Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgosia
Witam wszystkich:) Właśnie się szykuję na wizytę u psycholożki:P Dzisiaj mam strasznie zalatany dzień ale to dobrze nie mam wtedy czasu na myślenie:P Matiiaga nie znam się na tych sprawach ale nie przejmuj się kochana:) Dorotko jak u Ciebie??
Odnośnik do komentarza
Malgosiu u mnie wszystko oki:)) Lepiej nie będę na nic stękala bo jeszcze wywołam wilka z lasu i dobiero będzie kłopot. Siedzę sobie w domku i przygotowuję projekt wystroju świetlicy i pokoju zabaw dla dzieci umieszczonych w klasztorze . Poza tym od czasu do czasu robię sobie przerwy i pracuję w ogrodzie co odpręża mnie i dodaje energii. Napisz po powrocoie od psycholożki.Ja następne spotkanie mam w przyszłą środę:))Już się cieszę! :-) :)
Odnośnik do komentarza
Witaj Mattiago,dziękuję za pozdrowienia.Jestem z Tobą i Twoim maluszkiem całym sercem.Pewnie to że tak bardzo chcesz karmić wpływa na to że maluszek wyczuwa Twoj stres i też się denerwuje.Trzymam kciuki aby wszystko się powiodło,ale w razie jak nie będziesz karmiła to się nie załamuj,na butli też się wychowa wspaniale,a Ty nie będziesz się denerwowała,bo synek najedzony będzie. Pozdrawiam Cię gorąco i mam nadzieję że wszystko będzie po Twojej myśli. Wszystkich również pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
u mnie bylo pogotowie....znowu..juz 2 dzien zli byli masakalnie kazali isc do psychiatry jak mam problemy ze soba../: Ale przebadali ..chociaz tyle...nieradze sobie wcale jak mam atak.teraz dzieki lekowi jest 3 razy bardziej silniejszy:( niewiem juz co z soba poczac...totalnie :( Mam nadzieje ....ale jest jest juz coraz mniej:(
Odnośnik do komentarza
Sorata zrób tak jak Ci radziłam .Musisz iść do psychiatry ,ponieważ tam uzyskasz najlepszą pomoc dla siebie.Po co wzywać tak często pogotowie to nic nie da (wiem to a autopsji). Tobie potrzebny jest specjalista ,który pomoże Ci pozbyc się tego ciągłego lęku i tych ataków paniki!!Zrób coś w tym kierunku jak najszybciej bo nie jest dobrze--porozmawiamy na gg Małgosiu - nudziłaś się u psycholożki? coś Ty skarbie czy to możliwe?Napisz coś więcej na ten temat ok?
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Dorotko no najnoramalniej w świecie się nudziłam;p;p Modliłam się aby ta wizyta jak najszybciej się skończyła bo to co ona mi gadała to ja już dawno wiedziałam a zresztą czasami ciężko mi wysiedziec bez ruchu:) Ale nie mam ADHD ani nie jestem jakaś nadpobudliwa tylko jestem ruchliwą osobą:D
Odnośnik do komentarza
czesc wszystkim DOROTKO W ty zawsze obecna ciesze sie dolonczyla jeszcze zuzanna 22 witam ja rowniez coraz wiecej osob dolancza powinnismy sie przeciwstawic tej paskudnej chorobie jaka jest nerwica i ja pokonac razem ja dzis nie najlepiej sie czuje mam jakies leki i wogole ciezko oddycham a juz tak sie dobrze czulam ale to powraca wszystko z podwojona sila buziaczki.
Odnośnik do komentarza
Gabi witaj ! Zaglądaj częście na forum zawsze w grupie rażniej zmagać sie z tą zmorą!Nawet kila słów pocieszajacych pomaga ,sama się o tym przekonałam gdy pół roku temu zaczęłam tu pisać.Gdyby nie Wy nie wiem czy byłoby ze mno tak dobrze jak jest w chwili obecnej .To nie tylko leki i psychoterapia mi pomaga to także Wasza zasługa . Dzięki serdeczne za to wszystkim!
Odnośnik do komentarza
KOCHANA DOROTKOW ale to ty zawsze obecna i zawsze z pocieszeniem dla wszystkich jak tylko moge to zagladam postaram sie bywac czesciej teraz bede miala wiecej czasu wiec obiecuje ale naprawde ciesze sie ze ty jestes na tym forum zawsze jestes podkreslam .
