Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Dorotko z ust mi to wyciągłaś , chciałam się również Marka zapytać ale było mi głupio ponieważ tak jak zauważyłaś nie wiem czy on chce o tym rozmawiać . Co u Was słychać , jak sobie radzicie z upałami - ja siedzę w domu i wypijam litrami wodę mineralną , ten mój błogi stan zakłóca myśl czy aby po wypadku nic mi się nie stanie , czy aby dobrze mnie zbadali? gdyż na pogotowiu raczyli mi tylko zrobić rtg klatki piersiowej i mostka a gdzie usg brzucha i dalsze badania?. W poniedziałem sama się zgłosiłam do poradni ortopedycznej , tam wykonali mi rtg kręgosłupa szyjnego i oczywiście wyszło skręcenie - kazali przez 3 tygodnie nosić kołnierz ortpedyczny i L4 na 4-tygodnie. Nikomu nie polecam leczenia w Starachowicach (dziadostwo jak byk) cóż ja do tego zostałam zmuszona . Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
zawal przezylem 29 grudnia o godz. 4.00.czulem sie normalnie.przygotowania do sylwestra w toku.(dla przypomnienia prace zaczynam o godz.5.00).podczas snu wydaje mi si e ,ze cos mi brakuje,wstaje ide do kuchni wypijam szklanke soku i zaczelo sie.totalny bol w klatce piersiowej(centralny nie po lewej stronie) i od razu wiedzialem(chyba tak jak kobiety przy urodzeniu dziecka),ze ten bol jest inny(straszny),zaczolem mowic zonie ,ze to chyba koniec,po przyjezdzie pogotowia(bardzo szybko 5 min.)dostalem 3 zastrzyki i dopiero puscilo.w karetce podpieli mi tlen ,ale zrezygnowalem z niego bo czulem sie lepiej sam oddychajac.w szpitalu 7 tabletek(bylem caly czas swiadomy-tabletki chyba *jas*),koreografia,3dni lezenie bez ruchu i powrot do rzeczewistosci.dlatego mowie(choc kazdy przebywa to inaczej wiem to z opowiadan),, ze bol bedzie wam mowil ,ze to to.bole obecne w klatce oczywiscie tez mam,ale to pikus tam sie wydaje,ze zlamie ci kosci.to tyle straszenia.pozdrawiam piekne panie i zycze zdrowia.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Gosia ja już sobie wcale nie radzę z tymi upałami .U mnie tak gorącą jest ponad 3 tygodnie .Zero deszczu,zero wiatru ,zero chmur, które na moment mogłyby przykryć słońce i dać odrobinę odpocząć od tego żaru z nieba. Podobnie jak Ty piję niesamowite ilości minerałki a w domu włączam wentylatory aby odrobinę wymieszały powietrze bo nie ma czym oddychać. Po wypadku powinnaś być przebadana od stóp do głowy bo to ich zakichany obowiązek. Zlekceważyli Cię niezdając sobie widocznie sprawy z konsekwencji jakie ich mogłyby spotkać gdyby nie daj Boże coś się wydarzyło.Niestety nasza służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia.Przykre ale prawdziwe!!!
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Oj Marku bardzo ,bardzo Ci dziękuję. Bałam się ,ze nie zechcesz o tym napisać i ,że będziesz na mnie zły ,że takie pytanie w ogóle zadałam. Właśnie chodziło mi o ten ból.Podczas moich ataków też miewam bóle w klatce i za każdym razem mówię o tym lekarzowi .Oni jednak zawsze odpowiadają ,że podczas zawału ten ból jest zupełnie inny a na moje pytanie jaki?nigdy nie udzielają odpowiedzi ! Dlatego bardzo chciałam wiedzieć czy to prawda ,że on jest taki przerażający ,straszny ,nie do wytrzymania. Pewien pan na terapii powiedział mi ,że podczas zawału jego klatkę chciało dosłownie rozerwać,że piekło go niesamowicie tak jak piecze przy zgadze lecz ze zdwojoną siłą a także miał mdłości i bardzo niskie ciśnienie. Przeczytałam na temat zawału bardzo ciekawy artykuł ale nie opisano w nim szczegółowo objawów jakie jemu towarzyszą w tym najbardziej krytycznym momencie.Znalazłam w nim jednak coś co mnie zainteresowało --okazuje się że na 4 zawały 3 mają mężczyżni a 1 kobieta i w 80%przypadków zdarzają się on we wczesnych godzinach rannych od mniej więcej 4-do 8 godziny. Marku czy przed zawałem chorowałeś na serce.Działo się coś niepokojącego może? Znowu zadaje pytania ale wybacz tak już moja natura!
