Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dzien doberek wszystkim!!!!!!! *(-_-)********** Witam w wczesny ranek,ja tylko na chwilke,mam duzo zajec dzisiaj zaplanowanych,wiec chce to wykonac,od rana humorek dopisuje,wstawilam juz obiadek,dzisiaj menu :::::::::,,barszczyk z makaronem:** na ogonku ,ha hiiiiiiiii...a na podwieczorek budyn czekoladowy....mniam ,mniam,, Caluski dla wszystkich!!!!
Odnośnik do komentarza
Witam kochani U mnie wczoraj było 21 stopni, słoneczko świeciło cały dzień, a dzisiaj pada i jest zimno brrrr, nie cierpię takiej pogody. MAŁGONIU ja trochę przesadziłam z tą burzą z piorunami, tak źle nie jest, jak na razie córka mi się zwierza ze wszystkiego. Ale wezmę sobie do serca to co mówilas o krytyce. A wogóle to najbardziej mnie denerwuje, że chłopak z ktorym się wlasnie spotyka jest nieodpowiedni dla niej, nie zrozum mnie źle, to nie tak, że ja szukam dla niej księcia z bajki ale to zupełnie inny typ osoby pod każdym względem. Ale mam nadzieję, że w koncu to dostrzeże. A jeżeli chodzi o wesele, to cóż.......powinnaś iść i się bawić a chłopak jak nie chce tańczyć to niech siedzi za stołem, jak uczucie mija to trudno o poświęcenie, ale oczywiście decyzja należy do Ciebie. A jaką sukienkę kupiłaś, pewnie pięknie będziesz wyglądać........no ale ładnemu we wszystkim ładnie. IWONKO ja do Ciebie mam pytanie tak trochę ni z gruszki ni z pietruszki, zaintrygowały mnie potrawy które gotujesz.......co to jest naworka?? A barszcz z makaronem to czerwony czy biały.?? Przyznam się, że ja barszczu z makaronem nigdy nie jadlam a o naworce nigdy nie słyszałam :) Całus. DOROTKO fajnie się wczoraj pewnie bawiłaś, gdybym nie zmieniła zawodu to pewnie też bym wczoraj obchodzia święto i miałabym wolne a tak musiałam iść do pracy :( Nie no to żart oczywiście. Buźka dla Ciebie. DORKA ja też uważam, że świetną masz rodzinkę, bije od Was takie ciepło i taka miłość między Tobą a mężem, że widać to po prostu na zdjęciach, ach oby tak zawsze było. Dlatego uważam, że powinno być Ci łatwiej walczyć mając takie wsparcie ze strony męża i dzieci. I pewnie tak jest. Całuski. FRECIU jaką masz nową fryzurkę? Jakaś radykalna zmiana? mąż Cię poznał? A może wogóle nie zauważył? Tak też bywa :) hihihi Buziaki. KRYSIA się ostatnio malo odzywa, inni też nie za bardzo, co jest? Może niektórzy robią prawko ? :) Oby. Pozdrawiam WSZYSTKICH, wszyściutkich bardzo gorąco i życzę miłego dnia, lecę do pracy. Papapa
Odnośnik do komentarza
KOCHANE zaczne ,tak Iwonko ja coś czuje ze ty taka słodka babka jesteś nutella ,budyn czekoladowy ,ja wiesz wole konkrety uwielbiam makorony włoską kuchnie ,jak jem makaron to połykam tak mówi mąż .U fryziera zadna zmiana ,od 2 lat mam krótkie włosy ,(reszta zycia długie) i teraz tylko podcinam i żałuje ze dopiero 2 lata temu sie odważyłam.Mąż zauwazył o dziwo, chyba ma wciaż tydzień dobroci,wczoraj kupił mi staniczek piękny hihihi.....Dorko my teraz mamy do nauki główne prawdy wiary ,ale czy u was poszaleli zeby nie podac daty komuniii.Dorotko mam nadzieje ze spotkanie z kadrą pedagogiczna było miłe .A tak wogóle to dzień nerwowy ,wypiam juz zielona herbate ,bo dorotko pisałaś ze mam ograniczyć kawe i z 5 przeszłam na 2 ale to dla mnie koszmar ,ale próbuje.Nati moja wiki dzisiaj szła do teatru i problem ogólnie światowy był ze strojem ,pożyczyłam jej swoją kurtkę i poprosiła mnie o błyszczyk bezbarwny ,ja cie kręce ,ale byłam cierpliwa .....trzzymajcie sie ,cudownie mi sie pisze nawet zapłaciałm za internet szybciej zeby mi nie odcieli ,bo zawsze zapominam m,a teraz prosze bardzo ...
