Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dagmarko o większości spraw powinniśmy i wolimy jednak pisać na forum aby inni mogli przeczytać jak sobie radzimy z nerwicą w codziennym życiu .Czasami bywa tak ,że o niektórych sprawach nie trzeba publicznie pisać no bo po co komu np;przepis na ciasto czy porady kosmetyczne prawa?Po to właśnie mamy kontakt na gg aby nie zaśmiecać forum sprawami ,które dalece odbiegają od tematu. GG jest ok ale forum o wiele lepiej spełnia swoją funkcję. Numerek zapisałam i w wolnej chwili napisze .pa! Madziu czyli rozumiem ,że ciężko Ci w tej chwili dojść do kompa bo braciszek okupuje tak?No cóż są rzeczy ważne i ważniejsze.Na pewno na troszkę Cię wpuści abyś mogła z nami popisać!
Odnośnik do komentarza
Dagmarko jestem dużo starsza od Ciebie ale czuję sie tak jakbym miała ze dwadzieścia lat mniej.Mam 39 lat .Jestem po ASP.-wydział projektowania i dekoracji wnętrz no i oczywiście w tym zawodzie pracuję ,prowadząc własną firmę dizajnerską! Mam 2 synów i męża ,który trzeci rok pracuje na wyspach brytyjskich. W piątek dotrze do domku także rodzinka w komplecie jak się należy będzie! Synowie maja 18 i 15 lat.Starszy w tym roku kończy Liceum i zdaje maturę a młodszy kończy gimnazjum i wybiera sie do tej samej szkoły co starszy brat.
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!!! kurcze tak dawno nie wchodziłam na forum,u mnie jsk pisałam praca i praca,porządki w domku i tak w kółko... ale czuje sie dobrze nie narzekam narazie tylko waga sie zmienia-niestety na plus ale po swietach biore sie za siebie pozdrawiam was wszystkich i pamietam!
Odnośnik do komentarza
1. Nie mam zdiagnozowanej nerwicy. 2. Byłem u lekarza ogólnego, tylko mi powiedziała, że mam zaczerwienione gardło, skierowała mnie do laryngologa i powiedział, że mam skrzywioną przegrodę nosa, lecz to nie jest powód, ponieważ większość ludzi z tym żyje normalnie. 3. Teraz prawie w ogóle nic nie biorę, w nocy przed pójściem spać tylko 2x witaminę C 1x witaminę B i rutinoscorbin. Pozdrawiam :-)
Odnośnik do komentarza
Wiecie co?? Zrezygnowałam ze Studniówki :((( wiem, że źle zrobiłam, wiem, ale... ja czuję, że za wcześnie dla mnie na taki przełom, a ta szkoła to technikum i liceum, więc ogrom ludzi, napisałam do tego kolegi któregoś dnia, że zastanawiam się, bo choruję tak poważnie i nie poważnie, ale, że ta choroba potrafi dokuczyć, a ja nie chcę mu zepsuć studniówki i, że nie wiem co zrobić...;/ no i On napisał, że jaką decyzję podejmę to będzie dobra i dzisiaj dzwoniłam i powiedziałam, że nie idę, chyba się wkurzył, a może obraził i chyba straciłam dobrego kolegę, ale ja naprawdę nie chciałam zepsuć mu balu... bo wtedy miałabym ogromne wyrzuty, to już jak ja przeżywałam samo to zaproszenie na studniówkę to było straszne, a jakby nadszedł ten dzień to już całkiem by było, a styczeń jeszcze w egzaminach, aj nie wiecie jak mi źle :(( ale i nawet ciemnej sukienki nie mam, bo w tej szkole obowiązują ciemne :( aj brak słów, jeszcze w dodatku nie byłam dzisiaj i tydzien temu na angolu i mam usprawiedliwienia na to, a babka powiedziala dzisiaj, ze jak ktos dwa razy z rzedu nie byl to pisze kartkowke po swietach, to pewnie i uspr. nie przejda, aj od poniedzialku dupowo jest, nic mi sie nie chce kompletnie, przeziebienie jedynie troszke lepiej, wiec jutro jade na uczelnie, bo w domu mi jeszcze gorzej, bo ciagle mysle, zle mi na serduszku i juz :(((( nie ma w ogole powodow do radosci, w ogole, mloda osoba jestem, ale nic ciekawego sie nie dzieje, psycholog mi kaze wypisywac z kazdego dnia dobra rzecz ktora sie wydarzyla, a ja szczerze juz nie wiem co mam pisac od soboty, tak to jeszcze wynajdowalam to jakis film to jeszcze cos, ale oj tam, szkoda gadac, swieta nie ciesza, bo to kolejna monotonnia i meczenie sie przy stole wigilijnym, probuje sobie wiele rzeczy tlumaczyc, ale czasami naprawde juz nie daje rady, jak to przeczytacie to jestescie boskie, dobrze, ze mam komu sie wygadac...
