Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie skarby ! Pobudka --zapraszam na forum !!!!! U mnie za oknami przepiękna pogoda.Już wygląda słoneczko i zapowiada się kolejny upalny dzień. Samopoczucie takie sobie.Gdzieś tam w tle ,cały czas jest jakaś obawa,lęk tylko sama nie o co :( Najpierw do JUST Y Skarbie to co wczoraj przechodziłaś towarzyszyło mi prawie przez 7 lat. Podobnie jak Ty, w trakcie ataku zastanawiałam się czy wezwać pogotowie. Ze samego wstydu czasami czekałam do ostatniej chwili . Zdarzały się sytuacje ,że przedobrzyłam z czekaniem i dzieci a nawet teściowa znależli mnie nie przytomną na podłodze. Dopiero kiedy moja psycholożka uświadomiła mnie ,ze nerwica to choroba jak każda inna zaczęłam myśleć bardziej racjonalnie. Wzywałam karetę nawet do 4 razy w tygodniu. Moje ataki w ostatniej fazie choroby były tak silne,że natychmiast podłączano mnie do kroplówki i szprycowano lekami uspokajającymi ,rozkurczowymi i nasercowymi . Justynko nie możesz mieć oporów przed wezwaniem pogotowia.Oni są od tego jak du(p)a od srania więc muszą przyjechać. No ale już dobrze ,na całe szczęście ,ze wszystko skończyło się atakiem z którym poradziłaś sobie:) Nie mogłam do Ciebie zadzwonić dlatego podałam Twój numer Krysi .Mam nadzieję ,ze się nie gniewasz SEBAST Zaskoczyłeś mnie i to bardzo pozytywnie. Jesteś pierwszą osoba ,która przeprosiła za swoje zachowanie . Zdarzały nam sie gorsze sprzeczki na forum ale nikt ,nigdy nie przyznał się do błędu. Szacuneczek za to. Mam nadzieję ,że wszystko pójdzie bardzo szybko w niepamięć. Gosiu 1963 Wczoraj wieczorkiem jak do mnie napisałaś nie miałam możliwości siedzenia przed kompem ,ponieważ malowałam pudła na dożynki . Dlatego tak króciutko odpisałam. Gabi jak tak dalej pójdzie do do grudnia zaliczysz wszystkie odziały w szpitalu:) Przecież to jest śmiechu warte Kpina jakaś. Nie dziwię się ,ze wracasz z pracy poddenerwowana :( Pozdrawiam serdecznie wszystkich bez wyjątku Buziaczki Pa!!!!
Odnośnik do komentarza
___________________________________ DLA BLONDASKA !!! _____________________________________ W tym dniu pięknym i wspaniałym życzę ci serduszkiem całym, aby wszystko się spełniło czego pragniesz, o czym marzysz. Aby słońce ci świeciło w oczach, sercu i na twarzy. Sukcesów w życiu, ciepła w miłości a także jak najwięcej radości z wszystkich chwil Twojej młodości. Życzę Ci, jak w bajce dobra wróżka, by spełniły się marzenia z samego końca Twojego serduszka. …………… () --- () --- () --- () …………… || -— || — || — || ………… .{*~*~*~*~*~*~*} ………@@@@@@@@@@@@@ …… { ~*~*~*~****~*~*~*~ } … . @@@@@@@@@@@@@@@ … .{*~*~*~* W DNIU *~*~*~*} …{ *~*~ URODZIN 100 LAT *~* } …{ ~*~*~*~*~*~ *~*~*~*~*~ } …@@@@@@@@@@@@@@@@@ ……………… … )---------( ………… ____ ,-----------, ___ …… … /_________________ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO:))
Odnośnik do komentarza
