Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Miałaś racje Dorotko ,że siedzę w domu dlatego dobrze się czuje.Dzisiaj musiałam zaparkować w innym miejscu niż zwykle ,a do piekarni miałam trochę do przejścia i co ? Jak zwykle telepawka ,zwariować idzie,obłęd jakiś.A moje dzieci wciąż rozmawiają o wyjeżdzie,aja parę kroków poza domem nie mogę zrobić.Będę więżniem własnego domu.Już niewiem czy faszerowac się prochami ibyć jak naćpana , czy na okrągło się telepać.Jak wynika z opisu to mam wisielczy humor i pogoda za oknem nienastraja dobrze.Pozdrawiam wszystkich Agi
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Agi z dwojga złego chyba lepiej brać leki bo tu może nastąpć w końcu jakiś przełom w leczeni ,który pozwoli Ci na powrót do zdrowia.Rezygnacja z leczenia farmakologicznego oczywiście ma swoje plusy bo nie trujesz organizmu chemią ale czy to jest rozwiązanie problemu ?nie wiem . Wiadoma sprawa ,że leki na jedno pomagają a na drugie szkodzą ale w naszym przypadku chyba taka opcja jest najlepsza. Z tym wyjazdem na wakacje jest faktycznie problem w Twojej sytuacji ale jak kiedyś już pisałam ,zdarza się czasami tak ,że zmiana otoczenia dobrze wpływa na nasze samopoczucie.Wybór i tak należy do Ciebie ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz!!!!Buziaczki!!
Odnośnik do komentarza
Dzwonilam do lekarza ,przywiezie mi kolejny lek na próbę.Dorotko jak wcześniej pisałam z nerwicą ,amożna tak powidzieć, ,żyje od kilkunastu lat i przełamywałam się wyjeżdżałam ,jakoś znosiłam te wyjazdy ze względu na dzieci.Ale czy one cos zmieniły w moim życiu to raczej nie,ciaglebałam się napadów telepawki a itak sie z nimi męczyłam.Choć jak pomyśle ,że do tej pory dość dobrze to ukrywałam ,że nikt w pracy niewie.,to jakoś da się wytrzymać.Najgorzej mnie wkurza ,że tak uwiązana jestem domu.Pzez tą nerwicę zakompleksiona jakaś jestem , przestałam wierzyć ,że coś mi się uda .,z wielu rzeczy zrezygnowałam bo jakby ktoś odkrył,że choruję.Mieszkam w małym mieście ,tu każdy o każdym wie ,ludzie czasem są wredni zwłaszcza w stosunku do osób ,którzy nieradzą sobie w życiu ,z różnych powodów ,coś wiem otym.Ale się rozpisałam, czy ktoś to przeczyta?Już w lepszym nastroju ,huśtawka emocjonalna hi,hi,Agi
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Agi zadałam te pytania bo jestem ciekawa bardzo jak Ci sie udaje ukrywać tę chorobę przed współpracownikami?Mnie się to nigdy nie udało! Jak dopadały ataki to w tak różnych sytuacjach życiowych ,że mimo szczerej chęci ukrycia tego ,że jestem po prostu sie nie udało
Odnośnik do komentarza
Dorotko pytasz się jak mi się udało ukryć ,jak już pisałam musiałam .Jak dopadała mnie duszność sięgałam po tabletki ,a koleżankom mówiłam ,że boli mnie głowa i żle się czuje i muszę chwilę odpocząć.Nie zawsze atak szybko mijał,czasem łapałam oddech jak ryba ,ale tłumaczenie co mi jest było dla mnie jeszcze gorsze,mała społeczność ,plotki i brak zrozumienia .A tego wszystkiego niechciałam ,kiedyś się komuś zwierzyłam ,myśląc ,że to moja przyjaciółka i zostałam wyśmiana.A to boli jeszcze gorzej,czasem w pracy taka bliższa koleżanka pyta się co mi jest ,ale ja nic nie mówie i nadrabiam dobra miną.Ot iwszystko ,troszkę ze mnie dziwaczka ,bo boję się ludzi hi,hi.