Odnośnik do komentarza
kochana przechodzisz dokładnie to samo co ja 3 dni temu nazwałam to sobie czas zniechęcenia i apatii. zero fajnych myśli ,własciewie dół jak wielki kanion ,ale wyszłam z tego ,tylko nie śmiej sie ale kiedy pomodliłam sie wieczorkiem nie tam regułką tylko centralnie do jana pawła zrobiło mi sie lepiej .moze to głupie ale pomyślałm sobie ze jak go bede prosić o siłe to on mi pomoze. w nerwicy tak juz jest wiecej pod górkę ,a lubisz czytac ,kurcze mam swietną ksiązke taka radosną ,moze znajdziesz w internecie elizabeth gilbert .jedz módl sie kochaj i ona nie jest ksiązka kucharska ,ani religijną jest wspaniała ,nati wiem ze tez lubisz czytać polecam.a na studniówki ,bale przyjdzie czas.
Odnośnik do komentarza
Freciu, jeżeli ta odpowiedź jest do mnie, bo sama nie wiem, bo coś tam o Nati na końcu wspomniałaś, to dziękuje za te słowa, bo już mam wrażenie, że nikt mnie nie rozumie, ostatnio nawet z tatem się pokłóciłam, powiedział, że mam swoje humorki, ale jak mnie nic nie cieszy, nowy rok, na Sylwestra planów nie ma, a ja każdej północy na Sylwestra myślę, oby następny był lepszy, oby przyszła i ta Miłość upragniona... achhh... zaraz zobaczę tą ksiażkę :)
Odnośnik do komentarza
Madziu to Twoje pogorszenie nastroju nie wygląda za ciekawie.Zastanawiam się czy to nie początek depresji i czy lepiej nie byłoby gdybyś poszła z tym do lekarza. Dużo smutku i żalu jest w Tobie. Taka młoda osóbka powinna cieszyć się życiem ,poszaleć ,zabawić sie a Ty co? Siedzisz biedactwo w domku i się zamartwiasz. Zdaje sobie sprawę ,że każdy z nas przechodzi lepsze i gorsze dni ale trzeba to kontrolować.W razie gdyby nie opuszczał Cię ten dołek to pójdż do specjalisty aby to skonsultować. Wierzę jednak ,że będzie dobrze.Jestem z Tobą i trzymam mocno kciuki. Pa słonko!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Magdo przeczytałam dokładnie twojeg posta i doskonale Cie rozumie wiem co to znaczy jak człowiek by chciał a się boi i tak naprawde wiem jak to jest wiesz ja rok temu miałam z małżonkiem iść na sylwestra jak było jescze troche czasu to nawet się cieszyłam ale tydzień przed sylwestrem zrezygnowalam poprostu się bałam może nie samego balu tylko tego że może mnie złapać atak i tego jak wytrzymam a wtedy ataki byly częste takie same z siebie zaczynałam się trząść jabym padaczke miała i niejednokrotnie trzeba było wzywać pogotowie i na samą myś o tym odechciało mi się wszystkiego i nie poszłam ale musze ci powiedzieć że o dziwo nic mi się nie działo i potem troszke żałowałam że nie poszłam ale sama ta podświadomoś tego że może się coś dziać była silniejsza Ale nie martw się jeszcze kiedyś będziesz chodziła na bale zabawy jesteś młoda i wszystko przed tobą A to że nie wszyscy potrafią zrozumiec naszą chorobę to już inna sprawa I choć to dla nas bardzo przykre ale musimy się z tym pogodzić ten co nie wie co my przeżywamy nigdy nas nie zrozumie ale glowa do góry napewni i ty kiedyś będziesz się cieszyć życiem jak