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Marku ja postawiłam na tuje ,żywopłot z nich wygląda bardzo schludnie i po osiągnięciu odpowiedniej wysokości można go fantazyjnie przycinać.Z tyłu domu posadziłam zwykłe babiuchy to takie krzewy z białymi kuleczkami i rozrosły się niesamowicie szybko też polecam!!! Zerknij jeszcze na ciekawe propozycje--masz namiary wpisz w google **Żywopłot zamiast ogrodzenia**
Odnośnik do komentarza
Witam Wszystkich, No zawalu tez sie boje i to bardzo, a teraz to juz wogole przez te ataki paniki, leku etc... Bylam wczoraj u mojej psychiatry(jak to brzmi) wyszlam zalamana, totalne mialam zobojetnienie do wszystkiego, ryczalam u niej jak male dziecko. Wiecie co ja sie nie moge pogodzic z tym ze to mam, nie moge pogodzic sie ze musze brac leki zeby normalnie funkcjonowac, zeby normalnie spac, Boze ja kiedys zylam jak normalny czlowiek a teraz czuje sie fatalnie... Zmienila mi leki i wczoraj musialam nawet wziasc relanium zebym normalnie spala, a dzis jestem otumaniona,caly czas drecza mnie mysli ze ja tego nie przezyje, ze nie chce tak zyc, normalnie mam wstret do siebie:( moja lekarka troche sie zdziwila widzac mnie, no i spowrotem zabawa z lekami, powiedziala mi tez co mnie prawie zabilo, ze byc moze bede brac jakies uspokajacze bardzo dlugo. Totalna zalamka:( teraz biore taki lek przy ktorym nie mam prawa zajsc wciaze. Zwatpilam we wszystko juz, a przede wszystkim w normalne zycie. Nawet teraz jak pisze to cisna mi sie lzy do oczu! DLACZEGO tak sie stalo? dlaczego nie potrafie funkcjonowac jak inni ludzie!???? Mam jeszcze pytanie, czy Wy dlugo bierzecie leki, nie boicie sie o zoladek,watrobe czy inne narzady? Bo ja juz sie boje o wszystko, nawet ze przez te ataki kiedys zwariuje, ze ludzie mnie opuszcza, bo strasznie zyc z takim kims....? Pozdrawiam i przepraszam ze tak o sobie ale kazdego z Was rada, jakas historia jest dla mnie mala terapia:) :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Texas pisz o sobie ile tylko chcesz i nigdy za to nie przepraszaj.Po to mamy to forum ,mamy siebie aby w ciężkich chwilach móc z siebie wyrzucić zbędny balast goryczy i smutku . Ja leki biorę prawie 7 lat i nie zaprzeczam ,że przez taki długi okres moja wątroba i żołądek na pewno byłyby jak sito gdyby nie kapsułki na ochronę wątroby i florę bakteryjną żołądka. O to zadbała moja mamuśka ,która prowadzi własną aptekę abym spokojnie leczyła jedno nieszkodząc drugiemu . Na ochronę wątroby biorę hepatobon na żołądek lacidofil -najkorzystniej kupić go w opakowaniu 2oosztuk.Wystarczy na pół roku .
Odnośnik do komentarza
w pierwszej kolejnosci dostajesz pytanie czy ktos z rodziny(geny podstawa).nie nigdy niemialem problemow.po zawle i analizie mysle,za klotnia w pracy w wigilie oddala mi zawal.chociaz wiem o co chodzi tez latalem do lekaza ,wolalem karetke niejestem niepowarznym chce zyc.