_______ (¯`:´¯) _____ (¯ `·.✦.·´¯) _____ (_.·´/|`·._) _______ (_.:._)__(¯`:´¯) __(¯`:´¯)__¶__(¯ `·.✦.·´¯) (¯ `·.✦.·´¯)¶__(_.·´/|`·._) (_.·´/|`·._)¶____(_.:._)_¶ __(_.:._)__ ¶_______¶__¶¶ ____¶_____¶______¶__¶¶ ¶¶ _____¶__(¯`:´¯)__¶_¶¶¶¶ ¶¶¶¶ ______(¯ `·.✦.·´¯)_¶¶¶¶¶ ¶¶¶¶¶ ______(_.·´/|`·._)¶¶¶¶¶¶ ¶¶¶¶¶¶ _______¶(_.:._)_¶¶¶¶¶¶¶ ¶¶¶¶¶¶¶ ¶_______¶__¶__¶¶¶¶¶¶¶ ¶¶¶¶¶¶¶ ¶¶¶______¶_¶_¶¶¶¶(¯`:´¯)¶¶¶¶¶ ¶¶¶¶¶(¯`:´¯)¶ _¶(¯ `·.✦.·´¯)¶¶¶ ¶¶¶(¯ `·.✦.·´¯ )¶ (_.·´/|`·._)¶ ¶¶¶(_.·´/|`·._) ¶¶ _ (_.:._)¶¶ ¶¶¶¶¶¶(_.:._)¶¶¶_ ¶¶¶¶ ¶¶¶ __¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶¶(¯`:´¯) ¶¶ ¶¶¶ ______¶¶¶¶¶(¯ `·.✦.·´¯)¶¶ ¶¶¶ ____¶¶¶¶ ¶¶ (_.·´/|`·._)¶¶¶ ¶¶¶ ___¶¶¶¶ ¶¶¶¶ ¶ (_.:._)¶__¶¶¶ ¶¶ ___¶¶¶ ¶¶¶¶¶¶_¶¶¶ ¶¶¶___¶¶ ¶¶ _¶¶¶¶ ¶¶¶¶___¶¶¶ ¶¶¶¶____¶¶¶ ¶¶¶¶¶¶¶¶____ ¶¶¶ ¶¶¶¶_____¶ _____________§§§§§§§ _____________§§§§§§§ _____________§§§§§§§ __________§§§§§§§§§§§§§ ________§§§§§§§§§§§§§§§§§ _______§§§§§§§§§§§§§§§§§§§ _______§§§§§§§§§§§§§§§§§§§ _______§§§§§§§§§§§§§§§§§§§ ________§§§§§§§§§§§§§§§§§ __________§§§§§§§§§§§§§ _____________§§§§§§§
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry Wszystkim U mnie za oknem dzisiaj pochmurno,ciężko,parno,w nocy trochę padało. Samopoczucie takie samo jak pogoda.Rano zawroty głowy,całe wakacje był spokój a teraz znowu,ale jak tak sobie myślałam to w tamym roku szkolnym miałam tak samo codziennie z rana.Ale postaram się nie dać głupim myślą i biore sie za jakąś robotę.U mnie mąż pracuje za granicą (przyjezdza co 6-8 tygodni),córka w szkole-wczoraj przyszła zadowolona,mają nową panią,i pod koniec wrześniajadą na wycieczkę .A Ja siedze sama w domu,nie pracuję. Chciałam bardzo podziękować za miłe słowa do mnie. SZPILKO kochana dziewczyno bardzo smutny ten twój post.Dobrze że odwarzyłaś się wyrzucić to wszystko z siebie.Teraz to tylko może być lepiej. ELCIAS10 nasze objawy są prawie takie same,tylko mi skacze ciśnienie,ale biore na nie leki,TERTEnsif i betaloc zok25.Narazie prubuje bez innych leków na nerwice,nieraz wspomagam sie xanaxem_UZALEŻNIA wiem. GOSIU1963 jak ty dałaś rade dojechać do tych NIemiec. JUSTY teraz odpukać nie miałam takich ataków,ale jesienią 2008 była masakra sama w domu i atak,jak dałam rade przeczekałam,jak nie to wsiadałam w samochód(5 minut drogi)i na pogotowie,za którymś razem pan doktor spytał ile razy mierze cisnienie w ciągu dnia,jak mu powiedziałam to powiedział niech pani weznie sie za coś np.szydełkowanie.I wiecie żę te jego wredne słowa mi pomogły SEbast napisz jak Ty sobie radzisz z nerwicą. POZDRAWIAM WSZYSTKICH z całego serca,miłego dnia... u mnie właśnie wyszło słoneczko..PA PA.
Odnośnik do komentarza
dzien dobry kochani! bardzo, bardzo dziekuje za wsparcie! wczoraj przezylam kolejny koszmar :( jeszcze dzis nie czuje sie zbyt dobrze, ale biore afobam i jakos sie trzymam. po poludniu ide jeszcze na echo serca i moze jakos ta wczorajsza wizyta u psychiatry i to dzisiejsze badanie mnie zdenerwowaly... nie wiem. byl ze mna moj maz (no, narzeczony czy jak go tam zwal, ale to nie wazne w koncu) i naprawde widzialam, ze sie stara mnie wspierac. ale byl bezradny, ja zreszta tez. chodzilam jak oszalala po ogrodku i myslalam, ze zaraz zemdleje. wszystko w srodku mi sie rozplywalo, serce walilo, jak glupie, mialam zawroty glowy i mdlosci - czyli wszstko to, co znacie az za dobrze! dzis juz jest troche lepiej, ale wciaz jestem zdenerwowana, mimo tego, ze od rana sie naszprycowalam lekami ;) caluje wszystkich mocno i jeszcze raz dziekuje. dorotko i krysiu - jestescie naprawde kochane!
