Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Wiktorio tez mam dwie córeczki i też mam wrażenie ze zaraz zemdleje ,ale mam cukierki HALLSy czarne są bardzo mocne jem jednego za drugim ,wydaje mi sie ze wtedy mam lepszy oddech i wiesz kiedyś kolezanka pielegniarka mi powiedziała ze jak sie ma zemdleć to sie o tym nie myśli poprostu się mdleje.A to tylko nasze myśli,więc z cukierkami jade na zebrania do koscioła .Trzymaj sie
Odnośnik do komentarza
No u mnie już po obiadku.Syn wyczerpany nerwowo przyszedł ze szkoły ale zjadł obiadek,jeszcze troszkę porozmawialiśmy i położył sie troszke,niech zregeneruje siły.Jutro ma tylko 3 godziny lekcyjne więc jakoś da rade-bynajmniej mam taka nadzieję.Część nauczycieli ma jakieś szkolenie to młodzież odpocznie troszkę od tych codziennych 7 godzin.Mnie coś serducho zaczeło podskakiwać,zaparzę sobie meliske,wezmę Validol i pomogę córce w lekcjach.Jak zajmnę się czymś to może zapomnę i ta cholera odejdzie.Narazie piszę do Was a jednocześnie patrzę na ,,Modę na sukces,,-właśnie zaczęła się. Dziękuje Nati za miłe słowa.Pójdę do lekarza ginekologa ale prywatnie,może tym sposobem zostane potraktowana po ludzku.Dziękuję za radę. Lubie Nati bardzo to forum i dlatego staram się jak najczesciej zaglądać tutaj.To jest jakby pewnego rodzaju odskocznia od codzienności,tutaj mozna wyżalić sie,wypłakać ale jednocześnie można pożartować,dowiedzieć sie ciekawych rzeczy,które moga przydac się w zyciu,.wspierać i być wspieranym, no i co najważniejsze-wiem,że nie jestem jedyną osobą,którą dopadła ta diablica. Wiecie nad czym zastanawiałam się.Oglądałam zdjęcia Małgosi,Dorotki,Krysi,Freci.I nigdy,przenigdy nie domysliłabym się,że dziewczyny cierpią na nerwicę lekową.,Fajne,zadbane,usmiechnięte,szałowe kobiety.Zastanawialiście się,że wokół Nas może nawet obok Nas mogą żyć ludzie z takimi samymi problemami.Możemy przechodzić codziennie koło takich osób,dla Nas zwyczajnych, zdrowych a w rzeczywistości cierpiących tak jak My.Szkoda,ze ludzie wstydzą się tej choroby.Można byłoby utworzyć jakieś nie wiem kluby gdzie mozna byłoby spotykać się co jakis czas,porozmawiać w cztery oczy.Ale nikt nie przyzna się do tego poniewaz Nasze społeczeństwo jest nietolerancyjne i każdy boii się powiedzieć otwarcie-słuchaj cierpie na nerwice lekowa.Boimy się,że spotkamy się z obmową,że staniemy się pośmiewiskiem otoczenia.Ludzie interesują się cudzymi sprawami ale pod kątem uzyskania jakiejś sensacji.Ja na własnej skórze nawet coś takiego doswiadczyłam.Mieszkam w niezadużym miescie.Był moment,ze chyba nie wychodziłam na dwór z jakieś tydzień,półtora.Kiedys idę sobie z córką a sasiadka,starsza juz kobieta zatrzymuje mnie i pyta czy ja aby jestem zdrowa bo długa mnie