Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

A już myślałam ,że nowy lek okaże się bardziej skuteczny,robiłam zakupy i znów telepawka.jestem zmęczona i nie mogę jeść.Zmuszam się do jedzenia i chudnę.Mam teraz kilka dni wolnego ,ale zupełnie niewiem jak wrócę do pracy.Szczerze to mam już tego dosyć.
Odnośnik do komentarza
To już w sumie czwarty lek ,ktory na mnie nie działa.Zastanawiam się czy iść jeszcze do tego lekarza ,kiedyś udało mu się lek dobrać za pierwszym razem ,a teraz zupełnie nic.Przez te leki to tylko wysiada mi żołądek ,a mój lęk jeszcze gorszy .Już niewiem co robić.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie moi kochani:) No czuję się dobrze,żeby nie zapeszyć;p;p Ale wczoraj mnie ząb strasznie bolał że myślałam że się z kicham z bólu:/ Podróż przeżyłam bardzo dobrze,bez żadnych przygód:D Wczoraj byłam w FocusPark miałam sobie coś kupić ale nic mnie nie zainteresowało z wyjątkiem jednych butów ale był tylko żółty kolor a żółty mi do niczego nie pasuje:/ No może jutro albo w czwartek pójdę znowu do miasta to może tym razem coś sobie upatrze:D Dorotko niestety nie mam już gadu w telefonie bo zrezygnowałam z tej usługi ponieważ zaczeli strasznie kase zabierać za to i dałam sobie spokój.Najpierw tylko zeta zabierali a później to ile im się podobało.Jedynie co mam to darmowe esy do heyah bo wziełam drugi telefon ze sobą:) Już w sobotę albo niedzielę wrócę do domu to nadrobię posty i na wszystkie na pewno odpowiem:) No do usłyszenia kochani:) 3majcie sie kochani cieplutko i nie dawajcie się chorobie;) Pozdrawiam:) Buziaki=*
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Agi nie będę owijać w bawełnę !Dopiero ten lek, który teraz biorę zaczyna stawiać mnie na nogi. Wcześniejsze lata to wieczna mordęga i coraz gorsze samopoczucie.Brałam wiele leków .Czterokrotnie byłam na afobamie z czym wiąże się okropne schodzenie z tego leku .Za pierwszym razem odstawiłam go bez wiedzy lekarza tak po prostu z dnia na dzień i przeżyłam koszmar! Czterokrotnie leżałam w szpitalu na oddziale leczenia nerwic i dwa razy byłam w sanatorium.Nie pomogło ,męczyłam sie tak ponad 6 lat. Moje życie było wegetacją !Kompletny brak uśmiechu na twarzy ,oczy mdłe bez blasku z dawnych lat i ciągły lęk ,który mnie niszczył od środka. Jak modliłam się to prosiłam Boga o jedną jedyną rzecz aby mi dopomógł wyjść z tej choroby albo mnie zabrał z tego świata bo i tak w takim stanie nie jestem do niczego i nikomu przydatna. Wysłuchał mnie !!!Czuję się o wiele lepiej i teraz zaczynam znowu wierzyć w to ,że życie może być piękne.Uśmiecham się i nawet rodzina zauważyła ,że mam radośniejsze oczy i więcej energii w sobie.