Odnośnik do komentarza
Wróciłam do starych postów z przed roku ,dwóch i trzech lat i zauważyłam ,że początek września to okres gdzie większość z nas przechodziła najbardziej trudny okres. Zbliża się jesień a to dla każdego nerwicowca najmniej komfortowa pora roku. Zaczynają się ataki,skoki ciśnienia i te cholerne kołatania. Dzisiaj dopadło naszą Krysię Od samego rana ma problem z za wysokim ciśnienie przy czym pojawia się lęk o własne zycie. Jestem z nią w kontakcie i czekam na kolejne wiadomości. Co prawda wzięła leki ale mimo wszystko sąsiadka poszła ją zarejestrować do lekarza. No i dobrze ,tak trzeba! Justy nie dziękuj nie ma za co . W razie potrzeby zawsze możesz sie do nas zwrócić:) Gosiu 39--pozdrawiam Trzymaj się
Odnośnik do komentarza
Witam ciepelko kochane nerwuski(()))****. ,,,,,,,,Ja od 6.30 dzisiaj na nogach,,,zaczela sie szara rzeczywistosc,dos juz lezaczkowania do 9.00,,haa,,,humorek jako tako,co prawda pogoda deszczowa w Wielkopolsce,wiec nie ma na co liczyc,,ogromny spadek cisnienia,ale ja nie odczuwam tego,,,siedzimy z moja psiunia same w domu,,,bylam juz u cioci zobaczycz jak sie czuje,,hmmmmmm,,,bywalo lepiej,ale dopiero poczatek dnia,,,napewno nabierze sily,,zeby wstac,,, ,,,,,Witaj Just,,,,powiem ci kochana szczerze ,ze mnie np,,forum bardzo pomogl i nadal pomaga,sa wspaniale osoby ..... zawsze moge liczyc na ich wsparcie,,,ja bez nich zyc juz nie moge,tak mowi moj mezus,haa,,,bedzie wszystko dobrze,,,glowa do gory,,,pozdrawiam... ,,,,,Dorotko witaj rowniez,,masz racje co do naszysz nastroji,,,jesien daje popalic nerwicowcom,,,oj daje,,,ale ja nie pekam,,nie boje sie jej,,haaaaaaa,,,milego dnia kochana,,pozdrawiam... ...... Krysiu ,,,kochanie nie poddawaj sie,,,nie nakrecas sie ,,ja wiem,ze nie jest to takie proste,ale badz dobrej mysli,ze jutro bedzie znacznie lepiej...pozdrawiam i wracaj do zdrowia,,,, ojjjjjjjjjj...myslalam ,ze popisze sobie duzo z wami,no nie,,,mam goscia z rana,,cholerka....odezwie sie napewno pozniej..pa.....
Odnośnik do komentarza
Ech rozpadało sie u mnie. Pochwaliłam dzień przed zachodem słońca!!!! No cóż deszczyk też jest bardzo potrzebny szczególnie ,że w moim rejonie nie padało już baaaaaarazo długo. Krystynka opanowała sytuację z ciśnienie.Spadło znacznie ale mimo tego jak ją lekarz przyjmie wybierze się na wizytę. Iwonko długo sama nie posiedziałaś.Goście od rana ,,,no super Gosiu 39 jak Ci się w głowie kreci to proponuje Ci abyś rower sobie odpuściła. Nieszczęście nie śpi--pamietaj!!!
Odnośnik do komentarza
u nas wciąż jeszce słońce i lekki wiaterek, który pewnie coś tam przywieje... rozwiesiłasm pranie, będzie pachnieć słońcem i wiatrem :) abofam w końcu zaczął działać, ale to już trzecia od wczoraj tabletka... a miało być doraźnie... :/ już więcej dziś nie wezmę, chyba, że będę musiała. postaram się o inne leki *na uspokojenie*, a to będę brać w ostateczności. Krysiu, trzymaj się... tak mi wczoraj pomogłaś tymi kilkoma minutami rozmowy! bardzo chciałabym Ci się zrewanżować - a z drugiej strony - nie chciałabym mieć takiej potrzeby. odezwę się po echu. mam nadzieję, że nic tam nie wyjdzie! buźka.
