Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dorota W
Witajcie. Ja przed chwilą wróciłam dopiero do domu.Jestem padnięta jak mops. Musze coś zjeść ,wziąć prysznic a potem spokojnie poczytam dzisiejsze posty. Moja pracownica przyniosła zwolnienie tylko na 3 dni tak więc nie jest żle. Nara!
Odnośnik do komentarza
frecia3 masz racje nie przeszło ale musiałam sie zmusic i tak szybciutko pojechalismy ja prawie na stojaco ale dałam rady teraz pije herbatkę. Dorotko przesyłam Ci najszczersze wyrazy współczucia, trzymaj sie kochana myslami jestem z Tobą. Dziś odebrałam wyniki prolaktyny i normy to 6-30 ng/ml a ja mam 153,5ng/ml boje sie trochę bo nie wiem co mnie czeka,boje sie ze podadza mi jakies hormony a wtedy zamiast chodzic bede sie turlała, Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i życze spokojnej nocy.
Odnośnik do komentarza
chciałam jeszcze zapytać czy ktoś z Was cierpiał na zapalenietych zawiasów w żuchwie tak mnie boli juz trzeci dzien ze nie moge ust otwierać coraz gorzej ale juz nie chce isc do znachorów bo sie poprostu wstydze,mąż mnie namawia zebym poszła bo moze sie narobic cos złego juz nawet nie mam takiej chrząszczki jak ruszam ustami a z lewej strony jest wszystko ok najgorszy jest ten ból az do ucha zaczyna wchodzić zawracam Wam głowy-wybaczcie
Odnośnik do komentarza
Hej , Znalazłem tą strone gdy szukałem czegoś co by mogło odpowiadać moim objawom które mam od niedawna . W sumie to już kiedyś miałem *to coś* ale to było z 4 lata temu ( jakieś 2-3 epizody ) i jak się pojawiło tak i nagle znikło . Jednak niedawno *to coś* znowu się pojawiło tylko że teraz bardziej mnie prześladuje . Mam 28l , Ostatnio byłem troche przepracowany , miałem troche stresów związanych z pracą i budową domu , wszystko to pojawiło się nagle po dość zakrapianym wekendzie - był u mnie znajomy i troche mi pomagał na budowie - po skończonej pracy troche wypiliśmy alkoholu ( ale nigdy nic mi nie było po alkoholu - może trohe głowa bolała ale nigdy takie rzeczy ) - wszystko było Ok , na następny dzień również wszystko w normie tylko pod wieczór podczas oglądania TV zrobiło mi się nagle tak dziwnie : jakbym gdzieś odpływał , czułem się jakbym nagle tracił świadomość , trwało to może kilka sekund ale było to bardzo nieprzyjemne jakby mi się mózg na chwile wyłączył , po tym czymś nagle dostałem jakby jakiejś paniki czy czegoś , serce zaczeło mi szybko bić , zrobiło mi się zimno , jakieś dreszcze , niemogłem znaleźć sobie miejsca , byłem jakoś pobudzony i przestraszony - nie mogłem się ani położyć , ani usiedzieć , chodziłem z miejsca na miejsce po całym domu by tylko nie zatrzymać się w miejscu - bałem się tego że znowu wystąpi to dziwne uczucie odpływania , jakbym miał dostać zaraz jakiś atak padaczki czy czegoś trwało to z 1h - 1,5h aż wreszcie stwierdziłem że jade do szpitala bo nie wiem co mi jest moze mam jakiś zawał czy wylew - pojechałem - zbadali mnie - nic mi nie było - wysłali do lekarza rodzinnego i na badania - wróćiłem do domu wziołem jakies tab. na uspokojenie ziołowe - troche mi przeszło ale i tak spać nie mogłem , na następny dzień mi przeszło więc stwierdziłęm ze nie ide do lekarza bo to pewnie od tego alkoholu ale gdy pod wieczór znów dostałem tego dziwnego efektu *odpływania i jakby tracenia świadomości* pojechałem jeszcze tego samego dnia - lekarz mnie zbadał nic nie stwierdził wysłał na badania krwii - ( mineły jakies 2 tyg - w sumie mi przeszło nic nie zauważyłem złego moze jeszcze lekkie jakies zawroty na 3 dzień ale miałem sobie odpuscic , ale jednak podzedłem i zrobiłem te badania bo skoro coś sie działo