Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystklim. Załamana o mojej chorobie wie tylko mąż i rodzice. rodzice z racji tego ze mama tez nerwicowiec i powiedziałam jej dlatego ze potrzebowałam zrozumienia, bo juz sama nie dawałam rady. nik optrócz Was tutaj nie wie. niemowilam innym bo zdaje sobie sprawe ze by niezrozumieli a tylko wysmiali. ja mieszkam na wsi gdzie jest zasciankowe myslenie i takie choroby psychiczne to da nich cos nierealnego. jak nie widac choroby to jej nie ma. nie chciałabym tez listosci od innych i współczucia jesli by ktos taki sie znalazł. ale to jest decyzja kazdego z nas. A o Twojej chorobie kto wie? Załamana a Ty po jakiej przerwie wracasz do pracy? Witaj stajnia, no poczytaj poczytaj i daj znac koniecznie co u ciebie, bo ostatnio jak pisałas to nie było najlepiej. Ja juz po obiadku odpoustowym i ciachu, teraz odpoczywam na necie hihihi i zagladam do Was. u mnie pogoda piekna, słonko swieci ale nie jest za goraco, w sam raz. zycze Wam udanej niedzieli i do usłyszenia:)

Odnośnik do komentarza

Noc byla okropna ... nie moglam zasnac 2 razy dostalam ataku kolatania serca ...i uczucia jakbym miala zaraz umrzec takie nie fajne dreszcze jakby smierci okropne uczucie .... nie wiem czy to tez macie ?po 2 h chyba dopiero zasnelam ale myslalam ze juz koniec....

Odnośnik do komentarza

Ania ja do pracy wracam bo na 3 tyg urolpie byłam, normalnie pracuje od 4lat z małą przerwą na ciąże i macierzyński. O mojej chorobie wie mąż ale chyba nie dokońca jest wstanie sobie wyobrazić jaka to jest choroba, rodzice i moje rodzeństwo. Oraz dwie koleżanki które też chodzą leczą się na nerwicę. xemix ja jak miałam takie kołatania serca to lekarz przepisała mi propranolol 3 razy dziennie i serce się uspakajało, idź koniecznie do lekarza nie masz na co czekać i się męczyć!!

Odnośnik do komentarza

Hej Nerwusy!!!To sie wybyczylas Zalamana hehehe. Ale tak trzeba ile sie da. Zalamana ja nie ukrywam i jak ktos pyta np. na spotkaniu jak odmawiam winka czy piwka to mowie, ze mam nerwice i biore leki, lub ze biore nasenne itp.. Nie ukrywam. Ale jak Ania powiedziala kazdy zyje w innym srodowisku i kazdy musi sobie samemu dostosowac odopwiedzi. Dla mnie ukrywanie choroby, jakby to powiedziec hhmmm....nie wiem. moze tak, czy ludzie chorujacy na raka ukrywaja chorobe? Dla mnie nie ma znaczenia jaka choroba, kazda jest choroba. Zaplatalam, ale mam nadzieje, ze mnie rozumiecie.Xemix idz do lekarza, naprawde nie ma co sie meczyc. Lekarz da Ci co trzeba i bedzie po kolataniu serducha. Stajnia jak fajnie, ze sie odezwalas, tylko nie fajnie, ze franca wraca, ale damy rade dziadostwu. Aniu super, ze odpust i ciacho udane, a mozna spytac co pieklas:)?Lena a Ty gdzie sie podziewasz???To samo do Edytty???Juz o Rolniku nie wspomne:)A ja zjadlam gofra hhuuurrraa!!!!Kochani myslalam, ze nie dam rady, podchody, ale usiadlam, pokroilam i oczywiscie z bita smietana, ale rarytas. Co nie oznacza, ze nie boje sie jeszcze lykac. Kurka ale to meczace. Zajrze pozniej. papaty P.S. Czy ktoras czytala moze ksiazke J. Stuhra, tytul *Tak sobie mysle...*. Nie wiem czy zamawiac czy nie?

