Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w słoneczny dzień :) Właśnie okna myłam, rany ileż razy w okres wakacyjny trzeba je myć, strasznie są brudne po deszczach i hmm muchach :) no, ale dobra, przyszły mi dzisiaj torebki z allegro, bo zamawiałam z koleżanką :) Fajniutkie :) Nati pytałaś jak brat... hmm tako Ci powiem, tzn. widzę, że jest przybity z powodu zęba, bo to przedni i jest zruszony i już obumiera jakby i trzeba będzie wstawiać jakiegoś nowego, a on ma bardzo ładne, zadbane zęby, co nawet dentysta stwierdził, nie dość, ze dużo pieniędzy to pochłonie, to poza tym młody chłopak i wiadomo... strasznie mi i drugiemu bratu smutno jak tak widzimy co się dzieje... ale nic się nie poradzi, aczkolwiek w tej całej sprawie będzie sprawa w sądzie, bo znaleźli się winowajcy...;/ Elcias10, ja dokładnie jak Ty mam tak, że w myśli ciągle, że zaraz zemdleje, rany toż to głupie, czuję się nawet oki i ta myśl wstrętna, najgorzej z tym właśnie jest, nie jak nie mogę się jej pozbyć... Ale Nas dużo tutaj i tyle postów, superaśnie, całuje Was ;*
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani. Ale od wczoraj przybyło postów, wow jestem w szoku, a Seba mnie niesamowicie mile zaskoczył. Niestety przeczytałam, że wczoraj kilka osób nawiedziła nasza *przyjaciółka*...mnie również. Czekałam na telefon w sprawie pracy i chodziłam rozdygotana, poszłam do sklepu i nagle masz Ci los dopadło mnie, serce waliło, było mi tak gorąco i niedobrze, że myślałam że padnę. Stałam obok siebie tak jakby, ze sklepu wyszłam z butelką wody i jedną kajzerką, po prostu zapomniałam co mam kupić. No i do końca dnia już było przerąbane, chodziłam zakręcona, nogi jak z waty. Boże tak się cieszyłam, że nie mam ataków, a tu cholera powróciła. Dziś miałam rozmowę o pracę, ledwo się doczłapałam, a i tak nie jestem zadowolona z oferty jaką mi przedstawili (tzn. chodzi o kasę). Łeb mi pęka, najchętniej poszłabym spać. Przepraszam, że nie będę osobiście Wam odpisywała, ale nie mam siły, jestem strasznie podbuzowana. Napiszę tylko do Szpilki. Kochana nie poddawaj się, znam osobiście kilka osób, które dzięki psychoterapii, bardzo wyciszyły nerwicę, stały się radosne jak kiedyś, a z choroby się śmieją, śmieją się jej prosto w twarz. Ja uwierzyłam, że można. Rodzina Cię kocha taką jaka jesteś i na pewno Cię nie opuszczą, pewnie Ci się tylko wydaje, że jesteś dla nich ciężarem. Słońce pisz pisz pisz ile wlezie, wylewaj swój smutek, obawy niepokój. Ja jestem tu krótko, ale widzę, że są tu wspaniałe osoby, które wesprą, pocieszą, a pewnie i nawet do pionu pstawią jak będzie trzeba. Pozdrawiam Cię bardzo bardzo ciepło. I dla wszystkich gorące uściski :)))
Odnośnik do komentarza
