Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dziekuje Ci Dorka za te slowa. Moj maz ostatnio sie na mnie denerwuje ze znowu przez to przechodze a ja tylko chcialabym byc silniejsza od tej wstretnej nerwicy tylko samej jest strasznie trudno kiedy czujesz ze nie jestes rozumiana w domu. Oczywiscie tak nie jest zawsze... dobrze ze jest to forum:) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Udało mi się wyjść na dwór ale nie sama,cieszę się jednak że wogóle wyszłam.Agusiu-mój mąż teraz doskonale rozumie mnie,na początku też różnie było,uważal że trzeba sie wziąść w garść i nie przejmować tym.Ale jak pojechał ze mną do neurologa i lekarka powiedziała,że tylko niestety pomoże psychiatra i psycholog w moim przypadku zmienił się bardzo.Uwieżył,że nie udaje a nawet pomaga mi psychicznie,wspiera =,naprawdę przejął się tym przez co i ja nabrałam wiary i siły.Nieraz zastępuje mnie w obowiązkach domowych,gotuje obiadki,robi zakupy jak mam gorsze dni.Nieraz na siłę wyciąga mnie z domu,trzymamy sie za rączki jak para narzeczonych (hihihihihi).Może i Twój mąż musiałby wejść z Tobą na jakąś wizytę do lekarza,posłuchał,być może i On zmieniłby stosunek do Twojej choroby. Małgosiu,Iwonko dlaczego milczycie?Odezwijcie się dziewczyny,chociaż jedno króciutkie zdanie.Martwimy sie o Was. Dorotka znów w trasie*Dobrze że dziewczyna trzyma sie dobrze.
Odnośnik do komentarza
Witajcie !!! ja ostatnio nie jestem w najlepszej kondycji, nie wiem czy to przez pogode. nad morzem wieje jak nie wiem co. Kurcze wspomagam sie kolejną kawą ale to nic nie daje. chodze spac o 22.00 a wstaje po południu i dalej jestem śpiąca. dawno juz nie miałam takiego stanu. meża jak zwykle nie ma w domu, dobrze ze chociaz babcia jest za sciana bo chyba bym sfiksowała. Mam jakiego mega doła, płakac mi sie chce. Wiem dobrze przez co, ale nie mam no wpływu. To cos kiedys mnie zabije, wyrzuty sumienia pozostana do konca zycia. Najciekawsze jest to, ze ja dobrze wiem skąd sie wzieła u mnie nerwica lękowa, ale jak na razie psycholog nie jest w stanie mi pomóc. Gdybyscie wiedziały jakie jakie ja katusze przeszłam dwa lata temu, dlatego nienawidze koncówki sierpnia. do dzisiaj zadaje sobie pytanie dlaczego tak postąpiłam a nie inaczej? czy istnieje cos takiego jak przeznaczenie?