nie widziała,ze tylko mąż i dzieci chodziły po zakupy,myslałam,że może pani chora.Oczywiście zaprzeczyłam,powiedziałam ze byc może nie widziała kiedy akurat wychodziłam.Wiem,że gdybym powiedziała tej pani prawdę juz po południu wszyscy wiedzieliby o tym,mało tego -wiadomość byłaby tak przekazana,że jestem chora psychicznie.Nie pojmuję dlaczego tak się dzieje?Czy jeżeli ktoś chodzi do lekarza psychiatry musi byc zaraz stuknięty i na dodatek na językach wszystkich omijany na kilometr.O takich sprawach powinno nagłasniać sie w prasie,radio,telewizji. Społeczeństwo powinno byc uswiadamiane .Całe szczęście,że ktoś wymyslił internet i takie fora jak to.Wtedy Nam jest łatwiej. Wiktorio kochana-uwierz w siebie,będzie dobrze,poczytaj to forum-raz czujemy się lepiej,raz gorzej.Nie chcę wypowiadać sie za innych ale na własnym przykładzie mogę napisać Tobie,że też biore leki,pije litrami melise,dorażnie Validol i sa dni które ta choroba wycięła mi z życiorysu.Na początku też miałam masakrę.Ale wiesz co napiszę Ci.Musisz modlić się z całego serca,ze wszystkich sił i wierzyć,przede wszystkim mocno,głęboko wierzyć,że pokonasz to cholerstwo.Piszę teraz do Was a mam mgłę przed oczami ale piszę.Może to i będzie dla niektórych z Was śmieszne ale nazwałam swoją nerwicę po imieniu.I czasami mówię do niej-odejdż odemnie,idż sobie,daj mi spokój,spadaj,bo ci przywale itp.Nieraz pomoglo. Kurcze ale ja sie rozpisałam,dziewczyny nie wpuscicie mnie więcej chyba tutaj.Ale i tak jakoś wslizgnę się-bo brakowałoby mi Was.
Odnośnik do komentarza
WItam wszystkich.Jest po prostu tragedia :/ takie nerwy chyba nigdy mnie nie trzymały od rana aż do tej pory.Dobrze ze jutro tylko 3 lekcje to sobie troche odpoczne od tych tępych nauczycieli.A dzis jeszcze zeby było śmieszniej nauczyciele wyzywali nad od tępaków od głąbów od debili itp.Do mnie równierz mieli jakies wonty,a ja nawet nie byłem w stanie im odpowiedziec porządnie.Tylko facetowi z matmy powiedziałem ale on mnie zgasił i jeszcze większych nerwów dostałem.Brałem hydroksyzyne ale nic mi nie pomogła.Na nic kompletnie nie nam siły.Narazie kończe bo zaraz chyba fikne
Odnośnik do komentarza
Przepraszam Was kochani ,że zaniedbuje forum w ostatnich dniach. Pisze na nim bardzo aktywnie przez ponad rok i nie zdarzało mi się tak mało zaglądać jak ostatnio.Jestem strasznie przemęczona ,nie wiem za co się zabrać w firmie .Na szczęście w domu mam panią do pomocy,która w każdy piątek od rana do wieczora potrafi zrobić taki błysk ,że aż oczy na wierzch wychodzą.W pozostałe dni radzę sobie sam ze wszystkim a nabiegać muszę się bo metraż domu mam solidny. Kochani jak tylko cos zjem i wezmę prysznic ,siądę przed kompem i poczytam wszystkie posty .Odpisze !