Odnośnik do komentarza
Droga Elu miło mi , jestem Sebastian.Cieszę się że mimo to ze narozrabiałem drogie Panie wybaczyłyście mi.Czytam wasze wypowiedzi tutaj i widzę że się bardzo dobrze znacie normalnie jak w rodzinie. To fajne.Acha ktoś pytał ile mam lat a więc mam 39 lat. Nerwica dała mi ostro popalić ale to było kiedyś.Na szczęście trafiłem na psychologów z powołania i odbyłem dwumiesieczną psychoterapię grupową.Powiem Wam że na początku nie chciałem się zgodzić na tę terapię ponieważ nie wyobrażałem sobie wywnętrzniania siebie w grupie obcych mi ludzi ale pani psycholog powiedziała mi że właśnie tego typu terapia przynosi najlepszy skutek ponieważ musisz również dochodzić do wniosku(miałem lęki w tłumie ludzi,w autobusie,o dużuch sklepach nawet nie wspomnę)no i zgodziłem się na terapię mimo wyśmiania i calkowitego braku wiary w jakiekolwiek wyleczenie.(Bo wczesniej bylem u psychiatry i chciałem jakieś prochy na te lęki ale psychiatra jak usłyszał o moich objawach to od razu powiedział psychoterapia i zero leków.Bylem wściekły.No ale jak już wspomniałem zacząłem uczestniczyć w tej psychoterapii (musiałem wczesniej ustalić w pracy ze nie będzie mnie przez dwa miesiące w pracy)Pewnie wielu z Was tutaj brało udział w terapii i może spotkało Was to co mnie.To co się tam działo to się w głowie nie mieści naprawdę.Najgorszy był powrót do przeszłości,do relacji w rodzinie (o relacji ojciec syn) bo jak wiecie wpływ ojca na syna ma nieprawdopodobny wpływ na rozwój osobowościowy każdego chłopaka czy później mężczyzny.Relacje z matką też były omawiane.A powiem Wam że do tamtej pory tzn do rozpoczęcia leczenia myślałem ze miałem idealną rodzinę(ojciec pracował nigdy nie pił i nie bił,matka też,miałem rodzeństwo młodsze.Rodzina na pierwszy rzut oka ok.Ale żeby psycoterapia przyniosła wlaściwy rezultat należało spojrzeć z innej strony na całe to moje dzieciństwo.I od tego momentu rozpoczęło się powolne wychodzenie z nerwicy(a powiem Wam że podczas psychoterapii a zwłaszcza wtedy kiedy człowiek zaczyna rozumieć skąd się biorą objawy i co jest i co było ich przyczyną wszystkie objawy zaczynają dosłownie swój koncert i to taki na full.Wszystkie objawy jakie miałem pojawiły się w nadmiarze i można powiedzieć wszystkie naraz(non stop było mi słabo,niedobrze,nie miałem sił w nogach,żołądek mnie bolał(mysałem że mam raka żołądka),głowa bolała mnie przez dwa tygodnie(myślałem że mam guza mózgu) ,kołatanie serca doprowadzało mnie do straszliwych lęków że zaraz dostane zawał.Zapomniałem wspomnieć że pani psycholog zabroniła zażywać jakiekolwiek leki podczas trwania psychoterapii tzn przez 2 miesiące.(Zażywali je tylko ci którzy mieli pozwolenie od psychiatry)Ponieważ podczas psychoterapii trzebabyło mieć organizm wolny od jakichkolwiek psychotropów aby można było zobaczyć wszystkie objawy a wiadomo leki potrafią na jakiś czas je przytłumić.Ale się zapędziłem nie chcę Was zanudzać więc narazie przerwę.Jak nie chcecie bym dalej pisał to walcie śmiało bym przestał.Pozdrawiam wszystkie Panie.