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam was kochani Ja dzisiaj cały czas zamyślona chodzę martwie się bardzo o moją teściową jak już wam pisałam ma guza na muzgu i ostatnio jej zdrowie bardzo się pogorszyło boże dlaczego ludzie tak muszą cierpieć nie umiem sobie poradzić z myślą że mogę ją niedługo stracić to najcudowniejsza kobieta pod słońcem Dorka nawet tak nie myśl żeby wygrała nerwica ty musisz z nią wygrać a nie ona buziaczki Agus trzymaj się skarbie wszystko będzie dobrze zobaczysz myśl tylko o tym żebyś się nie denerwowała dobrze się odżywiała bo maleństwo teraz najwięcej na wadze przybywa Pozdrawiam Ewuniu ja wierze w przeznaczenie bo napewno mamy wszyscy na tym świecie przeznaczone jak żyjemy i co nas spotka Pozdrawiam Marku 60 odpoczywaj nabieraj sił i trzymaj sie cieplutko pozdrawiam Małgosiu co z tobą czemu sie nie odzywasz to zaczyna być niepokojące napisz coś czekamy Dorotka w trasie napewno się odezwie jak wróci Matjago Pozdrawiam cię serdecznie buziaczki Iwonko co ty tak zamilkłaś co u ciebie ?? Pozadrawiam jeszcze raz wszystkich i spokojnego popołudnia życzę wszystkim
Odnośnik do komentarza
Ewuniu-wszyscy wiemy jak to jest z tą chorobą,staraj sie mysleć pozytywnie,optymistycznie. Ja też wczoraj miałam doła,płakałam z tęsknoty za niestety niezyjaca już mamą,na dodatek nie mogłam nawet iść na grób.Mieszkam prawie 300km.od Częstochowy ( jestem rodowitą częstochowianka ) i zawsze w takie dni czuje sie podle. Ale niestety trzeba iść dalej przez zycie i stawiać czoła przeciwnościa losu a zwłaszcza tej ,,cholerze,,. Nie poddawaj się,będzie dobrze,zobaczysz,usmiechnij sie,znajdż sobie jakies zainteresowanie,jakąś pasje.Całuski.Pa
Odnośnik do komentarza
Hej ,jestem tu pierwszy raz ,ale licze że nie ostatni.Mam 35 dwójke fajnych dzieci meża i walke z nerwicą ,a właściwie lekiem ,od 2 lat. Lecze sie ,mam leki ,ale moja wiara w to ,ze kiedyś bede tą dziewczyną z przed lat maleje .Ze normalnie zrobie zakupy, pójde na normalny spacer,uciesze sie z wyjscia do kina.Niby zwykłe rzeczy ale juz nie dla mnie,lek dopada jak cien ,serce łomocze ,wydaje mi sie ze zaraz zemdleje ,ze to koniec.Mogłabym pisac i pisac ale moje dzieci chca kolacji ,jeszcze sie odezwe to dobrze wiedzieć ze jest ktoś kto rozumie te dolegliwości ,bo ten kto tego nie przeżył nigdy nie zrozumie .Jeszcze napisze ze biore paromerck ,od miesiąca ,ale nie widze poprawy,wrecz jest gorzej w sobote wizyta u lekarza,nieiwem co bedzie....Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
frecia3 witamy Cię wśród Nas,bardzo dobrze że napisałaś.Napewno znajdziesz tutaj pomoc,wsparcie w lepszych i gorszych dniach.Tutaj wszyscy cierpimy na to samo ale atmosfera jest naprawdę wspaniała-napewno znajdziesz zrozumienie.Dziewczyny sa fantastyczne.Piszesz że masz 35 lat a z lękami walczyć od 2 lat.Czyli w wieku 33lat dopadło Cię to dziadostwo,mniej więcej u mnie na poważnie też to zaczęło sie w tym wieku a walczę już dobrych 7 lat -z przerwami,raz jest lepiej,raz gorzej. Wiem,że tych objawów mamy chyba z tysiąc ale musimy być silni.Pokazać,że to my rządzimy a nie to cholerstwo. Możesz zawsze pisać tutaj o każdej porze,napewno nie będziesz żałowała. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Witam cie 7 lat to tak strasznie dużo, ale wciąż żyjesz to pocieszenie ,bo kiedy nachodzi mnie ten lęk to boje sie ze to koniec ,ale jak przejdzie to sobie mówię kurcze stara nie umarłas.Sa dni kiedy mam ochote walczyć z tym dziadostwem ,ale są takie kiedy poddaje sie ,cukierków miętowych mam całą szafe ,bo kiedy to nachodzi ładuje je do buzi i wydaje mi sie ze oddech jest głebszy.Niewiem czy dalej ładować w siebie te leki czy poszukać psychterapi,lekarz niby mnie rozumie ale ten lek nie pomaga teraz w sobote ide do lekarza zobaczymy.Ja nigdy nie pomyślałabym ze tyle ludzi z tym walczy.Niewiem czy to powód do radości czy płaczu ,czy to znaczy ze nie ma na to lekarstwa.
