Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Maleńka ja w tej chwili na pewno się powtórzę ale muszę to napisać. Przez 6 lat miałam podobne objawy do Twoich.Tak samo bolało mnie w klatce, jeżdziłam na pogotowie albo ono przyjeżdzało do mnie,nawet 3-4 razy w tygodniu.Wstydziłam się strasznie spojrzeć lekarzowi w oczy ,wciąż słyszałam to samo--to na tle nerwowym.Nikt nie robił nic aby mi pomóc ,ciągle ta sama diagnoza, bez żadnej pomocy bez odrobiny nadziei ,ze kiedyś to się skończy.Moja psycholożka czasami załamywała ręce i krzyczała na mnie ,że mam sobie wybić z głowy ten cholerny zawał bo wyniki kardiologiczne są ok i nie ma żadnych oznak ,które mogłyby mi ten zawał zafundować. Nawet to jej gadanie nie pomagało.Tkwiłam przy swoim i ani rusz odpędzić się nie mogłam od myśli ,że to pewnie koniec ze mną. Zaczęłam coraz częściej zmieniać leki, postawiłam wszystko na jedną kartę.Powiedziałam sobie ,że co ma się stać i tak się stanie i,że czas przestać się bać choroby i śmierci .Zrozumiałam ,ze to właśnie ten cholerny strach wpędza mnie powolutku do trumny i muszę jak najszybciej wziąć się w garść jak chcę jeszcze kilka lat pożyć .Zakodowałam sobie w mojej łepetynie regułkę i jak tylko pojawiał się atak powtarzałam słowa--kobieto nie wpadaj w panikę bo to tylko nerwy dają się we znaki,to tylko typowe objawy tej choroby ---na zawał trzeba sobie zasłużyć a Ty nie zasłużyłaś więc rusz tyłek i zacznij myślec pozytywnie. Maleńka słowo Ci daję ,ze wyjdziesz z tego.Przestaniesz się bać ale na litośc Boską musisz w to uwierzyć i zmienić tok myślenia! Będzie dobrze-głowa do góry!
Odnośnik do komentarza
ewa zycze ci udanego wesela ,dobre jedzonko ,fajnie! Malenka ja tez mysle ze dasz rade ,zobacz rano wstalas ,zyjesz nic sie nie wydarzylo !!!!!! Ja dzisiaj tez miałam gorszy dzien i wiem ze jeszcze kilka miesiecy temu byłby koszmar ,a dzisaij sobie poradzilam ,Byłam caly dzien sama ,ale dałam rade ,a to znak ze mozna ,chociaz łatwo nie jest . To wychodzenie z tej choroby jest dlugotrwale i czasem czlowiek ma dosc ,ale warto przeciez chcemy byc tymi kobietkami co kiedys co nie???
Odnośnik do komentarza
Ewuniu dobrze ,ze zwróciłaś uwagę na mój błąd w podpisie fotek.Ja już miałam taki młyn w głowie podczas oglądania zdjęć ,ze pogubiłam się w pewnym momencie gdzie sie znajduje.Jak na jeden dzień to za wiele zwiedzania. A tak w nawiasie mówiąc to jestem częstym gościem Gdyni ,poniewaz mieszka tam jedyna siostra mojego męża i mój chrześniak ,który za kilka dni kończy 18 lat. Poza ty przez 15 lat mieliśmy swój domek letni w Jelitkowie więc prawie całe wakacje spędzaliśmy nad morzem.Co prawda to stare czasy bo pierwszy raz byłam tam mając 3 miesiące a ostatni gdy miałam lat 15 .Od tego czasu wiele się pozmieniało w trójmieście ale w dalszym ciągu jest to miejsce ,które porusza moje serce:)) Freciu Ja Tobie wróżę szybki powrót do zdrowia .Ty masz super podejście do sytuacji w jakiej się znajdujesz przez tą ku...ewską nerwicę.Zdrowe ,logiczne myślenie,chęć powrotu do zdrowia ,terapia i silna wola pozwolą Ci szybko zapomnieć o chorobie. Wszystkie forumowiczki powinny brać z Ciebie przykład.
