Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ewelina67

Ania jestem juz teraz zdania co ma być to będzie :) nie przeczę ze myśli czasami się pojawiają ale... Staram się zamienić je na inne jak coś się pojawi to już wiem co i zawsze mogę sobie czymś pomoc hehe czasu się nie da cofnąć widocznie tak musiało być ale co nas nas nie zabije to nas wzmocni!no a u Ciebie samopoczucie ok wszystko ok napisz jak Ty sobie z tym radzić bez tabletek (za co Cię podziwiam)

Odnośnik do komentarza

Ewelinko radze sobie bo musze,a ze bez tabletek bo boje sie lekow i moja fobia jest silniejsza odemnie.Nie mam nic przeciwko tym ktorzy biora leki oczywiscie doraznie przez jakis czas aby wspomoc sobie terapie,czasami jest tak ze bez medykamentow ani rusz.Nauczylam sie poprostu lekcewazyc nerwice,wiem w jakie punkty mi uderza wiec walcze,sila woli pozytywnym mysleniem,czasem jeszcze przegrywam ale coz bywa:) Poprostu jestem zdania ze leki nie rozwiazuja na stale problemu jezeli ktos je bierze caly czas latami to troche mija sie z celem.Najlepszym lekarstwem na nia jestesmy my sami :)

Odnośnik do komentarza
Gość Robert1984

Witam wszystkich PRZECZYTAJCIE CAŁOSC!! licze na pomoc! Ja choruje chyba na nerwice od sierpnia zeszłego roku, zaczeło sie uciskami z tyłu głowy na dole, rozpychanie uciskanie jakby głowa za ciezka, mdłosci, nie dobrze bardzo, i przy sekundowych juz tych najsilniejszychnaciskach to tak jakby zaraz miał sie wyłaczyc mozg i miało sie stracic swiadomosc czy przytomnosc. potem wizyty u neurologa i badania: TK z kontrastem, MRI z kontrastem, Angio CT, RTG odcinka szyjnego i piersiowego, TK odcinka szyjnego, badania na bolerioze, badania krwi i moczu, Doplery Tetnic Szyjnych, EKG, Cisnienie, badanie dna Oka, i wszystkie badania SA OK!!! NIC NIE MA I WEDŁUG BADAN JESTEM ZDROWY!!! a jednak to sie ciagnie do dzis, leki przeciwbolowe jakie przetestowałem to :ketonal, paracetamol, ibuprofen,pyralgina, doreta, migea, metafen, tramal. Leczenie u neurologa lekami: pramolan, depakine chrono, dexaven, xanax, metindol retard, flunorazinum, Medrol i NIC KOMPLETNIE NIE POMAGA!!!!!!! z upływem czasu oczywiscie miałem zmienne objawy, po uciskach z tyłu na dole głowy, dochodziło dretwienie lewej reki i lewej nogi, bole w klatce piersiowej, jak by serce biło wolno lub za szybko, duze mdłosci i oslabienie, z upływem czasu ucisk w głowie sie rozszerzył i przeniosł tez na czubek głowy czoło oraz skronie. Bol z tyłu głowy na czubku i w skroniach w okolicy tez uszu jest bardzo dokuczajacy i nie do zniesienia momentami, tak starasznie naciska jakby miło mi rozsadzic od srodka cisnienie głowe, jak by czasem była za ciekza, jakby mozg miał eksplodowac, jakby była strasznie mocno sciskana w limadle lub czyms podobnym przy czym powoduje to bardzo złe samopoczucie, mdłosci i osłabienie tak strszne ze nie do popisania. trzyma to nie raz kilka dni nieraz dłuzej i krócej tez, moze byc rano albo po południu lub wieczorem czesto i chyba najczesciej własnie. moze byc tez 2 tygodnie przerwy lub trwac niemal 3 tygodnie z tylko małymi przerwami. Stosowałem tez miesieczna akupunkture gdzie troche moze czasem odczuwałem ulge, teraz jeszcze beda masaze fizioterapeutyczne odcinka szyjnego bo zwyrodnienie małe jest ale to nie od tego boli głowa lecz poprostu ide na te masaze i lasery, wykorzystam to poprostu. dodam ze mam nie wielka aktywnosc fizyczna poniewaz miałem prace siedzaca lub jazda autem, duzo przed komputerem, wczesniej w zyciu troche stresu w rodzinie, mało alkoholu bo okazyjnie i mało pale. teraz od jakis 4 miesiecy bez pracy ze wzgledu na te bole ktore mnie wyłaczyły, zajmuje sie domem i opiekuje dziadkami schorowanym i oczywiscie mecze ze soba. co dalej robic? czy to nerwica? sama nerwica czy jescze cos do tego migrena i napieciowe? chociaz neurolog bo kilu wizytach i opisaniu wszystkich dolegliwosci i czasu ich wystepowania wykluczył migrene i klaserowe i neuropatyczne bole lecz stwierdził ze bole napadowo lekowe z moze napieciowymi... lecz jezeli to nerwica czy napadowo lekowe bole to czym to wywołane? skoro nawet jak mnie to łapie to w danej chwili nie mam stresa zadnego ani nic co by mogło to powodowac złego, mysli złych i myslenia o tym, tylko poprostu jakby łapało wtedy kiedy ma ochote bez wzgledu na sytuacje, dzien i to co sie mysli czy robi. i juz to bardzo meczy oraz odbiera nadzieje to całe leczenie na poprawe poniewaz nic nie skutkuje jak dotad. czy ktos cos poradzi? co to? jak z tym sobie poradzic? jakie leki moga byc skuteczne? co jak silnie meczy i długo wziasc, kombinacje przeciwbolowych jakichs lekow? co robic? prosze bardzo wszystkich znajacych taki problem o odpowiedzi dziekuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Ja ActorsPaul