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich w słoneczne,ciepłe rano.Ja już z rana byłam z córką w banku,musiałam porobić opłaty ( moja Ania ma całkowite zwolnienie z w-f i na tych lekcjach jest zwalniana do domciu).A dziś miała akurat 2 godziny wychowania fizycznego więc wykorzystałam to i razem wybrałysmy się do banku i na zakupy.Przynajmniej ten lęk nie był taki duży.A jak każda kobietka lubi chodzić po sklepach. Wywiesiłam sobie na podwórko moje skóry z barana,które mam rozłożone na podłogach.Niech troche przewietrzą się bo jutro ponoć ma znów byc paskudna pogoda.Obiadek już wstawiłam-dziś mam żurek z kiełbaską i jajeczkiem. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak zrobiło mi się cieplutko na serduszku.Tyle miłych słów pod adresem moim i mojej rodzinki. Iwonko a dlaczego miałabym się na Ciebie kochana gniewać?Wchodż na moje konto na NK kiedy tylko masz na to ochotę i oglądaj zdjęcia. Kochane ja naprawdę jestem bardzo szczęśliwa z moim mężem,jest cudownym człowiekiem.Nie pisałam chyba o tym ale mój mąż w dzieciństwie też przeżył ogromną tragedię.W wieku 12 lat zginął tragicznie Jego tato.Teściu ś.p. był listonoszem i został zamordowany.Znaleziony dopiero po 2 czy 3 miesiącach w rzece.Mój Marek też przeszedł wtedy nerwicę.Nie mógł jeżdzić autobusami,stać w kolejkach,też dusił się.W wieku 16 lat był w sanatorium.Ale miał chyba na tyle silnej woli,że wyszedł z tego bez żadnych tabletek.Zajał sie prowadzeniem dyskotek.I myslę,że też dlatego mój mąż jest taki wyrozumiały dla mnie.Sam przeszedł przez piekło i stara się teraz mi pomóc z tego wyjść ,walczyc z tym.To jest złoty człowiek.Troskliwy,ciepły,kochający mężczyzna,najcudowniejszy mąż i ojciec.To ciepło w domu stworzylismy sobie i przede wszystkim Naszym dzieciom wspólnie.To nie jest tylko moją zasługą.Ja bardzo wpoiłam moim dzieciom tradycje swiąteczne,które w moim rodzinnym domu były wspaniałe.Pomimo,że na codzień moja ś.p.mama była naprawdę rygorystyczną osoba,twardą,zawzietą,jak postanowiła nie było dyskusji-to jednak święta były najcudowniejsze.Nigdy nie zapomnę tych przygotowań do świąt,choinki,zakupy,chrzatanie sie po kuchni,przygotowywanie cudownych potraw.I moje dzieci właśnie sa już tym przesiakniete do szpiku kosci.Może będziecie się smiać ale już w pażdzierniku po cichutku puszczaja sobie kolędy od czasu do czasu.A juz po Wszystkich świetych to jest czas,który uwielbiaja najbardziej.U mnie w domu przed Mikołajem już można zastac taki tajemniczy nastrój,wyczekiwanie na prezenty...ja sama wtedy wierzę,że istnieje świety Mikołaj ( taka stara krowa a wierzy w takie rzeczy hihihihih).Także My z mężem naprawdę dopełniamy się pod każdym względem.Nie będę tutaj opisywała w jaki sposób poznaliśmy sie.Znajomi,którzy znaja nas i wiedzą mówią,że jest to historia o Kopciuszku.I napisze Wam kochani szczerze,że ja naprawde zawsze porównywałam się do kopciuszka.Ale znalazłam swojego księcia. Szkoda,że nie możemy się dziewczyny spotkać,gdzieś na parę dni bo jeden dzień to byłby za mało,poopowiadałybysmy sobie.Opowiedziałabym Wam historię mojego życia.Pomimo,że teraz nie mieszkam w pałacu to przy moim mężu czuję się jak księżniczka.Nawet nie odczuwam,że jestem osobą niepełnosprawną. Żeby tylko ta cholerna nerwica chciała odejść...ale niestety nie chce.Ciągnie się za mna już od dzieciństwa...czy kiedyś pójdzie sobie??? Czasami mam do siebie pretensje,że ta dawna dorka gdzieś znikła,ta filigramowa kobietka pełna wigoru,życia,radości,której