Odnośnik do komentarza
Gabi to bardzo miłe co napisałas pod moim adresem .Jestem obecna ,ponieważ w ten sposób mogę spłacić dług wdzięczności jaki tu zaciągęłam.Otrzymałam od Was pomoc a teraz ją przekazuję tym ,którym przydaje sie moje wsparcie i dobre słowo.To niby nic a jednak bardzo wiele--przekonałam się na własnej skórze.buziaczki
Odnośnik do komentarza
Małgosiu , napisałam że smutno tu bez ciebie Bo fajnie z tobą się pisze ( nie wiem jak to odebrałaś ). Matiaga , ja starszego karmiłam piersią miesiąc i za poradą teściowej zaczęlam dokarmiać - no i skończyło się karmienie piersią .Przy córci postanowiłam , że choćby się waliło będę karmić .Miała kilka kryzysów ( zastój pokarmu ) ale cały czas ( prawie ) piłam herbatki na laktację ( HIPP , bądz takie tańsze z apteki do parzenia ).Na początku ( około miesiąc ) karmiłam przez kapturki , pózniej ścisnęłam zęby i samą piersią .Udało mi się utrzymać karmienie do 14 miesiąca a póżniej musiałam przerwać bo zaczęła robić kupki z krwią i musiałam jej prawie wszystko wykluczyć i sprawdzałyśmy z lekarką na co jest uczulona .Tak więc kochanie nie martw się i głowa do góry , będzie dobrze , tylko się nie denerwuj , bo to najgorsze dla karmienia ( wiem że tak dobrze się radzi a gorzej wykonać ). Witam nową koleżankę Zuzannę , czytając twoje posty nie musiałabym nic pisać , tylko podpisywać się pod twoimi . Mnie bardzo pomaga pisanie , od razu lepiej się czuję . Dorotko , nie myślałam że masz aż tak dużych synów !!! Dziś jestem padnięta , bo spędziłam kolejne 5 godzin w ogródku ( wczoraj też 5 godzinek ) i teraz ręce nie wiem gdzie wsadzić z bólu - ale za to ogródek jest piękny ( przynajmniej mnie się podoba ). Wszystkich gorąco , gorąco pozdrawiam bez wyjątków .
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam was moi kochani Dorotko Kochana dziękuje ci z całego serduszka za wsparcie i wogule za to że zawsze co dzień jesteś ze mną jak najlepsza pszyjaciólka bo za taką cię mam nie ptrafie słowami okazac ci mojej wdzięczności dla ciebie Matiago tobie kochanie też serdecznie dziękuje że nie zapominasz o mnie Aguś nie wiem co z tym skejpem sie dzieje Iwonko dzięki że napisałas na g g Mam nadzieje że wszystko się jakoś ułoży modlę się o to codziennie Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
Odnośnik do komentarza
Musiałam doprowadzić mój ogródek do porządku , bo wszystko pozarastało , poprzycinałam iglaki i tuje , plewiłam i wyrywałam chwasty , posadziłam kwiatuszki . Chciałam wykorzystać pogodę ( popołudniu już zaczęło padać , a teraz leje ) , lubię pogrzebać w ziemi tylko mnie denerwuje , że ja coś zrobię a dzieciaki po mnie * poprawiają * . Kamyczki ja z jednego miejsca na drugie , a oni z powrotem . No ale cóz , kiedyś będę te chwile bardzo miło wspominać i śmiać się z tego . A tak nawiasem mówiąc Dorotko , czytając twoje posty odbierałam Cię jako kobietę która nie ma * swoje latka * ( myślałam że jesteś niewiele starsza ode mnie ) .
