Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie moje kochane u mnie chyba oki ,chyba???????? niewiem wczoraj okolo godz.23 bral mnie okropny llek nie wiedzialam co zrobic ,poprostu zagubilam sie w tym momecie ale sobie mowilam przeciez nic ci nie jest ,wzielam Persen i polozylam sie ,po chwili minelo dlatego ,ze zmowilam 10 rozanca .to tak przychodzi z nie nacka ze gubimy sie nie wiemy wtedy jak reagowac,ale ja niby silna kobietka panikuje ,wiem doskonale ze nerwica i te okropne leki ktore towarzysza tej ,,paskudzie** moga czlowieka tak wyglupic ,ze panikujemy.sa na nia sposoby tylko trzeba czasu ,ja dopiero mam to 2 miesiace ale potrafila mna tak manipulowac ze byly momety ,ze odsuwalam najblizszych od siebie,a nie mozna tak robic chociaz nasza psychika jest wtedy slaba ale trzeba miec nadzieje ze bedzie okey,ja walcze z tym i wierze ze mi sie uda,mam przeciez kolo siebie osoby ktore kocham i ktore mnie kochaja i nie moge sie dolowac,,,,,,,,,,w pazdzierniku zmarla moja mama ktora byla najwazniejsza osoba w moim zyciu ,tak bardzo mi jej brakuje ,wiem ze jest przy mnie i daje mi sily ale ja sama musze temu zapobiec nie okazywac ze cierpie bo napewno by moja mama nie chciala ze bym tak zamykala sie w sobie .Moj nsynek bardzo kochal moja mamme a swoja babcie i on jako 12 latek tez jest smutny kiedy ja tak sie zachowuje i naprzyklad jak placze ,on placze ze mna.dzis rano mowil mi o babci ,,,mamusi ja tesknie ja babcia ,dlaczego jej nie ma przy nas? wiecie dziewczyny jak to boli.pozdrawiam was goraco.buska
Odnośnik do komentarza
Iwonko kochana dobrze,że starasz się radzić sobie jak dopadnie ten lęk.Bardzo dobrze to ujęłas,że atak przychodzi właśnie z nienacka i manipuluje nami.Własnie wtedy nakręcamy sie i jest jeszcze gorzej.A to trzeba na spokojnie-tylko tak łatwo powiedzieć,jak Nam wydaje się że stoii nad Nami ta z kosą to wtedy panika zjada-normalne,cholęrny lek.Ale damy radę,wszyscy to pokonamy.Jest w Nas siła,jeden drugiemu dodaje wiary a ta cholera niech ginie jak ten głod na reklamie serka Danon. Wiem Iwonko jak to boli jeżeli straci się kogoś bardzo bliskiego.Jak zauważyłaś jest Nas tutaj więcej takich osób mających takie przeżycie za soba.Wiem,że łzy cisną się wtedy same do oczu-ja tak miałam parę dni temu,dziś przysniła mi się moja mama,jeżdziłam z Nią samochodem-jak było cudownie.Niestety sen skończył się.Myslę,że Nasi bliscy tam w górze widzą jak my męczymy sie tutaj z tęsknoty za Nimi i zastanawiam się czy Oni też nie cierpią z tego powodu,że tak męczymy się.Może powinnismy odpuścic bo przecież Tam w górze są szczęsliwi,nic im nie jest,nie dolega nie chorują .Tylko to jest bardzo trudne zapomnieć.Skoro są tam szczęsliwi niech będą już do końca. Dorciku-odezwałaś sie wkońcu,cieszę się że jesteś już z na forum,jakaś taka dziwna pustka panuje na forum jak ktoś milczy za długo-nie sądzicie?
Odnośnik do komentarza
Iwonko nic nam nie zwróci ukochanych osób ale czas goi rany i choć troszkę pozwoli nam otrząsnąć się z tej tragedii. Masz kochanego synka i musisz dla niego być silana.Na peno bardzo chciałby widzieć Cię piękną i usmiechniętą więc musisz się postarać i zrobić wszystko ,żeby tak było. Krystynko --przed chwilą wróciłam z firmy i co widze ? nic ,zero,null Krystynki na forum brak!!!Oj ,oj moja kochana!! Tak Dorka melduję się na posterunku!!Jestem obecna!
