Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

DOROTKO ja to wszystko wiem ,ale napisz tak szczerze z całej siły ,wierzysz ze sa jakies leki ,które zlikwidują mój lek ! Bo ja po takim przeżyciu wątpie w leki w siebie ,w moja prace włożoną w leczenie we wszystko ,czuje ze to jest bezsensu i ze ten wysiłek nic nie daje .SAma przeciez wiesz jak sie nieraz trzeba narobić zeby przetrwac dzień i co i wszystko to na darmo... JAK TO JEST ZE MIESIAC JEST DOBRZE i potem jedna chwila i wszstko stracone i pytanie bartka no czyms sie musiałaś zdenerwowac ,czym !!!!NICZYM.
Odnośnik do komentarza
Gość elcias10
Nie wiem jak sobie poradzić z nawrotem choroby mam ataki paniki nie są to mocne ataki ale strasznie mi dokuczają i ograniczają.Staram sie mieć ciągle jakieś zajęcie ale czasem mimo tego to zle samopoczucie jest silniejsze i przegrywam.Prosze doradzcie coś bo mam wrażenie że to sie nigdy nie skończy i tak już będzie każdego dnia
Odnośnik do komentarza
Gość elcias10
Chciałam jeszcze napisać ze mam 27 lat i mieszkam na wsi.Mam rodzine która mnie wspiera na ile może ale oni i tak nie rozumieją co znaczy życie z nerwicą.Dlatego piszę do was o pomoc i prosze o rozmowę jest mi ciężko ale mimo to staram sie być optymista i mówie sobie że jutro będzie lepiej.Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość matiiaga
Witam Dorotko no niemożliwe że u ciebie nie ma śniegu. Skarbie gdzie ty mieszkasz? w całym kraju gadają że śnieg zasypał, a ciebie ominęło:) hihi U mnie tyle śniegu że wczoraj instruktor odwołał nam jazdy bo stolica stanęła:) no ale dzisiaj muszę iść. A śnieg pada, i pada, i pada... A na krzaczkach pąki już są, gdzie ta wiosna się zgubiła? Już mam dosyć zimy. Ale gadam bez sensu:) Siedzę sama i mam wziąć się za papiey firmowe i rachunki popłacić, ale nic mi się nie chce. Najbardziej bym chciła teraz się walnąć spać i tak cały dzień przespać. Jakaś przymulona jestem. Niestety starszy synek nadal chory i to coraz bardziej. Ma gorączkę, boli go gardło, z nosa się leje. A do tego ma straszne bóle rzucha. No i trzeba do lekarza iść, oczywiście bez numerka bo nie dostałam. Młodszy też już kicha, ma katar i pokasłuje. I dlatego chce już wiosny. Wiecie co zepsuł nam się duży komputer. No i mąż od dwóch m-cy go naprawia:) Jak się wkurzyłam na niego i nakrzyczałam , no bo na laptopie jakoś pisać nie za bardzo umiem:), to wreszcie naprawdę zaczął naprawiać. Poprostu nie możemy go włączyć bo coś nie załapuje i sę plącze. No więc c:enter - zresetowal. Zainstalował ponownie wszystko i nic, wymienił karty pamięci, i nic. Potem dysk twardy i nic. Wczoraj okazało się że to wina monitora:) Coś się mu pokręciło i tak wszystko plącze. No ale mam za to nowe części w komputerze:) I sporo kasy wydanej): A teraz czeka mnie kuienie nowego monitora. Tak więc kryzys dopadł nawet nasz komputer i nasze kieszenie, hihi. Dobra biorę się za robotę bo na 15 na jazdy, a potem do lekarza. Ściskam wszystkich bardzo mocno:)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani:) Dzisiaj pogrzeb Pani Wicedyrektor o 13. Niestety nie pójdę. Myślę że lepiej tak będzie dla mnie, zwłaszcza że teraz mam ciężki okres a taka uroczystość do przyjemnych nie należy. W szkole na sam widok wieńca ze wstęgą *Ostatnie pożegnanie* dziwnie mi się w sercu robiło. Madziu nosimy te wstęgi bo ta Pani była taką dobrą duszą naszej szkoły. Nawet jak coś się nabroiło to najpierw pogadała a później się śmiała. Rozumiała że musimy jeszcze się wyszaleć:) Mimo choroby była zawsze uśmiechnięta,żartowała. Nawet bliskim nie powiedziała o tym że ma tętniaka. Przy wejściu do szkoły została postawiona tablica z jej zdjęciem, kwiatami i napisem *Odeszła cichutko bez rozgłosu*. I taka jest prawda oprócz niej nikt inny nie wiedział co jej jest. Dodatkowo w gablocie zostały umieszczone jej zdjęcia m. in. z jej ferii w Alpach.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witaj Elcias10 Miło ,ze napisałaś kilka słów o sobie! Przechodzisz to samo co my wszyscy tutaj zgromadzenie więć dołączając do naszj gromadki poczujesz się jak w domu. Możesz pisać o wszystkim co Cie gnębi a my postaramy się Ci pomóc. Będzie ok .Nie martw się