Odnośnik do komentarza
freciu a do jakiego lekarza chodzisz? czy byłas u psychiatry?czy leczysz się u rodzinnego?jeżeli chodzi o psychoterapię to napewno pomaga i jak najbardziej w naszych stanach jest wskazana.Tak wciąż żyję i też miałam a nawet miewam momenty,że myslę sobie-to już koniec ale po wszystkim,po takim ataku myslę sobie-i po co panikowałaś.Czasami zastanawiam się nad jednym-jest np.fajnie,nic nie dolega,a jednak w głowie,w podświadomości czuje się ten lęk że za chwilę coś może mi się stać,zacznie kołatać mi serducho i będzie po wszystkim.Też zastanawiam się czy wróci jeszcze ta dziewczyna sprzed kilku,kilkunastu lat-zwariowana,lubiąca spacerki,wyjazdy,grasowanie po sklepach.Co ta choroba z Nami zrobiła?Staram się jednak freciu walczyć z tym,dla dzieci,męża i samej siebie.Musimy mieć wiarę,nadzieje że przyjdzie lepsze jutro.Ostatnio udało mi się nawet iść do kościółka na mszę za ś.p.teściową.I wiesz wsłuchałam się w kazanie i ksiądz mówił bardzo ciekawą rzecz i napewno miał rację-powinniśmy prosić Boga o lepsze jutro,o zdrowie,o siłe ,o nadzieje,prosic a bedzie nam dane.Nie nalezy zapominac o Bogu bo Bóg może zapomnieć o Nas.,,Proście a bedzie Wam dane,, - tak jest napisane i tak powinnismy postępować. Dziewczyny czy któraś z Was ma może kotka perskiego?Wczoraj kupilismy takiego kicie,jest słodziutki.Zachowywał sie normalnie,jeszcze w nocy jadł a dzis od rana wogóle nie je,nie pije.Bawił sie w południe,szkudził ale wogóle nie ciągnie go do jedzenia.Nie orientujecie się czy to normalne u takiego kociaka.Ma 2 miesiące i troche martwie sie o niego. Małgosia,Iwonka milczy-co z nimi się dzieje.Dorotka też nic sie nie odzywa.Krysiu a jak Twoje samopoczucie?Jeżeli kogoś pominęłam to przepraszam-martwię sie o kotka-odezwijcie sie wszyscy.
Odnośnik do komentarza
Tak mnie to wasze forum wciągnęło ze mnie dzieci dzisiaj besztają ze mama cały dzeiń ,przy kompie ,napisze teraz troche o tej mojej walce.Zaczeło się 7lat temu wiem ze pisałam ze 3 ,ale to od 3 lat mam leki ,7 lat temu trafiła mi sie depresja ,początek wizyta u rodzinnego lekarz ,leki pierwsz w zyci psychotrop, który wziełam na noc i to była pierwsza noc kiedy , na samo jej wspomnienie ciary na plecach.Oczywiście to była ostatnia wizyta u tej kobiety ,poprzez znajomych znalazłam pania psychiatre wspaniała kobieta wyciągnęła mnie z takiego doła ,nigdy jee tego nie zapomne, kiedy wyłam u niej na kanapie ,ona mówiła to typowy napad histeri,albo zaliłam sie ze nie spałam 2 noce ona mówiła dasz rade.I po dwóch latach brania cloranxen ,wszystko było dobrze Kiedy pojawiła sie leki pierwszy raz w sklepie niewiem skąd ,wiedziałam ze niechce tak zyc ,poszukałam psychiatry ,, no i od czerwca jeżdże gadam ,czekam na recepte i potem czekam na ten cudowny lek ,który wyrzuci z głowy tą cholere .Ale teraz poczytałam te wasze rzeczy i niewiem czy nie te leki brac czy szukac jakiejs psychotrapeutki. Mam szczesie mieć meża ,który próbuje mnie zrozumiec ,pomaga walczy ze mną ,chociaż jego głowa jest wolna.Dlaczego nie zadzwoniałam do tamtej pani psychiatry bałam sie ze ja zawiodłam, chociaz chodzi za mna myśl ze moze by tam zadzwonic,ona sie ze mna nie bawiał ona mnie prostowała. POzdrawiam
