Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgosia1990
Dorotko oki może byc meilem troszke energii:D Oby tylko pomogło;p Krysiu oj do panny młodej to mi się nie śpieszy;p A każda panna młoda w dniu ślubu wygląda wyjątkowo ślicznie:) Dorka ja czasami mam wrażenie że nauczyciele uczą nas tylko po to by odbic sobie na kimś krzywdy z dzieciństa:P Są niesamowitymi egoistami.Widzą tylko swoje racje.Rozumiem że nie mają do uczniów zaufania bo wiadomo różne elementy się zdarzają,ale to nie oznacza że wszyscy tacy są.Zwłaszcza jeśli ma się oświadczenie od lekarza.Przecież nikt nie wymyśla sobie chorób od tak.Ja przestałam się cykac i jak mi jakiś nauczyciel zaczyna jechac to robie to samo.Kicham na to czy później będzie się mścił czy nie.Zawsze mogę udac się do dyrekcji a tam przykro mi ale będą trzymac moją strone bo znają moja sytuacje zdrowotną.To dzięki dyrekcji szkoły udało mi się zaliczyc rok.Umożliwili mi komisyjne zaliczenia pierwszego semestru,pomogli mi w uzyskaniu indywidualnego nauczania,gdy już takie nauczanie mi przyznano,dyrekcja zrobiła wszystko by te nauczacie szło płynnie.Przydzielony został mi specjalny pokój do nauki z nauczycielami.Żebym lepiej się czuła i nie musiala przebywac w tym hałasie na przerwach, mogłam czekac na nauczyciela w sekretariacie albo w sali konferencyjnej.Na ubrania dostałam wieszaczek i miejsce w szafie pani dyrektor.Na prawde jestem im wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobili.A może Twojemu synowi przydało by się takie nauczanie indywidualne.Zawsze jest do wyboru albo w domu albo w środowisku szkolnym.Mi doradzali w domu ale ja uparta jak osioł jestem i chciałam w szkole.Głownie dlatego że zmuszona byłam do wychodzenia z domu sama.I dzieki temu pokonałam strach wychodzenia samej:)
Odnośnik do komentarza
Tak zgadza się serniczek upieczony ,posprzątane, za oknami pochmurno i co chwilę pada ,synowie pojechali do klubu muzycznego a mi nie pozostaje nic innego jak upajać się ciszą w domku leżąc na kanapie z zaległą lekturą w dłoni. Iwonko życzę przyjemności u teściowej!
Odnośnik do komentarza
Dobrze Małgosiu,że trafiłaś na wyrozumiałą dyrekcję w swojej szkole.Akurat tutaj gdzie chodzą moje dzieci ( podstawówka i gimnazjum w jednej szkole ) dyrekcja jest poprostu do bani.Z mężem to juz chyba wydeptalismy scieżkę do szanownej Pani dyrektor.No i co z tego jak obiecuje pomoc kiedy rozmawiasz z nią w cztery oczy a jak wyjdziesz za drzwi jej gabinetu machnie ręką i to samo się dzieje.Ręka ręke myje.Już prawie pod koniec roku szkolnego już nie poszłam z mężem do niej tylko napisałam pismo do niej w dwóch egzemplarzach,zaniosłam do sekretariatu,musieli jeden egzemplarz podbic mi,bo inaczej bym nie wyszła st amtąd .Poinformowałam ją że jeżeli nie przekaże wszystkim nauczycielom że mój syn cierpi na nerwice i to z powodu nauczycieli,którzy doprowadzili do takiej sytuacji ja w następnym roku szkolnym-czyli tym,który zacznie sie za tydzien ,jeżeli nie zmienia do Niego swojego stosunku nie bedę juz przychodziła do szkoły tylko bezzwłocznie pisze pismo do kuratorium.Zobaczymy czy coś się zmieni.Jeżeli nie będę poprostu bez skrupułów,ja puszczam dzieci do szkoły żeby uczono ich a nie gnebiono.Maja wyjść ze szkoły z wiadomościami a nie z nerwicą.Teraz też nie będę patrzyła czy będą się mscili czy nie,jestem pewna mojego dziecka,jego wiedzy.Zresztą poradnia wydała mu swietna opinie o jego wiadomościach szkolnych,ma bardzo dużą wiedzę.Tylko te emocje przeszkadzaja mu w regularnym uczęszczaniu na zajęcia,niestety dzieki naszym nauczycielom domagajacych sie podwyżek. Starałam sie czymś zająć,wydrukowywałam zdjęcia żeby wysłać tacie,myślałam że mi przejdzie ten ból głowy ale nie daje za wygraną,jest silniejszy jak myslałam i niestety muszę sięgnąć po tabletke przeciwbólową. Ciekawe jak Iwonka,napewno da radę,życzę jej tego. Dorotka pewno zaczytana - w ciszy,spokoju. A ja czekam jak mój mąż wróci z pracy.Niestety chociaż dzisiaj sobota musiał powędrować do firmy.Za godzinkę powinien już byc.