to lepiej zrobić te badania ) odebrałem kilka dni temu te wyniki poszedłem do lekarza i w sumie Morfologia - OK (MCH jedynie wyzsze bo 34 ) , OB - 1 , cholesterol - OK , glukoza OK , jedynie mam za duży poziom Potasu bo 5,62 Wysłali mnie za 2 tyg na badanie krwii pod kątem profilu nerkowego . I teraz tak , nic mi nie było do tej soboty - w piątek przyjechał znajomy wypiliśmy kilka piw - wszystko OK do południa w sobote - jade samochodem rozmawiam z nim i nagle poczułem się znowu tak jakoś dziwnie , coś mówię a mam wrażenie jakbym to nie ja mówił - takjakby ktoś inny to mówił a ja to tylko słyszał , nagle zrobiło mi się jakoś tak ciepło w głowie i znów ten efekt jakbym odpływał gdzieś - to wszystko trwało moze 3-5 sekund , ale myślałem żeby zjechać gdzieś na bok bo zaraz coś mi się stanie... gdy wróciłem do domu znowu miałem ten efekt pobudzenia , rozkojarzenia , dostałem jakiejś paniki czy czegoś , serce zaczeło mi szybko bić , efekt utrzymywał się do późnego wieczora , dziś cały dzień było mi normalnie - teraz koło godziny temu znów jakbym przez chwile tracił świadomość , teraz jest normalnie - co mi może być? Bo ja już sam głupieje i mam dość tych dziwnych efektów odpływania...
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani Dorotko bardzo, bardzo Ci współczuję, trzymaj się kochana. To smutna chwila dla Ciebie :( A ja dzisiaj myłam okna i ledwie żyję, Umyłam 9 okien i to takich dużych, w tym jedno tarasowe olbrzymie, na jutro zostawiłam 8 następnych. To są właśnie uroki dużego domu. Ale dzisiaj pogoda dopisała to trzeba było wykorzystać. Święta zbliżają się dużymi krokami, wczoraj byłam w galerii handlowej na zakupach, po prezenty pod choinkę, tam to już atmosfera iście świąteczno-mikołajowa. Aż za bardzo i za szybko. A ludzi było tyle na zakupach, że makabra. W sklepie tak włączyli ogrzewanie, że mało się nie rozpłynęłam, czułam się jak w saunie. Zresztą chyba wszyscy, było 29 stopni :) Ale już mam to za sobą, pokupiłam wszystkim prezenty, żeby tylko się podobały. Sobie też sprawiłam zakup, dla osłodzenia tej *ciężkiej* pracy jaką są zakupy :) i kupiłam sobie piękny, czarny staniczek hi hi :) Nie, to oczywiście żart, lubię kupować prezenty, lubię dawać, tylko zawsze się martwię czy przypadną do gustu. Krysiu pdziwiam Cię, po tak długim okresie brania leku to i tak jesteś dzielna, nie dręcz się jak nie od razu dasz radę, ale na pewno w końcu Ci się uda. Moj tato rzucając palenie ( to też uzależnienie ), próbował kilka razy no i w końcu sie udało! Maleńka nie znam się na hormonach, ale na pewno jest za dużo prolaktyny, ale tyle to i sama wiesz :) Ale nie musisz się obawiać, że przytyjesz po podaniu innych hormonów, teraz są już takie, że sie po nich nie tyje, kwestia odpowiedniego dobrania. Ale to już sprawa lekarza, do którego musisz iść. Ale te problemy z piersiami to napewno zwłasnie z tego powodu. Ale to wszystko do naprawy, nie martw sie będzie dobrze :) Dziewczynki i chłopcy macie jakiś fajny sprawdzony przepis na makowiec, może być z masą,?? jakby cos to napiszcie mi go na skrzynkę, podaję adres: gwlibra@o2.pl Z góry dziękuję Pa kochani, idę spać, życzę wszystkim spokojnej nocy. P.S. Iwonko czy Ty czytasz w moich myslach?? Właśnie dostałam od Ciebie przepis, wprawdzie nie na makowiec tylko na whiskowiec hahahahahahhaa, ale jednak, no jakbym tak piekła hahahaha, to napewno bym miała udane święta :) O rany ale się ośmiałam, jeszcze sie śmieję z tego przepisu.:) A Ty Iwonko chyba jesteś w trakcie pieczenia hahaha, bo pod koniec trudno sie doczytać :) Napisz jutro jak Ci wyszło to whiskowe ciasto, oj Iwonko ale mnie rozbawiłaś, wyobrazałam sobie jak je piekę i na końcu idę spać hahaha. Pa
