Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgosia1990
Witajcie. U mnie ostatnio nie za bardzo. Smutno mi od piątku i jakoś ten stan mi zostaje, Na dodatek chyba mnie przeziębienie bierze, muszę zrobić wszystko, żeby się nie rozchorować bo od poniedziałku zaczynam praktyki. Madziu kobitko Ty zgrabna laseczka jesteś to po co Ci szczuplutkie nóżki?? Ale cieszę się że już jest poprawa u Ciebie:)
Odnośnik do komentarza
witam kochani mam dzis doła okropnego tak strasznie sie boje byłam u lekarza i jutro ide do chirurga ma mi czyscic ta noge i zakładac jakis sączek tak sie boje az mam chwilowe migotania serduszka brałam juz afobam bo bóle w klatce i az brzuch pobolewa słbo mi jest taka jestem bez sił a męzowi dzis sciagneli szwy a wynik prawdopodobnie dopiero w srode ma byc taka jestem zestresowana ze nawet nie ciesze sie ze dostałam dwa dni wolnego juz zaznaczyłam ze nie wezme L4 jak bedzie lekarz chciał dac,napisze jutrro jak i co mi robiła bo to kobieta ma byc pozdrawiam wszystkich papa
Odnośnik do komentarza
witajcie!czytam wasze listy i jak ja Wam zazdroszczę że sie dobrze znacie i tyle o sobie wiecie!byłam dzis u psychologa pierwszy raz,powiedziała mi że są zdarzenia w życiu które wpływają na nasza psychike a my nie zdajemy sobie sprawy,nawet nawet ie wiemy ze cos takiego miało miejsce,powiedziała ze jak zaczynałam moje życie z lękiem w wieku 7 lat to nieodpowiednio się mna zajęto ,nikt mi nie pomógł a ja jakąś traume przeżyłam.Jutro ide do niej na testy,mają jej dać konkretniejsze odpowiedzi,ciekawa jestem pytań.Mówiła że w momęcie kiedy czuje ten straszny lęk przed zemdleniem,zawroty głowy ,itp to powinnam własnie wtedy na przekór wszystkiemu wyjść ,połazic po ulicach,ale jak ja mam wyjsc kiedy lęk mnie paraliżuje i najchętniej nie wstawała bym z wersalki w tym czasie.A ogólnie moje samopoczucie na truje z plusem,bywało gorzej,minimalne zawroty głowy i trzęsawka ,chciałam się zdrzemnąć po południu ale co oko mi się zamknęło to mnie jakis lęk budził i serducho waliło....pozdrawiam Was gorąco,dobranoc
Odnośnik do komentarza
Ostatnio sie nie odzywałam bo w sumie po co, nic dobrego u mnie nie słychac. Źle się czuję i juz lekarz bezradnie rozklada rece bo sam nie wie co ma mi doradzic. bede składała skierowanie do szpitala, leczenie trwa okolo 10 tygodni, bede dosyc daleko od domu ale moze to dobrze. ale mam tez problem, bo od jakiegos czasu mam temp. ciala 34,2 stopnie, moze wiecie co to oznacza? mam tez stany depresyjne,jestem smutna mimo pieknej wiosennej pogody, a na dodatek musze jechac z mezem do jego rodziny, dzizes prawie 9 godzin w samochodzie, nie wiem jak to wytrzymam :(:(:( kiedys pisalam wam moja smutna historie, i chyba moj stan emocjonalny wzial sie z tego, ze w sobote widzialam mojego bylego z żoną, ktora jest w ciązy. i jakos tak dziwnie mi sie zrobilo, dobrze ze on mnie nie widzial bo stalam i gapilam sie na nich jak jakas nienormalna. a jeszcze jedno, bylam niedawno u lekarza, i poprosil moja mame do gabinetu, powiedzial jej ze niedobrze jest ze mna, ze byc moze niedlugo bedzie tak ze bede lezec w lozku i nie bede miala sily wstac nawet do wc. moja mama tak sie przestraszyla ze cala noc nie spala, na drugi dzien oczywiscie zrobila telekonferencje z moimi siostrami i wszystko im powiedziala. teraz beda patrzec na mnie jak na wariatke
Odnośnik do komentarza
Mój mąz włąsnie zszedł z kompa po graniu . Czytam jak macie wsparcie w mężach i rycze , bo ja już od dawna na mojego w niczym nie moge liczyć . Jak on był chory to siedział w domu i grał cały dzień na kompie a ja w tym czasie biegałam i wszystko sama załatwiałam mimo iż kaszlalam i miałam gorączke ( dzięki temu doprowadziłam się do zapalenia płuc ). A jak powinnam leżeć to tez jakoś miał wszystko w nosie . Jestem już wszystkim zmęczona , mam serdecznie dośc walki z człowiekiem który powinien być moim oparciem - takim jakie ja staram mu sie dawać . Przepraszam was ale nie mam już sił dłużej walczyć - walczyć nie tylko z nerwicą , z życiem ale z człowiekiem którego kiedyś kochałam a którego czasami mam ochote zabić . Ide się przejść to może mi głupie myśli z głowy wywietrzeja bo nawet dwie hydroksyzyny dziś nie działają .
