Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Dorota W
Agulaw83-- muszę przyznać ,że po przeczytaniu Twojego posta jestem z lekka zaniepokojona.Wysdaje mi się ,ze Twoje problemy są bardzo poważne i powinnaś je jak najszybciej rozwiązać. Fakt ,że byłaś u psychiatry niczego tu nie zmienia ,ponieważ lekarze to zwykli ludzie i bywają omylni więc chyba warto zaciągną poradę u innego specjalisty z tej dziedziny. Twoje objawy są bardzo odmienne od tych ,z którymi musi borykać się większość osób cierpiących na nerwic lękową! jAKIE LEKI BIERZESZ?
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Gosia72 ja również nie mam problemów osobitych .Mam kochane dzieci ,świetnego męża,dobrze prosperującą firmę a jednak ......pojawiła się ta zmorai zawładnęła moją duszą i ciałem. Moja pani psycholog twierdzi ,że większość cierpiących na nerwicę może zawdzięczać jej obecnośc w swoim życiu dzięki własnemu charakterowi ale czy tak jest rzeczywiście nie potrafię odpowiedzieć!!Być może! Ja po sobie mogę twierdzić ,że jestem zbyt skryta i spokojna więc nie pozwalam na uwolnienie złych emocji z organizmu i stąd to czarostwo się wzięło.Przeżyłam również straszne tragedie w życiu i być może one nasiliły we mnie lęk o własne życie. Walczę z Tą chorobą z całych sił już 7 rok i zaczynam powoluśku odzyskiwać nadzieję ,ze wszystko jeszcze się ułoży i powróci dawna Dorota do życia!!
Odnośnik do komentarza
Gość Małgosia1990
Dorciu moja kochana:) Super było jak zawsze:) Zrobiłam sobie zakupki w FocusParku:d Dzisiaj trase Bydgoszcz-Warszawa przespałam bo przypadkowo zamist połówki tabletki na uspokojenie wziełam całą:/ A zdjęcia przyśle mi kuzynka meilem to wtedy Ci wyślę i oglądniesz sobie :D
Odnośnik do komentarza
Witam wszystkich!Wczoraj pisałam jak było cudownie nad wodą, a dzisiaj klapa na całej lini .Przed wyjazdem dzisiejszym wziełam 2uspokajacze ,a ledwo dojechaliśmy a mi srece tk zaczeło walić nogi jak z waty i ta okropna duszność.Zaceło mi się słabo robić ,mąż prosił żebym chwile odpoczeła ,że może mi przejdzie.Ale nic ztego ledwo łapałam oddech i wróciliśmy do domu.Nie będę pisac jak przestraszyłam swoje dzieci.,cholera jestem wściekła.Jak byłam wdomu musiałam od razu się położyć byłam strasznie słaba.Cholera jestem tak wkurzona ,a nie chcę tu kląć.Mąż wytłumaczył dzieciom ,że na wakacje zostaniemy w domu.Jestem na siebie wściekła, chce mi się ryczeć z tej bezsilności.
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Agi tym razem musiałaś zawrócić do domku i nici z przyjemnego wypadu na łono natury z kochaną rodzinką ale nie załamuj się bo następnym razem może się uda !! Być może te upały też mają wpływ na nasze samopoczucie bo ja też jestem dzisiaj jakaś taka do niczego.
Odnośnik do komentarza
witam ponownie wszystkich:) Wrocilam z przejazdzki rowerowej, klatka puscila to zjadlam kielbche z grilla, no ale jak przypuszczalam powrot do domu robi swoje i troche zaczyna mi wracac zly nastroj. Ale jeszcze do snu daleko. Dzieki Doroto za dobre slowa. Agulaw83 nie wiem jak Ci to wytlumaczyc, ale strach przed choroba psychiczna pojawia sie w momencie kiedy np zaczynam ryczec, kluje mnie w klacie, serce wali jak oszalale i nic mnie nie cieszy. Lapie mnie taki ogromny dolek i w takich momentach przychodza rozne leki i natretne mysli i wtedy czlowiek staje sie wiezniem swojej psychiki. Ale kiedys mi madra kolezanka powiedziala ze chorobe psychiczna sie ma a nie sie jej nabywa. Ze to jest przede wszystkim dziedziczna choroba, a u mnie raczej chyba nie bylo...? Ja dodatkowo