Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgosia
Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała: - Jacek, daj mi ćwiartkę brandy. - Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy! - Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz... Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął: - Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej! Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała: - Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Zając mówi do niedźwiedzia: - Chodź idziemy na imprezkę, tylko proszę Cię nie bij mnie jak ostatnio. Niedźwiedź na to: - Dobra. Rano zając budzi się z ponadrywanymi uszami, zęby bolą jak diabli, palce u rąk połamane i mówi: - Misiek, no kurna, miałeś mnie nie bić. Miś na to: - Zając Ty lepiej mnie nie wkur***aj. Nawaliłeś się, zacząłeś mnie wyzywać - ja nic. Potem doczepiłeś się do mojej samicy, że to dziwka i puszcza się z każdym - to mnie koledzy powstrzymali, ale mówię żeś kumpel, obiecałem i w ogóle... Potem najeżdżałeś na moją matkę - to dobrze żeś upadł, bo bym Ci łeb urwał. No nic, jakoś mi się udało Cię nie bić.... Ale jak żeś wlazł do domu, nasrałeś do łóżka wsadziłeś w to trzy zapałki i powiedziałeś, że jeżyk śpi z nami - to nie wytrzymałem.
Odnośnik do komentarza
Czasami są takie chwile ,że całkowicie zapominam o chorobie,Smieję się wówczas jak za dawnych lat a w moich oczach choc na moment pojawia iskierki. Szkoda ,że tych chwil jest tak mało ale to i tak o wiele więcej niż pół roku temu. Wczoraj wieczorem dopadła mnie ta zmora po dośc długim czasie i muszę Wam powiedzieć ,że po dwugodzinnej walce --wygrałam. Na prawdę udało mi się i jestem z tego powodu szczęśliwa. Krystynko pragnę Ci najmocniej jak tylko mogę podziękować za to ,że wspierałaś mnie wczoraj wieczorem tym bardziej ,że to była bardzo póżna nocna godzina a Ty zazwyczaj już o tej porze śpisz.Dzięki i Biziaczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Wiesz Dorotko ja mam coraz rzadziej ataki.Jak zaczęłam chodzić do szkoły spotykać tam znajomych,zaczęłam chodzić na praktyki zaczęłam czuć że na prawdę żyję.Przestałam się martwić tym że ta zmora mi towarzyszy.Ale dopadają mnie takie dni jak ostatnie że płakałabym na okrągło:( Doskonale zdaje sobie z tego sprawę że nie prędko będzie tak jak kiedyś,i że jeszcze wiele będę musiała przejść zanim do końca wyzdrowieje. Dowód na to że szkoła jest filmem: - Geografia - Discovery Channel - WF - Szkoła przetrwania - Religia - Dotyk anioła - Chemia - Szklana pułapka - Matematyka - 5*5 - Historia - Sensacje XX wieku - Język polski - Magia liter - Lekcja muzyki - Jaka to melodia - Lekcja wychowawcza - Na każdy temat - Przerwa - 997 - Test - Milionerzy - Poprawka - Stawka większa niż życie - Nowa w klasie - Trędowata - Nowy w klasie - Obcy pasażer Nastromo - Ostatnia Ławka - Róbta co chceta - Pan konserwator - Mc Gyver - Wycieczka szkolna - Ostry Dyżur - Wyrwanie do odpowiedzi - Totolotek - Wywiadówka - Z Archiwum X - Wakacje z rodzicami - Familiada - Dyrekcja - JAG Wojskowe Biuro Śledcze - DozorcaWoźny - Strażnik Teksasu - Informatyk - Johny Mnemona - Korytarz w szkole - Ulica Sezamkowa - Powrót taty z wywiadówki - Wejście smoka
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Dorotko zobaczysz jeszcze kiedyś będziemy się śmiały z tego.Zresztą wszyscy będziemy śmieli się tej chorobie prosto w oczy:D Wierze w to całym swoim sercem.I nie dam się złamać:D W końcu jestem silniejsza:D Prawda Dorciu?? Aj chyba staram się sama siebie na siłe pocieszać:( No ale muszę wyzdrowieć i to jak najszybciej to wiem na pewno. Dobranoc kochani.Życzę słodkich snów:*:**
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Dorotko nie ma za co ty wiesz jak bardzo Cię lubię i ile razy ja byłam w dołku i zawsze mogłam na ciebie liczyć o każdej porze po to mamy siebie na tych forach choć z przykrością muszę przyznać że choć niekórym równierz starałam się pomóc i zdobyli w moim sercu szczególne miejsce teraz odwrócili się odemnie i to bardzo boli choć tak naprawde nigdy bym się nie spodziewała broń boże nie mam na myśli nikogo z naszych obecnych forumowiczów ale cóz tak to już jest w życiu Małgosiu to fajnie że choć troszkę rozbawiły cię te kawały bo naprawdę warto się czasami pośmiac Alicjo trzymaj się prosze buziaczki Pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Małgosiu ja dzisiaj mam szybki obiadek--spagetti carbonara .Tak sobie zażyczyli moi synowie a ja nie widzę przeszkód aby to życzenie spełnić.Sama unikam makaronów jak ognia ale dziś się skuszę!! Marku u Mnie też dziś pochmurno ale temperatura jest dośc wysoka więc troszkę odpoczynku od słońca dobrze nam zrobi::)) Napisz jutro po wizycie u lekarza oki??Jestem ciekawa co powie!!
