Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dorota W
alo alo --jestem moje kochane. Wróciłam do domku już dawno ale była tak piękna pogoda ,ze nie mogłam nie popracować w ogrodzie.Przycięłam róże , pęcherzyce i wejgele ,ukrztałtowałam wrzos ogrodowy i tamaryszki no i pograbiłam w rabatkach*)Super ---oj jak cudownie się czuję po takiej pracy fizycznej i po sporej dawce zdrowego ,świeżego powietrza okraszonego promieniami słońca. Tego mi było trzeba:))) A co do konkursu *PISANKA2009* --Imprezka bardzo ładnie zorganizowana,poczęstunek ,kawka ,winko i super towarzystwo.Nagrody wszyscy dostali jednakowe z tym ,że 5 najładniejszych pisanek przeszło do kolejnego etapu tym razem wojewódzkiego,który finał będzie miał miejsce w tę sobotę o 10-tej.Moja pisanka (dwie pisanki) też się wdrapały na wyższy szczebel, Jena z moich prac wykonana była eyelinerami do zdobienia paznokci i miniaturowymi różyczkami do stylizacji pazurków a druga pisanka ot taka zwykła Pipi z rudymi warkoczykami i piegami na nosie:) Acha no jeszcze miałam Wam napisać jaką nagrodę dostałam no więc super mega XXXL kosz wielkanocny a w nim piękna świeca i stroik wielkanocny ,obrus świąteczny słodycze ,kawa aha i jeszcze kubek termoizolacyjny i owoce aaaaaaaaaa i jeszcze pluszowy zając .Kosz zapakowany w bezbarwną folie z olbrzymią kokardą w jajeczka ihiihihi--superaśnie to wyglądało. Zdjecia robili i postaram się je przegrać a tak w nawiasie mówiąc to jeszcze nie mam zdjęć ze studniówki i żakinady syna ,które obiecałam Wam pokazać.Oczywiście słowa dotrzymam ,zaraz jak tylko będę je miała.
Odnośnik do komentarza
Witam Was serdecznie :) Wczoraj nie pisałam to dzisiaj się odzywam. Tak strasznie się w weekend denerwowałam co z WF w poniedziałek i dziś, a nie było tak źle!! W poniedziałek wszystko poszło po mojej myśli, WF na małej sali, ahh... super :D A dziś WF odpadł!!!! Ale byłam uradowana, zresztą reszta dziewczyn też - strasznie się cieszyłyśmy ;-) Mam kilka dni odluzowania się, aż..do następnego razu xD Niewiem jak u Was, ale u mnie była śliczna pogoda i samopoczucie od razu też lepsze - oby tak dalej. Stęskniłam się za słoneczkiem, wreszcie coś poświeciło :) Ahh, ale się dziś rozmarzyłam, przypomniałam dawne czasy.. beztroskie WAKACJE *33 jeszcze 3 miesiące ;D mam nadzieje, że przeleci.. :)) To na tyle mojej dzisiejszej wyczerpującej i jakże *interesującej* wypowiedzi :D:D Całuję i ściskam Was mocno :*:*:*:*
Odnośnik do komentarza
witajcie drodzy wspolplemiency . jak dziewczyny wiosna na was dziala bo na mnie kojaca ostatnio odkurzylem swojego ipoda i przypomnialem sobie co to dobra muza a tak na marginesie to kiedys chodzilem do szkoly muzycznej 1 stopnia i muzyka zawsze mi grala na duszy ciekawe czy dzis zagralbym jeszcze na akordeonie czy fortepianie albo bebnach badz gitarze ,nie mam tu zadnych instrumentow wiec nie ma na czym grac,prócz nerwach .polecam nowe aranzacje klasykow jak mozart czy bethoven z odrobina elektrobitu rewelka chlopaki wyjsc z szeregu i jeszcze jedno, czy wierzycie w boga? dla tych ,ktorzy nie wierza mam swietna wiadomosc on w was wierzy i w nas tez wiec czym sie przejmowac od wczoraj ucze starsza core paciorka ,nawet nie wiecie jak to dobrze robi dla mnie samego , mowia ze wiara jest dla prostych ludzi z ciemnogrodu ja