Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość matiiaga
Witam Wybaczcie ale na razie nie będę pisała, bo mam olbrzymie problemy w domu, z tatą coraz gorzej. I nerwy mnie trzymają i do niczego nie mam głowy. Boję się najgorszego. Kurcze ale mnie trzęsie. Może dla uspokojenia zajrzę ale nie obiecuję. Mam mętlik w głowie. Tak mi ciężko i boję się, tak strasznie się boję. Pa.
Odnośnik do komentarza
Witam moi kochani!U mnie było całkiem nieźle,aż w sobotę wybuchłam!Padalec jest wstrętnym,podstępnym gnojkiem i gadziną.Zrobiłam awanturę ,że mnie chyba pół bloku słyszało,wzięłam dziecko i zniknęłam u mojej przyjaciółki.Gad i padalec chodzi gdzie chce,jak chce i kiedy chce.I zkim chce,czyli na całe noce i w towarzystwie *koleżanek*!Wywołuje we mnie agresję i chętnie bym mu obiła facjatę.Pokazałam mu gdzie jest szafa a gdzie drzwi wyjściowe.Boże,jaka ja byłam głupia!Po co ja go meldowałam?Za tydzień wyjeżdża nad morze na działkę matki *koleżanki.To nie do pomyślenia.Czy ja jestem jakaś nienormalna,że się nie zgadzam na takie zachowania?I jeszcze mi wciska farmazony,że mieszka u mnie z powodu dziecka.Nie,nie ,to tylko pretekst bo nie ma gdzie dupy wcisnąć.Tak uważam i koniec.Po co był mi ten ślub i meldowanie go!Siedzi tu istara się o mieszkanie z urzędu miasta,a ja głupia myślałm,że wrócił bo coś wreszcie zrozumiał i nie chce rozbijać rodziny.Co za gnojek! Poznałam nowych sąsiadów.Mili ludzie.Dzieci się pobawiły,a my pogadaliśmy troszkę.Zgadało się,że moja nowa znajoma też cierpi na nerwicę lękową.Oboje są już po rozwodach,a ona też miała różne jazdy w związku.Jest tak samo jak ja bardzo otwartą osobą.Cieszę się,że chociaż tyle zostało z dawnej mnie,że ta gadzina jeszcze tego mi nie odebrała.Oczywiście dziś łyknęłam zomirenik bo siadły mi nerwy.Dopóki będzie u mnie mieszkać to chyba tak będzie.Co ja sobie myślałam?że wszystko się naprawi?Te moje cholerne zasady i myślenie,że rodzina to świętość,że małżeństwo jest do końca życia i nierozerwalne.Boże co ze mnie za IDIOTKA! Pozdrawiam Was wszystkich gorąco i NOWYCH FORUMOWICZÓW szczególnie ciepło.Skoro mnie nie wykończył Padalec to i z nerwicą dacie sobie radę.Ściskam mocno i papatki!
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witam serdecznie! Matiiago bardzo mocno Ci współczuję.Przechodzisz teraz ciężkie chwile swojego życia i wiem doskonale ,że jest Ci ciężko. Radzenie sobie z takimi problemami mając nerwicę to prawdziwy koszmar. Trzymaj się kochana i pamiętaj ,że zawsze możesz na mnie liczyć. Kasiula no nie zły meksyk masz w swoim domu! Nie wiem jak ty to wszystko znosisz !Podziwiam Cię bo ja z całą pewnością nie dałabym rady użerać się z tym panem pod jednym dachem. Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów! Mam nadzieję ,że teraz mój post pokaże się w jednym egzemplarzu! hihihihhihi
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam kochani bardzo serdecznie:) Dzisiaj mam leniwy dzionek aczkolwiek słonecznie i wesoło;) Czuję się nawet nawet;) Dorotko rozumiem;) Pewnie masz teraz troszkę pracy;p;p Ale dzisiaj pół nocy u mnie byłaś;p;p;p
Odnośnik do komentarza