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Freciu ja wątpiłam tak samo jak Ty. Błagałam wręcz w tej desperacji lekarzy aby powiedzieli mi czy jeszcze kiedyś będę normalnym człowiekiem. Oni mnie pocieszali a ja i tak pozostawałam przy swoim uważając ,ze mnie okłamują. Musiało sporo czasu minąc ,żebym mogła zrozumieć ,ze mieli rację. Ja jestem żywym dowodem Freciu ,ze można z tego bagna się wydostać. Nie jestem jeszcze całkiem zdrowa ale powiedz sama czy po 7 latach męczarni,pobytach w szpitalu,wiecznych interwencjach pogotowia nie jest ze mną lepiej? Przecież 14 miesięcy żyję bez takich ataków jakie miałam we wczesniejszych latach.Przez ten czas ani razu nie wzywałam karetki . Lęk pojawia sie czasmi ale nie są to jakieś wiielkie ataki paniki czy paraliżującego strachu. Jak to się mówi Krakowa od razu nie zbudowano i nie mam co wymagać ,ze będzie idealnie ale wierzę że do takiego momentu dojdę już wkrótce! Możesz mi wierzyć --wracam do życia . Jestem przekonana ,ze gdy nadejdzie wiosna i lato to całkiem pozbędę się tego myślenia o śmierci zawale itp. Nie załamuj się tym co przeżyłas ostatnio.To nic nie da ! Miałas gorszy dzień albo leki przestały spełniac swoją rolę! Musisz uwierzyć w siebie i w to ,że będzie dobrze Z pozytywnym nastawieniem szybciej pokonasz chorobe! Matiiago ja mieszkam na pipidówkach Toruńskich i uwierz na słowo ,ze u mnie jest szaro a o śniegu chyba tylko można pomarzyć.Pojawił się wczoraj ale zniknął . Dzis za to przymroziło i jest ślizgawica jak cholera!
Odnośnik do komentarza
Witajcie, ja juz wrocilam, a sniegu o jaaa, i dalej pada, ta chlapa, butki mokre, przeraza mnie juz to, nie ma co. Dorotka u Ciebie nie ma śniegu, a na wschodzie ponoć najbardziej sypie, wiec moge Ci przeslac sniegu hehehe :D Przeczytałam Twoje słowa do Freci, aż mi się cieplutko zrobilo, u mnie tez o wiele lepiej, czasami jakies poddenerwowanie jest, czy jakies bole nerwowe, ale masz racje z tym Krakowem, dokladnie tak samo mysle, wierze, ze bedzie lepiej, ze moze byc lepiej i wroce na wypady na dyskoteki tez :)) buziak :* Małgosia, jeszcze raz powiem, że piękny gest, a jak sie oglada pewnie te zdjecia i ta mysl piekna... ajjj, lezka w oku sie na pewno kreci jak to sie czyta, oglada, patrzy eh :( smutne, ale widocznie tak mialo byc, w pamieci na pewno pozostanie na zawsze!! A pogrzebow tez nie lubie, a wrecz boje sie jakos :( Dagmarka, na początku nerwicy miałam takie bole!! Wiec to nerwobole jak u mnie byly, nie fajnie uczucie, rozumiem... ;/ ale przejdzie, moze pobierz jakos ziolowe tabletki chociaz takie od nerwow, bo lekarze moi mowia, ze to pomaga przez dluzszy czas brac, ja leki od nerwicy nadal biore. Elcias, witam, wiem co czujesz... bo tej choroby nie rozumie nikt, kto jej nie ma, takie moje zdanie, ja z bliskimi osobami rozmawialam o tym, z kolezankami, one patrza, sluchaja, ale nie rozumieja i same sie do tego przyznaja, no przykre to, ale Wy jestescie i to wazne!!! :)) a i mam kolezanke w grupie, ktora tez miala nerwice i uporala sie nawet z nia!