Odnośnik do komentarza
Czesc wszystkim:) Wlasnie tak sobie poczytalam co slychac i normalnie lezka sie w oku kreci... najgorsze jest to ze dzieci widza nasz smutek... jezeli ktos nie wie to w kwietniu zmarla moja kochana babcia i nie moge sie z tym pogodzic ze to dzialo sie na moich oczach a ja nie moglam nic zrobic... uswiadomilam sobie jakie zycie jest kruche... wiecie co mnie denerwuje? to, ze przez nerwice zmuszam sie do robienia domowych czynnosci, nawet posprzatalam dzisiaj i upeklam ciasto... ale np zebym pobawila sie normalnie z dziecmi to juz nie ma mowy, przestalam im nawet czytac, bardzo sie opuscilam, na okraglo ogladaja bajki, a ja ciagle mysle co mi sie moze stac... moj czteroletni synek wieczorem wychodzi na balkon jak widac gwiazdy i mowi ze to sa babcie Jadzie i swieca z gory, wtedy juz calkiem mnie rozbraja... Zawsze chcialam byc jak Ona do wszystkiego doszla sama w zyciu swoja ciezka praca, tylko ze za wczesnie zaczela chorowac, dopiero powinna cieszyc sie zyciem przeciez miala tylko 65 lat... Ja tez mialam plany ale juz pomalu przestaje w to wierzyc ze uda mi sie je zrealizowac. Moim marzenie bylo pomagac innym ale teraz jak mam komus pomoc skoro sama ze soba nie moge dac rady a wlasciwie z nerwica... Przepraszam ze musicie to czytac.
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani:) Już jestem:) Przepraszam że nie pisałam ale miałam problem z internetem.Ale już jest wszystko dobrze i już jestem z wami:) Bardzo miło mi się na serduszku zrobiło jak widziałam że się o mnie martwiliście i że nie zapomnieliście o mnie:) W poniedziałek byłam u kardiologa powiedziała że jest bez zmian,że arytmi nie mam ale są czasami takie długie przerwy między uderzeniami,dała zwolnienie z wf i kolejna wizyta w listopadzie oraz kontrolny holter poraz kolejny.We wtorek kochane moje nawet już nie pamiętam co robiłam;p ale chyba nic ciekawego;p A byłam w solarium:D:D:D Dobrze zrobiło mi to na poprawę nastroju:d W środę byłam na rozmowie o pracę jako kelnerka w pizzeri na weekendy:) Miała zadzwonic pani dzisiaj ale jakoś nie dzwoni czyli pewnie nie chce mnie.No cóż trudno sie mówi żyje się dalej:) Byłam też szukac bucików na wesele ale zezłościłam się tylko bo żadne mi się nie podobały a jak już jakieś wpadły mi w oko to ich cena była taka że kopara opada.Wczoraj miałam ostatnią wizytę u moje pani psychiatry.Zapisałam się na 8 września do innego lekarza.Podobno rewalacyjny jest,mój kolega się u niego leczy.Zresztą wiele ludzi sobie go chwali.I co najważniejsze współpracuje z psychologiem.Może ten psychiatra sprawi że polubie wizyty bo do tej pani chodziłam z wielkim przymusem.Mój kochany misio był wczoraj ze mną i siedząc pod gabinetem powiedział mi że ona jest trochę nie halo.Później pojechaliśmy do niego do domu.A wieczorem zabrał mnie na kolacje:) Zmienia się mój misio najkochańszy staje się jeszcze bardziej troskliwy i opiekuńczy niż do tej pory.Ale muszę przyznac że fajnie tak byc traktowaną jak księżniczkę:P Dzisiaj dzionek nie za bardzo.Cały dzień pada,szaro za oknem i niestety chyba udziela się mi pogoda bo humorek też mam nie najlepszy.Byłam w sklepie i kurcze dzisiaj mnie ta zmora choroba dopadła:/ Nogi jak z waty,uczucie że zaraz się przewróce i momentalnie lęk,strach i kołatanie serca.Blee ochydne uczucie a tyle czasu miałam już spokój od tego. No ale widac zbliżająca się szkoła daje o sobie znac i to bardzo:( Dorotko kochanie strasznie dużo pracujesz:) Ale najważniejsze że robisz to co lubisz:) No a Twoi synowie musieli Ci niezłego strachu napedzic wtedy tym wypadkiem.Całe szczęście że wszystko dobrze się skończyło:) Dorciu kochana już jestem więc Twój syn w każdej chwili może pisac jak jestem na gg mój numer gg to:7674853.A co do szkoły to teraz coraz więcej osób cierpi na nerwice właśnie przez szkołe.Nie wiem czy Ci nauczyciele czepią jakąś przyjemnośc z tego że poniża ucznia.Nie wiem albo kiedyś ich poniżano i teraz robią to samo.Na prawdę nie rozumiem ich.I przyznam że szkoda że Patryk nie ma w klasie osób które były by na tyle odważne by wstac i powiedziec do słuchu nauczycielce. Krysiu nie martw się już o mnie;) Jak widzisz wszystko jest ok:) No czasami troszkę smutno ale to chyba już zbliżająca się jesień daje o sobie znać.Nie lubie jesiei wtedy często jestem smutna i przygnębiona. Przepraszam że nie piszę do wszyskich z osobna ale nie sposób wszystkich wymienić bo można kogoś pominąć.Ale serdecznie witam nowe osoby na forum i wierze że razem pokonamy tę chorobe:)
Odnośnik do komentarza
Witaj Iwona. Ja mam 25 lat ale czuje sie jakbym miala ze 100... Od kilku dni mam jakos dziwnie w glowie nie wiem jak to okreslic jakby wata ktos mi ja wypchal i uszy zatkane, nie moge sie doczekac wieczora zeby sie polozyc i dzieciaczkow bo dopiero wtedy mi przechodzi. Ale jak tylko wstane to znowu to samo... Jeszcze nigdy nie zemdlalam ale bardzo sie tego boje...