Odnośnik do komentarza
Witajcie, dzis dzien znowu na minusie. Poranek standardowy, popzniej nawet w miare, w pracy lekkie zawroty/ Nawet udalo mi sie przespac poltora godz i koniec. znowu trzeba bedzie przemeczyc organizm. lejdis: a probowalas na to popatrzec z troszke innej strony, skoro czujesz ze masz zemdlec, ze cos sie stanie to moze lepiej byc wlasnie na ulicy bo tam ktos ci pomoze (oczywiscie nic sie nie stanie ale bedziesz miec poczucie wiekszego bezpieczenstwa. Mi takie wyjscia pomagaja. nefri77: mam nadzieje ze mysli wywietrzaly, nie wiem jak jest u Ciebie, ale u mnie bylo podobnie. Mowisz ze jestes zmeczona walka z nim, ale moze on jest zmeczony Twoja walka z choroba, wiem ze to moze glupio brzmi i to jeszcze w takim miejscu gdzie powinnismy sie wspierac, ale czasami kubel zimnej wody tez jest potrzebny. U mnie przynajmniej to wyglada tak, ze moja narzeczona ma juz serdecznie dosc moich atakow, jednym slowem jest tym zmeczona. Ciagle akcje, histerie, napady leku. Wie ze jest to choroba ale zarowno ona jak i ja nie jestesmy w stanie tego zmienic czy wyeliminowac. Ktos kiedys powiedzial bardzo madre zdanie *To know the darkness is to love the light* :)) I TEGO SIE TRZYMAJMY :)) Dzis akcja z oddychaniem, jak to opisali w fachowej literaturze subiektywne uczucie braku tchu, i do czego to dzis przypisac, zawal czestoskurcz. Mam nadzieje ze kiedys kazdy z nas bedzie mogl wspomniec takie akcje z usmiechem na twarzy i powiedziec ze to zamkniety rozdzial naszego zycia. 3majcie sie cieplutko.papatki
Odnośnik do komentarza
Wzięlam kolejne dwie hydroksyzynki i zaczynają działac . Już jestem lekko wyciszona i spokojna . Marvik moja nerwica uaktywniła sie pod wpływem zachowań mojego męza . Więc nie ma mowy iż zachowyje sie tak bo ja mam nerwice . A co ma powiedzieć żona alkocholika ?- mąz pije bo ona robi mu pretencje aby przestał / To chore tłumaczenie . Ide sie polożyc na fotel bo do łóżka temu facetowi nie wejde - dobranoc kochani .
