Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dorota W
Dzień dobry kochani!!!! Myślałam ,że kolejny raz przywitam się z Wami pierwsza , a tu proszę jaka miła niespodzianka--Nasza Krystynka3 nie pojawiła :) Za oknami świeci słoneczko więc zapowiada się cudowny dzionek ,oby tylko zdróweczko dopisało to będzie super. Pozdrawiam Was serdecznie,przesyłam buziaczki i życzę wspaniałej niedzieli:)) Domi to wspaniały pomysł aby zafundować sobie działeczkę.Pomyśl jak miło i cudownie wypoczywałoby Ci się po ciężkiej pracy wśród kwitnących krzewów i pachnących kwiatów.Nie koniecznie musi do być zaraz jakiś wielki dom czy hektarowa działka ,wystarczy zwykła działeczka rekreacyjna ,gdzie mogłabyś znależć spokój , świeże powietrze i zapach zieleni. Cieszę się ,że dzielnie walczysz z tą zmorą.Chyba jesteś silną osobą z mocnym charakterkiem więc masz duże szanse ją pokonać.Tak trzymaj Dominiczko! Krystynko dziękuję Ci serdecznie za zdjęcia --Są na prawdę cudowne a Ty wyglądasz świetnie. Małgosiu co to się wczoraj działo--jakieś telepawki?.Mam nadzieję,że dziś będziesz miała lepsze samopoczucie i się odezwiesz bo muszę na to radyjko się z Tobą umówić.:))
Odnośnik do komentarza
Witam Umnie też piękna pogoda,sałatkę zrobiłam ,skrzydełka napeklowałam a póżniej bierzemy grila i wypad robimy na łono natury . Dorotko czy mam silny charakterek ,kiedyś nie ale teraz zaczynam być z siebie dumna i przedwszystkim akceptuje siebie a to jest bardzo ważne i nie dusze wszyskiego w sobie jak do tej pory ,zaczełam wierzyć w siebie i najważniejsze akceptuje swoją chorobę mam ją i tyle ,jak z nią dam radę to mnie uodporni na wszystkie stresy i niepowodzenia ,zaczynam patrzeć na życie kolorowo Polecam Wam tą książkę mnie naprawdę podbudowała Małgosiu czy już lepiej , Krysiu3 tobie też życzę miłej i wspanialej niedzieli ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM PIĘKNEGO ,MILE SPĘDZONEGO DZIONKA ,ABY WASZE BUŚKI BYŁY UŚMIECHNIĘTE OD UCHA DO UCHA
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Domi imponuje mi Twoja postawa.Chyba powinnam brać z Ciebie przykład i solidnie się zabrać za zmiany w swoim życiu.Pozytywne myślenie to pierwsza rzecz jaka powinnam zrobić aby zacząć wychodzić z dołka. Zyczę Ci samych przyjemności i niezapomnianych chwil spędzonych na łonie natury z kochającą rodzinką Buziaczki!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich bardzo serdecznie :) Poczytałam troszkę to forum i od razu lżej człowiekowi na duszy że są ludzie, którzy rozumieją jego cierpienia ;/ Też należę do grona Nerwicówek. Mam 21 lat a problem ten pojawił się u mnie 3 lata temu. Zawsze byłam dość wrażliwą osobą, a moje srodowisko domowe wybitnie sprzyjało rozwinięciu się u mnie tej choroby. Zaczęło się przed maturą. Od piekącego bólu pod łopatką. Potem pojawił się tragiczny ból za mostkiem, taki silnie piekący, jakby mnie ktoś podpalał od środka.. oczywiście panikowałam, bałam się że umrę, a to jak wiadomo nakręca objawy jeszcze bardziej. Oczywiście poszłam do lekarki a ta mnie jednym słowem mówiac wyśmiała, że pewnie mam jakieś problemy miłosne i stąd wydaje mi się że byle strzyknięce to straszna męka, generalnie nie brała mnie na poważnie. Przeprowadziłam się do innej miejscowości - na studia. I tu się zaczęły jazdy jeszcze gorsze. Ból głowy, takie bardzo silne łupanie, jakby mnie ktoś siekierą uderzał... no i ten przerażający ból w klatce piersiowej... kiedy się pojawiał, serce zaaczynało bić mi jak szalone, bałam się że umieram, dobrze, ze był ze mną mój chłopak, to przytulał mnie i starałam się uspokoić. Ale kiedyś, taki atak złapał mnie na uczelni, po kolokwium... myślałam że już po mnie... ale minęło. Potem kiedyś w domu, uczyłam się a tu nagle bach... boli, serce kolacze, ja się trzęsę... masakra :/ wtedy 1 szy raz chłopak wezwał karetkę bo był już tak spanikowany jak ja. Dostałam jakiś zastrzyk i sobie pojechali. Za trzecim razem, który mnie również dopadł na uczelni znów wezwałam karetkę, tym razem sama, zdołałam ujść kawałek od uczelni ale miałam wrażenie że zaraz padnę trupem. Zabrano mnie na