Odnośnik do komentarza
Dorka jeśli możesz to proszę abyś napisała mi kilka słów na temat tego jak doszło do nerwicy u Twojego dziecka?Czy syn ma zdiagnozowaną tę chorobę przez psychiatrę?Jaki lekarz zapisał mu hydroxyzynę?Czy uczęszczacie na terapię dla chorych na nl? Sorki że pytam ale być może będę mogła Ci coś w tej sprawie doradzić jeśli będę miała więcej wiadomości. Mój młodszy syn ma również 15 lat i orzeczenie o niepełnosprawności z powodu ubytku słuchu jakiego doznał po bakteryjnym zapaleniu mózgu i opon móżgowych we wczesnym dzieciństwie.Odbyłam sporo szkoleń w zakresie edukacji dziecka niepełnosprawnego i wiem jakie uprawnienia ,ulgi i przywileje ma takie dziecko/
Odnośnik do komentarza
Dorotko jutro odezwę się i opisze dokładnie wszystko.Ta moja nieszczęsna głowa nie odpuszcza niestety i nie mam na tyle trzeżwego umysłu żeby o tym wszystkim napisać.Idę jeszcze zaparzyć sobie melisę,umyje się i pragne przyłożyć głowę do podusi. Życzę wszystkim spokojnej nocki i kolorowych snów,Pa
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie w niedzielny poranek! Moje śpioszki na pewno jeszcze przytuleni do podusi ! W takim razie odezwę się troszkę póżniej. Piszę z syna kompa bo u mnie w laptopie niestety wcięło net.Teraz się zastanawiam czy to nie jest czasem jakaś usterka rutera. Życzę Wam miłego dnia!! Buziaczki!
Odnośnik do komentarza
Witam również w niedzielny poranek! Ja wstałam dosłownie 15 minut temu,zdążyłam zjeść mój ulubiony jogurcik,wzięłam połóweczkę Xanaxu i siadłam na moment do kompa żeby przywitać wszystkich.Ból głowy przeszedł ale jestem taka senna,byc może to wina pogody.Jest pochmurno i wieje dość silny wiater.Wogóle czuję w sobie jakieś nerwy ale mam nadzieję,że jak zabiorę się do obiadku to ten stan mi przejdzie. Dorotko ja póżniej na spokojnie siądę do laptopa ,ponieważ moje dzieci mają swój komputer a my zmężem laptopa i jak za długo siedzę przy ich kompie to stoja nademną,skupić się nie można wogóle i napisze wszystko po koleii. Ja podobnie jak Ty mam ruter tylko muszę podłączać kabel z rutera do laptopa mojego ( nie wiem czy Ty też tak masz) .Ruter jest w pokoju dzieci a ja oczywiście użytkuje laptop w moim pokoju ale napiszę Ci,że nieraz jak jest włączony i laptop i komputer u dzieci to trochę internet wlecze się.A jak syn coś pobiera to już wogóle katastrofa. Narazie zmykam,ściele łóżeczko i biorę się za gotowanie obiadku. Dzisiaj znów tylko z dziecmi w domu jestem.mąż w pracy ( diabli z tą działalnością gospodarczą) ale za to od jutra przez 3 dni bedzie w domciu.No ale przecież mam jeszcze Was więc myslę ,że nie będę czuła się taka sama. Narazie,pa-pozdrowionka dla wszystkich.Odezwę się póżniej.