Odnośnik do komentarza
kochane wiem ze macie racje z tym ze ja juz wyleczyłam sie z tej nerwicy nie biore zadnych leków od kliku lat a to co mnie złapało w nocy to niczym nie byłam zdenerwowana spałam i obudził mnie ten okropny ból w klacie nie spanikowałam poradziłam sobie sama bez lekarza tylko zastanaiwa mnie co było tego przyczyna czemu mne to łapie co jakis czas i najczesciej w srodku nocy jak juz spie????????? wiecie co chce zrobi pujsc do swojego lekarza i poprosic o masc notrogliceryne i jak mnie to dopadnie poprstu posmaruje sobie w mostku minimalna ilosc i jak pomoze to podejrzewam ze to napewno beda jakies stany przedzawałowe moja siostra tez zmarła jako dziecko i nikt by sie tego nie spodziewał a babcia tez zmarła w młodym wieku wiec i moze mi nie duzo zostało pujde i pogadam sobie z nim ale dopiero jak wróci z urlopu cos musze z tym zrobic bo to nie dzieje sie zawsze a kiedys lekarz stwierzdił stan przedzawałowy chodze do kardiolog biore leki i nie wiem co sie z tym dziadostwem dzieje skad mnie to dopda uwierzcie ze jestem osoba bardzo wesoła i bezkonfliktowa wiec czemu tak jest???? jak cos z tym zrbie to dam wam znak a teraz uciekam spac bo rano do pracy pozdrawiam wszystkich i zycze spokojnej nocy papa sciskam was
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Cześć dziewczyny u nas sie dzieją straszne rzeczy na podkarpaciu....Od tygodnia mamy tu cały czas albo burzę albo ulewne deszcze.Domy są pozalewane w Ropczycach jest powódz.W mojej miejscowości ludzie mają zalane grządki woda stoi wszędzie nawet dzikie kaczki sie sprowadziły na te rozlewiska.Ziemia już nie wpija tej wody i miałam z tego powodu zalaną piwnicę wczoraj i przedwczoraj wynosiłam wode wiadrami.W czwartek wyniosłam prawie 60 wiader wody wczoraj 20.W poniedziałek zapowiadają u nas 30 stopni czyli spodziewamy sie że nasze ziemniaki sie ugotują bo stoją we wodzie a jak słońce zacznie tak mocno grzać to będzie kicha.Dziś idziemy z teściową w grządki może uda nam sie coś wykombinować i jakieś rowki pomiędzy grządkami zrobić żeby ta woda spłynęła. Na wsi ludzie bardzo przezywają takie sytuacje bo duża część osób nie pracuje i takie grządki to jakby taki skarb dla ludzi W Ropczycach jedna osoba zginęła nurt wody porwał faceta i sie utopił.Wczoraj o tym mówili w wiadomościach. Ewka przepraszam że mnie wczoraj nie było ale była burza i wyłączyli nam prąd.Życzę Ci super zabawy na weselu i dużo odcisków na stopach hi hi Malenka nic sie nie dzieje ja też sie tak budziłam w nocy i takie goraco mnie oblewało że aż parzyło to są tylko nerwy i ani zawału ani padaczki nie dostaniesz jak masz jakieś tabletki na serce to wtedy kiedy to gorąco cie atakuje i serce sie tłucze jak oszalałe zażyj sobie jedną i sie uspokoisz ja tak robiłam miałam zawsze obok łóżka tą tabletke jak szłam spać.Czasem nam sie coś sni i nawet nie wiemy o tym i budzimy sie z takim uczuciem.Super że sobie poradziłaś. Dorotka W mądre słowa na temat Jacksona i jak zwykle z wszystkimi twoimi radami jakich udzielasz na forum sie zgadzam.Bystra kobieta jesteś a do tego na zdjęciach wyglądasz bardzo fajnie nawet moje chłopaki sie pytały co to za ładna dziewczyna. Freciu dziękuje Pozdrawiam was wszystkie i miłej soboty życzę.