inni życzę ci tego z calego serca Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Dziękuje dziewczyny, Wasze słowa dodają mi otuchy wielgachnej, właśnie Krysiu o to chodzi, że ja boję się tych ataków i nerwobóli... ;/ ale uważam, że dla mnie to jeszcze za wcześnie, chciałabym tak stopniowo zaczynać od jakiegoś wypadu gdzieś, potem dyskoteka... mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży :) właśnie oglądam Małą Moskwę, oglądaliście może? Jestem w połowie i świetny film jak widzę :)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
WiTASKI:) U mnie dzisiaj nawet nawet:) Zaczęłam sie coraz częściej uśmiechać:) Już chyba oswoiłam sie z tym że znowu jestem sama. No aby do piątku i dłuuuugi odpoczynek przede mną:) No i te święta:/ Nie lubie świąt:/ No ale cóż ;) Krysiu jak przeczytałam o tym jak brałaś na święta tę dziewczynkę z domu dziecka to aż się wzruszyłam.To piękne z Twojej strony.Masz cudwone złote serce.Jesteś wspaniałą kobietą:) Te dzieci z domu dziecka muszą czuć się okropnie. Zwłaszcza w święta na pewno czują się bardzo samotne i odrzucone. W prawdzie są tam panie opiekunki ale to nie to samo co prawdziwa rodzina.Cieszę się że moi rodzice mnie kochają i nigdy by mnie nie oddali.Jestem im za to bardzo wdzięczna. Madziu troszkę szkoda że zrezygnowałaś może nie byłoby tak źle. Najważniejsze to pozytywnie myśleć.Wiem łatwo mi mówić ale sama to przerabiałam tylko w sprawie wesela.I warto było pójść:) super się bawiłam i do tego złapałam welon:D:D:D
Odnośnik do komentarza
Witajcie dziewczynki starsze i te jeszcze starsze.Myslalam, ze ten dzien bedzie straszny pod wzgledem moich stanow lekowych, ale milo sie rozczarowalam bo dzieki lekom jakos udalo mi sie przebrnac ten dzien bez ataku ale czail sie na mnie caly czas strach , ze za chwile zacznie mi sie krecic, serce wyskoczy, no ale na szczescie jestem w domu i to bez wiekszych sensacji poza katarem , ktory przypierdzielił sie w nieodpowiednim czasie.Iwonko chcesz dobrze opiekujac sie ojcem , ale kiedys twoje dziecko powie ci ze zniszczylas mu zycie, bo wybralas los matki cierpiacej, a dziecko pragnie ogladc mame smiechnieta i szczesliwą, wybacz ze tak pisze ale nie mozesz poswiecis swojego dzieck i meza dla ojca ktory was wykancza, ale ty chyba podswiadomie chcesz tak zyc, Dorotka dala ci jakies namiary, zrob ten krok bo zycie niszczysz nieswiadomie swoim bliskim i sobie, a twoje dziecko ucieknie gdzie pieprz rosnie jak dorosnie.Madga nie martw sie studniowka to nie koniec swiata, jeszcze wiele imprez przed toba , mowi ci to starsza kolezanka...frecia to super ze tak wierzysz w modlitwe , ja tez to robie i to pomaga, Dagmara ja jestem fryzjerka mam 2 dzieci, syna 7 lat i coreczke 9 lat, sa piekne i madre po mamusi...Dorota ale bedziesz miala fajnie na swieta, wesolo no i wszyscy w komplecie,Krystyna popatrz jakie robie postepy juz was wymieniam prawie jednym tchem, pozdrowienia dla wszystkich, jutro od 8 do 20 jestem w pracy, nie placzcie za mną...