Odnośnik do komentarza

Witajcie nerwuski wieczorkiem:) nie mam dziś nastroju, oczywiście związane to jest oczywiście z tym że jutro do pracy nie chce mi się jak nie wiem ale muszę, ważne że z młodą ma kto zostać:) trzymajcie jutro za mnie kciuki!!! dziś spędziłam miło dzień, przyjechała siostra, poszliśmy na lody były pyszne no i znowu jeździłam autem już nie mam takiej presji jak na początku

Odnośnik do komentarza

Hej wam, czytałam ale sie nieco pogubiłm bo dawno mnie tu nie było, idzie jesień i pewnie bedzie nam sie wszystko nasilało, ja juz to odczuwam. w lato próbowałm radzić sobie sama, być dzielna a teraz zdecydowanie mi jestescie potrzebni. juz sto razy umierałamale jak mi sie coś dzieje to nie umiem sobie wytłumaczyc że juz to przerabiałam, zawsze mi sie wydaje, żę jest mi cos nowego. dzisiaj obudziły mnie ból głowy i wymioty, potem nie mogłam zasnąć i do dzis do południa czułam sie fatalnie , teraz jest lepiej. co do tego czy mówie ze mam nerwice to powoli przestaje mówić bo czesto zdarza sie że któś ptrzy n mnie z polotowaniem albo mówi żebym nie przesadzal bo nie mam powodów do nerwów i to są moje fanaberie, wieć jest ciężko, teraz bede z wami cxodziennie wiec juz bede na bieżąćo, sama sie wybieram do lekrza wiec kto ma sie meczyc to niech nie zwleka, idzmy razem i nie dajmy sie

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3

Witam serdecznie Matiago Zmartwiłam się strasznie tym co napisałaś a tak dobrze już się czułaś no cóż tak to już jest z tą cholerną nerwicą teraz musisz myśleć o dziecku i się nie nakręcaj sama wiesz jak to było jak pisałyśmy jakie objawy miały niektóre dziewczyny takie jak my wszyscy mieliśmy i musisz być dzielna i nie poddawać się napisz do mnie na gg jak byś chciała pogadać to mój nr gg 1609 Pozdrawiam Cię serdecznie buziaczki Pozdrawiam wszystkich piszących na forum ja zmagam się z nerwicą już 12 lat i raz jest lepiej raz gorzej ale trzeba sobie radzić i nie poddawać się trzymajcie się kochani i nie pozwólcie żeby ta cholerna nerwica była silniejsza od was Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie

Odnośnik do komentarza

Hej:) Missajgon gratuluje gofra, oby tak dalej:) ksiązki nie czytałam, ale moze poczytaj opinie na necie innych uzytkowników i moze cos zdecydujesz. załamana trzymam kciuki za pierwszy dzien w pracy:) czesc stajnia, no różnie to z nami nerwicowcami bywa, raz jest lepiej raz jest gorzej i czasami zadne tłumaczena nie pomagaja bo to silniejsze od nas. ale pamietaj ze w kupoie razniej i to jeszcze z osoabmi które cie rozumieja, wiece zagladaj do nas:) xemix idz do tego lekarza nie zwlekaj. a ja dzis mam dosc stresowy dzien, M wyjezdza na cały tydzien i ma dosc duzy i baaardzo wazny program do zrealizowania i sam chodzi poddenerwowany co i mi sie troche udziela. ja dzis mam soptkanie z włascicielem tego biura i tez sie stresuje czy dojade czy dobrze wypadne czy nie bede musiała wyjsc w trakcie rozmowy i w ogóle jak to bedzie. trzymajcie kciuki za mnie:) dam znac wieczorem:) papappapapapa