Odnośnik do komentarza
NATI - pies super sprawa, ja za moją Kame dałambym sie zastrzelic. Tylko problemy z urlopem ale jakoś zawsze uad mi sie znależć kwaterę z mozliwością psa. :)) Maleńka - ja dziś w miałam pierwszy raz od hohohhoh kołatanie i *zawał*, do tej pory mam spore trzepotanie w środku. Ja tez tłumacze sobie , że to NIC ale ciężko, mąż też mnie opieprzył, że go budze w nocy :(( Ja wstaje, mierze sobie cisnienie! to mnie uspakaja...i licze od 99 do 1 od 99 do 1 i tak w kółko. Nie mówie paciorka, bo to mnie dołuje, jak przed śmiercią......Idz kobietko do kardiologa i pamietaj, co ma byc i tak będzie a denerwujac sie jeszcze pogarszasz samopoczucie / tak tłumaczy mi mąż/ Całuski A jakie tu *Piszą* rejony Polski?
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam moje kochane w sobotni poranek U mnie ciąg dalszy zamartwiania się o syna i jego malżeństwa tak bardzo mi przykro martwie tą calą sytuacją a w dodatku samopoczucie nie najlepsze ale to nic noewgo zasze jakiś stres musi mnie doprowadzić i wpędzić do takiego stanu którego tak bardzo nie lubie no coż samo życie co ma być to będzie nic nie jestem w stanie zrobić poprostu nic żadne rozmowy z synową nie skutkują trudno Dorotko W Pewnie ja też pisze na forum już gdzieś kolo 3 lat tyle żeśmy już przeszly poznały tyle wspaniałych osób na forum jak ten czas leci szkoda gadać buziaczki Nati kochana ty moja ja doskonale wiem co to znaczy wpaść w doła i to dlatego doskonale cię rozumie i wiem co czujesz Trzymaj sie USMIECH PROSZE KOCHANA A z młodymi żadnej poprawy nie ma wszystko sie prawie rozzypalo tak mi przykro żal mi syna nie mogę tego przetrawić poprostu nie umie dobija mnie to wszystko okropnie Pozdrawiam Cię kochana Iwonko ja też się ciesze że z cicią lepiej podzrawiam kochana buziaczki Matiago szkoda że nie zdałas egzaminu ale 17 lipca bedę mocno trzymać kciuki będzie dobrze buziaczki Freciu wracaj do zdrówka jesteś silną osobą tak jak dorotka my powinniśmy brać z was przyklad trzymaj się kochana buzaczki Ja niestety całe wakacje siedze w domu ze względu na prace malżonka chyba zimą gdzieś wyskoczymy no coż trzeba z czegoś żyć a niestety wesele córuni też sporo kosztowało więc ten kolejny rok jeszcze przecierpie bo najpierw tamoja choroba nie byłam w stanie w zeszłym roku nigdzie jechac a w tym jakym mogla to niestety finansowo nie dam rady jeszcze wydatki z córuni ciażą co 2 tygodnie chodzi do lekarza i my jej finansujemy wizyty ale tak musi byc narazie co zrobić najważniejsze jest teraz żeby szczęśliwie donosiła i szczęśliwie urodziła a ja nie muszę jechac na wczasy Ale się rozpisałam Witam wszystkie nowe osoby na forum Pozdrawiam serdecznie Wszystkich serdeczie pozdrawiam ściskam moje kochane gwiazdy miłego spokojnego wekendu życzę wszystkim bez wyjątku Buziaczki dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
Witajcie!!! dorotko ale mi ładnie napisałaś ,ale mysle ze tylko takie podejcie jest w stanie cos zmienic ,a wiesz ze czasami tak sie boje ....ale teraz mam was!!! Wiktoria moja poszła na kilka dni do pracy mamy takie szczescie ze jejchrzestny ma sklepik z warzywami z pozwolił jej kilka dni popracowac ,spi u nich w domku i cos jej wpadnie do kieszeni . Mówiła ze chce sobie torne kupic do szkoły. Wczoraj mnie zaskoczyła bo mówi wiesz mamo musze sie jutro u wuja wykazac to bede co roku tam jeżdziła ,a lepsze to niz praca w sadzie ,jej kolezanki jeżdza na czeresnie. Ja wyjezdzam nad jezioro 4 lipca licze na lepsza pogode. Elcia ogladam w tv jak ludzi zalewa woda ,traca swoje dobytki ,trzyamj sie kochana ,moze w koncu pogoda sie ustabilizuje