Odnośnik do komentarza
czesc dziewczyny jakos nie mialam kiedy wejsc na forum ,siedzialam na NK.widze nowych gosci[pozdrawiam]te nasze forum tak pomaga w psychice polecam.ja juz lepiej sie czuje [nieprzesadzac]nie biore zadnych psychotr.sama walcze.Dorotka i Krysia mi pomogly duzo dziekuje im bardzo.tobie Dorka tez.pa.pa,pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
frecia-to bardzo dobrze,że masz tak wyrozumiałego męża.W moim mężu również mam bardzo,naprawde bardzo duże wsparcie a jeżeli najbliżsi rozumieją Twój problem to już jest połowa sukcesu.To właśnie mój mąż,moja siostra kochana cały czas podgrzewaja mnie do walki z tym cholerstwem a ostatnio chce nawet udowodnić mojemu synowi że mozna normalnie życ,wychodzić na dwór itp.Jest ciężko,czasami człowiek ma totalne załamanie ale mam przy sobie najbliższych,na których zawsze moge polegać.Wiem,że mnie kochają ,rozumieją moje stany. Jeżeli kochana freciu miałaś takie dobre kontakty z dawniejszą Pania doktor-psychiatrą to uważam,że powinnaś jednak zwrócić się do Niej,oddać jej pokłon i wierzyc,głeboko wierzyc,że znów Cię wyprostuje. Skoro zrobiła to juz raz napewno pomoże Tobie ponownie. Napewno nie zawiodłaś jej w niczym,jest przecież lekarzem i doskonale wie,że tego rodzaju choroby lubią nawracać-chociaż nie muszą.Akurat w Naszym przypadku odchodzą i przychodzą.Uważam,że będzie jej miło że chcesz ponownie oddać się w jej ręce i będzie to z Twojej strony wyraz zaufania do Niej. Po co męczyć się freciu kochana-życie jest takie piekne,łapmy każdą okazję zachwycania się nim. Być może nie poradzisz sobie bez leków-nie wiem,nie jestem lekarzem ale lekarka napewno będzie wiedziała jak z Toba postepować,poprostu juz Cie zna i tym razem może szybciej wyjdziesz z tego jak wydajeCi sie.Ona tez doradzi czy psychoterapia będzie również pomocna w twoim przypadku. A więc nie zastanawiaj sie nawet tylko ruszaj do boju.Pokaż na co Cie stac.Pokazmy wszyscy kto rządzi-my czy nasze nerwice? ( jasne ,że My!!!! ).
Odnośnik do komentarza
Iwonko nareszcie odezwałaś się.Cieszy mnie,że u Ciebie wszystko dobrze.Odzywaj się częściej,będziemy spokojniejsi jeden o drugiego. A to,że Dorotka i Krysia potrafią wspomóc to szczera prawda.Od Tych dziewczyn aż emanuje dobrocią,współczuciem.Pomimo,że same walczą z tym znajdą zawsze czas i daja rady innym. Poprostu jedna wielka rodzina. A co z Małgosią.Nati i z pozostałymi dziewczynami.Dorocia też dziś milczała-mam nadzieję że u Ciebie wszystko ok.