pogotowie, zmierzono ciśnienie, zrobiono EKG i wszystko było ok... dostałam jakąś tabletkę i tam dzowiedziałam się, że to nerwica, i najlepiej żebym udała się do neurologa. Tak też zrobiłam. Tam chodziłam rok, w między czasie miałam wykonaną tomografię i ze 2 EKG i badania krwi... i nawet wcześniej byłam na USG piersi bo sądziłam, że może to rak jakiś... oczywiście paranoja, ale tak to się właśnie zaczęło i do tej pory mam tendencje do podejrzewania o nagorsze stąd biegam po lekarzach... :/ Równolegle też nabawiłam się alergii... a jako dziecko byłam zdrowa jak ryba. Wszystko przez ten stres.... :/ Miałam też gastroskopię, okazało się, że mam lekki stan zapalny w żołądku, i cóż, trochę to czasem boli ale z tym - jak lekarz powiedzial - się zyje... Rozregulował mi się totalnie cykl menstruacyjny, miesiączki przychodziły kiedy chciały... I cóz, od pół roku chodzę do psychologa, czy są jakieś efekty, trudno powiedzieć, sądzę, że to jeszcze zbyt ktrótko. Faktem jest, że będąc zdala od domu czuję się lepiej psychicznie. Ten wyjazd był - mimo bardzo trudnego początku - moim zdanie bardzo mi potrzebny. Ostatnio jednak zaczęłam mieć też dodatkowe skurcze w sreduszku... przeraziłam się tym oczywiście... nie umiałam pani doktor wytłumaczyć, co to jest za uczucie, ale szczęście w nieszczęściu dostałam go też w trakcie wizyty i po obsl.uchaniu mnie pani doktor była pewna że to właśnie ta dolegliwość. Zaleciła branie magnezu, i tak też robię, poza tym biorę różne leki ziołowe uspokajające, syrop neospasminę i inne... jakoś żyję, liczę na to, że stawię czoła chorobie, chociaż już od 3 lat to się ciągnie. Miałam jakieś 10 miesięcy (w ciągu tego 3 letniego okresu) spokoju, kiedy niedziało się mi nic złego i niepokojącego. Nie bralam wtedy żadnych leków. ale niestety, objawy wróciły, ale już nie tak silne jak na początku, może dlatego, że wcześniej nie wiedziałam, co mi jest, a terez już mam świadomośc, że to własnie nerwica.. Czuje bóle kręgosłupa, pod lewą łopatką, raz tępe, innym razem piekące, palące... czasem czuję je za mostkiem, bardziej po lewej stronie. Ale teraz częściej na plecach. Miewam czasem uczucie ścisku w gardle, jakbym miała tam wielką gulę, takie dławienie. Zauważyłam że boję się też przebywania wśród dużej grupy obcych ludzxi... bo wtedy czuję takie straszne spięcie, duszno mi, cieżko mi się oddycha i piecze mnie w klatce. Wiecie co, mam jakąś fobię odnośnie chorób i śmierci... zaczynam sie źle czuć, kiedy usłyszę, że ktoś umarł lub choruje na raka, zawał itd itp... Ogromnie się tego obawiam, nie wiem co zrobię, gdy to spotka kogoś mi bliskiego. Sama też boję się bólu jaki towarzyszył będzie mojej śmierci kiedyś... blech :/ to jest chore... :/ Cieszę się, ze tu trafiłam... Pozdrawiam Was,
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Kochani!!! Piszę do Was w imieniu naszej iskiereczki Małgosi ! Małgosia nie jest dziś w formie aby usiąść do komputera i cokolwiek do Was napisać,ponieważ żle się czuje.Od rana leży w łóżku.Z tego co mi wiadomo to ma zawroty głowy i ogólnie jest osłabiona przez co nie może chodzić. Z tego właśnie powodu poprosiła mnie aby Was przeprosić za to,że dziś nie napisze na naszym forum i żeby wszystkich serdecznie pozdrowić i ucałować w jej imieniu:))
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witaj Asiu!! To bardzo miłe ,że dołączyłaś do naszego grona.Na naszym forum tradycyjnie w wekendu pustki ale tym się nie zrażaj bo to całkiem normalne. Po przeczytaniu Twoje historii szczerze mówiąc nic mnie nie zdziwłlo ,ponieważ to wszystko niestety przerabiałam.Ta choroba doprowadza mnie do szału ale mimo to walczę i mam nadzieję wygrać. Wspólnymi siłami jakoś musimy to wszystko przetrwać. Miła atmosfera na naszym forum sprzyja dobremu samopoczuciu więc zapraszam Cię serdecznie do gromadki sympatycznych nerwusków:)) U nas można pisać na każdy temat więc nie sposób się tu nudzić.Pisz, bo takie wsparcie ze strony osób borykających z podobnymi problemami dodaje siły.Pozdrawiam serdecznie .U Ciebie też jest taka wspaniała pogoda jak u mnie ??Jestem z Torunia.