Odnośnik do komentarza
witajcie !!! Po pierwsze dorota no dzieki ze sie odezwałas ,rano wstałam i pierwsze co to o tobie mysle czy dałas znak ,ale usprawiedliwienie przyjete . Malenka trzymam cały czas za was kciuki jutro napewno wyniki beda okey . Nefri nie napisez kolejny raz ze mi ciebie zal ,ze chciałabym zebyś wreszcie napisła ze masz obok siebie kogos kto cie wspiera bo bez dwóch zdan na to kochana zasługujesz. Ale tak naprawde podziwiam cie ,ja bym bez wsparcia meza nie dała rady ,najprawdopodobniej spakowałabym sie do mamy .nefri a co myslisz o takim radykalnym cieciu ,np. walizki za drzwi ,moze wtedy taki szok ...niewiem no ale finansowo pewnie wtedy bez szans . Obiecaj tylko ze przestaniesz myslec o najgorszym ja tez borykałam sie z takim myslami i wiem ze wtedy gdy jest sie samemu to KOszmar!!!! Nefri masz dzieciaki i tylko to sie liczy ,mysle o tobie ! Całej reszcie buziaki z Wielkopolski
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie U mnie jako tako, bywało lepiej . Zaraz jadę do pracy, u mnie jest piękna pogoda ale to chyba w całej Polsce, no i super, taka powinna być wiosna. Nefri, dziewczyno weź się w końcu otrząśnij, zrób porządek z tym facetem, przecież nie może tak być jak to opisujesz. Najlepsze lata Twoje a Ty ciągle prowadzisz walkę z wiatrakami. Zrób coś, zeby go otrzeźwiło, ja myślę, że Twój mąż nie jest zły, ogarnął go tylko nałóg i pod wpływem tego toczy się jego życie, i z tego co piszesz, wnioskuję, że brnie w to coraz bardziej. A przy tym pogłębia Twoją nerwicę, stosunki między Wami już są złe a co będzie dalej?? Porozmawiaj z kimś na ten temat z rodziny, może z rodzicami, wtedy Oni by mieli jakiś wpływ na tą sytuację, no i oczywiście przydałaby się terapia ale z tego co pisałaś mąż nie chce o niej słyszeć. A jak nic nie poskutkuje to wystaw mężowi walizki za drzwi, wiem, że to straszne co piszę, ale może to jedyne wyjście, żeby coś do niego dotarło. Ewa nie wiem co napisać, szkoda mi bardzo Ciebie, ale już nie myśl o byłym, sama widzisz, ze to już przeszłość, On ma żonę za chwilę będzie ojcem. A Ty tylko się niepotrzebnie nakręcasz, wracają wspomnienia i pewnie przez to teraz masz gorsze dni. A jeżeli chodzi o leki to może masz niewłaściwie dobrane, może lekarz powinien Ci zmienić, albo Ty zmień lekarza, trzeba próbować wszystkiego, Ewa walcz o siebie, warto. Życie jest fajne, mimo wszystko, jeszcze się sama o tym przekonasz. Freciu no Ty teraz chyba zakręcona jesteś równo, ale dasz radę :) Albę mogę Ci wyprasować, podrzuć. Lejdis to dobrze, że trafiłaś do psychologa, mam nadzieję, że Ci pomoże. Masz rację my tworzymy już taką rodzinkę forumową, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś do nas dołączyła, będzie nam miło :) Napisz coś o sobie, skąd jesteś, ile masz lat, dzieci itd. Ja mam dwoje dzieci, syn student, córka licealistka ( pierwsza klasa), mąż, zwierząt brak, miałam dalmatynkę ale niestety, po 11 latach zmarła :( Prowadzę swoją firmę, mam 44 lata, ale nie wyglądam hihihihi, a na pewno się nie czuję na te lata. Nerwicę mam od daaaawna, ale leczę się od roku. Krysiu wiesz już może czy będzie wnusia czy wnusiu ? Trzymaj się w zdrowiu kochana. Iwonko to na kiedy się umawiamy? Fajnie, ze mąż znalazł pracę :) Dandy to u Ciebie też był halny ? U mnie tak wiało, że mi mąż kazał iść trzymać drzewka młodziutkie, dopiero zasadzone w ogrodzie. Dowcipny się znalazł :) Maleńka no to narobiło Ci się z tą nogą, ale już będzie lepiej, ale daj znać jak wrócisz od lekarza. Trzymaj się kochana. Dorotko no i gdzie obiecany wczoraj post :) ? Współczuję Ci tego jeżdżenia do szpitala, ale jak trzeba to co zrobić. Kochani kończę już, kawa wypita, czas jechać do pracy. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę pięknego dnia.
