Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość elcias 10
Kurcze Iwonka co sie stało mialas koszmary o ojcu bo tak nie bardzo zrozumiałam ,wiem że to głupio zabrzmi ale głowa do góry nie ty jedna to przeżywasz...ja też często budze sie i nie wiem czy to był sen czy nie takie mi sie koszmary śnią masakra,u mnie jest to spowodowane fatalnym dzieciństwem stąd też moja nerwica.Nawet gdybym wam opowiedziała co on potrafi robić to wiem że nie uwierzycie ,bo sama czasem w to nie wierze co taka bestia potrafi zrobić drugiemu człowiekowi.Nefri co do męża to mój też nie jest ideałem ale przez moje ględzenie (on to tak czasem nazywa) wywalczyłam sobie pewne rzeczy tz;w niedziele to on robi obiad,jak sie zle czuje on jezdzi na zakupy,rozmawia z dziećmi (wcześniej muszę mu powiedziec żeby to zrobił)czasem zabiera je na kulig czy do garażu i coś razem majsterkują,jednak muszę mu o tych rzeczach przypominać i napędzać to koło.Też tak było że wszystko było ważniejsze odemnie i dzieci i wiesz co zrobiłam odeszłam od niego po prostu powiedziałam dość.On był w szoku bo nie wierzył że ja to zrobie bimbał sobie z tego.Na dodatek nie miałam gdzie iść więc wróciłam do domu tam skąd zawsze chciałam uciec....Mąż jedził do mnie tam i strasznie płakał żebym wróciła itp.Minęło troche czasu ....wróciłam.Taki twardziel ,co to on nie jest zmiękł jak masło bo zobaczył że nie bedzie tak mnie traktował bo ja sobie na to nie pozwolę.Myślę że ty też musisz to zrobić bo inaczej nic sie nie zmieni.Zobaczysz że sie zmieni.
Odnośnik do komentarza
BLONDASKU kochanie mysle ze okres ma wplyw na Twoje samopoczucie ,przy Twoim niziutkim cisnieniu podejrzewam że to bardzo wplywa a przy tym budzi sie to co w nas najslabsze ,czyli nasza choroba ,lęki ,,,,,,,,,,,,,trzymaj sie ,wypij sobie kawke ,wiesz to jeszcze będzie do nas wracac ,będą dobre dni ale te złe tez nie dadzą o sobie zapomniec ,ale mysle że bedą wracać rzadziej,rzadziej i rzadziej aż kiedys zpomną drogi do nas ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,tylko musimy byc cierpliwe
Odnośnik do komentarza
Elcias jestes stanowcza babka no i dobrze ,nie dalas siebie wykorzystywac ,postawiłaś na swoim i bardzo dobrze ,mąż sobie mial czas przemyslec jak sie zachowuje a to że musisz ciągle przypominać to juz tym sie nie przejmuj (te typy faceci tak mają ) hihihih maja slabą pamieć do tego co trzeba za to cudowna do tego co nie trzeba ,,,,,,,,,,,,trzymaj sie kochanie ,a z praca mam nadzieje ze sie uda ,trzymam kciuki
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Gosia piszesz żeby Nefri nie gotowała mężowi itp ja tego próbowałam i wiesz co nie dawał mi kasy ( ja nie pracuje )więc nie wiem jak jej mąż zareaguje (jeśli Nefri masz swoją kasę to ok)To nie jest bunt ....poprostu wiem jak sie czujesz bo sama tak sie czułam ale wiem że gdybym go nie zostawiła to pewno by tak dalej było.Nadal mamy problemy i czasem też ciche dni pewno jak każde małżeństwo ale w razie czego mogę na niego liczyć .....Nawet jak przegnie z czymś to udaje sie szybko w pokore bo wie że musi liczyć sie z nami ze swoją rodziną.Nie bój sie i nie myśl że on sie nie będzie o was starał oj bedzie zobaczysz....Mój mąż jest teraz innym człowiekiem oczywiście ma swoje wady jak kazdy jednak dziś wiem że gdyby nie moje postąpienie z nim w ten sposób mojego małżeństwa by dziś nie bylo. POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE I DUŻO RADOŚCI WAM DZIŚ ŻYCZĘ