Bosche.... nie wierzę, nareszcie Was odnalazłem.. nawet nie wiecie jak ja się cieszę. Bardzo Przepraszam że tak na wstępie ale nie mogę uwierzyć w to wszystko. Chcę się podzielić swoją historią mam mega mętlik w głowie....nie wiem od czego zacząć. Heh czuję po prostu że moje życie to pomyłka.... Ataków? Ataków miałem chyba z tysiące nie chce przesadzać, z każdym myślałem że to KONIEC. Dostałem dosłownie SHIZY od tego, myślałem że jestem idiotą albo po prostu na psyche mi siadło i siadło. Czytałem wasze objawy moi Drodzy, widziałem wiele rzeczy, od lat szukałem różnych przyczyn, i znalazłem Was wczoraj te forum, aż mi łzy poleciały, wstyd mi bo trochę mało męskie a przy znajomych zawsze byłem tym bohaterem, miałem niekiedy piękny a niekiedy żałosne życie. Obiecałem sobie że kiedy wszystko będzie dobrze to się zmienię a popadałem w głębszy dołek. Zawaliło mi się całe życie w zasadzie, relationship z Rodziną, stosunki z byłą dziewczyną nie jedną.. praca, studia, wszystko po prostu LEGŁO W GRUZACH. Zawsze moje zdrowie było na bardzo wysokim poziomie, tzn nie miałem problemów trochę chorowałem w dzieciństwie niemniej jednak nie było to nic nadzwyczajnego. Prowadziłem bardzo energiczny tryb życia, sport SPORT i jeszcze raz sport to była moja pasja hobby i sposób. Biłem rekordy w biegach w szkole..co prawda podstawowej, w lekkoatletyce, trójboju, i takie tam. Ale największą radość mi sprawiała piłka nożna i siłownia na którą zacząłem chodzić mając z 14 lat. W clubie grałem 3 lata który był w 3 lidze, dostawałem także hajsy za to, 10 zł 50 gr ale to super zarobki jak na dziecko w zasadzie. Trenowałem też sztuki walki i boks. Nie, to nie znaczy że jestem hojrak tak jak kumple mówią, znajomych miałem różnych stąd kiedy się otworzę rozmawiam z osobami młodszy, starszymi, wykształconymi czy takimi z plebsu co niszczą się i ćpają. Jestem przeciwnikiem narkotyków i wszystkiego co złe oraz uwielbiam Policję a której marzę bo nie zostało mi nic innego. W gimnazjum zainteresowałem się nauką, jeździłem na zawody w siatkę i konkursy z geografii. Generalnie się wyróżniałem ale doceniałem i doceniam każdą osobę, nie wdawałem się w konflikty. Do tej pory moi najbliższy znajomi nie zdają sobie sprawy co się ze mną dzieje, widzą na Facebooku, mustanga, dzidziusia którego Kocham Ponad Wszystko. ( Dziecko mojej Sis jakby co (: ) I myślą że jest wspaniale, a ja zdycham z każdym dniem....W Grecji w wielu miejscach świetnie się bawiłem, jarałem się swoją sylwetką mając 16 lat. Mając 18 brałem udział w Castingu do którego mnie przyjęli chodziło o branżę modelingu i aktorstwa. Pracowałem też w tym czasie na budowie bo lubiłem to i teoretycznie dalej dorabiam w GER. Byłem w wielu miejscach z granicą i mając 19 szykowałem lot do USA, albo CA bo to było moje marzenie by zobaczyć te kraje. Jestem zapatrzony w kulturę amerykańską i Ją uwielbiam. Bardzo interesuje się też historią dzięki której pomagam w pracach domowych kilku osób, i chciałem na maturze zdawać fizykę bo miałem pod koniec ogólniaka średnią 4.2 nic wielkiego ale koledzy znajomi mieli po 2.0.. I tak piszę i piszę a powiem tyle... bo jest jeszcze wiele do opisania opowiadania, mam dość pisania tych indokryzmów bo jest żałosne. I użalanie się a jestem .....mężczyzną.. który wyje jak dziecko co 2 dni przez ten strach, STRACH. Pora wrócić do sedna, objawy. Z początku je ignorowałem, ignorowałem je i żyłem sobie normalnie. Jak miałem z 10 lat wjechał na mnie rower i wbił mi kolczatkę w kolano, moja mama miała coś związane z pielęgniarstwem i od razu do szpitala kazała jechać. Tam mnie zszyli. Nie płakałem ani