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam dziewczynki Kurde po południu dopadła mnie ta zmora nogi jak z waty słabość musiałam troszke sie położyć bo nie dałam rady ja to myślę że to mogło być spowodowane brakiem uspakajacza od którego napewno już uzalezniona wziełam i troszke się uspokoiło biore ten cholerny afobam bez którego terza juz ani rusz odstawianie go trwa 10 tygodni tak mi wszoraj powiedział lekarz rodzinny jak to przerwac nie wiem Małgosiu dobrze że już jesteś bardzo juz się martwilam o ciebie buziaczki Aga 25 wiem że to nie latwe że dzieci widzą cię smutną ja jeszcze 2 lata temu byłam wrakiem człowieka w dosłownym tego słowa znaczeniu zchudłam 12 kg przez tą chorobę moi blizcy już nie wiedzieli co robic nie dość że depresja to jeszcze nerwica lękowa wylądowałam w szpitalu na 3 tygodnie na odziale leczenia nerwić i muszę ci powiedzieć że za bardzo to mi to nie pomogło spotkałam tam wiele osób chorych na tę chorobę i uświadomiłam sobie po spotkaniach z psychologami że na nic farmakologiczne leczenie my musimy sobie przetłumaczyc że to choroba naszej duszy a nie ciała i musimy sobie sami pomóc poprostu nie dawac się tej chorobie i robić wszystko żeby nie dać sobą zawładnąc tej chorobie a rozmowa i spotkania z psychologami naprawde pomaga Pozdrawiam cię serdecznie i główka do góry Agus Dototko ty wiesz że jak tylko dam rade to staram się pisać na forum dzisiaj jakoś mi to nie szło do południa sory Dorka Pozdrawiam buziaczki jak widze to jesteś silną osobą i pełną zapału do walki z nerwicą tak trzymaj Pozdrawiam wszystkich bez wyjatku buziaczki
Odnośnik do komentarza
Aga ja w punkcie kulminacyjnym coroby nie czułam się jak staruszka tylko jak żywy trup.Czułam sie niepotrzebna ,przygnębiona zmęczona ,brzydka ,za gruba i byle jaka.Nie potrafiłam się uśmiechać,płacz miałam zawsze na końcu nosa,drażniło mnie wszystko co się działo wokół mnie i szukałam spokoju. Teraz jest już ok !Mogę spojrzeć na siebie w lustrze i nawet jest z tego widoku zadowolona.Na twarzy powrócił uśmiech i moje dołeczki w policzkach ,które się zawsze wszystkim podobały.Są we mnie pokłady energii i chęć do dalszego życia. Jestem pewna ,że wkrótce i Ty będziesz sie czuła tak wspaniale .Musisz tego bardzo chcieć i jak najmniej myśleć o chorobie! Małgosiu to prawda kocham to co robię! Jakieś 15 lat temu mój wspaniały wykładowca śp.Pan Kawlenowicz powiedział ,że mam dar podejmowania trafnych decyzji i tu się z kochanym profesorem zgadzam bo w przeciwnym razie zamiast iść za głosem serca robić to co robię pewnie sprzedawałabym jakiś tablety w aptece mojej mamy.