Odnośnik do komentarza
Jeszcze raz dziękuje za takie słowa, może w końcu przyzwyczaję się do tej nerwicy i może jakoś częściowo przyzwyczaję, bo nie ma co ukrywać, jest jakoś tam lepiej, ale na duszy dalej mi nie bardzawo... teraz mam na 7 stycznia wizyte u psycholog. Ale świetny ten film Mała Moskwa polecam z całego serduszka, boski, bajeczny, brak słów, popłakałam się na koniec!! Dobrej Nocki Kochani :*
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich Freciu bardzo Ci dziękuję za pamięć i troskę, dużo to dla mnie znaczy. No więc tak, byłam wczoraj z córką u ortopedy i trochę mnie uspokoił, ale jeszcze kazał skonsultować ten wynik z neurologiem, niby twierdził, że to tylko dla formalności ale jeszcze nie całkiem sie uspokoiłam, zobaczymy co powie neurolog. Ale to dopiero po świętach. Freciu nawet sobie nie wyobrażasz co ja przeżyłam. W obliczu potencjonalnego zagrożenia u własnego dziecka, człowiek wszystko by oddał, żeby tylko nic mu nie było. Wtedy wszystkie problemy są po prostu bzdurne i nic niewarte. Ja sobie wczoraj to uświadomiłam,( zresztą nie poraz pierwszy, tylko, że się zapomina) czasami wylbrzymiałam jakieś problemy, które tak naprawdę nic nie znaczyły. Są przecież takie tragedie w życiu, wszystko się toczy dzień po dniu i nagle pstryk.....i .............Ach , lepiej nie mysleć. Ja też często rozmawiam z Bogiem i dziękuję mu, że jest. Dla mnie wiara to nadzieja, dlatego dziękuję, że jest, bo wtedy zawsze jest nadzieja..........Trochę pogmatwałam ale chyba wiadomo o co chodzi. Freciu a książkę czytałam ! Super jest, trzeba przyznać, że bohaterce się pogmatwało zycie, ale dzięki ogromnym chęciom zmienia je, jestem pełna podziwu dla jej odwagi. Wogóle bardzo obrazowo przekazuje informacje np. z pobytu w Rzymie, czytając, przypominałam sobie to miasto. Bardzo polecam tą książkę. A moja córka czyta teraz, * Złodziejkę książek *, mówi, ze jest super, ja przeczytam po świętach, teraz brak czasu :) A ja dzisiaj byłam u okulisty i niestety ale wzrok sie pogorszył i trzeba okularki zacząć nosić. No cóż starość nie radość :) tyle w tym pocieszenia, że wybrałam sobie piękne oprawki. Witam nową forumowiczkę, ja mam lat 44, dwoje dzieci, syna studenta i córkę licealstkę, współprowadzę firmę i zazdroszczę Ci, że studiujesz :) To fantastyczny okres życia, przynajmniej dla mnie był. No i oczywiście jak wszyscy tutaj borykam się z nerwicą, teraz mam trochę lepszy czas, ale bywało różnie, myślę oczywiście o zdrowiu. Fajnie Dagmarko, że zawitałaś, a co studiujesz ? Jeśli można wiedzieć? Iwonko jest mi bardzo przykro, że masz kłopoty i to te z cyklu * rodzinne*, a to są trudne często do rozwiązania, pełne wątpliwości i jakby się nie zachować to zawsze będzie bolało. No ale musisz się zdecydować Iwonko. Kochani idę już spać, padam po dzisiejszym dniu. Życzę wszystkim dobrej nocy.
Odnośnik do komentarza
Witam ,ale pospalam od 18 do 21 ,caly dzien na nogach jest dla mnie meczace,ale sprzatalam kuchnie i tylko zostala lazienka i korytarz,ale to jeszcze zrobie,bylam tak zmeczona juz popoludniu ze zasypialam w fotelu,wiec polozylam sie na kanape,a teraz chyba 3 nie zejdzie. Dziewczyny to co rano pisalam o moim ojcu nie bede wam glowy zawracala,,boli mnie to bardzo ,ze nie moge mi nigdzie pomoc,bo ojciec sam musi wyrazic zgode,ale przez te jego klopoty moje nastroje zmieniaja sie ,jestem zla,nie dobra,przygnebiona i staje sie zlosliwa do meza,nic co zrobi nie podoba mi sie,nawet jego obecnosc kolo mnie mnie doluje,Nigdy tak nie bylo w moim malzenstwie ,co sie dzieje ze mna???,dzisiaj znowu obrazilam sie na meza ,wogole sie nie odzywam do niego ,przespalam wieczor,wsalam wzielam kapiel i usiadlam do kompa,co najgorsze zauwazylam przez moje zachowanie,ze synek zmienil sie do mnie wiecej rozmawia zmoim mezem niz ze mna ,ale to moja wina !!!!!!!!!!!!,zagubilam sie ale nie moge odnalesc dobrej drogi,co mam robic??za tydzien wigilia a ja mam taki nastroj czy to depresja mna kieruje nie wiem. Bardzo wam dziekuje za mile slowa otuchy,jestescie takie kochane.buski dla was.....
