Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie kochani U mnie dzisiaj podobnie jak u Ciebie Dorotko, mam takie samo odczucie jakiegoś lęku i niepokoju. W nocy się obudziłam i długo nie mogłam zasnąć :( I nie wiem sama dlaczego ....... No ale cóż, mimo niezbyt miłego nastroju i w dodatku niewyspania muszę się zbierać do pracy, przed tym jednak zawiozę córkę na rozpoczęcie roku szkolnego. Pytałyście kochane jak mama, no więc jak na razie bez większych zmian, już zaczyna wątpić, że jej przejdzie ten ból, mimo wielu zabiegów fizykoterapii i rechabilitacji, masaży nie ma za bardzo rezultatów :( Zostało jeszcze 1 1/2 tygodnia leczenia na oddziale rechabilitacyjnym w szpitalu, jak to nie pomoże to chyba będzie zmuszona poddać się operacji. Zobaczymy, w każdym razie ten problem z kręgosłupem ( naczyniaki, ześlizg, kręgozmyki ) trwa już ponad 2 miesiące i przez ten czas jeszcze normalnie nie usiadła ani nie może dłużej chodzić, tylko do łażienki. I ciągle boli, to wszystko powoduje, że sypie się psychicznie. Już ma dość tego bólu i zaczyna tracić wiarę, że będzie lepiej. Pocieszam ją jak mogę, jeżdżę do niej ciągle, wiadomo, że oprócz wsparcia jakieś jedzonko też trzeba zawieźć, szpital karmi, wiadomo jak. Jestem praktycznie sama z tym problemem, mój brat i bratowa wogóle się nie przejmują nie mówiąc o jakiejkolwiek pomocy z ich strony. No ale dam radę, oby tylko mamie się polepszyło. Dorotko jak czytałam, jak pomagasz swojej teściowej to jakbym czytała coś bardzo egzotycznego, moja bratowa przez ten czas choroby tylko raz była w szpitalu i to po 2 miesiącach dopiero . Ale jak było wszystko w porządku i była mama potrzebna to byli pierwsi. Tym bardziej, że mama to taki człowiek, że jak to mówią * sam nie zje a drugiemu odda * . Dziewczyny, przepraszam, że tak się o mamie rozpisałam ale musiałam się gdzieś wygadać. Naprawdę przepraszam, że takimi sprawami zajmuję to forum. Już więcej nie będę. Muszę lecieć kochani, życzę WSZYSTKIM miłego dnia, miłego miesiąca i wogóle wszystkiego co najlepsze niech nas spotka.
Odnośnik do komentarza
Krysiu Nie takie osoby jak Sebast starały sie doprowadzić nas do ostateczności.Pamiętasz jakie cyrki miały tutaj miejsce? Musiałyśmy nawet zmienić wątek i przenieść się ze starego na nowe forum . Nie ma co się przejmować! Zignorować trzeba Go i już ! Nati wychodzi na to ,ze zapowiada nam się troszkę nieciekawy dzionek.Miejmy nadzieję ,że z upływem czasu humorek do nas powróci:)) Co do teściowej Hmmmmm --pomagam jak tylko mogę ,choć ma córkę ,która powinna troszkę zainteresować się chorą matką ale gdzie tam jej do tego ---ma w nosie wszystko i wszystkich. A tak w ogóle od przedwczoraj teściowa jest tak złośliwa do mnie ,ze chyba serce mi pęknie z tego wszystkiego. Ja już nie wiem czy ja jestem jakaś popieprzona czy ona przez tą chorobe robi się z dnia na dzień bardziej złośliwa Żabo ja wiem ,ze syn da radę ale gdzieś tam w głębi duszy czuję niepokój ,który odbija się na moim zdrowiu. Straszy syn w liceum poradził sobie super,dostał się na wymarzone studia więc z młodszym chyba też jakoś pójdzie:))
Odnośnik do komentarza
Witajcie Pogoda u mnie super,od rana słońce.Moja córcia poszła do szkoły sama,tak to zawsze z nią chodziłam(podwoziłam samochodem),i już od paru dni streswałam się jak ja tam radę w tej szkole.Bo u mnie to zaraz zawroty głowy,gorąco itp.. A wczoraj stwierdziła że idzie sama,bo jest już duża 4 klasa i z mamą to chodzić nie za bardzo.I ja teraz siedze i też sie stresuje że ona poszła sama.Nadopiekuńczość.Ja też czuję takie wewnętrzne telepanie,niepokój.Ale wyciągłam sobie rower z garażu i powiedziałam sobie będę jezdzić nim,a nie tylko tyłek w samochód a kilogramów coraz więcej.Muszę coś robić a nie tylko siedzieć i myśleć że coś może mi się stać.narazie pojeżdze sobie w pobliżu domu. Miłego dnia wszystkim życzę.