praca paliła się w rękach.A teraz ta franca uniemożliwia mi tyle rzeczy,czasami zabiera chęć do życia. Ale ja się rozpisałam-zaraz znów się ktoś doczepi do mnie-ale mam to gdzieś!!! Bo pomimo wielkiej miłości,którą odnalazłam w życiu mam też cudownych przyjaciół a tymi przyjaciółmi jesteście Wy kochani!!! Wyrozumiali tą stękającą ( jak to ostatnio był zarzut w moją strone ) kobiete.Tylko,że nikt nie zdaje sobie sprawy,że oprócz nerwicy cierpię jeszcze na inne schorzenie,które jest niestety bardzo dokuczliwe.I od ,którego są różne dolegliwości. Ale mam w nosie co myslą jakieś przymuły!!! Ja wiem swoje i jestem szczęsliwa ,że mam tak boskich znajomych na tym forum. Freciu no niestety daty komunii nie znamy jeszcze.A ostatnio zaliczała moja córcia 10 przykazań bożych.A teraz oprócz tej 1 części katechizmu ma uczyc się :Akt wiary,nadziej,miłości i żalu.Dzieci nie daja rady zwłaszcza te słabsze.Dobrze,że moja Sara szybko wchłania wiedzę i daje rade.Ale widze,że robi to bez przekonania,tak na siłę,żeby tylko zdać.Wogóle bez zadnych motywacji i chęci.Ten ksiądz jest wogóle bezlitosny wstosunku do takich jeszcze małych dzieci.Aha-czy Twoja córka oprócz no zeszytu ma również podręcznik do religii i karty pracy do religii???Bo tutaj nasze dzieciaczki mają takie rzeczy. Olu witam Cię serdecznie.Nie pamietam Ciebie,przez dłuższy czas nie pisałam więc może w tym momencie gosciłas na forum.Nie mniej jednak cieszę się ,że odezwałaś się i doszłaś do Nas. Narazie kończę.Rozpisałam się jak nie wiem ale ja uwielbiam pisać.Szkoda,że nie możecie zobaczyć Naszych listów,które z mężem pisalismy do siebie-to były prawdziwe poematy i na dodatek wysyłane za każdym razem expresem.Trzymamy te listy do dnia dzisiejszego. Pozdrawiam wszystkich i slę buziaki.pa.Odezwę się pózniej.Obowiązki czekają.
Odnośnik do komentarza
Żurek już jest a jeszcze miałam coś napisać więc na chwilke weszłam. Odnośnie mojej nerwicy-tak jak pisałam post wcześniej mam do siebie ogromne pretensje,że nie jest tak jak dawniej.Że gdzieś zagubiła się ta sprytna dorka i zamiast dawać poczucie bezpieczeństwa moim dzieciom,byc dla nich oparciem,opiekować sie Nimi,pomagac to mam wrażenie że to moje słoneczka dają mi oparcie w tych nieraz trudnych chwilach.To one pomagają mi np.idą do sklepu,tak jak Ania chodzi z młodszą na różaniec do kościoła codziennie ( bo ja nie wejdę do kościoła,boje się że zemdleje),jak płacze przychodzą i głaskaja mnie,przytulają.W atakach tych lęków nawet nie wyjdę z Nimi na spacer. Bardzo chciałabym to zmienić,staram się ale nieraz nerwy tak dają górę,że nie jestem wstanie dać im tego co powinnam.Staram sie jak tylko moge wynagradzać im te moje gorsze nastroje ale uważam,że to za mało.Zadręcza mnie właśnie ta myśl.Oczywiście nigdy nie odmówie im pomocy w jakiś zadaniach szkolnych a zwłaszcza pracach plastycznych,staram sie usmiechać nawet przez łzy ale czuje sie cholernie winna,Chociaż One nigdy nie narzekają,uważają że jestem najwspanialszą mamą na świecie,powtarzaja mi to na każdym kroku ale ja gdzieś w srodku,wewnątrz serca czuję się z tym tak bardzo podle i modlę się,żeby znów wróciły czasy sprzed kilku lat. Mam nadzieję,że do niedzieli będzie w miarę ponieważ planuje małą niespodzianke dla całej rodzinki.Tylko żeby znów nie wróciła ta franca.A możecie mi wierzyc jak człowiek okropnie czuje sie z takim poczuciem winy. Nie wiem czy któraś z Was wie o co mi chodzi,co czuje-byc może też tak macie...tylko jak sobie poradzić z czymś takim?