Odnośnik do komentarza
Dorka ja mam ruter bezprzewodowy ale chyba jest zbyt słaby i zrywa połączenia .Zadzwoniłam do znajomego informatyka i zaproponował aby zmieniła edimaxa na delinka bo prawdopodobnie jest o wiele lepszy i nie zrywa połączeń. Pojdę jutro do sklepu i wymienię , problemu nie powinno być bo mam go zaledwie 2 miesiące a właściciel sklepu w którym go nabyłam jest moim kolegą z liceum. Tak więc w dalszym ciągu muszę się męczyć i pisać z kompa syna bo u niego na modemie chodzi i nic się z netem nie dzieje.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani moi;) Dzisiaj znowu główka boli:( nie wiem co się ostatnio dzieje ale już w czwartek mam wizytę u tej nieszczęsnej pani psychiatry:/ jak ja jej nie lubie:/ Muszę się przepisac do innego lekarza bo ona mi nie pomaga a działa mi na nerwy.No ale cóż:) Jutro mam wizyte u kardiloga:P Ciekawe jak mi wyszły wyniki holtera.Jejku już za tydzień do szkoły na samą myśl mam dreszcze:( Dorka z nauczycielem ciężko wygrac ale jest to możliwe.Ja na szczęście pana od polskiego mam w wielkim poważaniu,a na w-f nie muszę chodzic bo mam zwolnienie z wychowania fizycznego więc na buźke jego patrzec nie musze:D W tym roku chemia mi odeszła więc pani nie będzie starała mi się udowodnic że nic nie umiem:D No ale zostaje nieszczęsna historia:/ A facet jest po porstu okropny.Cała szkoła się go boi.Mnie przed historią normalnie brzuch boli:P Ale mam nadzieje że jakoś to będzie:) Dorotko myślę że jak teraz wyruszę to za tydzień powinnam dojśc do Ciebie na te gołąbki;D:D:D:D O i poznałabym w końcu Twojego przystojniaka:) Alana:D:D:D:D
Odnośnik do komentarza
Obiadek gotuje mi się więc na chwilke zajrzałam do Was. Ja Dorotka mam przewodowego rutera i też Edimax.WŁaśnie syn też mi mówił,że ten Delink jest lepszy ale ja nie będę chyba miała możliwości wymiany ponieważ on był kupowany w styczniu tego roku.Widocznie te Edimax-y nie są aż tak dobre jak to zachwalał sprzedawca. Małgosiu bidulko Ty Nasza współczuje Ci z tymi bólami głowy.Ja wiem co to znaczy.Nie tylko mój syn boii sie historii,wszyscy których uczy ta nauczycielka drzy przed tym przedmiotem.Mój Patryk przed kazda lekcją historii bierze dwa Validole na raz a i tak nie zawsze pomagają,rozdygotany cały chłopak jest,słabo mu sie robi,kręci w głowie itd.,nieraz wylądował u pielegniarki w gabinecie bo mu serduszko szybko biło,musiał poleżeć u niej.Na przyszły tydzień też będę musiała iść znów do lekarza po zwolnienie lekarskie na cały rok szkolny. Ide zerknać na obiadek,narazie.
