Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Małgosia1990
Iwonko już nie wiem co gorsze szkoła czy praca.Jedno nie jest sielanką i drugie też cudem nie jest.W sumie zależy kto co robi i jakiego szefa ma.Ja już wymiękam z tą szkolą.A praktyki dopiero w maju:( W czwartej klasie będziemy mieli praktyki w salonach samochodowych:d supcio:D Jak pomyśle o jutrzejszym ruskim i historii to mi się normalnie komplet noży otwiera w kieszeni.I jeszcze kolejny raz słuchać wrzasków mojej wychowawczyni.Po jej lekcji głowa mnie boli że szok.Czasami ona się hamuje z opierdzielaniem klasy jak spojrzy na mnie.No ale co się nawrzeszczy to się na wrzeszczy.
Odnośnik do komentarza
No nareszcie a myślałam że naprawdę wszystkich wcięło:) U mnie przez sześć lat małżeństwa, a 13 samodzielnego życia w drugim domku tzn. tak bez rodziców, to dopiero drugie żelazko:). A tak na serio zawsze trzymałam gwarancje w jednym miejscu, ale zaniedbałam się w papierach i tak wszystkie - domowe, firmowe - na kupkę:) Z jednej kupki zrobiło się pięć:) I w ten sposób powstał bajzel. No ale drugi synek usnął więc biorę się dalej za papierki. A tak na marginesie - mojemu maleństwu wyszło już sześć ząbków, więc zadowolona yłam pewna że z marudzenie będzie spokój a tu dupa blada - idą następne cztery. On zwariował dopiero skończł pół roczku. Chyba chce na roczek mieć pełną buźkę ząbków, hihi. Ale może nie będzie tak jęczał teraz. Dorotko, Krysiu czy Wy sobie żarty robicie? Czy może się obraziłyście? Małgosiu zamieńmy się. Ja pójdę za Ciebie do szkoły:) Iwonko, freciu buźka:) Wszystkim też buźka:)
Odnośnik do komentarza
Witajcie kochani Wybaczcie ,że wczoraj wieczorkiem nie miałam czasu nic napisać ale mąż dzwonił po 21 i przed 23-cią skończyliśmy rozmawiać.Troszkę to trwało ponieważ mieliśmy sporo spraw do omówienia a w dodatku wypełniałam dokumenty do departamentu w Glasgow a to już dla mnie ciemna magia.Za chiny ludowe nie rozumiem urzędowego języka angielskiego a wypełnienie tych papierów było konieczne ,ponieważ tam odbieramy rodzinne i pielęgnacyjne a ,że dzieci i ja mieszkamy w Polsce i na terenie tego kraju się nimi opiekuję to dokumenty muszą być także potwierdzone w urzędzie polskim.Dużo zachodu i pisania ale bardzo opłacalne więc warto czas poświęcić i pozałatwiać wszystko. U mnie pogoda się poprawia ,już nie pada ale do polskiej złotej jesieni dużo brakuje. Samopoczucie ok. Pozdrawiam wszystkich!!! A co się dzieje z Krystynką ? Nie mam pojęcia!Wczoraj chwilę popisałyśmy na gg i zniknęła nagle ! Może gości dostała? Matiiago drzewka co prawda trzeba byłoby opatulić na zimę ale tym to już zajmie się ktoś bardziej kompetentny ode mnie hihihihihihi.Ja się do tego absolutnie nie nadaje.
Odnośnik do komentarza
Iwonko sprawa wygląda tak pisze tu z wami chyba z dwa tygodnie i miałam jeden atak leku ,a od konca sierpnia mam pół tabletki paromercku.Cały czas mysle kiedy to dobre sie skończy ,boje sie wiesz jesień ,siedze w domku ,staram sie mysleć pozytwnie.Kilka lat temu ta depresja ja juz wiem ze do takiego stanu sie nie doprowadze.Ale znalazłam na foorum to czegpo szukałam wsparcia,niewiem moze to ze czuje ze są inne osoby dodaje mi silay.Iwona ja moge miec cały super dzień ,a wieczorem leże w łóżku i trzese sie jak mysz ,ale tak jak ci pisałam od dokładnie13 dni jest lepiej,na początku brałam od czerwca 1/4 tej tabletki ale nie działało ,strach czułam cały czas.U mnie szaro zimno i tak wogóle zepsułam jeszcze odkurzacz i jak kupilśmy pralke to za 3tygodnie trzeba byłowymienić grzałke ,ale to juz nie moja wina.