Odnośnik do komentarza
Dorotka przykro mi i faktycznie nie wiem co napisać więcej...trzymaj się i bądź dzielna... no to witaj Maleńka w klubie problemów żołądkowych ;) aczkolwiek ja nie mam tak źle...może się źle czuję przez to że zacząłem znowu łykać asertin, a pierwsze dni nie są wtedy za wesołe...miałem 10 dni przerwy i chyba się organizm odzwyczaił...czuję się jakbym obuchem w głowę dostał, mam nudności i w ogóle jakiś rozbity jestem, szum w uszach...coś ostatnio też nie umiem się z żoną dogadać i to mnie też stresuje....Maleńka mąż ma rację żebyś to poszła sprawdzić pewnie to jakaś pierdołka, a po co masz się nakręcać i tworzyć historie jakieś...w tym miejscu to może być też od ucha, zębów, czasami nawet przeziębienie...może cię zawiało...? witaj Darek ;) nie będę jedyny z Markiem...twój opis to tak jak bym czytał o sobie po trosze...zacznij od razu z tym walczyć...tak jak mi ostatnio lekarz to powiedział przy pierwszej wizycie tak jak powiem to tobie...pojawiło się parę czynników, które obniżyły twoją odporność psychiczną, stresów...może nawet wcześniejszych odległych spraw...niekoniecznie od razu musi być to nerwica, ale warto zdiagnozować...bo mi się wydaje, że tak...poczytaj to forum i gwarantuję ci że się uspokoisz trochę, a potem sam podejmiesz decyzję...nie daj się zwieść, kiedy parę dni poczujesz się lepiej..idź do lekarza najlepiej
Odnośnik do komentarza
dzięki za odpowiedzi , w sumie to dopiero teraz - czytając to Forum , i te objawy podobne do moich skojarzyłem ze to moze być ta nerwica tylko ten mój Potas - mam ponad norme a tu raczej wszyscy poniżej.... Do lekarza chodze - teraz bede miał następne badania pod kątem nerek ( ten Potas ) a dalej zobaczymy co mi tam wykryją , pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Kochani! Bardzo dziękuję Wam za wyrazy współczucia i każde dobre słowo. Liczyłam się z tym ,że ciocia może odejść ale jak się kogoś bardzo kocha to iskierka nadziei tli się do samego końca.Nie myślała o żadnym cudzie lecz o łasce Bożej aby pozwolił cioci jeszcze troszkę żyć. Najwidoczniej potrzebował jej u siebie dlatego zabrał z tego świata do krainy szczęścia. Nie spałam w nocy!Moje myśli kotłowały się tak bardzo ,że nie pozwoliły mi na sen. Smierć !!! Tego się bardzo boję.Każde takie zdarzenie wprawia mnie w okropny nastrój.Pojawia się wówczas strach o życie moich dzieci ,męża ,rodziców i swoje. Wiem ,że na każdego z nas przychodzi koniec ,dopuszczam taką myśl ale nie potrafię pozbyć się lęku ,który tym myślom towarzyszy. Przeżyłam już odejście z tego świata mojej siostry i Jagódki --dałam radę to wszystko przetrzymać choć łatwo nie było.Tym razem też będę silna i zapanuję na sobą ale na pewno łatwo nie będzie. Do południa jade z synem cioci pozałatwiać sprawy związane z pogrzebem.Muszę kuzynowi pomóc ,ponieważ on prawie 20 lat mieszka poza krajem i czuje się bardzo zagubiony w tej naszej biurokracji. Jeszcze czeka nas jedna nie miła sprawa --trzeba powiedzieć drugiej cioci o pogrzebie i śmierci .Nie wiem jak to będzie bo leży w szpitalu i mimo tego ,że jej zawał był delikatny to jednak zawsze był zawał. Przykre jest to wszystko.Czasami w takich chwilach człowiek zadaje sobie bezsensowne pytania--Boże dlaczego dajesz nam życie a potem je odbierasz? Przepraszam bardzo ,że się tak wyżalam .Jest we mnie tyle goryczy i tyle złych emocji z którymi muszę sie uporać więc piszę na forum i głowę Wam zawracam bo nie mam komu tego żalu wypłakać na ramieniu. Wybaczcie! Wpędziłam Was w podły nastój a nie powinnam!