Witam kochani Łał, jak duzo postów ! Tak nas teraz jest dużo na forum, że przyznam się bez bicia iż mam problem z kojarzeniem faktów, kto, co napisał :) Ale myślę, ze pomału się wdrożę. Fajnie, że gromadka się powiększa, tzn., że mamy fajne forum :) Oczywiście niefajne jest to, że chorujecie, ale cóż zrobić........... U mnie jest w dalszym ciągu piękna pogoda. Ja wogóle lubię wrzesień, oczywiście ten słoneczny i ciepły i nieważne, że szkoła, że więcej pracy, po prostu kocham ciepłą, słoneczną, polską jesień, mimo wszystko. Sebast miło, że o sobie tyle napisałeś, zazdroszczę Ci, że przeszedłeś psychoterapię, dla mnie to jest najtrudniejsza sprawa. Wogóle sama w sobie terapia a już o grupowej to nie wspomnę. Po pierwsze dlatego, ze mam problem z uzewnętrznianiem się, po drugie jak do tej pory nie znalazłam ( a może nie chciałam ) takiej psycholog którą bym uznała za odpowiednią :( Ale wiem, że w końcu będę musiała podjąć to wyzwanie. Pozdrawiam Cię. Justy współczuję Ci kochana tego wczorajszego ataku, a dostałaś jakieś inne leki od psychiatry poza xanaxem (afobamem) ? Gosia39 a masz z kim pogadać tak na codzień, jak nie ma męża ? Chodzi mi o przyjaciół, rodzinę ? Czy sama siedzisz w domu ? Gabi, a może byś poszukała pracy w innym szpitalu czy też przychodni, póki jeszcze pracujesz, może coś lepszego by się trafiło i pewnego. Żaba a Ty to jesteś ta kobietka z trójką dzieci, tak ? Głupio to wygląda ale staram się kojarzyć Was bez cofnięcia się do postów, ale jak źle kojarzę to bardzo przepraszam :) Szpilko napisz coś, zamilkłaś zupełnie. A Twój post był taki smutny, pisz kochana to będzie Ci łatwiej, a może akurat jakaś rada od dziewczyn na forum trafi do Ciebie i Ci pomoże . Wogóle tak myślę, że może masz kiepskiego lekarza psychiatrę i dlatego Ci nie pomagają leki, moż warto pomyśleć o zmianie ? Freciu jak w pracy ? Dorotko a jaki kierunek Twój syn będzie studiował ? A co do teściowej Twojej, to faktycznie, ze jeszcze młoda kobieta, to może przrez tą chorobę taka zgryźliwa ? Iwonko, ile już ta Twoja * córeczka yoreczka * ma miesięcy ? Strzyżesz ją, czy ma długie włoski ? Moja właśnie skończyła 3 miesiące i weszła w okres * buntowniczy * hihihi, rozrabia jak pijany zając w kapuście :) Krysiu, skarbie, mam nadzieję, że już lepiej się czujesz ? A z tym skaczącym ciśnieniem to lekarz coś powinien zaradzić. Madziu może akurat ząb się osiądzie i nie trzeba będzie usuwać i wstawiać nowego, pozdrowienia dla brata, no i dla Ciebie też :) Małgosiu jak pierwszy dzień w szkole ? Moja Hania stwierdziła, że chyba już jest bardzo stara, bo się nie cieszy jak dawniej, na fakt, że trzeba iść do szkoły :) Jeżeli to ma być objaw starości to chyba faktycznie jest już staruszką :)) Matiaga napisz co tam u Ciebie, przeszły Ci trochę te bóle ? Gosia63, fajnie, że jesteś razem z mężem i fajnie, że się uczysz niemieckiego, napewno dasz radę i za jakiś czas będziesz szwargotać po niemiecku jak rodowita Niemka :) Aniu a Ty też wczoraj miałaś atak ? Kurczę co za feralny wtorek, oby więcej już takich dni nie było. Poetko a jak Twoja córka, już miała operację ? Wszystkie dziewczynki serdecznie pozdrawiam, mam nadzieję, że jak o kimś zapomniałam to wybaczycie, skleroza coraz większa.