Odnośnik do komentarza
Witam was serdecznie i cieplutko.aj nic mi sie nie chce ,padam ze zmeczenia ,caly dzien walczylam w kuchni od 7 rano,zrobilam odiad pozniej zabralam sie za brzoskwinie ,dostalam wiadro ,wiec bylo trzeba je zrobic,walczylam ,zrobilam dzem i zaprawilam w sloiki,a popoludniu robilam chrusciki drozdzowe .bola mnie dzis plecy ale to z przemeczenia ,zaraz ide wziasc prysznic i zjem kolacje i polezaczkuje sobie .Moj mezus jedzie na nocna zmiane wiec uda mi sie wczesniej polozyc,syneczek sie kolo mnie polozy i bedziemy lulu.pozdrawiam wszystkich bez wyjatku.pa paski.buska.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Dorko nie każdy się wstydzi tej choroby:) Ja np. wcale tego nie ukrywam.Nie wstydzę się tej choroby ani tego że chodze do psychiatry.Mówię o tym otwarcie i mam to gdzieś co powiedzą i pomyślą inni.Ja uważam to za nromalną chorobę jak każda inna.A jak się komuś to nie podoba to narty.Co się będe przejmowała:D Mój chłopak pisał do mnie juz po pogrzebie ale na nie szczęście jak jego ciocia wracała z rodzina z pogrzebu miała wypadek i w ciężkim stanie trafiła do szpitala:/ Normalnie jakiś pech od wczoraj.Jestem z nim serduszkiem przez cały czas:)
Odnośnik do komentarza
Współczuje Małgosiu Twojemu chłopakowi,nawet nie wiem za bardzo co napisać.Jakieś fatum?Najważniejsze żeby kobieta szczęsliwie wyszła z tego.Dobry Bóg-oby sprawił,że tak będzie. Gosieńko w miejscowości,w której mieszkam niektórzy zajmują się bardziej sprawami innych jak własnymi.Nie widzą swojego pod nosem ale cudze pod lasem jak najbardziej.Wśród rodziny i też nie wszyscy tylko zaufani wiedzą,że mam taki problem.Może w dużych miastach jest inaczej i napewno jest inaczej.Mieszkałam prawie 25 lat w dużym mieście.Tam ludzie nie mają czasu na plotki.Mieszkałam w bloku to nawet jeden drugiego nie znał.Takie jest przynajmniej moje zdanie. Kurcze coś mnie ściska w głowie,jakoś mną buja,oczy zdrętwiałe.Nie wiem czy będzie jakaś zmiana pogody bo i coś mnie ramię rwie i ręka.Ach życie...
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
wiesz co dorko może to też zależy od podejścia do tej sprawy.Ja nawet gdybym mieszkała na wsi gdzie stałoby 5 domów nie kryłabym się z tą chorobą.Nie wiem taka już jestem.Co w myśli to na języku.Wstrząsneła mnie opoiweść Twojego syna.Boziu co za banda idiotów z tych nauczycieli bo nie wiem jak ich nazwać.Jak można tak wyzywać uczniów.Na ich miejscu bym się zapytała czy takich rzeczy na studiach uczą i na jakim kierunku żeby w przyszłości ominąć ten kierunek i na normalnych ludzi wyrosnąć albo zapytałabym czy mają jakiś uraz z dzieciństwa że tak się pastwią.I miałabym w wielkim poważaniu czy później będą mnie gnębić czy nie.Na pewno na wyzywanie mnie i zresztą wszystkch bym nie pozwoliła.Uhh ale się wkurzyłam:p
Odnośnik do komentarza
Podjadłam troszeczkę ,wzięłam kąpiel ,przeczytałam posty więc mogę Wam odpisać! Krystynko moja kochana bardzo mi tęskno za Tobą.Za naszymi pogaduszkami i za Twoim ciepłym serdecznym głosem. Jutro tylko do południa mnie nie będzie więc po południu nadrobimy wszytko. Wiem ,ze teraz córka robi Cię na bóstwo.Jestem pewna ,że w nowej fryzurze będziesz wyglądała cudownie! Prześlij mi jeszcze dzisiaj kilka fotek mailem. Marku trzymam się ale szczerze mówiąc ogólnie jestem do dupy. Z Tobą także w ostatnich dniach mam mały kontakt i jest mi z tego powodu niezmiernie przykro.Jak tylko