Odnośnik do komentarza
Dzień dobry! Wstałam wcześnie rano ,świeciło słoneczko a teraz pojawiły się ciemne chmury i zrobiło się parno ,pewnie na burzę. Moi goście zlądują jeszcze przed obiadkiem więc będę miała wesoło.W planie mamy grillowanie --karkówka i skrzydełka leżą w zalewie ale cos mi się wydaje ,że to będzie wielki niewypał bo aura nie dopisze. Moi panowie pojechali z samego rana na basen --no i dobrze ,przynajmniej nie kręcą się po domu i nie przeszkadzają mi w przygotowaniach i porządkach. Krysiu czas tak szybko płynie ,aż trudno uwierzyć ,że tak długo się znamy. Co do spraw Twojego syna --przykra sprawa i zrozumiałe jest ,ze to wszystko żle wpływa na Twoje samopoczucie.Nie dziwię się , bo kazda matka chce dla swoich dzieci jak najlepiej a Ty masz jeszcze wnusia o którego bardzo się martwisz. Żadne pocieszanie nic tu nie da ,po prostu sprawy muszą biegnąć swoim torem i trzeba czekać na fisz tej sprawy. Elciu strasznie mi żal wszystkich mieszkańców południa ,którym pogoda przysporzyła tak wielkie zmartwienie i straty.To koszmar dla mieszkańców podtopionych miejscowości.Trzeba ręce do Bozi składa i prosić o to ,zeby już nic gorszego się nie stało. Co do moich zdjęć na nk to bardzo Ci dziękuję ale na żywo chyba wygladam lepiej--tak mi sie wydaje przynajmniej.Aparat i kamera dodają kilka kilogramów i to mi się nie podoba --hehehe Maleńka jeszcze zapomniałam Ci napisać abyś zrobiła sobie pomiar magnezu i potasu.Pmiętam ,ze u mnie występowały najczęściej takie bóle w klatce ,właśnie wtedy gdy poziom makro i mikro elementów spadał znacznie ponad normę.Im więcej się stresujesz ,tym bardziej ich ubywa w organiżnie i koło się zamyka. Nati jeszcze przed obiadkiem porozmawiam a mamą na temat tych leków i zaraz potem napisze Ci wszystko na gg.Tymczasem głowa do góry ,uśmiechnij się bo zycie tak na prawdę jest piękne! No dobrze troszkę popisałam a teraz biegusiem do kuchni śmigam surówki robić! Pa moje kochane ,życzę Wam miłego dzionka ,spokoju i dobrego humorku:}}
Odnośnik do komentarza
Moi wszyscy panowie, Ci z domu i Ci przyjezdni już są na miejscu w łodzi i siedzą na hali ŁÓCZNICZKA czekając na mecz Polska- Brazylia.Widzę na polsacie sport ,że kibice dopisali więc będa mieli super zabawę. Więcej na ten temat napisze wieczorkiem jak wrócą do domku a tym czasem uciekam do babińca jaki pozostał w domu.Siedzą kobitki w ogrodzie przy kawusi i plotkują o wszystkim i o niczym:))
Odnośnik do komentarza
witajcie skarby! dzien dzisiejszy jakos mi zleciał do 18 w pracy potem małe zakupy na jutro bo jade do taty i muze mu pogotowac kilka obiadków a potem zamrozic teraz usiadłam na chwilke córki prasuja pomagaja mi jak umia maz w piwnicy rozpala w centralnym a z samopoczuciem w miare aby sie nie pogorszało zycze wszystkim spokojnej nocy trzymajcie sie pa
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich pisze do was zeby powioadomic wszystkich ze ołączy do nas mój kochany przyjaciel tóry cierpi podejrzewam na tez jakąs odmiane nerwicy mam z nim dobty kontkt i wiem jak sie czuje poleciłam mu ta strone bo wierze ze pomozemy mu wszyscy razem jak kiedys pomogliscie mi i dziekuje wam za to on zaraz sie odezwie....pomóżcioe prosze!!!!
