Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczynki, a to dowcip na poprawę humoru. A przy okazji można sobie samoocenę podwyższyć :) Mąż wrócił z pracy i zobaczył, jak trójka jego dzieci siedziała przed domem, ciągle ubrana w piżamy i bawiła się w błocie wśród pustych pudełek po chińszczyźnie, porozrzucanych po całym ogródku. Drzwi do auta żony były otwarte, podobnie jak drzwi wejściowe do domu i nie było najmniejszego śladu po psie. Mężczyzna wszedł do domu i zobaczył jeszcze większy bałagan. Lampa leżała przewrócona, a chodnik był zawinięty pod samą ścianę. Na środku pokoju głośno grał telewizor na kanale z kreskówkami, a jadalnia była zarzucona zabawkami i różnymi częściami garderoby. W kuchni nie było lepiej: w zlewie stała góra naczyń, resztki śniadania były porozrzucane po stole, lodówka stała szeroko otwarta, psie jedzenie było wyrzucone na podłogę, stłuczona szklanka leżała pod stołem, a przy tylnych drzwiach była usypana kupka z piasku. Mężczyzna szybko wbiegł na schody, depcząc przy okazji kolejne zabawki i kolejne ciuchy, ale nie zważał na to, tylko szukał swojej żony. Zaniepokoił się, że może jest chora, albo że stało się coś poważnego. Zobaczył, że spod drzwi do łazienki wypływa woda. Zajrzał do środka i zobaczył mokre ręczniki na podłodze, rozlane mydło i kolejne porozrzucane zabawki. Kilometry papieru toaletowego leżały porozwijane między tym wszystkim, a lustro i ściany były wymalowane pastą do zębów. Przyspieszył kroku i wszedł do sypialni, gdzie znalazł swoją żonę, leżącą na łóżku w piżamie i czytającą książkę. Spojrzała na niego, uśmiechnęła się i zapytała jak mu minął dzień. Popatrzył na nią z niedowierzaniem i zapytał: - Co tu się dzisiaj działo? Uśmiechnęła się ponownie i odpowiedziała: - Pamiętasz, kochanie, że codziennie jak wracasz z pracy do domu, to pytasz mnie, co ja do cholery dziś robiłam? - Tak - odpowiedział z niechęcią. - Więc dziś tego nie zrobiłam.
Odnośnik do komentarza
Dzięki dziewczyny, mam nadzieje, ze bedzie lepiej iw koncu sie unormuje, melise potrafie nie spac, to nawet o 3 w nocy wstawac i pic i nic... ;/ mam nadzieje, ze dzisiaj bedzie lepiej, aj, Nati to zrob badanka czy cos, zebys tam nie zapedzila sie w jakies chorobsko gorsze ;/ Małgosiu Słonce, nie robilam takiego opisu, nawet nie slyszalam o tych obrazach hi hi :D lece na moment prawdy, he, a co lepsze, malo odczuwam, ze dzisiaj nie spalam nawet... hmmm... po poludniu zawsze mi odchodzi, dziwne to wszystko.
Odnośnik do komentarza
Witajcie dzisiaj ja pierwsza ,ale teraz szymkiem zajmuje sie ania potem mój czas to spacer ,spał całą noc jets naprawde super . Ania juz 5 rok stara sie o drugie dziecko i nic ,a pewnie wychowało by sie supertyle rak do pomocy ,szymek ma 14 miesiecy wiec juz taki kumaty. Nati musisz zrobic badania . magda to co przechodzisz ze spaniem miałam 5 lat temu nie spałam kilka nocy sen wogóle nie przychodził ,płakałam z bezsilnosci ,chodziłam wtedy do pracy to był koszmar ,nie pomagalo nic totalnie .Dopiero tabletki przez miesiac nie codziennie ,potem sie bałam ze bez juz nie dam rady ale nie było problemu ,wiem co przechodzisz ,gdy zbliza sie pora spania cały czas sie o tym mysli ,nawet miałm czas ze piłam winko ,ale potem tez nie pomagało . Iwonko ja juz 3 lat przacowałam w tym sklepiku ,no i chyba rzeczywiscie od wrzesnia tam wróce ,wszystkie swieta ,feria sa wolne i soboty i niedziele ,no i blisko . nati ten kawał niezły ze tak napisze samo zycie !