Odnośnik do komentarza
Dorotko no właśnie najgorszy jest ten wewnętrzny niepokój. Mnie już od rana trzęsie się wszystko w środku, a ręce dygoczą jakbym jakiegoś mega kaca miała. Dziś będzie dzwonić babka w sprawie pracy i wszystko się wyjaśni, czy mała idzie do przedszkola i czy ja do pracy, więc czeka mnie rewolucja. Dlatego jestem taka podminowana, jak przed jakimś egzaminem. Muszę się czymś zająć bo zwariuję. Jestem z Warszawy, a dokładnie z Ząbek pod Warszawą :)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani. No widzę że nie tylko ja dzisiaj wkur....rzona:/ Jak się u Was będzie ziemią trzęsła albo będzie się błyskało na niebie to za pewne od moich przeklonów i złości. W nocy się nie wyspałam. Zasnęłam o 22, o 2 w nocy mój kolega wysłał mi smsa i mnie nim obudził(uhh niech ja go dzisiaj dorwę to ręka noga mózg na ścianie:P), potem o 4.30 przez 20 min zaczęły wyć syreny w straży pożarnej, cholera zachciało im się czcić wojnę światową.Na rozpoczęcie roku się nie wybieram bo mi się nie chce po prostu. Pójdę sobie tylko plan spiszę i tyle:P No i myślałam że sobie troszkę pośpię a tu dupa wołowa.Najpierw o 7 truptała moja siostra szykując się do pracy(kiedyś ją skrzywdzę za to głośne szykowanie się), później o 8 jej córka budzi mnie,że nie może znaleźć rajstop:/ No to musiałam wstać i szukać, a jak się okazało wisiały przygotowane pod spódniczką:D No to skoro już wstałam to zrobiłam jej śniadanie, dałam jeść mojej kochanej suni, i poszłam z nią na dwór. A z suni mam od wczoraj ubaw po pachy:D Po tym kąpaniu cała pachnie i tylko łazi i wącha sobie łapy i ogon:D:D Dorotko spokojnie poradzi sobie Arek zobaczysz:) Ja też z bratem jestem jak ogień i woda. Ja ogień on woda:) On jest strasznie spokojny, cichy i itp. A ja?? hm sami wiecie;P Żaba oj są takie salony i nawet nie wiesz jakie cuda proponują tam właścicielom psów. Np. kąpiel w olejkach. Ja swojej suni w olejkach nie kąpałam bo na głowe jeszcze nie upadłam:P Krysiu nie no teraz dałaś do wiwatu:D Brawo!!!!! Seba daj sobie luz z tym czepianiem się wszystkich. Bo mówiłeś o kulturze a sam masz widzę z nią na bakier. Kazałeś Krysi sięgnąć po słownik ortograficzny a widzę, że Tobie przydałaby się encyklopedia i dokładne sprawdzenie słowa kultura. Mistrzu ortografii wyłącz sobie opcję sprawdzania pisowni i wtedy zobaczymy geniuszu. A jeść to Tobie by się przydało mniej bo ten tłuszcz na mózgu Ci obsiada i przyćmiewa myślenie. Jestem Ciekawa czy posiadasz chociaż jedną neuron jeszcze w mózgu.
Odnośnik do komentarza
Ja biorę Hydroksizynę tylko, że ona mnie trochę zamula i spać mi po niej się chce, ale mam też takie ziołowe, nie wiem jak one się nazywają bo nie ma na opakowaniu nazwy, ale są w takim malutkim opakowanku z niebieskim wieczkiem. Jak łyknę 2 to się wyciszam. Validol na mnie kompletnie nie działa.