Odnośnik do komentarza

No i odzywam sie wczesniej juz troche podminowana. spotkanie dzis nie wypali bo własciciel nie moze dzis mimo ze sie umawialismy. chce na czwartek a ja w czwartek umowilam sie do fryzjera na farbowanie i mi na jeden dzien to straczyło by emocji. no a tu dupa. i sie jakos zdenerwowałam. wiem niby ze nie ma czym, ale juz jest nie tak ja sobie zaplanowałam i juz. ja sie juz nastawiałm psychicznie bo to dla mnie wyzwanie było a tu nic. no kurka., oj jak ja sie ciesze ze moge sie tu wam wygadac. za to dzis babcie do lekarza znowu mam zawiesc, bo babulenka schorowana i dlatego tak jakos tych lekarzy kupa sie nazbierała w ostatnim czasie. to sie na autku wyzyje i wyjazd bede miała momo wszystko. przepraszam za haotyczna wypowiedz ale pisze w emocjach.

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim witam jak tam samopoczucie? ja nie odzywalam sie bo byłam w pracy caly weekend i bylo bardzo fajnie i przede wszystkim czas lecial szybko, zajmowalam czyms umysl ahh jakie to fajne:) W nerwicy tak jest ,ze sie umiera co rusz! ja tez tak mialam za kazdym razem jak mnie cos ucisnelo w glowie... albo zabolała mnie głowa z lewej strony bo sobie wmawiałam,ze mam choroby (nadal troche tak jest ale juz mniej) sluchajcie ja kiedy w innym watku przeczytalam wpis jednej osoby ,ktora napisala cytuję (bo aż sobie skopoiowałam tą wypowiedź hehe .Każdy kiedyś umrze .Ja też i Wy wszyscy ale nie dzisiaj!!!Nie jutro!!! Nie za rok i nie za dziesięć!!! I nie na hehehehe nerwicę!* I tego sie musimy trzymac!!

Odnośnik do komentarza

Bo my juz tacy jestesmy ze sie przejmujemy wszystkim 100razy bardziej niz inni. ja to kiedys mowilam mojej pani psycholog,ze chcialabym byc jak np moja kolezanka ona wstaje rano robi swoje, zyje z dnia na dzien nie przejmujac sie niczym a ona mi wtedy odpowiedziala ale zobacz, gdyby tobie ktos polecił takie zadanie napisania 5 stron o pięknie świata na pewno byś napisała i to nawet wiecej a ona raczej by temu zadaniu nie podołała, i coś w tym jest:) ściskam wszystkich a teraz musze lecieć wybrać jakiś prezent dla przyjaciolki bo dzisiaj ma urodziny, trzymajcie sie cieplo pozniej zajrze

Odnośnik do komentarza

Hej Nerwuski!!!Wiecie co nie wiem co dzis pisac, mam do d...dzien. Niby nic a cos wisi w powietrzu. Aniu przykro mi, ze pracodawca nie mogl dzisiaj. Mam nadzieje, ze czwartek wypali. Ksiazke juz zakupilam, a co tam, lubie Stuhra. A jak babcia po lekarzu?Powodzenia dla Twojego M., poza tym chlop Twoj to profesjonalista wiec czego sie bac hehehe. Edytta masz racje, sto razy umieramy i nie od nerwicy padniemy, swiete slowa. Natomiast wspolczuje kolezance, w zyciu nie chcialabym miec monotonnego zycia, statecznego. Chyba zaryzykuje i powiem, ze wole niespodzianki, rowniez te naszej pani nerwicy niz stagnacje. Dla mnie bezruch jest zabojczy. Stajnia, Xemix, Lena, Matiago co u Was dziewczyny??? Krystyna 12 lat z paskuda???Jak Ty to robisz???Ja nadal wierze, ze mozna ja pokonac. Zajrze pozniej bo jakos weny nie mam. Papaty.