Odnośnik do komentarza
No i oczywiście wieczorem nie zdążyłam nic napisać ,choć obiecałam.Nie wiem czy mam jakieś wolniejsze obroty odkąd przestałam brać leki ,czy po prostu starość na mnie wchodzi hahahaha:) Jak na razie daję sobie radę ale przyrzekam ,że nie jest łatwo.Chodze bardziej poddenerwowana i muszę panować nad sobą bo czasem krzycze na chłopaków bez powodu.przed wczoraj na przykład wyżyłam się na Przemku tylko dla tego ,ze nie posortował swoich ciuchów w pralni a przecież tak na prawdę nigdy tego nie robił ,wczoraj natomiast oberwało się solidnie mojej sąsiadce a własciwie jej wnukom ,za to ,ze papiery po lodach i butelki po napojach wrzucają do mojego ogrodu ,jakby nie mieli pojemników na swoim podwórzu. W trakcie brania leków jednak byłam spokojniejsza i bardziej opanowana .No coż albo rybki albo akwarium ,nie mogę przecież teraz zrezygnować z podjętej próby życia bez psychotropów i uspokajaczy! Dzisiejszy dzień spędzam w domu,nigdzie się nie wybieram ,muszę troszkę odpocząć bo w przeciwnym razie ducha wyzionę hihihih Krysiu jak dzisiejszego dnia nie uda nam się pogadać na gg ,to wsiadam do auta i jadę na Śląsk bo stęskniłam się za Tobą ogromnie. Jestem dziś w domku,tyle ,że w kwiatkach troszkę popracuję ale to nie przeszkadza abyś mogła pisać bo laptopa zabieram do ogrodu. Dandy nie możesz tak sie forsować.Praca nie zając nie ucieknie a zielsko w ogrodzie tym bardziej hhihihihi.Spokojnie,pomaluśku na pewno sobie ze wszystkim poradzisz. Aha --a co do cioci --jeste kiepsko ale mimo tego jestem dobrej myśli:)) Madziu Ty się czasem nie odchudzaj bona prawdę wygladasz rewelacyjnie i nie powinnaś nawet 1 kilograma zgubić!Nooooo chyba ,że chesz mieć na drugie imię wieszak hihihihih Małgoius co to się dzieje ,ze jesteś smutna?Zobacz iskierko jaka piękna wiosna za oknami ,uśmiechnij się i do przodu. Gdzie masz praktyki w tym roku bo chyba nie doczytałam albo nie pisałaś o tym Freciu jak Ci idzie z przygotowaniami do komunii? Na pewno kila Cię już w żołądku ze stresu .Nie martw się ,poradzisz sobie ze wszystkim .To nie pierwsze ,a może i nie ostatnie Przyjęcie komunijne jakie wyprawiasz! Wesolutkie masz siostrzyczki aż Ci zazdroszczę,moja też była taka fajniutka! Buziaczki :) Malenka czekam na wiadomość od Ciebie.Napisz koniecznie jak wrócisz od lekarza! Lejdis to prawda ,ze niektóre z nas znają się juz dwa lata ale to nie przeszkadza aby dołączyły do nas kolejne fajne osóbki. Mam nadzieję ,ze napiszesz kilka słów na temat testów psychologicznych. Ja uczęszczam do psychologa 8 rok(terapia grupowa i indywidualna. To chyba najlepsze rozwiązanie dla ludzi chorych na NL. Ewuniu26 Myślę ,ze w Twoim przypadku leczenie szpitalne będzie najlepszym rozwiązaniem. Z tego co widzę sama sobie z tym wszystkim nie radzisz więc nie ma się nad czym zastanawiać i wyruszyć na konkretne lecznie. Co do byłego i jego ciężarnej żony----nie można żyć przeszłością ,były jest tylko byłym ,ma swoją rodzinę a Ty musisz teraz robić wszystko aby doprowadzić sie do takiego stanu gdzie będziesz mogła w końcu pomyśleć o powiększeniu rodziny. Jestem przekonana ,ze dzidziuś umocni Wasz związek i przysporzy Wam wiele radości! Nefri szczerze mówiąc nie dziwię się ,że masz już wszystkiego dość. Przy tak * troskliwym mężu* ja również bym nie wytrzymała.Nie zazdroszczę Ci takiej drugiej połowy ale pamiętaj ,ze sens dalszego życia jest ,ponieważ masz dzieci i dla nich musisz być silna.One Cię potrzebują --nie zapominaj o tym.Dziś mąż jest ,jutro moze go nie być ale dzieci zawsze pozostaną Twoimi