Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Witam kochani missajgon pewnie ze powiem mój synuś ma na imię Franciszek jest kochany bardzooooo on zmienił moje całe życie nwrwica zabiera mi uśmiech i chęć do życia ale jak popatrzę na Frania to odrazu mi lepiej on już jest większy bo 2tyg temu skończył rok i jak mówię mu żeby utulil mamę to tak mocno mnie sciska ze aż łzy do oczu płyną dla niego zaczęłam walczyć na nowo biorę tabletki bo wyjścia innego nie mam choć i z nimi jest nie całkiem fajnie mi bardzo nasiliły się lęki wszystkiego się boje nawet wejść sama do sklepu w ogóle bez podtrzymania np. Wózka nigdzie nie pójdę boje się robi mi się słabo i boję się że nie dojdę. Czasem w ogóle tak mnie paralizuje ze nie jadę wtedy do sklepu tylko wychodzę kolo domu albo siedzę w domu. Do tego jeszcze robi mi się słabo i kręci mi się w glowie normalnie masakra. Mam tego juz tak dosyć ale walcze nie poddaje się. A tobie również gratuluję stanu błogosławionego życzę powodzenia bo na porodówce wcale nie jest łatwo ją rodziłam 8 godz było to dla mnie wieczność i myslałam ze nigdy się nie skończy ale jak urodziłam to już o bolu zapomniałam. Idę spać bo mojemu małemu idą ząbki i ciężko spać w nocy bo płacze i budzi się musze tulić a potem nie wyspana jestem. A jutro w gomu impra mąż ma urodziny i to koleje wyzwanie dla mnie przerażające tłumy ludzi i lęk. Oooo jakoś będzie papa buziaki kochani nie dajmy się

Odnośnik do komentarza

Hej jest tu kto U mnie dziś tragedia mimo że biorę leki dziś przechodzę horror jest mi strasznie słabo kreci mi się w glowie nie umiem chodzić boje się. Te leki chyba źle na mnie działają we środę jadę do dr. Mam dosyć czasem boje się ze coś mi dolega u chyba cis z ciśnieniem mam bo strasznie mi spada jestem strasznie zmęczona non stop co myślicie co mi jest czy to nereica czy nie ? Bo leki biorę czy wu tez się tak czujecie

Odnośnik do komentarza

Hejka nerwusy dzid pisze do Was w smutnym nastroju. wszystko wskazuje na to ze nerwica przeszla ze mnie na moja zone. caly tydzien odwiedzamy szpitale i przychodnie . zone zlapal atak drgawek bol w klatce i plytki oddech.jest juz po holterze usg serca i badaniach krwi.z wynikow nic nie wyszlo .zonka jest niskocisnieniowcem. boi sie brac jakichkolwiek lekow. po zaledwie tygodniu atakow ,plakac mi sie chce jak widze ja wymeczona. wiem przeciez co przezywa a tak malo moge jej pomoc, najgorsze ,ze przezywajac to z moja zabka sam sie nakrecam i boje sie ,ze obudze dawno uspionego potwora drzemiacego we mnie. reasumujac droga Missajgon wszystko po staremu ;0 podrrawiam kochani i jade po moja ukochana do szpitala bo juz dzwonili ze moge ja odebrac .....

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich.ROBO4 czy zona miala robione takze dokladne badania na tarczyce samo tsh nic nie da ,niech zrobi ft3 i ft4 do tego przeciwciala anty TPO .Z mojego doswiadczenia wiem jak bardzo meczylam sie z podejrzeniem *nerwicy* a cala sprawa oparla sie na zaburzeniach tarczycowych ktore do zludzenia wrecz przypominaja nerwice,szybkie kolatania serca uczucie omdlenia,lęk niepokoj cisnienie to wszystko moga byc tez objawy niedoczynnosci tarczycy.To moja psychiatra kiedy leki antydepresyjne nie dzialaly pierwsza powiedziala mi zeby zrobic jeszcze raz dokladne badania w kierunku tarczycy,to byl strzal w przyslowiowa 10.Nie twierdze ze moje to byc napewno na 100% taka sama przyczyna u Twojej zony,ale chyba z doswiadczenia wiesz ze lepiej zeby to nie byla nerwica,tego wam zycze spokoju i zdrowia :)

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Trafiłam na to forum przypadkiem i od jakiegoś czasu czytam Wasze posty. Walczę z tym samym co Wy... Jestem po rozwodzie, ale mam teraz fajne, poukładane, stabilne życie, odpowiedzialnego narzeczonego i żadnych większych zmartwień. Mimo to od jakiegoś czasu wszystko wróciło. Schizy, że się przewrócę, zemdleję, umrę. Że się nie obudzę. Poczucie bezsensu. Kołatanie serca. Dzisiaj doszedł ból głowy w okolicach skroni i czoła. Wróciłam właśnie od kardiologa, który nie stwierdził żadnych niepokojących zmian w EKG. Założył mi jeszcze holtera, jutro mam się zgłosić ponownie. Zawsze byłam wesołą dziewczyną. Od kiedy zrezygnowałam z pracy, tylko leżę i myślę o chorobach. Za dwa miesiące podchodzimy do in-vitro, a ja nie mam sił się cieszyć. Nic mnie w sumie nie cieszy, nawet moje ukochane koty... Pomóżcie...