Odnośnik do komentarza
Witam ! Wczoraj znowu miałam spotkanie z pogotowiem.Teściowa kolejny raz zaczęła mi słabnąć ,ciśnienie skaczące ,raz za niskie raz za wysokie no i oczywiście powtórka z rozrywki,zastrzyk w tyłek i nic więcej. Dzisiaj jadę z nią do Bydgoszczy do kliniki onkologicznej.Myślę ,ze najlepszym rozwiązaniem będzie jak lekarz prowadzący zobaczy co się dzieje.Być może te skoki ciśnienia maja związek z jej nowotworem i potrzebne są jakieś konkretne badania.W każdym razie coś nie jest tak jak powinno być---przynajmniej moim skromnym zdaniem. Iwonko cała ta sytuacja z ojcem odbija się na Twoim małżeństwie i na relacjach ze synem.Nie dziwię się ,ze chodzisz smutna,przygnębiona i zapłakana. Wiem ,że ojciec musi sam wyrazić zgodę na leczenie a skoro takiej chęci nie wykazuje nie wiele można zrobić.Nie wiem czy rozmowy i przekonywanie go aby się zgodził sobie pomóc cos dadzą ale warto próbować.Być może w pewnym momencie zrozumie ile kłopotu sprawia i zgodzi się na to aby zajęli się nim fachowcy. Iwonko uśmiechnij się ,Nadchodzą piękne rodzinne święta--czas radości.Pokaż Twoim panam ,że mimo kłopotów potrafisz cieszyć się tym co masz!!!! Nati doskonale rozumiem Twój lęk o zdrowie córki.Mnie też w życiu spotkały takie chwile ,gdy syn leżał 11 dni nie przytomny jak zachorował na bakteryjne zapalenie opon mozgowo- rdzeniowych.To był koszmar.Bozia wysłuchałam naszych modlitw o jego zdrówko i po trzymiesięcznym pobycie w szpitalu ,wrócił do domku cały i zdrowy.Nikomu nie życzę takiej sytuacji.Nie ma nic gorszego jak ciężko chore dziecko. Bedzie dobrze kochana.Wierze w to i Ty również daj uwierz. Pa pa!!!!!! Dormo oj tak wesoło na pewno będzie bo mój staruszek tryska energią i dobry humor go prawie nigdy nie opuszcza. Małgosiu ciesze się ,ze u Ciebie wszystko w porządeczku. Zdziwiłam się jak napisałas ,że nie lubisz świąt--eeeeeeeeeee to przecież piękne rodzinne swięta.Sama radość.! Krysiu pogadamy na gg.Bedę dzisiaj w domku . Buziaczki i pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów!
Odnośnik do komentarza
Witam Was dziewczynki:):* kurcze tak czytam o Waszych problemach to az mi glupio , ze zawracam Wam glowe moimi, ktore przy Waszych to nic! Madzia widze ze masz problem... powiem Ci tak rozumiem Cie! Od pewnego zcasu mam cos takiego idąc w niedz do Kosiciola boje sie ze cos mi sie stanie tzn ze zemdleje itp! Poniewaz jakis czas te,mu tak sie stalo... po prostu zaczelam sie trzasc w czasie mszy siedziallm w ławce bez oparcia, popatrztylam za siebie tłum ludzi masakra myslalm ze padne ..., serce zaczelo mi walic jak młot, zaczelam drzec i ta podswiadomosc ze pewnei zemdleje ... Az wstalam i wyszlam ... i tak jak reka odjoł... wszystko przeszlo. Po prostu sie balalm ... to wlasnie miedzy innymi nerwica lekowa! Od tego zcasu postanowilam nie siadac jzu w takich ławkach i gdzies zprzodu Kosciola! Teraz siedze sobie zawsze przy drzwiach wejsciowych bo wiem ze jak sie cos bedzie dzialo mam blisko i moge wyjsc! i dlatego lepiej sie czuje:) rOZYMIEM cIE ZE SIE BOISZ! aLE POWIEM TAK MUSISZ SIE CIESZYC Z ZYCIA !mamy je tylko jedno i nie zmarnujmy go! jestes mloda i masz czas na bale ale po co czekac.... jak mozesz teraz balować... zobaczysz ze pokonasz ta chorobe i bedzie wszytsko wporzadku:) Ja w kazdym razie trzymam za Ciebie kciuki:):* kochana:) Dorma dzieki ze sie odezwalas:) ja mam 22 latka i studiuje :) Małgosia super ze tez napisalas do mnie ciesze sie:):* Masz racje nie mzoemy sie poddawac! musimy jej pokazac gdzie jej miejsce:) czasem dobrze jest mowic a gorzej wykonac no ale sa lepsze i gorsze dni w zyciu kazdego czlowieka i to normalna rzecz:) buziaki:) Nati witam również:) ja studiuje matematyke polaczona z chemia:) a Twoj syn co jesli moge spytac? Iwonko jest mi rozniwezprzykro trzymam kciuki i mam nadzieje ze wszytsko bedzie dobrze:) POZDRAWIAM WSZYSTKICH:) TO MOJE GG JESLI KTORAS Z WAS MIALBY OCHOTE POGADAC TO BARDZO PROSZE 12426715
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×