razu, co więcej z nogą doszedłem sam do domu. Miesiąc potem wpadłem w dziwną chorobę, bałem się WSZYSTKIEGO. Oglądając z Mamą seriale na dobre i na złe etc popadałem w panikę. Od tego momentu zaczęły się psuć realcje z moim ojcem, oskarżył mnie o narkotyki 10 latka..... wylądowałem w szpitalu, tam na mnie krzyczeli, itp ale zrobili badania i wypuścili. Minęło parę tygodni i wszystko znikło.... Kilka lat później rozwijając ambicje itp zakuło mnie w sercu jak miałem z 15 lat w gimnajzum wyszedłem zadzwoniłem do mamy i wróciłem na lekcję. Dalej nic bo sporty i takie tam. Wiecie Kochani. W wieku 16 lat to była katastrofa. Trafiałem do lekarzy i zlecił mi prześwietlenie bo skarżyłem się na bóle głowy, mimo to dalej się realizowałem. Nic nie wykryło a napady miałem dalej. Wyjazdy ze znajomymi, pod namioty, samodzielne mieszkanie jak miałem z 17stkę w wakacje i wiele innych. Zdałem sobie prawko na 18 na auto i motocykl zacząłem uczyć się samodzielnie angielskiego by wyjechać do Kanady. Brałem udział w teście Oxfordu z matematyki, i mam certyfikat z języka angielskiego który dziś kaleczę tak tragicznie że to mnie pogrąża jeszcze bardziej. Mając 18 lat.... Postawili mi diagnozę chorobę nowotworową ja się cieszyłem życiem, bawiłem się i korzystałem z niego do woli. 1 raz przytulił mnie mój ojciec którego nie nawidziłem i kochałem za to że mnie bił czasami za moje wybryki bo imprezki etc ale to wszystko związane było właśnie z NERWICĄ. Nie przespałem całej nocy, 1, 2. Przy 3 byłem ledwo przytomny, byłem gotowy na śmierć chociaż trudno mi było się pogodzić chciałem coś zrobić dla kogoś, czuć się pełnowartościowy. Przytulić się ze wszystkimi znajomymi, chciałem nawet co brzmi apodyktycznie.... Kupić zabawki i pojechać do domu dziecka aby wręczyć je dzieciom, oraz nakupić karmy i pojechać do schroniska dla zwierząt bitych i porzuconych by zobaczyć ich iskrę w oku i rozpalić serduszka zranione. Chciałem coś zrobić. Kiedy się pakowałem na badania specjalistyczne pomyślałem wiecie o czym? O kartce i czymś do pisania..... Na poczekalni czekałem 6 czy 7 h od rana, a facet z rejestracji gapił się na mnie co godzinę. TO BYŁA MĘKA. Lekarz do którego wszedłem był młody w sumie starszy ode mnie z 5 lat może więcej. Chciałem się zapytać czy będzie boleć, nie chciałem skazywać Rodziny na cierpienie i chciałem to zakończyć sam w samobójczy sposób gdzieś daleko. Lekarz powiedział że......... TO POMYŁKA. Zacząłem się trząść jak garaleta. Że z wynikami badań pożyję ze 100 lat, Mimo wszystko zrobiłem tomografa głowy z kontrastem miesiąc później i wszedł bez zmian patologicznych etc. Wzywałem karetkę wielokrotnie miałem ciśnienie niekiedy bardzo wysokie, tętno do dziś. Nawet wczoraj myślałem że kipnę. BOJĘ SIĘ WYCHODZIĆ Z DOMU. Mam pewne kwalifikacje z informatyki bo zdałem egzamin na 4 z administracji sieci. W grudniu 2015. W wielu sytuacjach się uśmiecham ale cierpię. Udaje szczęśliwego. Dostałem poważnego ataku we wrześniu, miałem z sercem chyba 200 ale ratownik powiedział że może 140. Pojechałem do szpitala i tak dalej.... rozstałem się z dziewczyną a to też WYJĄTKOWY związek przez neta i narodził i trwał 1.5 roku a 3 lata znajomość i się rozpadł. Potrzebowałem wsparcia więc dałem o tę dziewczynę a ona mnie po prostu wykorzystała, była zwykła, nie uczyła się, okłamała mnie z nauką w technikum bo była w gimie i nie zdawała.. a kiedyś miałem dziewczynę fajną..... modelkę, potem taką co w tym roku magistrem została, ehh długa historia ale wracając do tematu. Zrobili mi EKG i wiele innych i NIC nie wykryli. Matka mnie już nie 1 raz chciała do psychiatryka oddać, raniliśmy