Odnośnik do komentarza
Dorko siarki mi przeszly po calym ciele,kiedy czytalam twoje posty,doskonale cie rozumie co czujesz w sobie,bedac mama wspanialych dzieci i boli cie to ,ze nie mozesz nie kiedy zrobic tego co robi doskonala mama ,ale one wiedza o twojej chorobie i pomagaja tobie we wszystkim, U mnie jest podobnie z tym ,ze bedac mama dla mojego synusia ,nie pokazuje sie z nim publicznie np, w szkole nie bylam w tym roku na zebraniu,nie poszlam poniewaz boje sie ze mi sie cos stanie,ten lek jest we mnie i dlatego tak jest,,synus wie o tym i nie ma do mnie o to pretensi,ale ja widze to i czuje,napewno jest mu przykro jak widzi w niedziele w kosciele dzieci z odydwoma rodzicami a on sam lub z tata,ile bym dala za to zeby to zmienic,zeby byc ta kobietka co 4 miesiace temu,jezdzilam z nim wszedzie na cmetarz do mojej mamy na grob.,do kolezanek ,do ciotek,a tu nagle tak sie stalo ,ze boje sie ,ale sama do konca nie wiem czego!!!!!!!! Nawet tegoroczne letnie wakacje spedzil w domu ,nie bylam w stanie wyjechac nad morze aby mogl pozniej mowic w szkole ze byl z rodzicami na wczasach,nie bylo tak ......kiedy pisal wypracowanie z jezyka polskiego na temat wakacji,przyszedl do mnie i zapytal sie ;;mamus co ja mam napisac???????? dzieci w szkole opowiadaja ,gdzie byly a ja co??????? powiedzialam ..napisz prawde ze byles w domu ,poniewaz stan zdrowia twojej mamy nie pozwalal na wyjazd ,,zobaczylam w jego malych oczkach lzy,odwrocil sie i poszedl do swojego pokoju,dlugo plakal ,to byl taki dla mnie bol ,poczulam przez chwile ,dziwne uczucie,tak jakby sie tego wsydzil napisac,wtedy powiedzial mi ,ze nie bylabym taka jakby babcia zyla,,nie mialabym nerwicy,byloby inaczej, .Te dziecko przeszlo duzo przez te swoje 12 lat,dziadek alkocholik, jedynak poniewaz ja 5 lat temu stracilam dziecko ,bedac w 4 mies,mialam usunieta ciaze,,,tak sie stalo i nie moge miec wiecej dzieci,ale on juz zrozumial to ,,,,,,,,,Ale najwiekszy bol jaki przezyl to smierc kochanej babci,jeszcze widze i slysze jak cierpial z tego powodu,tak bardzo kochal babcie,byla dla niego kims wyjatkowym......W piatek jest 1 rocznica jak moja mama nie zyje ,a on mi dzisiaj powiedzial ,ze nie pojdzie do szkoly,poniewaz nie bedzie czul sie tam spokojnie,boje sie tego dnia,,,,,,,,,sama nie wiem czy dam rade ,ale musze byc silna dla niego,nie moge pokazac ze ja tez cierpie, w moim sercu pozostawie to............ Ale sie rozpisalam,,,,Wiec Dorko wiem co czujesz w sercu.pozdrawiam cie serdecznie.........pa. A gdzie sie podziala Dorotka i Krysia???????? Buziolki dla was!!!!!!!!! Freciu buziolek dla ciebie rowniez,wyczerpalam mysli nie wiem co pisac,ale pozdrawiam cie goraco....