Odnośnik do komentarza
Faktycznie post Sebastiana robi wrażenie ale...... Jak już wspominałam męczę się z tą chorobą 9 roczek. Od samego początku uczestniczę w terapii indywidualnej jak i grupowej. Mam cały czas tę samą psycholożkę. Pisałam już wielokrotnie o tym ,ze bardzo często, pani ta angażuje mnie i zaprasza na spotkania terapeutyczne nowych grup( takich nowicjuszy ,którzy są jeszcze zieloni w sprawach nerwicy) Opowiadam im wówczas o swoich przeżyciach,o tym jak w tej chwili sobie radze,jak funkcjonuję w pracy i w życiu prywatnym. Bardzo często otrzymuję od tych osób telefony z zapytaniami na wszelkie tematy. Cieszy mnie to bardzo ,ponieważ mogę im pomóc tak jak kiedyś ktoś mi pomógł. Aby nie odchodzić za bardzo od tematu tego posta...Sebastian,nie wiem jak długo cieszysz się *wolnością* bo chyba tego nie napisałeś. Czy ktoś Ci dał gwarancję ,ze ta choroba nie powróci? Szczerze mówiąc nie spotkałam się przez tyle lat z nikim kto by na zawsze uwolnił się od nerwicy lękowo-depresyjnej------Zaznaczam tu (chodzi o ten konkretny rodzaj nerwicy) bo nerwicę natręctw i zwykłą bardzo często udaje się wyleczyć. Jak wiecie ja do niedawna pisałam same optymistyczne posty. Starałam się żyć tak jak dawniej i nawet mi to wychodziło. Do czasu bo po 18 miesiącach zmora znowu zapukała do mych drzwi. Pamiętacie ten mój atak który opisałam Wam kilka tygodni temu? Byłam pewna ,ze to juz nie powróci ,myślałam ,że będę tą pierwszą ,która na dobre pokonała chorobę. Nie udało się a co za tym idzie ,straciłam wiarę w to ,ze ona mnie zostawi. Znam takie przypadki ,ze nerwica lekowa,depresja ,powracały do ludzi nawet po 5 latach. Nie jest to zbyt optymistyczny post ale taka jest rzeczywistośc Pewna jestem także tego ,ze każdy nawrót choroby uderza ze zdwojoną siłą. Ja przez te dziewięć lat dopiero pierwszy raz zrobiłam sobie sama bez konsultacji z lekarzem ,przerwę z lekami . Jak wiecie na dobre mi to nie wyszło. Także Sebastian ------może Ty będziesz tym pierwszym ,któremu sie poszczęści. Może po prostu Twoja choroba nie zdążyła się tak bardzo rozwinąć i została zniszczona w zarodku. Ech jakoś mi się to wszystko za słodkie wydaje.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam kochani No cóż byłam u tego lekarza ale wiecie co powiedział że to nie jest ciśnienie takie złe gdyby było 180 na 100 to jest już duże nie dał mi żadnych leków na to ciśnienie bo ja biore już ten Biosotal na arytmie serca i on też jest na nadciśnienie Oczywiście u niego miałam ciśnienie 130 na 80 a na drugiej rence bo tez sprawdzał 125 na 80 noi oczywiście troche skrytykował te ciśnienomierze elekroniczne bo pokazują zawsze wyzsze ciśnienie i wprowadzają ludzi w panike Ale ja i tak jestem panikara okropna tym bardziej że dotąd nigdy ciśnienie moje nie przekroczyło 120 byłam zawsze niskociśnieniowcem a tu naraz taki skok no nic zobaczymy co będzie dalej :( Seba Bardzo się ciesze że udało Ci się choć w pewnym stopniu pokonać tą chorobe i że zostałeś na forum może za pomocą twoich rad uda nam się złagodzić objawy tej choroby choć wiem że to nie takie łatwe Ja już 4 lata walcze i efekty są marne jedyne co udało mi się osiągnońć to że zaczełam wychodzić z domu bo przez 2 lata byłam uwięziona w domu przez te lęki bałam się sama wychodzić z domu tym bardziej zostawać sama w domu to był dla mnie koszmar Pozdrawiam serdecznie Justy Cieszę sie że u ciebie troszke lepiej dziękuje za esemesa postaram się jaoś trzymać Pozdrawiam Iwonko Szkoda że nie udało nam się porozmawiać na skejpie ale może w końcu się uda Pozdrawiam kochanie Dorotko dzięki za poranną rozmowe na g g troszke mnie uspokoiłas Buziaczki Magdo 1989 Nati Freiu Zaba Gosiu 39 Małgosiu 1990 Gosiu 1963 Pozdrawiam serdecznie dla wszystkich buziaczki Blądasku Wszystkiego naj naj najlepszego
Odnośnik do komentarza