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Nefri kotku Czytając post jaki napisałaś łzy miałam w oczach przypomniałam sobie pierwsze małżeństwo jak bardzo kiedyś płakałam mając bezdusznego męża który dzieci mał w dupie i mnie też i wiesz co sory ale napisze Ci powinnaś postąpować z nim tak jak on postępuje z tobą poprostu nie zwracaj na niego uwagi nie gotuj mu nie zwracaj na niego uwagi tak jak on to robi nie znam za bardzo twojej sytuacji ale jaka ona by nie była nie zasługujesz na takie traktowanie ja w pewnym momencie powiedziałam dosyć i skończyło się moje małżeństwo i nie patrzyłam na to że dzieci pozbawiam ojca najwarznieszy był spokój mój i moich dzieci i wcale nie żałuje bo spotkałam na swojej drodze wspaniałego człowieka dla którego nie było przeszkodą to że mam dwoje dzieci pokochał je jak swoje i mnie równierz broń boże ja Cię nie buntuje tylko kochana szkoda twojego zdrowia i męczarni z człowiekiem który nie dorasta ci do pięt przemyśl to kochana życie masz tylko jedno a ty nie zasłógujesz na to żeby płakać z bezsilności twoje łzy są więcej warte niż on cały więc nie roń lez nie ma na kogo i przez kogo sory za tak szczery post Bardzo ci współczuję kochana bo wiem co przechodzisz
Odnośnik do komentarza
Nefri ja też dorzucę swoje 3 grosze, piszesz, ze jesteś z nim dla dzieci. Uwierz mi kochana, że to nie jest tak do końca, dzieci wolałyby widzieć mamę szczęśliwą, a tak nie jest. Chociaż są małe to wyczuwają doskonale napiecie i złą sytuację w domu. To ja nie wiem czy to dla nich jest dobre ? Powinnaś chyba spróbować dać mu nauczkę jak Elcia. Oczywiście wybór należy do Ciebie, ale wkurza mnie jak facet tak źle traktuje żonę.
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny,ojej ojej moje kochane co to za nastoje?elcias dzieki u mnie juz duzo lepiej,jeszcze cherlam ale i tak o niebo lepiej,to co przezyl wczoraj twoj maz jest dla mezczyzny czyms strasznym, urazona meska duma,nie dziwie mu sie ze sie wsciekl,a zachowanie kolego szefa ...no ponizej pasa,prymityw poprostu,Nefri masz cudowne dzieci,facet to rzecz nabyta,jest ich baaardzo duzo, jak juz otworzysz na nich oczy to ich zobaczysz,bo chyba mąż to nie za bardzo sie stara...co?Kochane nie bede sie chwalic co dostalam od moich panów,ale zrobili mi i coreczce super niespodzianke,ja od mojego meza odchodzilam juz dwa razy, wtedy nie bylismy jeszcze malzenstwem,warto bylo bo facet zrozumial co tracil,szalalam,bawilam sie,bylam z innym facetem,zresztą tez fajnym, ale moj obecny mąz bardzo sie staral abym wrocila ,no i jestem, jest super,kocham go bardzo,ale on i tak mi nie wierzy poniewaz gram taka twardzielke ,ze jesli nie on to kto inny,dziewczyny bez niego oszalalabym ale on tego nie wie,niech mysli ze mozna zastapic go kimś innym,taki dreszczyk nie zaszkodzi,z okazji dnia kobiet zycze wam MILOSCI i wspanialego dnia,Frecia ja lubie cytryny.....
Odnośnik do komentarza
Gość Iwona P.