się nawzajem. Kocham Bardzo swoją Rodzinę, mamę nawet ojca..... mimo tego jak mnie traktował. Ale nie umiemy nawet ze sobą kontaktu złapać. Po tej akcji wróciłem do domu, dla relaxu pifko, i pc. Generalnie nie przepadam za alkoholem, imprezowałem dużo itd ale nie cierpię vody, i piwo srednio.. wole wino ze względu dietetyki fitenssu i sportu oczywiście czerwone. Ponieważ z zainteresowań coś mi zostało. Następnego dnia pojechałem zrobić opłaty na poczcie miałem takie arytmie że to poezja, wyspałem się i wszystko znikło. Zregenerowałem się. Pojechałem tydzień później do NL. Poznałem w Holandii wielu ludzi, było tam sporo osób litwinów rosjan, kumplowalem się z nimi. Było spoko. O tym też mogę Wam opowiedzieć. Do pracy jeździłem z godzinę rowerem, a w niej z buta obsługa komputerów, dobre 30 km dziennie NIE przesadzam .... :) mam nawet mapę. Generalnie moje zdrowie jakby odżyło, czasami mi krew z nosa leciała też z tego wkręcałem choroby ale to minęło. Schudłem i czułem się świetnie chociaż serce czułem że mi bardzo biło szybko po tych wielu km, nawet na siłkę starałem sie chodzić.... kiedy mierzyłem to w zaciszu bo z ciśnieniomierzem wziąłem ślub z góry dziękuję za gratki bo to związek nie udany męczący.... wybaczcie mi ironię ale staram się rozładować emocje. Na nim było pokazane około 130/85 i puls 90 więc normalka. Ale czasem rower pchałem bałem się że ....wiecie. Nie lubię już tego słowa. Trochę piszę to wszytko w zamieszany sposób ale staram się najważniejsze informacje przytoczyć. 2 lata temu robiłem USG i nie wykryło nic a też się żegnałem nie raz, masa wyrzutowa 88% i inne sprawy prawidłowe budowa, komory, zastawki. Rok temu sfiksowałem i zrobiłem kolejny raz badania usg u innego kardiologa on widziałem że mi wali ale powiedział że nie wie od czego, zrobił mi w grarisie USG całego torsu łącznie z nerkami. I nic oraz ekg. Miałem iść na nawigacje od dawna bo ją uwielbiałem. Chciałem wziąć przykład z ojca, On się uczył w Dęblinie w szkole lotniczej ale go wyrzucili za coś tam, nie pamiętam dokładnie o co chodzi ale specjalizcję ma. Dostał także medal prezydenta za pracę w eletkrowni. Nie ma studiów chyba zawka i techniawka ale to inteligentny facet tyle że straszny krzykacz. W sumie oboje się nie cierpimy on ma dość mojego latania z ..... żoną. Niestety o nawiagacji mogłem pomarzyć chciałem chociaż morską szkołę skończyć pytałem się kardiologa a On się zapytał czy dobrze rozumie że chce pływać na statkach? ( jestem z południa PL i On też ) . Powiedziałem że tak i się uśmiechnął zmienił ton i był miły. Umawiałem się w wakacje na badania i miałem dostać morskie świadectwo zdrowia, o lotnictwie mogłem pomarzyć bo same badania wyniosły mnie krocie. Szukałem objawów i wszystkiego, sprzedałem nawet auto. Dzisiaj jestem całkiem spłukany, i na 0. Mieszkałem w różnych miejscach, pracowałem w różnych. Byłem w PL nad morzem ostatnio w Sylvka w Trójmieście i niby się bawiłem ale znów te walenie.....i obawy. Brakuje mi wsparcia i wszystkiego co można zdefiniować jako * Miłość * marzyłem o karierze w wojsku, armii ale nie jako wykidajło a jako oficer po kursach szkoleniach i w marynarce. Niestety w tym stanie to narobię sobie takich problemów że mnie chyba zamkną. Dlatego zastanawiam się nad Policją chcę pomagać ludziom, i przejść służbę jak najlepiej. Moje zdrowie to była potęga i zdaniem lekarzy dalej jest ale nie mogę tego do siebie przyjąć. Ze szkoły Policyjnej w Szczytnie na necie były testy psychologiczne do Policji i je zdałem bardzo dobrze więc nie mogę być walnięty chyba.... zdawałem 6 razy test na IQ i zawsze miałem ten sam wynik