Jeszcze jedno !!!!! Nawet wówczas gdy jesteśmy wolni od ataków i możemy normalnie funkcjonować i żyć pełnią życia ,gdzieś tam w naszej głowie kłębią sie myśli czy wszystko bedzie ok,czy możemy wyjść z domu pewni ,ze nic się nie stanie,czy w podróży np;choroba nie zaatakuje. To nie jest wolność!!! To jest w dalszym ciągu nerwica ,która zaprząta nasze myśli. Są osoby które lękają się wtedy gdy serce im kołacze--boja się zawału Są osoby ,które w dalszym ciągu lękają się nowotworów. Są osoby , które myślą ,ze zwariują albo stracą kontrolę nad swoim ciałem. To wszystko gdzieś tam siedzi w naszej podświadomości nawet wtedy gdy fizycznie nic złego się z nami nie dzieje Choroba duszy --TAK --niszcząca nasze ciała.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani:) Ja dzisiaj czuję się jakoś kiepskawo. Rano z nerwów przed szkoła aż mnie na wymioty zbierało,w brzuchu mnie kręciło że hoho:/ A i krtań mam całą zawaloną, mam nadzieję że się nie rozchoruję. Wkurza mnie to moje gardło, nie wiadomo skąd i zaraz mnie boli a krtań to już standard u mnie. W szkole to lepiej nie mówić już na dzień dobry wkurzają. Jakie podziały robią na grupy na językach obcych że to się flaki przekręcają. Klasa maturalna a niektórym się nauczyciele pozmieniają od anglika i ruskiego. Całe szczęście mi się nie zmieniła bo jak by mnie miała uczyć ta siksa co uczy drugą grupę to ja dziękuję. Seba najpierw do Ciebie bo bardzo miło mnie zaskoczyłeś:) W głębi serca wiedziałam że jest w Tobie tak na prawdę dużo wrażliwości:) I witaj wśród nas:) Mam nadzieje że będzie Ci z nami tu dobrze:) Dorotko i jak tam syn po pierwszym dniu w nowej szkole?? Wybaczcie że nie piszę do wszystkich z osobna ale ledwo na oczy patrze.
Odnośnik do komentarza
Przeleciałam wzrokiem wasze posty i muszę się przyznać iż już 10 miesięcy jestem bez leków - czasem coś na spanie , ale staram się brać bardzo sporadycznie . Przez ten czas miała trzy silne ataki i nawet mąż w czasie jednego ataki sprawdzał czy Dorotka jest na gg , bo się wystraszył że to już koniec . w końcu jednak było mu głupio bo nie wiedział co ma napisać . Elcias , u mnie z tą pracą jest problem bo mam jeszcze 4 letnią Viki która niestety nie moze chodzić do przedszkola , a na opiekunkę nawet nie zapracuje . U mnie to chyba nie grypa , od wczoraj mam obolałe mięśnie ( ból jak przy bardzo silnych zakwasach ) w nocy z bólu płakałam , miałam wrażenie że stopy i łydki wykręca mi w drugą strone .Do tego gorączka w ciągu dnia około 38 a w nocy miałam 39,5 . I to jedyne objawy . Podejrzewam zapalenie mięsni , przez ostatnie kilka dni goniłam załatwiając kilka spraw a do tego upały i byłam mokrusieńka , a wiadomo w niektórych pomieszczeniach klimatyzacja , a do tego nieprzespane cztery ostatnie noce noce ,i efekt mam . Ale jak do poniedziałku nie przejdzie to będe musiała iść do internisty , bo przez moją wątrobę to na ibupromach za dl€go nie dam rady . Sebastian swoimi przeprosinami przywracasz mi wiare w ludzi . Krysiu , jak ja bym cię wzięla do siebie - brakuje mi takiej babci dla dzieciaków , teściowa raczej się nie angażuje ( właściwie to i lepiej , bo tylko problemy stwarzała ) a mamae mam zapracowaną , i dzięki naszym reformom niestety nie może iść na wcześniejszą emeryture , a tak to miała iść od pażdziernika i wiele by mi się wyjaśniło w opiece nad Viki . Jest nas już tak dużo że z moją kiepską pamięcią nie wymienie , dlatego mocne uściski dla wszystkich !!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie!!! sebA JESTEM pod wrazeniem,fajnie i tak miło sie zrobiło. Ja tez dobrze ,pierwszy dzien duzo pracy ,cały czas jakis towar ,ale dzieki temu czas szybko lecial.Moje dziewczyny tez dobrze ,wiki poprostu wniebowzieta nową szkolą ,jazda autobusem ,zobaczymy jak długo. Dzis gemeralnie ciezki dzien ,bardzooo duszno ,ale dałam rade !!!!! Buziaczki dla was!