Odnośnik do komentarza
Witam kochani U mnie pogoda dalej fatalna, już zwariować można z tym deszczem, codziennie od 2 tygodni pada i pada......końca nie widać. Aleeeeeee ja już niedługo będę miala słońca pod dostatkiem -:) za parę dni będę leżeć na plaży na wyspie Rodos :) Przepraszam, że się tak chwalę ale strasznie się cieszę na ten wyjazd. Tylko ten lot.......boję się latać niestety, ale może dam radę. W końcu to nie tak daleko. Już zaczynam się pomału szykować, oczywiście mąż jest strasznie zdziwiony, jak można 5 dni wcześniej się pakować...Jest taki cwany bo go żona pakuje, nic go nie obchodzi praktycznie. A jeszcze bardziej jest zdziwiony, że na tydzień czasu biorę swoją walizkę , czyli każde z nas po 1 walizce. Mój mąż ma problemy ze zrozumieniem co ja będę brała,że potrzebuję aż całej walizki dla siebie..:).........Ale co ja mu będę tłumaczyć i tak pewnie nie zrozumie :) Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus, czy jakoś tak........ :) Bardzo serdecznie Was wszystkich pozdrawiam, życzę miłego dnia.
Odnośnik do komentarza
Nati to wiesz co jak Fecie zabierzesz na Rodos to przy okazji i mnie weż we walizce--kurcze tylko czy się zmieszczę hehehe. Taki wypoczynek teraz przydałby mi się bardzo.W tym roku niestety nigdzie na wczasach nie byliśmy ,ponieważ mężowi nie wystarczyło urlopu przez to ,że ponad dwa tygodnie był w lipcu jak syn miał osiemnastkę.Troszkę wolnego musi przecież na Boże Narodzenie zostawić bo jakże święta spędzać bez rodziny w komplecie. Takie są niestety uroki pracy z dala od domu.Kontrakt ma jeszcze do maja a co dalej będzie tego nie wiem ---czas pokaże! Freciu kochana zapomniałam Ci napisać ,że masz wspaniałą rodzinkę a piesek jest tak słodki ,że aż dech zapiera!
Odnośnik do komentarza
Dorotko pies jest po pierwsze chorowity co oznacza ze dbam o niego jak o dziecko bo to mój i ja z nim jeżdze po weterynarzach,po drugie leniwy on pije wode z miski na leżąco w pozycji kurczaka tak to nazwałam,no i nie lubi moich re czników do naczyn nie mogą wisieć na gazówce beszczelnie patrzac w oczy ściąga je i ma leżeć na ziemi .A oprócz tego jest kochany , to mój drugi pies 2 lata pochowałam owczarka chorował na białaczke tak go kochaliśmy ze maż powiedział ze innego psa nie bedzie ,ale namówiłam go.U mnie przebija sie słonce......
Odnośnik do komentarza
Freciu ja też mam dopiero drugiego psa.Pierwszym był dalmatyńczyk FIGO-tak go nazwali moi panowie i miało to jakiś związek z pewnym piłkarzem portugalskim.Kiedy pierwszy raz zachorował myślałam ,że zwarjuję.Przez 10 dni jeżdziłam z nim na kroplówki do weterynarii gdzie lekarzem jest mój przyjaciel.Robił wszystko co tylko można było aby psa uratowac ale choroba tak często wracała ,że pewno dnia trzeba było podjąć koszmarną decyzje aby pies się nie męczył. Nie chciałam już psa bo tak bardzo przeżyłam rozstanie z Figiem ,że strach przed kolejnym takim ciosem zablokował we mnie wszelkie uczucia do zwierząt. Nie trwało to jednak długo ,ponieważ pewnego razu mąż przywiózł mi maleńką suczkę od kogoś kto nie był wstanie psiną opiekować się i tak została ze mną do dziś.Moja Kaja to najspokojniejszy pies na świecie --taka przytulanka i nie daj Boże jakby ktokolwiek ją skrzywdził-oczy bym wydrapała chyba! Teraz kiedy dzieciaki mają swoje ścieżki a męża nie ma w domu mam przynajmniej do kogo buzię otworzyć .Czasami wydaje mi się ,że psinka bardziej mnie rozumie niż ludzie!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam Kochaniutkie moje Kurde naprawde nie mam czasu usiąśc do kompa cały dzień mam tak zajęty zresztą wiecie jak to jest przy takim maluszku 2 letnim trzeba mieć oczy dookoła głowy i obiad trzeba zrobic na czas i posprzątać staram się choć w wolnej chwili poczytać co u was nie martwcie się kochaniutkie moje nie daj Boże gdyby się coś złego ze mną działo to córcia wie że ma do was napisać lepiej żeby nic sie nie działo ale to tak na wszelki wypadek Narazie u mnie jakoś leci boję się tej jesieni ale mam nadzieje że wszystko będzie dobrze czego i wam z całego serduszka życzę Iwonko kochana przepraszam że wczoraj nie odpisałam ci na g g ale cos mi szfankowało nawet z Dorotką nie mogłam pogadac muszę zadzwonić do do Pana który czasem przychodzi do kompa to już nie najnowszy model laptopa i czasami tak z nim się dzieje trzeba by pomyśleć o nowym muszę sie uśmiechnąć do małżonka moze coś pomyśli Pozdrawiam was moje kochaniutkie gorąco wszystkich i trzymajcie się skarby postaram się częsciej pisać obiecuje buziaczki