Odnośnik do komentarza
Marku miło ,że znalazłeś troszkę czasu aby napisać co tam u Ciebie słychać tym bardziej że niedzielę masz zaplanowaną i nie ma w niej zbyt dużo czasu na siedzenie przed kompem. Małgosiu zapraszam na gołąbki --podobno robię pyszne!! Dorka faktycznie coś z tymi edimaxami jest nie w porządku bo z tego co słyszę sporo osób narzeka! Spadam na obiadek!!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam w niedzielne popłudnie Widzę że choć to niedziela i zazwyczaj są pustki na forum dzisiaj wyjątek troszke napisaliście ja troszkę po obiadku się przespałam i zaglądam do was kochani Małgosiu co znowu z tą twoją główka się dzieje taka ładna główka nie powinna boleć sory ale to troszkę na wesoło mnie też często ta moja łepetynka boli ale to już z innego powodu napewno nie od nerwicy a może z jednego i drugiego już sama nie wiem Buziaczki Dorka ja co prawda nie mam już dzieci w wieku szkolnym ale pamiętam że mój syn bardzo nie lubił nauczycielki od geografi i jak miał iść do szkoły a miał pierwszą lekcje geografi zawsze go bolał brzuch żeczywiście była to bardzo niesympatyczna Pani i wszystkim uczniom dawała się we znaki ale razem z rodicami zrobiliśmy to że więce w tej szkole nie uczyła Dorotko hm gołabki pycha sama bym się załapała hihihihi buziaczki Marku 60 niestety niedziele mają to do siebie że szybko mijają Pozdrawiam Pozdrawiam wszystkich bez wyjątku jeszcze raz buziaki
Odnośnik do komentarza
Ja już jestem wolna więc mogę spokojnie usiąść i zagłebić się w pisaniu na naszym forum. Dorotko postaram się opisać to wszystko.Mój syn już zaczął bardzo mi chorować w zerówce,Całe szczęscie,że jeszcze nie była ona obowiązkowa wtedy.Chodził tylko 2 m-sce,bez przerwy zapalenia oskrzeli na przemian z gardłem,jakieś duszności.Po badaniach okazało się że jest alergikiem.Dostałam skierowanie do alergologa i już wtedy lekarz wystawił mi zaświadczenie na zasiłek pielęgnacyjny dla Niego.Zanim jednak poszedł do ,,0,, umiał czytać,liczyć itp.-tak więc do klasy 1 poszedł z pełnymi wiadomościami.Oczywiście chorowania nie było konca-bez przerwy na antybiotykach.I tak przez 3 lata nauczania początkowego było,ale akurat miał cudowną nauczycielke,młoda ale bardzo wyrozumiała,pomagała,zostawała z synem po lekcjach,zaliczał materiał.Sytuacja jednak zmieniła sie od 4 klasy szkoły podst.Inna wychowawczyni,inni nauczyciele od każdego przedmiotu no i co najgorsze Patryk nie był zżyty tak z klasą poprzez wysoką absencje chorobowa.Miał kilku zaufanych kolegów,miał też 3 ,,wrogów,,.Syn nie był niestety tak wysportowany,zwolnienia z w-f,słabszy fizycznie i oni właśnie to zaczeli wykorzystywać.Gnębili syna,dokuczali mu na każdym kroku.I tak przez 4,5 klase.Nic nie pomagały ani prosby,ani grozby wobec tych uczniów z mojej i męża strony,wychowawczyni informowana o wszystkim i dyrektor byli bezwładni albo nie chcieli się tym zająć.6 klasa to już była totalna katastrofa.Zaczęły dochodzić popychanki wobec mojego dziecka,straszenie Go,wyśmiewania na wyższym poziomie że tak napisze.Patryk opuscił się w nauce,miał słabsze oceny-jak zawsze były 4,5 tak teraz zaczęły się 3 a nawet i 2.Zaczął być