Elciu ,to co dzisiejszej nocy przezylam ,ma zwiazek z moim ojcem,,nie mam juz sily poprostu do niego,kilka miesiecy przestal pic i odbilo mu sie to na glowie,ma zabuzenia straszne ,sa dni ze gada od rzeczy,Wczoraj to juz na maxa mnie zdolowal,rano jak wyszedl o 10.00.to zjawil sie o 23,50 co prawda przywiozla go policja,szybko wyszlam na podworze,ale oni wogole nie podeszli do mnie,po pol godzinie ojciec dostal chyba atak gadal ze ma dzis wesele ,sasiadow pobudzil w nocy,bylam bezradna ,nie wiedzialam i nadal nie wiem co mam robic,ojciec nie wyrazi zgody na to ,zeby jechac z nim do specjalisty,cholera dlaczego mnie to spotkalo........... Krysiu ale szczesliwa zapewne jestes dzis -coreczka z zieciem na obiedzie, Dorotko co tam u ciebie,koniecznie napisz?? Nati witaj ciepelko,,, Dorma ciebie tez witam ciepelko,,, Gosiu zero spaceru u mnie.pokazalam mezowi dzis fochy,wkurzyl mnie w nocy ,powiedzial mi poraz kolejny ,,,zrob cos z ojcem,,,,,,,,nie odzywam sie do niego wogole,,,,, Freciu to masz dobrze Martyna musi byc swietna kuchareczka skoro wziela sie za niedzielny obiad,,,, Malgosiu,Madziu,kochane sloneczka jak dzis u was z samopoczuciem..... Dandy nie pokoje sie twoja nie obecnoscia na forum,kochana co sie dzieje?? Nefri skarbie ,przykro mi z powodu tego ,ze masz znowu dola,kurde poloz karty na stol mezowi i zadecyduje jak dalej ma to trwac,on tez ma obowiazki w domu cholera,,,, Malenko kochana zapomnialas o nas?? Matiiago mysle ,ze u ciebie wszystko ok co???.. Blondasku no nie ,a gdzie sie ty podzialas co??? Pozdrawiam i zycze milej niedzieli ......buziaczki dla was))))
Odnośnik do komentarza
Iwonko masz naprawde powazny problem,mam wrazenie ze masz bardzo dobrego meza,nie dziw mu sie ze ma dosyc tej calej sytuacji,postaw sie na jego miejscu,wyobraz sobie ze wasze malzenstwo sypie sie przez jego ojca,mysle ze tez powiedzialabys mu tak samo,z tego co piszezs ojciec ma zaburzenia osobowosci wiec mozna poddac go leceniu bez wzgledu na to co on mowi bo czesciowo jest niepoczytalny,twoj syn tez jest obecny przy tych akcjach,szkoda chlopaka,ojciec niszczy ci zycie,nie mozesz miec wurzutow sumienia jesli oddasz go na leczenie,popatrz ile krzywdy doznajecie ,on ma to gdzies a tobie sypie sie zycie.Jestes taka pogodna,wspaniala,prosze nie pozwol zamienic zycia pieklo,ratuj co sie da bo ktoregos dnia zostaniesz sama i bedzies zadawac sobie pytanie...dlaczego?Moj ojciec tez byl alkoholikem,moje dzieci maja teraz mame ktora leczy sie z nerwicy,szkoda...