Odnośnik do komentarza
witam dziewczyny ja akurat przez nerwice to mam wiecej czasu bo to ona sprawia ze jestem pozbawiona kontaktu z ludzmi, nie pozwala mi samej wyjsc z domu a to przeciez jest niemozliwe zeby zawsze ktos ze mna był.Mam za miesiac obrone pracy licencjackiej i z wiazku z tym mase spraw do załatwienia a jak tylko pomysle ze mam jechac sama to sie nakrecam i po prostu nie jade bo mam wtedy czarne mysli ze zawału dostane czy cos innego mi sie stanie.Poradzcie kochane jak sie przełamac i wyjsc samej z domu i poukładac pewne zaczete sprawy.Byłam u psychologa(oczywiscie nie sama)2 razy i powiem szczerze ze dobrze sie czuje wychodzac z tamtad ale jak długo czekam na wizyte to przez tan czas znowu miewam *2 zawały *dziennie.Wszystkie badania super ale jakos mnie to nie cieszy.Nie wiem czy kiedykolwiek sie tego pozbede ale staram sie walczyc i dlatego dołaczyłam do Was bo w gronie razniej Do Iwony:to ja ostatnio pisałam do Ciebie na gg czy moge sie do Was dołaczyc pozdrawiam Wszystkich
Odnośnik do komentarza
Dziewczynki, ależ oczywiście, że Was zabiorę!! :) Najwyżej wezmę 3 walizkę, mój mąż to by się dopiero zdziwił, 3 walizki no no no :) hihhihi Ale by było, nerwuski podbijają Rodos!! Hahahaha Dorotko ja też miałam dalmatyńczyka a właściwie dalmatynkę, w marcu pochowałam ją, miała 11 lat, nowotwór. Ja do dzisiaj płaczę jak sobie przypomnę o niej, strasznie to przeżyliśmy. Była cudowna, taka rodzinna, wręcz troszczyła się o nas, przeżywała chorobę każdego członka rodziny, ale najbardziej chyba była za mną, dlatego tak mi jej brakuje. Uwielbiałam długie spacery z nią. Wcześniej miałam pudelka, ale dalmatynka była bardzo kochana. Teraz bardzo brakuje mi psa i mam ochotę na yorka, taką przytulankę. Ale to raczej na wiosnę! A labradory też są super Freciu, moi znajomi mają, też bardzo rodzinne psy. Miałam Wam napisać dowcip który dzisiaj usłyszałam, ale teraz to smutno się zrobiło, napiszę wieczorem. Pozdrówka
Odnośnik do komentarza
Witaj Aninka Oczywiście, że mozesz się przyłączyć, każdy jest mile widziany, chętnie podzielimy się z Tobą doświadczeniem w walce z nerwicą. A czy byłaś u psychiatry? Wiesz psycholog jest bardzo skuteczny ale leki też pomagają, dobrze jest połączyć obie metody. Ale to już decyzja lekarza, radzę skorzystać z porady u psychiatry. Teraz są leki które nie usypiają, nie otumaniają a to jest ważne, tym bardziej, że studiujesz. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Witaj aninko pisz tu wszystkie walczymy z tym samym ja mam jutro psychoterapie załatwiłam sobie dojazd ,ale powrót ....musze wrócić sama .Nati mąż to by chyba nas ukatrupił juz na odprawie celnej ,jakby sie dowiedzaił ze ma towarzyszy...A mój mąż i dzieci dały mi nową ksywkę wołają na mnie frecia3 ,nieżle nie ,jak im zabiore kompa to zobacza.
Odnośnik do komentarza
Alicja 0604 jak miło,że się odezwałaś .Kurcze dawno Cie nie było i zastanawiałam się czy czasem Cię nie dopadła ta zmora.Widać nie pomyliłam się. Aluś będzie dobrze niczym się nie martw.Po jesieni przyjidzie zima i wszystko wróci do normy! Aninko witam serdecznie na naszym cudownym forum. Tu poczujesz się rażniej ze swoim problemem i na pewno uzyskasz sporo dobrych rad od wszystkich! Także bez krępacji pisz o wszystkim co Ci do głowy przyjdzie aby choć na chwilę zapomnieć o chorobie. Licencjat zaliczysz z pewnością bo nie taki diabeł strasz........Jeżeli chodzi o leczenie farmakologiczne nerwicy to podobnie jak Frecia jestem za. Sama 7 lat z tym walczę i trochę na ten temat wiem. Widze że moja Krystynka napisała. Krysiu od czasu kiedy ten facet coś Ci grzebał przy laptopie zaczęły się dziwne problemy.Zadzwoń po niego niech przyjedzie i naprawi to co spieprzył. A ja byłam z moim młodszym synem u lekarza .Dopiero przyjechałam więc o tym napiszę troszeczke pożniej. Matiiago ,Marku .Małgosiu ---pozdrowionka ---ale fajnie 3xM .
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×