Odnośnik do komentarza
Dzien dobry moje kochane.. Ja dzis nie mam humorku,jakos dziwnie sie czuje,ale to napewno spowodowane miesiaczka,poza tym od rana tata mnie znowu zdenerwowal.kolejny raz uciekl nam na ulice,maz jeszcze w pizamie byl i gonil go po osiedlu,,,malo to w piwnicy miedzy sloikami mamy stac wlasnej roboty winko,nawet tam dzis weszedl ,nie wiem nawet kiedy,wzial wino i bratowa zabrala mu na podworku,mial schowane w nogawce spdni,tlumaczyl sie ze poprawia pampersa,szkoda slow juz ,mam dosyc tego,po niedzieli laduje tam gdzie byl,jestem zla i tyle,,,,,,co ja juz z nim mam .co 3 minuty wychodzi na podworze,w ta i spowrotem,ze tez nogi go nie bola cholera,,,,,chociaz ze w nocy spi od 2 dni,daje mu o 23.00 relanium 5 i tyle,ma spac a nie wku. mnie,ze tez starosc sie Panu Bogu nie udala,,,nie wiadoma jaka ja bede hmmmmmm.... Freciu taki maly chlopczyk w waszym domu pewnie radosc co??/,,,ja mialam od maja pilnowac roczna dziewczynke od znajomych,ale nie dam rady,,,wspolczuje twojej siostry ze nie ma dzieci,5 lat to dlugo,,,powiem ci ,,,,na moim jedne malzenstwo nie mialo chyba 6 lat dzieci,pojechali do kliniki w Bydgoszczy i po przez inwitro zaszla w ciaze,urodzila dziewczynke,po nie calym roku zaszla w ciaze,,,,okazalo sie ze jakas blokada puscila i maja teraz 2 dziewczynki,ale koszt inwitro ich sporo kosztowal.....ja tez chcialabym miec drugie dziecko,ale nie stety to nie mozliwe juz,,,, Nati kochana,ja uwielbiam patrzec na tak sliczny ogrodeczek z kwiatkami,moja ciocia ma cudo w ogrodku,ale to jej pasja i godzinami moze tam siedziec,ja nie bardzo sie trudnie tym,wole juz gotowe miec posadzone przez meza,nigdy nie mialam smykalki do tego,warzywnik owszem mam ale to mezus tego roku pielegnuje,ja tylko zagladam czy cos rosnie....ze wzgledu na moj kregoslup nie moge nic robic,a tam trzeba sie schylac duzo.....Wiesz co do anemi ,to masz racje o bezsennosci,ja kilka lat temu mialam anemie z brakiem zelaza,ja babka przy kosci ,mowie sobie ja??,,ale po zrobieniu badan okazalo sie ze mam anemie,,,,przez dlugi czas pilam wino ,,,bycza krew,,,,i jakos minelo.. Krysiu,,Dorotko,,Dorma,Nefri,Elciu,Dandy,Malenko,Mariietto,Blondasku,Gosiu gdzie sie podzialyscie co???... pozdrawiam was serdecznie i zycze milego popoludnia na sloneczku,,buziolki dla was.. Nasze uczennice czyli Madzia i Malgosia napisza napewno wieczorem,buziolki rowniez dla was......
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witajcie dziewczynki ja dzisiaj byłam na ty prześwietleniu wyniki dopiero w czwartek ale to jeszcze nic pojechałam z sąsiadką bo od rana a piać to samo karuzela i tyle weszłyśmy do autobusu a tu ludzi tyle ze szok a ja nie dałam rady stać już myślałam ze usiąde na podłodze tak mi się słabo zrobiło a na koniec jak mi zrobili prześwietlenie kręgosłupa lędzwiowego bo nie tylko szyjny mi robili ale tez leńdzwiwy to wstałam z tego żelaznego łoża i fik i leże na posadzce ten pan co robił prześwietlenie nie wiedział co się stało myślał ze coś z sercem chciał dzwonic po lekarza ale ja mu powiedziałam ze to chyba od kręgosłupa bo przyjechałam ze strasznymi zawrotami głowy posiedziałam chwilke i mi przeszlo Wiecie co to już chyba ze mną nie za dobrze cos się chyba złego dzieje z tym kręgosłupem spowrotem juz taksówke zamówiłam bo ten szpital gdzie robiłam prześwietlenie to dosć spory kawałek odemnie i bałam się jechac Dziewczynki mam już dosyc nie dość że nerwica dokucza to jeszcze to Tylko se w łeb strzelic i koniec by byl tej męczarni POzdrawiam serdecznie
Odnośnik do komentarza
Czesc Dziewczynki! Krysiu,mam nadzieje ze w koncu wyjasni sie od czego masz te zawroty i dadza ci jakies dobre leki.domyslam sie jak sie meczysz,moja mama przez to samo przechodzila,bywalo ze z lozka nie mogla sie nawet podniesc.jezdzilysmy na badania,od lat bierze leki.jest roznie,ale juz od dawna nie miala tak silnych zawrotow.zobaczysz,u ciebie tez bedzie lepiej. Iwonko,jestes silna babka i na prawde juz duzo wytrzymalas.szkoda ze twoj brat nie jest taki jak ty.taki czlowiek powinien pomyslec,ze nie wiadomo przeciez co jego czeka w zyciu i dzieci nie podadza mu szklanki wody,bo tego ich uczy.a ty jestes super babka i podjelas dobra decyzje,wykonczylabys sie sama opiekujac tata. Madziu,oj nameczysz ty sie przez ta bezsennosc.ja to na okraglo spalabym i chyba oszalalbym nie mogac usnac.lubie i nie lubie gdy nadchodzi noc.z jednej strony ciesze sie ze juz noc,moge isc spac,czekam na ta chwile czasem od rana,ale nie lubie tez bo czesto czlowiek ma czarne mysli,wlasciwie zawsze wtedy mysle o smierci.brrr Freciu,super ze mozesz isc do pracy,zwlaszcza w miejsce gdzie juz kiedys pracowalas.to na pewno daje ci jakis komfort psychiczny. Nati,fajny dowcip! to na razie tyle,pa dziewczynki!