Odnośnik do komentarza
Doroto W jak Ty to pokonalas?To naprawde jestes dzielna! Pewnie gdzies opisalas swoja historie? Napisz prosze jak dlugo trwaly u Ciebie takie problemy ze snem? Mnie meczy juz to strasznie . Ide w przyszly poniedzialek do lekarza, powiem babeczce ze pokonuje mnie ta zdzira nerwica.... Najgorsze jest to ze nie dzieje sie w moim zyciu nic zlego na szczescie a ja jakos tak siedze i tylko mysle o najgorszych rzeczach jakie ewentualnie moga sie wydarzyc. Stresuje mnie tez jak ludzie mowia ze takie myslenie moze cos zlego przyciagnac i nie chce tak myslec a to i tak wraca jak bumerang. Wstaje rano i zaczynam sobie badac brzuch i dzis rano mnie bolal a juz nie mam sily i ochoty latac i kolejna serie badan sobie robic. Troche sie boje ze mi cos dolega i nakrecam sie podwojnie:(:( Dzis caly dzien towarzyszylo mi takie klocie i gniecenie w klacie az mnie normalnie ramiona bolaly. Nie moglam sie skupic na pracy... I ten lek ze przez te nerwy peknie mi tzw zylka... Jeszcze Cie Doroto o cos spytam, bo widze ze duzo przeszlas, czy takie bole roznego pochodzenia, a szczegolnie w okolicach serca moga przy nerwicy zagrazac zyciu? Napisz prosze cos wiecej jak to pokonywalas? W zeszlym roku zrobilam sobie echo serca i bylo ok, czy myslicie ze powinnam przy takich klociach i sciskach robic co jakis czas to badanie? Tak jako ciekawostke cos Wam powiem. Bylam ostatnio u takiej starszej pani psychoterapeutki i wiecie co mi po godz rozmowy powiedziala ze nie mam ani choroby psychicznej ani nerwicy, ze jestem smierdzacym leniem i nakrecam sie negatywnymi klimatami, wiadomosciami, chorobami.... A spac i tak zle spie i dzis chce mi sie plakac, piekne lato, a ja siedze w domu i sie wogole wyluzowac nie moge. Ciekawa jestem czy przyjdzie taki momemnt ze wszystko bedzie super i czy przestane narzekac!!!!! Alicja0604 napisz cos:) pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Texas ja nie mogę mówić tu ani słowa o pokonaniu choroby bo tak nie jest.Nie udało mi się jeszcze od niej uwolnić raz na zawsze natomiast mogę śmiało mówić ,że iszę się olbrzymią poprawą mojego zdrowia. Nie wiem tak na prawdę jak to się stało ,że jest lepiej ale z całą pewnością dużą rolę odegrały leki i psychoterapia. Mam w sobie wolę walki i nie jeden trud w życiu pokonałam więc czemu mam się poddać jakiejś tam nerwicy. Moje problemy ze snem nie były ciągłe.Zdarzało się tak ,że kilka dni pod rząd spałam dobrze a następne kilka nie mogłam oka zmrużyć. Brałam wtedy tabletkę relanium albo i dwie no i czekałam na sen! Jeżeli chodzi o te bóle w okolicy serca--hmm tego się boje najbardziej.Zawsze pytam lekarza z pogotowia czy to przypadkiem nie jest ból zawałowy a on mi odpowiadają ,że z takim bólem jeszcze ze 100 lat pożyję!! Ta pani psychoterapeutka u której byłaś najwidoczniej sama potrzebuje terapii bo ewidentnie ma jakiś problem skoro w ten sposób do pacjentki sie odzywa.Nie przejmuj się jej gadaniem i radzę Ci abyś poszukała porządnego fachowca a na pewno nie będziesz żałowała,
Odnośnik do komentarza