Odnośnik do komentarza
Witam serdecznie. Nie bede sie rozpisywała na swój temat bo nie ma o czym .Wszystko po staremu. Mam natomiast dla Was niemiłą wiadomość na temat Krystynki. Krysi przytrafił się wypadek wczorajszego dnia.Dostała te cholerne zawroty ,upadła na ulicy ,rozwaliła głowę i musiała na obserwacji zostać w szpitalu.Dzisiaj wróciła do domku zszyli jej ranę ,ma 6 szwów i teraz leży w domku pod opieką Kaśki czyli synowej.Ona się nią zaopiekuję a ja zadzwonię do Krysi i przekaże Wam kolejne informacje na temat jej samopoczucia.Pa
Odnośnik do komentarza
Witam..ja męczę się już od końca wakacji..Praktycznie nigdzie nie wychodzę,unikam ludzi, bo jak wybiorę się np do centrum handlowego to wszystko się nasila - w momencie oblewam się potem, robi mi się duszno, gorąco, a serce wali jak szalone...*dzwoni* mi w uszach,mam wrażenie jakby ktoś ściskał mnie za gardło, nie mogę normalnie oddychać..i czuję się tak jakby miało mnie za chwilę *rozsadzić*, albo udusić.Wydaje mi się,że wszyscy na mnie patrzą, że wyglądam okropnie..Nawet ja sama nie poznaję siebie w lustrze!!!Mam 25 lat a czuję się i widzę siebie jako zmęczoną życiem staruszkę!Budzę się w nocy, bo drętwieją mi ręce i nogi, a rano wstaję z bólem głowy,popuchnięte powieki, *suche*, przekrwione oczy..non stop chce mi się pić..stale *ściśnięty* żołądek - nie czuję nawet głodu..i tak przez cały dzień:((Jak oglądam jakiś program albo z kimś rozmawiam - nie skupiam się na tym..tak jakbym była nieobecna..czasem blokuje mi szczękę,nie umiem się wysłowić..na wszystko patrzę jakby przez mgłę..to jest okropne..kilka lat temu byłam w takim stanie przez ponad rok po stracie bliskiej osoby..a teraz znów to wróciło..nie wiem dlaczego.. :((
Odnośnik do komentarza
Iwonko kochana mnie same łzy się do oczu wcisnęły kiedy przeczytałam to co napisałaś.Ale widzę,że dużo jest takich osób,którymi kieruje nerwica a nie my nią i są też mamy,które również cierpią tak jak i ja. Przeszłaś też w swoim życiu wiele,naprawdę.Ale musisz wierzyc,że kiedyś zła karta sie odwróci i będzie znów tak jak dawniej.Wiem,że czasami jest trudno w to uwierzyć,poddajemy się,wątpimy,zastanawiamy czy kiedykolwiek cos się zmieni.Ja bardzo dużo modlę się w myslach.Nie trzeba przecież iść do kościoła żeby pomodlic się. Podobnie tak jak i Ty Iwonko nie chodzę na zebrania do szkoły.Mój mąż prowadzi działalność gospodarczą więc nieraz wraca pózno do domu.Ja jednak znalazłam sposób na kontakt ze szkołą.Zresztą robiłam już tak w zeszłym roku szkolnym bo juz tyle czasu walczę z ta cholerą.Albo idę na godzinie wychowawczej do każdego z wychowawców moich dzieci i spokojnie na korytarzu rozmawiam.Albo poprostu jeżeli mam te ataki lęku dzwonie do szkoły i załatwiam sprawę telefonicznie.W klasie gdzie jest dużo rodziców też nie dałabym rady. Musisz dużo rozmawiać ze swoim synkiem.I dać mu do zrozumienia,że zrobisz wszystko żeby było znów jak dawniej i że masz nadzieję że On ci w tym pomoże. A co do rocznicy smierci Twojej mamy - współczuję Ci,naprawdę i wiem co będziesz czuła w tym dniu.Takie chwile sa bardzo przykre ale pamietaj,że masz Nas i zawsze możesz napisać.No i co najważniejsze masz synka i musimy być silne dla Naszych dzieci. Pomodlę się żeby słoneczko zaświeciło i nad naszymi główkami. Dorotko witam Cię! Też przeraziłam się tym co napisałas o Krysi.Jak będziesz wiedziała coś więcej to pisz Nam.Pozdrów Krysie odemnie. Biedna dziewczyna - tez ma problemy z tymi zawrotami.Że to też takie g....( nerwy) uczepi sie pożądnych ludzi.Mam nadzieję,że będzie już dobrze. Krysiu duuuuużeeeee całuski dla Ciebie!!!