Odnośnik do komentarza
Nati uwierz że terapia grupowa jest najlepsza dla takich jak my zalęknionych.Uwierz mi że kiedy się przełamiesz(ja miałem z tym nieprawdopodobny problem) i otworzysz swoje wnętrze wtedy poczujesz ulgę i poczujesz radość i dumę z tego żę potrafiłaś to zrobić.Wiesz od czego u mnie zaczynała się psychoterapia? od szczegółowego życiorysu od pierwszych momentów życia które pamiętałem i tak każdy z nas na terapii czytał swój życiorys.Może też tak robiliscie ale w naszym przypadku ludzie czytali płakali a ten płacz i to co dodawali poza tym co przygotowali na kartce oczyszczało jakby ich dusze i serca.Ja do tego podchodziłem bardzo sceptycznie i wprost wyśmiewałem ten pomysł z zyciorysem ale cóż miałem dwa wyjścia albo odejśc albo przygotować i przeczytać go na głos.Pamiętam że kiedy go kończyłem zaczeły otwierać mi się oczy na całe moje dzieciństwo wtedy zaczęło odżywać to co było zepchnięte głęboko w podświadomość.Wszystkie rany,i to te najgłębsze wróciły.Można powiedzieć że wrzody przeszłości wyszły spod podświadomości i zaczęły pękać.Jeszcze mogę Wam wiele napisać o mojej terapii ale powiem tylko że tam z każdego z nas wyszło wszystko,dosłownie wszystko nawet najbardziej skryte ,najwstydliwsze i najokrutniejsze tajemnice.Co się tam działo to jedno wielkie oczyszczanie duszy,oczyszczanie serca w którym był: ogromny żal ,żal do najbliższych,ból,płacz,rozpacz,krzyk ,krzyk który był do tej pory krzykiem bez głosu był krzykiem tłumionym.Ktoś z Was napisał że to choroba która wraca,zgadza się ale na powrót jej sami wyrażamy zgodę zaczynając żyć tak jak kiedyś kiedy nie mieliśmy pojęcia jak z niej wyjść.Trzeba sobie powiedzieć jasno i twardo i nie ma co się oczukiwać.Wyleczenie tkwi w NAS.Leki to chemia ,która pomaga na moment i nie przyniesie radości i wiary w siebie i swoją mądrość ponieważ wiemy że leki kiedyś przestaną działać.To musi być indywidualne zwycięstwo każdego z nas. Zwcięstwo nad samym sobą bo przecież nerwica to coś co tkwi w myslach naszych myślach.A te wszytskie objawy ,które mamy a jest ich od groma,to tylko objawy somatyczne.Kiedyś w pracy zaczęło mi walić serce palpitacje okropne pamiętam że powiedziałem na głos cos w tym rodzaju*no już bój się i umieraj tchórzu i dalej pozwól swoim emocjom męczyć twoje życie no umieraj!!!!!!!!!!! a potem zastosowałem to co nauczyłem się na terapii.Zaczałem powtarzać sobie że jestem zdrowy,silny i że to tylko chwilowy objaw ,który zaraz zniknie i jeśli jeszcze kiedyś sie pojawi to znowu zacznę powtarzac sobie że przecież to nie zawał to nie rak to nie wylew a zwykłe idiotyczne objawy.
Odnośnik do komentarza
Nefri przeforsowałaś się skarbie. Masz strasznie dużo spraw na głowie Tylko podziwiać Cię ,ze tak dzielnie sobie radzisz Buziaczki:) Małgosiu mój Arek po pierwszym dniu w liceum jest bardzo zadowolony .Okazało się ,ze jest w jednej klasie z synem mojego brata ciotecznego. Co prawda nie mamy ze sobą jakiegoś specjalnego kontaktu,poniewaz dzieli nas spora różnica wieku i zasady kuzynek ma jakieś takie inne(miał być ksiedzem)ale zawsze to rodzina prawda? Kuruj gardełko żebyś na dobre się nie rozchorowała! Nati o ile się nie mylę to Ty pytałaś mnie jakie studia podjął mój Przemek Medycyna nie osiągalna więc wybrał drugi i trzeci kierunek w kolejności ,które miał na liście marzeń. Będzie studiował inżynierię środowiska na Uniwersytecie Technologiczno Przyrodniczym w Bydgoszczy.( 5 letnie dzienne magisterskie) Ale pochwalić się muszę ,ze przyjęto go również na biochemię na UTP i na biotechnologię na Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. W pierwszej chwili powiedział,że jest w stanie ( czuje się na siłach) podjąć nauke na dwóch kierunkach jednocześnie ale mój małżonek bardzo szybko sprowadził go na ziemię i wybił mu ten pomysł z głowy. Freciu myślę ,ze podjęłaś słuszną decyzję z tą pracą w sklepiku. Będziesz miała dużo zajęcia a co za tym idzie mniej czasu na rozmyślanie o chorobie. Jest tylko jedna mała rzecz która mnie w tym wszystkim smuci-----hmm to ,ze nie będziesz miał zbyt wiele czasu dla nas. Wracając do moich dwóch poprzednich postów***** Na pewno wielu z Was nie spodobała się moja pesymistyczna wypowiedż ale to co napisałam czuje w głębi duszy i nie mogę zaprzeczać sama sobie. Następnym razem powstrzymam się od odpisywania na takie tematy bo mogę nie potrzebanie wrogów sobie narobić.