Odnośnik do komentarza
Dzień Dobry, wlasnie wrocilam z praktyk, to byl 4 dzien praktyk, jeszcze tylko 6 hehe :) wczesniej puszczaja panie, gdyz dzisiaj np. dwojka dzieci byla i nie ma z kim prowadzic nawet zajec... no, a wiec fajnie :) dzisiaj spalam, bo przemeczona bylam po poprzedniej nocy, wiec spalam od 23 do 9 rano, ani razu sie nie budzac, ach... chcialabym, aby tak zawsze bylo, zeby dzisiaj tez bylo ok... Iwonka, straszne co przechodzisz, no horror jakis, chyba naprawde lepiej bedzie jak oddasz mimo wszystko, bo szkoda Twoich nerwow, bo strasznie zle to na Ciebie oddzialowuje, a poza tym masz racje - cholera skad On ma tyle sily na wszystko, faktycznie... trzymaj się Aniołku Nasz :)) Dandy, oj to ja zazdroszcze tego snu, nawet nie wiesz jak :) ale jakos ostatnio to juz calkiem nie lubie jak noc przychodzi, bo jak pomysle, ze znowu nie moglabyjm usnac czy cos... ajjjjjjjjj wrrrrrrrrrrr odpukać!!!! :)) Nati, świetny dowcip, dzisiaj dopiero go przeczytalam, az mi sie lepiej zrobilo, bo czasami brat cos do mnie gada, ze nic nie robie, a jakby taka prawda byla, to chyba wyszloby jak w tym dowcipie :D a i zazdroszcze kwiatuszkow, u nas tez rosna, ale za duzo ich jeszcze nie ma... Dorotka, co tam:))??
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie:) U mnie dzisiaj super:) Humorek wyśmienity:P Jutro stoję w szkole na dniach otwartych:D Ale dzieciaczki przyjdą z gimnazjum:D hihihhihihihi:D:D:D W niedziele wypad z koleżankami na pizzę:) Więc ciekawy weekend się zapowiada:D Madziu szkoda, że nie pisałaś:P
Odnośnik do komentarza
Witajcie Wrocila :((((( A juz bylo tak fajnie:(((( Wrocila i to w najmniej spodziewanym momencie. Wszystko sie zacelo pomalu ukladac, no ale od poczatku W pazdzierniku dostalem po prawie 2 latach spokoju 1 ataku. wylondowalem na pogotowiu, standard, relanium i do lozka. Zrobilem badania, niby ok tylko cholesrterol i trojglicerydy duzo za duzo. wiec sie wziolem za siebie, dietka troche sportu. 24kg spadlo z wagi, nie pale juz 5 miechow, ataki stawaly sie coraz zadsze i w pewnym momencie ustaly calkowicie. az do dzisiaj. wczoraj mala imprezka - oblewanie nowej firmy a dzis juz od rana wyobraznia dziala. wiadomo jak to czlowiek na kacyku sie czuje, a mi wyobrraznie juz wymyslila 100 powodow do zmartwien i chorob. tak sie nakrecilem ze teraz caly sie trzese i nie umiem zapanowac nad tikami nerwowymi. pije chmiel na uspokojenie ale dzis srednio pomaga. i kto by pomyslal, wszzystko sie zaczelo ukladac a tu nagle bum i cala radosc poszla w eter :/ kochani duzo zdrowka i wytrwalosci
Odnośnik do komentarza
witajcie ! No ja dzis ranek nie najlepszy ,obudziłam sie o 3 w nocy ze strachem ,pewnie wiecie jak to jest ,po godzinie zasnęłam ,ale rano samopoczucie nie najlepsze .ale trzeba zyc zrobić zakupy ,obiadek ....ach a najchetniej schowałabym sie w łóżku pod kołderka. mavrik witaj znam to uczucie kiedy na przykład przez miesiąc nic sie nie dzije a potem zjawia sie petarda ,mam wtedy zal do siebie ze sie nie udało ,ze nie dosć walczyłam ,ale pani psycholog mówi ze nie mamy miec wyrzutów sumienia ,tylko cieszyc sie z tego czasu ,kiedy nie ma ataków ,trzymaj sie . Dzisaij o 13 martyna ma mecz ,a teraz jest w kosciele na próbie ,na szczescie chodzi sama . Miłego dnia kochani!!
