytę u mojego psychoteraputy, też go popytam dokładniej o takie rzeczy.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×