Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Gość aga

Rekomendowane odpowiedzi

Gość a28aga28

Witajcie ja dzis tez fatalnie ;-(, wrocilam z pracy i dosatalam takeigo ataku paniki i lęku ze szkoda gadac, dawno tego juz nie mialam, od kilku mies nie biore juz lekow a po tym rozstaniu widze ze zaczynam znow swirowac, znow mysli znow z jedzeniem na bakier blokada i mysli lekajace eh, kiedy to sie skonczy...... Moj ex na swoj sposob mnie wspieral, mowil ze tego nie rozumie ale no jak chche sie wygadac to sluchal.......zaczelo sie kaszanic jak poszlam do nowej pracy na 3 zmiany, nerwica-doly,tez ciagle te oskzrela moje co miesiac antybiotyk, zadsze widywanie, wychdzenie razem, klutnie i sie skonczylo..... Teraz sobie mysle a jednak moze moglam go zatrzymac jak wychodzil????ale wczesniej bylo ono popzredzone stadem niemilych rzeczy ze az mi sie ryczec chialo i mowie nie mam sily juz go powstrzymywac....pzregial........nie odzywal sie tydzien, nie pzreprosil nic,ja mialam dzwonic i go pzrepraszac???? za co? teraz soebie pluje w brode z emoze jednak..... moze to moja wina, no w sumie to i tak zwalil na mnie wszystko.... ze pzrez ostatnie 2 lata-nawrot nerwicy-1 raz leki, ze nic nie zorbilam aby nasz zwiazek rusyzl do przodu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a cholera jasna co on zrobil?????/ tylko narzekal jak baba ze on ma dosc:mowienia ciaglego ze mnie kocha, wymyslania jak spedzic zcas razem, dosc mojego chorowania, planowana co do anszje przyszlosci.... nie weim ale kotluje mi sie znow w glowie...... wszystko.... Nie weim ale boje sie znow ze enrwica sie nasila a nie chhe, te moje leki odnosnie pzrelykania sa okropne.......koszmar jakis...........

Odnośnik do komentarza

Aga nie wiem co mam ci powiedzieć ale wiem że jest ci bardzo ciężko boże żeby mi się to nigdy nie przytrafiło a powiem szczerze że wszystko idzie u temu.;[wiem jedno że jedyną rzeczą jaką nie jestem w stanie wybaczyć to zdrada,mam nadzieje jednak że do tego nigdy nie dojdzie ale bardzo się tego boję.Agusia musisz sobie jakoś radzić nie pozwól by ta cholera znowu cię dopadła,zacznij myśleć pozytywnie [wiem łatwo powiedzieć]ale musisz się starać dla twojego dobra całuje cię i życzę szczęścia, pamiętaj czas leczy rany;]

Odnośnik do komentarza

Cześc dziewczyny i chłopaki:) Dawno sie nie odzywałam, ale najpierw lepiej sie czulam i wpadłam w wir załatwiania spraw, zakupy, remonty i cała reszta związana z życiem przed nerwicą. Nałapałam tez sporo dodatkowej roboty, wiec nie miałam czasu na myslenie. a ostatnimi czasy znów jakoś gorzej. Ta pogoda chyba nas wszystkich nie nastraja do optymistycznego myslenia. Co do leków, które biorę, widać poprawę, i to duża, bo nie mam juz irracjonalnych lękow i paniki bez powodu, nie boje sie sama zostawac, ale wyjscia do koscioła, sklepu, urzędu są jednak dla mnie stresujące i nadal ich unikam. Niestety.... widzę ze mam co czytać, jak nadrobię zaległości odezwe seie:) Przykro mi dziewczyny ze Aga i Kala macie takie problemy. Ale nam nerwicowcom (przynajmniej ja tak miałam) bardziej chodziło zeby ktos obok mnie bnył, wspierał, kochał, adorował, po prostu był, a nie zeby to był ON. Ten koinkretny. boimy sie samotności, boimy się wchodzić w nowe związki, aby wszystkicgo od nowa o partnerze się uczyć. Bo ci nasi *starzy* faceci juz nas znali, czuliśmy sie w miarę spokojnie, wiedzileiśmy na co możemy sobie pozwolić i w ogóle, my tez ich znaliśmy i czulismy sie z nimi dobrze. Jesli dopadło was rozstanie, albo kogos to czeka, to znaczy ze to nie był Wam ten ktoś pisany, ze nie jest Was wart. Ja powórze jeszcze raz swoja historie. W najlepszym okresie swojego zycia zucił mnie face, którego kochałam ponad zycie, z ktorym planowałam rodzine. a on mnie zostawił, i tak jak aga myslałam, ze mogłabym cos jeszcze przeciez zrobić aby go zatrzymac, a ja co - a ja nic. ale po kilku miesiącach, wrócił do mnie z podkulonym ogonem, gdy już się z niego prawie wyleczyłam. ale dałam mu jeszcze jedna szanse i dzis tego nie załuje, bo jest moim męzem i go kocham. Zapytałam go kiedys dlaczego wrócił, a on powiedział mi piekne słowa, ze dopiero jak mnie zostawił zrozumiał co stracił, docenił. więc Wam tez z całego serca życze aby sie poukładało, jak nie ze *starymi* facetami to z nowymi:) Nerwusku a jak praca Twojego męza? zdecydowaliście się na te delegacje? Pozdrawiam wszystkich serdecznie:) i dużo zdrówka życze:)