Odnośnik do komentarza
Witam, Jestem nowy na tym forum. Śledzę je od dłuższego czasu ale do tej pory z różnych powodów nie odważyłem się nic napisać. To właśnie z tego forum dowiedziałem się z zrozumiałem, że cierpię na nerwicę jakkolwiek by jej nie nazwać. Właściwie nie pamiętam od jak dawna żyję z tym problemem gdyż wcześniej w ogóle tego nie leczyłem bo nie potrafiłem dokładnie sprecyzować co mi jest i nazwać wszystkiego po imieniu. Tak więc miewałem różnego typu uciski na głowę, drętwienia poszczególnych części ciała, dziwne lęki, które pojawiały się w najmniej oczekiwanych momentach. Od okresu około pół roku czuję się fatalnie…Zacząłem chodzić po różnych lekarzach: internista, gastrolog, kilka razy laryngolog, neurolog i nic… wszędzie mówiono mi, że jestem zdrowy. Robiłem kilka badań do czasu kiedy nie odwiedziłem tego forum aż wreszcie zrozumiałem, że to nie ma sensu i najbardziej efektywna będzie wizyta u psychiatry. Dał mi jedne leki…nie pomogło (Hydroksyzyna), dał drugie…też nie, teraz biorę trzecie i te napady lęku jakby troszkę się przytępiły ale… piszę tu ponieważ od początku lutego cierpię na problem z którym nijak nie mogę sobie poradzić i żaden wizyty u lekarzy nic w tej kwestii nie wnoszą. Mam straszne problemy z PRZEŁYKANIEM…mam wrażenie, że się uduszę, w ustach cały czas zbierają mi się ogromne ilości śliny, nie mogę normalnie pić i jeść choć zawsze jedzenie to była dla mnie celebracja i uczta. Schudłem 10 kg w 1,5 m-ca i nie boję się tego bo mam z czego ale bardzo przeszkadza mi to w codziennym funkcjonowaniu. Na przyjęciu, przy normalnym posiłku, w delegacji. Ponadto problemy z przełykaniem mam cały czas od momentu gdy się obudzę (a nawet w nocy się budzę) do chwili kiedy idę spać…Mówię Wam męczarnia. Oczywiście lęk przed przełykaniem powoduje uciski i ciśnienia w głowie i nakręca kolejne lęki. To jest jakaś masakra, szczególnie, że w pracy pracuje głosem prze telefon i ten aparat mowy jest mi niezbędny do zarabiania na chleb. Czy możecie podzielić się swoimi spostrzeżeniami w tym konkretnym przypadku? Jak mam sobie z tym poradzić? Przede mną ważne decyzje życiowe a ja muszę uporać się z tym problemem. Nie piję w ogóle alkoholu od ponad 2 m-cy, nie palę od tygodnia i żadne wyrzeczenia nie pomagają w zwalczeniu tych dramatycznych objawów. Na koniec dodam, że rozumiem Was w większości, łączę się w problemie i jeśli ktoś ma jakieś pytania to jeśli tylko będę potrafił postaram się pomóc. Liczę na Wasze wypowiedzi i życzę samych sukcesów w walce z chorobą obojętnie w jakiej postaci by się ona u Was objawiała.
Odnośnik do komentarza
ns2008 witaj! jestem tak rozgoryczona dzisiaj, że może jak z kimś zamienię kilka zdań, to mi ulży i odejdzie mi płacz. A więc podobnie jak Ty nie wiedziałam co to jest, zaczęło się od sierpnia, co raz inne objawy, nie wiedzialam kompletnie co to, myslalam, ze tarczyca, badania proobilam i zdrowiutka jestem, potem pomyslalam o nerwicy i ogladalam na necie, czytalam strony i po prostu nie chcialam dopuscic do siebie mysli, ze to jest to, ale bylo co raz gorzej i w koncu wyszlo na jaw. nerwica lekowa, jest lepiej, ale przyplatalo sie spanie, nie moge spac :( a co do przelykania mialam tez taki czas i czasami tez tak mam, ze np. najwiekszy problem leki mi stwarzaja, nie umiem polykac ich, zawsze prosze o male tavbletki jak jestem przeziebiona czy cos... a u mnie wszystko zaczelo sie od cholernej matury, ta bezsennosc i to wszystko, masakra, chyba wolalabym matury nie zdac, ale zeby zdrową byc, bo nie wiem co myslec i, ze tez tylu ludzi to dotyka, a napisz cos o siebie, w jakim wieku jestes i z jakich stron? faktycznie skoro masz prace oki, to naprawde szkoda, zeby tak bylo, musisz sobie tlumaczyc, bo z tym przelykaniemk wiem po sobie, ze dziala wyobraźnia!!!