Odnośnik do komentarza
witajcie. Też (chyba) mam nerwicę.Tak myślę.Bo byłam na ekg i zrobiłam rentgen i badanie krwi i usg jamy brzusznej i wszystko ok.A mam tzw drgania albo raczej tętnienie w klatce piersiowej..anyway...witam się z Wami bo szukam tutaj pomocy i myślę że ją znajdę.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam Dzień dobry Oj nasza Dorotka nic się wczoraj już nie odezwala ani na g g jej nie ma Dorotko napisz czy wróciłaś szczęśliwie z tego Gdańska ??????? Frecia 3 Witam cię Wiadomo że 7 lat to dużo mordęgi z tą chorobą ale jak widzisz nie jesteś sama ze swojm problemem jest nas tu wielu borykających się z tą chorobą więć napewno znajdziesz wsparcie i miłe słowo każdy z nas rozumie co to znaczy nerwica lękowa i napewno cię zrozumie bo już nie jedno przeszedł z tą chorobą tak ja zapewne ty przez tyle lat Pozdrawiam cie serdecznie i pisz napewno będziesz się lepiej czuła Madziu Witam Cię tez bardzo serdecznie na forum Napisz czy leczysz się na nerwice lękową czy poprpstu miałaś ją zdjagnozowaną czy poprostu tak przypuszczasz bo powinnas mieć ją zdjagnozowaną żeby rozpocząc odpowiednie leczenie Pozdrawiam cię serdecznie Małgosiu co sie dzieje naprawde zaczynam się martwić o ciebie odezwij się wreszcie choć jednym słowem jeśli nie masz czasu pisac buziaczki Pozdrawiam cała reszte serdecznie trzymajcie się cieplutko DOROTKO ????????????????????????
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie! wróciłam z Gdańska bardzo póżnym wieczorem i nie miałam ani jednej siły aby cokolwiek napisać do Was kochani! Widze ,że na forum pojawiły się 2 nowe osóbki! Witam Was serdecznie dziewczyny! Nie przeczytałam dokładnie Waszych postów ale za moment to nadrobię i kilka słw do Was napiszę! Krystyno martwiłaś się o mnie jak zwykle --już jestem kochana! Iwonko jak się masz Dorka widzę ,że sie rozkręciła na całego z pisaniem ! Ewuniu widziałam Twój opis na gg .Domyślam się ,że masz doła! Napisz mi co sie tak na prawde dzieje! Małgosia nie pisze ponieważ ma problemy z komputerem .Włączyła gg w telefonie stąd wiem o jej problemach.Skarbie niczym się nie martw na pewno to zrobią! Marku urlopuj się na maxa ale nie zapominaj o nas. Alicjo a dokąd to na tak daleko się wybierasz?
Odnośnik do komentarza
Freciu !!!!! Ten post jest do Ciebie! Przeczytałam uważnie Twoje posty więc teraz mogę odpisać. Za kilka dni minie 7 rocznica odkąd zaczęłam leczenie nerwicy i psychoterapię indywidualną oraz grupową .Mam 39 lat,2 synów ,męża firmę i wszystko to co może sprawić ,że człowiek jest szczęśliwy tylko zdrowia brakuje i czasem uśmiechu na twarzy. Masz sporo pytań i niewiadomych na temat tej choroby więc postaram się na własnym przykładzie na nie odpowiedzić. Przez kilka lat mimo brania różnych leków(było tego mnóstwo) dopiero od listopada poczułam wielką ulgę.Dobrze dobrane leki zrobiły swoje.Terapie także przyniosły efekty .Wsparcie rodziny dodało mi sił. Wędrując długą drogą po krętych ,ciemnych drogach nerwicy ujrzałam w końcu światełko w tunelu.Jest to znak ,że można się z tego labiryntu wydostać i zacząć z powrotem normalne życie! Nie można się podać ,trzeba walczyć do końca. Najlepszą rzeczą jaka możesz zrobić będzie psychoterapia .Powinnaś także porozmawiac z psychiatrą o zmianie leków. Każdy organizm jest inny a co za tym stoi dobranie odpowiedniego leku do Twoich potrzeb może nie być łatwe.Trzeba próbować wszystkiego aż się trafi na ten odpowiedni lek ,który pomoże odzyskać normalne życie. Freciu bardzo chętnie odpowiem Ci na wszystkie pytania włącznie z tymi na temat psychoterapii .Nie krępuj sie ,pytaj ,jestem do Twojej dyspozycji! Pozdrawiam Cię serdecznie!