bodajże 154 pkt. A na siłce wyciskałem już ponad 150 kg. Wiecie co? Kocham synka mojej Sis ale ja nie potrafię normalnie funkcjonować, ciągle się zadręczam a byłem taką duszą towarzystwa. Od Stycznia siedzę w domu i boję się z niego wyjść, raz tylko pojechałem do lakarza i od razu go zmieniłem bo był wredny i krzyczał znów. A kiedyś się tak uśmiechał i rozmawiał jak z qumplem.... Eh. Ciągle dowala mi ojciec, mówi że jestem nikim. On ma racje bo się załamałem. Tych badań w końcu nie zrobiłem bo wyszedłem z domu rano i się wrociłem uciekłem w panice że znów mi się coś stanie. Zawaliłem examy a szły mi świetnie chciałem chociaż infę mieć. Mając 18 zaliczyłem też kurs taki wojskowy z granatami dymnymi i komandosami, coś niesamowitego czułem się jak ryba w wodzie. Ale to wszystko minęło, znikło. Mam dziwne bóle głowy, chorób od raków po tętniaki zespoły szpiczaki tkankwoce obajwy dziwne jakby umdlenia uczucie krwi w ustach glowie szumy bosche tragediaaa i inne się naczytałem latając jak po adrenalinie. Bałem się wszystkiego, jedyną radość daje mi bliskość i sens na życie, oraz synek mojej siostry. Czuję się że upadłem a byłem wiele razy na szczycie, teraz mógłbym temu * wykidajło * czyścić buty. Poznałem wielu ludzi i byłem w różnych miejsach, te załamanie nerwowe mnie chyba wkopało całkiem a lekarze tylko krzyczą i się smieją. Żal mi się przyznawać do tego ale pękłem po prostu, leki wolę darować bo co one dadzą chce wyjść z tego bez szwanku nie jestem narkomanem chcę mieć czyste ciało. Myślę o mundurowej karierze, znajomi piszą ze mną na fb itd ale nikt praktycznie nic nie wiem bo ja się BOJE I WSTYDZE. Z badan podkreslam mialem robione badania krwi wielokrotnie w tsh nie które różne były ale większość idealna mam kartę badań do dziś przy sobie i leży zlecone w lutym tego roku, miałem się zwrócić do Pani lekarz w marcu była miła ale jak zobaczyła te ataki to od razu .... wiecie. Eh. Czuję się wykończony. Czasem mam wrażenie że mi wydolność pada i koniec będzie a jeszcze nie dawno robiłem dziesiątki km pieszo i rowerem. Do zainteresowań dołączam też survival ale wszytkie te moje hooby to czysty szwindel bo jestem skończony. EKG miałem robione z 20 x i USG 2 x w sumie 3 ale ten 3 to z 10 lat temu. Tomograf, ale to głowy no i rentgen. Mam bardzo dobrą pamięć. Mogę wszystko opisać. Generalnie czuję że nie jestem do niczego nikomu potrzebny. Jeżeli chcecie mogę podać nr telefonu czy coś. Może i fb.... ale boję się że to wyjdzie i z świetnego wyjdzie na to że jestem żałosny całe życie. Przypomniało mi się wiele historii jeszcze ale to kiedy indziej. Także.... Właśnie w tej chwili mierzę ciśnienie i mam 121/71 a puls 73. Błagam pomóżcie mi i 0 o lekarzach bo nienawidzę ich za to jak mnie traktowali. Słuchajcie Ja mam.... Ja mam 23 lata nie chcę wylądować na ulicy albo skończyć w psychiatryku. Mam jeszcze wiele planów i ambicji ale nie potrafię znaleźć siły, strasznie się rozleniwiłem. Jeżeli pójdę do psychologa to nawet Policja będzie marzeniem ale dlaczego?! ;( przecież ja mam wszystko dobrze ogarnięte a boję się po prostu wyjść a nawet zostać sam w domu czasem tracę nawet świadomość boję się że to shiza jakaś dosłownie albo nie wiem co.... Jest marzec wczoraj weekend ostatni czas na examy już mnie wywalą na 100% a job... eh . Chcę zacząć wszystko od nowa w Trójmieście. Ale jeżeli nic się nie zmieni to chcę to wszystko po prostu skończyć by nie ranić nikogo innego już i wegetować. Przepraszam bardzo za ewentualnie błędy korzystam ze english klawy, proszę mi również wybaczyć przeciekający upadkiem obiektywizm. Mam ponad 20 lat jestem zerem ......