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani nie było mnie parę dni bo nie miałam internetu ale już dzisiaj mam a więc już jestem. u mnie dzisiaj samopoczucie super byłam na zakupach kupiłam sobie spodnie klapki koszulki i na pełnym luzie nie kręciło mi się w głowie nie bałam się sklepów i tłumów ludzi byłam taka szczęsliwa że moge normalnie funkcjonować przepiękne uczucie mam nadzieje że już tak mi zostanie. i wam też zyczę takiego dobrego samopoczucia. xemix ja też miałam takie walenie serca i kule w gardle tez chodziłam do lekarza ale oczywiscie nic nie wykazało dostałam tabletki na uspokojenie i wszystko prxeszło tylko popełniłam bład ze przerwałam kiedys je brac bo wszystko sie nasiliło i teraz tez musiałam wrócić do tabletek ale teraz bede brała je tak długo aż przejdzie bo kiedyś napewno się uda każdemu z nas pozbyć się tej francy. stajnia81 piszesz ze meczysz sie z zawrotami głowy??? bo ja tez mam okropne zawroty problem z równowaga. czy ty tez masz takie objawy a może opowiedz mi jak u ciebie wyglądaja te zawroty bo ja już czasami myślę że u mnie to coś gorszego. pozdrawiam was kochani missajgon aniu i cała reszta życzę wam miłego wieczoru aby jutrzejszy dzień był udany. dobranoc papaty

Odnośnik do komentarza

Witam was serdecznie.. nie zagladalam tu jakos bo nie moge sie pozbierac.. jak juz wczesniej pisalam jade na clonazepamie od lat nastu.. mialam spokoj przez lay conajmniej 10 zadnego ataku paniki.. ale w moim zyciu wydarzylo sie za duzo. stre gonil stres problemy z synem sad itd wzielam brata do siebie zeby pomoc rodzinie brata alkocholika uciekal pil szala cuda sie dzialy z nim az wkoncu musialam kupic bilet dla niego i pozbyc sie do Polski spowrotem bo juz siadala mi psycha w wieku 33 lat nie umie zyc jak dorosly facet trzeba bylo go pilnowac aaaa duzo by pisac... przeszlam terapie psychologiczna 3 mialam i nie widze po nich zadnej poprawy NIGDY nie mialam takiego leku zeby trzymalo mnie od 3 tygodni nie wychodze z domu sama nie zostaje w domu sama jestem nerwowa wszystko mnie denerwuje nic mnie nie cieszy... ledwo sie kupy trzymam... w czwartek mam psychiatre wizyte ciekawe co mi powie... wiem ze to nerwica ale z 1 mg wskoczylam na 2 mg dziennie clonazepamu sa dni jak wczoraj ze bylo super poszlam do kosciola z corka wyszlam na specer ale dzis od 4 rano ledwo sie trzymam,,, lek goni lek jakas panika ile to ja dzis zawalow mialam szok... czy jest tu ktoss kto ma podobne objawy? jak sobbie radzicie???// jak co podaje nr gg 34652709 pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam was wszystkich serdecznie, często czytam wasze forum gdy jest mi źle, jednak nigdy nie odwazyłam się napisać... Zawsze myslę, że wszystkie się tu już znacie, macie swoje problemy, a ja jako *nowa* zle bym sie czuła między wami, ale spróuje zaryzykować. Przeczytałam post Bozeny i wpadłam na coś. Droga Bożenko piszesz, że przeszłaś 3 terapie i nie widzisz poprawy, ale to czy Ci się poprawi zalezy tylko od Ciebie. Nie mówili Ci tego na terapii? Wiem, wiem łatwo powiedzieć, ja sama od 1,5 roku uczęszczam na terapie i raz widzę postępy innym razem wręcz mam wrażenie, ze cofnęłam się do poczatku, ale jedno wiem PSYCHOLOG I TERAPIA nie pomogą jezeli Ty tego nie będziesz chciała kochana. Napewno specjaliści powtarzaki Ci abyś mnie brała tyle na siebie, całego ciężaru, wszystkich problemów bo nie jesteś wstanie wpływac na niektóre rzeczy, tudzież ludzi, chociażbyś nie wiem jak się starała. Czasami jesteś bezradna, nie masz na nic wpływu (wiem to przerażajace i boli jak cholera swiadomość, że nic nie da się zrobić :(). Co do Twojego obecnego stanu, ja tak miałam nie wychodziłam z domu przez prawie dwa lata szkoła-dom, szkoła-dom i tak na okrągło. (o ile wogole poszłam do szkoły...) Myslalam, ze w domu bd bezpieczna i nic zlego mi sie nie stanie, nie umrę. Ty moja droga wydaje mi się, że masz ogromne wyrzuty sumienia, że nie zdołałaś pomóc bratu, ale widzę w tym także plusy! Powoli uświadamiasz sobie, ze świat musi sobie bez Ciebie poradzić, że musisz czasem odpuścić bo to Cię niszczy! Zżera od środka kawałek po kawałeczku. Teraz masz apogeum, ale jezeli przestaniesz sie obwiniac i zrozumiesz, ze to dorosły człowiek, a Ty zrobiłas wszystko co w Twojej mocy i to nie Twoja wina, że sie nie udało i że on jest taki a nie inny ... wtedy poczujesz ulgę. Nie znam dokładnie Twojwj sytuacji, tyle zdołałam wywnioskowac z Twojego postu, ale jezlei chcesz możemy pogadac na gg, odezwę się do Ciebie. A co do mnie to ... zacznę od tego, że chciałabym byc częścią waszej społeczności i przejść przez to razem z wami.