Odnośnik do komentarza
Madziu a teraz kilka słów do Ciebie. Troszeczkę mało skarbie napisałaś na temat objawów jakie Cię niepokoją.Z Twojego posta wnioskuję ,że jeszcze nie masz zdiagnozowanej nerwicy. Jeśli możesz to bardzo prosze napisz coś więcej nam na ten temat. Czy masz lęki? Jak przebiegają u Ciebie ataki?Jakie leki bierzesz?Czy masz przyspieszony puls ? Duszności?itd. Po odpowiedzi na moje pytania, na pewno będę mogła coś konkretniejszego Ci doradzić a tym czasem trzymaj ! Czekam na odpowiedż!
Odnośnik do komentarza
na poludniu lekkie zachmurzenie,ale idzie zyc.czytam te nasze posty i kazdy ma lekarstwo,wiem ,ze to zalezy od czlowieka,ale tak naprawde czy napewno,ktore lekarstwo jest najbardziej skuteczne.znajomy chorowal kilka lat w koncu niewytrzymal i odrzucil wszystkie lekarstwa zajal sie sportem i chyba mu sie udalo przynajmniej tak mowi.kazdy ma swoj sposob napisalem to by dodac troche optymizmu bo same narzekanie nas wykonczy.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Nareszcie Dorotko jesteś kamien z serca mi spadł Małgosia też napisała do mnie na g g że ma problemy z kompem też się uspooiłam Iwonko czemu tak mało piszesz ???????? Pozdrawiam Mareczrek 60 nasz rodzynek się urlopuje miłego wypoczynku Pozdrawiam Sorata a ty to co napiszesz jednego posta na jakis czas i co dostaniesz lanie co u ciebie ?????? Matjago jak tam twoje sprawy mam nadzieje że coś załatwiłaś napewno pozytywnie napisz buziaczki A czy Domi 110 już zapomniała o nas odezwij sie kochana ????
Odnośnik do komentarza
DZiewczyny chce Wam Mocno podziekować za wasze słowa otuchy,kiedy czytam wasze posty to wiele sytuacji miałam podobnych ,tez nie ucieszyłam sie ze z tarczycą wszystko okey, miałam nadzieję ze to wzystko jej wina.Tez mam problemy z zakupami ,ale na to mam sposób rower ,wsiadam i całe zakupy robie na rowerze.Ale dzieki waszym słowa jest okey nie poddam sie .Niewiem jak czesto uda mi sie tu zaglądac bo komputer oblegany jest przez dzieci,ale myślami jestem z każdym kto walczy i kto wygrał .Pozdrawiam wszystkich i tak jakoś mi lżej ,dzieki
Odnośnik do komentarza
Witaj Marek! No chyba ten urlop dobrze Ci zrobił! Powiewa od Ciebie optymizmem i obyś nim zaraził ,wszystkich potrzebujących go na tym forum! Masz rację ,że walczyć z chorobą można także poprzez zajmowanie się czymś co sprawia nam ogromną przyjemność.Ja na przykład grzebiąc w swoim ogrodzie albo zajmując się sprawami zawodowymi nie myślę o chorobie .Zapominam o Bożym świecie i jest mi wtedy cudownie. Tylko jest w tym wszystkim mały problem .Nie każdy daje radę przestać o niej myśleć i z własnego doświadczenia wiem ,że bez wspomagania się chemią jest to cholernie trudne. W każdym razie na pewno damy radę! Wierzę w to bardzo mocno! Pa! Krystynko moja kochana jestem cała i zdrowa.Wróciłam zbyt póżno aby do Ciebie napisać bo przecież Ty chodzisz spać z kurami ! hihihihihihihihihi
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×