Odnośnik do komentarza
Dorotko napisałam Ci odpowiedż ,ale jakoś wszystko wcieło,po krótce wyjaśnie.W pracy jak chwyciła mnie duszność to biegłam szybko po tabletkę, brałam od razu 2lub 3 dla szybszego skutku, a koleżnkom mówiłam ,że na chwile wychodze bo boli mnie głowa lub coś podobnego.Jak nie przechodiło za szybko to to wracałam i męczyłam się aż mi przeszło.Pamiętaj ,że mieszkam w małym mieście tu każdy o każdym wie,sa plotki .Ja kiedyś się zawiodłam zwierzyłam się przyjaciółce,tak mi się wówczas wydawało,,a ona tylko plotki na mój temat rozpuszczała niemiłe.Zawiodłam się i zrobiłam się nieufna .Teraz też mam bliższą koleżankę nieraz wypytuje co mi jest ,ale ją zbywam bo odkryłam ,że Ona nie zawsze była wobec mnie szczera.Boję się komuś zaufać,taka ze mnie dzikuska hi,hi.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Agi chodzi mi konkretnie o to ,że Twoje ataki objawiają się w zupełnie inny sposób niż u mnie i u wielu osób chorujących na nerwicę .Jeżeli u Ciebie atak to duszność i pomaga w takiej sytuacji tabletka to masz wielkie,naprawdę wielkie szczęście,że kończy się to tylko w ten sposób. A co do ludzi ???? hmmm oj majają wredne charakterki !!!!!!Zachowują się tak jakby im satysfakcję sprawiało to ,że ktoś cierpi.Radość sprawia nowa sensacja bo mają wówczas o czym plotkować.Brrrrrrr nienawidzę tego.
Odnośnik do komentarza
Dorotko ja wiem ,że jak napisałam to wydaje się,że moje ataki są do zniesienia .Jestem po nich wyczerpana nie mogę jeść i chudnę,nic wtedy nie mogę przełknąć.Jak przypomnę sobie obie ciąże ,jak ja się żle czułam ,przez obie ciąże brałam dużdawki Hydroksyzyny ,Relanium ,to cud ,że urodziłam zdrowe dzieci.Jak przy drugiej ciąży chwyciły mnie bóle to od razu ze strachu zażyłam Relanium.Strach inie zrozumienie innych mni blokuje do tego stopnia ,że nafaszeruje się lekami ,żeby nic niebyło widać po mnie.Ale również to mnie przeraża ,że któregoś dnia to się wyda, a dla mnie to będzie katastrofa .Znam ludzi z którymi pracuje,jak znajdą się2lub3 osoby, które mnie zrozumią to będzie wszystko,reszta będzie śmiała sie po kątach.Może się mylę ,może wszystko widzę w czarnych kolorach ,ale taka jestem.Wpracy staram się być zawsze uśmiechnięta i nikt niwie o różnych moich kłopotach.Abyło ich nie mało, ale znów się rozpisałam ,życiorys tworzę,hi,hi
Odnośnik do komentarza
A mialam już nie pisać,ale co robić,jak mnie twórcza mania naszła.Czy u Was było dzisiaj też tak zimno ,a gorąco zapowiadali .Nigdy niemożna liczyć na prognozy,cholewa w dwa swetry sie ubrałam a to lato przeciez.Nic mi się nie chce robić ,to przed kom. siedze ,ludzie zlitujcie sie i napiszcie cos
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
No nie!!!!U mnie upał jak cholera.Nie ma czym oddychać dosłownie.Słońce świeciło od samego rana i ani kropli deszczu nie było.Dzisiaj pracuję w ogrodzie w stroju kąpielowym ,bo w przeciwnym razie chyba bym zaparzyła się na maxa.Duszno,parno i nie widać aby to miało się w najbliższym czasie zmienić:))
Odnośnik do komentarza
WITAM Uff ,jak miło usiąść i odpocząć,właśnie skończyłam walkę z ogórkami ale co swoje to swoje ,a zimą są pyszne Agi212 podejzewam że nie tylko Ty leczysz się na nerwicę w twojej pracy ,ale ludzie to ukrywają .Ja jak odważyłam się póść do pracy w lutym to też myślałam że ja się z tym tylko zmagam a okazało się po czasie że dziewczynie po 15 latach przerwy nawróciła się nerwica i Pani sprzątaczka u nas też się leczy .Teraz nerwica to choroba 21wieku i nie ma co się oszukiwać i czego się wstydzić .Ja też mieszkam w małej miejscowości i jak znajoma mi powiedziała ile osób się zmaga i zmagało z naszą to nigdy bym nie pomyślała ,nawet przesympatyczna nauczycielka mojego synka i nie ma co patrzeć na ludzi i tyle Dorotko u Ciebie upał a u mnie chyba jakaś burza nadciągnie ,wiatr wieje pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość cwaniara1983
To fakt nerwica to zdecydowanie choroba 21 wieku, dopiero sie o tym przekonujemy ja sami zaczynami chorowac. Ja jeszcze rok temu wysmialabym kogos kto by mi powiedzial, ze bede na to chorowac. Ale niestety i mnie dopadlo. Choc najgorsze kryzysy mam za soba i sie jakos trzymam. Walcze z nia jak tylko moge. Nie wstydze sie o tym mowic, uwazam ze im wiecej moich znajomych wie, to wtedy mi jest lepiej, bo beda potrafili mnie zrozumiec przy ataku. Ale sa i tacy, ktorzy uwazaja mnie za wariatke. Pozdrawiam wszystkich znerwicowanych.