Odnośnik do komentarza
Sebastian ja akurat bardzo się cieszę ,ze napisałeś takiego solidnego posta,że otworzyłeś się przed nami. Jak tylko masz ochotę ,to pisz dalej. Nam tutaj potrzebna jest każda doświadczona osoba a najbardziej tym, którzy rozpoczynają dopiero tą krętą drogę z przyjaciółką nerwica. Dzieki :)
Odnośnik do komentarza
Dzięki Dorotko. a co do Justy to ja pogotowie wzywam bardzo często.Nawet wczoraj miało miejsce takie zdarzenie.dostałam zastrzyk uspakajający i poszłam spac.Wstałam miałam wizyte u neurologa ,powiedział ze wszystko jest dobrze .przepisał mi bellergot i paroMerck
Odnośnik do komentarza
,,,,,,Sebastian ---nie wiem co powiedziec!!,,,czytajac twojego posta ,dlugo sie zastanawialam co ci odpisac,,,--nie gniewaj sie ,co ci powiem,ale piszac przez kolejne dni na forum,posunelas sie troszeczke za daleko( przyznasz mi chyba racje co???))uraziles kilka osob,,w tym nasza kochana Krysie,,ktora zasluguje na najwiekszy szacunek,,dlatego,ze jest tu najstarsza,,,jest bardzo uczuciowa,,no i te wytykanie bledow nie bylo madre na twoim miejscu,,kazdy z nas piszac ,popelnia bledy,ale nikt nie stara sie tego poprawiac i wytykac palcami,,,szczerze powiem,ze nie wszystko czytalam co pisales,poniewaz nie zwracam szczegolnej uwagi na wypowiedzi zartujacych sie postow ..,ale kazdy ma prawo cos ,,dodac ,,cos ujac,!!!,,decyzja nalezy do danej osoby,,,jak juz wiesz ,byles potraktowany jak jakis malolat ,,mielismy podobne incydenty na forum,codziennie rozni ludzi nas odwiedzaja,nie tak dawno tez nas dreczyl ,,,SOSO.....on poprostu nas wk..........ale juz nie pisze,,,dzieki Bogu,,,i tak bylo w twoim przypadku,ale dziwie sie ,ze mimo twojego wieku nie odrazu otworzyles wnetrze siebie,,byc moze jestes naprawde uczciwa osoba,ale musisz wiedziec ,ze my jestesmy bardzo do siebie zaufane i latwo nas zranic,,,zadna z nas nie zna sie osobiscie,mieszkamy w roznych zakatkach Polski,,,tyle ze wiemy jak kazda wyglada, poniewaz mamy siebie na NK..,,,i mozemy tylko zobaczyc na fotke ..ale to wystarczy chyba,,,Ja pisze juz rok,nie wyobrazam sobie ,gdyby cos sie przyczynilo do tego,ze musialambym opuscic forum,,nie dopuszczam wogole mysli do tego,,,mam wielu przyjaciol kolo siebie,ale nigdy tak nie otworzylas sie do nikogo ,,,,,,jak tutaj,,nie kiedy poznym wieczorem dopiero mam czas, aby cos napisac,ale odezwie sie zawsze,,,,wiec bardzo cie Sebastaian prosze,,,badz zawsze soba..nie urazaj osob ,ktorych nie znasz,,,masz u mnie duzy ;;;plus** za to,ze przemyslales swoj blad,i postarales sie piszac tego posta ,,,,tak moglobyc od samego poczatku,,,,,,,,no nie????????....pozdrawiam))).....
Odnośnik do komentarza
Proponuje już zakończyć temat związany z Sebastianem. Jest dobrze jak jest. Na szczęście całe zdarzenie ma pozytywne zakończenie i niech tak pozostanie. A Sebastian niech z nami zostanie bo przyda się męskie ramię bezbronnym kobitkom. Aniu ja także pogotowiem miałam u siebie niezliczoną ilość .Na całe szczęście nauczyłam się zapanować nad atakiem i juz nie muszę gościć w domku przystojniaczków w białych kitelkach!!