Miałam wizytę u kardiologa prywat nie ,USG ,EKG,kazał opisać objawy i stwierdził, że to tylko nerwica-miałam wtedy ok.25 lat .Jak już wcześniej pisałam różnie się ona nasilała .naj pierw pojawiła się tylko duszność ikołatanie,ale mimo to lubiłam wyćhodzić z domu .Między ludżmi czułam się bezpieczna. Teraz jest gorzej bo sama z domu nie mogę wyjść, dzisiaj robiąc zakupy znowu dopadła mnie trzęsawka.Ledwo z tego sklepu wy szłam. Jestem starsza wiecej rozumiem o swojej chorobie , a mimo to coraz gorzej sobe radze. Bezpiecznie czuje się tyjko w domu ,a nie mogęciągle w nim być .Jestem matką i to im powinnam być pomocna moim dzieciom ,a ja sama czuje się chwilami jak dziecko!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam Po paru dniach względnie dobrego samopoczucia znowu sie zaczyna po połódniu dopadły mnie te chlerne trzęsawki znowu ten lęk że za chwile mi się coś stanie znowu dodatkowy afobam na uspokojenie i nic mi się już nie chce pomału trace cierpliwośc do tej cholernej choroby i wiecie tak sobie myśle my tu wszyscy staramy sobie pomagac wspierać się ale tak naprawde to choróbsko nie daje za wygraną do d...... z takim życiem po co żyć nadzieją że będzie lepiej już nigdy nie będzie lepiej po co się łódzić nadzieją jak i tak całe to leczenie o dupe rozbić sory za szczerośc siedze i nogi mi się trzęsą płakać mi sie chce poprostu mam tego wszystkiego dosyć i tyle tak sie już cieszyłam że wychodze sama z domu zostaje sama co kiedyś było nie do pomyślenia a teraz te myśli głópie sie nasowają że to wszystko zacznie znowu wracać szlak by to trafił boże czemu to tak jest dlaczego dlaczego nie jest nam dane normalnie żyć pozdr
Odnośnik do komentarza
Cześć Krysiu! A jednak cholera nie można się tak łatwo poddać!!!!!!!!!!!!Tylko jak sobie dać radę z tą trzęsawką . Wjakiś sposób jesteśmy pokrzywdzone przez los, ale za to aż za bardzo wrażliwe.Ja czasem myśle ,żemam zamiękkie serce-łatwo się wzruszam Jak moja koleżanka poraz drugi miała wznowę choroby nowotworowej i przeżuty do płuc to był mi wstyd ,że sie tak nad sobą rozczulam.Zaczełam się gorąco modlić o jej zdrowie i po pół roku walki wygrała po raz drugi .Wtedy pomyślałam ,że niewiem jak by dokuczała mi nerwica to inni mają gorsze problemy.A dzięki wam , wiem ,że takich osób jest więcej ,od tego się nie umiera jakoś się żyje -choć czasem byle jak.
Odnośnik do komentarza
Witam!! Ja pisze teraz z Gdańska, pojechałam na te wakacjie, droga w aucie masakra w sumie miałam jakies lęki oserce ze mi nie bije dzieny lęk koło serca i uczucie ze mi zamiera potem chciałam iść spać i co zasypiałam czułam jakbym nie umiała złapac powietrza. Przyjechałam dziś rano spałam tylko godzine i jestem znów nie do życia cały czas mam lęki o serce co chwila mierze tętno na szyji i mam lęki ze zaraz przestanie bić nie umiem wyluzować ciesze sie ze tu jestem ale sie boje i z drugiej strony chciałabym byc juz w domku w swoim łóżeczku. Czuje dzis co chwila jakby serce mi zamierało do tego dziwnie w głwoie czasami może jestem przemęczona może to brak snu na mnie tak działa. Pisze z komoutera koleżanki wiec jestem tylko na chwile. Bo wiecie jak mi wali to czuje jak bije a teraz jest taki spokój czy cós i dopiero mnie to wpędza w kryzys i lęk ze coś jest nie tak skoro go nie czuje :-((((( nie wiem jak ja sobie poradze do soboty naprwde nie wiem le mam nadzieje ze jak sie wyśpie to będzie już lepiej i w końcu przestane mierzyc to tętno.