Odnośnik do komentarza
WITAM WSZYSTKICH Umnie też straszny upał wszędzie teraz mam pootwietane okna i zero przeciągu ale fajnie bo chociaż w pracy mam klime i jest ok tylko rano budzę się z katarem ale to szczegół texas uwież mi ja jeszcze kilka miesięcy temu myślałam że już do mnie uśmiech i chęć do życia nie wróci że nigdy nie będzie jak kiedyś ale jest inaczej wszystko zależy od nas od naszego myślenia ,musisz zdobyć się na siłę walki ,doceń siebie i uwież w to że będzie ok ,zaakceptuj naszą chorobę że te wszystkie nasze dolegliwości to normalka przy nerwicy to jest postępna bestia a my nie możemy pozwolić aby nas zniszczyła ,trzymaj się skarbie Marku współczuję Ci co musiałeś przejść ,nerwica w porównaniu do tego to pikuś .Rybki i działę popieram ,też z mężem zaczełam jeżdzić na rybki ,frajda wielka mój mąż ostatnio złowił sandacza 9.10 kg piękny okaz a ja brałam rybkę na podbierak ,może mam sentyment do rybek bo ja z pod znaku ryb i wychowałam się nad ODRĄ dosłownie miałam domek rodzinny droga i Odra i nie chcę się chwalić ile leszczy natargałam na leszczyne za dzieciństwa( hihihihi ) bo teraz ryby są cwane jak cholera na byle co nie biorą ,kupiliśmy sobie silnik lódeczkę która się nazywa Ziuta i co niedziela robimy wyprawę na ryby poprostu załapałam bakcyla Dorotko pozdrawiam Cię skarbie ,ciszę się że Ty potrafisz każemu na tym forum dać tyle ciepła ,rad itp buziaki Krysiu 3 ,MATIAGO ,Gosiu pozdrawiam gorąco i wszystkich forumowiczów zdrówka życzę
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich! Ten post skierowany jest przede wszystkim do Texas. Nie wiem ile masz lat ale podejrzewam, że jestesmy rowiesniczkami. Mam bardzo podobne objawy jak ty. Te same lęki, płacze, jakies napady histerii. tylko, ze ja jestem chyba w gorszej sytuacji, bo boje sie wychodzic z domu i pomimo mojegp konkretnego rocznego leczenia efektów nadal nie widac. Pracuje sezonowo, ale z mężem i nie moze on mnie spuscic z oka bo inaczej zaczynam panikowac. Nie moge isc do normalnej pracy, tez na razie nie moge miec bo biore leki wiec ciaza jest wykluczona. Chodze do psychologa, ale tez bez efektów. Boje sie ludzi, ich złych spojrzen. odkad pamietam zawsze w domu mi mowili ze mam byc grzeczna, ze nie mam sie wychylac przed szereg, ze to wolno, a tamtego nie. Teraz jestem zakompleksiona osoba, mam wrazenie ze jestem gorsza od innych, nie wiem, brzydsza, głupsza, itd. Tez tak jak ty droga Texas bałam sie ze mąż mnie zostawi, bo jak mnie poznał bylam dziewczyną, która była samodzielna, imprezowała, korzystała z życia jak mogła. Ale cóz, wiem jedno choroba nie wybiera. Jestem świadoma tego, ze na chorobe pracowałam latami, w sumie nie tylko ale moja babcia przez która byłam wychowywana oraz moja mam, która walczyła z mężem pijakiem i nie miała czasu zeby sie mna zając. Do tego stres od początku szkoły, te wieczne uczucie gorszej osoby. Masakra. Dopiero teraz po tylu latach zdaję sobie sprawe z własnej wartosci, ze jak cos sie nie opodoba to trzeba to powiedziec. Trzeba byc troche bezczelnym. Mamy do tego prawo. Nie wolno tłumic w sobie złosci bo ona pozniej wraca jak bumerang. Ja bym na twoim miejscu zmieniła pracę, teraz