Odnośnik do komentarza

Tak wiem to prawda ale to nie tylko o brata chodzi odpuscilam sobie.. brata mialam od 3 lat u siebie a zaczal ze tak powiem odwalac numery rok temu i jakies 3 tyg temu skonczyly sie moje szarpaniny z nim ale za to dzien po tym jak pojechal mnie rozlozylo.. trzesie mnie dzis a spalam dobrze.. chyba dobije clonazepama wieksza dawke ... juz sama niewiem mam dosc tej nerwicy i tego uczucia .. ile bym dala zeby zyc normalnie....pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3

Witam serdecznie missajon Wiem że to może wydawać się dziwne ale tak jest tyle lat zmagam się z tą cholerną nerwicą lękową raz jest lepiej raz jest lepiej raz gorzej A tej nerwicy nabawiłam się przez tak zwane skurcze dodatkowe serca inaczej arytmię Jak dostawałam tych napadów skurczy ogarniał mnie paniczny strach że za chwilę mi się coś stanie dopiero po wizycie u kardiologa i po zrobieniu wszystkich badań w tym holtera a to niestety trochę trwało i za nim dopasowali mi odpowiedni lek a tych leków jest masę trzeba było dopasować taki po którym te skurcze u mnie nie będą tak męczące ale zaczym dopasowali mi lek lęki były już nie do opanowania Potem wizyta u psychiatry znowu leki terapia i tak w koło choć teraz i tak nie jest jak powinno być Pani psycholog cały czas skupiała się na mojej psychice a mam ją bardzo słabą i trudno mi jest wytłumaczyć że ten lęk jest w mojej psychice no niestety taką mam słabą psychikę i nic na to nie poradzę Przez 3 lata nie potrafiłam wyjść sama z domu tak się bałam nie mogłam zostać sama w domu bo kłębiły mi się myśli że jak nikogo nie będzie a ja upadnę to mi nikt pomocy nie udzieli jednym słowem te lata to był dla mnie koszmar teraz jest już trochę lepiej ale nie daj boże jak przychodzą napady lęku to jest okropne a są takie dni To tyle w skrócie o moich tylu letnich zmaganiach się z chorobą Pozdrawiam Cię serdecznie Wiecie nie każdy musi mieć identyczne objawy i przyczyny nerwicy lękowej mogą być różnego pochodzenia i mogą mieć rożne podłoże ale wszystkim cierpiącym na tę dolegliwość strasznie współczuję bo wiem co to znaczy A najgorsze w tym wszystkim jest to że jak komuś kto jest zdrowy powie się o tych lękach to nie rozumieją Dziwi ich fakt że się człowiek boi i to jest takie przykre Ale się rozpisałam Pozdrawiam wszystkich serdecznie i nie poddawajcie się kochani walczcie z tym gównem z całych sił