Odnośnik do komentarza
Cześć Wam. Nazywam się Paweł. Dostałem adres tej strony od mojej przyjaciółki Basi(Maleńka). Piszę do Was bo widzę, że wszyscy macie problemy. Mnie też to dotknęło powiem Wam i nie jest mi z tym dobrze. Jestem studentem Kolegium Nauczycielskiego w Wałczu. Wszystko było w porządku do pewnego czasu. Zauważyłem niedawno, że moje ciało zaczęło się zmieniać, mój tok myślenia i zachowanie. Zaczęło mnie coś brać. Delikatnie mówiąc początek tak mi się wydaje depresji. Przed świętami Wielkanocnymi w ciągu 2 tygodni schudłem 10kilogramów.. Teraz też zaczyna to do mnie wracać.. Jak Wy sobie z takimi rzeczami radzicie? Paweł
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Cześć wszystkim.Witaj Pawelas123 fajnie że do nas dołączyłeś.Ja jestem Elka mam 28 lat mam 2 super synków męża kupe problemów i nerwicę lękową hi hi.Kiedy mój mąż w 2005 roku pojechał do Włoch na zarobek ja z małymi dziećmi zostałam sama,zaczęłam strasznie chudnąć z wagi 65kg spadłam na 49kg jeszcze wtedy nie miałam kompa więc nie mogłam trafić tutaj.Wszystkie badania jakie miałam robione były ok a ja coraz gorzej sie czułam aż w końcu stwierdziłam że zwariowałam i pojechałam do psychiatry okazało sie że nie zwariowałam tylko mam nerwice.Też dużo płakałam i uczucie że umieram towarzyszyło mi prawie codziennie.Gdyby nie rodzina i moje kochane dzieci które mnie mobilizowały nie wiem co by ze mną było.Ważne jest to żebyś poszedł do lekarza który odpowie na twoje wszystkie pytania da ci coś na nerwy i depresje.Musisz sie nauczyć tego że trzeba odwracać uwagę od takich sytuacji jak na przykład częste płakanie bo to zabiera człowiekowi dużo siły i dołuje.Kiedy zaczynają sie głupie myśli rozładuj energię np robiąc przysiady a jak jesteś na uczelni to spróbuj sie przemieszczać to pomaga.Przypomnij sobie tekst swojej ulubionej piosenki i śpiewaj ją sobie w głowie.Jak przychodzą takie nerwy to człowiek różne rzeczy sobie myśli ja na przykład bałam sie że jak pójdę gdzieś to strace pamięć i nie trafie do domu a ty sie boisz że sobie coś zrobisz wyluzuj wszystko sie ułoży.Każda z nas przechodziła lub przechodzi koszmar ale każda żyje radzi sobie super.Początki są trudne ale to sie da opanować tylko pomału.Nerwica to taka choroba z która sie trzeba zmagać codziennie i dojdziesz do wprawy.Wszystkie dziewczyny napewno ci jeszcze cos doradzą i pomogą bo mi pomagały i nadal pomagają.Za co wielki buziak i dzięki.Jeśli możesz to napisz jakie miałeś dzieciństwo i jaki masz kontakt z rodziną.Pozdrawiam cie i głowa do góry dziś pięknie śpiewają ptaki i świeci słońce bedzie śliczny dzień.Ciesz sie nawet z małych rzeczy to też ważne.
Odnośnik do komentarza
Dzięki. Jeżeli chodzi o moją rodzinę to nie mam najlepszego kontaktu. Ojciec zaczyna coraz częściej zaglądać do butelki, moja mama też ma nerwice a siostra to ma wszystko wiadomo gdzie. Na studiach miałem kontakt z wieloma osobami, które mi bardzo pomogły, ale były i są takie ososby, które rzucają mi kłody pod nogi z dnia na dzień. Jestem taki, że bardzo się przejmuje tym wszystkim i biorę do siebie co ludzie mówią. To źle, ale chyba inaczej nie potrafie. Jutro mam zamiar pójść do lekarza i umówić się na wizyte. Zobaczymy czy mi sie to uda i jak bedzie. Na pewno dam znać. Dzięki :)
Odnośnik do komentarza