Odnośnik do komentarza
Gosiu 39 Ja od dzieięciu lat wspomagam się uspokajaczami. Przez pewien czas zrobiłam sobie samowolną przerwę z lekami ale nie trało to długo więc wpierdzielam chemię na nowo. Moimi pierwszymi uspokajaczami były leki ziołowe ale na nic się zdawał.Ataki i panika pojawiały się tak często ,że po pierwszym pobycie w szpitalu przerzucono mnie na relanium .Po prawie czteroletnim zażywaniu tego dośc popularnego uspokajacza ,po uzależnienie organizmu nadszedł czas pożegnania i zastapienie go hydroksyziną. Jest to jedyny środek ,który mnie jeszcze nie zawiódł w chwilach napięcia nerwowego. Oprócz tego leku biorę jeszcze typowy lek na nerwicę lękową -asentrę--no i bisocard na kołatania serca Małgosiu Ty leniuszku A ja myślałam ,ze podreptałaś do szkoły w białej bluzeczce i granatowej spódnicy---hahahahahh
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam kochani Ja dzisiaj troszke przejęta jestem wnusio dzisiaj pierwszy dzień poszedł do przedszkola ciekawe jak sobie poradzi synowa dzwoniła i mówiła że poszedł zaraz do dzieci i nie płakał zobaczymy jak będzie dalej Zaba Oby ta jesień była dla nas jak najlepsza ... A te dolegliwości co masz to tak jest bo taka jest ta nasza choroba prosze nie myśl negatywnie Pozdrawiam cieplutko Dorotko Napewno syn poradzi sobie w nowej szkole nie martw się na zapas A to co działo się nieraz na forum to oczywiście pamiętam ...Ale popatrz czy nas zawsze muszą zdenerwować takie bezmózgowe yeti Pozdrawiam Nati Nie martw się kochana poczekaj do końca leczenia mamy a jeśli będzie potrzebna operacja to trudno ale jeśli nie będzie innego wyjścia i do niej dojdzie to z pewnością będzie to ulga dla twojej mamy ... I zgadzam się z tobą moja mama jak była taka chora to tylko ja z siostrą jezdziłam się nią opiekować bo druga siostra i brat olali to całkowicie nie mówiąc o bratowej tak to jest niestety Ale dzięki Bogu że mama ma taką córke jak ty Pozdrawiam kochana i nie martw się wszystko będzie dobrze Gosiu 39 Pozdrawiam Małgosiu 1990 Napisałam to co myśle o takich typach jak SEBA Ale widze że i ty jesteś dzisiaj zdenerwowana nie denerwuj się skarbie Dziękuje za miłe i ciepłe słowa na NK buziaczki skarbie Iwonko Ciesze się że z ciocią już lepiej i nie musi już chemi brać napewno wszystko bedzie dobrze Pozdrawiam Gosiu 1963 Napisz co u Ciebie ????? Pozdrawiam Matiago Ty też napisz jak tam noga Pozdrawiam Gabi Dziękuje za dobre słowo bo przezemnie i tobie się dostało od tego popaprańca Buziaczki kochanie Freciu 3 Pozdrawiam cieplutko Napewno wszystkich nie wymieniłam bo już coraz trudniej wszystkich zapamiętać ale wszystkich serdecznie pozdrawiam Buziaczki dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witam ciepło, Kochani, ale dużo piszecie, ale to dobrze, dobrze, bo bywały dni, ze naprawdę były pustki :) U mnie nic nowego... tak patrzyłam jak dzisiaj dzieci szły pięknie poubierane i przypomniało mi się jak to ja byłam dzieckiem, oj tęskni się za tymi czasami naprawdę czasami, chociaż w każdym wieku ma się problemy, jako dziecko też były problemy, to kłótnia z koleżanką, to jeszcze coś, ale z wiekiem wydają się te problemy większe, dzisiaj problem jest taki, jutro stanie się on błahostką... Bo tak czasami myślę o tym życiu i staram się rozwikłać jego zagadki... Krysiu, witaj, wnusio na pewno sobie poradzi, może najgorsze będą pierwsze dni, bo wszystko nowe, ale wg mnie to fajna sprawa, że dzieci idą do przedszkola, poprzez to uczą się takiej samodzielności od małego, moja sąsiadeczka też spędziła dzisiaj pierwszy dzień w przedszkolu i też bez łez :) Gabi, to już mamy te Nasze kochane programy po wakacyjne, więc dzisiaj co? M jak miłość chyba, nareszcie :))) Małgosia, dzielna jest Twoja sunia, no no :) A Ty leniuszku, też myślałam podobnie jak Dorotka, że odgalantowana szłaś dzisiaj na rozpoczęcie, no, ale dzięki temu masz jeszcze jeden dzień wakacji :)) Żaba, a mi sie podobają Twoje długie posty, super, że jesteś :)) A też odczuwam, że jesień się zbliża, mimo, że wysypiam się poki co, to chodzę i ziewam, dziwnie jakoś tak, niby dzisiaj jest ciepło, ale jakoś tak już inaczej... Iwonko buziam Cię mocno ;*** Dorotko, Nati, mamusie z Was Kochane, bo tak się martwicie, ale to chyba normalne, nowy rok szkolny, znowu niby inaczej właśnie wszystko, Dorotko trzymam kciuki, aby syn szybko się oswoił z nowym otoczeniem, jak ja szłam do liceum to nikogo z klasy nie znałam, cały tydzień jęczałam mamie, że dziwnie jest, a potem mmm super było, chociaż już teraz nie wspominam aż tak super liceum, bo miałam nie zgraną klasę, ale fajnie, że jestem już na studiach, tutaj jest tak poważniej, inaczej, lepiej... Gosia39, Poetko, Freciu - pozdrawiam Was gorąco!!