Odnośnik do komentarza

Droga Szeherezadko musze wlac w Ciebie odrobine usmiechu:)Po pierwsze jestes przebadana wiec jestes zdrowa uwierz ze zadne wylew zawal Ci nie grozi.Moja droga ja mialm juz 5 *zawalow* i niezliczona ilosc *udarow* do tego tez ze padne zemdleje itd itd ale jakos nic takiego sie nie stalo :) Proponuje jeszcze abys zrobila dokladne badania na tarczyce bo czasem objawy somatyczne sa zblizone do nerwicy.Kochana masz juz fajne zycie,bedzie in-vitro musisz byc zrelaksowana,przestan wsluchiwac sie w swoje objawy uwierz ze to pomoze poprostu *olej* to uwierz ze zadziala nie skupiaj sie na mysleniu o tym co moze sie stac bo nic sie nie stanie :)To trudne ale dasz rade :) Za brak radosci w kierunku kotow normalnie dam klapsa ,tez mam kotki i jak mozesz sie nie cieszyc ich obecnoscia.Glowa do gory uwierz w siebie usmiechnij sie.Jestes silna jak wszystkie *nerwicowki* dasz rade trzymam kciuki.Pozdrawiam Ania

Odnośnik do komentarza

Droga Aniu, dziękuję bardzo za odpowiedź. Wiem, że muszę wziąć się w garść, bo mnie samą denerwuje, (na ogół taka nie jestem). Ale nie mam siły wstać z łóżka, posprzątać w domu, ugotować obiad (narzeczonemu, bo sama nie mam w ogóle apetytu). Teraz jeszcze sie boję, że coś mam w głowie, bo wczoraj po wizycie u kardiologa mnie bolały skronie i czoło (a nigdy do tej pory się to zdarzało)... Mam dosyć...

Odnośnik do komentarza

Nic nie masz naprawde obiecuje :) to normalne co czujesz ale z tym sie najtrudniej walczy wiem co mowie bo ja np mam lęk zeby byc sama w domu no i wtedy mam zawaly i udary :) Idz do psychiatry i na terapie poznawczo-behawioralna do psychologa bardzo pomaga powinnas brac jakis lek uspokajajacy narazie pij duzo meliski,kup sobie validol pomaga dobry tez jest persen forte i usmiechnij sie masz sile uwierz ze ja masz:)U mnie przed wczoraj bylo pogotowie no i co jak zwykle panika sie mi udzielila poklepali po rece uspokoili pojechali dzis sie usmiecham na wspomnienie jak znowu moja psychika ze mnie zakpila ,wstawaj z lozka koty nakarmic a i obiad ukochanemu tez prosze dobry przygotowac:)

Odnośnik do komentarza

Nie Ty jedna sobie wkrecasz :) kochana ja jestem przebadana jak *kon* przed wyscigiem,wyniki wrecz ksiazkowe,holtery ekg i cisnieniowe wrecz na 6 z + i co dzis mam jeszcze echo serca po co nie wiem... chyba dla swietego spokoju.Seherezado ja wiem ze to trudne ale nie mysl o tym nie szukaj w organizmie zmian,pamietaj ze jestesmy zywym organizmem ma cos prawo nam stuknac puknac,to normalne im bardziej sie wsluchujesz tym wiecej przy nerwicy znajdziesz sobie *chorob*.Wiem jak to jest z bolami wlasnie odnosnie tych sercowych,bo to i moja przypadlosc.Obsesyjne wrecz mierzenie cisnienia,bo mam zdiagnozowanie nadcisnienie,chociaz im bardziej o tym mysle tym mam wiecej watpliwosci czy je mam,no ale coz to moja fobia.A jak wiadomo tak niewielka linia dzieli czlowieka od zwyklej samokontroli zdrowia do wrecz obsesyjnego zamartwiania sie o nie bez uzasadnienia tylko i wylacznie z powodu tej cholery *nerwicy*.Znajdz dobrego psychologa idz wygadaj sie mi pomaga :) Koty prosze pod wlos poglaskac pozdrawiam i usmiechnij sie olej te bole :) nic sie nie dzieje :)

Odnośnik do komentarza

Robo , Missajgon witajcie u mnie po 5 latach nawrot choroby , silne leki , niepokoje , bol kolo serca i w klatce piersiowej , lecze sie juz ponad rok i nic nie pomaga , bralam ostatnio przez 8 miesiecy seroxat ktory nic nie zdzialal teraz biore cital od ponad 2 tygodni i narazie na poczatku bylo troszke lepiej tak teraz przerzywam horror czy po krotkim jeszcze braniu leku sa skutki uboczne , a nawiasem mowiac Missajgon gratulacje z dzidziusia a Tobie Robo zycze aby wszystko bylo dobrze dla Twojej zony i Dla ciebie . Wszystkich pozdrawiam .