Odnośnik do komentarza
Hej Magda1989! Napisałem Ci całkiem długą odpowiedź ale zapomniałem, że nie jestem zalogowany i się skasowała. Ta będzie streszczeniem tej poprzedniej. Mam 28 lat i jak sięgam pamięcią moje pierwsze symptomy nerwicy zaczęły się tak jak u Ciebie właśnie po maturze, na pierwszym roku studiów. Z ogromną większością moich obajawów męczyłem się nie wiedząc nawet jak je nazwać i jak leczyć. W ostatnim półroczu tak to się wszystko nasiliło, że bardzo się tym przejąłem i tak trafiłem na to forum i do lekarzy i w ogóle. W ogóle nie radzę sobie z tym przełykaniem bo wyobraź sobie sytuację, że prowadzę bardzo ważne spotkanie i mam pełne usta śliny, nie mogę jej przełknąć, duszę się i mam wrażenie, że zaraz będzie kaplica, a to wszystko na oczach kilkunastu osób...masakra. Inną sprawą, która mnie także bardzo niepokoi jest fakt, że nie ma powszechnej akceptacji społecznej dla tego typu objawów i chorób psychicznych w ogóle. Od razu dostaje się łatkę bo ktoś nie wie, nie rozumie, nie akceptuje...A tu człowiek stara się normalnie żyć. Ja bardzo walczę, staram się ale nawet moja najbliższa rodzina do końca nie wierzy, że ja na to cierpie i zmusza mnie żebym nie poddawał się tym objawom bo one są urojone skoro badania wykazują, że jestem zdrowy...takie błędne koło... Niemniej jednak widzę po tym forum, ze wszyscy dzielnie walczą i zmagają się i przede wszystkim żyją dalej! i o to chodzi. Są ludzie, którzy zmagają się z naprawdę sytuacjami bez wyjścia..sądzę, że jeśli coś zależy od nas to powinniśmy udowadniać swoim życiem, ze da się walczyć i odnosić sukcesy. Ja np. nie pije i nie pale a wcześniej i jedno i drugie lubiłem w każdych ilościach, więc są pozytywy. Trzeba żyć i cieszyć się życiem, przynajmniej tymi chwilami, kiedy choroba jest daleko i choć u mnie od 3 m-cy obecna jest non stop to wiem i wierzę, że będzie lepiej. pozdrowionka:)
Odnośnik do komentarza
Witaj Ns2008 ja walcze z lekami ,ale z jedzeniem nigdy nie miałam problemów ,kurcze jakie postacie moze ta nerwica przybierac ,mysle ze jesli znajdziesz jakiegos terapeute to pomoze ci przez to przejsc ,jezeli jestes z okolic poznania moge poleci ci moja P. tereske bardzo mi pomaga i jest wielkim fachowcem od nerwicy lekowej . madziu myslął m dzis w nocy o tobie tez sie przebudziłam i pomyslałm czy spisz .madga nie bj sie tabletek ja dzieki nim wyszłam z tego teraz mam stilnox na spanie jem pół tabletki jestem na chodzie rano bez problemów nie jestem otumaniona ,biore je tylko w ostatecznosci ,a na poczatku brałam lorofen przez 2miesiące i nie byo zadnych ubocznych skutkow ,wykonczysz sie jak tak bedzie ,sama wiem jak trudno przy bezsennosci nie wkrecac sie kiedy idzie sie spac.Trzymaj sie.