juz w swym zyciu troche nagrzeszylem i poznalem troche landow i jakos mi to w niczym nie przeszkadza powiem wam ,ze gdy patrze na kraje ogolnie pojmowanych jako bogate zal mi ich tak po prostu szczerze bo czlowiek wierzac w pieniadz chce sobie zrekompensowac brak pewnej przynaleznosci , jednak to w niczym nie pomaga.ludzie ci sa zagubieni ,bladza w tym splesnialym swiecie konsumpcjonizmu i materializmu ,a jak milo jest przystopowac na chwileczke i zastanowic sie co robimy i po co ,czy bieganie za pieniadzem mijajac sie z partnerem w drzwiach i ogladanie swoich dzieci tylko gdy spia ma sens nasze zycie jest tak krotkie ,tak ulotne...... a my jeszcze borykamy sie z extra dodatkiem nerwicowym mysle ze ze pieniadz jest potrzebny do zycia ale nie zyje sie dla pieniadza zadalem sobie ptanie kiedy ostatnio wziolem wolne i zabralem moja rodzine na lono natury ,na taki dziki wypad w plener swieze powietrze wiatr glaszczacy skronie , soczysty tlen doglebnie penetrujacy najglebsze pecherzyki plucne siedzac w norwegii niby mam te fiordy i takie tam w zasiegu reki ale nic to w porownaniu z naszymi plenerami .bo gdzie piekniej skowronek zaspiewa nad rowninami wyscielonymi dywanem z dojrzewajacych lanow zboz gdzie kazda dziura na drodze ma swoja historie ,gdzie zaby po deszczu dodaja kolorytu do peryferyjnej pieciolinii jak dobrze byc polakiem w kraju ktory jeszcze nie wycial lasow i gdzie milosc do ziemi nigdy nie zostanie wyplewiona z serc rolnikow moj ojciec od wielu lat narzeka ze musi doplacac do ziemi ,a zapytany dlaczego tego nie zostawi milczy tylko i nie przyjmuje takiej opcji......... ....tak wiec moi drodzy cieszmy sie z kazdego dnia ,z kazdej kropli deszczu z kazdego porannego promyka slonecznego i pokochajmy swoja ojczyzne choc troche ,bo ja kurwa juz chce wracac ,w dupie mam te pieniadze ,nie pasuje do tego swiata chyba...............
Odnośnik do komentarza
Hej kochani Freciu gratulacje dla córci :) Dorotko fajną nagrodę dostałaś :) A pomysł na pisankę z dekoracjami na poznokcie niezły, masz pomysłową tą łepetynkę :)) Elcias jeżeli nie pomaga rozmowa z wychowawczynią to może zgłoś problem do dyrekcji. W końcu nie może być tak, zeby dziecko się bało do szkoły chodzić. Madziu to teraz napewno będziesz spała, popijesz syropek na dobranoc i będzie dobrze :) Ja też byłam dzisiaj w ogródku, podcianałam różne krzewy i przy okazji się zdenerwowałam, ten zając co kiedyś mnie odwiedził tak sobie upodobał mój ogródek, że mi 11 krokusów zjadł wrrrr, jaka jestem zła na niego. Zostały tylko resztki jakby skoszone równo z trawą. I to w dodatku zjadł żółte, ma szarak gust :) Pa kochani, idę zaraz spać, ciężki dzień dzisiaj miałam. Dobranoc .
Odnośnik do komentarza
Dorota mam nadzije ze to żart prymaprylisowy ,az mi ciary przeszły jak to przeczytałam ,krótko i konkretnie nie no masz pomysły !!!! Robo bardzo mi sie podobało to co napisałes ,naprawde fajnie piszesz ,jesli chodzi o wiare ,to posłuchaj mój maz słucha nardcora ,nigdy nie był specyjalnie koscielny ,czyli nie chodził do koscioła ,ale teaza od dwóch lat nie ma niedzieli zeby nie był w kościele ,chyba ze musi jechać na zuzel (bo uwielbia) ale mówi ze terAZ tego potrzebuje i chodzi ,takze do pewnych rzeczy sie dorasta . Nati tego zająca to ja juz niechce ,kopnij go w zadek!