dziećmi i właśnie tylko dla tego musisz walczyć! Mavrik można zmienić wiele ,jeśli chodzi o nastawienie Twojej narzeczone do choroby z jaka się borykasz. Wystarczy abys wziął ją do swojego psychologa na pogaduchy na temat NL. Jestem przekonana ,ze to zmieniłoby w Waszym związku wiele i byłyby to z pewnością pozytywne zmiany! Wiem to z autopsji! Nati jak się czujesz.Co z ta Twoją migreną?Czy nie ma na to jakiegoś konkretnego sposobu.No ile możesz sie tak strasznie mocno męczyć!Z takimi bólami głowy nie da sie przecież normalnie funkcjonować prawda? Matiiago coś nie piszesz ostatnimi czasy. Jak sie miewasz,jak Twoje chłopaczki?Domiś na pewno już sam chodzi a z Matiego nie zły przystojniaczek się zrobił.Może masz jakieś świeżutkie foto i możesz wstawić na nk? Z chęcią popatrzę na Ciebie i na Toje skarby! Elciu Iwonko ,Dagmarko Czarna o Was też pamiętam i przesyłam Wam serdeczne pozdrowienia wraz z tysiącem buziaczków:)) No tak Dorotka się rozpisała ! No ale to chyba dobry znak ,ze wracam do normalności i jestem juz na bieżąco z Waszymi postami. Cały czas mnie nurtuje pytanie co z Gosia i Mariettą?Jak coś wiecie to proszę ,napiszcie! Zmykam obiadek przygotować i jakieś śniadanie zliczyć bo od tego tempa w jakim ostatnio żyję zapominam co to papu:)W sumie na korzyść dla mnie ale samym powietrzem życ się nie da! Buziolki dla wszystkich Pa!
Odnośnik do komentarza
No takie posty to sie czyta***** W czwartek spowiedz w piątek próba ,w sobote spowiedz martyny ,w niedziele komunia ,a w poniedziałek mnie beatyfikują tyle tego chodzenia do kościoła . Na szczescie martynka nie mówi żadnego wierszyka ,bo mówią je dzieci które jadą po komuni do Czestochowy a martyna nie chciała jechac. dorotko jestes naprawde dzielna bez leków ,ale uprzedz sąsiadów moze zebys ich nie odstraszyła ,maz juz do ciebie w drodze ,pisłaś ze na urodzinki bedzie ,
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witajcie kochane moje U mnie dzisiaj piękna pogoda czuję się względnie tylko rano sie strasznie zdenerwowałam 17 robiłam prześwietlenie kręgoslupa i do dzisiaj szpital nie przesłał wyników do przychodni to jakaś paranoja kurde Nefri 77 Wiesz ja bym już dawno kopła w dupe tego pożal sie boże małżonka sory kochana że tak pisze ale to się w głowie nie mieści dziewczyno co ty przechodzisz jak strasznie musisz cierpieć przez tak nieodpowiedzialnego faceta dobrze że chociasz cię nie bije Nefri jeśli nie chcesz się wpendzić w gorszą nerwice to błagam cię zrób coś z tym facetem nie możesz tak cierpieć ty i dzieci bo one są najważniejsze jak ty sie załamiesz to co z nimi będzie przeciesz na tatusia napewno nie mogą liczyć już ci kiedyś pisałam o swoim pierwszym małżeństwie jak postąpiłam i teraz po tylu latach jestem przekonana że zrobiłam dobrze bo nie wiem co by było ze mną i z dziećmi jakbym z nim została przemyśl to wszystko kochana Pozdrawiam cię kochana Nati na 100 procent nie wiem czy to będzie wnuczek czy wnusia ale jak już będe wiedziała napewno to napisze Buziaczki Dorotko ale by bylo super jakbyś mnie odwiedziła Buziaczki Maleńka napisz jak z nóżką co ci robili Pozdrawiam Freciu 3 to też nie zły pomysł z tymi walizkam może facet wreszcie by się opamiętał w tej naszej chorobie najważniejsze jest to żeby ktoś nas wspierał a wsparcie małżonka to jast to co dla nas się bardzo liczy ale nie wszystkie z nas mogą na to liczyć i to jest takie przykre Pozdrawiam cię kochana POzdrawiam wszystkich ze słonecznego Sląska buziaczki dla wszystkich
Odnośnik do komentarza