Odnośnik do komentarza
DOROTKO nawet jakbym miala wstac godzinę wczesniej ,albo isc spac godzine pozniej dla was znajde czas zawsze. Sebast ja chodze na inwidualną terapie do p. tereski i tak naprawde to dzieki niej jakos leci .Kiedy mam gorsze chwile to przypominam sobie jej słowa i jakos cisne do przodu. Ale duzo czasu minelo nim znalazlam odpowiednia osobę ,niby wszyscy sie znają ,ale nie kazdy psychoterapeuta daje sobie z tym rade. Trzymajcie sie kochani.
Odnośnik do komentarza
Dorotko nie zapomniałem o nerwicy długo dawała mi ostro w kość powiem więcej czasami pojawiają się lekkie objawy a wtedy drążę swoje mysli i powiem Ci że bardzo szybko dowaiduję się dlaczego mam objawy.Kiedy zachowuję się wbrew sobie,kiedy nie mówię tego co naprawdę czuję kiedy probuję być inny niż jestem kiedy śmieję się dla innych a wcale nie chce mi się smiać,kiedy przytakuję komuś by zrobic mu przyjemność a tak naprawdę nie zgadzam się z tym kimś.Kiedy fałszuję swoje zachowanie wtedy na drugi dzień mam objawy na które sam sobie zapracowałem.Psychoterapeutka nauczyła nas waznej rzeczy,czesto słyszymy że ktoś się chwali że zawsze mówi to co myśli też myślałem że tak własnie nalezy a to nieprawda należy zawsze mówić to co się czuje a nie to co się myśli(przykład?szef mnie opieprza i gdybym mu miał powiedzieć co naprawdę myślę to wylałby mnie z pracy a wtedy nerwica gigantyczna murowana.Więc ci co mówią że zawsze mówią co myślą to pieprza głupoty bo musieli by chodzić non stop z podbitymi oczami.Mówić o swoich uczuciach wtedy kiedy ktoś cię urazi kiedy czujesz że ktoś nie ma racji ,wtedy kiedy ktoś cię niesłusznie oskarża.NIe daję wam porad nie zjadłem wszystkich rozumów ale mieliśmy naprawdę mądrą psychoterapeutkę taką z powołaniem a nie robiąca to dla kasy.Potrafiła wyjąć na zewnątrz całe nasze mysli skryte w najgłebszych zakamarkach podświadomości.Wspaniały fachowiec naprawdę.
Odnośnik do komentarza
Sebastian Ja w żadnym wypadku nie podważam kompetencji Twoje terapeutki:( Uważam jednak i tu sie chyba ze mną zgodzi większość osób,że psychoterapia grupowa trwająca 2 miesiące to mało. W ciągu 2 mies. pewno z 8 wizyt w sumie razem.--nie wiele. Poza tym terapia grupowa to tylko przygotowanie do terapii indywidualnej, która jest głównym żródłem walki z NL. No i jeszcze kwestia tych * czasami* powracających do Ciebie objawów... Sam widzisz ,ze tak do końca nie jesteś zdrowy jak Ci się to wydawało. Skoro kłębią się w Twoje głowie myśli o nerwicy to nie możesz mówić ,że ją pokonałeś. Dopóki będą myśli, dopóty będzie choroba. Freciu dzięki ,że napisałaś.Jutro odpiszę !