Odnośnik do komentarza
Witajcie Kochani, nareszcie mam komputer, bo już wytrzymać nie mogłam :) Później napiszę więcej i poczytam co pisaliście, bo zaraz mam autobus, serduszko pobolewa mnie kilka dni... co raz jakieś objawy są, a dzisiaj muszę wytrzymać aż do 16.50, aż się boję tego dnia i referat ustny na biologi, a ja ustnych nie cierpię, bo stres i człowiek zapomina... do usłyszenia :)
Odnośnik do komentarza
Dorotko kochana nie przepraszaj nas,po to jestesmy eby siebie wspierac na wazjem,bądź silna i pamietaj ze mozesz na nas liczyć-sciskam. Nati mam nadzieje ze tak bedzie jak pisałaś i dziekuje za dobre słowo. W czoraj około 22 nie wytrzymałam bólu i pojechałam do lekarza dostałam leki na tą bolącą rzuchwę no i na tą silną biegunkę załatwiłam sobie wolne bo nie dała bym rady w pracy co chwile mnie goni zaczynam sie martwic co dalej ile to sie jeszcze moze trzymac juz sam szum leci ze mnie a ból okropny jak by ktos brzuch mi kroił,biore leki ale cos tak dziwnie ze nie działaja jeszcze. Pozdrwiam wszystkich i witam nowego forumowicza: Darka pt
Odnośnik do komentarza
Dorotko nie przepraszaj ,nie zawsze jest różowo ,od tego jest to miejsce. NATi ja tez wczoraj myłam okna ,a dziś katar .gardło boli ,ale myłam w krótkim rekawku ,to mam ... IWonko dzieki za pomysł na karpia ,zrobie tak jak pisałaś na gg. MALEŃKA ten wirus nie raz trzyma 3 dni ,trzymaj sie ,moze dziś iwieczorkiem bedzie lepiej.Ja dzi średnio bywało lepiej .herbatka zielona i prasowanko przede mna ..
Odnośnik do komentarza
Witajcie... Dołącze się do grona znerwicowanych... Opowiem jak to u mnie wygląda a nóż widelec się komuś moje słowa przydadzą :) Zaczęło się zupełnie niewinnie. Otóż pewnego wieczoru zupełnie bez przyczyny zaczęłam się dusić, ogarnęła mnie jakaś panika. Dobrze, że był ze mną mąż, który po prostu kazał mi się uspokoić i oddychać przez usta. Położyłam się, oddychałam i po 10min przeszło. Później takie akcje powtarzały się sporadycznie. Mniej więcej pół roku temu odczułam silny ból w klatce piersiowej i zaczęłam się dusić. Pojechaliśmy na pogotowie. Babka mnie zbadała i powiedziała, że to psychika. Na ekg wyszły dodatkowe skurcze, zostałam na noc w szpitalu a później mnie wypuścili. Poszłam do lekarza rodzinnego po skierowanie do kardiologa i usłyszałam, że powinnam iść do psychiatry. Kardiolog po badaniu ekg i echa powiedział, że wypada mi płatek ale to nic groźnego i dużo ludzi to ma. Przepisał magnez i potas. Brałam witaminy przez 3 tygodnie codziennie i przeszło jak ręką odjął. Facet powiedział, że będzie mnie od czasu do czasu boleć, ale jak zdarzą mi się cierpnięcia kończyn to powinnam sobie zrobić 2 tygodniową kurację magnezem i potasem i będzie ok. Tak więc od wczoraj zaczęłam bo znowu mnie boli. Rodzinka już na mnie z politowaniem patrzy... :) Czuję się jak symulant.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Oj jednak chyba popsułam Wam humorki tym moim smutny postem z samego rana bo nie widzę Was w komplecie na forum. Ja pozałatwiałam wszystko włącznie z restauracją.Jutro o 15-tej bedziemy mieli komplet rodziny włącznie z tymi co mieszkają za granicą.Dużo dało to ,ze jeszcze wczoraj wieczorem wszyscy zostali powiadomieni i dziś spokojnie mogli pozałatwiać wolne w pracy. Pogrzeb mamy we czwartek.o 12 msza a o 13 ceremonia pochówku. Muszę troszkę do Was popisać ,żeby