Odnośnik do komentarza
Gość Robert1984

No zeczywiscie rozpisałes sie bardzooo. Ale wracajac tez do mnie wyzej wczesniej co napisałem to jakie macie na to rady z lekow, srodkow doraznych masazow, co jak komu pomogło? jak sobie z tym poradzic zeby zaczac funkcionowac bardziej normalnie, jejku juz nie mowie ze całkowicie nawet ale zeby nie było tak opornych tych uciskow i tak czesto, bolec głowa moze czasem, normalne i da sie przezyc ale no kurcze nie az tak i nie w takim stopnie i w ten sposob jak by nie wiadomo co sie z ta głowa działo bo to jest jakas masakra czasem nie do ograniecia

Odnośnik do komentarza
Gość Ja Paul Actors

Siemasz drogi Robercie. Słuchaj powiem Ci tak, przeczytałem wszystko co napisałeś ja napisałem straszną litanię bo się załamałem kompletnie. Mimo młodego wieku ja miałem już życie ułożone nie przed 40, czy nawet 30 a na dodatek 20. Miałem i pracę i szkołę wszystko było świetnie dużo tam jest napisane. Ale Głowa, głowa to był też powód w którym się zapatrywałem. Skoro minęło tyle lat to nic nie może być. Wszelkie choroby rakowe, tętniaki, czy nawet robaki bo też tak myślałem są do wykluczenia. Ponieważ nie lądujemy w szpitalu od razu a żyjemy i niekiedy jest świetnie. Po tym wszystkim poprawił się trochę humor, wczoraj narodziłem się na nowo dzięki temu forum i Waszych objawach. Każdego trzeba wspierać i pomagać to KATASTROFA jak się czujemy. Dalej mam bardzo silne bóle szyi a w głowie mrówki i uciski w skroniach, czasem aż piekące to jest nic innego jak LĘK. Trudno mi to przyjąć do wiadomości a przeżyłem piekło więc wierzę że i Tobie. Są różne choroby także zakaźne, pomijając boleriozę jest babeszioza i inne nie które takie są wykrywane po wielu latach dopiero, ale towarzyszą inne objawy. Zniesiona lordoza może też być spowodowana uciskiem płynów mózgowych, a lęki stresy potęgują objawy dając doznania irracjonalne również przez podrażnienie błędnika i szum w uszach. Mi się to wszystko śniło, ja czułem że wariuję, powiem Ci tak stary, wygadaj się komuś dobrze że tu trafiłeś może ktoś Nam uratuje sytuacje. Ja mam wiele pomysłów i planów, z pewnością będę mógł się hojnie odwdzięczyć a przede wszystkim pomagać innym w tej kwestii i się realizować bo to mi wychodziło świetnie miałem wszystko praktycznie przed 20 !!! a teraz?! czuję się dnem. Nie jesteś sam też Cię wspieram, skoro mamy tu być o 20 to bądźmy. Do lekarzy chodzić setki tysięcy razy nie ma sensu, trzeba znaleźć wewnętrzny spokój i się z tym pogodzić. Popadam w panikę ale radzę tego nie robić bo kończy się to szpitalem a potem łzami. Jako ludzie jesteśmy po to by zdobywać świat a nie się go bać. A ludzki organizm jest zaprogramowany na przetrwanie i wygra wszystko, też chcę z tego wyjść. Ty 4 miesiaki masz problem, ja już 3. Heh a było tak pięknie bosko beauty i wgl.... Nie bój się, trafiliśmy tu na świetnych ludzi musimy sobie poradzić z tym. Trwajmy i się nie poddawajmy. Do zobaczenia Kochani o 20.