witajcie Kochani! Mavrik a to znasz?-Listening patiently to people`s confessions and complaints you win their friendship.moze i tego sie trzymajmy.a jak sie kogos kocha to jest sie z nim na dobre i na zle.latwo byc tylko na dobre,trudniej na te zle czasy.moze niewarto byc z kims kto cie nie rozumie. Freciu,nie ma tak dobrze,z beatyfikacji nici. Dorotko,ja sie nie przemeczam,juz po prostu jestem taki slabeusz.troszke cie ponosi co,ale to na pewno minie.dla organizmu takie odstawienie lekow,to pewnie szok.trzymam kciuki za ciebie i twoja ciocie. pisalam do Marietty na nk,ale nie odpisuje,nie wiem co sie z dziewczynami dzieje,na Gosie i Mariette mam tylko namiary na nk.mam nadzieje ze wroca do nas. Nati,oj mialam ci ja halny ze hej! Nefri,calym sercem jestem z toba.dziewczyny maja racje,powinnas powiedziec o wszystkim rodzicom,na pewno jakos ci pomoga,a moze z ich pomoca uda sie twojego meza wyrwac z tego nalogu.sama juz tego nie zrobisz chyba.i pamietaj-twoim sensem w zyciu sa twoje dzieci! Malgosiu,z jakiegos konkretnego powodu jestes smutna?nie zaglebiaj sie w ten smutek,walcz z nim,zeby nie wpasc w depresje. Ewa,nie patrz w przeszlosc,nie zyj nia.musisz zyc tym co jest tu i teraz i walczyc o lepsza przyszlosc dla siebie! Krysiu,Malenka,Matiago,Blondasku,Iwonko.....i wszyscy nie wymienieni-wielki buziak.
Odnośnik do komentarza
Freciu nie no z tymi sąsiadami ogólnie żyję dobrze .Ja to jestem taka kobitka o zgodnym charakterku ale czasem swoje trzeba ludziom do rozumu powiedzieć! Trudny tydzień masz kochana a z ta beatyfikacjoą ...hmmmm--św.Freci jeszcze nie ma więc czemu by nie? hihihihihihihihi Krysiu no to choć troszkę sobie pogadałyśmy.Odezwę się po obiadku:) Dandy o ile pamiętam dobrze, to Gosia wspominała coś o wyjeżdzie do swojego męża a Marietta mam nadzieję ,ze ma się dobrze i nie pisze na forum tylko przez nawał obowiązków! Dam radę dandy bez leków choć nie zarzekam się że uspokajacze nie bedą mi już potrzebne.:))
Odnośnik do komentarza
Witajcie Dorotko pisałam w sobotę z Łeby:) Już wrzuciłam swoje zdjęcie z wyjazdu. Chłopaki mają katar. A starszy plus kaszel. Jestem tak wkurzona bo jutro mają szczepienia. Wczoraj ich zapisałam a wieczorem obaj zasmarkani. Już od grudnia starszemu przekładam szczepienie. Zobaczymy co jutro powie lekarz. A za oknem bezchmurne niebo, tylko wiatr głowe chce urwać. Mam chwilkę na napisanie do was parę słów bo maleństwo śpi, ale już się kręci więc czekam na : mama:) Niestety jeszcze nie chodzi sam. Przy meblach owszem i za rączki, ale sam nie chce. No to już się napisałam. Pobudka:) Żarłok krzyczy że głodny:) Buziaczki i uściski dla Wszystkich:):):)
Odnośnik do komentarza
O jak sobie dzisiaj wszyscy popisali dużo :) Dzień Dobry Kochani :) U mnie póki co nadal oki, ale zaraz zmykam uczyć się, jeszcze rowerek mnie czeka :) Aczkolwiek, wiecie no troszkę przydałoby się z tych nóg zrzucić, ale u mnie to już rodzinne, hehe, więc dobrze może faktycznie, że jest jak jest :) dzisiaj się widziałam z taką jedną koleżanką i była też ta wiecie która ;/ jeju, nie mogę jej w oczy patrzeć, dziwne uczucie, mam ogromniasty żal, nie wiem... straszne to wszystko, w ogóle tematu z nią nie mam nawet, nie chcę się nie odzywać, ale nie będzie tak jak kiedyś, nie myślałam, że po tylu latach może tak zawodzić, ale koniec smutków. Dorocia, ja wierzę, że dasz radę bez leków i trzymam za to bardzo mocno kciuki!! Nati, u mnie też piękniutka wiosna, jak dla mnie to aż za gorąco, nie lubię aż takich upałów :P Małgosia, buziak do góry :* Zmykam do nauki z psychologii rozwojowej.... buziaki.