Odnośnik do komentarza
Frecia, dzięki, wlasnie rozmawialam z mama, ze pojde do psychiatry, dzisiaj to pewnie zasne, bo jestem zmeczona po dzisiejszej nocy, wiec mam nadzieje, ze ok bedzie, ale jutro wezme hydroxizinium w tabletce, moze cos da, najgorzej, ze moj organizm juz nie odczuwa tego, ze biore np. syrop atarax on jest z tego hydroxizinium, wiec go odstawilam, bralam tabletki nawet dwie, ktora przepisala mi doktorka rodzinna - belergot jak sie nie myle, nie pomogly, bo to nie sa jakies psychotropy...;/ i chyba faktycznie trzeba jakis czas pobrac cos pozadnego na sen, bo juz mam dosc... wyczerpuje sie jak nie wiem, totalnie nie do zycia...;/ Ns2008 rozumiem doskonale i jak najbardziej popieram, ktoś... kto nie rozumie, patrzy na to dziwnie, moja najblizsza kolezanka w ogole tego nie rozumie, stara sie i nie rozumie, mnie to strasznie irytuję, strasznie, nie ma jej przy mnie, gdy tego potrzebuje, mama jest najblizsza... ona najbardziej rozumie! I masz racje z tym polykaniem, ja podobnie z oddychaniem miala, ćwiczenia, wykłady, to bylo cos strasznego, ciagle musialam glosno oddychac, a inni pewnie patrzyli na to dziwnie, bo balam sie, ze utrace oddech, dziwne uczucie, cala ta nerwica jest dziwna, krazy po calym czlowieku, jak u mnie z nia jest lepiej, to spanie ;/ Rozumiem też, że z tym przełykaniem jest na tyle źle, że mało jesz, bo boisz się, że coś się wydarzy ;/ rozumiem, chyba każdy tutaj przeszedł coś podobnego. trzymaj się!!!
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich serdecznie a szczególnie nowych forumowiczów. Madziu podjęłaś słuszną decyzję, trzeba iść do psychiatry, bezsenność się dzisiaj leczy. Ostatnio w tygodniku Wprost nawet na ten temat czytałam artykuł, bo Polacy mają generalnie problem z bezsennością, dlatego Madziu idź jak najszybciej. Freciu a Ty co dzisiaj taki dołek załapałaś ? Może też u Ciebie wieje tak jak u mnie ? Bo wiatr to zawsze powoduje kiepskie samopoczucie. A wyrzuty sumienia to faktycznie zakop w ogrodzie :) Świetną masz tą panią Tereskę, tylko pozazdrościć :) Nefri czy dobrze przeczytałam, że masz zapalenie płuc ? Jeśli tak to kuruj się kochana bo to poważna choroba szczególnie u dorosłych.Żeby jakieś powikłania się nie porobiły. A z mężem to dalej byle jak?? Dziewczyno Ty to masz za swoje, zal mi Cię serdecznie, ale nie poddawaj się kochanie. Ns2008 powinieneś porozmawaiać na temat problemów z przełykaniem z psychiatrą, to jest na tle nerwowym. Ja myślę, że coś Ci zaradzi na to, znam osobę, a właściwie znałam, która borykała się do tego stopnia z tym problemem, że aby móc przełknąć to musiała wstać. Na siedząco nie dała rady. Ale chodziła do lekarza i przeszło. Myślę, ze u Ciebie też minie, a rozmowa ze specjalistą zawsze jest wskazana. Trzymaj się . Mavrik84 z tego co napisałeś to wynika, ze ta choroba lubi wracać. Aż się boję jak o tym myślę. Czy ta choroba nie odczepi sie od człowieka raz na zawsze ? Wredne choróbsko :( A Ty idź do lekarza, nie czekaj długo bo to nie ma sensu, im szybciej tym lepiej. Po co masz się męczyć i nakręcać jeszcze bardziej. Małgosiu jak tam po * Dniach Otwartych* w szkole ? Dużo młodzieży gimnazjalnej przyszło ? W końcu niż demograficzny :) Iwonko jak tam sobie radzisz ? Jak z tatą, odwiozłaś do szpitala? Trzymaj się kochanie. Krysiu a Ty jak się czujesz ? Jak z tymi zawrotami ? A masz już wyniki ? Mam nadzieję, że jest lepiej. Elcias a co u Ciebie? Jak tam mąż ? Przeszła mu ochota na marychę ? Mam nadzieję, ze to tylko taki jednorazowy incydent :) Dandy a Ty co ? Dalej książki czytasz ? Ja wiem, że trudno się oderwać od ciekawej książki a od Coelho to już wogóle, ale czasami kochanie zaglądnij do nas. Jak Twoje samopoczucie ? Ewa26 a co u Ciebie ? Lepiej po zwiększonej dawce leków ? Dorma a Ty to już całkiem się do nas nie przyznajesz, ładnie to tak??? Napisz kochanie co tam u Ciebie :) Dorotko to super, ze Ci się udało nie przytyć przez święta, ja niestety przytyłam i to 2 kilo, jak się dorwałam do ciast to widać efekty. Szczególnie ta fałdka na brzuchu buuuuu okropna !! Jak ja się w bikini na plaży pokażę ? Chyba od jutra nie będę jadła :)) Będę zyć o wodzie i suchym chlebie. Albo lepiej o samej wodzie, chlebek też tuczy :) Tylko jak tu kurczę zyć bez czekolady, no jak ??? Pa moi kochani, strasznie mocno Was wszystkich pozdrawiam i całuję.