Odnośnik do komentarza
Iwonko i Ciebie również pozdrawiam!!! Jeśli kogoś nie zanudzą na śmierć moje wypociny a zarazem wspomnienia to z chęcią cos jeszcze napiszę.Może kilka zdań na temat wychodzenia z nerwicy.Powiem tylko że jak sobie przypominam tamte chwile to aż mnie w gardle ściska.Wielu z Was którzy już pozbyli się nerwicy zgodzi się z tym co napiszę.Po dwumiesięcznej psychoterapii objawy nerwicowe ustapiły u mnie w znacznym stopniu ale byłem trochę wkurzony że nadal co jakiś czas mam te cholerne lęki.Przypominałem sobie wtedy słowa naszej psycoterapeutki że juz znamy dokladnie nasze objawy,znamy narzędzia które należy wykorzystać by dojśc do samego jądra przyczyny objawów.Bo kiedy znasz przyczynę to sam znajdziesz najlepszy sposób by się jej pozbyć by ją uleczyć(jeśli boli cię ząb tabletki pomogą ale tylko na jakiś czas stłumic ból a najlepszym rozwiązaniem jest dojść do przyczyny bólu i wyleczyć chorego zęba.Odbyłem jeszcze kilka rozmów z psychoterapeutką i od tamtej pory zaczął się w okól mnie zmieniać świat.To było jak zapalenie światła w ciemnym pokoju,to było jak słoneczny poranek(kiedy byłem chory nienawidziłem słonecznych dni chcialem żeby cały czas było pochmurno i ciemno),zacząłem wychodzić do ludzi (wcześniej straciłem wszystkich dosłownie wszystkich moich kumpli,unikałem ich tak dlugo że w końcu mnie olali)a unikałem ich bo balem się wyjśc z domu,bałem się tłumu na ulicy,bałem się że dostanę zawał albo ze zemdleję(oferta moich objawów była imponująca,ból głowy myślałem że mam raka mózgu,ból żołądka to rak żołądka,słabośc w nogach,zasłabnięcia,wiecznie było mi niedobrze.Unikałem więc ludzi.Teraz do nich sam wychodziłem,cieszyłem się łażeniem po sklepach,cieszyłem się słońcem ,wreszcie po wielu latach wyjechałem nad morze zacząłem jeżdzić jak szalony.Zachowywałem się jak człowiek z buszu który nagle zobaczył świat.Zachowywałem się jak człowiek który odzyskał nogi bo moglem chodzić.Zacząłem jeżdzić na rowerze ,zacząłem biegać,biegi górskie,maratony,półmaratony teraz to moja pasja.Zacząłem żyć bo do tej pory wegetowałem i pamiętam jak wiele razy chciałem umrzeć,moje lęki były niedozniesienia.Tak chciałem umrzeć.Mówiłem wiele razy że wolałbym chorobę nowotworową niż nerwicę i te okropne ataki.Zacząłem jeżdzić po górach (rowerem) kładłem się na trawie i leżałem tak czasami do wieczora.Chciałem krzyczeć ze szczęscia że jestem zdrowy że czuję w sobie wreszcie Radość taką prawdziwą radość.Nawet nie wiem kiedy polubiłem moją pracę (kiedyś jej nie cierpiałem i nienawidziłem ludzi z ktorymi pracowałem wydawało mi się wtedy że oni mnie nie cierpią)teraz okazali się moimi dobrymi kumplami.Moje życie zmieniło się o 180 stopni.Teraz już spokojnie rozmawiam ze znajomymi spotkanymi na ulicy a kiedyś uciekałem przed nimi.Teraz cieszę się z każdego słonecznego dnia kiedyś lato i upaly mnie przerażały teraz to kocham i nawet specjalnie jeżdżę na wczasy tam gdzie morze cieplutkie i upały.Teraz kocham życie kiedyś nienawidziłem życia.Kiedyś płakałem i krzyczałem na Boga dlaczego mnie nie uzdrowi skoro ma taką moc.Teraz wiem dlaczego każdy z nas jest inny ,ponieważ to czlowiek został stworzony dla drugiego czlowieka.Bóg daje nam psychologów daje nam pomoc poprzez innych ludzi.Możecie się nie zgadzać z tym ale ja wlaśnie tego doświadczyłem.Szybko zapomniałem jak mi kiedyś było źle.Człowiek szybko zapomina o tym co złe kiedy jest szczęśliwy i na odwrót.Wiem że na pojawienie się nerwicy u mnie mialy wpływ przeżycia z dzieciństwa,relacje z rodzicami i głównie z ojcem ale o tym chyba wspominałem)choć szczegółów tutaj nie wyjawię bo ktoś z rodziny może też tu wchodzi.hehe.To była część o wyłażeniu z tej pieprzonej choroby dlatego Dorotko W nie nazywaj jej przyjaciólką nawet w żartach,lepiej takich przyjaciół nie mieć a to że to cholerstwo się przyplątało to lepiej niech spada na drzewo jak najszybciej. Jak Was nie zanudziłem to mogę jeszcze coś napisać.Głowa do góry kochani i pamiętajcie każdy z Was jest wartościowym i jedyny w swoim rodzaju.Każdy ma wady i zalety i nie ma nieomylnych i idealnych ludzi,gdyby wszyscy mieli być idealni to ten Pan z góry by nas takimi uczynił.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×