Odnośnik do komentarza
Witaj Karinko !!! Ponieważ nie chcę wypowiadać się w imieniu innych odpowiem Ci we własnym imieniu.Napewno każdy odniesie się do Twojego postu. Przede wszystkim dobrze,że tutaj napisałaś.Trafiłaś na wspaniałych ludzi,którzy nie zostawią Cię samej sobie. Opisujesz Karinko wiele przykrych objawów.Niestety nie są one mi obce.Miałam lub mam każdy z nich i wiem,że nie należy to do przyjemnych doznań. Piszesz,że kilka lat temu byłaś w podobnym stanie.Więc domyślam się,że miałaś zdiagnozowaną nerwicę. Jeżeli nie jest to żadną tajemnicą-czy leczyłaś się wtedy? czy zażywałaś jakieś leki?Czy też przeszło Ci to samo?Czy wogóle byłaś pod kontrolą lekarza,który zdiagnozował nerwicę lub depresję? Dlaczego o to pytam? Wszystko wskazuje na to,że te objawy mają podłoże na tle nerwowym.Ale również mogą być oznaką jakiś niedomagań ze strony organizmu. Jeżeli wiesz,że kiedyś miało to podłoże właśnie na tle nerwowym to musisz wiedzieć Karinko,że takie stany lubią się nawracać po latach. Ja jestem tego żywym przykładem. Dobrze byłoby gdybyś odwiedziła specjalistę.Może psychoterapia,może farmakologia...to już ustali lekarz. Na swoim przykładzie jeszcze mogę Ci napisać,że każdy nawrót nerwicy może być silniejszy i mogą dochodzić nowe objawy.Ale podkreślam-to jest na przykładzie mojej osoby. Nie chcę się madrzyć i wypowiadać za innych. Widać,że chcesz walczyć,że nie poddajesz się,że zależy Ci na sobie poprzez to,że tutaj napisałaś. I bardzo dobrze zrobiłaś.Nie będziesz sama napewno.Każdy pomoże,wesprze,doradzi.Są tutaj wspaniałe dziewczyny-zresztą przekonasz się sama. Trzymaj się Karinko!!!.Pozdrawiam Cię slicznie.
Odnośnik do komentarza
OLU witaj na forum po długiej ,nawet bardzo długiej przerwie.Mimo tego ,że nie pisałaś przez jakiś czas z nami często myślałam o Tobie.Jak sobie radzisz kochanie,co obecnie porabiasz?Napisz szybciutko bo jestem bardzo ciekawa. Cieszę się ,że jesteś.Super!!!!Pa! Witam Cię karino na naszym forum. Myślę ,że znajdziesz tu wsparcie i znajomych ,którzy w każdej sytuacji będą starali się wesprzeć Cię.Nie krępuj sie ,pisz śmiało o wszystkim będzie nam bardzo miło !! Nerwica ma to do siebie ,że lubi powracać i to w najmniej oczekiwanym momencie więc wcale się nie dziwię ,że i Tobie znowu wlazła za skórę. Karinko jakie leki bierzesz,ile lat sie leczysz ?Jeśli możesz odpowiedz na moje pytania bo to sie przyda aby Cię lepiej poznać. Fajnie ,że jesteś!!Trzymaj się,Pa!! Dorka oczywiście będę informowała Was o tym jak się Krystynka czuje. Mam z nią kontakt telefoniczny więc nie ma problemu!!