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochane nerwuski,no Robo pięknie to napisałes ,,,,,,,,,,,Dorotko ale mnie wystraszyłaś w pierwszej chwili ale póżniej sie skapnęłam ze to prima aprilis ,u mnie dzisiaj cieplutko i pieknie sieci slońce tak że pracuje w ogródeczku ,mam nadzieje ze teraz to juz będzie troche lepiej ,pozdrawiam wszystkich i buziaczki przesyłam ,miłego dzionka kochani,,,,,,,,,,,,,,,,,
Odnośnik do komentarza
Hahahaha Dorota walneła prima aprilisowy żart :D ładnie, ładnie Dorotka, ale kłamczuszek. Frecia córci gratuluję, więc radość w rodzinie :D A ja spałam, po 5 się zbudziłam i myślałam, że nie usne, ale usnełam i tak do 9, jeszcze nie odespałam wszystkiego, ale chociaż oczy juz nie takie czerwone, wiecie, a moze ja mam zle lozko postawione, juz tak sobie myslalam, no klade sie i sen gdzies mi odchodzi, wczoraj na poczatku tez myslalam, ze problem bedzie. No nic, zmykam na uczelnie, wiosennie sie wystroilam, buzka. Nati, no mam nadzieje, ze syropek pomoze, chociaz ja zwiekszylam dawke, a wraz jakos go nie odczuwam :))
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich ciepło. Ja sie wkońcu dostałam dzisiaj do tego lekarza,ale od samiutkiego rana kwitłam w ośrodku a traiłam do domu dopiero koło 11tej. Lekarz nic mi niepowiedział co mi może być pokazałam mu wcześniejsze wyniki co miałam i też milczał dostałam skierowanie na prześwietlenie głowy już sobie je zrobiłam na moje oko to nic na tym prześwietleniu niewidać dał mi też skierowanie do okulisty na dno oka i do neurologa,jak porobie winiki wszystkie to mam z niemi iść do neurologa też sie już tam zarejestrowałam ale długo sie czeka zarejestrowana jestem na 14.05.2009. Niewiem jak ja wytszymam do tego czasu niedał mi lekarz żadnych leków.Czas pewnie bedzie sie ciągnoł najgorsze jest to że teraz po świętach wielkanocnych mam iść do pracy niewiem jak to będzie. pozdrawiem wszystkich.
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich byłam w czoraj u lekarza dowiedziałam sie ze w uchu mógł mi sie jakis włosek zakrecic i to niby było powodem tego huczenia w uchu ale nie wierze w to bo nadal mi sie to pojawia jak bedzie dalej takie upierdliwe to wybiore sie do laryngologa a po za tym grypa mnie dopada biore jakies witaminy moze przejdzie dzis moja mama wyjechała za granice do Szwecji martwie sie o nia nie wiem czy dała bym rady płynac promem dzwoniła przd chwila ze sa juz na promie nie bardzo lubia jak ona wyjezdza ale co zrobic trzeba sobie jakos radzic w tych czasach pozdrawiam wszystkich i zycze miłego dnia pa kochani
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! pare dni nie odzywałam sie ach jakos nastroju brak wszystko takie bez sensuno dzis moze troche lepiej ale nie całkiem . Bardzo mi sie podba twój post Robo 4masz racje pieniądze to nie wzystko najwazniejsze jest znalezc sens tego naszego zycia.no co do miłosci do naszego kraju to raczej jestem przeciwnego zdania .do dzis mam w pamieci slowa mojego ojca /a był pulkownikiem w naszym wojsku polskim 30 lat słuzby/kraj dla złodziei oszustów i kombinatorów tak zawsze mówił ,w latach młodosci sie nie zgadzałam z tym poglądem bo jak to tak? ą dzis z pełna odpowiedzialnoscią to stwierdzam! zawsze zeby cos więcej osiagnąc trzeba zakombinowac