Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MLODAZNERWICOWANA

PUMA25 W sumie aż tak dużo tych badań nie miałaś, jak czytałam tu stare posty to ludzie odwiedzali lekarzy różnych specializacji bo wariowali już na punkcie swojego zdrowia. Ja mam w planach udać się jeszcze do gastrologa i ortopedy, myślę, że na tym zakończę swoje przechadzki. Oczywiście będę pod kontrolą kardiologa, w czerwcu mam kontrolę czy oby zaburzeń nie przybywa i czy nie ma zmian w sercu ale myślę że wszystko będzie ok, jak zwykle zresztą. Moje wszystkie badania do tej pory kończyły się powodzeniem także... również zaburzenia komorowe myślę, że są na tle nerwowym bo jak jest u mnie (w życiu) wszystko w porządku to i czuję się super, a jak tylko przybędzie trochę stresu to i wariacje się nasilają. Twoja psycholog ma rację, nie ma co skupiać się na nerwicy i jej objawach, trzeba żyć jakby jej z nami nie było wtedy odpuszcza. Ja miałam ostatnio taką sytuację (osttanio=jakiś miesiąc temu), że czułam sie tragicznie, nie miałam siły na nic, byłam jakaś zestresowana bez powodu, a tego dnia miałam wykonać sesje zdjęciową dla kilentki z małym dzieckiem i nie uwierzysz ale jak tylko przyszła, zajęłam się pracą i dosłownie doznałam cudownego uzdrowienia. Nic mi nie dolegało, latałam z aparatem jak szalona, zabawiałam dziecko, odzyłam. Ta sytuacja pokazała mi, że jak chcę to potrafię i że to faktycznie tylko nerwica. MALAMI32 Podziwiam, ze potrafiłaś sobie powiedzieć stanowcze nie i zaprzestać z tą bieganiną bo to nie proste :) ja wyniki krwi robię raz w roku, w tym roku pobiłam rekord, bo w ciągu miesiąca miałam ją pobieraną chyba z 15 razy! tak smieszne, że aż straszne :) no ale w samym szpitalu kuli mnie ok. 5 razy. poprawka! mając na myśli ten rok myślałam o 2013, w 2014 nie miałam jeszcze pobieranej krwi więc jestem w szoku, chociaż... w sylwestra byłam na pogotowiu ale przed północą więc się nie liczy ;) obyś po odstawieniu leków trzymała się na tyle dobrze żebyś nie musiała do nich już wracać :)

Odnośnik do komentarza

Malami trzymam kciuki za twoje zakończenie leczenia farmakologicznego codziennie zażywasz leki? jak się z tym czujesz ż któregoś dnia po prostu ich nie zażyjesz? MlodaZnerwicowana ja robiąc te badania o których ci pisałam uświadomiłam sobie że problem nie tkwi w moim organiźmie ani objawy nie są przyczyną choroby ale w mojej głowie i codziennie sobie powtarzam ze przecież nie można czuć się źle na własne życzenie a ze mną ponieąd tak jest że myśle o objawach i zaraz je czuje moja psycholog mówi że nie powinno się samemu do siebie mówić musze czuć się dobrze tylko czuje się dobrez jestem zrelaksowana i nie skupiać się na szukaniu przyczyny czy objawów bo jak się na tym skupimy to wszytsko zaczyna się od nowa tylko na 100% wypełnić swoje mysli i czyny czymś innym co nas pochłonie,doskonale umiem zrozumieć jak bardzo potrafimy się mobilizować kiedy wiemy że coś musimy zrobić bo ja też tak nieraz miałam czułam się fatalnie myślałam że z łóżka nie wstane a tu trzebabyło iść zaprowadzić córke do przedszkola zrobić obiad potem się z nią bawić zajmować nią i mijał mi czas nie wiem kiedy i znalazła się energia i siły My byliśmy dzisiaj w zakopanem na kontroli z córką starszą wysiedzieliśmy się tam 6 godzin w kolejce i biegając przez pół szpitala za młodszą córką wróciliśmy wieczorem do domu padnięci starsza śpi a młodsza jeszcze wojuje i czułam się fajnie miałam dwa momenty kiedy myślałam o tym dlaczego nie mam objawów i nakręcałam się sama ale potem się zajełam czymś i super dzień zleciał w dobrym samopoczuciu a od wczoraj zażywam witamine B i kwas foliowy i magnez do tego zobacze jak organizm poczuje się po uzupełnieniu witamin