Odnośnik do komentarza
Witam !!!!!!!! Na poczatku witaj Karinko,,ciesze sie rowniez ,ze dolaczylas do naszego forum,tu napewno znajdziesz wiele wspanialych osob ,ktore ci pomoga ,przedewszystkim uspokoisz sie psychicznie,tak ja ja to zrobilam 3 miesiace temu,kiedy pierwszy raz tu taj napisalam ,Bylam zupelnie zagubiona osoba,chociaz mialam wtedy i nadal mam bliskie mi osoby w zyciu,,syn,maz i krewni,ale nie cieszylo mnie to wtedy,,,,,,,,Szukalam pomocy w innym kierunku,,cale noce siedzialam przy kompie i szukalam informacji na temat ,,tego co sie ze mna dzieje!!!!!! Znalazlam forum ten i od razu napisalam ,chociaz watpilam ,ze ktos mnie zauwarzy i odpisze na moj post ,ale stalo sie ,ze w ten sam dzien przeczytano moj watek i odrazu dostalam bardzo mila odpowiedz ku mojej osobie. Dziewczyny przyjely mnie bardzo serdecznie i milo . To ze dzisiaj jestem jeszcze tutaj to zasluga DOROTKI,DORKI,FRECI,KRYSI,MALGOSI 1990,,TO kobietki super ,tak bardzo mi pomogly ,ze stalam sie soba,zrozumialam wiele rzeczy z ,ktorymi nie dawalam sobie wogole rady,,wiec badz z nami Karino,,,,,,,my borykamy sie tez z tymi problemami ,mamy leki ale wspolnie pomagamy sobie,piszemy na gg jak ktoras ma dola i powiem szczerze jest to naprawde pomocne.....pozdrawiam cie serdecznie.pa. Dorko kochana,dzieki za mile slowa ,jeszcze dzisiaj porozmawiam z synusiem,chociaz on wie o moich lekach ,bo widzi to czesto, napewno chcialby zebym byla taka jak rok temu czy wczesniej,ale bedzie tak tylko czasu potrzeba,juz tak duzo poprawy jest ze mna i staram sie nie okazywac dolka jaki nieraz mam,usmiech na twarzy to podstawa ...buziolek dla ciebie.pa.... Dorotko czy ja ciebie czym urazilam ,ze nie piszesz dzisiaj czesciej,rozumie ,ze zdenerwowalas sie Krysia ,ja rowniez myslalam o tym dlaczego Krysia nic wczoraj ani dzisiaj nie napisala ,a tu taka przykra sprawa,oj glowa mnie rozbolala na sama mysl o Krysi,ale bedzei dobrze,,,,,,A co u ciebie kochaniutka slychac??????????buziolek.pa. Krysiu sloneczko wracaj do zdrowia..caluski Nutelka ci przesyla...pa.pa.pa. A GDZIE fRECIA?????????????????????/BUZIOLEK.PA.PA.
Odnośnik do komentarza
Iwonko kochana rany Boskie nie uraziłaś mnie niczym moje słoneczko. Jeszcze mnie nie poznałaś do końca bo nie wiesz ,że ja nie potrafię się gniewać. Moją zasadą jest mówić o swoich ,żalach i pretensjach bez owijania w bawełnę a jak widzisz nic takiego nie napisałam do Ciebie. Iwuś mam zapierdziel z grzybami.Rano o 6 teściowa obudziłam mnie dzwoniąc z pytaniem czy mam ochotę pojechać z nią i teściem na grzyby no więc cóż skoro już mnie z łóżka wyrwała do nic innego tylko do lasu pojechałam.Pojechałam i ku mojemu zdumieniu pobiłam chyba swój rekord w grzybobraniu ,ponieważ 3 duże pełne wiadra przywiozłam i koszyk wiklinowy. Tak piękne czarne łebki ,zdrowe i czyściutkie ,że tylko do marynowania się nadają-śliczniutkie .Teraz mam roboty w pip ale za to jak pyszna zakąska będzie hehe!! Tak więc skarbie wszystko jest ok --niczym się nie martw.
Odnośnik do komentarza
Pisałam do Krysi na NK,życzyłam jej zdrówka-mam nadzieje,że szybko wróci do siebie. Dorotko aaaaa to dlatego nic nie napisałas,że takie grzybobranie miałaś żebyśmy przypadkiem nie odwiedzili Cie pieknego zimowego wieczoru.Dziewczyny z wisnióweczką a Ty grzybki na zagrychę...no ja tez cos bym przywiozła ( hihihi oczywiście żartuje),napewno jesteś szczerą dziewczynką i sama nie zjadłabys a drugiemu dała. A tak na poważnie- uwielbiam grzybki marynowane.Ja mam sprawdzony przepis jeszcze mojej mamy...moje dziewczyny nie przepadaja za marynowanymi ale syn i mąż i oczywiście ja uwielbiamy...i nigdy nie zostaje ani jednego słoiczka po zimie. Narazie zmykam bo dzis mecz,grają Nasi!!! Pa.