Odnośnik do komentarza
martyny druzyna wygrała mecz ,a Bartek tak sie wydzierał z przyśpiewkami ze było naprawde wesoło. Nati czasem mam takie dni ze przez głowe przepływaja raczej mało pozytywne mysli ,dzisiaj tez była gorsza noc ,strasznie nie lubie tego uczucia w nocy .ale na szczęscie zdarza sie rzadko . Zreszta pani tereska mówi ze przesadzam z tymi czarnymi myslami . No ostatnio słuchajcie siedze w ogródku i myslę kurcze przeżyłam zime ,ale lato jest takie krótkie czy dam rade jeszcze przeżyc nastepną zime ? Sama z siebie miałam ubaw . Za dwa tygodnie komunia ,jak to zleciało ...... Nefri jestes dzielna babka wiec wierze ze dasz sobie rade ,chociaz ile to sił kosztuje wiesz tylko ty,ale trzymaj sie. iwonko napisz czy w koncu tato wraca do szpitala ,no i jak sie czujesz? dagmarko a co u ciebie ,no i gdzie ty Dorotko ,krysiu jak beda wyniki badan to napisz k0niecznie ,moze w koncu lekarstwo jakies na te zawroty sie znajdzie .Nati wczoraj przeczytałam ksiazke Lektor ,teraz to leci w kinie piękna historia ,super sie czyta ,az jestem zła ze sobie jej nie zostawiłam ,ale jak mnie coś wciagnie to czytam do konca ,polecam. Miłej niedzieli ,pełnej słonca i radosci .
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam:) Dzisiaj byłam na wizycie u psychiatry:) I ni z tego ni z owego powiedział mi, że byłabym wspaniałym lekarzem, a zwłaszcza psychiatrą:) Miło było coś takiego usłyszeć:) Zwłaszcza,że chciałabym właśnie być psychiatrą:) Na dniach otwartych sie wynudziłam za wszystkie czasy. Mało ludzi przychodziło, może głównie dlatego, że pogoda brzydka była, deszcz. Teraz ładnie słonko świeci, aż mam ochotę gdzieś pójść ale nie mam z kim:( No ale cóż :) Madziu kurcze strasznie się namęczysz z tym spaniem. Może za bardzo się nakręcasz przed spaniem, że nie uśniesz i później faktycznie nie możesz spać. A wizyta u psychiatry to nic strasznego. Ja też chodzę i nie wstydzę się tego ani nie ukrywam tego:) Nati dni otwarte okropne. Nauczyciele nie podeszli do tego poważnie, wszystko było tan na odwal. A gimnazjalistów też nie było za dużo, a jak przychodzili to ani be ani me, nic nie potrafili odpowiedzieć jak się ich zapytało o coś. Normalnie jakby niemi byli. Zastanawialiśmy się czy czasem czy oni z podstawówki nie są bo tak wyglądali:P Ns2008 witaj na forum:) ja mam 19 lat i w czerwcu będzie 2 lata jak zmagam się z nasza koleżanką nerwicą:) I muszę się pochwalić że od jakiegoś czasu to ja mam nad nią przewagę:) Wiesz też miałam problem z przełykaniem. Tzn. to było takie uczucie kluchy w gardle. Wtedy piłam dużo ciepłych płynów i to mijało. Ale od długie czasu tego nie mam i bardzo się z tego powodu cieszę:) Pomogła mi bardzo to forum i osoby które tu są:) I w sumie też to że silnie tłumaczyłam sobie, że tak na prawdę nic poważnego mi nie jest, i wiara,że będzie dobrze:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie skarby !!! Przepraszam serdecznie za to ,ze tak mało pisze ( to do mnie nie podobne) ale niestety miałam ostatnio bardzo sporo pracy i a poza tym samopoczucie nie dopisywao więc nawet nie chciałam wam o tym pisać. Dzisiaj czuję sie ok Przeczytam na spokojnie posty i odpisze wieczorkiem:) Buziaczki moje kochane Dzięki za komentarze do mojej fotki---jesteście cudowne!