Odnośnik do komentarza

Mlodaznerwicowana no to piękny maraton mialas :-) ale na pewno daje Ci to spokoj.Musisz się trzymać tego ze jesteś zdrowa. Puma ja tez czesto zastanawiam sie czemu nie mam ataku a dostaje w najmniej oczekiwanym momencie. Co do leków to biorę pół tabletki na noc Teraz wróciłam od psychologa. Jestem po teście wyszło ze mam ryse depresii spowodowaną sytuacją w pracy i niestety hipochondrią a to wszystko pobudza objawy somatyczne a za tym nerwica:-) Dziewczyny musimy to pokonac:-)

Odnośnik do komentarza

Cześc nerwuski: widze duuużo nowych osób, przykre ze ta franca tak sie panoszy. ja dawno nie zaglądałam, chyba nikogo juz ze starej gwardii nie ma, ale to może oznaka, że u nich wszystko w porządku:) tak od paru dni o Was myślałam i postanowiłam w końcu napisać w wolnej chwili. obiad nastawiony, chałupa ogarnieta, męża nie ma, bo oczywiście gdzieś w świecie... nerwica nie odpuszcza, ale dzielnie z nia walczę, matko ile to juz lat ona ze mna jest. dalej na lekach jestem. jakoś nie potrafie ich odstawic bo sie boje. zmieniłam prace ale na takie bagno i syf, że nie wiem jak się z tego wyplątać teraz aby po powrocie na bezrobocie dostać zasiłek. przewertowałam chyba juz wszystkie możliwe ustawy, rozporządzenia, kodeksy no i jak nic wychodzi, ze musze do połowy marca pracowac, aby dostac kuronia. szkoda mi stracić tych pieniedzy, ale wytrzymac jeszcze miesiąc tam, to chyba nie na moje siły. oczywiścvie decyzje muszę podjąc sama, bo męża wiecznie w domu nie ma. po co ja tam w ogole sie pchałam....mądry polak po szkodzie. w ciążę nie udaje nam się zajść (niby mi, no ale do tego trzeba dwojga więc nam). moja siostra, choć młodsza, nie starała się, nie planowała a zaszła, w marcu termin. zazdrtoszczę, ale w pozytywny sposob, przeciez to moja siostra, ale przykro patrzeć. dużo się dzieje oj duzo. dziewczynki dajcie znak co u was. missajgon, edyta, nerwusek, załamana i cała reszta która ze mna tu była, duzo zdrówka. nowym nerwuskom dużo wyrwałości i samozaparcia, a przede wszystkim wiary ze może byc lepiej, bo może. miłej niedzieli:)

Odnośnik do komentarza

ANIAAA witaj życze ci dużo siły i spokoju zwłaszcza w pracy bo z tego co napisałaś to nie jest ci tam łatwo trzymam bardzo mocne &&&&&&&&&&&& za twoje zajście w ciąże U mnie rosół już dawno się gotuje ziemniaki obrałam zaraz odkurze dziewczyny od rana urzędują potem może na jakiś spacerek się wybierzemy bo u nas cieplutko miłej niedzieli

Odnośnik do komentarza

Kati znam te objawy i nakręcanie sie ale od jakiegoś czasu staram sie ignorować te myśle i dobrze mi to idzie dzisiaj sciągnęłam sobie kilka ebboków i będę czytać jak sobie radzic powodzenia ci życze i siły dużo ;-) Powiedzcie mi czy stosujecie jakąś metode relaksacji czy działa na was? Ja próbowałam treningu jacobsona ale średnio umiałam sie przy nim relaksować byłam spieta i nie mogłam sie rozluźnić teraz od jakiegoś czasu próbowałam joge i rozluźnia mnie ale nie praktykuje codziennie sama nie wiem czemu

Odnośnik do komentarza
Gość MLODAZNERWICOWANA

Cześć *nerwuski*! trochę tu nie zaglądałam, nie było mnie w domu, a to miałam zjazd na studiach, trochę u chłopaka posiedziałam i tak zleciało ale patrzę, że forum żyje, bardzo dobrze :) u mnie niestety nie za kolorowo, chociaż już lepiej. Miałam chyba po prostu gorszy dzień. W niedziele byłam na pogotowiu dobre 5 godzin, a skończyło się na tym że dostałam MG w kroplówce i do domu. Jutro idę do psychologa, odezwę się po wizycie i podzielę wrażeniami. Trzymajcie się! :)