Odnośnik do komentarza
Hej dziewczynki A ja nie przepadam za maarynowanymi grzybkami, są za mało słodkie hahah , ja to jestem koneserką słodyczy, coś jak Iwonka, a wogóle to pisałam do Ciebie IWONKO w sprawie Twoich potraw we wcześniejszym poście, i co ??? i nic mi nie odpowiedziałaś :) Jak tak można?? No jak??/ :) Dorotko zazdroszczę Ci takiego grzybobrania, ja byłam wczoraj i znalazłam tyle co kot napłakał heh I z czego ja zrobię uszka na wigilię ? :( Karinko to co piszesz nie jest nikomu z nas obce, ale napisz cos więcej czy się leczysz, czy bierzesz leki?? Wtedy będzie łatwiej nam coś doradzić i wspomóc. Krysiu niech Ci się ta rana szybciutko goi, wracaj na forum, zawsze to raźniej jak piszesz. Zyczę szybkiego powrotu do zdrówka. Trzymaj się. Małgosiu co tak zniknęłeś, chyba znów masz dużo nauki. Pozdrawiam wszystkich, życzę miłego wieczoru i dobrej nocki.
Odnośnik do komentarza
Witaaam wszysstkich !! :P kurde ale w nocy mialem jazde :/ tak mnie to cholerstwo dopadło że szok.Nie poszłem na 1 godzine a potem jakos zlecialo...Musze sie pochwalic ze nic sie nie uczac nawet nie zagladajac do zeszytu z bioli dostalem ocene dobrą :D jak mnie wycztala do odp. to za pierwszym razem mysle ze japiernicze banie dostane.A akurat jakos utkwiło mi w pamieci to co mnie ptala i wyszla 4 :D( a myslalem ze bedzie gorzej xD)
Odnośnik do komentarza
Witaj ---nati sorki ale faktycznie nie odpisalam na twoje pytanie a wiec!!!!!!! Naworka to jest zupa mleczna ,,gotujesz wode i widelcem sypiesz make i robia sie takie kuleczki zwane kirlejki i pozniej wlewasz mleko i odrobine soli do zupy i jest gotowa ,mozna tez troche ja poslodzic jak kto lubi,a barszczyk to tradycyjny i makaron do tego ,robia tez z duszonymi ziemniakami ,ale moi panowie lubia z makaronem ,a wracajac do naworki to w naszym wojewodztwie to tradycje starszych ludzi,ja podczymuje to ,robila to moja babcia ,moja mama i robie ja ,tak jak umie robic zupe z korbola::::::::: tzn,Kulanki********** Nati masz portal na N-K*??????????/ ja jestem u dorki,Doroty ,Krysi iFreci .pozdrawiam.buziolek.pa.
Odnośnik do komentarza
Witaj maszynisto,,sorki ,ze i ciebie dopada ta paskuda ,ale nie martw sie bedzie dobrze ,teraz jest mecz i graja nasi ,moj synus staly kibic ,nawet szal i czape ubral ,ja piernicze jak smiesznie wyglada,ma nadzieje ze polacy wygraja ,bo obstawil na nich i liczy sobie wygrana hmmmmmmmmm,,,,,ale wpatrzony w nich hiiiiiiiiii.calusek dla ciebie .....Aha jestes zdolny ,skoro nie kujesz tak masz dobre oceny.pa.pa.pa.pa.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witaski:) Dzisiaj całą klasą poszliśmy na wagary:d Było super:D ale nasza wychowawczyni pewnie zawału dostanie jak wróci ze zwolnienia lekarskiego:D I na 100% głośno będzie o nas przez najbliższy miesiąc:D:D:D Krysiu kochana wracaj szybciutko do zdrówka i do nas:*:*:*:* Dorotko jak będziesz robiła pierożki z grzybkami to ja wpadam do Ciebie:D I oczywiście też piszę się na wiśnióweczke:d Mam skończone 18 la:d Iwnoko no niestety nie idę na wesele z chłopakiem.Oczywiście on wściekły że szok. Dorko wzruszyłam się Twoim postem:) Jesteś wspaniałą mamą i cudowną osobą.Żałuję że nie mogę poznać Cię osobiście bo pewnie wiele mogłabym się od Ciebie nauczyć:) Zazdroszczę Ci tych świąt:) Ja świąt nie znosze:(
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×