Odnośnik do komentarza

Hej, popieram Anię w wypowiedzi. Kala i Aga im częściej będziecie myśleć że mój były/obecny partner mnie na pewno zostawi, bo jestem chora, bo musi tak być, przecież kto by wytrzymał z nami, tym prędzej nasza podświadomość przyjmie tą sugestię za fakt i ją zrealizuje. Więcej pozytywnych myśli, ja się staram, i wiem że czasem bywa ciężko, ale jak mnie już coś naprawdę chwyci to powtarzam jeszcze 30 minut i minie to wszystko, tak naprowadziłam moją podświadomość, że ataki nie trwają dłużej, gdyby jeszcze udało się przekonać mój mózg że żołądek jest spokojny i zrelaksowany i na pewno nie zwymiotuję to już będzie duży krok do przodu. Dziewczyny głowa do góry, pamiętajcie jesteście Wielkie. Aniu u mnie po staremu, leki świetne, bywają jeszcze małe kłopoty z żołądkiem, bo przez leki trochę go przeciążyłam, więc coś osłonowego potrzebuje, ale jest znacznie lepiej, wychodzę z domku do sklepu i nie mam z tym problemu, niby w sklepie jestem zdenerwowana i się trzęsę, ale wytrzymuję. Na razie przyjmuję Pramolan i Pernazium, i jeszcze nie zdecydowałam się na ten 3 bo wolę do tych się przyzwyczaić. Co u reszty?? Aniu co u ciebie słońce, Nieszczęśliwy żyjesz, Stajnia, Kala, Nerwusek, Rolnik, Krystyna i reszta odezwijcie się.

Odnośnik do komentarza

Pewnie masz racje Inouke ale ciężko jest myśleć pozytywnie gdy ktoś jest daleko,wtedy moja bujna wyobraźnia się włącza i zaczyna się myślenie Bóg wie o czym a później ciężko jest przestawić się na pozytywne myślenie chociaż bardzo się staram,płacz wzmaga u mnie duszności i zazwyczaj tak to się kończy;[[[