Odnośnik do komentarza

Witam,w lato 2013 kiedy temperatura dochodziła do 40 stopni,wyszłam z domu z dzieckiem na zakupy jak zawsze na luzie i prawie zemdlałam w sklepie,mięśnie tak mi drgały jagbym dostała padaczki.Ogarnełam się i wróciłam do domu.Od tej pory zle się czuję ,no to już prawie 9 msc.Pojawiło się kołatanie serca,gul w gardle,uczucie jagby uciskania w klatce piersiowej a teraz jagby mdłości.Bałam się wychodzić z domu,myślałam cały czas że znowu dostane tego ataku i co ludzie pomyślą.Gdy dostawałam ataku np w kolejce w sklepie to najbardziej myślałam o tym by tego nikt nie zauważył i najlepiej chciałam wyjść,uciec,ale stałam przechodząc katorgi.Zaczełam unikać znajomych bo bałam się,że dostane ataku przy nich i oni to zauważą.Mam 5 letniego synka i codziennie rano muszę sie przekonywać,że nie dostanę ataku gdy go odprowadzę do szkoły.W tym tygodniu miałam już 3 ataki,raz u teściowej na obiadku ,drugi w domu a trzeci dzisiaj gdy zabrałam małego do lekarza z kaszelkiem ,to o mało nie umarłam gdy czekałam gdy go zbada.Staram się nie zamykać w domu i wychodzę mimo tego co się dzieje,myślę sobie ,że albo dam radę albo zdechnę i jakoś nie zdycham choć przeżywam katorgi.Staram się nie skupiać na sobie za bardzo i gdy dostanę ataku i przejdzie to staram się nie myśleć o tym co się stało by nie wpadać w kółko zamknięte.Zawsze byłam osobą której wszędzie pełno,pracowitą,i z uśmiechem na twarzy a teraz czuję się jak psychol.Ale dam radę,dziś jest piątak,a w poniedziałek mam rozmowę o pracę i już się zastanawiam jak to będzie i czy dostanę ataku i czy dam radę pracować.No nic najwyżej tam zdechne a jak nie zdechne to dam rade :)

Odnośnik do komentarza

MLODAZNERWICOWANA i jak było na wizycie u psychologa? CORKARAMZESA musisz zacisnąć zęby i przetrwać ciężki początek zapisać się do psychologa lub psychoterapeuty i zobaczysz że powoli małymi kroczkami będzie lepiej ;-) pamiętaj że kiedy myślimy że źle się czujemy to tak się dzieje musisz zmienić też swój tok myślenienia powodzenia i daj znać jak ci idzie U mnie mała o 1 w nocy wymiotowała i miała wysoką gorączke więc noc mam nieprzespaną teraz od godziny śpi bez pampersa a ja próbuje mocz do badań złapać :-/ Piękna pogoda u nas miłego dnia :-)

Odnośnik do komentarza
Gość MLODAZNERWICOWANA

PUMA25 Psycholog po rozmowie ze mną stwierdził, że nie wygląda to na nerwicę, bardziej na gromadę bóli od kręgosłupa, podobno potrafią imitować nawet te zawałowe aczkolwiek tego samego dnia wysłała mnie jeszcze do psychiatry który uznał, ze mam nerwicę lekową, ponieważ boję się już zostawać sama w domu, wychodzić gdziekolwiek sama, obawiam się, że gdzieś padnę i nikt mi nie pomoże, zrezygnowałam ze stancj zeby tylko nie siedzieć tam sama, mam napady paniki jak coś mnie boli i to wskazuje jednoznacznie na nerwicę, a reszta czyli: bóle w mostku, kłucia w klatce, ból lewej pachy itd. mam skonsultować z ortopedą bo od lat mam zdiagnozowaną skoliozę, podejrzewają że mam już zmiany zwyrodnieniowe z tego powodu i tu może być pies pogrzebany. Życzę powrotu do zdrowia dla dzidziusia, a Tobie zachowania spokoju w tym trudnym okresie :) MALAMI32 ja również mam dziś grszy dzień, chociaz pogoda była piękna, słońce świeciło od rana, powinnam uzupelniać swoją witaminę d3 i wystawiać się na promienie ale człowiekowi nawet dupska z domu nie chce się ruszyć :)