mam lek przed roznymi chorobami i uplywajcym czasem i bardzo sie boje zebym nie zostala sama jak palec na tym swiecie.... Gosia72 wyrazy wspolczucia. WIesz co ja stracilam wujka 4 lata temu na ta okropna chorobe i wiesz co to tez bylo po czesci przyczyna mojej nerwicy bo przezylam to strasznie, ale takie jest zycie ze nie wiadomo co nas czeka. Zyjemy dalej tylko musimy na nowo nauczyc sie cieszyc zyciem.... Dorota, Krysia na jakim etapie przechodzi sie z forum na gg? tak z ciekawosci pytam, bo duzo osob pomaga sobie w ten sposob?:)
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
texas każdy chętny może na gg pisać!Nie ma reguły .Większość ma gg założone i czasem z niego korzysta ale i tak o wszystkim piszemy na forum .GGprzydaje się bardzo w chwilach załamania albo w razie jakiś poważnych problemów nap: z kontaktem na forum. Możesz się przyłączyć nie ma sprawy! Przesyłamy sobie fotki przez gg i maila także zapraszamy!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Dorotko ja podobnie jak Ty zawsze byłam spokojna i cicha zawsze starałam się wszystkim dogodzić a w zamian często dostawałam kopa w tyłek . Do mojej nerwicy w dużej mierze przyczyniła się atmosfera w pracy a w szczególności koleżanka zza biurka , której dałam się zdominować i pomimo że mamy te same wykształcenia i stanowiska robiłam wszystko co mi kazała w myśl zasady przynieś , wynieś, pozamiataj . Oczywiście buntowałam się nie raz ale to nic nie dało ponieważ to osoba która nie znosi sprzeciwu i chcąc uniknąć kłótni po prostu robiłam jak chciała . Cała ta złość we mnie rosła aż wybuchła 4-lata temu co się skończyło nerwicą .Pamiętam do dziś ten dzień jechaliśmy do teściowej na imieniny a tu nagle dostałam silnego ucisku w lewej piersi , poty mnie oblewały , tętno i ciśnienie wzrosło i silny lęk przed śmiercią , póżniej karetka na sygnale i podejrzenie zawału serca , przerażenie dzieci i męża . I tak sobie żyje do dzisiaj z lepszymi i gorszymi dniami .
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Gosiu72.Po przeczytaniu Twojej historii odniosłam wrażenie jakbym czytała swoją pierwszą akcję z atakiem.Mnie dopadło po raz pierwszy w listopadzie 7 lat temu.Tak ni stąd ni zowąd zaczęło mnie telepać ,serce waliło jak oszalałe ,język robił się sztywny jak kołek ,duszność i ból w klatce piersiowej narastały z minuty na minutę więc wpadłam w potworną panikę.W tym czasie byłam u teściowej na kawce więc ta przerażona szybko zadzwoniła po pogotowie. Strasznie się bałam ,że to zawał,płakałam okropnie.Przed oczami miałam wszystko co możliwe,dzieci ,męża ,siebie w trumnie.To było okropne ale niestety nie jedyne takie zdarzenie.Ataki z początku pojawiały się dość rzadko ale zwiększały swoją częstotliwość z miesiąca na miesiąc .Miniony rok był koszmarny .Pogotowie odwiedzało mnie średni 4 razy w tygodniu. Przez te siedem lat regularnie uczęszczam na psychoterapię i nawet ta pomoc ,(bardzo ważna) nie przynosiła pożądanych efektów. Przełom w leczeniu nastąpił dopiero minionego listopada.Tu z tygodnia na tydzień zaczęłam dostrzegać ,że jest lepiej .Do dnia dzisiejszego jest ok choć nie ukrywa ,że są dni kiedy czuję się fatalnie ale na szczęście potrafię tak zapanować nad nerwicą ,że nie potrzebne jest mi pogotowie za każdym razem jak dawniej. Moją największą bolączką w tej chorobie jest potworny starach przed zawałem Nie wiem dlaczego akurat zawał?Powinnam raczej bać się raka ,ponieważ niespełna 3 lata temu zmarła na niego moja 28 letnia siostra. Zawał ----to słowo przyprawia mnie o dreszcze.