Odnośnik do komentarza
Hej wszystkim wyczytalam wszystkie posty,fajna i mila atmosfera.Jestem dzis bardzo zmeczona mam duzo pracy Dzieci rozpoczely rok szkolny.Dawidek 2 kl a Kacperek zostal podlaczony do grupy 6 latkow i jest bardzo zadowolony bo ma kolegow i kolezanki.Kompletuje papierzyska do stypendium i do zwrotu za ksiazki,laze po urzedach czego bardzo nie lubie.Wlasnie przed chwila pojechal moj mis tz maz na delegacje do Szczecina wroci w niedziele tak nam sie ciezko bylo rozstac ze az sie poryczalam,mezowi tez sie lezka zakrecila bo dzieci plakaly i mowily ze beda za nim bardzo tesknic.Poza tym raczej sobie radze sama ze soba,zostawiam daleko w tyle przeszlosc i zyje zyciem mojej rodziny bo chcemy z miskiem dac dzieciom szczesliwy i kochajacy dom. Buziaki i milej nocki
Odnośnik do komentarza
dobry wieczor, moi kochani... ja dzis mialam kolejny koszmarny dzien, ale postanowilam sobie, ze jutro bedzie lepsze! wczoraj - wizyta u psychiatry. przepisala mi coaxil, bo lepiej sie po nim czulam, az do wczorajszego wieczoru, afobam - doraznie, w chwilach leku i atenolol na skolatane serce. diagnoza - nerwica lękowa (F41 bodajze, o ile dobrze zapamietalam...)... po wczorajszym zadzwonilam do przychodni z pytaniem, co mam robic w chwilach ataku - bo zadnych uspokajaczy w domunei mam, a afobam jakos nie zadzialal. na szczescie moja pani psychiatra wlasnie konczyla dyzur, przejela sluchawke i na moja prosbe o hydroxyzine wypisala mi recepte i na pigulki, i na syropek (to juz z wlasnej inicjatywy - szybciej dziala). powiedziala, ze nie chce zmieniac mi leczenia, bo skoro na ten coaxil dobrze reaguje, to nie ma mnie co szprycowac czyms mocniejszym. dzis od rana - o trzeciej wrocilo napiecie, lek i strach - nie mam pojecia przed czym! chyba przed kolejnym atakiem... wzielam wiec afobam, a co. rano, podobnie. pozniej - jw. po poludniu badanie serca - echo - serce jak dzwon. wyluzowalam sie, bo zakupy na bazarku (mialam kilkadziesiat minut do badania i ponioslo mnie - kupilam bob, grzyby., ladne pomidorki... ;)), bo jazda samochodem - skupilam sie na niespowodowaniu wypadku, a nie na lekach i oczywiscie juz po - pelen komfort - jestem zdrowa - juz wiem! wrocilam do domu, zjadlam, usiadlam w ogrodku... skad ten uscisk w gardle? :( ech. po tabletce hydroxyziny przeszlo. tym to wlasnie optymistycznym akcentem (o awanturze w domu i stwierdzeniu, ze swoja choroba chce wymuszac pewne rzeczy i jest to argument sama nie wiem do czego - wymyslilam to pewnie sobie ------ juz nie wspomnie, bo bylo to przed chwila i nie chce sie rzewnie rozplakac do monitora!) mowie wszystkim dobranoc. i ide swoje skolatane zdrowie psychiczne polozyc spac. do tego jutra, co to ma byc lepsze... ;)
Odnośnik do komentarza
Witajcie U mnie niebo zachmurzone i parno jest niesamowicie. Pewnie przygna jakąś burzę--brrrr już sie boję!!!! Samopoczucie jako to -po japońsku . Jutro mam wizytę o psycholożki i już się nie mogę doczekać. Teściowa moja szanowna dalej strzela fochy i momentami doprowadza mnie do szału.Chodzi naburmuszona a jak coś do niej mówię to zaczyna śpiewać---hahahaha---- śmiechu warte.Jej zachowanie sprawia ,ze wszystko we mnie się gotuje.Nie cierpię takich sytuacji,uważam ,ze jeśli ma jakiś problem,jakieś pretensje to powinna mi to w oczy powiedzieć. Ona jednak woli chodzić do sąsiadów i mi tyłek obrabiać. Nie wiem dlaczego tak sie dzieje? Jeszcze nigdy w swoim życiu nie pokłóciłam się z nikim do tego stopnia aby przestać z tą osoba rozmawiać . Dla mnie to jakiś kosmos. Jak mam jakieś uwagi to walę prosto z mostu,wyjaśniam sytuację