będę miała czas i zgramy się na gg to napisze do Ciebie! Małgosiudosłownie jakieś fatum dopadło rodzinę Twojego Lukasza. To wszystko jest tak dołujące ,że nawet się pisać o tym nie chce. Słoneczko moje pamiętaj ,musisz się trzymać i nie dać się chorobie, Nasz temat jeszcze nie dokończony prawda?Jestem ciekawa czy cos się zmieniło w tej sprawie? Napisz mi na gg bo jestem niesamowicie ciekawa. Iwonko Ty jak zwykle zapracowana jesteś. Acha najpierw musze Cię przeprosić za to ,ze się do Ciebie wieczorem nie odezwałam na gg.Musisz mi wybaczyć kochanie ,ponieważ mój mózg nie pracował tak jak sie nalezy i z pogaduszek wyszłoby wielkie nic. A teraz jeszcze kilka słów o garach i kuchni. Ja też mam 2 drzewa brzoskwiń ,które obrodziły niesamowicie w tym roku.Jest tego owocu tak dużo ,że chyba cała moja bliska i daleka rodzina skorzysta. Synowie dziś urwali dwa kolejne wiadra i już nie wiem co z tym robić.Jak masz jakieś ciekawe pomysły na zaprawki z brzoskwiń to bardzo Cię o nie prosze! Domi jestem pełna podziwu dla Twojej osoby.Teraz kiedy panuje totalna znieczulica na ludzkie krzywdy, Ty odważyłaś się to zgłosić do odpowiednich władz.No cóż zrobiłas co mogłaś i masz czyste sumienie a instytucje ,które zostały powiadomione powinny się wstydzić za brak reakcji. W tej całej patologii ,najbiedniejsze są zawsze dzieci. Serce mi się kraje jak widzę takie niewinne kruszyny ,krzywdzone przez własnych rodziców. Dorko podaję Ci przepis na miksturę ,która jest w naszej rodzinie przekazywana z pokolenia na pokolenie. 1 łyżkę majeranku w sypać do szklanki a następnie zgotować wodę ,odstawić na 2-3 minuty i zalać nią majeranek.Zaparzyć pod przykryciem 5-7 minut następnie przecedzić i dodać to tej herbaty 1 łyżeczkę miodu pszczelego oraz 1/4 cytryny(wyciśnięty sok).Połknąć mały ząbek czosnku i popić szklanką tego napoju(musi byc bardzo ciepły) najlepiej wypić tuż przed snem pod kołderką! Skuteczna sprawa! Wiktorio z Tobą nie miałam przyjemności jeszcze popisać Zazwyczaj jestem pierwsza osobą ,która wita się z nowymi forumowiczami(przynajmniej tak było przez ostatnie kilka miesięcy).W zaistniałej sytuacji było to jednak nie możliwe ale witam Cię bardzo serdecznie i życzę Ci abyś w naszym gronie poczuła się co najmniej tak dobrze jak jak kiedyś. O ty ,że znajdziesz tu zrozumienie i wsparcie nie muszę pisać bo to jest akurat sprawa pewna na 100%. Tak więc witaj wśród najbardziej pozytywnie zakręconych nerwusów z jakimi miałaś kiedykolwiek do czynienia:)) Nati chciałabym nawet nie wiesz jak bardzo opowiedzieć Ci jak bedzie wygladała ta sala.Mam na punkcie swojej pracy małego fioła więc jakbym sie chciała na ten tema wygadać to zajęłoby to co najmniej kilka stron.W wielkim skrócie mogę powiedzieć ,że sporo róż będzie prawdziwych .Nie da się jednak ozdobić wszystkiego z naturalnych kwiatów ,ponieważ nie przetrzymały by 3 dni .Beda olbrzymie kosze z białego ratanu z amarantowymi różami .Girlandy plecione z z bukszpanu i arpacji ozdobione zostaną miniaturowymi czerwonymi mercedeskami (niestety sztucznymi ) Bedą jeszcze drabinki oplecione pnącymi różami a przy wejściowych drzwiach stanie biała pergola udekorowana czerwonym tiulem do którego upięte będą łebki białych kaprysków. Oj mogłabym tak pisać bęz końca ale niestety to nie forum na ten temat i co niektórzy mogą mieć pretensję ,że go tu poruszam. Mimo tego muszę zdradzić ,że jak opowiadam Ci o tej