Odnośnik do komentarza
Witaj Doroto :) Dzięki za miłe przyjęcie :) Tak, czytałam wiele historii i w każdej odnajduję coś znajomego, co jest obecne w moim życiu. Ale wierze, że damy jakoś rade :) Generalnie na codzień staram się żyć i cieszyć z wszelkich drobnostek, i tak już sukces, bo z marudzącej pesymistki zmieniłam się w osobę która cieszy się słońcem, pięknym kwiatkiem czy ćwierkającym ptaszkiem ;) No i teraz z nadzieją patrzę w przyszłość, a to chyba najważniejsze :) Nie dać się stłamsić choróbsku :P Tak, u mnie też piękna i ciepła pogoda ( jestem z Lublina) :) Niedługo chyba skorzystam z niej i wybiorę się na spacerek ;)
Odnośnik do komentarza
witam Wszystkich i serdecznie pozdrawiam :) dlugo nie pisalam ale rozlozylo mnie grypsko wiec nie za bardzo mialam jak,,,, jak sie macie moi mili??? u mnie wydawalo sie byc juz lepiej przez ponad tydzien bylo ok a teraz znowu czuje jakas ciezkosc drzenie nog i ogolna nerwowosc ale staram sie nad tym jakos zapanowac no i w koncu biore leki wiec one teoretycznie tez powinny mnie uspakajac,,,, poza tym ponura pogoda i nic sie czlowiekowi nie chce ale mam nadzieje ze bedzie lepiej,,, wszystkim zycze udanego popoludnia i napiszcie co u Was:)
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Sunny nareszcie się odezwałaś.Już myślałam ,że masz nas dosyć. U mnie wszystko w porządeczku.Lepiej nie będę narzekała bo zawsze może być gorzej.Pogodę mam od tygodnia cudowną ,cały czas świeci słoneczko i jest niesamowicie gorąco. Wracaj kochana do zdróweczka,nie poddawaj się i przede wszystkim pisz częście jak tylko dasz radę.Pozdrowionka i buziaczki!!!
Odnośnik do komentarza
Gość malenka
Dorotlo najpierw brałam coaxil przez 2 lata potem lekarz zmienił na lerivon ale po nim nie mialam sily nawet chodzic to przepisał asentre własnie i tylko to dodatkowo w ataku paniki brałam lexotan i po nastepnych 2 latach powoli odstawilam asentre i brałam jakies stabilizatory przez okolo roku ale nie pametam nazwy i jest ok z tym ze zaczełam głosno mowic jak mi sie cos nie podoba moze nie zawsze ale staram sie nie dusic niczego w sobie to tez pomaga a najbardzoej pomogły mi rozmowy z moim lekarzem psychiatra zawsze poswiecał i godzine i jest ok teraz w razie ataku jak mam ciezki dzien biore ten afobam ale bardzo rzadko to wystarcza mysle ze Ty tez dasz rady wierze w Ciebie i trzymam kciuki pa słonce...