Odnośnik do komentarza
Gość matiiaga
Wszystkiego naj, słoneczka i uśmiechu na buźkach wszystkim Panią życzę:) U mnie kiepski dzień kobiet. O d drugiej w nocy sprzątam i jeszcze nie spałam. Wczoraj mieliśmy gości, był mój teść z żoną i jego drugi syn z dziewczyną. No i tak dobie mój mężuś popił z tatusiem i braciszkiem, że od drugiej w nocy, jak wyszli, sprzątam po nim. Leje się z nie go jak diabli. Spał w łazience z głową w kibelku. Piękny widok, aż mu zdjęcia zrobiłam. Ale jak tak pili to gadał takie różne rzeczy, że mam teraz mętlik w głowie. I na dodatek jak go spytałam rano czy to wszystko co mówił to prawda to potwierdził. Więc mu powiedziałam że jutro do prawnika idę i po małżeństwie. Wcale się nie przejął. A mi ręce opadły. Dobrze że dzieci nie widziały sztywnego tatusia, bo aż wstyd. Iwonko musisz coś zrobić z ojcem. On nie może doprowadzać cię do takiego stanu. Wiem że z takimi ludźmi ciężko się porozumieć, ale może dałabyś radę jakieś leczenie w zakładzie zamkniętym mu załatwić? To chyba jedyne wyjście, bo jak bedzie w domu to wam całkiem życie zatruje. Wiem że to twój ojciec, ale jest jeszcze mąż i syn. I oczywiście ty sama. Buziaczki. Nefri ja dołączam się do słów gosi. Ma rację, może jak dasz mężowi taki rygor chociaż przez tydzień to trochę się zmieni? Trzymam kciuki. A teraz zabieraj maluchy i idźcie gdziekolwiek. Wróćcie wieczorem i nie gadaj z meżem. Zasłoń swoje oczki na niego i zajmuj się tylko i wyłącznie dziećmi i sobą. Może nie zauważy tego od razu ale napewno mu zabraknie kobiety:) Musze przewać pisanie bo dzieci wyją. Mąż śpi więc z okazji mojego święta biorę się do roboty:) Buziaczki
Odnośnik do komentarza
No ja nie wiem, czy jakieś fatum nad nami zawisło na tym forum ?? Dzisiaj Dzień Kobiet a ja się tak obeczałam, że mam oczy jak królik czerwone. Nie będę się rozpisywać, nie chcę Was zanudzać ale tak mnie mąż wkurzył, że już chyba dawno tak nie byłam rozżalona i to jeszcze dzisiaj. Nie traktuję tego święta jakoś z namaszczeniem ale było mi i tak podwójnie przykro. I dalej jest :(. To, że On jest choleryk to go chyba nie usprawiedliwia ? Facet już po czterdziestce to chyba już mógłby dojrzeć do pewnych kompromisów, ale po co ? Skoro ja zawsze łagodzę sytuację, staram się również pierwsza wyciągnąć rękę. I, o ironio, robię to również dla spokoju moich dzieci, chcę żeby była dobra atmosfera w domu. My kobiety to jednak lubimy się poświęcać !! Wiem, że może to nie jesteś jakiś dramat, ale jest mi bardzo źle, jestem rozgoryczona i łzy mi sie leją nawet jak to piszę. Przepraszam ale musiałam to wyrzucić z siebie. A najgorsze, że zawsze mam później poczucie winy, tylko dlaczego ??
Odnośnik do komentarza
Gość Iwona P.
WITAM))) Myslalam,ze tylko mam kryzys malzenski,widze ,ze Nati tez,,,,,,ja faktycznie bylam i chyba nadal jestem zla na mojego ukochanego,w nocy mnie dzzis tak wkur.mial do mnie pretensje o ojca,,,,powiedzial mi glosno,ze mam cos z nim zrobic,,,milczalam caly dzien,nawet ranne zyczenia nie zmienily mojego humoru,o 12.00 mialam juz obiad i po obiedzie wykapal sie ,ubral w gang i poprostu wyszedl sobie,,,po 2 godzinach wrocil z bukietem roz ,ale ja slyszac od bratanka ,ze idzie wuja od razu polozylam sie na kanape i udawalam ,ze spie,,,,ale i tak podszedl i przepraszal mnie za jego postepowanie,nawet nie zwrocilam na niego uwagi ,caly czas udawalam ,ze spie,,,,,chociaz powiem,ze z ciekawosci z pod czola patrzylam co robi,wlozyl roze do wazonu ,sliczne sa ,ale czy bukiet herbacianych roz usprawiedliwi to,nie,!!!,popoludnu przyszla ojca siostra i okazalas sie taki czuly ze szok,zrobil kawe,pozniej kolacje .odwiozl ciocie do domu i kupil szampana ,hmmmmmm ciekawa jestem do czego haaaaaaaaa,,,mam do niego zal ,poniewaz mialam ciezka noc,wolalam nawet bratowa w nocy,dostalam lęki balam sie ,,,to takie uczucie jest okropne,ze nie potrafilam sobie sama pomoc,,od poczatku mojej nerwicy i tych cholernych atakow paniki,bratowa zawsze byla ze mna ,wiec nauczyla sie juz jak ma sie mna zaopiekowac ,usiadla blisko mnie i walczyla ze mna razem,po chwili juz bylo spokojnie,tak strasznie sie boje tych atakow,,,,,,,Nie uwierzycie co moj mezus teraz robi???siedzi blisko mnie i rozmawia czule,,i pyta sie,,,kochanie co tam u dziewczyn,byc moze poukladal sobie wszystko w glowie jak byl spacerku... Dziewczyny dziekuje za mile slowa i pocieszenie mnie w mojej sytuacji z ojcem,ale faktycznie powinnam cos z tym zrobic,,,,,,,ale gdzie mam sie udac,skoro kiedys jak dzwonilam do pomocy rodzinie ,odmowiono mi jakich kolwiek informacji,jestem zagubiona .......