dekoracji czuję się jak w siódmym niebie i pojawia się uśmiech na twarzy. Freciu ciesze się bardzo ,że przynajmniej miniona nocka była przespana przez Ciebie,To juz coś!Zawsze jakiś odpoczynek solidniejszy prawda? jutro czeka Ciebie i Twoją córunię ciężki dzień ale wierze ,ze sobie poradzicie i że wszystko będzie w porządku.Bardzo Cię prosze abyś napisała po powrocie jak Wam podróż minęła i jak załatwiłyście wszystkie sprawy! Szerokiej drogi!!Max spokoju! Maszynisto szczerze mówiąc nie wiem co mam Ci na ten temat napisać.Ma synów troszkę starszych od Ciebie ,uczących się ale takich problemów z nimi nigdy nie przerabiałam ,W szkole podstawowej,w gimnazjum i liceum wszystko jest w porządku.Mam dobry kontakt z nauczycielami, ale na pewno pogorszyłby się gdyby wyzywali dzieci od debili. Z drugiej strony patrząc nigdy w życiu nie pozwolę aby moi synowie wulgarnie odzywali sie do osób starszych.Jestem przeciwniczką pyskowania,głupiego odpowiadania tekstami z kosmosu o braku szacunku nie wspomnę. Zawsze powtarzam chłopakom ,że jeśli chcą być w życiu szanowani muszą umieć darzyć szacunkiem drugiego człowieka. Jeszcze jedno słowo Wiktorii . Kochana ja jestem takiego samego zdania jak Krystynka i Małgosia. Tej choroby nie należy się wstydzić.Leczenie u psychiatry dla zwykłych laików może faktycznie kojarzyć się z wariactwem ale Ty rób swoje i Ty sie zupełnie nie przejmuj! Matiiago gdzie się podziałaś znowu? Mam nadzieję ,że Dominik i Mateuszu są zdrowi bo ostatnio nie ciekawie z tymi sprawami było u Ciebie. Czekam na jakieś nowe fotki .Maluch pewnie urósł i go nie poznam! No to dałam czadu .Już nie pamiętam kiedy takiego dorodnego posta walnęłam. Myślę że moje sprawy wkrótce się ułożą i będe mogła pisac z Wami regularnie jak dotąd bywało. Tymczasem trzymajcie się i pamiętajcie o Dorotce!!!!!!! Buziaki dla wszystkich!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Dorotko jestem przy nim i mocno go wpieram:) Kocham go i chcę żeby wiedział że może na mnie liczyć i że na dobre i na złe jestem przy nim.Jest wspaniałym chłopakiem i bardzo mądrym.Najcudowniejszy chłopak jakiego mogłam sobie wymarzyć i jakiego mógł zesłać mi los.A co do tej sprawy to już chyba ok bo dostałam wiesz czego:)
Odnośnik do komentarza
Witam z rana. Tyle sie wczoraj do Was napisałam ,ze w tej chwili nic mi już do głowy nie przychodzi.Wieczorem oglądałam film na Tvn *ring* ,który mnie bardzo wciągnął ale niestety zmęczenie kazało się silniejsze i na samej końcówce zasnęłam ,także nie wiem jaki był jego finał. Za moimi oknami jakoś szaro -buro i chyba w nocy troszkę popadało.Mam nadzieję ,że słonko wyjdzie i dzisiejszy dzień bedzie radośniejszy od minionych w tym tygodniu. Moi panowie szykują się do szkoły a ja powolutku zbieram się do firmy.Dzisiaj muszę jechać jeszcze do domu ,którym się zajmuję ,ponieważ przywiozą meble i kwiaty więc trzeba rzucić okiem czy dostarczą wszystko to co zamówiłam i w takich wzorach jak zaplanowałam. Odezwę się do Was po powrocie Krystynko skarbie! W krótkich włosach wyglądasz oszałamiająco.Ubyło Ci z 10 latek na pewno. Jak wnuk Cię zobaczy to zareaguje podobnie do mnie bo faktycznie był Cię nie poznała jakbyś koło mnie na ulicy przeszła.Super efekt. Twoja córka jest fachowcem o złotych rączkach. Gratulacje! Małgosiu bardzo się ciesze,że wszystko jest tak jak być powinno. Wspieraj ukochanego ,bo to z pewnością potrzebna! Odezwe się ! Pa!