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witaj Maleńka!! Kurcze muszę dać radę.Tyle ludzi potrafi żyć z tą chorobą więc ja nie mogę być gorsza.Dam radę choć wiem ,że tak do końca to chyba tej zmory się nigdy nie pozbędę.Muszę się przestawić na inny tok myślenia i zacząć korzystać z życia bo ono jest tak krótkie ,że szkoda go marnować na zadręczanie sie tym choróbskiem. Pewnie Cię dziwi ,że tak nagle zmieniłam swoje podejście do życia ale mam niestety powód. Wczoraj zmarł mój sąsiad.Rozmawiałam z nim w czasie pracy w ogrodzie a za godzinkę już nie żył.To koszmar dosłownie .Człowiek nie zna ani dnia ani godziny kiedy go Bozia z tego świata zabierze więc nie ma co czekać na najgorsze i żyć chwilą.Pozdrawiam Ciebie serdecznie-Pa!!!Czemu tak rzadko piszesz?
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosi1990
Dobry wieczór kochani:*:*:* Czuję się już lepiej, ale dzisiejszy dzień mnie wykończył że czuję się jakbym przeszła grype. Dziękuję Ci Dorotko moja kochana za wszystko:*:*:* Anioł z ciebie nie kobieta:* Asiu witaj skarbie:) Zmykam do łóżeczka lulkać bo jutro do szkoły:)
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witajcie! Ja dziś biegam już od 5-tej rano.Wczoraj położyłam się przed 22-do łóżeczka aby oglądnąć film i nie wiem kiedy odjechała.Noc miałam okropną !!Sniły mi się jakieś koszmary co dawno się nie zdarzało.Musiałam nieżle wywijać łapkami bo nocna lampka zamiast stać na stać na szafce znalazła się na podłodze.Po przebudzeni zmierzyłam sobie ciśnienie i przeraził mnie puls bo wynosił132.Wzięłam tabletkę uspokajającą aby to unormować więc liczę ,że za jakiś czas ta telepawka przejdzie. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego ,spokojnego dzionka.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich i Ciebie Madziu :) Ja dzisiaj na nozkach od 7 ;) Wczoraj byłam na spacerku i na kursie tańca z Narzeczonym. Wszystko fajnie, tylko na tym kursie strasznie sie spinam i każdy ruch wykonuje z wiekszym wysilkiem niz normalnie :P Stad tez dosc szybko sie tam mecze i czuje dodatkowe skurcze w serduchu a to jest takie... rozpraszajace :/ No ale nic... nie poddaje sie ;p Niedługo zmykam do koleżanki się pouczyć.. ech, tak mi się nie chce:P Bardzo chciałabym już wakacje... ;P Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego, słonecznego dnia :)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Witajcie kochani:*:* dzisiaj czuję się o niebo lepiej niż wczoraj.Właśnie wróciłam ze szkoły.A za oknem cudowna pogoda normalnie jak w lato:) Za 2 godzinki zmykam na spacerek z kolegą:) najgorsze że skończyły mi się jedne leki i dzisiaj nie było mojej lekarz:/ Cóż jutro rano skoczę do przychodni;)
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witajcie dziewczyny ponownie!!! Ja dziś po koszmarnej nocy mam spowolnione obroty.Robota mi się nie szykuje ,wszystko wypada z rąk a w dodatku zdążyłam przypalić zupę podczas odgrzewania. Zrobiłam sobie prawie 2 -godzinna drzemkę poobiednią z nadzieją,że jak wstanę będę troszkę bardziej obrotna ale chyba się przeceniłam . Najwidoczniej cały dzisiejszy dzionek zapowiada się w ślimaczym tempie. Małgosiu moja kochana jak to dobrze ,że poprawiło się Twoje samopoczucie.Idż na ten spacerek bo w taka piękną pogodę nie warto siedzieć w domku.Po wczorajszym dzionku przyda Ci się duuuuużo świeżego powietrza:))Te tabletki może przepisałby Ci inny lekarz.Nie wiadomo czy możesz zrobić przerwę w ich zażywaniu? Asiu do wakacji już nie długo zostało.Jeszcze zdążyć się nacieszyć swobodą i urlopem od książek.Najważniejsze ,że czujesz sie nie żle i masz w sobie sporo energii .Kursy tańca ostatnią są modne .Sam bym się zapisała ale mój mężulek tak daleko a z innym partnerem to już nie to co z własnym i kochanym Krystynko3 a ty dzisiaj zastrajkowałaś? Co to się dzieje ? dlaczego nic nie piszesz? Przesyłam wszystkim buziaczki!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Dorotko wiesz te panie w recepcji były takie przyjemne że nawet nie pytałam bo by mnie połknęły ze złości;p Jestem trochę zmęczona bo byłam z moim misiem pysiem na spacerku ale nie odpuszczę sobie takiej dawki słońca:) Kolega po mnie wpada o 19 i dziemy się dotleniać:P Mam też złą wiadomość mój wujek trafił do szpitala:/ Tym razem brat mojego taty.Wujek leży na intensywnej terapi i rokowania na przeżycie są bardzo małe:/ Już kilka razy był reanimowany:/ Ale mówiąc szczerze sam się doporowadził do tego...