oszukac/chodzi mi o rzeczy materialne typu jak to parenascie lat temu budowało sie domy cegły cenent i inne takie zawsze albo zawsze było na lewo /w sklepach nie mogłes nic kupic a pensja nawet tych w miare dobrze zarabiajacych starczała od 1 do 1 go.W obecnych czasach wcale nam sie łatwiej nie zyje choc pozornie wszystko jest dostepne,dzis prace masz a co jutro ... nie wiadomo zadnej stabilizacji. Martwie sie tym wszystkim boję sie kazdego nastepnego dnia ale pewnie to wynika z mojej depresji z którą staram sie bardzo walczyc i nie poddawac. juz was nie zanudzam POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Czesc dziewczyny wczoraj bylam u mojej pani doktor i fajnie bylo.Duzo gadalysmy,opowiedzialam jej o moich wszystkich problemach ona bardzo stara sie mi pomoc,uswiadamia mi pewne rzeczy.Potem poszlam do apteki i do biedronki na male zakupy.Czulam sie dobrze i nic sie nie dzialo.Dzis czuje sie koszmarnie nie wiem co sie dzieje zaczelo robic mi sie slabo tak od zoladka i cos w rodzaju tysiaca zab skaczacych mam w brzuchu.Zaczely mnie lapac leki ale nie wiem czemu do tego zawroty glowy,uczucie ze zeslabne,ten nie pokoj i straszne napiecie ze az mnie trzesie cala.Nie moglam sie pozbierac ale jakos dalam rade odprowadzic dziecko do szkoly a potem tak mnie zaczelo rozwalac ze zadzwonilam do meza zeby przyjechal do domu i poszedl po syna bo cos sie ze mna dzieje i nie dam rady okazalo sie ze on nie ma narazie pojazdu...poszlam do tesciowej ona sie zgodzila bylo 5 min do dzwonka i ja nie wiem jakim cudem jednak poszlam ale to co czulam jest nie do opisania.Tesciowa byla gotowa ze jak sie jednak wroce to ona pojdzie.Teraz troche sie uspokoilam ale zupelnie nie wiem dlaczego taki dzis mam dzien.Zaczelam miec leki ze z tego ze mnie tak trzesie dostane padaczki,ze przestane calkiem wychodzic z domu.Zawsze was prosze o jakies wskazuwki teraz tez was prosze.Nie wiem czy moje obawy sa sluszne.Boje sie.Pozdrawiam was ps;dzieki za wszystkie porady co do sytuacji w szkole
Odnośnik do komentarza
Wiosssssssnnnnnnnnnnnnnnnnaaaaaaaaa :D Wiosssssssnnnnnnnnnnnnnnnnaaaaaaaaa :D Wiosssssssnnnnnnnnnnnnnnnnaaaaaaaaa :D Wiosssssssnnnnnnnnnnnnnnnnaaaaaaaaa :D Wiosssssssnnnnnnnnnnnnnnnnaaaaaaaaa :D Marietta poradzisz sobie, przegonisz w końcu złe myśli, zapewniam Cię! Elcia, no tak, ja to dzisiaj pierwszy dzień walczyłam, bo rano nie brałam leku, bo mam brać go tylko wieczorem w większej dawce, aby spać, więc siedziałam na ćwiczeniach z myślą, że leku nie wziełam i pewnie coś się wydarzy, ale jestem silna, twarda, dam radę!!!!!! I odgonie to cholerstwo, w torebce mam na wszelki wypadek czekoladowego batona, pomaga mi na wzmocnienie zawsze :) Ja wiem, że łatwo mówić, ale z tego co mówisz nerwica dopadła Cię później ode mnie, ja od wakacji z nią się zmagam, bierzesz regularnie leki?? Dziewczyny, ja wiem, że młoda jestem, ale uwierzcie z tą nerwicą duzo przeszlam, bardzo duzo!!! Pomogły mi ją oganiać takie czynniki, że tak powiem jak: - LEKI!!! REGULARNE ICH BRANIE, ZIOLOWE NIE DZIALALY NA MNIE! - PSYCHOLOG!!! - FORUM!!! :) - BLISCY, KTORZY NIEKIEDY NIE ROZUMIELI TEGO, ALE STARALI SIE!! Bywaja dni, ze jest lepiej, innego dnia czuje statek, ze zaraz polece :) ale jakos sie zmagam!!! pozdrawiam Iskierki!