Odnośnik do komentarza
Iwonko wiesz co ten twoj mąż powinien dostac medal za wytrwalosc,niejeden wyszedlby z domu i juz nie wrocil,a ty jeszcze zla na niego jestes.Pamietam ze kiedys na forum Dorota dawala ci jakies namiary w zwiazku z ojcem ale chyba nie skorzystalas,rozsypie ci sie malzenstwo bo nic nie robisz z ojcem,jestes od niego uzalezniona?to bardzo ciezkie wybory zyciowe,ale wybrac musisz,jest wiele miejsc gdzie mogą ci pomoc,a czemu ta siostra ojca ci nie pomoze,nie dziw sie mezowi,on i tak jest aniolem,patrz mimo wszystko takie piekne kwiaty dostalas,on ciebie kocha bardzo,nie zniszcz tego
Odnośnik do komentarza
WItam, pisze w takiej sprawie. dzisiaj mialam okropny atak nie wiem czy byla to panika(niewykluczone, jestem strasznie nerwowa) czy moze problemy z sercem.Atak wygladal nastepujaco: zamienilam kilka nieprzyjemnych zdan ze swoim narzeczonym, do tej pory przy naprawde drobnych sprzeczkach, zapominalam o nich natychmiast, tym razem jednak poczulam silne kolatanie serca (czulam sie tak jakby mialo ono wyrwac sie z mojej klatki piersiowej, po chwili poczulam silne drzenie rak(nie moglam utrzymac kubka ani nawet samej reki w powietrzu dluzej niz kilka sekund) zrobilo mi sie okropnie duszno i bylam zlana potem.nie na zarty sie wystraszylam, wczesniej w swoim zyciu mialam jeden tylko podobny atak i bylo to kilka miesiecy temu na pewno w 2008r. Dodam tylko ze wybieram sie do lekarza a ostatnie tygodnie to dla mnie wyjatkowo trudny okres w moim zyciu.(Mam 22lata). Pytanie do Was to co robic przy nastepnym takim ataku jak sie uspokoic lub jak sie ogolnie zachowac, moj atak trwal godzine, zdecydowalam sie na wziecie tabletki uspokajajacej i przeszlo, zdrzemnelam sie a po przebudzeniu do tej pory mam uczucie przyspieszonej akcji serca, tak jakby atak mial znow nastapic ale narazie sie nie *pokazuje*.jesli pojde do rodzinnego to na jakie badania go namowic ze tak powiem(mam super lekarke skieruje mnie na takie o jakie ja poprosze),pozdrawiam i prosze o odpowiedz:)
Odnośnik do komentarza
Hej! Nie pisalam kilka dni ale jakos u mnie nastrój bez większych zmian. we wtorek mam wizyte u mojej pani psycholog, chętnie się wybiorę bo pewne rzeczy zaczynają mnie męczyc. Mój mąż też nie jest ideałem, zresztą nie ma takich. Ale widzę ze się stara, zeby to małżeństwo było jako takie. Duzo pracuje, zbudował nam dom, któy teraz wykanczamy, codziennie robi zakupy, jak go gdzies wyciągne kupuje mi co chcę, płaci za drogie leki, za prywatnego dentystę. Na dzien kobiet zafundował mi fryzjera stylistę, ściełam włosy na bardzo krótko i wyglądam na 20 lat. Ale pomimo tego zachowujemy sie jak znajomi a nie jak małżenstwo. jak widze te zakochane, szczesliwe pary to czasami az cos mnie sciska. Wiele razy prowadzilismy długie, szczere rozmowy ale to nie daje skutku. moze cos juz sie wypaliło? a moze to ze mna cos jest nie tak? mam wrazenie, ze tamta znajomosc na trwałe odbila sie w mojej psychice. Czasami mysle o dziecku, ale nie wiem czy byłabym dobrą matką, jakos jednak mam lęk przed ciążą i macierzyństwem.