Odnośnik do komentarza

Witam aniu dziekuje ci za dobre slowo , od roku biore leki i nic nie przechodzi , przez 8 miesiecy bralam seroxat i nic nie pomogl teraz od 3 tygodni biore cital i narazie pogorszenie , mocne leki , niepokoje , bole w sercu i w klatce piersiowej czy mi nic juz nie pomoze , mecze sie juz ponad rok , teraz jeszcze chodze na terapie grupowa ktora w sumie nic mi nie daje , jak sobie radzicie jesli macie takie objawy ,jak z tym zyc , poradzcie , co mam robic .

Odnośnik do komentarza

Majko pierwsza rada to leki sa chyba zle dobrane ,niemozliwe zeby nie zadziaialy przeciez jak Ty sie musisz meczyc to wie kazdy nerwicowiec ktory sie z tym zmierzyl.Wiec pierwsza rada to isc do lekarza i cos zrobic z lekami.Poniewaz nie po raz pierwszy je bierzesz poczekaj jeszcze troszke jak nie bedzie poprawy trzeba zmienic ale lekarzem nie jestem wiec to tylko domysly skoro cos nie dziala to trzeba to wymienic.Ja mam te same objawy co i Ty czyli standart,puls przyspieszony, cisnienie ogolnie slabosc ,bole itd itd.Wszyscy pisza mowia mysli zajmij czyms innym a wiemy ze czasem to nie pomaga ,my swoje psychika swoje.Strasznie iracjonalne uczucie.Ja otwieram forum serio zaczynam czytac losowo lub po kolei obowiazkowo melisa wtedy litrami mi pomaga,skupiam sie na jednym jakims punkcie na nim skupiam uwage cokolwiek byle sie nie nakrecac ale czasem to zawodzi i poprostu czekam jak samo odejdzie.Ja nie biore lekow nie zlamalam sie jeszcze,leza wykupione ale czekaja bo przeczytalam ulotki i oczywiscie zdezerterowalam ,mam zapisany Sertagen i doraznie Afobam0,25 w razie naprawde juz kiedy nie bede miala wyjscia.Boje sie lekow jak jasna cholera nawet tabletka na bol glowy wziasc dla mnie to juz spore wyzwanie ot fobia ale nie wiem czy az taka niedobra bynajmiej w lekomanie nie popadne:) Poszukalabym tez innego psychoterapeuty ale na terapie indywidualna,jezeli czujesz ze grupowa nie spelnia swojego zadania.Ostatnia rada pisz do nas ,do mnie cokolwiek *wygadaj* sie na forum ja zawsze odpisze,chociaz tak Ci pomoge:) Glowa do gory zacytuje piosenke *jeszcze bedzie normalnie,jeszcze bedzie przepieknie* i tego droga Majko prosze sie trzymac.Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Bedzie dobrze.Ja dzis tez jakas *pobudzona* i z lękiem ale daje rade,chociaz juz reka dzis w strone afobamu szla,poniewaz moja fobia sa leki ktorych boje sie okropnie wiec nie wzielam i jakos rozeszlo sie po *kosciach*.Dobrze ze u Ciebie juz lepiej,Ja tez Majka wierze ze,dam rade inaczej bym do konca *zwariowala* z natury jestem optymistka,wiec i wiara moja wielka jest chociaz czasem sa dni lepsze gorsze ale my z nerwica wrazliwi jestesmy to sily nam nie brakuje i niejedna osoba mogla by nam pozazdroscic.Pozdrawiam serdecznie i pisz ja zawsze odpisze,bo zauwazylam ze to pomaga wiec nie zalujmy sobie wsparcia i dzielenia sie radosciami jak i tymi naszymi smutkami.

Odnośnik do komentarza

Anno okazuje sie ze to wszystko moze byc moja wina , bralam przez rok afobam , organizm chyba domagal sie wiekszej dawki i nie czulam poprawy po leku bo mnie te leki dusily . Dzis na terapi wyciagneli to ze mnie i mam ze swoja lekarka ustalic odstawienie afobamu , moze tu jest ten pies pogrzebany ze sama sobie szkodze bo dlaczego brak poprawy odpisz jak myslisz i wy pozostali tez dajcie swoja odpowiedz

Odnośnik do komentarza

Mysle Maju ze to od afobamu,uzaleznilas sie napewno.Tylko teraz trzeba ustalic czy lek antydepresyjny ktory bierzesz juz na Ciebie nie dziala,moze trzeba jego tez wymienic.Afobam to *tabletka szczescia* ale uzaleznia strasznie.Mam zadne doswiadczenie jezeli chodzi o leki radze sobie bez nich.Nawet afobamu nigdy nie wzielam mimo ze nie raz juz taka chec byla.Ale wiem ze potrafi namieszac w zyciu nie mniej niz nerwica.Chociaz sa ludzie ktorzy biora go latami i na nim funkcjonuja majac w nosie jego skutki uboczne.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×