WITAM WSZYSTKICH Dorotko dziękuję za pozdrowienia i jestem z ciebie dumna zaprzyjażniłaś się z nerwicą a to jest bardzo ważne , zobaczysz nadejdzie kiedyś taki dzień że odstawisz tabletki ,zyczę jak najwięcej optymizmu i uśmiechu na twarzy Agi 212 skoro pare dni się dobrze czułaś biorąc ten lek może to było chwilowe złe samopoczucie ,.Ja jak byłam na lekach to też nie mogła mi dobrać działały w drugą stronę zamiast mnie uspokoić to byłam gorzej roztrzęsiona ,spanikowana .Najlepiej się czułam biorąc tranxene ale ten lek mnie uzaleznił a zejście z niego było straszne ale przeżyłam to. Pózniej dostałam na próbę jeszcze jeden lek ale go już nie zażyłam ,tak się zawziełam ,zaakceptowałam moją chorobę ,zaprzyjażniłam się z nią i to naprawdę pomogło i dużo dała mi rad książka *JAK POKONAĆ LĘKI I FOBIE * Kiedyś jak się żle poczułam ,miałam telepawki to panikowałam ,od razu mi było duszno ,słabo a teraz mówię przecież to normalne i czym mniej o tym myslę to bardzo szybko mija .Teraz wszystko mnie cieszy inaczej patrzę na świat . Witaj Texas ja też kiedyś latałam od lekarza do lekarza ciągły miałam strach przed chorobami ,co przeczytałam i usłyczalam to od razu na to byłam chora że umrę dzieci nie będą miały mamy a dziś juz tak nie myślę co ma być to będzie my nie mamy na to wpływu co nas ma spotkać co los nam pisze tak będzie a skoro Twoje wyniki są OK to nienakręcaj się skarbie a takie objawy to ma podstepna nerwica Krysiu3 buziaki ,trzymaj się cieplutko i nie poddawaj się Małgoś korzystaj z wakacji bo dni lecą strasznie szybko ,pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
To niesamowite ze tak mozna sie wciagnac.... Zaczelam z cikawosci latac po roznych stronach na tym forum i widze ze niektorzy sa tu juz bardzo dlugo... Gdzies tam nawet wyczytalam ze kilka osob zalozylo jakies swoje forum....Nizla magia:) Bardzo dziekuje za slowa wsparcia, ja powtarzam sobie czesto co ma byc to bedzie a i tak potrafie sie na maksa nakrecic i z byle powodu zrobic dramat. Uspokoilo mnie troche jak poczytalam forum, ale jest znowu pora snu a ja cala w stresie ze znowu nie usne:( od roku juz biore tritico i byl okres ze spalam jak susel, wstawalam wypoczeta,bieglam do pracy wrocil dawny humor a teraz znowu dolek:( ja sie serio boje tych nawrotow. W zeszlym roku tak mnie dopadlo ze siedzialam w kocu na balkonie o 3 nad ranem bo tchu nie moglam zlapac tego chyba nigdy nie zapomne, pamietam jak 7 dni i nocy nie zmruzylam oka i to wszystko przez szefa!!!!!!!! NIGDY WIECEJ!!!!!!!! Okropne uczucie jak tak ciagle to serducho boli i scisk ma sie w klacie.... Reaguje strasznie jak slysze o chorobach, nim jestem starsza tym gorzej to znosze. Mysle tez o dziecku ale boje sie ze bede musiala odstawic leki i ze nie dam rady tego ogarnac... Ech zycie zycie... Jak nie moge spac w nocy to targam kotki (mam 2) do wyrka i wsluchuje sie w ich mruczenie i intensywnie glaszcze to tez mnie troche uspokaja...
Odnośnik do komentarza
Nareszcie dzisiaj poczułam głod imogłam coś normalnie zjeść.Wśród licznych objawów ubcznych tego leku byłbrak łaknienia i kłopoty z ukł. moczowym ,otym nie pisałam ,ale cochwile biegałam do toalety.Aja myślałam ,że się przeziębiłam .No cóż poczekam na następny lek.Wczoraj miałam strasznego doła,cała byłam roztrzęsiona i nic prawie nie jadłam ,nie czułam tego co jem.Mmo,że lek odstawiłam to czuję się lepiej ,a może to ,że nie muszę nigdzie wychodzić.Wszystkich gorąco pozdrawiam,Agi..