Odnośnik do komentarza
Witajcie U mnie bez zmian :( No jasne Dorma, że go kocham, ale to właśnie jeszcze bardziej boli............. W dodatku jest taki uparty i zawzięty, że teraz to się co najmniej z tydzień nie będzie odzywał. Dlatego zawsze po jakiejkolwiek kłótni mam poczucie winy, że w domu jest atmosfera beznadziejna. Próbuję często pierwsza wyciągnąć rękę ale to nic nie daje, jest zawzięty i koniec. Ja jestem osobą która wszystko w sobie tłumi, nie idę do ludzi się wyżalić, dlatego pewnie też ta nerwica. Moja lekarka twierdzi, że mój mąż jest choleryk i On z siebie wyrzuci a ja wchłaniam wszystko jak gąbka, a to jest dla zdrowia straszne. Teraz to chociaż do Was napiszę. Iwonko zazdroszczę Ci, że Twój mąż tak chodzi koło Ciebie i przeprasza Cię, widzisz jak jest u mnie. Powinnaś dać się przeprosić kochanie. Nie mam nastroju więcej pisać, życzę Wam miłego dnia
Odnośnik do komentarza
Witajcie ! Nastroje raczej kiepskie jak poczytałam posty ,kazda z czyms sie boryka ,teraz wiem dlaczego dzien kobiet jest barzdiej obchodzony niz dzien mezczyzny ,poprostu kobiety musza tyle rzeczy robic ,z tyloma sie borykac o których faceci nawet nie wiedza i dlatego nam sie ten dzien nalezy . Kazda z was ciagnie ten krzyzyk i stara sie jak najlepiej. NATI WIESZ to dobrze ze czasem sobie pokrzyczycie moja bratowa z mezem niegdy sie ie kłócili ,nigdy nie rozmawiali a po 13 latach malzenstwa walnął jej tekst ze jej nie kocha i odchodzi ,mysle ze lepiej sobie problemy wyjasniac na bierząco ,a macie rózne charaktery ,wiec jest róznie ,ty oczywiscie masz gorzej jestes wrazliwa i bardziej to odchorowujesz. Kochane moje 8 dzien tej tabletki ,nic lepiej ,nawet gorzej mam bardzo dziwne nie miłe sny i budze sie w nocy i nie moge zasnąć ,czekam ,wciaz wierze ze jednak bedzie lepiej . DOROTKO co u ciebie? IDE poćwiczyc ,podoba mi sie ta joga . MIŁEGO tygodnia ,moze juz bedzie wiosenny.