jest tyle możliwości. Szkoda życia, uwierz mi. Co do męża, pewnie czuje sie troche bezsilny jak patrzy na Ciebie, porozmawiaj z nim, moze masz jakies oczekiwania wobec niego, moze razem wybierzecie sie do lekarza, niech usłyszy od fachowej osoby na czym polega choroba. Ja tak zrobiłam z moim, jak juz miałam dosyc słuchania jego głupich tekstów pod moim adresem, i troche mu mina zrzedła jak usłyszał o co chodzi w nerwicy, nawet ulotki dostał i ksiazki do poczytania. pozdrawiam cie serdecznie
Odnośnik do komentarza
Dzieki za slowa otuchy, to daje jakas nadzieje... Wlasnie wrocilam z kina bylam na *Kung fu panda* jeszcze jakis czas temu to pewnie bym ryla z bajki jak dzik a dzis taki wymuszony usmiech, zeby sie towarzystwo nie kapnelo, mam jakies zachwiania rownowagi i szlam jak pijana momentami. Dorota troszke sie wystraszylam o moja watrobke, pytanie dlaczego psychiatra nie radzi zeby brac cos ochronnie? Szlag mnie zaraz trafi. Domi110 ja wiem ze wszystko jest w glowie, ale ja juz nawet zaczelam sie zastanawiac czy wogole jestem w stanie przestawic myslenie. Psychiatra jeszcze mnie wyprostowala zebym nie mowila o tym ludziom, zebym znalazla sobie zaufana osobe. Boze ja sie dzis zastanawiam czy widac po mnie ze biore leki. Jak by sie moja rodzina(mama,ciotki etc..) dowiedzieli sie to umarlabym ze wstydu.... Wiecie, ze mnie teraz draznia ludzie ktorzy chodza tacy zadowoleni, zazdroszcze im takiego stanu. Walcze dzis z myslami, ale jak lykam te tabletki to mi wszystko wraca, taka beznadzieja.... Naprawde gratuluje tym, ktorzy znowu potrafia sie szczerze smiac:) Pozdrawiam smutasek:(
Odnośnik do komentarza
A teraz ogólnie. Pracuje he he he w gazetach. Wstaję o 3 nad ranem, jade do gdanska do kolportera, pakuje gazety do sachochodu i z mężem wieziemy je do pucka. Tam sa rozdzielane na cały półwysep. Bardzo mi sie podoba, luzik he he he. Przynajmniej mam pieniadze na wlasne wydatki i to mi sie podoba, nawet bardzo he he he. W domu jestem około 7 rano, małe spanko i spokój na cały dzien. Przeważnie jade na plaże do Chałup albo do Sopotu. Teraz jest jarmark w Gdansku wiec zbieram kaskę zeby pozniej ją skutecznie wydać he he he. Byc moze zmienie lekarza, zastanawiam sie nad tym. ogolnie czuje sie jak bym miała 18 lat, słonce, wakacje, praca sezonowa. Maż zartuje ze praca mi słuzy i nie mysle o chorbie ale to tylko pozory bo zmora siedzi i za nic w swiecie nie chce wyleźć. Dorotko kochana, odezwe sie jak naszybciej na gg, wiesz dlaczego. Napisze ci teraz tylko tyle ze powoli zapominam, czasami jak jest mi źle i smutno to wracam myslami ale chce juz zapomniec, wiesz o kim..... chce zacząć życ jak inni... to napisałam ja he he he pracująca gazetowa dziewczyna z trójmiasta papappaa pozdrawiam wszystkich A tak na marginesie Marku pamietaj abys sie oszczedzał i nie przesadzał z działką. Matiiago jestes bardzo dzielną dziewczyną, bardzo, bardzo !!!!!!!! Krysiu buziaczki zawsze o mnie pamietasz kochana !!! Małgosiu cieszę ze znowu Ci sie układa z chłopakiem !!! i nie opalaj sie tyle bo od facetów sie nie odgonisz i mama bedzie cie zamykała w domu przed tłumem adoratorów he he he !!! pozdrawiam wszyskich !!!