Odnośnik do komentarza
Nefri własnie zaczęłam pić te herbatki, mam nadzieję, że chociaż jeszcze trochę pokarmie, chociaż przez butelkę. Bo drugi dzień za nic w świecie nie chce ssać piersi. Ale stwierdziłam, że nie będę mordować dziecka jak nie będzie chciał ssać. Trudno. Muszę się wziąć w garść, bo przez to załamanie to i mąż dzisiaj solidnie oberwał. Awanturka jak diabli. Ale jeśli nie uda mi się utrzymać chociaż takiego ściągniętego karmienia to trudno. Pogodzę się z tym. Ze starszym też tak było. Przecież nie mogę się teraz załamać do końca i wpaść w silną deprechę tylko przez karmienie. Muszę być silna dla dwóch maluchów. Nie jedno dziecko wychowało się na butli, więc muszę to sobie jakoś w głowie poukładać. Jestem wykończona nerwami, boli klatka, głowa pęka. Nawet jeść nie mogę. Kurcze a miałam nadzieję, że wszystko będzie jak trzeba, jak powinno być. Buziaki dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Krystynko3-to bardzo miłe co napisałaś ale naprawdę nie masz za co mi dziękować.Jestem przy Tobie bo tak się należy.Nigdy nie zostawiam przyjaciół w potrzebie, więc nie ma nawet o czym mówić skarbie! Wiesz ,że zawsze możesz na mnie liczyć --amen !!!!! Nefri ja jestem siedem lat od Ciebie starsza-o ile te dwie siódemeczki to Twój rocznik :) U mnie też się pod wieczór rozpadało jak cholerka więc jutro z pracy w ogrodzie napewno nici a już było tak pięknie i pachniało wiosną. Matiiago trudno mi cokolwiek doradzić Ci w tej sprawie ale wiem ,że jesteś mądrą,rozsądną babką i napewno sobie dasz radę z tym problemem.Co byś nie zrobiła, napewno będzie to słuszna decyzja.Najważniejsze jest w tym wszystkim to abys jak najmniej się martwiła bo to teraz jest zbyteczne a przede wszystkim szkdliwe.Całuski dla Ciebie i twoich bąbelków :-)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia
Dobranoc kochani :) Lecę już spa bo zmęczona jestem zrobiliśmy z kolegą rundkę do parku i zpowrotem na moje osiedle:P I troszkę mnie zmogło spanie po tym dotlenieniu:P;P A jeszcze muszę się nauczyc do klasówki z ekonomiki:/ A strasznie mi się nie chce:P Aj leniuszek ze mnie sie zrobił przez te ponad pół roku siedzenia w domciu:P:P Słodkich snów życzę=*=*=*
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich cieplutko mimo późnej pory. Dziś u mnie było różnie rano jak tylko wstałam tableteczki profilaktycznie żeby nie czuć się tak fatalnie w pracy jak wczoraj. I o dziwo przetrwałam dzień w pracy jak zdrowy normalny człowiek, ale szczęście nie trwało zbyt długo bo wychodząc z niej dopadło mnie znowu zawroty strach przed zamdleniem ledwo dotarłam do domu......musiałam wyjść na zakupy bo dziś były urodziny mojej kochanej siostry. zanim wyszłam kolejne tableteczki zanim zaczęły działać myślałam że oszaleję sklepy i wybór czegokolwiek na prezent mnie przerastalo......ale jakoś się udało pojechałam do rodziców i siostry i jakoś to przetrwałam a raczej przewegetowałam marzyłam tylko o powrocie do domu.......ostatnio znowu mam ten gorszy okres kiedy nerwica bierze górę nade mną.......ale może przyjdzie i ten lepszy kiedy się ścigamy czyje mam być na wierzchu....... Matiago co mogę ci doradzć z własnego doświadczenia jeśli mały je z butelki to nieobwiniaj się to nic nie da, wiem to po latach ale zanim to zrozumiałam uważałam się za wyrodną matkę bo karmiłam tylko mojego malucha dwa tygodnie najpierw zbyt mało miałam pokarmu potem mały nie chciał ssać, ja się denerwowałam więc dziecko to czuło błędne koło........ale wyrósł na pięknego i mądrego siedmiolatka i wcale nie jesteśmy przez to mniej ze sobą związani emocjonalnie że jadł z butelki......ON sam zawsze powtarza *moja mamusia babciu kocha mnie najbardziej na świecie i zawsze wszystko mi wybacza*;)))
Odnośnik do komentarza
Sorata jeśli mogę ci doradzić choć w moim przypadku to przyganiał kocioł garnkowi to musisz skorzystać z wizyty u psychiatry ja to zrozumiałam i jestem zapisana na wizyt. Też przyjżdzało do mnie pogotowie nie raz nastraszyłam męża, a kiedyś nawet i rodziców bo pogotowie zabrało mnie od nich z domu.....ale to nic nie daję a karuzela się kręci......prosze zrób to co ja zapisz się do psychiatry to nic wstydliwego już to wiem! Gabi bardzo dziękuję za miłe przywitanie mnie wśród Was dziękuję również za to Matiadze mam tak jak ty jak tu popisze to mi lżej i lepiej się czuję. Dzięki za wsparcie Dorocie i Nefri77 oraz wszystkim tym którzy mnie tu wspierają (przepraszam że nie pamiętam jeszcze wszystkich ników)..... Matiago swoją drogą podziwiam cię za to że zdecydowałaś się na drugie dziecko i równocześnie zazdroszcze ci tej odwagi a przede wszystkim maluszka..........naprawdę chciałabym jescze kiedyś móc czuć maleństwo pod sercem a później je tulić do serca..........wierzę że kiedyś na to się zdobędę pozdrawiam wszystkich miłej nocki do jutra, oby lepszego dla nas wszystkich;)))
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×