Odnośnik do komentarza
Gość elcias 10
Cześć dziewczyny....ja dziś mam potworny dzień obudziłam sie z taki bólem głowy że na oczy mi sie żle patrzy...ledwo co odprowadziłam syna do szkoły....to chyba zatoki bo przy każdym schyleniu musze sie siłować żeby podnieść głowe ....aż mi jest nie dobrze od żołądka ..........pozatym wczorańsza wizyta siostry i mamy wypadła świetnie,śmiechu było co nie miara i dzieciaki były bardzo zadowolone nawet mój mąż sie postarał bo piękne życzenia kobietkom złożył....było bez prezentów bo z kasą krucho ale liczy sie pamięć... Iwonka myślę że dziewczyny mają rację i powinnaś coś z ojcem zrobić,może idz do jakiejś poradni i dowiedz sie co możesz zrobić....bardzo Ci współczuję takiej sytuacji a męża masz naprawdę fajnego. Ewa myślę ze powinnaś poszanować to jaki jest twój mąż wiadomo że ideałów nie ma jednak sama widzisz że on sie stara może warto zastanowić sie nad tym małżeństwem i spróbować uratować go jeszcze....myślę że sie dogadacie. Freciu zanim moje tabletki zaczęły działać miną mc...więc jeszcze poczekaj na efekt.Organizm musi sie przyzwyczaić do nich a kiedy zacznie je dobrze wchłaniać to zaczną działać odpowiednio. pozdrawiam was serdecznie i miłego dnia życzę
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witajcie ! Obrobiłam się ze wszystkim i nareszcie mam troszkę luzu przynajmniej dzisiaj! Samopoczucie takie sobie ale co można chcieć wiecej skoro przez ostatni tydzień zapierdziel był jak cholera.Najeżdziłam się po urzę dach ,sklepach no i jeszcze załatwialiśmy sprawy ,które miały związek z przyjazdem męża czyli kupno mieszkania w Bydgoszczy i zapisy u notariusza. Dzisiaj odpocznę sobie solidnie a co za tym idzie będę częstym gościem na forum i w końcu nadrobię zaległości. Już wczoraj chciałam poczytać na spokojnie co pisałyście ale miałam gości i nie dała rady.] Pozdrawiam serdecznie wszystkie skarby Zyczę miłego dnia!
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochane ,widze że To nasze świeto nieciekawie Wam minęło , myśle o Was wszystkich ,,,,,,,,, każda z nas ma swoje problemy i to wcale nie małe ,kurcze Wy narzekacie na mężow a ja na jego brak przy mnie ,już tak dlugo jeżdzi za granice że mam dosc ale teraz niedługo mam do niego dołączyc nie macie pojęcia jak ja sie boje ,czy sobie poradze z tą nerwicą ,wszystko tam nowe i trzeba będzie wychodzic po zakupy ,ja już po nocach nie śpie choc do wyjazdu jeszcze miesiac ,jestem przerażona ,no ale nie ma innej opcji na razie tam ma prace a tu w jego wieku byłoby cieżko znaleśc,,,,,,,,,śmiejemy sie ze będziemy musieli nauczyc sie na nowo życ ze soba na co dzien a nie od świeta ,,,,,,,,,,,,,,, Pozdrawiam I buziaczki ,trzymajcie sie dziewczyny ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Nawet nia mam veny dzisiaj na pisanie ,,,,,,,,,sorki ,,,,,,,,
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczyny,jak ja zaluje ze jestesmy tak rozsypane po swiecie,moglybysmy spotykac sie co jakis czas i tak pogadac sobie...oczywiscie o nerwicy i facetach.Kochane laseczki dlaczego wy macie takie male poczucie wlasnej wartosci,dlaczego nie lubicie siebie,dlaczego ci faceci sa dla was takimi bogami,nie uogolniam oczywiscie,Nati powiedz mezowi prosto w twarz kocham ciebie ty idioto,ale nie mam juz sily walczyc o to malzenstwo,moze to cos da,nie wiem Nati czy on ciebie tez kocha,no przeciez jesli jest milosc to ludzie siebie tak nie krzywdza.Moja siostra kochala bardzo swojego meza,a kiedy spotkal 14 lat mlodszą laske olal 17 lat malzenstwa.Dziewczyny kochane nic nie zdzialacie jesli wasi faceci juz was nie kochają,mam nadzieje ze w waszych przypadkach tak nie jest,to nieprawda ze z czasem uczucie gasnie,pomimo dlugiego stazu malzenskiego slysze codziennie kocham,tesknie,myslalem o tobie,dostaje prezenty,jestem adorowana,czas nie ma znaczenia,wierzcie mi.Stancie sobie przed lustrem i kogo widzicie??odpowiedzcie same na to pytanie
Odnośnik do komentarza
Sluchajcie ja oczywiscie zmienilam swoje myslenie kiedy udalo mi sie wygrac ze smiertelną chorobą,to dla nowych osob.Najstraszniejsze bylo to ze obok mnie lezaly piekne ,chore kobiety,ktore zostaly porzucane w momencie strasznej choroby,to wielki dramat,w takich sytuacjach poznajemy siebie najlepiej, wielu facetow wymieka,nie daje rady, mam kolezanke ktorą mąż zostawol kiedy w wypadku samochodowym zostala sparalizowana,szok poprostu,nie chce was tak dolowac bo milosc jest piekna,pomaga przetrwac najgorsze tragedie jest jeden warunek...musi poprostu byc.