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochane moje ,ja dzisiaj w miare ,staram sobie tłumaczyc te cholerną nerwice ,ale samopoczucie takie srednie ,na spacerek jeszcze nie wyszlam ,nie mam czasu bo pieke ciasto na stype ,ale postaram sie póżniej choc kilkadziesiat metrow co z tego wyjdzie nie wiem zobaczymy .U mnie śniegu napadaló sporo ale już topnieje i robi sie blabla,,,,,,,,,, Krysiu kochana ja caly wieczór myslałam o naszej rozmowie o tym co mi powiedzialaś i wstąpiła we mnie iskierka nadziei ,dziękuje ci bardzo kochana,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Dorotka jak bedziesz miec chwilke wieczorkiem to sie do ciebie odezwe na gg ,pogadamy sobie troszke ,co ja bym bez Was zrobila ,jestescie takie cierpliwe ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Nati kochanie ,dziekuje za troske ,juz dzisiaj lepiej troszke ale mialam cięzki okres ,wszystko wydawalo mi sie beznadziejne i niemozliwe ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, Pozdrawiam Was kochane mocno i caluje ,musze pedzic zeby ciasto mi sie nie spaliło ,kurcze bo kompa mam u gory a wypieki robie w piwnicy i musze biegac ,odezwe sie pożniej .Pa
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Madziu w pamięci na pewno zostanie na zawsze:) Elcias widzisz jaka jesteś dzielna kobitka;) Oby tak dalej;) Ja jak mi się tak robi to myślę sobie: *A poszła cholero;p* i działa:D Gosiu super że jutro troszkę lepiej u Ciebie:)
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Małgosiu czekam w takim razie na śnieżek ale jak możesz to priorytetem poproszę ok?-hihihihihi W tym roku jeszcze porządnego bałwana nie ulepiłam w moim ogrodzie a na pewno ozdobiłby troszkę go bo jest tak smutno i szaro! Madziu wszystko musi mieć swoj czas.To nie jest tak ,że pstryknie się palcami i na drugi dzień obudzimy się zdrowe Tak choroba zagnieżdża się w nas podstępnie i zanim porządnie zaatakuje nabiera solidnej mocy.Pozbycie się jej równie długo trwa jak jej nabywanie i trzeba się z tym pogodzić.Można przyspieszyć ten proces pozytywnym nastawienie ,wiarą w to ,ze się wyzdrowieje ,optymizmem ,uśmiechem . Gosiu mniam,mniam już u mnie Twoje wypieki pachną. Ja kiedyś tez tak biegałam do kompa jak Ty dzisiaj z góry na dół i na odwrót . Mąż się ze mnie śmiał a potem chyba mu się żal zrobiło Dorotki bo laptopika przywiózł! Elka albo nie doczytałam albo nie napisałaś ,ze masz dzieci----ile mają lat? A tak w ogóle skąd jesteś?
Odnośnik do komentarza
Gość elcias10
Przepraszam faktycznie nie napisałam ale tak mam dzieci dwóch fajnych chłopaczków jeden ma 5 a drógi7 lat.Lubie pisać wiersze i słucham dzemu tego starego jeszcze z Ryśkiem Ridlem.Lubie oglądać komedie horrorów raczej unikam bo dość miałam go i mam w swoim życiu.Jak coś pominełam to pytajcie napewno odpisze
Odnośnik do komentarza
Gość elcias10
aha zapomniałam dodać ze jestem z podkarpacia i mieszkam na wsi a uwierzcie mi tu ludzie wszystko widzą oczywiście u kogoś a nie u siebie.Dziękuje Pani Dorocie,Magdzie1989 i Małgosi1990 za dobre słowo.Bardzo sie ciesze że tu trafiłam
Odnośnik do komentarza
A ja też na wsi mieszkam :) ale faktycznie, z tego co obserwuje to ludzie na wsi są inni niż w mieście, tutaj to każdy nawet patrzy jak jesteś ubrany, ciekawscy tacy, a w mieście, każdy interesuje się sobą, dla mnie maksymalna różnica to kościół, w mieście nie obserwują, bo idziesz dla siebie do kościoła, a na wsi to och, śmiech czasami :D ale tak to jest. Super dzieciaczki już masz Elcia :)
Odnośnik do komentarza
masz całkowita racje Madziu1989 właśnie ostatnio jak poszłam do kościoła to dostałam ataku paniki bo miałam wrazenie że na czole mam napisane **mam nerwice**i wszyscy sie na mnie patrzą.Zaczeło sie sie robić mi niedobrze w głowie wszystko wirowało,trzęsłam sie jak galareta panika brała góre więc sie ewakuowałam do domu nie mogłam dojść do siebie a potem miałam moralnego kaca że to mnie pokonało.Teraz to nie wiem kiedy sie odwarze iść do kościoła.Moja pani doktor mówi że musze pokonać to co najgorsze a dopiero potem próbować poruszać sie gdzieś dalej bo jak będe robiła wszystko naraz to nic z tego nie będzie co o tym myślicie?