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim. Edyta fajnie ze mogłas zajac czyms głowe i nie myslec o problemach. Zazdroszcze ci tej pracy, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale i moje pytanie do ciebie z tym związane. Jak sobie radzisz z lekiem w pracy, jak z atakami paniki, bo mi z tym najgorzej było. Zawsze chciałam uciekac i nie wiedziałam co ze soba wtedy zrobic. Ja nie pracuje od nowego roku, teraz troche mysle ostatnio o powrocie do pracy, ale mimo wszystko się boje tych l;eków i niemozności ucieczki. Missajgon chyba nam wszystkim ostatnio samopoczucie cos nie dopisuje. Coraz wiecej nas na forum, stali bywalcy tez jacys przygnębieni, mi tez cos pod górke z samopoczuciem. Może to przez zbliżającą się jesien. Cholera już wie. A tak dobrze mi było jakis czas temu. A teraz od tygodnia jakis marazm i apatia mnie ogarnęły. Jakos dziwnie się czuje. Wysłałam ci moje ulubione menu na @, mam nadzieje ze ci zasmakuja hihihihi. Ja cały czas mysle o podyplomówce i o tej potencjalnej pracy, a no i fryzjer w kolejce. Może od tego ze mam za duzo na głowie. Miałam przeciez spokój, nie miałam takiego natłoku mysli i konieczności wyboru. Zdecydowac się na szkole boje, ale bym chciała, samego spotakania z facetem z biura tez się boje, no i boje się jeszcze jeszcze kilkugodzinnej wizyty u fryzjera. To chyba jednak za duze obciążenie jak na mój stan i to w przeciągu jednego tygodnia. Oj żeby już się cos mi z tym wszystkim wyjaśniło i może jakos lepiej się poczuje. Ja dzis 2 okna nawet umyłam, troche w papierach posiedziałam, zeberka na obiad zrobiłam i tak mi dzien zleciał. Xemix z tym przełykiem, ja jak się bardzo denerwuje to nie mogę nic przełknąc i mam taka dulę w gardle, ale jak się uspokajam to przechodzi. Lena super ze zakupy udane, bardzo się ciesze. Takie wyjscia napawaja nas optymizmem i wiara ze może być dobrze. Oby tak dalej. Bożena mirrcia chyba wszystko napisała co potrzeba odnośnie Twojej sytuacji. Ja od siebie mogę dodac, ze bez nas i bez naszej pomocy swiat się nie zawali. A my tez mamy prawo do słabszych i gorszych dni. Możemy być słabymi kobietkmi, które tez potrzebuja pomocy, a nie leca zaraz z pomoca do potrzebujących. Pomagając możliwe ze przenosimy czesc problemów drugiej osoby na siebie, co w naszej sytuacji nie jest wskazane. Nie mowie absolutnie aby nie pomagac, ale pomagac z rozsądkiem i zachowac zdrowy egoizm. Mirrcia witaj. Napisz cos wiecej o sobie, abyśmy mogli lepiej cie poznac. Jak objawia się nerwica, jakie masz z nia problemy i w ogóle o czym chcesz. Pisz pisz i jeszcze raz pisz. Tu nikt nikogo nie osadza, każdy jest równy, ale ma prawo wyrazac swoje zdanie. Tu na prewno znajdziesz zrozumienie, którego brakuje jednak w środowisku nerwicowcow. Witaj Krysiu. Boze tyle lat, ja sobie tego nawet nie wyobrazam. Tej ciągłej walki o lepsze jutro, tego przetrwania, a czasem nawet próby egzystencji i przezycia kolejnego dnia. Ale grunt ze walczysz i nie poddajesz się. Pozdrawiam moich kochanych nerwusków:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×