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witajcie kochani w upalną środę! Krystynko co Ty się obijasz tak z pisaniem na forum? Napisz nam szybciutko jak się czujesz? Domi witaj! Dzięki za miłe słowa!Mam nadzieję,że taki dzień nadejdzie,bardzo bym sobie tego życzyła bo na pewno pozwoli to wrócić do normalności!! A co się u Ciebie dzieje? Jak żyjesz ?Dlaczego zaglądasz na forum tak sporadycznie w ostatnim czasie? Texas na tym forum są także dziewczyny ,które są w ciąży i takie ,które nie dawno urodziły maleństwo. Dały radę przejść przez okres ciąży z nerwicą więc i Tobie się uda!!! Agi być może fakt ,że nie musisz nigdzie wyjść z domu m wpływ na Twoje lepsze samopoczucie ale mimo tego tak być nie powinno bo z domu wyjść kiedyś w końcu i tak trzeba.Zyczę Ci abyś trafiła na dobre leki , nie musiała przeżywać tak ciężkich chwil. Jedż kochana troszkę więcej bo się cieniutka zrobisz.No chyba ,że masz zamiar w konkursie na miss startować hihihihihhi.Bużka!!!!!! Marku a co to zastrajkowałeś nam? Co u Ciebie? Miłego ,spokojnego dzionka życzę wszystkim bez wyjątku i przesyłam słodkie całuski !!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Och Dorotko na na miss to moja waga może i byłaby dobra,ale co z wiekiem,hi,hi/Masz rację ,że może czuję się lepiej bo siedzę w domu.Mój mąż twierdzi ,żebym dała sobie z tymi lekami spokój bo i tak niepomagają.Ale ja wiem ,że on się martwi i też niewie jjak mi pomóc.Krysiu co u iebie słychac?Umnie też świeci słońce i podobno ma być gorąco.Na razie,pa!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam moje kochane dziewczyny U mnie tak sobie ani zle ani dobrze poprostu da sie wytrzymac oby nie było gorzej Tekxas witam cię serdecznie żeczywiście wiele znas pisze na forum już bardzo długo ale naprawde wierz mi to też jest dobra terapia grupowa wszyscy jakoś nawzajem się wspieramy i pomagamy sobie jak tylko potrafimy to tez bardzo pomaga i choc nieraz nie ma się chęci usiąść przed kompem to ciągnie człowieka do forum bo tu zawsze mozna znaleść wsparcie pozdrawiam cię Domi 110 miło cię widzieć na forum Pozdrawiam i buziaczki pewnie dobrze się czujesz nie będe pisać że ci zazdroszcze żeby nie zapeszyć ale myślę że nam kiedyś też się uda uwolnić od leków i tej choroby choć tak naprawde to nie bardzo w to wierze oczywiscie mam tu na myśli siebie bo wszystkim życze żeby się tego cholerstwa pozbyli raz na zawsze agi 212 Trzymaj się jakoś i nie poddawaj walcz dziewczyno bo jak widzisz nie jednemu już udało sie przynajmniej w części pokonac lęki buziaczki Dorotko przespałam się troszke taka jakaś nie do życia dzisiaj z rana byłam nie wiem czy to cisnie czy pogoda tak wpływa jakoś dziwnie na człowieka buziaczki
Odnośnik do komentarza
Gość matiiaga
Witajcie Dziękuję wszystkim za słowa. Ja nie wiem co pisać. Żyję jak w traumie. Z jednej strony normalne dni, dzieci, rodzinka. Z drugiej - przerażający ból rozwala mi serce. Nie wiem jak długo tak wytrzymam. Staram się jakoś funkcjonować, nie pokazuję po sobie jak mi ciężko. Ale chwilami łży mnie zalewają i ciągle w głowie cholerne myśli. Wspomnienia, tęsknota. I te głupie, żałosne spojrzenia ludzi sąsiadów. To mnie jeszcze bardziej dołuje. I te komentarze: *Sieroty. Biedaki.