Odnośnik do komentarza
Gość Iwona P.
Witam dziewczyny))) Ja mimo slicznej pogody ,dzis mam kiepski nastroj,kolejna nocka nie przespana,,,,,dopiero o 6.00 nad ranem polozylam sie,cala noc przesiedialam w fotelu,denerwujac sie gdzie jest ojciec,otoz wogole nie przyszedl na noc do domu,nawet swojego psa mial przy sobie,zjawil sie dopiero o 8.00 rano,rozebral sie i uciekl mi z domu w laczkach ,,,,brat z mezem pojechali za nim ale dopiero po 10 minutach i dupa zimna ,nigdzie go juz nie bylo widac,,,,,dzwonilam do ojca kuratorki z prosba ,co ja mam robic,zachowanie jego jest poza granicami ,pani kurator powiedziala mi,ze w takim przypadku mam wzywac pogotowie ( nie maja prawa mi odmowic ,musza przyjechac)) powiedziec co sie dzieje i tyle,i lekarz zadecyduje czy wywioza go do szpitala psychiatrycznego,,,,,,tak zle sie czuje ,nie mam glowy do myslenia,zero usmiechu i zal do sasiadow,,wczoraj popoludni dwie sasiadki i sasiad robili sobie szydere z mojego ojca ,do brata powiedzieli tak....macie ten placek od ojca wesela,,,,,,poniewaz wczesniej moj ojciec mowil wszystkim ze ma wesele i maja przyjsc na impreze,,,jest nie poczytalny i tak bredzil,ale to temat do smiechu dla sasiadow,,,,,,brat moj tak ich opieprzyl ponoc,ze szok,,dlaczego ludzie sa tacy????,ja ubolewam nad tym a oni sie smieja hmmmm,,, Nati kochana ,to naprawde masz klopot z twoim malzonkiem jak on taki uparty,,,ja powiem ci ,ze my zadko sie klocimy,ale to jest poprostu napiecie jakie jest zwiazane z moim ojcem,,,,,,jednym slowem na kim sie wyladowac ,najlepiej na naszym malzenstwie,ale nie moze tak byc,zrozumialm to wczoraj,kiedy moj Irek przyszedl z tymi rozami ,olalam to z poczatku,ale dopiero jak wrocil co odwiozl ciocie do domu,patrzylam na niego jakbym pier wszy raz go zobaczyla,,,widzialam jego piekne oczy smutne,postaral sie kupil mi kwiaty a ja ponizilam go,zrobilam pierwszy krok,przeprosilam za moje zle zachowanie i jest ok... Zycze milego dnia i pozdrawiam serdecznie,paaaaaaaa...
Odnośnik do komentarza
Dorma mój mąż mnie kocha i to wiem, też mi to mówi i wogóle jest dobrym mężem. Ale ma taki charakter, że jak jest dobry to nie ma lepszego, potrafi cuda dla mnie zrobić, np. w ubiegłym roku pod choinką znalazłam od niego kluczyki do extra nowego samochodu, który stał w garażu z kokardą. I nie o samochód tu chodzi, bo tak czy owak i tak mieliśmy go dla mnie kupić, ale o to, że się tak postarał, że zrobił mi taką niespodziankę, nic kompletnie się nie domyślałam. Ale jak jest o coś zły, nie ważne czy na mnie, czy na kogokolwiek, czy na cokolwiek to potrafi być naprawdę niemiły, jest wtedy obrażony na cały świat, nie da się do niego podejść, aż mu samo przejdzie a czasami to trochę trwa...... Teraz na szczęście zdarza się rzadko, ale w początkowych latach naszego małżeństwa to było dość częste, już momentami miałam dość jego trudnego charakteru. No ale kończę już ten temat, już nie będę Was moimi problemami zanudzać. Pa kochani, na razie.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×