Odnośnik do komentarza
Matiiago całkiem możliwe ,ze przegapiłam sporo postów w tym całym moim zamieszaniu w ostatnim tygodniu i dlatego nie przeczytałam posta ,który w sobotę napisałaś. Zaraz sobie oglądnę foteczki w Twojej galerii . Nie martw sie tym ,ze Domiś jeszcze sam nie chodzi ,przyjdzie czas to się nauczy.Jeszcze w swoim życiu tyle się nabiega ,ze na razie moze poleniuchować sobie! U mnie też strasznie wieje od samego rana ale słoneczko grzeje niesamowicie i można całkiem ładnie się opalić . Ucałuj dzieciaczki i buziaki dla Ciebie oczywiście też:) Madziu jako tako sobie radze Kiedy masz ostatnie egzaminy i w końcu troszkę wyluzujesz od tej nauki??? Z ta dziewczyną to nie za bardzo wiem o co chodzi bo jak zauważyłas z pewnością nie zaglądałam ostatnio na forum zbyt czesto więc nie mogę sie wypowiedzieć ale są ludzie i ludziska Madziu dlatego nie należy wszystkim sie przejmować!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie. Dzisiaj już troszkę lepiej z moim humorkiem, nawet się śmiałam dzisiaj. Ale jestem zmęczona okropnie tą szkołą, mimo, że dwa dni temu był weekend. No ale jeszcze dwa dni i troszkę odpoczynku, a od poniedziałku praktyka. Najśmieszniejsze jest to że mamy pracować tam przez 3 tygodnie, 8 godzin dziennie i to za darmo. Tyle godzin to normalnie zatrudniony tam pracownik tyle siedzi. Może uda się ugadać tam z nimi żeby mniej siedzieć. Mam nadzieję że trafią mi się jacyś ludzcy i fajni pracownicy bo jak mi się przyjdzie z kimś użerać to nie wiem co to będzie. Dorotko może masz teraz napięcie przedmiesiączkowe:P nie no żartuję:P praktykę mam w salonie samochodowym *Ford*. Madziu staram się tego buziaka w górze trzymać:P
Odnośnik do komentarza
Wróciłam z roweru :PP :) Dorotko, wiesz, na razie mam kolokwia i takie różne pracę zaliczeniowe, a egzaminy mi się zaczynają jakoś w czerwcu, początek czerwca, koniec maja chyba jakoś tak... dokładnie szczerze mówiąc nie wiem :) Małgosia, no racja, fajni ludzie to podstawa, mi zostały 3 dni praktyk i ogólnie to luzzz blusss, bo dzieci w ostatnich dniach, gdy jest ciepło, to wcale nie przychodzą, więc puszczają i wpisuję coś wymyślonego, oj może to i dobrze, komu chce się tam siedzieć w taką pogodę, w następnym roku pójdę na praktykę do jakiegoś przedszkola :) będzie ciekawiej.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×