Odnośnik do komentarza
Dołączm się do powitania Dorotki dla wszystkich.U mnie chłodno,chyba podobnie jak i u Dorotki w nocy coś tam spadło z nieba ale słonko przedziera się przez chmurki już więc mam nadzieję,że póżniej będzie ładna pogoda.Wczoraj było bardzo ciepło.Nie wiadomo jak ubierać dzieci do szkoły.Rano zimno,wychodzą ze szkoły gorąco.W takich warunkach łatwo o przeziębienie. Dorotko to co opisałaś wczoraj a mam na myśli wystrój na wesele o ile dobrze pamiętam było bynajmniej dla mnie bardzo ciekawe i interesujące.Przez chwilkę człowiek poczuł się jak bym była gdzieś w krainie jakiejś baśni.I piszę to naprawdę ze szczerego serca.Ale napiszę też szczerze,że nazw niektórych kwiatów wymienionych przez Ciebie nie słyszałam.Napewno są cudownie piękne skoro opisywałaś to naprawdę z wielkim zapałem i niestety dało wyczuć się miłością do tej pracy.Dorotko czy Ty zajmujesz się tylko,że tak napiszę może trochę brzydko wyborem ,,materiału,, do dekoracji a resztę robią inni czy również dajesz wskazówki gdzie,co ,w jakim kształcie,formie ma się znajdować w odpowiednim miejscu.Mam nadzieję,że wiesz o co mi chodzi.Szkoda,naprawdę szkoda,że to dość daleko odemnie mieszkasz bo poprosiłabym Cie o pomoc na wystrój pomieszczenia podczas uroczystości komunijnej mojej córci.Ale i tak będę chciała skorzystać z Twojej rady,jednak nie na łamach forum,żeby rzeczywiście ktoś nie doczepił się,że piszemy nie na temat. Z tego co pisze Dorotka Krysia zrobiła się na BÓSTWO!!!! Gratuluję Krysiu,taka zmiana napewno pozytywnie wpłynie na Twoje samopoczucie.MUsisz naprawdę wyglądać slicznie.Jesteś fajną kobitką no to teraz kurcze nie pogadasz.A jak wogóle Krysiu czujesz się w tym nowym wcieleniu?/???No i jak zdrówko???? Przy Naszych nerwach takie zmiany dobrze wpływają.Może i inni powinni pomysleć o jakiejś uciesze dla duszy i ciała.Muszę zastanowić się na tym,może coś zmienić u siebie. A co u pozostałych nerwusków????Odezwijcie się!!! Wszystkich bez żadnego wyjątku pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich,nic sie nie wyspalam jestem smiertelnie zmeczona,corki do szkoly odprowadzilam no i biore sie za pozadki,wloncze sobie muzyczke na gg moze mnie obudzi,witaj Dorotko,no niemialysmy okazji popisac,ale juz troche wiesz o mnie z forum,troszke opisalam co mi dolega itp,was jeszcze tez za bardzo nie znam bo niedawno weszlam do was,poczytam posty to troche sie dowiem-chociaz duzo ich,poczytam jak bede bardziej wyspana,ogolnie to nic mi sie oprocz spania niechce ale na drzemke nie moge sobie pozwolic,wiadomo najpierw praca potem przyjemnosci,pozdrawiam z samego rana,buziaki
Odnośnik do komentarza
Witam kochani Umnie dzisiaj noc była zimna a z rana mgła straszna a pozatym nocke miałam nie ciekawą budziłam się co chwilkę i chodzę teraz jakaś struta jakby ze mnie zeszło powietrze ale zwalam to na pogodę . Dziewczyny nie ma co się wstydzić naszej koleżanki nerwicy podejrzewam że co trzecia osoba na to cierpi ale większość to ukrywa.Ja jak poszłam w lutym do pracy to myślałam że tylko sama sie z tym zmagam a jak sie okazało kobitka jedna ma 42 latka i po 15 latach przerwy wróciła do niej i leczy się i nasza pani sprzątaczka też od 10 lat się leczy ale bardzo dobrze nam się pracuje to wspaniałe kobitki .