Odnośnik do komentarza

Kala tak sobie pomyślałam, że może coś napisze ci i jakoś ci to pomoże. Jakieś dwa lata temu mój narzeczony złożył papiery na uczelni w Krakowie, ja miałam również tam studiować, ale z powodu mojej choroby i poczucia że będzie to duży wydatek dla rodziców zrezygnowałam. Teraz żałuję. Tak więc wyjechał do innego miasta, udało mu się znaleźć mieszkanie ale musiał jeszcze znaleźć inne osoby, okazało się że znajomi z jego byłem uczelni dostały się na tą samą uczelnię, ten sam wydział i kierunek różne specjalizacje. Wśród tych znajomych były dwie kobiety i jeden chłopak, którzy zamieszkali z moim narzeczonym. Wtedy zaczęłam się jeszcze bardziej martwić, dwie kobiety pod jednym dachem z moim, to był koszmar, na kilka dni pojechałam do niego i to jeszcze pogorszyło moje zdanie o nich, dziewczyny nie hamowały się w piciu, a jakie były potem, koszmar. Potem słyszałam od niego że chodzą na imprezy razem, na piwo, a ja wiem jak one się zachowywały potem, jeszcze bardziej mnie to dręczyło. Niestety ten stan pogorszył fakt że narzeczony bywał tylko na weekendy w domu i nie całe. W kłótni często mówiłam by szedł do nich, skoro są takie fajne. Po czasie zrozumiałam że nie mam czym się martwić, dzwonił do mnie nawet gdy był na piwie i ledwo co mówił, ale to robił, mówił o nich, co go denerwuje w nich, starałam się ukrywać mój strach, a on sam mówił, wtedy zrozumiałam że on nie mógłby z nimi być. Teraz to wiem i z czasem zaufałam mu i im bardziej ufałam, tym nasz związek się poprawiał. Dziewczyny i chłopaki, pomocy mam od jakiegoś czasu te bóle żołądka i nudności. Co robić, macie może jakieś sposoby na to. Krystyna spróbowałam Verdin, ale na mnie nie działa, nawet dieta, było już lepiej a znowu wszystko wróciło.

Odnośnik do komentarza
Gość a28aga28

Witajcie i juz nocki mam za soba ;-), dziekuje aniu27 za mile slowa;-), wiesz watpie aby u mnie tak sie wydarzylo...... cos w stylu szczesliwy powrot...., mnie tylko zastanawia to jak ludzie ktorzy *rzekomo* tak kochali mogli tak postapic...??? no coz a jednak mogli..... Obecnie ejstem na etapie leczenia sie z ex, bywa bardzo roznie ,dlatego ze jednak pzrez te 7 lat sporo sie wydarzylo...... Chialabym sie szybko wyleczyc bo stan jest dziwny, neiznany, irytujacy mnie......okropnie co odbija sie na mym zdrowiu-nerwica, doly... w pracy bez zmian niedanwo skonczylam 3 mziane ;-) bardzo meczace byly ale ceisze sie z tej pracy, jest fizyczna ale dobzre ze ja mam ;-) zlecenie ale ejst ;-) i na miejscu. Ostatnio udalo mi sie poznac milego faceta ;-), rozmawiamy ze soba codzinnie po kilka godzin ;-), jest wesolym facetem, pelnym energi do zycia, zcasem mi glupio bo ja taka zaseidziala i melancholijna........,ale powolutku, czas pokaze, czasem jak tak sobie rozmawiamy to mam wrazenie jakbysmy byli juz para a tak nie ejst .... ale staje sie powoli moim przyajcielem ;-) a to dobry znak ;-)jak sie to potoczy zobaczymy,nie wskaujemy odrazu w zwaizek, bo raz ja musze sie wyelczyc z ex i czuje sie ejscze na silach. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Aga 7 lat, zawsze pozostawi coś w naszym sercu, i będzie różnie, raz lepiej, raz gorzej, ale nie poddawaj się. Jak najczęściej wychodź ze znajomymi, choćby na spacer i mów to tym co cię boli i dręczy, nie trzymaj to w sobie. Dobrze, że masz kogoś kto patrzy na świat pozytywnie i czasem cię to przytłacza, on podróżuje, bawi się, jest otwarty a ty na obecnym poziomie jesteś jego przeciwieństwem, ale z czasem sama zaczniesz podróżować wychodzić z domu spontanicznie i tego ci życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Witajcie kochani i znowu cichutko tu... Aniuuu27, nie, maz nie zmienil pracy, ale mial wyjatkowo delegacje. U mnie jakos takos. Tak pomyslec, to niby ide do przodu, bo np. w sobote bylam sama z dziecmi w hipermarkecie na zakupach!!! Maz stwierdzil,ze nie chce marnowac czasu i poszedl do fryzjera i nie chcial slyszec sprzeciwu,ze nie dam rady. No i dalam:) Oczywiscie czulam dyskomfort, ale nawet po tych zakupach pojechalam jeszcze na stacje zatankowac auto. Wczoraj poszlismy do kosciola i dalam rade:) Dzisiaj caly dzien czuje ucisk w gardle i klatce i takie dziwne uczucie, jakby serce mialo mi zaraz zakolatac(tak dziwnie zadrgac) i w zwiazku z tym czuje lek, ale rano, kiedy zawozlam syna do szkoly, mimo walacego serca, pojechalam na poczte, na ktorej nie bylam od nie wiem kiedy! I niby powinnam byc z siebie dumna, ale nie potrafie sie cieszyc, bo ciagle siedzi we mnie ten lek, boje sie,ze cos bedzie z moim sercem. A moze mial ktos z Was takie kolatanie serducha (takie kilkusekundowe drganie), wtedy mam ochote jakby odkaszlnac. Kochani, piszcie co u Was! Wszystkim Wam zycze duzo sily!!!