nerwowy,miał napady płaczu,stał się apatyczny,do szkoły wychodził z bólem brzucha,wymiotami niejednokrotnie a wracał ze łzami w oczach.Znów trzeba było wkroczyć.Wychowawczyni,dyrekcja,pedagog szkolny.Nie odnosiło to niestety najmniejszego skutku.Mój mąż ze swoim bratem poszli do babci jednego z nich-najbardziej agresywnego z całej trójki.Ale babcia okazała się jeszcze gorsza od wnuczka,oczywiście poszła w obronę ( no ale to chyba zrozumiałe,każdy broni swego).U Patryka zaczeły dochodzic coraz to nowe objawy-takie jakie wiele z nas ma teraz.Ja widziałam co sie z moim dzieckiem dzieje,gdyz sama cierpiałam na to choróbsko od dłuzszego czasu.Nastały wakacje.Patryk szczęśliwie zdał i poszedł do gimnazjum.Od 1 klasy gimn.chodził z tą samą klasą co w podstawówce.Jednak chłopak,który tak gnębił syna już nie chodził z nimi-trafił do domu dziecka.Zanim jednak rozpoczął się rok szkolny,gdzieś na 2,3 tygodnie przed rozpoczęciem powróciły nerwy u syna.1 semestr 1 klasy gimn.był dla Patryka koszmarem,nie mógł wychodzić do szkoły,strach,lęki,omdlenia,senność-to wszystko co my przechodzimy.Porobiłam synowi wszystkie badania-morfologia,mocz,OB,tarczyca-wszystko ok.Patryk jest też od ,,0,, pod opieką poradni kardiologicznej ze względu na moją wadę serca,kardiolog przy każdej wizycie był informowany o tych objawach,po zrobieniu USG,EKG stwierdził że to pod wpływem stanów emocjonalnych,że jest bardzo nerwowy.Ze względu też na moje skrzywienie kręgosłupa syn jest pod opieka ortopedy ale i kręgosłup bez zarzutu.Tak więc Patryk naprawdę zaczął opuszczać szkołe w 1 gimn.Mądra Pani od historii pastwiła sie nad Nim jak tylko zjawił się w szkole,krzyczała na Niego,darła mu się nad uchem.Poszłam do niej porozmawiać ale rozmowa pomogła tylko na chwilke.W końcu powiedziała synowi że nie sklasyfikuje go do 2 klasy a 1 klase powinien skończyć w szpitalu.PO tym już nie wytrzymałam.Zadzwoniłam do kuratorium.Tam poinstruowano co mam zrobic-oczywiście powiedzieli mi to samo co ja robiłam do tej pory-chodziłam,rozmawiałam,prosiłam o zrozumienie.Wkońcu złożyłam wniosek do poradni psychologiczno-pedagogicznej.Opisałam dokładnie całą sytuacje,prosząc o jak najszybsze przebadanie dziecka,dołączyłam również orzeczenie o niepełnosprawności dziecka,napisałam na co choruje-astma oskrzelowa,silna alergia.Bardzo szybciutko dostałam wezwanie do tej poradni.Okazało się,że Patryk ma bardzo wysoki poziom wiedzy,jest inteligentnym dzieckiem,posiadajacym bardzo duży zasób słownictwa,jak na swój wiek wyprzedza nawet w niektórych dziedzinach wiadomości odpowiednie dla wieku.Jednak zdradza przejawy nadpobudliwości emocjonalnej, neurotyczne , w orzeczeniu były propozycje dla nauczycieli w jaki sposób powinni postepowac z dzieckiem.Poprosiłam o terapie indywidualne dla Patryka.Poradnia wyraziła zgodę.Jeżdziłam z synem przez 3 miesiące do Pani psycholog.Poświęciła synowi bardzo duzo czasu,przeprowadzała również rozmowy ze mna,jak postepowac z nim w domu,jak zachowywać sie.Ale to wszystko rozbić o kant d....Opinia z poradni zaniesiona do szkoły,niby nauczyciele czytali ale co niektórzy nic sobie z tego nie robili.Właśnie w styczniu znów