Odnośnik do komentarza
Gość matiiaga
Dzisiaj rozmawiałam z lekarzem. Powiedziała, że to kwestia dni. Wątroba przestała pracować, organizm, a najbardziej mózg jest zatruty toksynami produkowanymi przez organy, a wątroba tego nie przekształca i w głowie robi się bajzel. Tata nie rozumie już prawie nic, jedyne co chce i mówi to że idzie do domu. Zaczął uciekać, dzisiaj trzy razy go znalazłam przy windach w szpitalu. Do tego raz jak przyszłam do niego to siedział z garścią jakiś proszków w ręku i tak je jadł jak cukierki. Powiedziałam pielęgniarką, a one żebym mu je zabrała. Jak stwierdziłam że nie wiem ile tego połknął to nic nie powiedziały. Zmusiłam go do wyplucia i wyleciało dziesięć. Kurwa żadnej opieki nawet nad umierającym. Siedziałam do ósmej w szpitalu i załatwiłam tylko to że przenieśli tatę do sali przy pani salowej i niedaleko pielęgniarek to może zwrócą większą uwagę żeby nie uciekł. Na noc szpital jest zamknięty, ale w dzień - masakra. Tata traci oriwntację. Jak wyjdzie z sali to później szuka i dochodzi do łóżek innych. Nie rozumie gdzie jest, co się dzieje. To jest straszne. Boję się jutra. Na noc mają go przywiązać do łóżka i dać coś na sen. Kazałam im założyć mu pampersa. Jest mi cholernie ciężko, ale chyba lepiej żeby już odszedł, żeby się nie męczył i nikogo w około. Bo to jest przerażające, jak widzę tatę, który jeszcze kilka dni temu rozmawiał, chodził, kontaktował, cieszył się z wnuczków, a teraz... nawet nie wiem jak to opisać. Tylko łży się cisną do oczu.Może jutro już będzie w śpiączce, może już go nie będzie... nie wiem. Boję się zasnąć. Boję się każdego telefonu, bo może być ze szpitala. Dopiero Bóg zabrał mi mamę, teraz zabiera tatę. Jak mam wierzyć, dlaczego On mi to robi. Tylu drani chodzi po świecie, a On zabiera normalnych, porządnych ludzi. Jakie to niesprawiedliwe. Mam wszystkiego dość.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witajcie moje skarby!! Nie pisałam wczoraj ponieważ musiałam dotrzymywać towarzystwa moim gościom.Mieli się wybrać na jakąś wycieczkę ale zaczęło padać i zostali w domku. Dzisiaj wieczorkiem już wyjeżdżają więc będę miała więcej czasu aby z Wami pisać. Krystynko moja kochana nie wiedziałam ,że wczoraj przechodziłaś trudne chwile.Zawsze staram się Ciebie w takich momentach wspierać a tym razem nie udało się.Na pewno było Ci ciężko i musiałaś walczyć w samotności a ja tym czasem bawiłam się w towarzystwie moich gości. Jak się dzisiaj czujesz ?Napisz proszę bo bardzo się o Ciebie martwie!!! Pamiętaj,że nie wolno się poddawać.Leczenie trwa wiele lat i mimo tego ,ze czujemy sie znacznie lepiej , choroba powraca aby nie dać o sobie zapomnieć. U mnie jest identyczna sytuacja ale wierzę ,że będzie lepiej--musi być lepiej!!!! Matiiago też zadawałam sobie to samo pytanie jak Bozia niespełna 3 lata temu zabrała mi moją jedyną siostrę i jej córeczkę Szukałam odpowiedzi na pytanie dlaczego 28 letnia dziewczyna i 7 letnie dziecko muszą zejść z tego świat skoro są osoby ,które pragną śmierci i żyją bo nikt ich w niebie nie chce. Do tej pory uważam to za wielką niesprawiedliwość i jeszcze się z tym nie pogodziłam.Wszyscy powtarzają mi ,że czas goi rany --a ja powtarzam --i co z tego , że goi jak za chwilę je na nowo rozdrapuje. Na zawsze w sercu pozostanie tęsknota za ukochanymi osoba bo nie da się ich zapomnieć. Matiiago musisz być teraz bardzo silna choć wiem ,że nie jest łatwo zwłaszcza w Twojej sytuacji .Jesteś krótko po porodzie ,małe dzieci w domu ,walka z chorobą i w dodatku ciężki stan ojca !!! Ile człowiek może wytrzymać prawda? Bardzo mocno Ci współczuję i chciałaby ,żeby w końcu uśmiechnął sie do Ciebie los bo na to zasługujesz! Trzymaj się kochana !!!Nie będę pisała ,że wszystko będzie dobrze bo bym skłamała ,ponieważ najgorsze chwile jeszcze przed Tobą ale pamiętaj ,że masz małe dzieci i dla nich