Odnośnik do komentarza
Gość Ewelina67

Hehe jesteśmy cały czas tylko nie zawsze jest kiedy odpisać jejku jak ja lubię Was czytać bardzo mnie to uspokaja bo wiem ze nie jestem sama trzeba wierzyć że się uda ze takie małe gó... o nie zniszczyć nam życia tyle przed nami :)miłego popołudnia

Odnośnik do komentarza
Gość Robert1984

No miło tez sie czyta pod takim wzgledem ze nie jest sie samym i wsensie miło bo staramy sobie pomoc jakos z tym walczyc. O sobie nie powiem ze sie załamuje czy sie lekam tego jakos , poprostu doskwiera to strasznie. a jezeli chodzi juz o lek to bardziej mam jakies mysli i chyba jedyne po tych wszystkich badaniach to takie ze jak np naciska tak strasznie to zebym nie zedlał lub nie stracił przytomnosci albo nie dostał jakiegos wylewu czy cos, Ale to czasem, najbardziej to nie raz sie skupiam co zrobic zeby na troche mi przeszło , zebym poł dnia miał chociaz spokoj, wtedy szukam w internecie jak tutaj z wami i u was jakiejs pomocy wsparcia zrozumienia i takiego nabierania wiary ze sie da rade bo to tylko przeszkadza funkcjonowac, trwa to nieraz długo, uciska i meczy ale przeciez nie zabije . okropne cholerstwo to jest bez watpienia.

Odnośnik do komentarza
Gość Robert1984

Hej. no najwazniejsze własnie wierzyc w siebie tutaj na wzajem:) ze uda nam sie to przezwyciezyc, ciezko jest jednak najbardziej gdy czujesz to wszystko a nic nie pomaga i czekasz jak odpusci po niewiadomo jakim czasie i ile bedzie trzymac i gnebic, najgorsze ze tak naprawde chyba nie ma nic skutecznego co by pomagało jak np jakis proszek ktory pomaga na bol zeba i to jest najgorsze w tym wszystkim. Bo to ze rozne rzeczy nas czasem dotykaja i sytuacje to juz tak jest i ze sa rozne bole i choroby to tez jest przykre bo kazdy jakos po swojemu cierpi. najgorsze jak cos Ci dolega a nikt ci nie moze pomoc ani nic tak naprawde w danym momence, tak to chyba własnie jest z ta nerwica ze to cholerstwo jak dopada to juz potrafi naprawde uprzykrzyc zycie w sposob okropny i to dosłownie czasem nie do zniesienia. w moim przypadku tak jak juz pisałem najgorsze to sciskanie, rozpychanie, uciskanie, kłucie głowy w roznych miejscach, tyl z karkiem, czubek głowy i skronie i okolice uszu i czoła, czyli cała głowa po prostu jest tym oplątana.

Odnośnik do komentarza

Kurcze sie napisalam i mie nie wyslalo:( no dobra jeszcze raz Robert zaczne od Ciebie,jestes zdrowy,calkowicie zdrowy masz nerwice tylko i az.Ale czy ja zaleczysz zalezy tylko od Ciebie samego .Chlopie kto przepisal Ci tramal,chcesz na starosc zamiast wnuki bawic wypluwac zoladek?:) Na 200% masz wszystkie objawy nerwicy,uwierz ze nic Cie nie boli to tylko glowa pracuje ,wystarczy maly uscisk gdzies lub pikniecie a zaczyna sie spirala strachu,to jest lęk przed lękiem atak kompletnej paniki musisz to olewac serio pisze olej miej w nosie te iracjonalne bole ktore sa *darem nerwicy* to ona potrafi udawac wszelkie choroby jej bronia jest psychika z ktora Ty sobie nie radzisz a ona to lubi.Jedyne rozwiazanie to psychiatra,terapia psychologiczna dobra i bedzie z gorki jedyne co musisz zrobic to zaakceptuj nerwice,to odrazu bedzie lzej.Paul a Tobie to najpierw uszy wytargam co to ma byc *najlepiej skonczyc ze soba* no kolego mily mlody bo jak tupne noga to zobaczysz.Nie szkoda kasy na wszystkie badania ,swiat bys zwiedzal za to a nie po lekarzach sie wycieczkowal.Masz tyle pasji planow,wyksztalcony inteligentny i co nerwica polozyla Cie na lopatki no i co tak sie dasz? moze depresje zamowisz tez bo to jej siostra bliska bedzie jej razniej :) Sluchaj jestes w trojmiescie wyczytalam szepnij slowko a dam Tobie namiar na swietnego psychitre,pomoge Tobie i wam tez oczywiscie jak tylko bede mogla,ale tu mam chlopaka z trojmiasta wiec moge wiecej zadzialac.Chlopaki uwierzcie ze jestescie zdrowi serio,jak kazdy z nas to tylko ta nerwica nas sobie wybrala ale my ja pognamy po co nam ona wy ja chcecie bo ja nie :) A tu mamy sie wspierac wzajemnie po to jest to forum.