doszło do konfrontacji.Patryk w 1 semestrze drugiej klasy opuszczał zajęcia,chociaż zaliczał na 4,5 no zdażały się 3 materiał a niektórzy nauczyciele poobniżali mu oceny do dopuszczającej i jeszcze szydzili,że nie chodzi do szkoły bo mu się nie chce,że udaje,że wymysla,żeby nie ściemniał itp.rzeczy.Musiałam iść do rodzinnego i to właśnie rodzinny przepisał Hydroksyzyne ale mam podawac dorażnie.Wspomagać mam Go właśnie melisą,validolem Całe szczęscie,że te przedmioty które kończyły sie w klasie 2 ,że nauczyciele nie patrzyli na frekwencje tylko na oceny.Pan z informatyki-z całym szacunkiem dla tego nauczyciela wystawił synowi 5 na koniec roku. Dorotko syn pobiera zasiłek pielegnacyjny juz od lat,do tego dochodzi dodatek na niepełnosprawne uczące sie dziecko.Wiem,że ma ulgi w przejazdach zarówno on jak i opiekun-jeżeli jedzie sie do specjalisty. Teraz jest wyciszony,jest fajnie,ale nie wiem czy to aby nie jest cisza przed burzą.Pije od początku wakacji cały czas tą melise,kilka razy podawałam Hydroksyzyne albo brał sobie Validol.Może ta melisa tak wyciszyła syna ale co bedzie jak rozpocznie sie rok szkolny.Czy znów zacznie się ten koszmar? Ale teraz będę bez skrupułów wobec nauczycieli. To byłoby tak pokrótce.Mam nadzieję,że ten koszmar się skończy,nie powróci.
Odnośnik do komentarza
Dorka faktycznie Twój problem z dzieckiem wygląda dość poważnie. W tym roku szkolnym syn będzie przygotowywał się do egzaminu gimnazjalnego. Mogę Ci doradzić ,ze skoro ma orzeczenie o niepełnosprawności to przysługują mu 2 godziny w tygodniu dodatkowych zajęć z przedmiotów , z którymi ma największy problem przez cały rok szkolny! Ma również specjalne przywileje na egzaminie końcowym.Wydłużony czas pisania,inne arkusze z pytaniami, opiekę indywidualną w trakcie pisania. Jeżeli mieszkasz w małym mieście lub na wsi możesz ubiegać się o europejskie dofinansowanie dziecka niepełnosprawnego w wysokości 2 tysięcy złotych. Z uspokajaczami radzę Ci dać spokój.Nie można podawać nic takiego dziecku ,które musi zając się nauką! Jeżeli faktycznie dzieci się znęcają nad nim a nauczyciele to lekceważą ,powinnaś prosić kuratorium o kontrolę w placówce! Wiem ,ze to nie wiele da bo ręka ,rękę myje ale spróbować zawsze można! Dlaczego nie przeniosłaś syna do innej szkoły?Przecież to też jest jakieś rozwiązanie. Wiem ,że nowa szkoła i nowi koledzy to kolejny stres ale tylko przez pierwsze dni a w starej będzie się męczył przez cały rok
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Dorotko tak się troszke przespałam jakis leń mnie dopadł nawt mi się nie chciało garków umyc po obiedzie nie dawno pomyłam u mnie zczol padać deszczyk może dlatego taka śpiąca bylam ale co tam niedziela mozna poleniuchowac Troszke martwie się o Matjagę nic nie pisze Matjago co u ciebie napisz coś ???????? Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Ja własnie wróciłam ze spotkania z moim byłym przyjacielem.Dorotko Ty wiesz którym.Wiecie jestem z siebie dumna bo traktowałam go obojętnie i on to zauważył.Szczerze mówiąc nie troche bolało mnie to ale jakoś poszło;) Zapytał skąd ta zmiana to powiedziałam mu że to nie moja wina i że to sprawa jednej piosenki.Zapytał jaka to piosenka więc mu ją puściłam:) Po pierwszej zwrotce wyłaczył ją:) Może dotarło coś do niego. Piosenka oczywiście mojej kochanej Dody pt.