Odnośnik do komentarza
Krystynko !!!Jak przyjdzie czas odstawienia afobamu to na pewno sobie poradzisz. Dostaniesz zamienniki o troszkę innym działaniu i będzie ok.Ja odstawiałam ten lek 4 razy i żyję więc z Tobą będzie podobnie.Póki co to go papulkaj żebyć była dziarna i miała chęć do pisania na forum hihhihihi
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Najważniejsze Dorotko to robic to co się kocha a nie coś wbrew sobie.Czasami lepiej iść za głosem serca niż kierować się tylko rozsądkiem:) Ja staram się robic to co serduszko mi podpowiada:P Różnie na tym wychodze ale to pewnie przez ten wiotki płatek...hihihihi:D:D:D:D:D Krysiu o mnie nie ma co się martwic;p złego diabli nie biorą:D:D:D:D hehehe żartuje:)
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich *starych* hihi i nowych:) Kurcze dawno takiego dobrego humoru nie miałam. Pomimo że coś się zepsuło w moim organiźmie (ale o tym wieczorem:). I jeszcze dzisiaj rehabilitanka mojego synka stwierdziła, że wyglądam *kwitnąco*. No kurcze po takich przeżyciach i chorobach dziwnie usłyszeć taki komplement. Ale czuję się ok. Niestety maleństwo jest nadal chore i dzisiaj lekarka stwierdziła, że jest krok od zapalenia oskrzeli. No i te cholerne zęby - już widać rożki:) Ale nie jedynek górnych tylko dwójek!!! Ta moja nerwica w ciąży chyba coś popsuła w moim dzidziusiu:) A teraz niestety muszę spadać:) Jadę z mężulkiem do sklepu kupić laptopa:) No zaskoczył mnie, że specjalnie dla mnie kupuje:) Troszkę wystawiam rzeczy do sprzedaży na aukcjach internetowych i niestety nie bardzo mam dostęp do stacjonarnego kompa i mnie to drażni. Mąż stwierdził że *zasłużyłam* sobie na SWOJEGO laptopa. HAHA. Wszyscy pracownicy moi maja już laptopy służbowe, a ja, szefowa, nie mam. No ale jestem szczęśliwa że moge sobie wybrać taki jak chcę:) Nareszcie:) Ale tak naprawdę musimy zrobić trochę kosztów do firmy i dlatego mąż jest taki dobroduszny:) Wieczorkiem jak tylko mnie syn dopuści do kompa to napiszę. No i poczytam zaległości, bo dzisiaj tak latałam po lekarzach i z dziećmi i z sobą, że na nic nie miałam czasu. Buziaczki dla wszystkich:)
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Krysiu tylko nie bij;p;p;p Matiiago jak milutko zobaczyć że jesteś taka radosna:D A maleństwu przejdzie zobaczysz:) No no to mężulek zrobił Ci super niespodziankę:) Trzeba mu powiedzieć żeby częściej Ci takie prezenty robił:D:D:D:D:D
Odnośnik do komentarza
Dzisiaj był pierwszy lepszy dzien ,byłam sama z dziecmi i dałam rade tak dawno nie było takiego dnia ze kedy zrobiłam sobie kawke usiadłam w fotelu ,podswiadomie czekałam az nadejdzie ten lęk ,a tu NIC wypiłam kawke poczytałam.Jutro wizyta u psychiatry bede go prosic o jakiegos terapeute ,bede walczyc ,zycze kazdemu samych takich dni ,jak dziś mój.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam Matiago to super że bedziesz miała swojego kompa może będziesz częściej do nas zaglądać ja pamiętam jak jeszcze pisałam na córci kopie jak jej nie było bo wtedy mogłam popisać z wami a teraz mam swojego i mogę pisać dowoli to fajna sprawa no cóż Matiago ząbkowanie to napewno bolesne dla takiego maleństwa ale trzeba to przejśc najgorsze są te pierwsze ząbki potem będzie łatwiej Pozdrawiam Małgosiu cos ty kochana ciocia krysia tylko straszy skarbeczku Buziaczki Dorotko wiem że dostane jakiś zamiennik tylko jak się uwolnić od tego afobamu jak to zniose nie wiem musze się najpierw przygotowac psychicznie na to przecięwziecie ale wkońcu muszę to zrobic jak tam główka mam nadzieje że nie trzeba jechać szyć oj Dorotko Dorotko Pozdrawiam spokojnej nocki wszystkim życzę miłych kolorowych snów kochani
Odnośnik do komentarza