* IWiem że muszę być silna, mam dzieci, męża, brata. Ale boję się dnia, kiedy to wszystko co siedzi we mnie wybuchnie. Boję się powrotu choroby. Nawet nie mam przyjaciółki, z którą mogłabym pogadać, wyrzucić wszystko z siebie. To tak boli. Teraz czekają mnie najcięższe dwa dni. Jutro pożegnam się z tatą na zawsze. W piątek pogrzeb - znowu żałosne, litujące się spojrzenia. Puste słowa. I komentarze rodziny i innych. Kurwa jak się boję. Ciśnienie mi szaleje - albo spada do 80/40 (jak sie dowiedziałam o tacie) albo rosnie (180/130). W nocy zdrętwiała mi prawa sropa. Do tej pory nie mam w niej prawie czucia, tylko silne mrowienie. Ale to chyba stres. Pisze nieskładnie, ale mam mętlik w głowie. Ale jedno mnie dziwi - po śmierci mamy nie jadłam nic przez prawie trzy tygodnie, a teraz jem i to strasznie dużo. Klatka boli, kłuje. Głowa od tygodnia nie przestaje boleć. Rozwaliłam żołądek leki p/bólowymi i stresem. Teraz jestem nakręcona, bo wszystko sama załatwiam, ale co będzie po pogrzebie? Co zrobię sama z dziećmi w domu? Przeprazsam, ale nie miałam gdzie z siebie wyrzucić tego wszystkiego. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Matiiago wiem doskonale przez co w tej chwili przechodzisz ,ponieważ śmierć bliskiej osoby nie jest mi obca .Nie da się ubrać tego żalu i bólu w żadne słowa więc nie będę się rozpisywała na ten temat. Zyczę Ci natomiast wiele spokoju,o wiele radośniejszych dni od tych ,które Cię do tej pory spotykały i wszystkiego o czym tylko marzysz bo zasługujesz na to i w zupełności starczy Ci zmartwień. Czekają Cię jeszcze przykre momenty związane z pogrzebem więc powiem krótko--trzymaj się!!!! Krystynko no nareszcie napisałaś!!Dobrze ,że u Ciebie wszystko w porządeczku! Jeszcze raz nie będziesz tak długo pisała to przez kolanko i po dupce dostaniesz!!! Agi bardzo często bywa tak ,że nasi mężowie w tej niemocy i niewiedzy związanej z naszą chorobą, bardzo często sprawiają wrażenie jakby się na nas złościli.Jest to jednak błędna ocena ich postawy ,ponieważ w głębi serca martwią się o nas i bardzo chcieliby pomóc nam lecz nie wiedzą w jaki sposób.Tak było w moim przypadku, do momentu, aż pewnego dnia zaraz na początku mojej *przygody* z nerwicą małżonek poszedł ze mną do lekarza i na psychoterapię.Uzyskał wiele informacji nad ten temat od fachowców więc w chwili obecnej zawsze mogę liczyć na wsparcie z jego strony i zrozumienie w tym temacie. Aguniu pozdrawiam Ciebie serdecznie!!!
Odnośnik do komentarza
MATTIAGO trzymaj się ,bardzo Ci współczuje żyjesz teraz w ogromnym stresie ,a walczysz z chorobą tak samo jak my .Nie wiem jak cię pocieszyć,ale wierzę ,że jakoś dasz sobie radę.Pisz jak będzie Ci ciężko ,pozdrawiam Agi.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
______________$$ ______$$_____$$$____$$ ______$$$$___$$$___$$$ _______$$$$__$$$__$$$$ _$$$____$$$__$$$_$$$$___$$$$ _$$$$$$__$$$_$$$$$$$__$$$$$ ___$$$$$$$$$$$$$$$$_$$$$$$ ______$$$$$______$$$$$$ $$$$$$$$$$___$$$___$$$$$$$$$$$ $$$$$$$$$___$$$$$__$$$$$$$$$$$ ______$$$____$$$___$$$ _$$$$$$$$$________$$$$$$$$$ $$$$$$$_$$$$$$$$$$$$$_$$$$$$$ $$$____$$$$$$$$$$$$$$$___$$$$ _____$$$$$_$$$_$$$_$$$$$ ____$$$$$_$$$$_$$$ __$$$$$ ___$$$_$__$$$__$$$$___$$$ ______$__$$$$___$$$ ____$$____$$_____$$ (¨`♥´¨) .`•.¸.•´ `•.¸(¨`♥´¨) (¨`♥´¨)¸.•´ `•.¸.•´WITAM .`•.¸.•´W PIEKNY CIEPLUTKI CZWARTEK
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×