Odnośnik do komentarza

Malami co powiedział dermatolog? Powtarzaj sobie że masz to znamie od lat i nigdy z nim się nic nie działo teraz też nie będzie ludzie mają różne znamiona i żyją z nimi i wszystko jest ok :-) MLODAZNERWICOWANA śmiesza mnie strasznie psycholodzy którzy na jednej wizycie stawiają diagnoze jak oni tak mogą jak trzeba najpierw pacjenta poznać i zobaczyć na czym ten problem plega pomóc go rozwiązać a nie mówić że go nie ma!!! Nie masz nikogo kto mógłby cię wspierać na spacer wyciągnąć czy po prostu rozmową zajać? To dużo pomaga ja jak z kimś rozmawiam to czuje się ok zajmuje swoje myśli i nie myśle o swoich natręctwach Mała zowu wstała z gorączką teraz ma 38 więc nie jest źle zadzwonie do laboratorium i zobacze czy wynik crp już jest po 9 ide do psychologa , ja się zmuszam do wyjść na spaer ze względu w większośći na dzieci i dobrze mi te spoacery robią relaksują

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

MLODAZNERWICOWANA, przeczytałam Twój post. Wiesz, trochę mnie to pocieszyło, bo u mnie także występują bóle w klatce piersiowej kłucia, pod pachą itd. i jak narazie wszystkie badania mam wporządku, zostaje mi tylko test wysiłkowy. Ale także mam stwierdzony problem z kręgoslupem, to znaczy mam lordoze i dyskopatie i może te bóle u mnie także od kręgosłupa? Hmmm. Ale takie lęki jak Ty masz ja także mam, to jest masakryczne.. Ciągły strach. Pozdrawiam Cię.

Odnośnik do komentarza

MALAMI powodzenia u psychologa dzisiaj ja u swojej też byłam dzisiaj ano było miło pogadałyśmy teraz znowu jestem troszke spięta i mam uczucie guli w gardle ale moja młodsza dalej średnio sie czuje wymiotowała dzisiaj znowu a jeszcze ze starsza musimy po 17 jechać do krk na wizyte i musze mlodszą zostawić z przyjaciólką mam nadzieje że troszke się do wieczora poczuje lepiej i stres jak zwykle wszechobecny :-/ Jaki masz zawód? Prawdą jest że wysiłek fizyczny poprawia naszą kondycje fizyczną ale też psychiczną i wspomaga wydzielanie endorfin więc wtedy człowiek jest szczęśliwie zmęczony :-)

Odnośnik do komentarza

Puma:-) jestem inżynierem,prowadzę budowy:-)w sumie poza wczorajszym dniem cały tydzien był ok:-) co do wysiłku fizycznego to zaczęłam chodzić na fitness 2 razy w tygodniu, pomaga:-)namówił mnie psycholog to taki lek na złe dni :-) dziś było bardzo fajnie na terapii , rozmowa o sporcie,pokoleniu dzisiejszej młodzieży.co z Młodsza córka?jak się czuje?

Odnośnik do komentarza

Malami twój zawód posdsuwa wyobrażenie ciebie jako bardzo silną kobietą pewnie w swojej pracy masz dużą styczność w większości z facetami i zawód pomimo wszystko nie łatwy, dobrze mieć psychologa z którym można fajnie porozmawiać i aż chce się na takie spotkania chodzić , moja młodsza ma silne zapalenie dróg moczowych daje jje leki od wczoraj ale średnio działają jutro przyjedzie do nas nefrolog który zdecyduje czy dalej dajemy ten sam lek któy zaczęłam czy podajemy coś innego więc dopóki jej nie wylecze to w nocy nie śpimy