Odnośnik do komentarza
Ewa26 to milo ze skierowalas do mnie posta. Dzieki bardzo:) Mam 29 lat. No ja jak narazie nie boje sie wychodzic z domu, ostatnio to raczej balam sie do niego wracac, bo kojarzy mi sie z lozkiem i ze snem:( smutne to jest, bo dom to powinien byc azyl? Swego czasu bylam dusza towarzystwa, smialam sie itp. Teraz tak troche probuje momentami oszukac psyche, ale jak sie pojawi kolotanie czy specyficzny bol w klacie, to od razu spada mi nastroj. Dzis z kolezanka przechodzilysmy przez ulice i samochod gwaltownie skrecal, ona zlapala mnie za reke a ja tak wzruszylam ramionami i oznajmilam ze w sumie to wszystko mi jedno..... Prace zmienilam rok temu, bo wlasnie tam pod wplywem ogromnego stresu, psychicznego znecania uaktywnila mi sie ta niby nerwica no i teraz jak juz posmakowalam tej rozkoszy to boje sie ze co jakis czas bede przez nia osaczana:( mam niskie poczucie wartosci i tez troche kompleksow, ktore pewnie rozkwitaly juz w dziecinstwie. Tez mialam taki styl, zeby innym bylo dobrze a ja to tam niewzne, moze dlatego ze nie mam rodzenstwa i chcialam miec duzo znajomych. Ucze sie dopiero asertywnosci, ktora przyprawia mnie o dodatkowy stres. Mama wychowywala mnie sama(dzielna babka) bo ojciec zwial, na dwa fronty dzialal i wybral ta inna. Moj maz jak narazie broni sie przed zapoznaniem sie z tematem, wrecz mi przypisuje wine ze skupiam sie na sobie, nakrecam sie, ze szukalam sobie choroby to ja znalazlam, zly jest ze biore leki. No i takie zycie. Teraz dodatkowo mam stres ze nic ochronnego nie biore. To jest straszne ze takie mlode osoby musza tak cierpiec. Wiecie jak ja wczoraj okreslilam siebie jak rozmawialam z przyjaciolka, ze jestem(jestesmy) wybrancami Boga:) Kurcze to straszne, bierzesz leki ktore Cie wspogaja i pozwalaja wrocic do normalnosci a leca ci inne narzady. MASAKRA! Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Kurcze napisalam takie posta od serca i sie nie pojawil:( No nic... Ewa 26 dzieki bardzo za slowa otuchy:) Mam 29 lat. Z pracy ucieklam w zeszlym roku, gdzie mialam slugotrwaly stres ktory spowodowal ze uaktywnila mi sie ta nerwica:( Tez mam poczucie wartosci niskie. Podobnie jak Ty tez kiedys bylam dusza towarzystwa, smialam sie, bylo git. Wiem ze powinnam zmienic myslenie i walczyc z ta nerwica ale czasami sie poddaje, a juz jak mysle o tych lekach to szlag mnie trafia:( Teraz dodatkowy praoblem bede miala z ochrona watroby i zoladka, chyba nawet zadzwonie do tej swojej lekarki... Wiesz co Ewa mi po roku czasu prawie przeszlo, byl moment w ktorym wrocilam do normalnego stanu, a teraz przyszlo w momencie gdy nie mam wielkich stresow a jednak mnie troche pomeczyla:( Wzielam leki na noc i czuje sie dziwnie, mam ciezka glowe i powieki.... Znowu bede ryczec. A moj maz nie chce poznac tego problemu,uwaza ze to moja wina bo szukala, choroby to ja w koncu znalazlam, ze sie nakrecam i nie chce sie zmienic:( ale mnie trzepnelo po tych lekach,az sie boje....? pozdrowienia i dobrej nocki
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Witajcie kochani ! Ewuniu nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę ,że wszystko u Ciebie w porządeczku. Masz pracę,własne pieniążki i stajesz się niezależna a to już jest sukces z którego powinnaś być bardzo dumna. Oj dawno,nawet bardzo dawno temu rozmawiałyśmy ostatni raz na gg ale widzę sporo zmian w Twoim życiu więc faktycznie mósimy troszkę poplotkować!!! Texas lekarze bardzo sporadycznie zapisują pacjentom coś na ochronę wątroby i żołądka.Pewnie obawiają się ,że nie będą mieli kogo leczyć jak wszyscy zaczną dbać o te narządy hihihihihihih Musisz pamiętać jednak ,że nie wszystkie leki szkodzą na wątrobę więc spokojnie bez paniki kochana ,porozmawiaj o tym z lekarzem! Jadę teraz po zakupy ,póki słońce jeszcze tak mocno nie grzeje ! Podobno dziś ma być jeszcze cieplej niż wczoraj więc uważajcie na siebie !! Takie upały mogą być niebezpieczne!! Krystynko odezwę się do Ciebie jak tylko wrócę Pozdrowionka dla wszystkich forumowiczów bez wyjątku. Miłego dzionka życzę!!