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Witajcie, gdzie Wy sie podziewacie?! U mnie na dworze zaswiecilo slonce i zrobilo sie cieplo (po 2 miesiacach deszczu i zimna), ale u mnie w srodku jeszcze pochmurno. Ale ciagle mam nadzieje, ze i tu wyjdzie slonce. Dzisiaj mialam przeblyski *normalnosci*, ale serducho zadrgalo i *normalnosc* poszla sobie. Kochani, prosze odzywajcie sie!!! Buziaczki:)

Odnośnik do komentarza

Cześć u mnie bardzo źle w nocy miałam ciągłe ataki, duszności,zawroty głowy i drżenia ciała przez to cały dzień mam wyrwany z życiorysu,czuje się naprawdę źle. Mój tata gadał z zakonnicą o mnie i o mojej chorobie,ona ponoć potrafi z moczu wyczytać chorobę ile w tym prawdy nie wiem ale przeraziłam się jej słowami powiedziała mojemu tacie że w moim ciele może zamieszkał zły duch teraz to naprawdę się boje myślę że przez to miałam te nocne ataki, już nie wiem co robić jestem załamana i przestraszona;[

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Witajcie kochani Kala, przykro mi,ze sie zle czujesz, ale slowami zakonnicy sie nie przejmuj. Kazdy probuje pojac te nasza dolegliwosc na swoj sposob, bo dla ludzi zdrowych jest ona niezrozumiala. Ja dzisiaj tez obudzilam sie z lekiem i rozedrganiem, a do tego mialam sen z kategorii horrorow. Wiec wg myslenia tej zakonnicy tez mam zlego ducha w sobie? Kochana trzymaj sie, niestety nerwica przyjmuje rozne oblicza i potrafi dac w kosc. Zycze Ci duzo sily, bys sie nie poddala. A jak jest Ci zle, to pisz tu i wywalaj to z siebie, nie dus tego w sobie. Wklejam tu link strony, na ktorej jest opisana walka ze zmaganiem sie z nerwica lekowa i wskazowki jak sobie pomoc. http://www.nerwica.com/wskazowki-jak-wyj-z-nerwicy-t27424.html Moze Tobie i innym to pomoze. Kochani odzywajcie sie!!! Smutno tu bez Was!!! Udanego dnia!

Odnośnik do komentarza
Gość nerwusek30

Ale u mnie upal. Lalo i bylo zimno, narzekalam,ze dolujaca pogoda itp. a teraz swieci slonce i jest goraco i tez mi zle, bo duszno itp. Ze tez nie moze byc takie 20 stopni, slonce za chmurka i lekki wiaterek (mysle,ze to idealna pogoda dla nerwuskow:)). Puk,puk czy jest tam ktos?

Odnośnik do komentarza

Cześć wszystkim ja dopiero co z pracy wróciłam. Co tam nerwusek dlaczego się smucisz sorki ale wcześniej nie dałam rady się odezwać.U mnie bardzo dziwna pogoda, paskudne niebo i wcale nie ciepło ale strasznie duszno,nie lubię jak jest tak pochmurnie bo taka pogoda mnie dołuje.Samopoczucie nawet,nawet ale nie rewelacyjne. W niedzielę byłam na karaoke moja siostra mnie namówiła i wcale nie żałuję było super,nic mi się nie działo dzięki temu udowodniłam sobie że też mogę się świetnie bawić,wróciłam o 3 w nocy przez ten czas ani raz nie miałam żadnego ataku a było tam naprawdę sporo ludzi,pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam się jak normalna ,zdrowa osoba więc było warto.CAŁUSKI DLA WSZYSTKICH;]

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×