Odnośnik do komentarza
Krysiu też jestem ciekawa jak Twojemu Ptusiowi spodoba się w przedszkolu. Sądzę ,że nie będzie z nim problemów bo on lubi dzieci a tam przecież ich mnóstwo. Najwięcej kłopotu sprawi pewno wczesne wstawanie ale i do tego się z czasem przyzwyczai. Madziu czas studiów to chyba najpiękniejszy okres w życiu człowieka. Teraz jest Twój czas aby korzystać z życia do oporu bo jak już założysz rodzinę to urwie się wszystko co dobre a zaczną się prawdziwe obowiązki A mój Arek nie jest gapami futrowany ,tak jak mi się to wydało. Zaraz po akademii poszedł do dyrektorki aby przeniosła go z klasy B do C bo tam sa jego dwie koleżanki i kumpel, z którymi poznał się na jakiejś imprezie urodzinowej u przyjaciela. Wrócił nawet całkiem zadowolony!
Odnośnik do komentarza
Mo syn już do drugiej klasy i nowa szkoła . Jestem z niego dumna , pomimo iż bał się czy będzie zaakceptowany poradził sobie . Nie wiem jak jutro dam sobie rade , bo zostanie sam , a tak bym mu chciała pomóc przez to przejść . Jest nerwowy po mamusi i wszystkim się przejmuje . Po udarze słonecznym nie ma już śladu , zaraz idziemy na trening . Wczoraj natomiast wiki mi się z gorączką pokładała , bo przez weekend podjadała Konradowi jogurty i znów zaczęła sie biegunka , wymioty i gorączka . Noc mam nie przespaną ,wczoraj co zjadła ( po dwie łyżeczki ) to zwracała . A o 2 w nocy leżałyśmy i czytałam jej bajeczki , to mnie szturcha i mówi że troszkę jest głodna i udało się zjeść troszke rosołu bez wymiotów . Dziś już gorączka przeszła , je lekkostrawne zupki i chruki i dokazuje . I tak sie zastanawiam , jak ja dam rade jak pójde do pracy . Całą noc czuwanie przy dziecku , robienie zimnych okładów podawanie picia a rano wyprawić dwójke i samej iść do pracy , a po pracy zakupy i zajęcia dodatkowe . Przecież ja dziś musiałam wypić dwie kawy ( serce mi pika jak szalone ) i mimo to padam na twarz , a wieczorem musze wyprasować rzeczy które wiki wczoraj zabrudziła wymiotami . Podziwiam pracujące mamy !!!