i zaraz wszystko jest ok a tu proszę fumfel na buzi i nie wiadomo o co kaman. Ale jak nie wiadomo o co chodzi to z pewnością chodzi o pieniądze. Tak bynajmniej mówi się w Polsce. Ojjjj zycie jest ciężkie !!!Ale nikt nie obiecywał ,ze będzie łatwo!!!! Katarzynooo Twoja koleżanka ma skarb( Ciebie) rzadko się spotyka w dzisiejszych czasach tak cudowne i pomocne osoby. Just y Wiekszość osób uważa naszą chorobę za fanaberię. Najlepiej byłoby gdybyś wzięła swojego pana na wizytę do lekarza aby usłyszal od fachowca czym się objawia nerwica i jak z nią żyć. Ja swojego meża zaprałam do psychologa zaraz na początku choroby i dzięki Bogu mam teraz w nim wsparcie. Hydroksyzina to dobry wybór. Na pewno pomoże Ci w czasie ataków i pozwoli się wyciszyć. Elciu ciesze się ,że postawiłaś na najbliższa rodzine. Tamte problemy tez sś ważne ale dzieci i mąż jednak musza być na pierwszym miejscu. Nie martw się do niedzieli już nie daleko. Pomyśl tylko jakie miłe będzie powitanie!!!! Freciu miłej pracy.Zaglądnij po powrocie na nk.Odpiszę na Twój list. Pa słoneczko! Pozdrawiam Was kochani bardzo cieplutko Gdzie się podziały : ? Ewunia Dandy Matiiaga Marietta Gosia Dagmarka Gabi Iwonka Maleńka Nati Blondasek i cała reszta rodzinki??????????? Aha Madziu bardzo dziękuje Ci za zdjęcia. Ta krowa jest zarąbista. Podpatrzyłam fajne aranżacje więc już się coś ciekawego w mojej łepetynie tworzy. Małgosiu buziolki Jak gardełko? Krysiu czekam na Ciebie
Odnośnik do komentarza
witojcie cepry hei jak piknie sie porobilo ,sycko gra, jo sek chciol wom powiadoc tycko lo moich anomaliach lato bylo ,bylo tak sobie pszyszlo jesien i piknie na dusytce siek porobilo ano taki gorolski powiew ,tociek gorol jo nie jestem jo z pod wroclowia pochodzo......... sebastianie,sebastianie drogi piknie napisales o swoim tryumfie ,daj boze ze ostatecznym oczywiscie nie mam nic przeciw temu ,aby kazdy wyprobowal twojej ,,metody na gloda,, ale ja juz cuda wyrabialem ze soba, w czasie atakow biczowalem sie jak sado maso a monologi takie odprawialem ,ze przez wzglad na cenzure nie wypada mi cytowac z reguly mowlem co mysle ,moze dlatego mam taka szeroka rotacje ,jesli chodzi o pracodawcow ,lecz oczu mych pieknych nikt jeszcze nie zdolal podbic ;0 rozebralem swoje zycie na czynniki pierwsze probujac odnalezc wade techniczna i jedyne podloze psychologiczne ,ktore moglo mniec wplyw na aktywacje tej naszej zarazy ,to fakt ,iz strasznie wzbranialem sie od zeniaczki, czlowiek niegdys szalal i to soczyscie,lykal nektar z zycia ,wzbranial sie od stalych zwiazkow ,bo po co wlasnowolnie nakladac na siebie kajdany . przyjaciol kupa trosk brak.........oj sie dzialo i pszysza kryska na matyska poznalem pszyszla zone , od poczatku zaczela mnie ustawiac ,ja sie wzbranialem dziewczyna mniala racje ,mowie to z perspektywy czasu bo nie mozna zalozyc rodziny(nikolka pszyszla szybko na swiat) i tkwic druga noga w kawalerce moja reformacja podjeta przez moja zabke trwala okolo roku i wtedy ucichlem ,moze za bardzo ,gitara ,keyboard i perkusja poszly na strych, caly poswiecilem sie rodzinie praca dom wekendowe wypady fiordy ,od niedawna oczywiscie pszyszla na swiat druga coreczka wiki i kest pieknie nerwica pojawila sie akurat po mojej reformacji i trwa do dzisiaj eureko ja to wiem ------------------------------------ doszedlem do tego sam huraaaaaaaaaaaaaaaaaa ,to zeniaczka jest powodem mojej nerwy jutro z rana jade pozew skladac;0;0;0;0;0;0;0;0;0 pozdrawiam WWWWas razem i z osobna moje plastereczki na mojej zranionej duszyczce
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×