Witaj Paweł! doskonale rozumiem tą nerwicę, ja też od zawsze wszystkim się przejmowałam, każdym niepowodzeniem, zawsze wszystko brałam do serca i myślałam czy ja popełniłam w tym jakiś błąd. Ale każdy dzień nie będzie idealny, nie zawsze jest piękny, więc trzeba być przygotowanym, że los rzuca kłody pod nogi, jak już wspomniałeś... Niezdany egzamin, czy kolokwium, trzeba podchodzić na luzie, że różnie można być. Wiem po sobie to wszystko, mam 20 lat, a czuję jakby całe życie mi się odmieniło z tą nerwicą. Za chwilę rok będzie, jestem wciąż na lekach, chodziłam sporo do psychologa, naprawdę mi pomógł, uświadomił jakim jestem wartościowym człowiekiem, polecam zapisać się do jakiegoś!!! naprawdę! Teraz chodzę do psychiatry, bo przyplątała mi się bezsenność, ale już jest lepiej, przepisuje mi leki. Jestem spokojną dziewczyną, wrażliwą na ból każdego człowieka, i stąd ta nerwica, no, ale charakteru nie zmienię. Dzięki forum, dzięki sobie i ludziom wokół postanowiłam walczyć, nie dać się, nie marnować lat, liczę się z tym, że różne dni bywają, jednakże skoro dzisiaj jest źle, może jutro faktycznie będzie lepiej... Pawle, witaj na forum i czuj się tutaj jak u siebie w domku, polecam wizytę u lekarza czy rodzinnego czy psychologa, dużo Ci to da i postaraj się sam tłumaczyć, układać w głowie różne sprawy!!! Tak naprawdę wszyscy są na swój sposób silni, ale bywają dni, kiedy już brak sił... A My tutaj walczymy i nie poddajemy się!! Ale pięknie napisałam o :) Pozdrawiam, Magda Kochani, udało się z dyskoteką, w ogóle takie cyrki, że szok, już partnera na wesele mam, nie uwierzycie, to ten nr 1! Ale dużo by opowiadac, była chwila, że zaczeło mi się mienic w oczach, ultrafiolet i ludzi, wiec wyszlysmy na dwor, posiedzialysmy, bylam z kolezanka, ktora przechodzila tez nerwice, wiec dokladnie rozumie mnie i ciagle mi powtarza, Madzia jak cos to mow, wychodzimy :) ale takie słowa pomagają, ajjjj!!! No więc spałam mało z nadmiaru wrażeń, w kościele byłam, czekam na obiadek, jest cudnie, chodzę i sama cieszę się z tego wieczoru do siebie, bo był wyjątkowy. A pisałam wczoraj z Dagmarką, ma do połowy lipca egzaminy, długo bo na zaocznych jest, też nerwica daje jej się we znaki z tego co mówiła i jak to zawsze nerwiczka przyjmuje różną postać... Kochani, miłej niedzieli Wam życzę, u mnie słonecznie, a u Was???
Odnośnik do komentarza
Witam Pawelas samemu ciężko walczyć z tą chorobą, tym bardziej, że jest również depresja. Idź do psychiatry i powiedz o wszystkich objawach, napewno da Ci jakieś leki które spowodują, ze poczujesz się lepiej. Może to nie będzie z dnia na dzień, ale będzie. Nie myśl o tym, ze nie chcesz żyć, chociaż ja wiem jak to jest jak dusza tak bardzo boli. To jest gorsze od bólu fizycznego, ale można z tego wyjść. Jestes bardzo młody i musisz walczyć o siebie. Ale na początek lekarz i jeszcze raz lekarz. Bez odpowiednich leków trudno jest podjąć jakąś walkę o siebie. Dasz radę, wierzę w Ciebie. My tu wszystkie miałyśmy takie same lub podobne objawy i jakoś żyjemy :) Napisz jutro proszę, co powiedział lekarz. Trzymaj się, jeszcze będzie pięknie :)) Madziulek to super, cieszę sie bardzo, że Ci się dobrze wiedzie. A z tym numerem 1 to ja pisałam Ci, że jest intrygujący, kurczę wykrakałam :)), ale to dobrze chyba, nie ?? Buźka. Pozdrawiam Was wszystkich kochani, miłej niedzieli .
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochane ! JA sobote i niedziele spedzilam w fajnym miejscu ,gdzie dzieciaki miały oboz pojechalissmy pomóc spakowac ,posprzatac ,było bardzo fanie .Nawet niewiecie jak wspaniale wygladaja torby takich chłopaczkow.Wszystkie torby nie dopiete .Moja wiki dostala okres ,trzymajcie za mnie kciuki . Witam tez nowego kolege ,ja mam 37lat i walcze z lekiem .Razem z nami bedzie napewno latwiej
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×