Odnośnik do komentarza
Dzien dobry))***** ,,,U mnie dzis sloneczny dzien,,moje samopoczucie super,,,chociaz ranek byl niezaciekawy,,,zaspalismy wszyscy,,,Seba na 8.00 mial do szkoly a my obudzilismy sie o 8.50.ale szok.....Irek szybko odpalil auto i razem pojechali do gimnazium,,,wychowawczyni nowa byla jeszcze w klasie ,wiec nie bylo problemu,,mezus mial okazje poznac pania,,,Seba dostal plan lekcji i od jutro juz po 7 lekcji,,dobrze ,ze mezus dzis w domu,,,popoludniu jedziemy do meza siostry na wies,,, ....Krysiu ale dalas popalic temu cwaniaczkowi,,,tak trzymac,,,to robak,ktorego trzeba zdepnac,,,hiiiiiiii,,ja nie czytam jego postow,,,,,dla mnie to smiec..... .......dziewczynki ja na chwile w necie,,,,nie mam zbytnio czasu,,,mam pranie do skladania,,,a pozniej prasowanie,ale zostawie to na inny dzien,,,dzis nie mam kiedy prasowac,,,,odezwie sie wieczorem i postaram sie odpisac na wszystkie posty.......pozdrawiaam ,,,buziolki.paa...
Odnośnik do komentarza
witajcie cieplutko Gabi mam nadzieje ze nie przejmujesz sie tym... (sebkiem)az szkoda slow , on to robi specjalnie wiec olejcie go, a z drugiej strony moze trzeba czlowiekowi pomoc bo ma chyba wiekszy problem niz Wy. U mnie ok udalo mi sie namowic kolezanke na dalsze wizyty u psychiatry nawet beda ja zawozic:). caluski i cieplutkiego popoludnia Wam zycze
Odnośnik do komentarza
Iwonko jaki pierwszy dzień roku szkolnego taki cały rok hihihihiihihiihihihihiihi.No żartuję oczywiście i mam nadzieję ,że nie będziecie zbyt często zasypiać Nefri Tobie tylko współczuć.Jak się jeden kłopot skończy to nowy się zaczyna. Doskonale dajesz sobie radę i nawet jeśli poszłabyś do pracy ,to również być sobie ze wszystkim doskonale poradziła
Odnośnik do komentarza
Cwaniaczek,zdeptać jak robaka ,itp itd dziękuję za takie wyrazy w moim kierunku.Chcecie mnie zabić?Wydłubać oczy?skopać? co jeszcze?no co?? Tacy jesteście wspaniali i dobroduszni?uważacie się za świętych co?super.Gratuluję wam takich gorących serc.Prawdziwa świętość.Napisałem jedno zdanie o nerwicy fakt może kontrowersyjne i zostałem zaatakowany i zeszmacony.Dlaczego? czy dlatego że nie narzekam jak wy? dlatego że mimo tego że mam nerwicę to nie siedzę przed monitorem i nie czekam na cud jak wy?Nie możecie się wyleczyć bo boicie się zajrzeć w wasze wnętrze bo nerwica to choroba duszy a nie ciała.Ciało cierpi fizycznie bo dusza cierpi.W nerwicy należy leczyć przyczynę a nie objawy bo leczenie objawów nic nie pomoże chyba że na chwilę.W wyleczeniu się z nerwicy nikt nie wskaże wam gotowego rozwiązania do wyleczenia ,wyleczenie się z tej choroby jest w każdym z was.Ale pewnie dostanę ripostę że nie mam racji bo takie ścierwo i kogoś kogo chce się zdeptać nie słucha się.Zostalem obrażony więc też obraziłem ale nie spodziewałbym się tego że tak potraficie pisać o czlowieku.To zdanie o zdeptaniu mnie jak robaka zabolało ,bardzo zabolalo.Nie zniżę się tak i nie odpowiem podobnie.