Odnośnik do komentarza
Gość MLODAZNERWICOWANA

No niestety, najłatwiej jest powiedzieć MASZ NERWICĘ, przepisać psychotropy i mieć człowieka z głowy. Zastanawia mnie fakt dlaczego moje objawy skupiają się tylko na sercu i bólach w klatce piersiowej. Cały czas boję się, że to jednak coś poważniejszego, już nie wiem jakie badania mam sobie robić, gdzie szukać pomocy. Nigdy nie miałam problemów ze skurczami dodatkowymi komorowymi, nadkomorowe mnie tak nie marwią, chociaż je również holter zanotował. Teraz mam wrażenie jakby jakaś kulka powietrza wędrowała mi po lewej stronie klatki, czuję tam drętwienie, mrowienie... chwilami lekki ból, a co jakiś czas, średnio raz na godzinę łapie mnie jakby fascykulacja w sercu, wiem to dziwne ale mam wrażenie, że serce albo coś w jego okolicy drga mi niemiłosiernie przy czym ono samo bije normalnie, bez zmian. Można to porównać do zalegającej flegmy w płucach, jak człowiek jest chory i ma kaszel aż mu rzęźi z środku, mi tak rzęźi własnie w okolicy serca jak nie samym sercu nawet nie przy braniu oddechu, jak go wstrzymuje też tak się dzieje, z rytmem jego bicia. Wzięłam tabletkę uspokajającą ale na to akurat mi nie pomogła.

Odnośnik do komentarza

MLODAZNERWIVOWANA ja wiem na moim przykładzie że im dłużej i bardziej się skupiam na moich objawach tym bardziej je odczuwam,jesli lekarze powiedzieli że jesteś zdrowa to musisz im wierzyć na słowo i przekonywać swoją podświadomość ze tak właśnie jest Dzisiaj miałam mały atak paniki I starałam się przestać myśleć o objawach i o samym ataku trwało trochę zanim przestałam sie na nim skupiać i zajelam myśli czymś innym ale mi pomaga :-)

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim, piszę z prośbą o pomoc...męczę się z nerwicą od dawna i nie mogę z niej wyjść cały czas błąkam się z myślą że w końcu puści...biorę pramolan ale jest coraz gorzej. Serce mi dokucza, nierówno i bardzo szybko bije dodatkowo, odstawiłam leki dwa dni przed imprezą i ostro popiłam...jest już drugi dzień po imprezie a ja nie mogę normalnie myśleć...w życiu osobistym mam duże problemy a teraz te natrętne myśli w sumie nawet nie wiadomo o co z nimi chodzi i czego dotyczą to jest straszne i uczucie że moja osobowość się oddala, nie mogę sama nigdzie zostać bo myśli się kłębią i bardzo się nakręcam, stresuje i zaraz wszystko mnie mega boli...mam okropne lęki i źle sypiam, pomocy!!!czy ktoś ma podobnie? dodam że postanowiłam się wyprowadzić z domu do innej miejscowości żeby jakoś zacząć od nowa lecz sam fakt na tyle mnie przeraża że przerosło mnie to i boję się wyprowadzki. Do tego cały czas jestem przemęczona i bardzo smutna...to nie jestem ja...jak odnaleźć dawną siebie??:(((

Odnośnik do komentarza

MARGOLCIA chyba wszystkie zmagamy się z natretnymi myślami trzeba sobie z nimi jakoś radzić choć czasem efekty są różne ja odwracam uwagę od moich myśli uspokajam się mówiąc do siebie ze jest dobrze i nic mi nie dolega, chodzisz na psychoterapię? Mogę ci szczerze polecić bardzo pomaga a na spanie zazyc coś bo Kiedy noc jest pełna lęku i nie przespana to dzień jest nerwowa, poczytaj jakieś książki jak radzić sobie że stresem na pewno troszkę ci pomogą powodzenia U nas dzisiaj śliczna pogoda byliśmy moich rodziców pospacerowałyśmy z Mama z dziewczynkami fajnie było teraz objadlam sie kebabem i zaraz do kąpania i do łóżka ide

Odnośnik do komentarza
Gość Malinkaaa

MLODAZNERWICOWANA, mnie właśnie też objawy głównie doczepiły okolic serca, klatki piersiowej, lewa ręka, lewa pacha, pod lewą łopatka.. I niby wyniki mam wporządku po za tym, że mam lordoze, dyskopatie, wypadanie płatka z śladową niedomykalności zastawki dwudzielnej ale to nie daje takich objawów ponoć. I ciągle doszukuje się, że napewno coś z sercem, bo mam wrażenie że to właśnie ono mnie boli... I TEN STRACH, paranoja. Mam pytanie, o co chodzi w tych skurczach komorowych, nadkomorowych? Jakie to daje objawy? Wiem, że mogę to sprawdzić w google ale lepiej wolałabym na waszym doświadczeniu. Pozdrawiam Was ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×