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Madziu1989 ja nerwice mam od 4 lat w tym 2 lata przerwy.Biore leki regularnie ale mimo tego czasem mnie tak dopada taki mocny atak.Teraz mimo małych lęków stwierdziłam że dam sobie rade może to jeszcze potrwa ale jakoś dam rade a kiedy mnie atak dopada wtedy wszystko jest takie wielkie a ja taka malutka.Boje sie wszystkiego i mam wrażenie że nigdy w życiu z tego nie wyjde.Jak mam małe lęki to jeszcze jakoś to znoszę a kiedy mam duże lęki to jest masakra,tak jak dziś. Mam nadzieje że wy czujecie sie lepiej niz jaczego wam szczeże życze.Ściskam was mocno i serdecznie pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
A to przepraszam, nie wiedziałam, że masz dłużej, dałam to dałam ;/ Ale myślę, że w końcu to wyjdzie na równi, zobacz ile razy szłaś po dziecko do szkoły i przemogłaś się, to naprawdę bardzo dobrze!! A i te zakupy, no tylko właśnie w najmniej oczekiwanym momencie dopada znowu jakiś objaw nerwicy, tak jak mówisz właśnie, że się źle tak czułaś :((
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Kurcze nie przepraszaj nic sie nie stało Madziu.Ciężko mi jest i poprostu sie boje ale staram sie walczyć bo co mam innego zrobić przecież sie nie poddam.Po każdym dniu takim jak ten trace wiare w wyzdrowienie.Napewno znacie to uczucie i rozumiecie mnie.Dlatego o tym tutaj piszę.Mam lęki i inne dolegliwości po prostu jestem zmęczona.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam Was moje promyczki kochane:) Przepraszam że wczoraj nie pisałam, ale wróciłam ze szkoły o 17, zjadłam, przebrałam się i poleciałam z koleżankami do kina na *Kochaj i tańcz*. Super film na prawdę polecam:P Wróciłam po 22 i nie miałam już kiedy napisać bo byłam padnięta:P A dzisiaj po lekcjach byłam sobie na rol masażu i solarce:d i to wszystko dzisiaj za darmo, bo przenosili lokal i nowy sprzęt jest. Słuchajcie ten roll masaż jest niesamowity :) Coś wspaniałego:D A dzisiaj na przerwie i historii przeżywałam horror:/ Coś mi się zaczęło w sercu robić, ciemno przed oczami myślałam że zemdleje. Nikomu nic nie powiedziałam że się źle czuję ale strasznie się wystraszyłam. Zaczęłam głęboko oddychać, i myśleć sobie *nic Ci nie będzie, nic Ci nie będzie* i całe szczęście przeszło. Ale strach okropny. Nie wiem czemu tak strasznie się boję, że zemdleję. Aaaa słuchajcie ale dzisiaj był cyrk w szkole. Pewna z naszej szkoły z jakimś starym facetem się w łazience szkolnej na przerwie uprawiała seks:P Sensacja na całą szkołę. Wcale im nie przeszkadzało że wszyscy wszystko widzieli przez szybę od drzwi do kabiny WC, śmiechy wszystkich i walenie do drzwi. Wcale sobie tym głowy nie zaprzątali. Mówię Wam normalnie szok!!!
Odnośnik do komentarza
Witam! To jest mój pierwszy post na tym forum. Nigdy nie korzystałam z tego typu ,,rozmów** jednak tak czasami bywa w życiu że potrzebujemy porady i wsparcia innych. Mam 23 lata i dzisiaj u mojego chłopaka lekarz stwierdził nerwice.... Bardzo mnie to zaniepokoiło i bardzo się o niego martwię... już dawno zauważyłam zmianę w jego zachowaniu... bezsenność.. obojętność...złe nastroje...próby izolacji od wszystkiego i wszystkich... cierpię na tym ja jak i nasz związek.... chciałabym mu pomóc lecz nie mam pojęcia jak???? niestety on jest typem człowieka nie chcącego pomocy.... ale jak ja mam się zachować???? jak mu pomóc????? proszę o jakieś rady.... wsparcie pomoc...