witajcie kochani !!! ja mam nawet dzisiaj sredni humor, ale te ostatnie doły byly okropne. kazdy dzien mam praktycznie czyms zajęty. Moja młodsza siostra poleciała do Anglii załatawiac jakies urzedowe papiery i zostawiła mi i mamie swoja 2,5 letnia córkę Zuzię. Te dziewczyny co mają dzieci wiedzą ze takie małe dzieci wymagają nieustającej opieki. Teraz mała jest na etapie A co to jest? i tak milion razy dziennie. Gardło mam juz zdarte. Dobrze ze mieszkam w domu gdzie jest ogród, przynajmniej mała sie wybiega i na rowerku pojezdzi. Matiiago ja tez teraz zajmuję sie allegro, sprzedaję książki a czasami jakies ciuszki, zawsze to jakies zajecie. Na weekened wyjedzam do Białegostoku na pogrzeb wuja mojego męża. Czeka mnie nie lada wyzwanie, podróz, praktycznie obce miejsce. Ale nie lubię jak on sam gdzies wyjezdza daleko, wole jechac razem z nim. Teraz najgorsze jest ze w ferworze zajec zupełnie zapomniałam o wizycie u lekarza, nie wiem jak to sie stało, leki sie koncza, ja jeszcze nie umowiona na kolejne spotkanie, no cóz głupia baba jestem i tyle. A teraz postawiłam sobie za cel SCHUDENĘ, tylko nie wiem kiedy. nie moge sie przyzwyczaic do nowej wagi a raczej nadwagi. Myslałam ze wakacje to dobry moment, owoce i warzywa są w miarę tanie a tu dupa nic !!! Waga jak stoi w miejscu tak stoi, pewnie przez leki, jestem zła, bo chyba bez wspomagaczy odchyudzających inaczej sie nie da.
Odnośnik do komentarza
reciu nie wiem jak Ty ale ja kawki za cholerę pić nie mogę.Z tego co wiem to sporo osób z tego forum musiało zrezygnować z tej przyjemności.Kawa pobudza a co za tym idzie,przyspiesza prace serca i krew szybciej krąży a przy nerwicy zwiększa to rozdrażnienie i lęk. Może czas z tej używeczki zrezygnować? Krystynko rozwaliłam łepetyne ale nie jest żle.Obędzie się bez szycia.Już kochany tatulek przywiózł mi z apteki steri strip --paski do zamykania ran i krewcia nie leci
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Ewo to masz fajnie z taką dziewczynką małą:) ja najbardziej lubie takie dzieci:D:D:D:D Są super:D Ja wogóle mam fioła na punkcie dzieci:D Gwiazde z nieba bym im dała:) Mojej siostry ciotecznej synek ma 2,5 roku to bym go schrupała taki kochany jest a rozrabiaka że ho ho.Jak byłam na wakcjach tam to nie miałam czasu myśleć o chorobie:D Ten ucudowny dzieciak nie dawał mi się ani nudzić ani odpocząć:D:D:D:D A te pytania często bywają zabawne ale też często kłopotliwe:D:D:D Dorotka co sobie w głowe zrobiłaś??
Odnośnik do komentarza
Witam moi kochani Pozdrawiam nowe nerwuski na forum Sorki że dawno do Was nie pisałam ale jak zwykle na nic nie mam czasu ale pocieszam się że od poniedziałku mam urlop ale planów wiele .Zaczyna się szkoła mój młodszy synuś idzie do pierwszej klasy i przeżycia są ale myślę że będzie ok i starszy syn będzie się nim opiekował na przerwach. U mnie różnie ,jak ostatnio pisałam to miałam nerwice w garści a pare dni temu ona mnie prawie miała ale nie poddałam się ,wytrzymałam bez leków i ta nasza koleżanka zawsze chyba będzie z boku czychała ale mam ją w dupie.Zaakceptowałam ją ,miałam trzepawki wewnętrzne i ataki paniki i to nawet w pracy ale najważniejsze nie panikowałam
Odnośnik do komentarza
Oj żebys wiedziała Małgosiu ze mam co robić przy tym dziecku, na całe szczescie jest u mamy, a ja to taka dochodząca ciotka. Mam nadzieje ze siostra wroci za kilka dni, bo miesiąc rozłąki z takim małym dzieckiem na pewno nie wpływa dobrze na małą. ona czasami na mojego męża woła tata, a on je nie poprawia ze powinna wołac wujek he he he. Hmm pewnie to onacza ze on tez chciałby miec takiego malucha w domu, ale ma taką żonkę czyli mnie która mam obsesje na punkcie porodu i dlatego wstrzymuje sie z jakąkolwiek decyzją. Boje sie i tyle, a jak to mowie komus to patrza na mnie jak na potencjalna wyrodna matke, albo wariatke która nie chce za bardzo miec dzieci. Zreszta przy nerwicy jakos sobie tego nie wyobrazam.....
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×