Odnośnik do komentarza
No dokładnie Doroto, swój Mężczyzna to jednak swój ;) Czasami prowadzący każe nam zamieniać się parami i tańczy się co najmniej dziwnie ;P Byłam dziś u rodzinnego lekarza, w związku z tymi dodatkowymi skurczami. Brałam magnez i trochę mi to pomogło, ale nie do końca bo jak pisałam przy wisiłku się pojawia. Pani doktor dała mi skierowanie do kardiologa zeby co sprawdzic, bo kiedyś jak miałam USG wyszło, że mam mały szmerek(nie warty zajmowania się nim) i pani osłuchowo go teraz też usłyszała więc żeby sprawdzić czy aby napewno nic z tym nie trzeba robić... ech.. i znowu biegać po lekarzach :/ Kurcze, ja chce życ normalnie... a nie w wieku 21 lat sie szwędać od specjalisty do specjalisty.. Troche sie.. hm, czuje podbita z tego powodu.. ech :( I jeszcze mnie żołądek właśnie boli.. pozdrawiam.. (Nieco znużona i zdegustowana tym wszystkim) Asia
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Asiu nie wiem czy Cię to pocieszy ale ja skończyłam 18 lat i od czerwca ubiegłego roku latam od lekarza do lekarza:) Chyba już się przyzwyczaiłam do wiecznej obecności lekarzy w moim życiu.A i żołądek też mnie boli ale do tego już się przyzwyczaiłam:) A mam jeszcze mlutką wadę serca jakto twierdzi moja * wszechwiedząca pani kardiolog* czyli wiotkość płatka zastawki mitralnej.
Odnośnik do komentarza
Nie tyle pociesza Małgosiu co pozwala poczuć, że nie jest sie z takimi problemami samemu :/ U mnie się w wieku 19 lat zaczęło (tzn pojawiły się pierwsze objawy, bo wszystko w środku działo się na pewno już dużo wcześniej)... a wada jaka została stwierdzona... to śladowa niedomykalność zastawki mitralnej.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Ja chyba już zaczynam Asiu przyzwyczajać się do tej świadomości że muszę z tą wodą serca żyć i mówi się trudo.Cieszę się tylko że nie jest to nic gorszego.Rodzą się dzieci które mają dziurkę w serduszku o trzeba im operować,więc mamy dużo szczęścia Asiu.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Asiu ta choroba niestety wieku nie wybiera.Na pewno już zdążyłaś zauważyć ,że na naszym forum borykają się z ta chorobą ludzie w różnym wieku. Wiem ,że bieganie po lekarzach to żadna przyjemność ale w naszym wypadku to konieczne. Małgosiu korzystaj z pięknej pogody póki masz taką możliwość.Z naszą pogodą bywa różnie , najpierw dwa tygodnie świeci słońce a póżniej dla równowagi kolejne dwa pada bez przerwy.Słoneczko to samo zdrowie oczywiście jeśli jest dozowane w odpowiednich dawkach także ruszaj na ten spacerek i się dobrze baw.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam serdecznie wszystkich coś mało piszecie Witam nową forumowiczkę Asie Witaj U mnie nic nowego oprucz tych cholernych zawrotów głowy ale u mnie to normalka Sunny dobrze że sie odezwałaś myślałam że już zapomnałaś o nas Małgosiu ciesze sie już lepiej u ciebie zmartwiłam sie co to sie dzieje skarbie? Dorotko od rana sie nie odzywasz coś mało dzisiaj piszesz napisz czy wszystko już ok i jak tam ten puls Pozdrawiam wszystkich serdecznie buziaczki
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×