Odnośnik do komentarza
Kochani wróciłam z terapi ,dzis było ciezko napisze wam .Przez dwa tygodnie w domu wszystko było okey ,noralnie funkcjonowałam ,miłam zadanie od p. tereski potarzac sobie raz dziennie .*jesli przyjdzie lek to okey ja napewno nie umre* I zero leku ,nic naprawde dobrze sie czułam . Dzisiaj pojechałam wczesniej na terapie wstąpiłam do mamy od niej mam 4 przystanki tramwajem ,szłam na 16.30 . O 16 skret brzucha na max ,mama do mnie napewno sie denerwujesz ja ze nie. zachwile rozwolnienie ,lekko sie zdenerwowałam bo juz trzeba było wyjsc . Na przystanku masakra ja widziłam tramwaj to nogi jak z waty ,wejscie do tramwaju było koszmarem ,czułam ze przekraczam granice swojej wytrzymałości . liczyłam przystanki ,szukałam muzyki w telefonie ale tak mi sie trzesły rece ze nic sie nie udało ,zajęłam sie rozpetlaniem słuchawek . Wysiadłam i prawie biegiem do lekarza. Jak zaszłam mineło. Wszystko opowiedziałm p. teresie ,i wiecie co poqwiedziała Ze od początku ataków lęku wyrobiłamsoebie taki system ,czyli najpiew mam ja,kis objaw np ,mrowienie reki ,potem mam mysl ze to choroba i tym sposobem strasze swój organizm ,a potem robiąć cokolwiek byle nie siedziec próbuje z tego wyjść. I to prawda ,i powiedziała ze przez dwa tygodnie było dobrze bo o tym nie myslałm bo przynajmniej starałam sie myslec ze jezeli bedzie atak bedzie dobrze ,a jadac do niej juz sie nakręcłam i zaczynałam z tym walczyć i bardziej walcze ,wiekszy atak i to prawda niestety . musimy myslec bez wkrecania sie i tak nauczyłam sie myslec gdy mocniej wali mi serce kiedys to był początek ataku teraz jak mi wali serce mocno ,mysle o mam mocne serce i to pomaga. Czyli gdy sie cos zaczyna np,miekkkie nogi to pomyslec o dzis mam słabsze nogi i tyle . a i powioedziała mi ze od miekkich nógsie nie mdleje ,co mnie uspokoiło. No wszystko juz napisłam elcias walcz skarbie. Kochane miłego wieczorka.
Odnośnik do komentarza
kaarolina witam cie u nas ja mam 36 lat i cóz ci moge poradzić jezeli twój chłopak sie leczy ,bierze leki to poprostu bądz z nim .Niewiem czy jest otwarty ,jesli nie to gorzej bo rozmowa to dobra rzecz przy nerwicy ,jesli jest zamkniety w sobie to gorzej . U mnie jest tak ze mój mąz to moje oparcie ,wie o wszystkim i wspiera choć napewno ciezko mu zrozumiec ze czasem sie boje . Nerwica to paskuda i jest ciezko ,ale mysle ze rozmowa szczera ,prawdziwa jest wazna. Pozdrawaim cie ,moze pokaz chłopakowi nasze historie ,moze bedzie mu łatwiej mi pomogło to ze poznałam ludzi tak róznych ,a połączonych nerwicą.
Odnośnik do komentarza
freciu3 Dziękuję bardzo za zainteresowanie moim problemem.... Wszystko dodatkowo komplikuje to, że nie mieszkamy razem... dzieli nas 150km bo ja studiuję.... widzimy się tylko w weekendy a w ciągu tygodnia to bardzo ciężko... obwiniam siebie, że nie mogę być przy nim.... jednak nie moge nic na to poradzić..... boję się o nasz związek.. czasami mam wrażenie że nie mam już siły walczyć, że moa wytrzymałość się już kończy.... bo jak każdy potrzebuję ciepła i zainteresowania.... a on teraz stał się bardzo zimny i obojętnych...
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Madziu nawet mi nie mów. Ja w życiu o czymś takim nie słyszałam. Z tej dziewczyny i tak się śmieli bo chodzi w takich okropnych łachach do szkoły, No ale biedna jest więc nie było to śmieszne moim zdaniem. Ale to co dzisiaj zrobiła to ludzkie pojęcie przeszło. Jal dyra się dowie to pewnie ją wywalą ze szkoły.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×