Odnośnik do komentarza
Witaj cwaniara 1983to najważniejsze że się nie wstydzisz ja też otwacie moim bliskim mówię o mojej koleżance i tak szczerze nie usłyszałam nic złego tylko moje rodzeństwo na początku uważali że rozkaprysiona siostrzyczka nie wie co chce ale to mam gdzieś pomyśleli co chcieli wstanełam na nogi i mogę powiedzieć że mnie nerwica wzmociła i mam cholerną siłę walki ,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Domi ja również nie ukrywam przed światem ,że jestem chora na nerwicę lękową.Co prawda wątpię czy udałoby się ukryć to przy moich atakach ale tak czy siak w ogóle się tego nie wstydzę bo prawdziwy wstyd to kraść a nie choroba ,która w obecnych czasach jest bardzo***popularna****. Zapasy na zimę robisz ???Ja zawsze!!! Ogórasy kiszę co roku bo te ze sklepu nie są tak pyszne jak swojskie. Co prawda dopiero zabiorę się za to po niedzieli ale na bank będą w stały na półkach w mojej spiżarni. Zagrycha będzie ,że hohohohohhooooooo!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Marku a no to super ,że wszystko ok u Ciebie!!!! Co w Twoich okolicach też padało???Czy to ja muszę mieszkać w takich okolicach ,że deszczu jest jak na receptę ?U mnie susza i upał a podlewanie ogrodu już mi gardłem wychodzi!! Co działasz ciekawego na działeczce?
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Cwaniara w moim przypadku było tak ,że choroba pozwoliła mi przejrzeć na oczy i zobaczyć ilu miałam **przyjaciół**.Oj garstka z nich była prawdziwa a reszta to dupki z którymi nie chcę mieć nic wspólnego bo nie są warci tego aby im mój drogocenny czas poświęcać!!!!!!!!!! Nazwałam ich *odwróceni*i umieściłam na czarnej liście ludzi niepozytywnie popierdolonych!!!! Pamiętajcie ,że jesteśmy normalnymi ,kochanymi osobami !Nie pozwalajmy aby z robiono z nas wariatów bo to nie sprawiedliwe .A tych co tak myślą omijajcie z daleka!!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie! Troche mnie nie było, ale w zasadzie nawet nie wiem co mam napisac. Kochana Matiiago, bardzo Ci współczuję z powodu smierci taty, wiem co to znaczy bo sama straciłam ojca jak miałam 17 lat.... U mnie jakos tak bez zmian, nadal biore leki, teraz nawet juz dwa, jeden to jakis wspomagacz. Pogoda taka srednia, ale jak to w trójmiescie, ciagle wieje albo pada. Z domu nadal sama nie wychodze, zawsze z kims i juz zaczyna mnie to meczyc okropnie. Zaczełam prace, na razie z mężem. Jak leki zaczna w koncu działac to moze sama cos podejme. Czasami na impreze pojde, ludzi juz sie tak nie boje jak kiedys. Zadnych ataków w domu nie mam. Moge swobodnie sama siedziec i nic sie nie dzieje. Tylko lek przed samotnym wyjsciem z domu, to moja najwieksza bolączka.... pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
¸.•*´¨`*•.¸♥•.¸♥¸.•.¸♥¸.•)´ (¸.•´ (¸.•`DOBRANOC PRZYJACIELU .._/|_ .*,** ...........★ ......_/|_ ..........★ .....*,** .......... ............★.................._/|_ ...★......................... *,** Z nadzieją spać się kładę, że jutro rano wstanę..... Tę jedną piękną chwilę od życia już dostanę. Nadzieję w sercu noszę, że wszystko ma sens jakiś, i słońce na tym niebie, i śpiewające ptaki. Z nadzieją brnę przez życie, że czeka mnie nagroda, i z dumą na swym czole idę po życia schodach..... ______•::::::::::• ______###### ___########### __############# _#########(♥)### _################ _################ __###############___ (♥) _____###########_____## _________#######____#### _#######__############ ##################### ################### ######_############ #_#_##_############ ___#__############ _____############# _____############## _____############### ______############### _____#######__######## ____#######_____####### ##########________##### ########___________##### ###_________________##### ###__________________##### _____________________####### Jakkolwiek się w życiu wiedzie, niech Cię sen dzisiejszy nie zawiedzie. Oby był najwspanialszy i cuda sprawił, by to co los zepsuł w te noc naprawił.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×