Odnośnik do komentarza
hej kochani:):**ja ugotowalalm obiadek i sobie film ogladam:) Madzia ja teraz takie bole mam masakra;/ no ale jakos trzeba sobie poradzic:) a tak na marginesie to Ci powiem ze tez jestem ze wsi:):p No i zgadazam sie z Toba strasznie sie ludzie obgaduja na wsi:p bkazdy musi wszystko wiedziec:p hihi czasem to az smiech:) Elcias bardzo dobrze:) wlasnie nie mzona sobie pozwolic zeby ta cholera jedna zawladnela nami;/ wiem ze czasem to ciezkie ale musimy byc silni:) Masz dzieciaki ale fajnie:) napewno bardzo Cie kochaja:) masz nasza klase? chetnie bym Cie zobaczyla:) A co do horrorow to niecierpie bo boje sie ogladac hehe Malgosia jak tam samopoczucie? Gosia ciasto mniam:) wiesz co Ci powiem ja slodkozerca jestem:):p heheh Ale powiem Wam cos moja mam kiedys upiekla ciasto i zostawila sobie zeby ostyglo i ciemno bylo w takim pomieszczeniu i tat nie zauwazyl ki wszedl butemw nie heheh:p i taki but zostal odbity :p
Odnośnik do komentarza
Gość czarna68
Czesc dziewczynki!!! Wrocilam z pracy i jestem padnieta,juz mi sie nic nie chce a tu jeszcze obiad,na szczescie tylko odgrzac.dom nie sprzatany od soboty i wiecie co -zyje-nie wiem jak to mozliwe bo przedtem latalam codziennie ze szmata i wydawalo sie ze ciagle jest cos do zrobienia -a jednak sie da!prasowania tez niezla kopa ,ale dopoki maja w czym chodzic nie zabieram sie hahaha odrobie zaleglosci w sobote.Powiem wam ,ze mimo tego ze przyjezdzam padnieta ciesze sie bo malo mysle o tej cholernej nerwicy,chociaz w pracy nieraz czarne chmury wisza nade mna,ale odganiam je jak moge i zawsze moge wyjsc jak sie gorzej poczuje to jest ten komfort.zawsze wieczorem mysle co bedzie jutro-i najlepiej czuje sie w piatek pompoludniu bo wiem ze 2 dni bede bezpieczna,ale moze to z biegiem czasu minie.....i nie biore lekow z czego jestem bardzo dumna-taka mala rzecz a cieszy ;))) Walcze z nia juz prawie 15 lat i dziewczyny glowa do gory mozna z nia zyc i nie myslec o niej,napewno wszystkie dacie rade.Wierzcie mi ze ja juz mialam takie schizy ,ze szok a teraz funkcjonuje bez lekow chociaz łatwo nie jest,ale trzeba sie z nia zaprzyjaznic.Teraz bardziej lapie mnie deprecha nieraz mam takie doly ze wolalabym umrzec,ale zwwsze potem wychodzi slonce i jest ok!!! Krysiu trzymaj się w sobote- bede trzymac kciuki napewno dasz rade-my zawsze umiemy sie podniesc w takich sytuacjach i nawet niech ci nie pzyjdzie do glowy ,ze moze byc inaczej bo dostaniech pasem po tylku ;))) pozdrawiam serdecznie nowe osoby na forum!!!!!!!!!!! Buziaczki dla wszystkichhhhhh
Odnośnik do komentarza
Dorotko czuję się jako tako, po japońsku , jak to kiedyś nazwałaś. Mogło by być lepiej. U mnie już baławan jest, Hania ze swoim kolegą ulepiła. Bałwan jak sie patrzy, miał nawet nos z marchewki i guziki z buraka, piszę miał bo w nocy sarny go objadły. Został tylko rondel na głowie. Mieszkam blisko lasu i często mam takich gości za ogrodzeniem, dokarmiam te zwierzaczki więc przychodzą. Sarny, zające i lis się nawet trafi. Elcias witaj, fajnie, że dołączyłaś, będzie Ci łatwiej walczyć z nerwicą. Tutaj zawsze ktoś Cię wesprze, a to dużo daje. Mogę wiedzieć w pobliżu jakiego miasta mieszkasz ? Ja też jestem z tych okolic, tylko, że ja mieszkam w mieście, no właściwie na przedmieściu, do miasta mam 3 kilometry, na upartego na piechotę można dojść. Ale w takim miejscu mieszkam, ze można by stwierdzić, że to puszcza kampinoska, wokoło jest las i jest małe osiedle domków. Także na szczęście mnie ten problem nie dotyczy, chodzi o plotkowanie, ale wiem, ze tak na wsiach jest. Ale w mieście też się ludzie skarżą, tylko z kolei na samotność, wyobcowanie, czasami sąsiad sąsiada nie zna. No cóż, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Fajnie, że masz dzieciaczki to duża radość :) Jutro tłusty czwartek, co kobitki szykujecie ze słodkości? Ja dostałam już dzisiaj cały półmisek faworków od mamy. A jutro zamierzam sama smażyć pączki. No i w ten właśnie sposób nie zmieszczę się pewnie w spodnie ;) Pa, całuski dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×