Odnośnik do komentarza
Domi ja mieszkam w wiosce popegierowskiej,tutaj ludzie nie znaja granic w plotkowaniu,wszyscy doskonale sie znamy,mieszka ok 150 osob,nie liczac ludzi ktozy mieszkaja ciut dalej,tutaj nie jest latwo muwic o nerwicy,oczywiscie kilka osob ma ale bezobjawowo,nie lecza sie,nic ich nie boli,po prostu tylko sie denerwoja,nie zrozumnieli by mnie,wiem jak jest w miescie mieszkalam ok 3 lat w bydgoszczy,tam kazdy patszy w swoja strone,ale nie u nas.Czasami powiem komus o nerwicy mojej ale nie wspominam jak sie czuje,wiec uwazaja ze jestem zdrowa,po za tym jak ktos tak jak ja czasami jezdzi skuterem to musi byc zdrowym,opieka spoleczna zna moja chorobe ale i tak mi nie wierza,mowia ze w szpitalu nie bylam,a do pracy nie chce mi sie chodzic,nie powiedzieli mi to w oczy ale wiem od kolezanki,tagze cieszko tutaj pogadac z kims,kto nas nie rozumieja,pozdrawiam wszystkich.Wracajmy do zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Napisałaś Wiktorio o tym samym problemie,który wczoraj poruszyłam.I to jest święta prawda-inaczej jest w miescie a inaczej w mniejszych miejscowościach.No ale cóż takie jest życie,tacy są ludzie,takie mamy czasy.Musimy z tym pogodzić się i jedyne co Nam pozostaje walczyć z tą naszą nieodłączną koleżanką.Przynajmniej tutaj znajdujemy zrozumienie. Chociaż inne dziewczyny z drugiej strony też mają rację-nie wolno wstydzić się choroby.Może jesteśmy za słabe żeby stawić czoła takiemu wyzwaniu i głośno o tym mówić. A mnie kurcze dalej głowa boli,praca w domu idzie mi jak krew z nosa,powolutku.Tyle miałam zrobić a tu.....klops. Jestem tylko zadowolona,że dzwoniłam do szkoły i rozmawiałam z Panią pedagog.Mój syn ma orzeczenie z poradni psychologiczno-pedagogicznej o swoich problemach emocjonalnych ( zreszta pisałam o tym wcześniej już )a moja córka ma kłopoty matematyczne i również ma takie orzeczenie z poradni.Dzisiaj pedagog poda córce wnioski żeby dzieciaki miały na egzaminach osobne sale.Dobrze,że jutro mąż ma wolne to pojedziemy i zawieziemy te wnioski do tejże poradni.Poradnia musi wystawić aneks do poprzednich orzeczeń,że dzieci wymagają takich warunków na egzaminach szóstoklasisty i gimnazjalisty. Pozdrowionka dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam kochani:) Dzisiaj u mnie pochmurno...ble.Do szkoły się nie wybrałam bo nienajlepiej sie czuje ale jutro już pójdę żeby nie wiem co;) Dorko masz super córkę:) Wczoraj sobie z nią troszkę pogawędziłam gdy Ty oglądałaś mecz;p Dorotko masz wspaniałą pracę:) Dorka ma racje gdy opisujesz to wsyzstko to człowiek czuje się jak w bajce:) Ahh czasem chciałabym znaleźć się w takiej bajce i oderwać chociaż na chwilę od tej rzeczywistoście która mnie otacza:) No ale na bajki jestem już za duża mimo tego że uwielbiam je mimo swojego wieku;p Wiktorio polecam Ci inetrnetowe radio tiger są na prawdę świetni dj-e i super grają a do tego jest czacik gdzie można sobie pogadać ze słuchaczami:) Świetna zabawa wiem o tym bo sama tam gram jako dj;)
Odnośnik do komentarza
Tak Dorka fajnie ze jest to forum,tutaj mozna swobodnie popisac,wyzalic sie,nikt tutaj nie wysmieje,po za tym przykro mi ze cie glowa boli-wiemy jak to jest,moze tabletka pomoze,ja o 13 tej pojde po coreczki na przystanek,bo ta mniejsza chodzi do zerowki i trzeba ja odbierac,a starsza do 3 klasy podstawowej.No i bede smazyc nalesniki,ciasto mam juz rozrobione,pozdrawiam.Ps mozecie mi wyjasnic czym zajmuje sie adminstrator na tym forum?