*Judasze* a o to tekst piosenki: Co za pech, że spotkałam ich, Brak mi słów, by opisać to, Który kowal rzeźbił serce twe? Znałam go, przyjacielem był, Nie dał mi znieczulenia gdy, Zdeptał wspomnienie, rozszarpał marzenie, Jak więc wybaczyć mu mam? Nie chcę zrozumienia, Nie chcę pocieszenia, Chcę wierzyć w człowieka, Od zemsty uciekam, walczę chociaż wiem, Zawiodę nie raz się. Tępy ból w duszy wierci mnie, Był jak Bóg, nie wątpiłam więc, Kłamca - to komplement zwać cię tak, Nie wiem czy kiedykolwiek już, Zdrajcy dłoń swoją podam, Bo ślepo ufałam, prawdziwie kochałam, Jak więc wybaczyć mu mam? Nie chcę zrozumienia, Nie chcę pocieszenia, Chcę wierzyć w człowieka, Od zemsty uciekam, walczę chociaż wiem, Zawiodę nie raz się. Wierzę w miłość, wierzę w przyjaźń, Wzmocni bardzo mnie, wzmocni mnie, (Co nie zabije jej). Nie chcę zrozumienia, Nie chcę pocieszenia, Chcę wierzyć w człowieka, Od zemsty uciekam, walczę chociaż wiem. Dorotko jestem pewna że gołąbki są pycha zresztą wszystko co ugotujesz na 100% jest wyśmienite:D Ahh szkoda że nie mogę spróbowac tych gołąbków:) A jaka szkoda że nie poznam Alana;( Dorko jeśli chcesz to czasami mogę pogadac z twoim synem na gadu i podnieśc go na duch żeby wiedział że nie jest sam:) Ja oprócz nerwicy mam wade serca.Dokładniej wiotkośc płatka zastawki mitralnej.Wyleczyc tego podobno nie można więc muszę się z tym męczyc do końca życia.Ale gdy trzeba podniosę go na duchu zwłaszcza przed historią:) Może to mu pomoże bo jest mała różnica wieku między nim a mną:) Jak coś to śmiało może do mnie pisac:) Krysiu pusta łepetyna to mnie boli;p;p;p Nie no żartuje mam tam coś to udowodnione badaniami:P A dokładniej rezonansem:p Mam dowód że mam mózg jak ktoś mi zarzuci że jestem bezmózga:D:D:D:D:D:D Żartuje oczywiście:P Ja sobie tłumacze wpływem pogody:)
Odnośnik do komentarza
Małgosiu takim tekstem go zabiłaś! Mojego synusia już troszkę znasz a być moze nadarzy się kiedyś okazja go bliższego poznania? Któż to wie? Iwonko a napisz nam kochanie coś o sobie jak możesz oczywiście! Krysiu co to było? zagadki? nie wiem nic na ten temat?
Odnośnik do komentarza
witaj Dorotko W.mam 40 lat mieszkam w wielkopolsce.jestem mezatka od 13 lat ,mamy wspanialego 12 latka Sebastiana.ja nie pracuje jestem na rencie od 3 lat na kregoslup.mam profil na naszej kl.jakbys chciala zobaczyc to napisz na moje gg to ci podam dane. 9290729,a nerwica dopadla mnie 2 miesiace temu ale wiem ze ta paskuda zniknie ,nie dam sie ,walcze.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Dorotko czemu tym tekstem go zabiłam?? Ja uważam że ta piosenka odzwierciedliła to co czuję i przekzałam mu to tym tekstem.A co do Alana to mój misio byłby zazdrosny o Twojego syna:P Byłam na 20 a kościele:) Nawet wytrzymałam i nie dorwała mnie ta nerwica:D:D:D Jutro po powrocie od kardiologa napisze Wam co mi powiedziała pano doktór:) Teraz lece spac:) Dobranoc moje kochane skarby=*
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×