Odnośnik do komentarza
A ja jeszcze przesyłam coś dla Was 1. Pamiętaj, że od twojego wyboru zależy, co widzisz, co myślisz i co słyszysz. Jedna osoba widzi filiżankę do połowy pustą, a druga do połowy pełną. Jedna osoba widzi piękny ogród za oknem, a druga brudną szybę. 2. Codziennie sobie przypominaj, że TO ŻYCIE TO JEST TO, że masz ograniczony czas i chcesz jak najlepiej go wykorzystać. 3. Codziennie potwierdzaj doskonałość wszechświata: NIECHAJ BĘDZIE POZDROWIONA DOSKONAŁOŚĆ WSZECHŚWIATA!! 4. Codziennie przypomnij sobie, że świat już jest piękny i nie trzeba go zmieniać. Możesz natomiast zmienić siebie. 5. Jeżeli dopadnie cię chandra - jak najszybciej znajdź sobie jakieś zajęcie. Zajmij się czymś przez 5 minut, inwestując całą swoją energię. Po tych pięciu minutach poczujesz się lepiej. 6. Wiedz, że najlepszym sposobem na polepszenie własnego samopoczucia jest zrobienie czegoś dla kogoś innego. 7. Jeżeli dopadnie cię pokusa bycia nieszczęśliwym przeczytaj poniższe słowa umierającego starca: Gdybym jeszcze raz miał przeżyć moje życie, tym razem usiłowałbym popełniać więcej błędów. Nie starałbym się być taki doskonały. Więcej bym odpoczywał. Rozluźniałbym się, byłbym bardziej beztroski i wiele spraw traktował poważniej. Byłbym bardziej szalony. Wykorzystywałbym więcej szans, więcej bym podróżował, przewędrował więcej gór, przypłynął więcej rzek, odwiedził więcej nie znanych mi miejsc. Jadłbym więcej lodów, a mniej sałaty. Miałbym więcej prawdziwych, a mniej wydumanych zmartwień! Prawda jest taka, że byłem jednym z ludzi, którzy godzina za godziną, dzień za dniem, pędzili asekuracyjny tryb życia, roztropny i przemyślany. Och, gdybym znowu mógł przeżyć moje życie, delektowałbym się każdą chwilą. Byłem jednym z tych, którzy nigdzie nie ruszają się bez termometru, termoforu, wody do płukania gardła, płaszcza przeciwdeszczowego i spadochronu. Gdybym miał jeszcze raz przeżyć moje życie, tym razem podróżowałbym z małym bagażem. Gdybym miał jeszcze raz przeżyć życie, wiosną wyskakiwałbym boso z łóżka, a jesienią wstawał później, więcej bym jeździł na karuzeli, obejrzał więcej wschodów słońca i więcej bym się bawił z dziećmi. Gdybym miał przeżyć życie od nowa... Ale nie przeżyję. (Andrew Matthews - Bądź szczęśliwy!)
Odnośnik do komentarza
witam wszystkich! u mnie coraz lepiej noga wreszcie zaczeła sie goic ale nie było ciekawie spuchła i wczoraj na kontroli był jakis inny lekarz i dał mi antybiotyk o jakiejs nazwie innej a był to jednym słowem antybiotyk penicilinum a ja zawsze czytam ulotki a w czoraj nie przeczytałam i wziełam ten lek a jestem uczulona na pemniciline i po póltora godziny spadło mi cisnienie zawroty w głowie brak powietrza nie mogłam wstac myslałam ze zemdleje mąz zawiózł mnie na pogotowie i okazało sie ze to po tym leku lekarz zaczoł krzyczec kto podał tej kobioecie taki lek przeciez w karcie pisze ze jestem uczulona na peniciline wykonczyła bym sie brzuch zrobił mi sie wielki i twardy i zaczełam miec juz drgawki myslałam ze umieram trzymali mnie ponad godzine ale pomogło dostałam zmiane leków na noge dobrze ze nie posłuchałam wczesniejszego lekarza bo chciał kierowac mnie do chirurga na czyszczenie a jak powiedział ze bez znieczulenia to odmówiłam a ten drugi lekarz wypisał inny antybiotyk i jakas masc i dzis rano pękło mi to na nodze i ciagle leci taka woda jak osocze i nie ma juz takiej wielkiej guli mam nadzieje ze juz bedzie tylko lepiej ...martwi mnie tez mój mąz poddał sie wycieciu tego guza na szyji a wynik bedzie dopiero za dwa tygodnie jakie ja mam mysli dziewczynki szok mi sie wydaje ze on juz zchudł i ze to ....boje sie o niego jak cholera dobrze ze pracuje ostatnio duzo bo bym osiwiała ten tydzien tez zapowiada sie po 11 godzin ale nie narzekam aby to zdrowie było świeta spedzilismy w domku z moim tatem bo mama za granica było fajnie ale ja od tych leków spałam na siedzaco,przepraszam ze tak rzadko sie odzywam ale przysiegam ze pamietam o wszystkich. pozdrawiam serdecznie wszystkich i przesyłam ogrom buziaków.pa kochani!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×