Odnośnik do komentarza
Ja już jestem w domk. Udało mi się pozałatwiac wszystko więc mogę teraz spokojnie z Wami popisać. Dorko ja z wykształcenia jestem projektantem i dekoratorem wnętrz ale od 10 lat prowadzę firmę ,która specjalizuje sie w kompleksowym wykańczaniu domów, mieszkań . Polega to na tym ,że zgłasza się do mnie klient ,który kończy budowę domu aby urządzić mu mieszkanie.Rozmawiamy wówczas na temat jego upodobań w jakim charakterze mniej więcej dom ma wygladać.Następnie robie projekt ,który zawiera wszelkie szczegóły dotyczące danych pomieszczeń w domu--począwszy od mebli ,dywanów,kafelek w łazience ,firan lamp,poprzez sprzet agd .Ja decyduje o tym czy telewizor ma wisieć na ścianie czy stać na stoliku rtv.Na samym końcu zostają bibeloty ,którymi ozdabiam dom czyli obrazy,kwiaty, i wszystko co może upiększac pomieszczenia. Szczerze mówiąc takimi sprawami jak sale weselne,wystawy sklepowe itp;zajmowałam się chwile po studiach .Teraz kiedy mam swoją firmę nie za bardzo się to kalkuluje. Mam 4 pracownice zajmujące się tym wszystkim co w tym zawodzie jest wymagane.Trzeba być na miejscu kiedy przywożą meble ,kwiaty ,dywany .W ustawianiu tego wszystkiego pomagają nam panowie z firmy przewozowej z którą rozliczam się na umowę zlecenie. Ja głównie zajmuję się projektami i zwiedzaniem fabryk i hurtowni skąd dane wyposażenie domu jest zakupione. To tyle w wielkim skrócie o mojej pracy! Pisałam o tym juz kilka miesiecy temu ale jest sporo nowych osób i nie wszyscy cofają się na forum aby czytać co działo się kiedyś. Jeżeli mogę w jakiś sposób pomóc to nie ma sprawy!
Odnośnik do komentarza
Acha jeszcze nie wspomniałam o najważniejszym. Ten zawód faktycznie jest wspaniały i nie ukrywam ,że bardzo dobrze płatny w ostatnich latach ale zanim się porządnie firmę rozkręci trzeba mnie wyrobione układy w hurtowniach i fabrykach.Wiele można zyskać na solidnych rabatach przy zakupie towaru. Trzeba z początku mieć nie złą siłę przebicia ,żeby się wepchać na ten rynek. Mnie by się na pewno nie udało bez pomocy męża ,który jest architektem.On projektował i stawiał dom a ja byłam jego podwykonawcą i w ten sposób interes zaczął sie kręcić. Teraz ja zajmuję sie swoimi sprawami a projektuje domy za granica!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×