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
O rany!!! Zapomniałam o Domi !!!!!!!!No nie! sorki! Domi bardzo się cieszę ,że pamiętasz o nas i od czasu do czasu zaglądasz na forum aby nas wesprzeć. Szkoda ,że tak rzadko ale jak to się mówi lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu! Buziaczki dla Ciebie słonko!!!
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Witam moi kochani Ja wczoraj byłam nad wodą bo był taki upał ze szok nawet fajnie pojechałam z synową i moim ukochanym wnusiem a ludzi było tyle że nie było gdzie przysłowiowego palca wsadzi ale troszke sie odstresowałam Wiecie co ja też się chlernie boje zawału i tak czytałam wasze posty i wy widze też się boicie ale co nam zapisane to nas nie minie Dzisiaj słońce od nowa daje się we znaki już mi tęskno za ochłodzeniem zawsze lepiej sie czuje jak jest chłodniej Dorotko jak ty znosisz takie upały jakie są u ciebie wcale ci nie zazdroszcze napewno jesteś umęczona nimi okropnie Domi 110 miło cię znowu widzieć na forum i tak jak pisze Dorotka fajnie że nie zapominasz o nas trzymaj się słonko buuuuuuuuuuziaczki Tekxas Ja widze że ty jesteś w takim stanie jak ja byłam 2 lata temu ale wiec kochana że to przejdzie napewno tylko oby jak najszybciej tego życzę ci z całego serduszka tylko bardzo cię prosze nie płacz słonko będzie ok zobaczysz buziaczki Marku 60 pozdrawiam serdecznie ty też widze swoje przeszłeś ale trzymaj się jakos Pozdrawiam cię serdecznie Małgosiu Ewuniu Matjago ozdrawiam serdecznie i wszystkim bez wyjątku zrówka życzę trzymajcie się kochani ceplutko ściskam was mocno miłego dzionka dla wszystkich życzę
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Krystynko ja znoszę te upały nawet całkiem nieżle. W domu mam chłodno,wentylatory pracują a i w ogrodzie znajdzie się zawsze troszeczkę cienia aby się schować przed promieniami słońca. W całym obejściu domowym zamocowane są zraszacze co daję odrobinę chłodu i wilgoci i nawet jest dość miło i przyjemnie.Woda tania więc nie ma co żałować !!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Witajcie kochani moi:D Wczoraj byłam wieczorem na pogotowiu stomatologicznym i dentysta założył mi trutkę ale dzisiaj jakaś gulka mi się zrobiła przy zębie.Wypłukałam sobie sodą ale narazie nic to nie dało:/ Jeszcze kilka razy przepłucze i może to mi zginie a jak nie to znowu do dentysty:( Dzisiaj wieczorkiem wybywam na pizze z koleżankami.Wczoraj dostałam zaproszenie aż się zdziwiłam:0 No ale pójdę w sumie to nie boli;p Jutro może pójdę do Chili z kolegą:P A w sobote ognicho klasowe z ludźmi z gimnazjum:D Zaczynam chyba wracac do normalnego świata:D:D:D
Odnośnik do komentarza
Cześć dziewczyny , jak samopoczucie? u mnie dziś niezbyt ciśnie mnie w lewej piersi i tak się zastanawiam czy to kręgosłup obtłuczony w wypadku , czy zawał od ostatnich przeżyć, czy pani nerwica zaczyna przypominać o swoim istnieniu . Mam już dość takiej ciągłej niepewności , gdy moje życie zaczyna się w miarę układać i nerwica odpuszcza pojawia się jakieś wydarzenie które burzy to wszystko . Dawniej myślałam , że jak mam nerwicę to już nic mnie złego nie spotka w życiu a tu niestety nerwica jest *barwnym* dodatkiem do tego wszystkiego . Czasami się zastanawiam czym sobie na to wszystko zasłużyłam . Pozdrawiam Wszystkich .
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×