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry Znalazłam to forum przez przypadek,szukając pomocy dla mojego skołatanego serca. Mam na imię Bogusia lat 39,mieszkam w kujawsko -pomorskim .Mam dwoje dzieci ,męża i chorobę z którą ciężko mi żyć. Nie wiem od czego zacząć aby Was nie zanudzić Choruję 10 lat . Z początku nie zdawałam sobie sprawy z tego co nerwica potrafi z człowiekiem zrobić ,dlatego starałam się radzić sobie z tym sama bez pomocy osób trzecich. Nie było mi lekko zwłaszcza,ze większość czasu spędzam sama w domu. Dzieci mam już prawie dorosłe i podążają swoimi ścieżkami . Z atakami radziłam sobie również w samotności co kończyło się płaczem i wyczerpaniem organizmu. Wstydziłam się przyznać do tego co się ze mną dzieję. Na poprawę samopoczucia wypiłam piwo albo dwa a czasem jakiegoś mocniejszego drinka i jakoś dzień za dniem leciał. Mąz się wkurzał ,wyzywał ,ze w końcu w nałóg wpadnę a ja ignorowałam jego słowa i robiłam swoje. Pewnego dnia tak strasznie sie spiłam ,ze mąż dał mi ultimatum albo rodzina albo pocieszacze. Zrozumiałam ,ze mam wiele do stracenia bo bardzo kocham swoich bliskich. Przestałam pić.Nie potrzebowałam żadnych klubów aa bo moja sila wola wystarczyła. Od tego czasu minęło 5 lat.Jesteśmy razem w komplecie włącznie z siostrą nerwicą. W dalszym ciągu jest mi ciężko mimo tego ,ze leczę się u psychiatry i u psychologa.Są dni ,zę nie radze sobie sama ze sobą.Jestem rozdrażniona,wiecznie wystraszona,zamartwiam się o najmniejszy drobiazg.Bardzo często wszczyna kłótnie w domu ,czego za moment bardzo żałuję.Moja rodzinka nie zasługuje sobie na takiego kogoś . Wytrzymują ze mną i wiem ,ze mnie kochają ale czy dadzą rade dalej znosić te moje humory. Kiedyś dawniej taka nie była. Na mojej twarzy lśnił uśmiech a teraz ponura kamienna twarz wygląda koszmarnie . Podobno nie jestem brzydką kobietą a czuję się jakbym była maszkara ,na widok której ludzie najchętniej schowaliby się do mysiej dziury. Chciałabym bardzo być tą Bogusia z przed 10 lat.Bardzo bym chciała. Nie oczekuję ,ze mi coś doradzicie ,nawet nie oczekuję ,ze do mnie napiszecie bo po co z kimś takim jak ja wdawać się w dyskusję ale musiałam wyrzucić z siebie to co mnie dręczy i zabija od środka. Przepraszam ,ze tak wtargnęłam na to Wasze forum. Jeśli wierzycie w Boga to pomódlcie się za mnie abym zdołała wygrzebać się z tej kreciej nory i wróciła na powierzchnię gdzie świat jest piękny kolorowy. Szpilka to jedyny nick jaki można do mnie przyłatać bo nikt chyba tak nie kłuje i rani jak ja. Dziękuję i przepraszam
Odnośnik do komentarza
sebast Proponuję zakończyć tą farsę. Nie jesteś bez winy więc nie dziw się ,ze znalazły się osoby ,które doprowadziłeś do ostateczności. Obraziłeś Krysię a to bardzo zabolało. Nie wiem ile masz lat choć to w sumie nie stanowi żadnej różnicy bo wobec kobiety po pięćdziesiątce zachowałeś się bezczelnie. Nie przyszło Ci do głowy ,ze swoimi słowami ranisz szlachetnego człowieka? Krysia urodziła się 10 lat po wojnie a wówczas nie było takich możliwości jak teraz ( mam na myśli naukę) .Trzeba było harować ,zeby rodzicom w gospodarstwie domowy pomoc ,a nasza Krysia mimo tych trudności szkoły pokończyła. Choćby nawet za to należy się jej szacunek.