Odnośnik do komentarza
Gość Ewelina67

A ja tak daleko od Was mieszkam :( wiecie wyczytałam dzisiaj fajny artykuł o bananach w kropki które są dobre na depresję koja nerwy obniżają ciśnienie itd zawierają dużo tryptofanu który w ciele przekształca się w serotonine która czyni nas szczęśliwymi i ogólnie poprawia samopoczucie :) wiec jemy banany !

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za motywacje i informacje. Uspakaja mnie to kiedy mówicie że macie podobnie, może się w końcu przełamię....Miałem tak świetnie i rzeczywiście 23 lata i się tak męczyć to chore, tym bardziej że w końcu sport dieta to moje byłe pasje.... boję się naprawdę wychodzić tamten lekarz sprawił mi wielki ból i cios. A o tym spotkaniu razem myślałem już na samym początku tylko nie byłem pewien czy nie przesadzam. Heh rzeczywiście A Ty Robert ja to samo z głową do dziś to 3ma ale olałem w sumie tylko to serce te lęki etc.... od wczoraj dzięki Wam miałem świetny humor ale też problemy rodzinne dają w skórę. Ja akurat mieszkałem w wielu miejscach i pochodzę z południa okolice WRO ale Trójmiasto to nie problem duży, chcę tam na stałe się przenieść :)

Odnośnik do komentarza
Gość Robert1984

No ładnie to napisałas Aniu:) krótko mowiac to wszyscy widze ze musimy sie jakos trzymac i tak jak to opisałas podchodzic do tego, tez kazdy indywidualnie bo kazdy inaczej tez to odbiera i z tym walczy. Ale własnie to chyba jedyne skuteczne lekarstwo to OLAC TO, starac sie lekcewazyc bol i moze z czasem bedzie lepiej. dziwi mnie jednak ze czasem to wyglada tak jakby to brało sie z nikad. to jest własnie taki blednik podstawowy bo nawet jak nic złego nie robisz, nic sie nie dzieje, nawet za bardzo albo wrecz wcale o tym nie myslisz a to cie potrafi doopasc, i o to cała dziwota w tym wszystkim. A jezeli chodzi o Tramal, to przepisali mi po ktoryms juz razie wizyt na pogotowiu, ale to wczesniej juz, to tam własnie lekarze przepisali DORETE czyli tramal z paracetamolem, no powiem ze to ma jakis wplyw czasem gdy jest ostro to pomaga,wycisza to wszystko. nie zazywam czesto a staram sie wcale, doraznie raczej biore metafen. no ale w tych przypadkach co sie działo czy dzieje z tymi objawami to człowiek juz nie patrzył co bierze tylko aby sie pozbyc tego chociaz na troche i co działało lub wydawało sie ze działa to sie brało, byle odczuc ulge. Ale to tez efekt strachu ze nie wiadomo co sie podczas tego ucisku stanie i sie człowiek nałyka roznych takich potem. No ale tak niestety to wszystko funkcjonuje juz w człowieku. teraz tez ten steryd to od poczatku wydawał mi sie takim pomyslem wiadomo nietrafnym ale ok na te 2 tygodnie mowie sproboje, mowie tu o Medrolu. Lecz teraz udaje sie do pani psycholog i psychiatra, niech ustala jakas terapie dobra mam nadzieje i zobaczymy jak bedzie.

Odnośnik do komentarza
Gość Robert1984

Podsumowujac dzisiejsze pisanie chce podziekowac wszystkim ktorzy sie w moim temacie wypowiedzieli i ktorzy rozumieja i wiedza co to znaczy. fajnie ze jestescie w sensie takim ze mozemy porozmawiac , podzielic sie informacjami i wesprzec sie i pomoc w jakims stopniu.:) Serdecznie was pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego:) Nam Nerwicowcom zycze zeby to cholerstwo wyparowało z naszej psychiki i głowy itp :) ide po woli spac, dobrej nocy wszystkim :)

Odnośnik do komentarza

Mam moi drodzy dość ciekawe informacje które mogą Was zainteresować ta 1 to naprawdę bardzo ciekawa ale trza się skupić. A ta 2 to aż szok.. 1 http://alexjones.pl/aj/aj-ekologia-i-srodowisko/aj-styl-zycia/item/78441-szyszynka-jak-niszczy-sie-nasza-duchowosc-i-postrzeganie-pozazmyslowe# 2 http://www.kardiolo.pl/zespol_rakowiaka.htm 3 http://www.kardiolo.pl/choroba_cushinga.htm Chyba że w sumie przesadzam i szukam nie potrzebnie głupich wytłumaczeń przez tę nerwicę :3

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×