Odnośnik do komentarza
Witajcie!Znowu mnie wzięło!Popalam czasem papierochy,ale nie jak smok no i sobie powmawiałam troszkę.Od wczoraj już się wsłuchuję.Albo czuję albo mi się wydaje ,ze boli mnie w mostku,że robi mi się niedobrze.W nocy już chciałam iść do pomocy doraźnej.Boże,jak ja się boję bać!Znowu zaczęło się wsłuchiwanie w siebie.BOJĘ SIĘ!Jak ja mam wyjechać z dzieckiem na urlop jak takie hece ze mną?Tu przynajmniej mam blisko do pomocy doraźnej choć już nie mam dobrego zdania o naszej państwowej służbie zdrowia.Chce mi się płakać,nie chcę tej choroby,nie chcę!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam was zaglądnełam tylko na chwilke myślsłam że Dorotka ma zepsute g g i nie daje znać co się dzieje pojechała o 18 na pogotowie z młodszym synem miał 40 stopni gorączki strasznie się martwie o nią i jej syna już tyle czsy jej nie ma matko święta nie wiem co sie dzieje nie wiem czy zadzwonić do niej ale chyba zadzwonie narazie
Odnośnik do komentarza
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta: - Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot. - A gdzie masz tego kota? - pyta sprzedawca. - No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep. - To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas. Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi: - Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies. Sprzedawca pyta: - A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam! Chińczyk oburzony: - Ja nie chodzić z pies na zakupy! - Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy: - Pan tu włożyć ręka. - A po co? - Pan włożyć Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi: - Pan pomacać! Miękkie? - No tak... - Ciepłe? - No tak... Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi: - Ja chcieć kupić papier toaletowy!
Odnośnik do komentarza
Maria jest bardzo pobożna. Wychodzi za mąż i ma 17 dzieci. Jej mąż umiera. Dwa tygodnie później ponownie wychodzi za mąż i ma 22 dzieci z drugim mężem. On umiera. Niedługo potem ona także umiera. Na pogrzebie ksiądz patrzy w niebo i mówi: - Wreszcie są razem. Facet siedzący w pierwszej ławce pyta: - Przepraszam ojcze, ale ma ksiądz na myśli jej pierwszego męża czy drugiego? Ksiądz na to: - Miałem na myśli jej nogi.
Odnośnik do komentarza
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: *Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!*. Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli: *szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest zajebisty!*. Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora. Facet w szafie myśli: *ten Rysiek, to ekstra gość!*. Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny - pierwsza klasa. Facet w szafie myśli: *O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny* W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy... Facet w szafie myśli: *Ja pierdolę! Ale wstyd przed Ryśkiem*.
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani! Jestem po ciężkiej nocce.Wczoraj rozchorował sie mój młodszy syn.Całó niedzielę przeleżał w łózku a po południu nagle dostał wysoką temperaturę .Wystraszyłam się bardzo ,ponieważ 40 st.to już nie przelewki i pojechałam z nim na pogotowie.Przyęła nas jakaś młodziutka lekarka.Kazała pielęgniarkom podać jakąś kroplówkę ,poczym stwierdziła ,że to jakiś stan zapalny węzłów.Nawet go nie osłuchała.Zapisała antybiotyk i pyralginum na zbicie gorączki.Po powrocie do domu syn przez 2 godziny czuł się lepiej ,a póżniej się zaczęło--koszmar. Wymioty,temperatura coraz wyższa,słaby ledwie stał na nogach.Nie spaliśmy prawię całą noc. Mam jakieś dziwne przeczucie ,że pani doktor się pomyliła w diagnozie i dlatego zaraz ubieramy się i zasuwamy do naszego lekarza pediatry.Będę o wiele spokojniejsza jak on zobaczy co się dzieje. Napisze po powrocie!
Odnośnik do komentarza
juz po wizycie u lekarza.stwierdzil,ze lek ,ktory zarzywam luxeta jest bardzo dobry i mam go zarzywac dalej-efekt dzialania po 2 tygodniach,spytalem o lek lerivon,czy mozna go zamienic na petylyl(apsolutnie nie)taka dostalem odpowiedz.mowilismy o lekach,najlepsze te ,ktore nieuzalezniaja,a dostalem zamiast lerivon,imovane lek francuski na problemy ze snem(lek ten uzaleznia-*sajgon*).ponowna wizyta za miesiac jezeli bedzie spokoj.pozdrowienia.Dorota -udanej walki z choroba syna.kawły o.k.
Odnośnik do komentarza
Kochani byłam z synem u pediatry i okazało się ,że to nie węzły chłonne lecz wirusowa infekcja dróg oddechowych.Lekarz u którego dziś rano byliśmy, leczy moich synów od urodzenia i jestem pewna ,że diagnoza jaka postawił jest bardziej prawdopodobna niż ta wczorajsza.Jestem troszkę spokojniejsza ,choć jak na razie syn cały czas fatalnie czuje.Praktycznie cały czas śpi ale gorączka nie jest już taka wysoka. Jestem bardzo zmęczona po nie przespanej nocy więc teraz zrobię sobie małą drzemkę aby zregenerować siły.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×