Odnośnik do komentarza
Hej kochani Jakoś dałam radę w pracy, chociaż teraz odczuwam brak snu, ciagle ziewam i czuję się bardzo zmęczona, może tej nocy uda mi sie pospać. Szpilka witaj, nie pisz tak, że wtargnęłaś na forum a tym bardziej nie przepraszaj, fajnie, ze napisałaś, forum jest dla wszystkich nerwusków :) Przykro słyszeć, że już tyle lat chorujesz , a bierzesz jakieś leki ? chodzisz na terapię ? Piszesz, że jestes pod opieką psychiatry a może niewłaściwie Cię leczy ? Pisz tak często jak masz ochotę, jak Ci będzie źle i jak będzie dobrze, też :) Sebast, nikt by Ci nie dokuczył na tym forum, gdyby nie Twój post, nie wiem czy to była prowokacja z Twojej strony czy nie, w każdym razie Ty zacząłeś...... My wszyscy dobrze wiemy, że jest to choroba duszy, gdyby było inaczej to, uwierz, pewnie byśmy się już dawno wyleczyli z tej choroby. Choroba duszy, ale cierpi całe ciało, dlatego obok terapii potrzebne jest leczenie farmakologiczne, czasami bardziej niż Ci się wydaje. A, że Co się zrobiło przykro........to pomyśl teraz jak przykro musiało być Krysi, czy też innym osobom którym ubliżyłeś. Dobro powraca ale zło również lubi wrócić. Krysiu dziękuję za dobre słowo :) Freciu byłaś już dzisiaj w pracy ? Czy dopiero od jutra ? Dorotko może teściowa jest złośliwa już tak na starość, moja babcia ma 82 lata i właśnie zrobiła się od niedawna taka dziwacznie złośliwa a była zawsze super człowiekiem. Iwonko, bo rano sie tak fajnie śpi............to można i zaspać :) Madziu jak tam brat, doszedł już do siebie ? Małgosiu to miałaś niezbyt ciekawą nockę, tylko nie bij mocno tego kolegi hihihi Robo jesteś bardzo skromny hihihi . Oj, muszę kończyć, muszę jeszcze skoczyć w jedno miejsce, chociaż marzy mi się łóżko, oczywiście w sensie spania :)) Zajrzę jeszcze do Was, buziaki.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
No ja doczłapałam się do domu i nie ruszam się dzisiaj już nigdzie. No chyba że moja siostra nie będzie chciała iść na dwór z sunią. Jutro na 8 do szkoły (nie wiem jak wstanę) i 8 lekcji, jednym słowem srać nie umierać:) A tak poza tym mam doła:D Ha ale Was zaskoczyłam że nie poszłam w białej bluzeczce i granatowej spódniczce na rozpoczęcie roku:D Byłam w spodniach jeans i różowej bluzeczce:D Dorotko yhy tak zwłaszcza ja i granatowa spódniczka:D W moim słowniku nie ma słowa spódnica:P są tylko spodnie:P I w wielkich wyjątkach sukienki. Madziu wiesz ja chętnie bym na zawsze została dzieckiem. Moim jedynym problemem jak byłam mała to było to że spodnie znowu porwałam, albo że lalce głowa odpadła, a no i jak panią w żłobku walnęłam kijem:P Krysiu nie dziękuj;) Napisałam co myślałam:) Nati nie wiem zobaczę jakie obrażenia odniesie kolega:P Seba jeśli chodzi o mnie to mój post był skierowany do Ciebie nie z powodu tego co napisałeś o nerwicy tylko tego co napisałeś do Krysi i Gabi.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Sebast Nie miej do nas żalu my tu wszyscy bardzo chętnie rozmawiamy z wszystkim i z wszystkimi nie znasz nas na tyle żeby sobie pozwalać na obrazanie kogokolwiek i musisz przyznac że to ty wywołałeś całe to zamieszanie na forum mogłeś jakoś inaczej zaczać pisać My tu mieliśmy już nie jednego takiego co udawał chorego na nerwice lękową a okazało się potem że miał całkiem inne zamiary A jesli chodzi o mnie jestem tu najstarszą osobą na tym forum i mam nadzieje że choć z racji mojego wieku mogłeś się powstrzymać od takich niemiłych słów zresztą młody czy stary nie ma to znaczenia wszyscy są tylko ludzmi i szacunek to podstawa dobrego wychowania Ale ty nie potrafiłeś uszanować chorych osób i bardzo jest mi przykro z tego powodu A przeciesz mogłeś zostac jednym z nas ale ty wolałeś żeby pokazać się z tej najgorszej strony Mimo to że bardzo boli mnie to że mnie obraziłeś mimo wszystko po raz kolejny Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Nati Bardzo Ci dziękuję ,ze przeczytałaś moja historie. Leczę się od wielu lat .Afobam kilka miesięcy ,następnie odpoczynek od tego leku i zamiana na inny np;zoloft,xanax ,itrex ,beztapozol i od poczatku ta sam bajka. Już mi zbrzydło to wszystko a moja wątroba z pewnością długo nie pociągnie. Czasami zastanawiam się czy ja i nerwica to czasami nie jedno. Zycie wymyka mi się spod kontroli i czasem chce mi się wyć z bólu jaki mi doskwiera wewnątrz ciała. Moja dusza jest owładnięta przez tą chorobę ,moje myśli nie zbaczają z toru i suną do przodu ku tej paskudnej niszczycielce życia. Los człowieka może być różny ,raz na wozie raz pod a mnie ten wóż przygniótł i chyba się spod niego nie wydostane
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×