się odprężyć.Jestem sama w domu więc nie czuję się zbyt komfortowo. Ech jakie to nasze życie jest kruche. Ania vII Witaj wśród osób z podobnymi problemami.My dzielnie walczymy z NL więc dołącz do nas abyś się w tym wszystkim nie czuła samotna. To wszystko co opisałas przypomina mi pierwsze początki i problemy mojego zmagania z chorobą.Masz duże szanse na krótką terapię ,ponieważ z Twojego postu można wywnioskować ,że nerwica się jeszcze mocno nie rozwinęła.Mimo wszystko jednak witaminami i suplementami nie poradzisz sobie z nią. Powinnaś udać się do specjalisty i zasięgnąć konkretnej porady. Kochani jak ja się cieszę ,ze Was mam. Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczą miłe słowa od Was. Jesteście cudowni ,kochani i serdeczni aż się łezka w oku kręci! Buziaczki!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witam serdecznie:) Ostatnio nie najlepszy mam okres:/ Jakoś ciężko mi,smutno,źle się czuję.Musiałam wrócic do Afobamu bo nie dałabym rady:( Nie wiem co się ze mną dzieje na prawdę:( Nic Wam nie pisałam ale od jakiegoś czasu czuję jakby już nie wiele czasu zostało mi na tym świecie.Wiem że może wydawać się to śmieszne ale tak odczuwam i męczy mnie to:( Nawet nie umiem opisać tego jak ostatnio źle się czuje:( Dzisiaj znowu wróciłam ze szkoły zjadłam i spanie do godziny 19 bo nie miałam siły.I tak codziennie jest:( Nie mam ochoty się śmiać ani z nikim rozmawiać:( Jednym słowem koszmarnie:( Dorotko wielkie wyrazy współczucia z powodu śmierci cioci.Jestem pewna że poradzisz sobie,jesteś silna.
Odnośnik do komentarza
MAŁGOŚnie mozesz ukrywać i nie pisać bo sie żle czujesz ,to poprostu gorszy okres i on minie mnie nie raz trzyma 3 dni ,mysli czarne tez mam ,ale kurcze resztkami sił nieraz je odpycham ,i kurcze nie jest to łatwe ...zbież w sobie wszystkie siły i staw czoło ,wiem ze takie pisanie to gówno daje ,ale to jedyne co moge napisac ,mając nadzieje ze kiedy ja bede odstawiała leki w lutym tez mi tak napiszesz/..... DOROTKO smutny teraz u ciebie czas ,ale zycie niestety nie jest cukierkowe ...wiesz ostatnio pisałam referat do gimnazjum koleżance pt,śmierć jako początek życia .... musiałm przestudiowac pismo św. i wiesz pomyślałam sobie jak słabej jestem wiary skoro śmierć mnie przeraża ,tam jest napisane ze to dopiero początek....
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Freciu kochana ja też sobie w ten sposób to tłumaczę ale jednak lęk przed śmiercią bierze górę.Musze nad tym jeszcze popracować.Wierzę ,że kiedyś zacznę myśleć właśnie w ten sposób jaki wyczytałas w piśmie św. W chwili obecnej jeszcze nie potrafię. Małgosiu chyba nie jestem taka silna za jaka mnie uważasz!Staram się taka być ale niestety nie zawsze mi wychodzi! Ty natomiast bierz sie w garść kochanie i zacznij korzystać z życia ile tylko można. Nie marnuj go śpiąc na okrągło. Nie pogrążaj się --bardzo proszę!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Freciu wcale takie pisanie gówno nie daje.Piszę na tym forum bo bardzo ale to bardzo Was wszystkich lubię.Z jednymi mam większy kontakt a z innymi mniejszy ale zawsze pomagają mi Wasze słowa.Jedynie tutaj mogę otrzymać zrozumienie bo wiecie jak to jest. Dorotko ja i tak w Ciebie wierzę:) I ciężko mi jakoś ostatnio:( Na nic nie mam siły ani ochoty:( Ahh
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×