musisz być silna !!! Całuję Cie mocno i czekam na kolejne informacje.! Agi ja przez ostatnie dwa lata brałam regularnie relanium ale moja psychiatra stwierdziła ,że jestem już od tych leków uzależniona więc powoli zaczęłam z nich schodzić zastępując je hydroxyzyną.W chwili obecnej biorę te tabletki raz dziennie a w razie ataku zwiększam dawkę nawet do 3 sztuk. Brałam także afobam ,spamilan ale po kilku miesięcznym leczeniu zawsze zastępowano mi jej innymi lekami wie koło się zamyka. Piszesz ,ze jesteś świadoma choroby bo masz swoje lata ale uwież ,że wiek nie ma tu nic do powiedzenia. Większośc osób na forum jest od Ciebie starsza ( ja także) i tak samo ciężko sobie radzą z nerwicą jak ty. Ta choroba nie wybiera wieku lecz ludzi o dobrym sercu ----słowa moje psycholożki. Pozdrawiam sedecznie! Zuziu baw się dobrze nad naszym pięknym morzem i nie mierz ciągle tego pulsu bo to nic nie da.Skup się nad czymś przyjemniejszym bo na pewno jest nad czym i wypoczywaj.Nabieraj sił,wdychaj jod i poszalej troszkę aby przywieść wspaniałe wspomnienia z wakacji!!! Małgosiu mam nadzieję ,że ten sen nie okazał się być jakiś koszmarem ze mną w roli głównej . hihihihihihi Ja dobra dziewczynka jestem i nie chciałabym żebyś mnie kojarzyła z jakimś wampem albo baba jagą.hehehe Marku mam nadzieję ,ze u Ciebie wszystko w porządeczku i nie masz jakiś szczególnych powodów do nerwów jak w ostatnim czasie!!! Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkim miłego ,spokojnego dnia. Buziaczki dla wszystkich!
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Kasiula a Ty kochana przestań się tym starym zamartwiać.Do choinki czy nie ma sposobu aby sie go pozbyć z domu ? Przecież Tobie potrzebny jest spokój a nie wieczne użeranie się z tym facetem! Podziwiam Cię ,że tak wiele wytrzymujesz ja chyba bym wysiadła!! Pozdrawiam cieplutko!!Pa!
Odnośnik do komentarza
Witam,pogoda u mnie średnia .Niebo zachmurzone ,ale ciepło-moze po południu wyjrzy słońce tylko wtedy będę już w pracy.Przestałam pić kawe, pewnie wy też jej niepijecie ,piję zieloną herbatę i ziółka ,które mają podobno ukoić nerwy. Narazie jest okej.Zuza nie myśl tylko o tym samym ,pomyśl ,że jednak odniosłaś sukces jesteś nad naszym pięknym morzem ,wiele osób chciało by tam być!Matiago współczuje , mi 6lat temu umarła mama na zawał a w zeszłym roku siostra przeszła zawał naszczęście wyszła z tego .podobno ja też jestem w grupie ryzyka ,ale jakoś o tym niemyślę.
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczyny. Ja tylko na chwilkę. Mattiago strasznie mi przykro,z powodu taty wiem jaki to straszny ból,sama też straciłam mamę za wcześnie i rozumiem co przeżywasz,jakoś tak musiałam to napisać.Jesyne co mi pozostaje napisać to trzymaj się mocno i bądz silna w tym ogromnie trudnych chwilach,kiedy wszystko wali się na głowę..Pozdrawiam Cię serdecznie. Dorotko Ty mi się dzisiaj przyśniłaś nie wiem dlaczego :) Pozdrawiam. Resztę osób również pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
dzieki za pamiec.pracownik zrezygnowal a okazalo sie, ze mial sprawe jeszcze z dwoma osobami.wieczorem gula w gardle lekki bol w klatce ,ale ogolnie jest w miare w porownaniu do tego co czytam to pikus.po miesiacu brania luxety mam zamiar wybrac sie do lekarza na konsultacje.pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Marku chyba takiego pracownika nie ma co żałować! Konsultacja z lekarzem na pewno się przyda .Luxeta zaczyna swoje działanie po około 4 tygodniach więc teraz może być już tylko lepiej.Mam nadzieję ,że te leki pomogą Ci w walce z chorobą !!!Pozdrawiam! Rozmawiałam na gg z nasza Krystynką.Nie jest z nia najlepiej.Choroba się odezwała i bardzo ją to wszystko zdołowało. Krystynko walcz z całych sił a my będziemy na pewno Cię wspierać .Buziaczki mój skarbie kochany!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×