Odnośnik do komentarza
Gość krystyna 3
Widze ze nasza Małgosia już jest witaj Małgosiu i nieśmiało zapytam czy ja też mogłabym dostać zdjęcie od ciebie ? Witam Gosie 72 agi 212 to przykre co ci się przytrafiło ale nie martw się tak czasami bywa w tej naszej chorobie może następnym razem będzie lepiej Pozdrawiam Texsas jak będziesz miała g g to napisz napewno ci się przyda czasami można pogadać i naprawde jak człowiek ma doła wsparcie i bezpośrednia rozmowa na g g pomaga bardzo wiem to po sobie więc jak tylko będziesz miała już g g chętnie napewno ja równierz porozmawiam z tobą pozdrawiam to ja już dzisiaj zmykam dobrej spokojnej nocki wszystkim życzę pozdrawiam wszystkich jak zawsze bez wyjątku papatki do jutra kochani trzymajcie się
Odnośnik do komentarza
Dorotko to podobnie jak ja nic tylko od 4-lat zawał i zawał już się po prostu robię nudna , ja się nawet boję stresować bo przecież stres prowadzi do zawału . Po wypadku nie bałam się o jego skutki tylko jak ten silny stres wpłynie na moje serce. Teraz to mam inny problem że tak powiem dodatkowy -boję się jechać samochodem a tu przede mną powrót do domu i 4-godzinna jazda . Krysiu i Texas - witam Was dziewczyny serdecznie
Odnośnik do komentarza
Dzieki dziewczyny bardzo, zelozylam sobie gg tylko na meza prywatnym laptopie, i musze pokombinowac i zalozyc na stacjonarny. Maz w tym tygodniu rusza w trase i juz zaczyna mnie brac nerwowka. Dorota naprawde nie wiedzialam o Twojej siostrze, to strasznie przykre naprawde. Wlasnie ja mam obsesje raka, po prostu jak pomysle to od razu mam scisk w klacie:( zawalu tez sie boje, tym bardziej teraz jak tak szybko mnie lapie nerwowka, np w piatek w pracy sie zdrnerwowalam i od razu pieklo mnie w klacie, brak tchu i potok lez. Wstydze sie jutro isc do pracy, nie potrafie ukryc zlego sampoczucia. Gosia72 nawet nie wiesz jak Cie rozumie, bo sama padlam ofiara wlasnie w pracy, tylko mnie zrujnowal szef, bylo to rok temu ale ten mobbing trwal 3 lata i do dzis czuje tego skutki, w nowej pracy tez reaguje bardzo nerwowo na wszystko... Boze znowu sie boje i popadam w panike:( pzdr
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Dziewczyny postanowiłam wkleić Wam posta napisanego przeze mnie jeszcze kilka miesięcy temu Tam dowiecie się więcej o mnie i będziecie mogły porównać w jakim wówczas byłam stanie a w jakim jestem teraz ______________________________________________ Dorota W, 2007-11-30 10:09:32 (IP: 83.8.11***) Do xxxxxxx !!!!!Po przeczytaniu Twojego postu zdecydowałam się wyrzucić ze swojego serca ból i żal. Jestem szczęśliwą mężatką i mamą dwóch synów. Pytasz czym Was zaskoczę? Mówisz,że jestem taka sama --- i tu się z Tobą zgadzam .Masz rację,że bije we mnie takie samo zdenerwowane serduszko ale niestety ono nie tylko jest zdenerwowane, one jest pełne tęsknoty i smutku.**********.Dwa lata temu w wieku 28 lat zmarła moja siostra zostawiając po sobie dwoje dzieci ( Jagódkę 5 lat i Bartka 2 latka). Ojciec dzieci od dłuższego czasu kursuje gdzieś w Polsce uganiając się za coraz to młodszymi panienkami.Wiadomo że baluje i pije ale dzięki temu,po kilku rozprawach sąd przyznał opiekę nad dziećmi dziadkom ,.czyli moim rodzicom. Powolutku uczyłam się żyć bez mojej jedynej siostry.ukochanej ,najdroższej.W dużej mierze pomogły mi terapie u psychologa.Wszystko zaczęło wracać do normy .Opiekowałam się siostrzeńcami ,przelewając swoją miłość do siostry na nie. Zaczęłam wierzyć, że z powrotem będę się uśmiechać ale niestety to chyba nie jest mi dane.Rok temu Jagódka od Nas odeszła . Moja malutka, kochany aniołek jest ze swoją mamusią.To był wypadek samochodowy. Ojciec chrzestny postanowił zrobić malutkiej niespodziankę zabierając na grzyby. Już z tego grzybobrania nie wróciła. Po wypadku żyła kilka godzin. Mój ból jest jeszcze większy,ponieważ to ja pozwoliłam zabrać wujkowi małą, a tak nie chciałam jej dać bo była przeziębiona ale on nalegał .więc się zgodziłam.Gdybym mogła cofnąć czas....Gdybym mogła się z tym pogodzić....To moje życie na pewno byłoby inne. ŻAL, BÓL,SMUTEK I STRACH to moi jedyni przyjaciele.
Odnośnik do komentarza
Dorota nawet nie wiem co napisac, lzy sie cisna do oczu, dlaczego tak sie dzieje? MUsisz miec kochana bardzo silny charakter i sama jestes dzielna. Nie wiem jakbym cos takiego przezyla. Wiesz co ciesze sie ze masz w sobie taka sile i naprawde emanuje z Ciebie choc wirtualnie taki dobry duch.... Musze koniecznie sie z Wami zlapac na gg. Moj maz ma bardzo negatywne nastawienie do tego forum, twierdzi ze wciagnie mnie jakas sekta:)
Odnośnik do komentarza
Gość Dorota W
Texas Twój mąż nie jest pierwszy ,który tak twierdzi. Nas jakoś nikt nie wciągnął a z resztą kto by tam chciał takie znerwicowane,schorowane istotki!!!! Wszystko jest ok---na prawdę nie ma się czym martwić! A propos mojego poprzedniego posta. Chciałam abyście zobaczyli ,że można wygrzebać się z największego dołka i żyć normalnie jak dawniej pozostawiając w sercu miłość a w oczach, twarz ukochanej osoby.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×